Skocz do zawartości

Blog Krytyka

  • wpisy
    5
  • komentarzy
    14
  • wyświetleń
    3662

F*ck X-Box Live czyli gwałt na polskim graczu.


Krytyk

776 wyświetleń

Witam

Długo bardzo mnie tu nie było, lecz mądrzejszy o kolejne doświadczenia życiowe postanowiłem wrócić. Powodem mojego powrotu była chęć wykrzyczenia jak bardzo jestem oburzony. Chodzi mianowicie o X-Box live w Polsce. Jakiś kwartał temu zakupiłem rzeczoną konsolę i jako jedyny wśród osób, które znam postanowiłem być "oryginalny", nie przerabiać konsoli i cieszyć się z zalet konta GOLD.

X-Box Live w Polsce - 10 Listopada 2010 roku usługa ta została oficjalnie uruchomiona w Polsce. To znaczy, że polski gracz od 20 miesięcy ma możliwość stąpania po elektronicznych salonach ramię w ramię z graczami z zachodu. Ale czy naprawdę? Tutaj dochodzimy do meritum tego co mnie osobiście doprowadza do skrajnego wkur... zdenerwowania.

X-Box Live w swojej wersji płatnej oferuje nam:

* Możliwość gry przez internet

* Chat Video poprzez kinect

* Wcześniejszy dostęp do dem, trailerów itp.

* Dostęp do Facebook`a i Twittera poprzez TV

fuckmicrosoftgamer360.jpg

Pierwsza rzecz jaka rzuciła mi się w oczy to pomysł by klient płacił za możliwość pobrania dema gry. Do tej pory myślałem, że to producentowi powinno zależeć by demo się rozeszło celem promowania gry. Jeśli chodzi o dema to trzeba zauważyć, że większość potrafi się pojawić dopiero kilka miesięcy po premierze gry (Przykład Batman: Arkham City - od niedawna jako nowość wśród dem) albo wcale (FIFA 12 od niedawna dostępna w sekcji demo lecz bez możliwości pobrania). Przypominam, że płacąc za konto gold uzyskujemy wcześniejszy dostęp do dem i innych materiałów. A płacimy niemało bo koszt waha się od 29 do 19 zł miesięcznie w zależności na jaki okres czasu takie konto wykupujemy. Pozostając w kwestii gier... bardzo ciekaw jestem gdzie kształcili się ekonomiści M$, którzy wyliczyli, że gry w dystrybucji elektronicznej powinny być droższe niż w tradycyjnej. Ja do tej pory naiwnie myślałem, że jeśli ominiemy koszta wypalenia pły, zapakowania ich do pudełek, transportu, sprzedaży detalicznej i co za tym idzie marży na każdym z tych etapów to uda nam się uzyskać produkt, który będzie mógł być sprzedawany znacznie taniej. Pamiętam zresztą, że gdy e-dystrybucja rozwijała skrzydła to wszędzie zapowiadano jak przyczyni się to do spadku cen zwiększając zarazem wygodę zakupów bez wychodzenia z domu. Jak jednak widać Microsoft wyszedł z założenia, że jeśli drogi graczu jest Ci wygodnie to musisz dopłacić. I tak przykładowo Mortal Kombat kosztował 200 zł podczas gdy w empiku bez żadnej promocji można było dokonać zakupu za ok 160 zł. PARANOJA.

