Skocz do zawartości
Smuggler

The Elder Scrolls (seria)

Polecane posty

@Timex

Ameryki nie odkryłeś z tymi swoimi miksturami. Najlepsze zbroje i oręż już tworzyłem w ubiegłym roku dysponując odpowiednio zmaksymalizowanymi perkami z alchemii, kowalstwa oraz zaklinania. Wszystko jest dostępne na skyrim.wiki lub innych tego typu stronach. Bug exploitów jest dosyć sporo. Gra jednak wiele traci moim zdaniem po ich wykorzystaniu, o czym wspomnę poniżej. Gracz staje się nieśmiertelny dzięki własnoręcznie wytworzonym przedmiotom, a zadane obrażenia pozawalają na kilka hitów powalić każdego smoka na najwyższym poziomie trudności (Mistrz).

Przegrałem już w tą grę ponad 250 godzin. Zaczynałem od grania postacią uniwersalną - po trochu będącą wojownikiem, złodziejem oraz magiem. Skoncentrowałem się na wstępie na eksploracji większości dostępnych lokacji. Co okazało się później zgubne w skutkach. Musiałem potem odwiedzać te same lokacje ze względu na questy dane mi przez NPC, czasami pojawił się też bug.

Dla przykładu: wziąłem quest od pewnego jegomościa w Białej Grani w karczmie, który prowadził do zadania dla deadry, jednakże źle poprowadzony, mógł uniemożliwić/zablokować quest dla kolejnej deadry. Jeżeli przed zadaniem dla jegomościa z karczmy w Whiterun nie odwiedziliśmy Markartu mogliśmy spieprzyć rozgrywkę jednym questem i zaprzepaścić achievement polegający na zebraniu 15. deadrycznych artefaktów (jeżeli komuś na nich zależy).

Rozgrywka była całkiem ciekawa, dopóki nie utworzyłem najlepszego gearu dzięki odpowiedniemu wyświechtanemu zestawieniu umiejętności oraz mikstur wspomnianego przez Timexa. Gra nie dawała już radości z walki praktycznie żadnej, a zadań nie chciało mi się już wykonywać "wytopowaną" postacią.

Najwięcej satysfakcji daje mi granie prawie czystym magiem z pobocznymi umiejętnościami w retoryce, i kilkoma punktami w umiejętnościach złodzieja oraz wojownika. Postać taka jest przystosowana od wykonywania cichociemnych zadań dla Gildii Złodziei oraz Mrocznego Bractwa, a jednocześnie pozwala się cieszyć nieraz wymagającą walką magiczną z oponentami na wysokich poziomach (level scalling istnieje oczywiście) i na najwyższym poziomie trudności.

Nie jest sztuką stworzyć niszczyciela i znudzić się grą po chwili grania takim eksterminatorem. Ja już to przerabiałem. W nowej grze dążyłem do stworzenia postaci, która będzie mogła efektywnie i efektownie wykonywać misje złodziejskie, zabójcy oraz co najważniejsze dla Gildii Magów, bo lubię postacie czarujące. Taka postać mnie nie zawiodła i nie znudziła jak do tej pory. Czasami padam na jednego hita, co nie miałoby miejsca w wytopowanej przeze mnie postaci w best gearze, ale daje przynajmniej satysfakcję z walki i eksperymentowanie z czarami. Paraliżowanie, osłabianie krzykiem, zamrażanie lub przywoływanie spętanego łuku, żeby ostrzeliwać atakowanych przez przywołanego atronacha wrogów przy braku many, niezbędnej do rzucania mocniejszych czarów.

Gra daje w tej chwili możliwość rozwoju postaci do 81. levelu. Moja postać będzie wyglądać na 81. lvl następująco:mage build

Perki z kowalstwa, zaklinania oraz alchemii umożliwiają stworzenie w późniejszym etapie sprzętu, który umożliwi osiągnięcie def. capa, oraz przy odpowiednim zaklinaniu instantowego regenu many. Umiejętności te zamierzam rozwinąć dopiero przy ukończeniu wszystkich zadań gildii, głównych oraz pobocznych. Nadadzą się w sam raz na eksplorację Skyrim na koniec, a nie zepsują jednocześnie feelingu (gear god mode) tej niesamowitej gry. Manę polecam rozwijać przy awansie do 8. poziomu, dając zdrowie na poziomie 9. i 10. Powtarzając do level capu.

