Skocz do zawartości
Smuggler

The Elder Scrolls (seria)

Polecane posty

Jeśli chodzi o system otwierania zamków to ten z Fallouta lub nawet Obliviona był lepszy. Każdy wie na czym polegało to nie będę się rozpisywał.

Co do DLC: Myślałem że walka na koniu będzie dodana wraz z rzekomym patchem 1.6. Nie jestem dokońca dionformowany jak z tym będzie, może mi to wytłumaczycie. Jeśli chodzi o drzewka rozwoju, to pewnie będą dotyczyć odnawiania magii, zdrowia i kondycji. Ewentualnie jakieś bonusy do zadawanych obrażeń.

Jak myślicie zrobią możliwość zbierania i przechowywania krwi? W Oblivionie, w ostatnim queście znalazłem w zwłokach naszego wampirka z DB parę fiolek z tą substancją.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe czy będzie można stać się lordem wampirów po wyleczeniu się z wampiryzmu? Jeśli nie to cóż - mam postać w plecy.

Faktycznie, inwestowanie w otwieranie zamków jest raczej bezcelowe, mój mag Dunmer ma otwieranie bodajże na 70, żadnego perka i wszystko umie otworzyć...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lockpick z Fallouta by się nie sprawdził, ponieważ przypominam, że tam jest kompletnie inny rozwój postaci - sami przypisujemy punkty do umiejętności, a nie uczymy się ich, poprzez wykonywanie. Przecież to by było kompletnie bez sensu - na początku moglibyśmy otwierać tylko te na najniższym poziomie i jedynie na nich ćwiczyć. Moim zdaniem w oblivionie otwieranie zamków było ok, choć nieco zbyt łatwo. Sam mam lockpick na 100 i na 64 lvl-u nie władowałem tam ani jednego perka, bo po prostu uznałem to za niepotrzebne.

Moim zdaniem DLC zapowiada się na dosyć słabe, jedyną ciekawą zawartością ma być marne drzewko wampira i kusze. O wiele lepsze nowinki otrzymywaliśmy wraz z modami. Nowa przygoda, jeśli uraczy nas taką płycizną fabularną, jak wszystkie zadania w podstawce to ja wysiadam. Temat z wampirami też już dość przerabiany, ale z ostateczną oceną poczekam do premiery, gdyż najpewniej dam się porwać ponownie do Skyrim.

Moim zdaniem największą i najbardziej rażąca wadą jest to, że zbyt szybko dochodzimy do wysokiego lvl'u i brakuje nowych ciekawostek. Już po 30 h (kiedy skończyłem 2 gildie i parę pobocznych questów, bez głównych wątków, a grałem na najwyższej możliwej trudności) miałem wysoki poziom i najlepszy możliwy ekwipunek, wypakowany kowalstwem i zaklinaniem. Straciłem wtedy praktycznie ochotę do dalszej gry, gdyż wiedziałem że nie znajdę nic lepszego, żaden loot mnie nie zaskoczy i poszukiwania fajnych przedmiotów (które tak jarały mnie na początku) nie mają sensu. Wolałbym system jak w innych grach z gatunku, gdzie ekwipunek generowany jest losowo i wciąż możemy trafić na coś lepszego. Nieco przegięty jest, jak już wyżej wspomniałem crafting - zaklinamy przedmioty na kowalstwo i tworzymy świetne przegięte przedmioty, posiadając rozwinięte zaklinanie nadajemy przedmiotom przegięte właściwości. Nie mam już tego fajnego uczucia, że moja postać rośnie w potęgę, ponieważ gra zmieniła się w prostego slashera, nic nie pomaga nawet opowiadana historia, gdyż jak już ktoś w tym temacie nadmienił była pewnie pisana przez woźnych Bethesd'y na poczekaniu.

Edytowano przez Zodiak
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niby wilkołak jest lepszy ale nim to niestety tylko raz można się stać. Po wyleczeniu będziesz żałował.

W sumie to wilkołek to dobra "ostatnia deska ratunku". Nieraz jak trafił się jakiś ciężki szubrawiec w lochu, cofnąć się nie było jak, żadnych innych metod na uzyskanie dodatkowej mocy nie było, pozostawało tylko się zamienić w zwierze i osobnika roznieść na strzępy. Co ciekawe, rzadko się trafiało, żeby oponent mógł sprostać takiemu wyzwaniu. Ale czy potem to tak się przydaje? Wilczek co prawda fajnie siepie, miło się patrzy jak słabsi oponenci lecą jak szmaciane lalki, ale po czasie jest to już zbędna umiejętność. Szczególnie jak się wymasteruje wspomnianego sneaka i nieco obejdzie się z łukiem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardziej się przydają jego pasywne (dobrego słowa użyłem?) umiejętności, jak np. odporność na choroby. Do jego przydatności w walce bym się kłócił. O ile miasto na najwyższym poziomie trudności się wyrżnie bez większych trudności, tak walka z Renegatami mogła by przyprawić o szewską pasję. Ale na bossów idealny: podejść, sieknąć aż odleci, siekać, wykończyć. Tak btw. ciekawe, co by się stało jakby mieć wampiryzm podczas Ceremonii Kręgu. Choroba automatycznie wyleczona, czy oto postać wilkołaka i wampira w jednym?