Na tym jednak nie koniec absurdów panujących w marketplace. Pomimo, iż usługa oficjalnie jest dostępna od długiego czasu w Polsce to M$ doszedł do wniosku, że nie musi wszystkiego tłumaczyć polskiemu odbiorcy. I tak większość opisów gier w marketplace jest opisanych po angielsku, po łebkach lub opisu w ogóle brakuje. Uważam, iż opis gry w stylu: "Gra dostępna w 3 wersjach językowych. Łap za broń i pokonaj terrorystów" to jest jakaś kpina z klienta. To już aplikacje na androida potrafią mieć kilkadziesiąt razy dokładniejsze opisy. Jak widać M$ doszedł do wniosku, że polskim tubylcom nie będą niczego tłumaczyć bo prymitywy powinny już dawno wyjść z jaskiń i umieć język angielski w myśl zasady: "Chcesz wieśniaku wejść na salony to naucz się kultury". Kolejnym policzkiem dla polskich graczy jest niejednokrotnie brak polskiej wersji językowej gier dostępnych w markecie pomimo istnienia takiej w wersjach pudełkowych. Czy to naprawdę jest taki spory problem czy to tylko kolejny gest lekceważenia polskiego gracza? Z FIFA 12 poszli w ogóle o krok dalej i tak zakupując tą grę możemy pograć tylko w dwóch wersjach językowych tj. rosyjskiej i czeskiej. Pozdrawiam każdego gracza, który teraz wyciągnie 200 zł z portfela by móc grać w tą grę w wersji czeskiej podczas gdy za 160 zł w empiku znajdzie wersję PL.

O innych "zaletach" posiadania konta gold nie będę się już rozpisywał bo w dobie gdy coraz więcej osób posiada smartfona i nie musi być przy kompie by skorzystać z Facebook`a lub Twitter`a korzystanie z tych usług na TV to już rozwiązanie chyba tylko dla masochistów. O tym, że 3/4 usług dostępnych dla zachodniego gracza w ogóle do nas nie trafiło pominę już tylko milczeniem.

Sumując te wszystkie zarzuty... osobiście czuje się jak frajer nabity w butelkę i zazdroszczę ludziom, którzy konsole przerobili. Ja niestety zostałem przez Microsoft wydymany. Stosunek z usługą X-Box live nie był czymś po czym ma się ochotę zapalić papierosa a raczej usiąść w kącie i rozpłakać się mając nadzieje, że nikt się nie dowie jak się dałem wykorzystać. Mam nadzieje, że M$ właśnie takie emocje chce w klientach wywoływać. Traktowanie nas jak ludzi trzeciej kategorii - prymitywy - którym wystarczy rzucić porcję [beeep] posypaną brokatem by wszyscy skakali z radości. Mam nadzieje, że gracze się obudzą z letargu i ponownie zrobią szum by dać komuś z M$ do myślenia.

A wy drodzy gracze? Jakie są wasze odczucia odnośnie tej usługi? Macie z nią problemy, może jesteście zadowoleni?

Pozdrawiam

6 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Konsoli nie mam, kiedyś tam pewnie kupię, ale z jednym się zgodzę: cenami cyfrówek. Parę lat temu mydlono nam oczy, jakie to będzie super, gry bez wychodzenia z domu, sporo tańsze i w ogóle. A co jest? To samo, tylko więcej zyskuje wydawca. Muve.pl stara się trochę taniej opylać wersje digital, ale poza większymi promocjami nie jest to wielka różnica.

Co do wersji PL - tutaj problem tkwi chyba w sporze z krajowymi wydawcami. Kupując Fifę w Marketplace nie kupujesz jej bezpośrednio od EA Polska, tylko od MS, a oni od Elektroników. Taki śmieszny łańcuszek, w którym poszkodowany jest klient. Na PC jest bardzo podobnie w Steam - są gry rozprowadzane tylko w wersji zintegrowanej z tą platformą, których nie kupisz w sklepie Valve. Przykład? Choćby RAGE, bo Cenega ma wyłączność na dystrybucję w naszym kraju. A nawet jeśli jakaś gra nie jest w sklepie blokowana, to polskiej wersji językowej w wielu przypadkach i tak nie ma, jeśli tylko te kilka plików lokalizacji nie zostało wklepanych do gry bezpośrednio u producenta.

Polska nie od dziś jest traktowana jako kraj trzeciego świata. Ciesz się, że XBL w ogóle nas uruchomiono, i to po tylu latach od jego wprowadzenia na świecie. ;)

Link do komentarza
poza większymi promocjami nie jest to wielka różnica.