Dodając perki w broni jednoręcznej, kradzieży oraz skradaniu ułatwiamy sobie zadania dla Gildii Złodziei i Mrocznego Bractwa. Oczywiście jeżeli zamierzamy zabijać przeciwników z zaskoczenia, zgodnie z zamierzeniami twórców gry (pomóc mogą również czary z dziedziny Iluzji). Pewnie ten build można by jeszcze lepiej oszlifować, jednakże jak każdy inny gwarantuje przejście gry z ukończeniem achievementów na 100%. Mi po prostu daje najwięcej satysfakcji. 75h na tym buildzie i jeszcze mnóstwo rzeczy do poznania i zaczarowania. Niesamowita gra, która bawi mnie i zaskakuje od dnia premiery.

Dla ludzi szukających wskazówek polecam: elder scrolls wiki

Serca deadry sprzedaje Enthir w Akademi Magów w Winterhold. Urzęduje on bodajże w Komnacie Osiągnięć i ma zazwyczaj dwie sztuki na sprzedaż (można wyjść z gry i wczytać zapisany stan - asortyment oraz złoto sprzedawcy wówczas się resetują). Często również można natknąć się losowo w całym Skyrim u dowolnego alchemika - sklepikarza na ten składnik.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

znaczy jakis quest fajny czy cos ??

Z tego co wiem, nie ma questu, dzięki którwmy mógłbyś pozbierać je wszystkie za jednym zamachem. Sam musisz eksplorować świat gry i na własną rękę wszystkie je odnaleźć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Listonosz

Jeśli chodzi o granie przebajerzoną postacią, ja sobie takiej możliwości pośrednio nie stworzyłem. Gram łucznikiem z domieszką magii (głównie zniszczenie i przywołanie) a PKT perków mam do teraz 23 i nie wiem na co wydać, bo latanie do wroga z maczugą mnie specjalnie nie bawi. Zabójstwa z ukrycia są niczego sobie, choć system kuleje, wspomnę o tym na koniec. Czy możesz mi napisać na PW jak można spieprzyć zadanie z dostaniem 15 daedrycznych artefaktów? Choć ja

i tak pewnie spieprzyłem to osiągnięcie, bo zamiast zabić Dunmera w zadaniu dla Vaerminy, pozwoliłem mu zniszczyć źródło

:/ Ale i tak chciałem przejść grę II raz, Khajiitem.

Zaś co do systemu skradankowego: jest to cholernie dziwne, że z ukrycia nie można zabić np. cherlawych Nekrosów lub niczego nie spodziewającego się giganta. Co to w ogóle jest za sens? Dostać ostrzem po gardle i wykrwawić się na śmierć. Proste jak konstrukcja cepa. Ale system Bethesdy jest za głupi. Ja sobie stworzyłem moda, że z ukrycia mnożnik jest 225 dla sztyletów, a 102 dla broni jedno i dwuręcznej. Tylko określone osobniki. Draugry, Giganci, Ludzie, Wiedźmokruki. Wszystko to może paść na hita z ukrycia. Teraz dorobiłem sobie jeszcze, że ataki rękoma też zabiją. Ale muszę zweryfikować, na czym są killcame. Bo jak nie ma, to zabicia niet.

I wiem, że Ameryki nie odkryłem. Znalazłem, to podzieliłem się.

Edytowano przez TimeX
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po samym procesie instalacji Steam pobiera jeszcze ok 2,5GB danych do Skyrima, więc będzie ciężko. Na pocieszenie dodam, że można ściągać na raty. Poza tym, przy każdym uruchomieniu gry też chce się na chwilę łączyć z netem i czasem mija dłuższa chwila, zanim coś tam przemieli i dopiero odpali grę.

@up

Nie tyle chodzi tu o patche, co o konieczną do odpalenia gry aktualizację, o której pisałem. W każdym razie, odkąd zainstalowałem grę jakieś półtora - dwa miesiące temu, tak póki co więcej aktualizacji nie pobierała.

Edytowano przez koorchuck
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, jaką masz rzeczywistą prędkość pobierania, ale podejrzewam, że jakieś 20-30kb/s, więc na pewno zajmie to trochę czasu. Jeśli jednak masz wystarczająco dużo samozaparcia i cierpliwości, to możesz spróbować, ewentualnie włączać ściąganie w nocy i iść spać, tak jak ja czasem robię.

Edytowano przez koorchuck
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP

Jak internet nie jest potrzebny, jak trzeba zalogować się na Steam podczas instalacji oraz podać kod - dopiero po jej ukończeniu można zalogować się do Steama w trybie offline i grać bez autopatchów(steam je ściąga, gdy tylko wykryje nową wersję łatki, dopiero po jej zakończeniu można grać)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro uważacie, że net nie jest potrzebny, to powiedzcie, jak ominąć ściąganie przy instalacji i odpalić Skyrima. Bo z tego, co wiem, to instalacja kończy się dopiero po pobraniu danych, a gdy wcześniej próbowałem uruchomić grę, to i tak wchodziło do steama, gdzie trzeba było czekać na ukończenie ściągania.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Net ma dość duże znaczenie. Sam proces logowania się na Steam troszku trwa, a do tego patche to już w ogóle.

