Skocz do zawartości
niziołka

Studia

Polecane posty

"Łazienki: jedna na piętrze, czyli na 49 osób. W łazience znajdują się cztery kabiny sedesowe oraz dwie zamykane na drzwi kabiny prysznicowe." Serio w mikrusie jest tylko jedna łazienka na tyle ludu? Chyba rano są tam niezłe kolejki :P. Niestety nie znam nikogo z starszych roczników. Kumpel idzie inżynierie produkcji i też chce iść do akdemika. Czy cięszko będzie zrobić byśmy wynajmowali jeden ten sam pokój? Liste preferencji mamy tą samą.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest tu jakaś pomoc? Pilnie jej potrzebuję: krecka_dostal.gif

za 6 dni będę już w klasie maturalnej i bodajże jeszcze we wrześniu trzeba złożyć deklarację jakie przedmioty się chce zdawać. Nie mam zielonego pojęcia na jakie studia iść, więc nie wiem co chcę zdawać na maturze.

I tu proszę o pomoc w wyborze studiów. Trochę o mnie: polibuda odpada, bo o ile z matmy sobie radzę (mam rozszerzoną) to fizyki i informatyki za nic nie umiem. Humanistyczne studia tez odpadają, bo nie jestem humanistą i nie chce być bezrobotny.

Problem właśnie w tym, że jestem kompletnie nieokreślony. Rodzina mi mówi, że mam zdolności do języków, sam to w sumie niekiedy zauważam, lubię języki, które fajnie brzmią (dlatego z niemieckiego mam średnie+ oceny chytry.gif ) i mógłbym w sumie pójść na jakiś nietypowy język obcy (filologia), ale co ja po tym zrobię??? Niby są zawody tłumacza, ale szczerze jeżeli miałbym pracę związaną ze świetną znajomością obcego języka to nie chciałbym, aby to była praca polegająca na tłumaczeniu jakichś nudnych pierdół na kompie. Do 67 roku życia 5 dni w tygodniu.

Kiedyś myślałem o ekonomii, ściślej o "Rachunkowość i finanse", kierunek MOŻE nawet ciekawy, bo omawia się tyle rzeczy, ale zwyczajni, niewybitni studenci kończą (jeśli pójdą do pracy w sektorze finansów) pisząc na komputerach jakieś durne faktury. 9 godzin dziennie, pięć dni w tygodniu, jak się rząd nie wkurzy to do 67 roku życia. Niby jest świat wyższych sfer, ale szczerze przyznam, że nie nadawałbym się ani do siedzenia za biurkiem cały dzień ani do bycia odpowiedzialnym za coś, bo primo nie potrafię się skupić i drugie primo secundo chciałbym mieć czas na pasję/hobby. Kolejne primo tertio jakoś w nagłych przypadkach nie umiem logicznie myśleć, np. jak rozliczam się z kolegami za kino, a któryś płaci 90%, drugi dopłaca no i ile ja mam komu oddać, a jest nas czterech.

Czy zatem możecie polecić jakiś kierunek, po którym jest praca (bez układów i łapówek) i który się nada dla człowieka nieokreślonego? Dodam, że jeżeli znacie jakieś ciekawe możliwości po studiach językowych to napiszcie.

Z góry dzięki wszystkim!

Edytowano przez tervaskanto
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

We wrześniu składa się wstępne deklaracje, które tak naprawdę powinny obchodzić tylko nauczycieli przedmiotów, z których piszesz dodatkowe egzaminy (powinni Was zacząć dosadnie dojeżdżać). Ostateczne deklaracje jakoś na początku lutego, iirc. Rozszerzona matma, język obcy i jakaś geografia powinny być ok, skoro nie lubisz fizyki oraz informatyki.

Czy zatem możecie polecić jakiś kierunek, po którym jest praca (bez układów i łapówek) i który się nada dla człowieka nieokreślonego?

Kierunek: samookreślenie und ewaluacja żywota. Zastanów się nad sobą.

PS. Jak patrzę kto studiuje ekonomię (na najlepszych uniwerkach!), to mam spore obawy o kondycję finansową przenajświętszej rzeczpospolitej cebulowej XD.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

+1 dla propozycji orga odnośnie samookreślenia.

Od siebie dodam, że jakbyśmy znali kierunek, do którego nie trzeba mieć żadnych szczególnych predyspozycji - wystarczy bycie typowym absolwentem ogólniaka; po którym praca sama Cię szuka i nie polega na siedzeniu za biurkiem ani zapieprzaniem fizycznie, do tego nie wymaga odpowiedzialność ani zdolności logicznego myślenia będąc jednocześnie tak dobrze płatną, żeby było człowieka stać pasje/hobby to MINUTY bym się nie zastanawiał, tylko już to dawno studiował.

