Skocz do zawartości
Turambar

Media II

Polecane posty

A może jest to proces wzajemnie się napędzający? Dużo ludzi ogląda 'głupoty', więc telewizja tworzy więcej 'głupot'. 'Głupoty' puszczane w prime time i eksponowane - oglądamy ich jeszcze więcej. Więc produkowanych jest jeszcze więcej... I tak dalej, i tak dalej. TVN widocznie zobaczył, że taki styl ma większą oglądalność i poszedł w tę stronę. Dla mnie to po prostu pójście na łatwiznę. Choć może w polskich warunkach jedyne... Gdyby jeszcze publika wymagająca = publika bogata, to może i dałoby się liczyć na więcej programów wysokiej jakości, bo przecież wszystko rozbija się o reklamy. Bogaty odbiorca, lepsze reklamy, większa kasa. Widocznie klienci wymagający są zbyt mało atrakcyjnym targetem dla reklamodawców.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Khubas- Wiadomo nie opłaca się. Myślę, że jednak można by było robić lekkie programy, które zawierają coś więcej niż tylko tanią i tandetną rozrywkę. Tylko, że trzeba w to włożyć trochę pracy. Ja nie mam zbyt wielkich pretensji do mediów komercyjnych, lecz bardziej do publicznych. Jednak aby media publiczne, a szczególnie chodzi mi tutaj o telewizję, były bardziej ambitne, powinno być zniesione finansowanie ich z reklam. @Qbuś- O tym samym właśnie pisałem.

Edytowano przez antros22
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Trymus

Jak nie można już ugryźć tematu z wyeksploatowanej strony to zawsze można wspomnieć o sprawie w kontekście odkrywczej konstatacji, iż...tadam!... " 83% Polaków: o sprawie smoleńskiej mówi się za dużo". Cyrk na kółkach. Sprawa ostatnio przycichła, została przysypana przez inne wydarzenia, a chwilowo i tych zabrakło (bo iluż ekspertów potępiających koszyk Kaczyńskiego można jeszcze zaprosić) to przypomnijmy chociaż, że za dużo " się mówi" o katastrofie smoleńskiej. Media stały się tak nieznośnie nachalne, a wałkowanie tematu tak intensywne, że powinny być opatrzone ostrzeżeniem, jakie widnieje na paczce papierosów.

Edytowano przez Trymus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wczoraj u Moniki Olejnik był Paweł Graś. Zadała mu jedno pytanie na temat przekrętów "rafineryjnych", on odpowiedział, że nic takiego nie było i tyle. Następnie poruszono jakże ważki temat, czyli; wyrzucenie z platformy posła Węgrzyna, za wyrażenie chęci zobaczenia lesbijek w akcji(nie mieli go za co wyrzucić).;) Później cała rozmowa toczyła się o... a jakże, oczywiście o katastrofie smoleńskiej, a właściwie o przedpotopowym wywiadzie Brudzińskiego, który wałkowano już setki razy. Gdy politycy przestali już tyle mówić o katastrofie, to zabrały się za to media. Dodatkowo: dziennikarze wydusili parę słów od Jadwigi Kaczyńskiej, a potem o tym trąbili i prosili wszystkich o komentarz. Ja rozumiem, że zbliża się rocznica katastrofy, lecz mam wrażenia, iż w tej chwili to właśnie najbardziej mediom zależy na podgrzewaniu atmosfery i wywoływaniu kłótni.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Trymus

Zastanawiałem się, gdzie wrzucić, ale padło na media, bo jest to przede wszystkim beznadziejne usiłowanie medialnego wyjścia z twarzą z zaistniałej sytuacji. Zakładam, że wszyscy znają kontekst sprawy.