A ja skończyłem główny wątek Mrocznego Bractwa. Niczym grom z jasnego nieba. Bolało to naprawdę. Zżyłem się z tymi postaciami. A nabytki to standardowo, ludzie :/ na cholerę Bethesda tworzyła rasy pokroju Argonian i Khajiit, skoro prawie że w ogóle nigdzie ich nie ma i nie mogą dołączyć chociażby do takiej Gildii Złodziei? Czepiam się.

I zauważyłem (z pewnością nie ja jedyny) pewną zależność w zakończeniach zadań Gildii. Umieszczam w spoilerze, co by nie popsuć frajdy komuś kto gry nie przeszedł.

Mamy dwie gildie, w których trzeba pomścić śmierć Braci (Towarzysze i Mroczne Bractwo, Kodlak Białowłosy i Astrid wraz z rodziną. Srebrna Ręka i Penitus Oculatus) i dwie gildie, w których jeden (zazwyczaj wysoko postawiony) omal nie doprowadził do zniszczenia Gildii (Gildia Złodziei i Akademia Magów, Mercer i Ancano, zdrada Nocnicy i mania zawładnięcia mocą Oka Magnusa.

Do samych zadań zastrzeżeń nie mam, choć do zakończeń już tak. Jak tylko mnie dopadli na moście, domyślałem się (choć pewny nie byłem, Wikia pomogła) kto zdradził. Ale zakończenia są schematyczne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie korzystając z przedłużonego długiego weekendu przymierzam się by dać trzeci ą szanse Skyrimowi. Do tej pory coś mi nie szła ta gra, najbardziej denerwującym był ekwipunek i zasady awansu. Jako ze nigdy daleko nie zaszedłem (w sumie mam dwie godziny z czymś grania) co radzicie na początek? watek główny czy poszwendać się tak bez celu? Przyznam ze trochę się czuje jak ten gość w jakimś filmie, który za wszelka cenę i bezskutecznie starał się dojrzeć na abstrakcyjnym obrazie statek, który wszyscy bez trudu zauważali. Poświęcę trochę czasu i zbadam co takiego kryje się w tym świecie ze już tylu zafascynował.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DeZoo? Wystarczy się poszwędać, ale jak już Cię wciągnie... :trollface: Jeżeli chodzi o awanse, to mi się nawet spodobał ten patent z brakiem punktów doświadczenia.

A teraz z innej beczki. Ktoś powyżej napisał o tym exploicie wykorzystującym mikstury premii do przywracania, które w zasadzie wszystko przywracają i zwiększają. Do ich wytworzenia potrzebne są przynajmniej dwa składniki z tej listy:

-Abaceański Długopłetwiak

- Cyrodillska Ogonnica

- Sól

- Małe Poroże

- Mała Perła

Cała instrukcja podana jest we wcześniejszym poście innego użytkownika. Powiem jedynie tyle: to działa :trollface: . Robicie to jednak na własną odpowiedzialność, bo przy poświęceniu trochę czasu na wykonie tych mikstur i cyklicznym ich wypijaniu, po czym wykorzystaniu nowych mikstur dających olbrzymie premie do kowalstwa i zaklinania, to wasza postać jest tak "OVERPOWERED", że smoki są takim przeciwnikiem, jak kraby błotne, czy ślizgacze - ŻADNYM. O całej reszcie nawet nie wspominam...

Edytowano przez Wuwu1978
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up

Tylko ile by trzeba było takich potów zrobić? Poza tym, jeśli się nie mylę, maksymalna premia jaką można osiągnąć, to jest 130%. Więc zakładając, że mamy kowalstwo na 100, ulepszymy je jedynie o 30 PKT. Ale mając je na poziomie 10 PKT, no to wiadomo, premia 120 PKT. I mam pytanie o killcame: są te kamery na Draugry, Śnieżne Elfy i Wiedźmokruki jak je zabijemy pięściami? Z ukrycia?