  • Upvote 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Haha, wampirkołak to by było ciekawe... coś :P

A w kwestii wilkołactwa polecam moda Better Werewolf, sprawia on między innymi że wspomniana bestia jest silniejsza wraz ze wzrostem naszego poziomu, znosi limit raznadzienny itp.

Jak uda mi się wreszcie odpalić Skyrima, ot, drobne... duże... problemy, to zobaczę to, o czym pisał TimeX

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lockpick z Fallouta by się nie sprawdził, ponieważ przypominam, że tam jest kompletnie inny rozwój postaci - sami przypisujemy punkty do umiejętności, a nie uczymy się ich, poprzez wykonywanie. Przecież to by było kompletnie bez sensu - na początku moglibyśmy otwierać tylko te na najniższym poziomie i jedynie na nich ćwiczyć. Moim zdaniem w oblivionie otwieranie zamków było ok, choć nieco zbyt łatwo.

Właśnie to miałoby największy sens. Tak na zdrowy chłopski rozum, ktoś kto dopiero uczy się otwierania zamków nie ma najmniejszych szans na otwarcie mistrzowskiego zamka. Szukałby w miarę łatwych okazji do włamań, jak chaty ubogich mieszkańców czy słabo zabezpieczone jaskinie z bandytami. Dopiero później można byłoby się przerzucić na coś lepszego itd.

  • Upvote 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na ekranach ładowania było nawet napisane, że każda klątwa jest zastępowana przez następną. I tak jeśli jesteś wampirkiem to zostanie wilkołakiem cię leczy. Jednakże, (udowodnione naukowo) jeśli jesteś wilczkiem, a walczysz z wampirem to nie ma szans żebyś się zaraził. Ot, taka mechanika gry.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ile tych zadań od niej zrobiłeś? Bo jeśli z 20 to podejrzewam że są jednak losowe. Też przyłączyłem się do towarzyszy ale po zostaniu szefem gildii przestałem wykonywać dla nich zadania. Po prostu nie trzymały już poziomu. Ale z tego co wiem w tej grze nie ma losowych zadań także pewnie kiedyś się skończą. Lepiej dołącz do gromowładnych, u nich jest ciekawie :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba z 7 zorbiłem i dalej chce mi ona wciskać nowe.

Warto zrobić zadanko do Farkasa.

Po tym jak zostałem szefem Gildii, najpierw zlecił mi żeby kogoś pobić. Ale następne zadanie, było ciekawe - chciał przestać być wilkołakiem i mieliśmy mu w tym pomóc.

Ja sam już nie jestem wikołakiem. Przynajmniej się wysypiam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To właśnie u Gromowładnych nie masz losowych zadań. Oni są poboczną linią fabularną. Zrobisz dla nich wszystkie misje i już więcej od nich nie dostaniesz. A losowe są np. u Towarzyszy. Tam możesz brać zadania non stop. Czasem są nudne, ale takie uroki losowych zadań. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wprawdzie jedynie u Gromowładnych/Cesarskich nie ma zadań generowanych losowo, w pozostałych gildiach są.

By the way - którą gildię uznajecie za najciekawszą, która z nich miała najbardziej interesującą fabułę? Ja stawiałbym na Gildię Złodziei i Mroczne Bractwo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że tak samo jak Ty, Dayux. Obydwie gildie miały dobre wątki, minimalnie lepszy Bractwo, ale głupio usprawiedliwiona decyzja jednej osobnicy.

Widać w tych wątkach pewną zależność.

A ja mam pytanie: Co się stanie, jeśli w zadaniu

Spisek Renegatów pomogę Madanachowi? Wszyscy strażnicy wyrżnięci czy co? Jeśli bym mógł prosić, to proszę o opisanie konsekwencji jego zabicia i wypuszczenia go.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up:

Niezależnie od tej decyzji, po ucieczce z kopalni pozostali Renegaci zaczną ciąć strażników jak leci. Jeśli zabiłeś Madanacha, to Thonar Srebrnokrwisty da ci swój pierścień. Jeśli sprzymierzyłeś się z Madanachem, dostaniesz set zbroi "Starych Bóstw", Thonar zginie, a wszyscy Renegaci w Skyrim nie będą tak negatywnie do ciebie nastawieni - zaatakują tylko wtedy, gdy zignorujesz ich ostrzeżenia. Jeśli podążysz za uciekającym Madanachem, to dobiegniesz do Reduty Druadacha - jedynego "przyjaznego" obozowiska Renegatów. I to tyle.

Myślę, że tak samo jak Ty, Dayux. Obydwie gildie miały dobre wątki, minimalnie lepszy Bractwo, ale głupio usprawiedliwiona decyzja jednej osobnicy.

Widać w tych wątkach pewną zależność.

A ja mam pytanie: Co się stanie, jeśli w zadaniu

Spisek Renegatów pomogę Madanachowi? Wszyscy strażnicy wyrżnięci czy co? Jeśli bym mógł prosić, to proszę o opisanie konsekwencji jego zabicia i wypuszczenia go.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...