Całe wystąpienie przywodzi mi na myśl minioną epokę i organizowane co jakiś czas wietrzenie partii ujawniające dywersantów, szkodników, leni etc. Naprawdę nieudolne tłumaczenie się z ostentacyjnego wyjścia senatora z szeregów gorzej wypada niż całkowite milczenie w tej sprawie. No odszedł, ale popatrzcie państwo on chciał po prostu zaistnieć w mediach, był leniem, a do tego człowiekiem małego rozumu, bo nie zgłębił geniuszu zamysłu rządu w sprawie OFE (za komuny również każdego przeciwnika systemu uważano za idiotę, bo jak można o zdrowych zmysłach potępiać taki ustrój). Strach pomyśleć, co by było gdyby to senator PiS został tak napiętnowany przez kolegów. Sądzę, że byłby gościem wszelkich programów przez dwa tygodnie, a różne gadające głowy podpisane "autorytet" prześcigałyby się w używaniu epitetów partia wodzowska, stalinowskie metody, duchy polskiego nacjonalizmu, czy co tam jeszcze mówiono.

Przykro mi, ale mamy dziś w kraju taki klimat, że czuję, iż muszę się w każdej z takich sytuacji tłumaczyć. Nie, nie jestem zwolennikiem Jarosława Kaczyńskiego. Nie czytuję niezlażnej.pl pod tym znakiem natknąłem się na jedyny filmik pokazujący całą sytuację.

Kto tych panów dopuścił do kontaktu z mediami?

Jednym słowem senator Klimowicz jest nieudolnym frustratem, który w szczeniacki sposób pragnie zasygnalizować swoje istnienie.

Takiego dezawuowania przez byłych kolegów dawno nie widziałem. I to w trakcie oficjalnej konferencji.

Co o tym sądzicie?

Edytowano przez Trymus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co o tym sądzicie?

Norma. Obie czołowe partie takie są. Jak ktoś jest z nimi, to ok, ale jak wyjdzie to na pewno frustrat, intrygant i spisowiec. Chociaż w sumie trochę dziwne robić konferencje z okazji odejścia takiego "no name'a". Pierwszy raz o człowieku usłyszałem... Dobrze, że TV nie oglądam.

Pan Prezes szanowny przecież też zaraz wyzywał tych co wyszli. Bo rozmawiali z Palikotem diabłem wcielonym i chcieli zawłaszczyć pana Lecha... Myślałem jednak, że partia Tuska działa raczej w białych rękawiczkach i wykańcza rozłamowców i groźnych po cichu... A tu taki klops ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Trymus

Ja nie rozróżniałem nigdy partii pod względem twardości władzy. To media uczyniły ów dualizm- PiS pod totalitarnymi rządami prezesa, a w PO jakoby pełna demokracja itp.

Dla mnie ta konferencja to medialny samobój. Tylko życzliwości mediów zawdzięcza PO fakt, że nie wywoła negatywnego oddźwięku. Styl wykończenia de facto politycznego trupa dosłownie tragiczny. Świadczy to o dużej nerwowości w obozie. Sprawa OFE jest widocznie koszmarem władzy. Stąd konieczność najściślejszej dyscypliny.

Wywody panów są wprost uwłaczające dla ich wyborców.

Edytowano przez Trymus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie rozróżniałem nigdy partii pod względem twardości władzy. To media uczyniły ów dualizm- PiS pod totalitarnymi rządami prezesa, a w PO jakoby pełna demokracja itp.
Od dawna było wiadomo, że obie partie są rządzone podobnie. Tylko, że Tusk jest dużo przebieglejszy od Kaczyńskiego, bo tamten, gdy się wkurzy zaczyna gadać głupoty. A Tusk spokojnie, czasem się do błędu przyzna. Dużo lepiej budował swój medialny wizerunek i nie jest takim krzykaczem. Dlatego jego partia sprawia wrażenie innej, niż jest naprawdę. Ot po prostu jest zdolniejszym politykiem.

Styl wykończenia de facto politycznego trupa dosłownie tragiczny. Świadczy to o dużej nerwowości w obozie.