To akurat tyczy się każdej platformy, szczególnie Steama, który (wedle EA) ma bardzo szkodliwą metodę, przeceniając gry o 2/3 albo i 3/4 (i tak w 4-packu Borderlands GOTY można wyhaczyć podczas promocji nawet za mniej niż 30 złotych, gdy na półce stoi sama podstawka za 70). Cyfrowa dystrybucja oznacza dla producentów możliwość zabrania niemal całej marży i innych kosztów dodatkowych (np. tłoczenie) dla siebie, odliczając niewielki kawałek dla dystrybutora cyfrowego. Inna sprawa, że i dystrybutorzy nie zawsze grają fair - Sony sobie liczy za wgranie patcha do PSN, więc EA robi cyrki wgrywając całą nową wersję gry/dodatku i każąc graczom go ściągać od nowa.

EA oczywiście też czystego konta nie ma - wystarczy spojrzeć na ceny na Origin, które jakoś wybitnie od pudełek nie odbiegają.

Link do komentarza

Przypomniał mi się dowcip o tym, dlaczego płacimy więcej za "Prawdę" w Polsce niż Rosjanie w ZSRR wink_prosty.gif

Swoją drogą, to co Origina, to miałem pozytywne obserwacje. Fakt, trzeba mieć kartę kredytową (albo pay-pala, ale na jedno wychodzi), ale promocje są niejednokrotnie całkiem spore.

X-B nie mam, ale miałem okazję widzieć na własne oczy wspomniane wyżej... "rewelacje".

Link do komentarza

Chyba jednak wychodzi na to, że lepiej było przerobić sobie trochę tą konsolę :P.

Ale firmy rzadko kiedy grają fair, wiadomo, że chcą zarobić, a niektóre firmy wzięły sobie za motto "po trupach do celu" i to właśnie czynią.

Link do komentarza

No fakt... to nie jest dużo te 19 czy 29 zł. Choć przy zakupie PS 3 można mieć praktycznie to samo za darmo. Ja naprawdę byłbym w stanie za to płacić... opłaty abonamentowe za telefon czy za gry mmo ludzie potrafią większe płacić. Tylko problem w tym, że ja za te pieniądze nic tak naprawdę nie otrzymuje oprócz grania online. Które nieraz też bywa wątpliwej jakości bo Cię dołącza do gry z typami z całej europy zamiast graczami z własnego podwórka co się odbija na pingu.

XBL w Polsce to jest produkt po prostu wybrakowany a Microsoft wychodzi z założenia, że Polska to zaścianek i bydło będzie się cieszyć jak okruchy ze stołu im spadną. Ja rozumiem, że licencje mogą zabraniać umieszczenia wersji PL chociaż jako klienta nie powinno mnie to kompletnie obchodzić. Na zachodzie mają dostęp do filmów, TV, muzyki... a u nas? Raptem 3-4 aplikacjie.

Wkurza mnie to, że tam gdzie można była coś zrobić M$ kompletnie zlał sprawę. Chodzi mi o te nieszczęsne opisy po angielsku. Lakoniczne, nie mówiące nic o grze. Do tej pory pomijałem też kwestię ceny nie przystosowane do Polskiego odbiorcy. Niektóre tytuły w przeliczeniu w zagranicznym marketplace potrafią być tańsze niż u nas (bodajże zauważyłem to na przykładzie Mortal Kombat). Również przywołana przeze mnie FIFA 12, która pojawiła się spooooorooo po premierze w marketplace w językach rosyjskim i czeskim to już jest tylko jakiś ponury dowcip.

Jako gracz po prostu nie zgadzam się z takim traktowaniem polaków i rzucania im ochłapów. Do piractwa mam stosunek prosty... jest to kwestia sumienia każdego gracza. Tak jak mówiłem konsoli nie przerobiłem... ale z zazdrością zerkam na kolegów, którzy grają w kolejny tytuł podczas gdy ja wydaję kasę na XBL i przeliczam po raz kolejny ile muszę odkładać miesięcznie by móc sobie kupić nową grę.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...