A nie, czekaj - przecież ja właśnie to studiuję tongue_prosty.gif

Życie to nie bajka - chcesz mieć dobrze płatną pracę - musisz być dobry w tym co robisz. Nie ma nic za darmo, with great payment comes great responsibility.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możesz zostać modelem. Serio, wystarczy jakoś wyglądać (ostatnio jest moda na grube modelki, więc jak masz trochę nadwagi to nic nie szkodzi). Tak na poważnie to zastanów się czy jest sens iść na studia tylko po to, żeby na nie pójść. Wiem, że jest na to presja rodziców i społeczeństwa, ale usiądź i zastanów się czy to na prawdę jest Ci do czegoś potrzebne. Ja na twoim miejscu dałbym sobie na razie spokój ze studiami i pojechał gdzieś do pracy, a w tak zwanym międzyczasie może wpadnie Ci coś do głowy, albo chociaż uzbierasz hajs na jakiś biznes.

Czy zatem możecie polecić jakiś kierunek, po którym jest praca (bez układów i łapówek) i który się nada dla człowieka nieokreślonego? Dodam, że jeżeli znacie jakieś ciekawe możliwości po studiach językowych to napiszcie.

Z góry dzięki wszystkim!

Czytałem jakiś wywiad dotyczący polskiego wywiadu(xD) i mówili tam, że wywiad szuka przyszłych agentów na ,,egzotycznych" filologiach typu język arabski, także jeśli perspektywa bycia polskim Jamesem Bondem cię pociąga to możesz głębiej przeszukać zasoby internetu.

Edytowano przez Jachus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

za 6 dni będę już w klasie maturalnej i bodajże jeszcze we wrześniu trzeba złożyć deklarację jakie przedmioty się chce zdawać. Nie mam zielonego pojęcia na jakie studia iść, więc nie wiem co chcę zdawać na maturze.

I tu proszę o pomoc w wyborze studiów. Trochę o mnie: polibuda odpada, bo o ile z matmy sobie radzę (mam rozszerzoną) to fizyki i informatyki za nic nie umiem. Humanistyczne studia tez odpadają, bo nie jestem humanistą i nie chce być bezrobotny.

O ile wiem, naprawdę dobrzy humaniści nie mają problemów ze znalezieniem pracy (przynajmniej ja nie słyszałam o takim przypadku). Ale to odłóżmy na bok wink_prosty.gif Jeżeli nie wiesz, na co iść na studia, to tak jak mówili koledzy wyżej - nie idź na żadne. Wiele osób popełnia błąd i idzie na "jakieś" studia. Ponieważ nie mają pasji, a wymaga się od nich pracy intelektualnej bez płacy (chyba, że się zapracuje na stypendium - co jest ciężkie bez pasji), to są zdemotywowani i albo nie kończą tych studiów, albo kończą z miernym wynikiem. W wyniku tego albo pracy nie dostają, albo dostają mierną i męczą się z nią całe życie. Dlatego lepszym wyjściem byłoby zrobić sobie rok przerwy na samą pracę, poszukać swojej pasji i móc z czystym sumieniem (tzn. nie na garnuszku rodziców) samemu się utrzymywać w czasie studiów. Albo może się też okazać, że trafisz od początku na fajną pracę i albo nie będą od ciebie wymagać studiów, albo wskażą ci, w którym kierunku powinieneś się kształcić.

Jeśli zaś nie wiesz, co zdawać na maturze i nie będziesz na nią patrzył pod kątem przyszłych studiów, to weź WOS, geografię albo historię. Żaden z tych przedmiotów nie wymaga ogromnych nakładów pracy, by je zdać na akceptowalnym dla większości poziomie, a otwierają drzwi na wiele potencjalnych przyszłych kierunków. A nawet, jeśli w ogóle nie będziesz szedł na studia w przyszłości, to podstawy tej wiedzy zawsze się mogą przydać w życiu codziennym.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może się jednak okazać, że w czasie studiów rozwinie swoje pasje, i jednak studia okażą się czymś, co będziesz wspominać miło po latach. Powiedz nam jednak czym się interesujesz - postaramy się podpowiedzieć jakiś ciekawy kierunek :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wiem, że najlepszym wyjściem byłoby olać te studia i pojechać gdzieś za granicę do roboty nie wymagającej studiów, np. barman czy coś w tym stylu. Słowo "magister" w dzisiejszym świecie prawie nic nie znaczy, ale tutaj akurat jest presja rodziców, a właściwie jednego i sytuacja jest mocno skomplikowana , ale pod względem finansowym (wiem, że to brzmi dziwnie) muszę iść na studia.