Jakbyś miał taki deficyt, to też byś był nerwowy. Poza tym nie wiedzą na ile jeszcze sobie mogą pozwolić. Z drugiej strony nie ma dla nich żadnej realnej opozycji. Wciąż zbijają kapitał na strachu przed Kaczyńskim, ale to się kiedyś skończy. No a styl rzeczywiście kiepski... Rozumiem, jakby odchodził polityk z pierwszego szeregu, ale taki mało znany? Kiedyś to lepiej rozgrywali. Rokita, Olechowski, Płażyński... Najwyraźniej zapomnieli jak się ludzi subtelniej podgryza.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Trymus

To prawda Tusk niezwykle przebiegle rozgrywa funkcjonowanie partii rządzącej w mediach. PRowym majstersztykiem było spotkanie z "celebrytami". Premier mówił spokojnie, rzeczowo, sprawiał wrażenie dobrego wujka, a kiedy było trzeba pokazał, że i on popełnia błędy- jest zatem człowiekiem, jak my wszyscy (nie to co Jarek, który do błędów się nie przyznaje, no chyba, że do czyichś). Z punktu widzenia marketingu zrobił tam wspaniałą robotę. Wyszedł do domniemanej opozycji- zwracając się do tzw. rozczarowanych artystów zwracał się tak naprawdę do wszystkich rozczarowanych wyborców.

Co innego Kaczyński- zagubiony wśród sklepowych półek, obserwował niepewnie jak podwładna dokonuje za niego zakupów, blokuje kolejkę zwykłych ludzi, a w końcu zamiast powiedzieć, po prostu, że biedronka jest obcym dyskontem, który tnie ceny bo jest w fazie demolowania interesów tzw. sklepikarzy to powiedział najgorsze co mógł - to sklepy dla najbiedniejszych. Ludzie nie lubią słyszeć o sobie - "naj" w negatywnym kontekście. I jeszcze to 200 zł z portfela- powinien wyjąc najwyżej 100, bo niewielu ze "zwykłych" Polaków płaci banknotem 200 zł w spożywczaku. Słowem wyszło b. niewiarygodnie- mimo sztabu ludzi, którzy ukazywali każdy krok prezesa.

Jarosław nie nadaje się na takie eventy. Lepiej grałby rolę męża stanu, człowieka wycofanego, który na gruncie teoretycznym i intelektualnym językiem spokojnym i rzeczowym (inteligencji jako takiej mu nie brakuje) punktuje braki koalicji rządzącej. Ale to chyba niemożliwe- przeszedł już Rubikon i nie może zawrócić do cywilizowanej gry politycznej.

Edytowano przez Trymus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jarosław nie nadaje się na takie eventy. Lepiej grałby rolę męża stanu, człowieka wycofanego, który na gruncie teoretycznym i intelektualnym językiem spokojnym i rzeczowym (inteligencji jako takiej mu nie brakuje) punktuje braki koalicji rządzącej. Ale to chyba niemożliwe- przeszedł już Rubikon i nie może zawrócić do cywilizowanej gry politycznej.

To prawda, że inteligencji mu nie brakuje, ale czy pamiętasz by pan Jarosław kiedykolwiek językiem spokojnym i rzeczowym punktował braki koalicji rządzącej? Ja nie bardzo, chociaż pierwszą połowę ubiegłego dziesięciolecia w polityce słabo pamiętam... Wydaje mi się, że właśnie takie ciągłe "ujadanie", wywoływanie zamieszania zawsze było jego taktyką. Lech był spokojniejszy, bardziej wyważony, ale Jarosław zawsze kojarzy mi się z chlapaniem na prawo i lewo. Czasem strasznych głupot, które potem tłumaczyć muszą na nasze ludzie prezesa czyli Błaszczak, Brudziński i im podobni. Kaczyński potrzebuje szumu wokół siebie jak ryba wody. Przypomnij sobie jego rząd. Lepper dwa razy wywalany, nasyłanie CBA na ministrów własnego rządu (o ile walka z korupcją jest potrzebna, to już metody CBA pod rządami Kamińskiego pozostawiały wiele do życzenia), wojna na teczki itp. Kaczyński nigdy nie był i nigdy nie będzie rzeczowym mężem stanu. Ilu by go "spin-doktorów" nie otoczyło, to zawsze wyjdzie ta cecha na wierzch. Jarosław ma do tego za silny charakter. Tym bardziej teraz, po katastrofie postawił na konsolidację elektoratu i nie musi bawić się w gierki z czasów kampanii prezydenckiej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze to 200 zł z portfela- powinien wyjąc najwyżej 100, bo niewielu ze "zwykłych" Polaków płaci banknotem 200 zł w spożywczaku. Słowem wyszło b. niewiarygodnie- mimo sztabu ludzi, którzy ukazywali każdy krok prezesa.