@DeZoo

Wystarczy się poszwendać. Może ogrom świata przerazić. Ale moim zdaniem, warto. Świat wciągnął mnie, można spotkać fajne smaczki w dalszym etapie gry (np. Jeźdźca bez głowy, jednego Khajiita z poprzednich części gry). Jeśli nie jesteś wybredny w RPG itepe. to polecam. Ja, osoba zatwardziale pykająca w FPS, nie mająca styczności z RPG takim nieco rasowym prawie że w ogóle. W MMORPG od czasu, gdy skończyłem z Tibią (i nie próbuję w nic z tego gatunku grać, bo nie chce się uzależnić lub bez sensu denerwować, bo dopiero niedawno zrozumiałem, jakie te gry są czasem sensu i balansu pozbawione) nie gram. To tak gwoli ścisłości, jakby ktoś pomyślał, że nałogowo pykam w takie coś :)

A może mi ktoś powiedzieć, jak wygląda ulepszanie umiejętności u kogoś? Niech będzie to Zniszczenie. Bo załóżmy, zdobyłem 5 PKT umiejętności u Trenera. Potem awansowałem o jeden punkt w walce i przy okazji wpadł nowy level. Ale nadal nie mogę się ćwiczyć. OCB ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TimeX, zasada jest taka. Gdy wykorzystasz 5 punktów w kategorii zniszczenie, to musisz czekać, aż twój bohater skoczy z dla przykładu 15 poziomu na 16 ogólnego doświadczenia. Dopiero wtedy powinna się pojawić możliwość użycia nowych pięciu punktów u trenerów.

No a ja skończyłem wczoraj przygodę ze Skyrimem, calakując grę. Lwią część osiągnięć zdobyłem offline, przez co nie zapisało mi poświęconego grze czasu.

Byłem poza dostępem do internetu 8 dni, grałem każdego dnia około 5-10 godzin. Przed wyjazdem na majówkę nabiłem w Skyrimie 36 godzin. Teraz gdyby dodać te wartości z majówki...wyszłoby, że łącznie grałem 116 godzin.

Polecam pobawić się w taki sposób, że wykonujemy pierwszy quest z wątku głównego i kawałek drugiego, a następnie swobodnie eksplorujemy świat. Ja zacząłem przygodę od gildii złodziei, potem zabrałem się za magów z Akademii w Zimowej Twierdzy, następnie Towarzysze, potem Mroczne Bractwo.

W międzyczasie porobiłem też zadania dla daedr i sporo pobocznych.

Później musiałem trochę ruszyć wątek główny, żeby zrobić zadania z wojny domowej (i przy okazji złapałem buga, przez którego musiałem zrobić nową postać), a grę skończyłem, robiąc wątek główny i później szwendając się w poszukiwaniu ostatnich dwóch smoków (gdyż jak się dobrze rozegra walki ze smokami, to po wątku głównym ma się 16 smoczych dusz, chwilę potem można zdobyć łatwo dwie kolejne, ale już na ostatnie dwie do osiągnięcia, to trzeba niestety szukać samemu).

Edytowano przez Exclusive
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam problem z odnalezieniem się w grze. Popełniłem ogromny błąd, żeby wyczuć grę zmniejszyłem poziom trudności i przeszedłem wątek główny w 2h ;/ Mając poziom 11 zmieniłem na najwyższy poziom trudności i wcale nie było trudniej, jedyna różnica to taka ze padałem na hita i zabijałem na 10 przedtem było odwrotnie :D Teraz mam 19 poziom podbijam forty z gromowładnymi i tak sobie myślę czy przez ten niski poziom trudności czasem nie straciłem za dużo? Moja postać jest strasznie słabo rozwinięta, ale gra się o dziwo bardzo łatwo jak na poziom "mistrz".

Łucznictwo mam na poziomie 75, lekki pancerz na 50 i skradanie 40, pakowałem wszystko w łucznictwo i w lekki pancerz do "tłumienia szumów zbroi".

Czy warto grać tą postacią?

Może lepiej zrobić nową?

Straciłem dużo przez niski poziom trudności?

A i jeszcze jedno czy na "mistrzu" kamraci mogą ginąć? W ostatnim starciu ze smokiem kiedy czekałem za skałka, Lidia walczyła 1v1 z bestią niestety poległa. Teraz boje się brać nowych co by mi nie padli.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na każdym poziomie trudności towarzysze ci padną. Nie, nie popsułeś sobie gry tak niskim poziomem trudności, bo na tak niskich lvl-ach to nie ma znaczenia. Jak poczekasz do 35 lvl i dalej to zobaczysz co to znaczy poziom"mistrz".

A, i zacznij inwestować perki w łucznictwo, bo jeśli tego nie zrobisz to potem będą problemy z ubijaniem przeciwników. I skradaj się więcej, ponieważ to jest bardzo przydatna umiejętność.

Edytowano przez kisiel231
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...