Czym się interesuję? Trudne pytanie, bo na ogół niczym specjalnym - dobre filmy i gry, pędzenie na rowerze w tłumie ludzi, podróże, nieco polityka a najbardziej to zdecydowanie muzyką metalową, której "śpiewanie" jest w sumie moim największym marzeniem, ale no z tym to różnie bywa.

Poza tym, nasłuchałem się wielu ludzi i wszyscy twierdzą, że studia są świetnymi latami itp, wiec mimo wszystko nie chciałbym w wieku 18 lat zacząć już pracować na dobre, bo nie wiem czy taki "gap year" byłby rozsądny pod względem rozregulowania trybu nauki, no i jak mówiłem, na 95% wykluczają go komplikacje finansowe.

@Jachus - kiedyś się zastanawiałem nad tym, bo robota wydawała się niebezpieczna i ciekawa, ale mimo wszystko taka robota jest stresująca i w każdej chwili można skończyć z kulą we łbie. Bo chyba nie wierzysz, że życie prawdziwego szpiega wygląda jak życie Bonda chytry.gif Dużo się na ten temat naczytałem, nasłuchałem i mam w tym spore pojęcie nauka.gif

Edytowano przez tervaskanto
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc idź na coś humanistycznego, wysiłek żaden, ludzie spoko, duzo lasek...

Zrobienie mgr nie wymaga pracy, bo magisterka jest prosta albo możesz komuś zlecić.

Ewentualnie poszukaj czegoś przyrodniczego.

chytry.gif Dużo się na ten temat naczytałem, nasłuchałem i mam w tym spore pojęcie nauka.gif

No chyba jednak nie bardzo skoro w tym zawodzie nie pracowałeś wink_prosty.gif

Powiedz nam jednak czym się interesujesz - postaramy się podpowiedzieć jakiś ciekawy kierunek smile_prosty.gif

Takie podpowiadanie mi się kojarzy troszkę w radzeniu dobrych psiasiółek na temat "związków". Nie da sięza kogoś podjąc takiej decyzji, to wybór zbyt spersonalizowany, zależny od danej osoby.

Ktoś może nie mieć pasji i zainteresowań ale mieć ogromną ambicje i w tedy sobie na każym kierunku z większym lub mniejszym wysiłkiem poradzi wink_prosty.gif Każdy może przedstawić plusy i minusy danego kierunku o ile je faktycznie zna, ale decyzja należy do... Osoby z problemem.

Czy zatem możecie polecić jakiś kierunek, po którym jest praca (bez układów i łapówek) i który się nada dla człowieka nieokreślonego? Dodam, że jeżeli znacie jakieś ciekawe możliwości po studiach językowych to napiszcie.

Z góry dzięki wszystkim!

Ludzie po nie czasami bardzo dobrych uczelniach i kierunkach mają problemy z pracą a ty chcesz:

1.Nie uczyc się

2.Nie miec asów w rękawie

3.Dobrze zarabiać.

Zastanów się nad tym czego oczekujesz od życia i jak bardzo naiwne to jest...

Edytowano przez M@TH3V
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc idź na coś humanistycznego, wysiłek żaden, ludzie spoko, duzo lasek...
To zależy, jaki kierunek, na jakiej uczelni i od podejścia własnego studenta. Bo zapewniam cię, że u nas, przez pierwsze dwa i pół roku studiów historycznych ledwie mieliśmy czas, żeby wyrobić się z przyswajaniem tysięcy stron na zajęcia (przeczytanie to mało, bo trzeba to jeszcze zrozumieć i umieć powiązać ze sobą fakty), także na wszelkie opowieści o tym "wesołym życiu humanistów" ogarniał nas tylko śmiech pusty. Ba, napotkana studentka medycyny przyznała, że mają mieli mniej roboty od nas. Dlatego powtarzam - jeśli nie ma się pasji do danego przedmiotu, studia mogą okazać się mordęgą. Z początkowej liczby studentów na naszym kierunku została chyba mniej niż połowa.
Zrobienie mgr nie wymaga pracy, bo magisterka jest prosta albo możesz komuś zlecić.
I to właśnie między innymi przez takie naganne, nieetyczne zachowania spada znaczenie edukacji wyższej. Dodatkowo, ta odpowiedź łamie pkt. 16 regulaminu forum, w wyniku czego dostajesz ostrzeżenie.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdzie zachęty do łamania prawa za moim słowem dopatrzyłaś się? Wyciągając wypowiedź z kontekstu a i owszem... Dalej nie wnikam, mniejsza z tym.