O, co prawda to prawda. Też mnie to ukłuło w oczy. Idę o zakład, że Tusk gdyby był tam ze swoją świtą to nie wyjąłby więcej niż 2x20+ drobne.

Zaciekawiło mnie tylko, że przez parę dni był to temat numer 1 w mediach. W jakim normalnym państwie szef opozycji jest częściej w TV niż rządzący?

Wywody panów są wprost uwłaczające dla ich wyborców.

Wyborca PO to raczej betonowy elektorat. I choćby się waliło i paliło to on zawsze zagłosuje za PO. Wiem bo znam takich ludzi. Gdy cokolwiek się zarzuci rządowi to jak pieski Pawłowa reagują "a Kaczyński też nic nie robi"- jakby nie docierało że Jarka od 3 lat u władzy nie ma a są ich idole.

Ostatnio nawet u Lisa byli tzw. artysci którzy przekonywali o swej miłości do PO

http://www.youtube.com/watch?v=DtMLzMzYU3E śmiech na sali.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Błehłehłehłe!

Pipcy Wam się jak reniferowi po chrobotku. Na samym początku należy odróżnić dwie sprawy: dyspozycyjność mediów wobec władzy i rzetelność dziennikarską. To drugie leży u nas od dawna, gdyż miałem wiele tego przykładów przekazując coś do mediów. Wychodziło normalnie Radio Erewań. Cóż, zwalam to na karb tzw. "oglądalności". Lepiej brzmi "pińcet rannych" niż "w wypadku uczestniczyło pięć osób, z czego jedna została odwieziona do szpitala". Takie zachowania, niestety, cechują wszystkie nasze media.

Druga, a w zasadzie pierwsza w kolejności, sprawa jest poważniejsza. To co działo się za SLD, to był mały pikuś. Za rządów PiS opanowano "publiczne" TV i radio oraz część gazet (przykład - Rzepa). To za rządów PiS przerwano transmisję meczu w "publicznej" , żeby pokazać konferencję prasową Pana Prezesa (wtedy premiera) w jakiejś błahej sprawie. W jego otoczeniu brakowało mi tylko Manfreda Gorywody i Albina Siwaka. Nadali by się jak nic, przyklaskując tow. Kaczyńskiemu.

Znając ze swojego poletka działalność braci Kaczyńskich nie dziwię się, że niezależne media ich nie lubią. Ja sam krytycznie patrzę na media w Polsce, ale wolę już takie ułomne, niż Völkischer Beobachter.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IMO media nie lubią wszystkiego co nie jest politycznie poprawne, tak jest na świecie, tak też jest i u nas. PO też wcale tak im bardzo nie pasuje, ale nie mają wyboru. Ludzie mediów i różni artyści, chętnie by poparli coś bardziej lewicowego- liberalnego (przynajmniej w kwestiach obyczajowo- światopoglądowych). Stąd na początku parę "autorytetów" wsparło Palikota, lecz ponieważ nic z tego nie wyszło, to teraz częściowo widzą jako swego guru i potencjalnego twórcę jakiegoś ruchu, zdolnego rywalizować z platformą, w Balcerowiczu. PS. @up- Co masz do Manfreda Gorywody (to mój ulubiony komuch)? ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawda też jest taka, że PO swego czasu najwięcej ugrało na... PiSie. Pomijam tu już spory, czy rzeczywiście było tak źle, czy może jednak nie. Jednak PO umiało zagrać na lękach, które w wielu wzbudzał PiS. Skorzystało też umiejętnie z części mediów. Część odważnie ruszyła budować IV RP (Rzepa, Wprost), ciesząc się względami władzy, ale reszta grała de facto na korzyść PO. I w sumie PO nadal z tego korzysta.

A co do elektoratu... Jak dla mnie to elektorat PO nie jest elektoratem betonowym, a raczej tym zmiennym. Tym, który głosował tłumnie na AWS, potem na SLD, a potem znów na prawo. Tak to już u nas bywa, że głosuje się raczej przeciw komuś, a nie na kogoś.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Trymus

Mnie ostatnio rozśmieszyło ukazane na pasku w TVPinfo Minister non grata. Oczywiście odnoszono się do popularnego persona non grata. Wykorzystując mechanicznie owo powiedzonko wskazujące na osobę niepożądaną nie zadano sobie trudu zmiany rodzaju z żeńskiego z persona non grata na minister non gratus. Wyszło zatem : minister (Rostowski) niepożądana.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ze media karmia sie tragediami to wszyscy wiedza. Ja ostatnio zauwazylem wysyp roznego rodzaju programow muzczynych ,showmenskich, ble ble ble ble. Mowie tu oczywiscie o faktorach i innych badziewiach. Sam nie ogladam zupelnie tego shitu bo szkoda mi nerwow. Ogolnie denerwuje mnie ze ludzie robia z siebie idiotow zupelnie o tym nie wiedziac i nie zdajac sobie z tego sprawy. Takie programy to dlam nie jeden wielki szlam. Ja rozumiem ze duzo ludzi to oglada ale troszke przesadzili. Zauwazylem ze wlasnie media maja tendencje do powielania informacji/programow na skale wrecz caloseansowa. Non stop a to ( Irak, Japonia, benzyna ,cukier ,Kaczynski) a to (Xfaktor , Fabryka Gwiad , Must be the Music, bitwa na glosy). Szalu mozna dostac.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie boję się tego przyznać ja sam oglądam X-Factora. Ale tylko dla Mozila, Wojewódzkieg i Sablewskiej.

Ale ogólnie zgadzam się z Trojan21wwa. Najbardziej to razi w Telewizji Publicznej, która miała za pieniądze z abonamentu prowadzić misje, której dawno tam widziałem w TVP.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ze media karmia sie tragediami to wszyscy wiedza. [?] Ja ostatnio zauwazylem wysyp roznego rodzaju programow muzczynych ,showmenskich, ble ble ble ble. Mowie tu oczywiscie o faktorach i innych badziewiach. Sam nie ogladam zupelnie tego shitu bo szkoda mi nerwow. [?] Ogolnie denerwuje mnie ze ludzie robia z siebie idiotow zupelnie o tym nie wiedziac i nie zdajac sobie z tego sprawy. [?] Takie programy to dlam nie jeden wielki szlam. Ja rozumiem ze duzo ludzi to oglada ale troszke przesadzili. [???????]

To naprawdę wyjątkowy post. Napisać tyle literek, a nie przytoczyć żadnej sytuacji, argumentu czy nawet oskarżenia (!!!) to forumowe mistrzostwo. Zostaniesz moderatorem, son.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W temacie o polityce napisałem, że coś napiszę o dziennikarzach, jak obiecałem, tak czynię.

uważacie, że dziennikarze powinni się silić na obiektywność, czy może raczej powinniśmy porzucić ten istniejący od zaledwie paru dekad trend i wrócić do czasów pierwotnych, gdzie 'dziennikarze' nie istnieli, a byli jedynie publicyści?

Chyba wolę jednak publicystów, którzy nie silą się na obiektywizm i mają wiadome dla wszystkich poglądy. IMO obiektywizmu nie ma, co najwyżej jest to obiektywizm- subiektywny. Dlatego wolę czytać pisma czy gazety, które mają jasno określoną opcję polityczną i nie udają czegoś czym nie są (hehe, Face z tego powodu wolę "Przegląd", od np. "Gazety Wyborczej").