To zależy, jaki kierunek, na jakiej uczelni i od podejścia własnego studenta. Bo zapewniam cię, że u nas, przez pierwsze dwa i pół roku studiów historycznych ledwie mieliśmy czas, żeby wyrobić się z przyswajaniem tysięcy stron na zajęcia (przeczytanie to mało, bo trzeba to jeszcze zrozumieć i umieć powiązać ze sobą fakty),

Ależ oczywiście, że wiele osób siedzi i męczy 1 zdanie przez 10 minut a potem przez 30 minut stara się powiązać fakt jeden z drugim. Ale czy to wynika z trudności zagadnienia czy może z pewnej ułomności zwanej "jestem humanistą, wszystko co ścisłe jest mi obce"? Ano tego 2, na każdych studiach, nawet na zwykłej historii, powinna być matematyka bo to nauk królowa jest i tyle. Na prawie o logike są płacze straszne, i to ludzi studiujących na UJ. Matematyka jest gimnastyką dla umysłu, uczy logicznego myślenia. To pierwszy problem, drugi zaś to brak ćwiczenia pamięci. Ludzie obecnie mają problem z nauką... Bogurodzicy, tak na prawdę cofają->cofamy się w rozwoju.

Problemem 3 zaś jest styl życia, zwłaszcza u ludzi których pamięć pełni ważną rolę, co jak co ale jednak na studiach "humanistycznych" - daje cudzysłów bo prawdziwy humanizm zakłada, że przedmioty ścisłe też humanista winien umieć biegle - ta pamięć eksploatowana jest bardziej, nie da się przecież wyjść z 1 faktu historycznego do 2 nie znając kompletnie tego 2. Przechodząc do problemu wiodącego, dzisiejszy student to w znacznej większości pijak, nie będę się bawił w procentowe podawanie ilu żaków raczy się %% bo nie to mam na celu. Oczywiście nie pijak ten siedzący pod ławką, ale jednak mający styczność z alkoholem często, słabo odżywiony i do tego co ważnie słabo wysportowany. Należę do osób które mają łatwość rejestrowania świata i moge na swoim przykładzie powiedzieć, że to co jemy i jak żyjemy ma ogromny wpływ na wydajność rozumu.

także na wszelkie opowieści o tym "wesołym życiu humanistów" ogarniał nas tylko śmiech pusty. Ba, napotkana studentka medycyny przyznała, że mają mieli mniej roboty od nas. Dlatego powtarzam - jeśli nie ma się pasji do danego przedmiotu, studia mogą okazać się mordęgą.

-Medycyna to studia zabójcze i są osoby które mają mało na nich nauki ale albo potem kończą w gabinetach rodziców... Lekarzy albo maja problemy z załapaniem się na specjalizacje. Akurat z CMUJ trochę osób kojarzę i widzę, że ich studia to prawdziwie ciężki orzech do zgryzienia. Więc niestety dla mnie napotkana studentka medycyny jest słabą wykładnią.

Z początkowej liczby studentów na naszym kierunku została chyba mniej niż połowa.

-A u mnie z 210, 50 i to jest jakiś wykładnik jakości studiów? Czy może wykładnik głupoty studentów i tzw. ciśnienia na papierek - "bylem cuś skończył to morze maku nie bede pracuwać"

Może sam historie bagatelizuje i podchodzę do niej z rezerwą bo lubię ten przedmiot i sam z nim problemów nie miałem a im lepszy z matematyki jestem i nauk ścisłych tym jeszcze łatwiej i historii mi się uczy, ot taki miły bonus mnie spotkał, że idąc na studia ścisłe pomogły mi one w kierunkach "humanistycznych".

Nie zmienia to też faktu, że studia historyczne są znacznie łatwiejsze od choćby nie wiem, automatyki i robotyki, bo są po prostu dla przeciętnej osoby naturalniejszą wiedzą do przyswajania w naszej kulturze. Np. Japończycy widać, że są inaczej kształceni już od małego i oni o wiele lepiej władają tymi dziwnymi cyferkami. A prosty jest powód, ten typ nauczania i studiowania to nauka danej treści bez potrzeby "wynajdywania czegoś" samemu i potem pracy jakby to ładnie obrazowo opisać... Pracy twórczej, samodzielnej.