Posłużę się prostym przykładem (w stylu Korwina :icon_wink:) czym jest obiektywizm.

Weźmy na tapetę CD-ACTION, czy to pismo jest obiektywne- no nie. Gdyby takie było, to każda recenzja gry musiałaby być pisana co najmniej trzy razy (wychwalająca, neutralna i krytyczna), do tego opatrzona komentarzami różnych "znawców" i "krytyków", którzy by nas informowali o wielkiej szkodliwości danej gry, oraz innych którzy uważaliby, iż ta gra np. rozwija umysł, czyli działa pozytywnie. Okazałoby się, że jedna recenzja gry zajęłaby całe pismo i tym właśnie jest obiektywizm. :wink:

Ja bym chciał, żeby dziennikarze nie mieli "swojej opcji", którą popierają pomimo wszystko i walą w przeciwnika jak w bęben. [...]To co mamy obecnie, to wyścig na wyzwiska i haki. Jeden powiedział coś bzdurnego, więc dziennikarze, którzy akurat sprzyjają temu politykowi będą starali się znaleźć jeszcze głupszą wypowiedź jego rywala, aby pokazać, że jest znacznie gorszy.
Wyzwiska świadczą o kulturze danego dziennikarza, a nie o jego obiektywności.

Natomiast wynajdowanie "głupstw" polityków, uważam za całkowicie dopuszczalne, a wręcz konieczne (chcę o nich wiedzieć). Właśnie na tym polega wolność słowa i wolny dostęp do informacji. Z Przeglądu dowiem się co palnął Kaczyński (choć akurat o głupotach Kaczyńskiego informują wszystkie media), czy Tusk, a z Naszego Dziennika; Napieralski i też Tusk.

Obiektywizm może także polegać na tym, że walimy we wszystkich po równo (albo wszystkich chwalimy, a to już jest IMO nijakość). Oczywiście; teoretycznie, dziennikarze powinni krytykować tylko złe posunięcia danego polityka (bądź chwalić dobre), ale kto określa co było złe, a co dobre?

Dla mnie komplementem dla prasy jest sytuacja, w której trudno nam określić komu bardziej sprzyjają jej dziennikarze.

Dla mnie nie, ponieważ IMO nie ma takiej prasy (może być tylko bardziej, lub mniej obiektywna). Aby dany tekst spełniał kryteria obiektywności musiałby być, albo taki jak w przykładzie podanym wyżej, albo byłyby w nim tylko suche dane, a to byłoby nudne, a poza tym publikowanie tylko danych to nie zadanie prasy.

A tak na marginesie wolę już te wyzwiska, niż powolne sączenie jadu i "super inteligentne" manipulacje.

Podaj jakieś przykłady prasy (politycznej), w której trudno określić komu sprzyjają dziennikarze (albo lepiej; komu nie sprzyjają). Jeśli trudno się tego domyślić to świadczy to tylko IMO, o wysokiej inteligencji dzennikarzy, lub o niskiej inteligencji czytającego (nikogo nie chcę obrazić, niechcący coś takiego wyszło- zdanie pałka, teraz nikt nie będzie mógł podać przykładu, ale inaczej tego ująć nie mogę).

Może najbardziej obiektywne są brukowce, ponieważ są one pisane pod publiczkę. Oczywiście nie jest to obiektywizm, a populizm i pogoń za tanią sensacją, lecz ponieważ dużej części ludzi to odpowiada, wydaje im się to obiektywne.

PS. Niniejszy tekst miał być lekki i żartobliwy, jednak w miarę pisania zrobił się bardziej poważny. Właściwie z nikim nie polemizuję, a tak naprawdę to polemizuję, ale z samym sobą. Nie wiem czym jest obiektywizm i czy coś takiego w ogóle istnieje, po prostu- zwyczajnie się zastanawiam.