Albo przykładowo filozofia która osobiście bardzo lubię, owszem trzeba wyciągać własne konkluzje, interpretować dzieła, ale interpretacja jest dowolna o ile umiesz ją uzasadnić, jednak wybacza błedy, niestety matematyka już nie, jest precyzyjna i jedynka trygonometryczna musi się zgadzać (choć był i taki co i ją obalał).

Wracając jeszcze do tematu kolegi który ma wymagania, niczego nie chce się uczyć. Precyzyjniej się określe.

Może iśc na studia humanistyczne, kupić sobie prace, potem podpisać się pod nią, zdać i mieć papierek, czemu nie, wysiłek żaden, 5 lat miło spędzonych tylko co potem?

Albo jeszcze lepiej może zrobić, nawet kupić sobie już gotowy papierek i jest to proceder w Polsce bardzo powszechny i w 100% legalny, wystarczy iść na studia płatne, to nawet i ekonomistą "z papierami" może zostać.

Tylko niech potem nie liczy na bajkę.

To nie tak, że upadek znaczenia mgr. powstał w wyniku otrzymania gotowych prac, sam znam 2 osoby które zrobiły to na studiach ścisłych, z prostej przyczyny, nie chęci oszustwa a po uwaga - namowach pracodawcy.

Problem leży w tym, że teraz każdy na te studia idzie i mało z nich wynosi.

Teraz już sens mojej wypowiedzi rozumiesz? Czy dalej może nakłaniam kogoś do łamania Art. 255 K.K?

  • Upvote 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam problem z autopsji. Uczyłem się na jednym z lepszych uniwersytetów, na drugim prowadziłem zajęcia. Historia jest przedmiotem wymagającym, ale tylko wtedy, gdy stawiasz sobie własne cele [tylko, że wtedy jest ona de facto pasją, trudno zatem uznać realizację pasji za coś przykrego i "wymagającego"]. Jeśli zależy ci na przebrnięciu przez tę nieszczęsną historię [ale i każdy inny kierunek humanistyczny] na jakimkolwiek uniwersytecie, bez większych nakładów pracy masz ogromne szanse na dokonanie tego heroicznego "wyczynu". Dużo obserwowałem w trakcie studiów, ludzie którzy znaleźli się na historii z przypadku, którzy nie wykazywali nią głębszego zainteresowania, którzy poprzestawali na czytaniu notatek w odpowiednim momencie, korzystali z kolejnych terminów poprawek, mieli na głowie drugi kierunek studiów, pracę etc. bez większego problemu skończyli te studia. Szczególnie teraz, gdy każdy student jest na wagę złota, a gnębienie go przez prowadzącego spotyka się z dezaprobatą dyrektorów instytutów, dziekanów etc. Nie twórzmy jakichś mitów, historia jest o niebo łatwiejszą dziedziną akademicką (chodzi o akademickie przygotowanie do np. nauczania historii, a nie prowadzenie badań) niż medycyna. Dziś historia to już niestety często poziom dawnej matury, jej wykładanie jest nadto bardzo zacofane i usztywnione. Medycyna (jako kierunek studiów) nadal reprezentuje w Polsce wysoki poziom, historia niestety jako dyscyplina akademicka już nie. Już nie chcę nawet narzekać na skandaliczny poziom badań i projektów naukowych w naszym środowisku historycznym. Wystarczy poczytać recenzję "kanonicznej" edycji źródeł papieskich epoki średniowiecza, która przez lata spotykała się z uznaniem, była obsypywana kolejnymi nagrodami, a jest po prostu naukowym bublem, którego niedawne zdemaskowanie powinno wywołać szeroką dyskusję nad kondycją polskiej nauki w ogóle.

http://www.rcin.org....rom=publication

Słowem jeśli potrafisz czytać, poradzisz sobie na kierunkach humanistycznych bez większego problemu, bez większego wysiłku intelektualnego także... [ ten ostatni w jakimś stopniu zapewnią ci filologie, szczególnie klasyczna, która potrafi dać w kość (uczenie się łaciny i starożytnej greki jednocześnie bez wcześniejszego kontaktu w szkole średniej może być traumatycznym przeżyciem), ale nie historia...]

Oczywiście to tylko moje zdanie, bo jak mam w końcu udowodnić, że mniej włosów stracisz studiując historię niż medycynę...

Edytowano przez czesiczek
  • Upvote 4
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No chyba jednak nie bardzo skoro w tym zawodzie nie pracowałeś wink_prosty.gif

Gdyby tak się z tym obchodzić, to można by zarzucić twojemu postowi, że tez nie masz żadnej wiedzy na tematy, o których piszesz. Na przykład skoro nie studiowałeś medycyny, jak możesz pisać, że wiesz jaka jest ciężka.

I nie wiem po co radzisz mi iść na studia humanistyczne, skoro już wyraziłem o nich swoje zdanie.

"- Dzień dobry, szukam dobrego samochodu z automatem, nie chcę z manualną, ponieważ nie umiem poprawnie zmieniać biegów poprawnie, nie chcę uszkadzać silnika.

- To niech pan kupi auto z manualną."

Poza tym nie wiem z czego wyciągasz wnioski, że nie chcę się uczyć. To, że interpretacja wierszy jest dla mnie równie bardzo trudna jak zrobienie czegokolwiek z fizyki czy informatyki to nie oznacza, że mi się nie chcę, bo akurat dużo się uczę. Najlepiej powiedzieć, że nie ma humanistów i nie ma nieokreślonych, są tylko nieuki.

Edytowano przez tervaskanto
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie to bardziej jest:

"Dzień dobry, szukam auta, niestety nie potrafię jeździć z automatyczną skrzynią bo cały czas depczę po hamulcu. Manualnej też nie mogę mieć bo nie umiem wrzucać biegów, a tak ogólnie to nie mam glowy do jazdy samochodem bo nie mogę się skupić."

Na przykład skoro nie studiowałeś medycyny, jak możesz pisać, że wiesz jaka jest ciężka.

Nie masz racji. Nie studiowałem medycyny więc nie mogę być lekarzem ergo nie wiem jak ciężka dla psychiki jest praca neurologa. Studia to studia, polegają na nauce, średnio inteligentny i przewidujący człowiek potrafi sobie wyobrazić ile na medycynie jest nauki i jak jest to odpowiedzialny kierunek. Ale przejdźmy do Ciebie:

Trochę o mnie: polibuda odpada, bo o ile z matmy sobie radzę (mam rozszerzoną) to fizyki i informatyki za nic nie umiem.

-Fizyka to nic innego jak poukładanie pewnej wiedzy w głowie, nie jest problemem w niej jej trudność a raczej początkowa nieumiejętność wizualizacji i rozumienia jej zagadnień. Dodatkowo trzeba sobie oznaczenia i wzory w głowie poukładać a to przychodzi wraz z doświadczeniem. Einstein nie urodził się od tak fizycznym geniuszem, ciężką pracą doszedł do wszystkiego a że miał predyspozycje do wyciągania świetnych wniosków i analizy tego co obserwuje to inna sprawa.

Informatyka? Co to znaczy, że nie umiesz jej? Znów wychodzi Twoja: niewiedza, lenistwo i ignorancja. Nawet nie chcesz dowiedzieć się jak studia informatyczne wyglądają. Na nich liczy się tylko zapał, konsekwencja i upór, nauka języków programowania, to nie jest coś do czego potrzeba mieć IQ 200. Wspominasz o matematyce, że sobie radzisz - tak więc z algebrą tez sobie poradzisz.

Humanistyczne studia tez odpadają, bo nie jestem humanistą i nie chce być bezrobotny.

-Czyliś co, troglodyta? Łysy dres (bez obrazy oczywiście, i wśród nich zdarzają się inteligentni ludzie), alkoholik? Nie lubię ograniczeń humanista/ścisłowiec. To oczywiste, że ludzie mają różne talenty, ale znaczna część społeczeństwa ma na tyle w sobie potencjału intelektualnego, że może być przeciętna i z matematyki i z polskiego. A bycie przeciętym z tego i tego to lepsze wyjście niż bycie inwalidą np językowym, bądź analitycznym. Bardzo rzadko rodzą się ludzie którzy od tak są świetnymi matematykami, lata ćwiczeń i praktyki ćwiczą umysł, uczą myślenia i w ten sposób luzie stają się dobrymi matematykami bądź fizykami, a że w pewnym momencie ich życia coś nagle zaskoczy i stają się w swoich dziedzinach geniuszami? Do dziś nie jest w pełni zbadane czy każdy z nas ma w sobie taki potencjał jak np: Heisenberg.