Edytowano przez antros22
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Qrowsky chcesz przykladow. Dla mnie idiota jest koles ktory przychodzi do programu muzczynego i zupelnie nie ma pojecia o spiewaniu graniu itd. Ludziom sie wydaje ze cos potrafia.Czesto slyszymy (przyszedlem do tego programu sie sprawdzic). To jest idiotyzm. W mam talent malo przykladow idiotyzmow?? Facert jedzacy bigos na czas. Ludzie co to ma byc.Dla mnie to idiotyzm sam w sobie bo gosciu myslal ze ma talent. Ile takich ludzi jest w takich programach? Big brother powiesz mi ze tez madrzy ludzietam byli? (no procz pierwszej edycji). Jezeli twierdzisz ze malo przykladow idiotyzmu w mediach ci podalem to wlacz telewizje na pierwszy lepszy program rozrywkowy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie idiota jest koles ktory przychodzi do programu muzczynego i zupelnie nie ma pojecia o spiewaniu graniu itd. Ludziom sie wydaje ze cos potrafia.

Wait, synek, zapędziłeś się. Włącz logikę.

Jeżeli osobie WYDAJE się, że potrafi śpiewać i idzie do programu w którym dobrych wokalistów oddziela się od plebsu, to jakim prawem można go nazywać idiotą? Jurorzy uświadamiają jego światopogląd i wszyscy powinni być szczęśliwi, misja zakończona sukcesem, cel osiągnięty, fala.

[Dochodzi do tego motyw zaburzeń psychicznych, przekonanie o własnej nieomylności i świetności, ale zostawmy to, bo się pogubimy]

Jeżeli osoba, która wie o tym, że nie umie śpiewać, idzie tracić czas nie tylko jurorów, ale też swój, to yep, jest idiotą.

Czesto slyszymy (przyszedlem do tego programu sie sprawdzic). To jest idiotyzm.

Nie ogarniam twojego sposobu myślenia, wybacz. Ale wyjaśnię twój błąd, taka rola starszego kolegi.

Ten program powstał po to (and again, and again, and again...) by ludzie mogli się sprawdzić. Tadam. Lekcja nie była taka trudna, prawda?

Facert jedzacy bigos na czas. Ludzie co to ma byc.Dla mnie to idiotyzm sam w sobie bo gosciu myslal ze ma talent.

Ja też tak myślałem, wybacz kotek.

[Nie chcę nic mówić, ale w tym momencie czepiasz się ludzi, którzy do programu przychodzą, nie programu samego w sobie. Diametralna różnica]

Ile takich ludzi jest w takich programach? Big brother powiesz mi ze tez madrzy ludzietam byli? (no procz pierwszej edycji).

Na pewno mądrzejsi od niektórych forumowiczów (<3). To znak, że czas skończyć postować, bo całe FA jest idiotyczne?

Ogólnie to przyczepiłem się do twojej wypowiedzi bo była pusta jak głowy co poniektórych. A to, że przy okazji dałeś mi sposobność do obalenia twojego toku myslenia, cieszy mnie tym bardziej. <3

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z cyklu "Pośmiejmy się z błędów innych": http://www.press.pl/newsy/pokaz.php?id=25743

Takie wpadki aż głupio komentować, bo o czym tu rozmawiać? Jeszcze rozumiem, że ktoś w PAP to puścił, ale czy dziennikarze innych mediów nawet nie czytają tego, co publikują? Tym bardziej mi głupio, że taką wpadkę zaliczyła też moja redakcja, w której ponad rok pracowałem. Takie wypadki potwierdzają niestety smutną prawdę, że dziennikarstwo - zwłaszcza internetowe - w coraz większej części opiera się na cudzych tekstach, zwłaszcza depeszach agencyjnych. Własnej pracy czy chociaż myślenia przy redagowaniu depesz jest niewiele. Piszę właśnie z tego zagadnienia licencjat i wyniki moich badań niestety potwierdzają ten trend. Smutne.