Niemal jestem pewien, że Twoja nieumiejętność jakiejkolwiek interpretacji nie wynika z tępoty a z braku doświadczenia na tym polu. Jeśli zinterpretowałbyś 100 wierszy w danym roku i troszke poczytał o filozofii oraz sam pomyślał nad światem, jestem pewien, że nagle interpretowałbyś te straszne wiersze, minimum dobrze. A, że znajdą sie osoby które po przeczytaniu 10 wierszy będa w tym lepsze? Zdarza się, widocznie mają w tym kierunku zdolności.

Niech prostą ilustracją tego o co mi chodzi bedą ciężary. Podnosisz 40kg powiedzmy w... Na barki. I od tak stwierdzasz, że jesteś słabym fizycznie? Bez próby ćwiczeń? A może po ćwiczeniach ciężkich dojdziesz do 80kg, może zajmie Ci to 2 lata a komuś rok. Może Twoim maksem będzie 80kg a ktoś po 2 latach będzie mógł brać 110? wartości podaje obrazowe oczywiście. Oznaczać to będzie, że ktoś ma do tego genetyczne predyspozycje ale jednocześnie Ty też możesz być lepszym.

Problem właśnie w tym, że jestem kompletnie nieokreślony. Rodzina mi mówi, że mam zdolności do języków, sam to w sumie niekiedy zauważam, lubię języki, które fajnie brzmią (dlatego z niemieckiego mam średnie+ oceny chytry.gif ) i mógłbym w sumie pójść na jakiś nietypowy język obcy (filologia), ale co ja po tym zrobię???

-No jeśli będziesz w tym dobry to będziesz np tłumaczem w jakiejś firmie, a im ciekawsze jezyki to będą tym lepsza płaca. Dobry biznes.

Niby są zawody tłumacza, ale szczerze jeżeli miałbym pracę związaną ze świetną znajomością obcego języka to nie chciałbym, aby to była praca polegająca na tłumaczeniu jakichś nudnych pierdół na kompie. Do 67 roku życia 5 dni w tygodniu.

-Haha, no tak ale to nudy...

Kiedyś myślałem o ekonomii, ściślej o "Rachunkowość i finanse", kierunek MOŻE nawet ciekawy, bo omawia się tyle rzeczy, ale zwyczajni, niewybitni studenci kończą (jeśli pójdą do pracy w sektorze finansów) pisząc na komputerach jakieś durne faktury. 9 godzin dziennie, pięć dni w tygodniu, jak się rząd nie wkurzy to do 67 roku życia.

-No ktoś to musi robić. Myślę, że to dobre zajęcie dla Ciebie, bo to praca nie wymagająca twórczości a z tym masz chyba problem bo nie wiesz co ze sobą zrobićermm.gif

Niby jest świat wyższych sfer, ale szczerze przyznam, że nie nadawałbym się ani do siedzenia za biurkiem cały dzień ani do bycia odpowiedzialnym za coś, bo primo nie potrafię się skupić i drugie primo secundo chciałbym mieć czas na pasję/hobby.

-No ale coś za coś, na początku pracy zawodowej przez pierwsze 5 lat to czasu będziesz miał zapewne niewiele. Ale widzisz im ktoś ma więcej obowiązków tym ma więcej czasu bo jest lepiej zorganizowany. Dla Ciebie to jednak obecnie niewyobrażalne oczywiście i ja zdaję sobie z tego sprawę.

Kolejne primo tertio jakoś w nagłych przypadkach nie umiem logicznie myśleć, np. jak rozliczam się z kolegami za kino, a któryś płaci 90%, drugi dopłaca no i ile ja mam komu oddać, a jest nas czterech.

-No to chyba z ta matematyka też kulejesz i polegasz na schematycznym myśleniu, więc faktycznie na politechnikach nie masz za bardzo czego szukać... I nie piszę tego żeby być złośliwym a wyciągam wnioski, czego Ty sam nie robisz.

Czy zatem możecie polecić jakiś kierunek, po którym jest praca (bez układów i łapówek) i który się nada dla człowieka nieokreślonego?

-No jest, ale nie wiem czy za pisanie o takim 1 zawodzie głownie uprawianym przez "kobiety" warna nie dostanę. Ewentualnie artysta.

Dodam, że jeżeli znacie jakieś ciekawe możliwości po studiach językowych to napiszcie.

-Ależ takich możliwości jest multum i to ciekawa praca, duzo wyjazdów o ile będziesz tłumaczem w jakiejś dużej firmie. Ale trzeba być w swojej pracy świetnym i nie znać 2-3 języków a 5-6 (albo te 2-3 byle jakieś dziwne a związane z państwami rozwijającymi się). Do tego jeśli chcesz dobrych zarobków to język techniczny mile widziany.