I w ramach przypomnienia, że nie tylko dziennikarze portali popełniają takie wpadki: http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Wpa...,wiadomosc.html

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Arnie - mam do powiedzenia tylko jedno: POSTĘPUJĄCA PORTALOZA. Kto by się przejmował zawartością, skoro liczy się tylko tytuł generujący odpowiednią liczbę kliknięć? "Darmowa" forma infotainmentu sprawi, że tradycyjne media (wraz z poziomem kompetencji) zgniją niczym pasztetowa w saunie.

@Obiektywność

Nie no, pełnej "obiektywności" w dziennikarstwie nigdy nie było i być nie może - jakikolwiek artykuł jest już automatycznie naznaczony osobowością autora czy chociaż zasadami redakcji. Mimo to należy dalece rozróżniać fakty, a interpretacje faktów. Tymczasem IMHO konsensus coraz bardziej postępuje w kierunku zatarciu różnicy pomiędzy tymi dwoma biegunami. To jest złe, ale drugi nurt jest jeszcze gorszy - dopieranie faktów pod opinie. To, nawet w zaangażowanej publicystyce, odbieram jako skrajną niekompetencję - co gorsza, wygląda na to, że dziennikarze po obu stronach wcale tak tego nie widzą (postępująca indoktrynacja? wdrukowany makiawelizm? wolę nie wiedzieć). My point is: nie miałbym nic do dziennikarstwa stricte subiektywnego, gdyby to nie wpływało negatywnie na końcową jakość produktu otrzymywanego przez społeczeństwo. Gorzej, że zaczynam mieć wrażenie, że i odbiorcy przystosowują się do tego chorego stanu rzeczy, wręcz domagając się od dziennikarzy potwierdzania swoich własnych przekonań, nie rzetelnych analiz. No cóż... mam nadzieję, że się mylę i wkrótce zobaczymy odwrócenie trendu.

Żeby nie było tak nudno, na koniec przytyk :D "Źli prawicowi politycy zostają prawicowymi dziennikarzami. Źli prawicowi dziennikarze zostają prawicowymi pisarzami fantasy."

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wątek troszkę zamarł , więc może nieco zmienię temat.

Jakiś czas temu była emitowana w telewizji reklama w której turbodymoman kopał Adama.

Jak myślicie czy ten nakłaniający do agresji filmik mógł wpłynąć na samopoczucie i co za tym idzie wyniki naszego skoczka?

Oczywiście postać w reklamie nie była podobna do naszego mistrza, ale sam jestem jego imiennikiem i miałem kilka nieprzyjemnych sytuacji związanych z tym właśnie spotem.

A po jego obejrzeniu poczułem się paskudnie.

Nie mogę się oprzeć wrażeniu że dobór imienia nie był przypadkowy.

Może po czasie, nie ma już emisji tej reklamy , ale oczywiście jest youtube..

Swoją drogą kto mógł dopuścić do emisji promowanie podłego zachowania :/

Z tego co wiem to jest pierwszy tego typu "produkt" emitowany w ogólnodostępnym medium w dowolnych porach w którym jest ktoś imiennie krzywdzony.

Proszę zwrucić uwagę na poszczególne elementy wykorzystane w produkcji:

- człowiek zostaje porażony prądem

- po kilku sekundach w momencie zgaszenia światła słychać odgłos kopania

-w następnej sekwencji Adam trzyma się za obolałą wiadomą część ciała

-występujące póżniej uniesienie nogi przez turbodynomana nie jest już aktem agresji , tylko przygotowaniem do biegu , choć może stwarzać początkowo wrażenie " kopania na niby "

W takich produkcjach biorą udział spece od socjotechnik którzy mają trafić w odpowiednią grupę docelową.

Ciekawe jaki jest cel w tym przypadku.

Zdaję sobie sprawę że nie jestem obiektywny , tym chętniej zadaję pytanie na forum.

Zapraszam do dyskusji.

Jeżeli wpisuję swój post w niewłaściwe miejsce , to przepraszam i proszę o korektę.

Edytowano przez Nordom
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...