Ogólnie czytam co piszesz i maluje się obraz osoby która nie ma pomysłu na życie, tzn. ma ale to jest hobby. Rzadko zdarza się by pasja była też pracą.

Chciałbyś sie nie narobić na studiach a potem mieć dobrą i fajną prace bez znajomości - to nie jest możliwe. Studia językowe, proste i przyjemne ale praca po nich - słabo. Za to jeśli ktoś chce być tłumaczem i robić dobrą kase, to niestety ale nauki przed taką osobą wieeeeele.

Skoro nauka Ci nie siedzi to idź do jakiegoś studium technicznego. A może okaże się, żeś świetnym cieślą jest?

Najlepiej powiedzieć, że nie ma humanistów i nie ma nieokreślonych, są tylko nieuki.

Bo tak poniekąd jest, tylko słowo nieuk zastąpiłbym, osoba bez ambicji, uporu i chęci =D

Edytowano przez M@TH3V
  • Upvote 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, typowe podejście kogoś, któremu to się udaje, w związku z czym każdy musi tak umieć robić, bo inaczej jest nierobem lub idiotą. Znam parę osób kompletnie nic nie kumających ze ścisłych przedmiotów i jakoś nie są to lenie / ignoranci, bo jakoś dużo się uczą i nic im z tego nie wychodzi. Więc jest to możliwe, a żeby nie było, iż gadam o innych, to powiem, że jak chodziłem na korepetycje z fizyki i nic nie czaiłem, na wyrównawczych tak samo, to nie świadczy to o tym, że jestem leniwy, tylko raczej rzeczywiście się to tego nie nadaję. Nauczyciel od korków mi powiedział, abym lepiej nie szedł na polibudę, bo fizyka mi nie idzie. Nauczyciel z liceum ma bardziej "radykalne" zdanie.

Ja wiem doskonale, że sporo rzeczy jest do wyuczenia. Ale studia to nie liceum i nie będzie tam tak, że nauczyciel pozwoli kilka razy poprawiać ten sam sprawdzian i będzie opóźniał się przez to z materiałem (akurat w mojej klasie nie ja opóźniam, tylko połowa uczniów). Nie będą czekać na gościa, który w tempie ślimaka przyswaja materiał, który dla większości studentów jest znacznie łatwiejszy, aż "łaskawie przestanie się lenić i zacznie się uczyć", a w rzeczywistości ten gość się morduje z tym materiałem, bo jest zwyczajnie słaby z niego. Podobnie powiedział mój nauczyciel biologii w 1 liceum - "Jak nie umiecie łatwo przyswajać i nie zapominać potem tego, czego się nauczyliście, to nie idźcie na medycynę, bo nikomu na nic nie zda się lekarz, który wszystko zapomniał i ledwo się wyrabiał. Tak jest zresztą z każdym, komu ciężko idzie dany kierunek.".

Fakt, nie mam doświadczenia w życiu zawodowym, ale wcale nie szukam roboty, w której będę robić pompki i za każdą będą mi odpalać 20 złotych. Nie miałem na myśli, abyście mi taką pracę znaleźli, ale podsunęli coś zbliżonego do zainteresowań / języków, jakby było coś trochę niepasującego to przecież bym tego nie olał. Wszystko ma swoje złe strony. Może ktoś by rzucił coś, o czym nigdy nie pomyślałem i to mogłoby być właśnie to, czego szukam.

I nie radzę wyjeżdżać z propozycjami zostania męską ......, bo o ile mam gdzieś takie gadanie wywyższającego się gościa, to innym razem jak tak komuś powiesz to on może nie mieć tego gdzieś. Nie chodzi mi o to, że ci za to spali mieszkanie / pobije etc, tylko uzna cię za zwykłego prostaka. Fajnie jest się wywyższać nad leniem, który zwyczajnie nie wie, co ze sobą zrobić, ale przy tym warto zastanowić się czy nie przekracza się progu, za którym występuje chamstwo w wiejskiej postaci.

Edytowano przez tervaskanto
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to przecież napisałem Ci o językach ale wolałeś zobaczyć propozycje inną. Z resztą to nie była propozycja a pokazanie, że łatwo nie ma, a jeśli idzie się na skróty to huh... Drogami które normalny człowiek woli unikać jak ognia.

Dwa, zamiast przyswoić to co piszę i zrozumieć o co mi chodzi to stwierdzasz, że się wywyższam, a nie że może jednak moje rady mają jakiś sens. Nie pogłaskałem, nie przytaknąłem to fe i be.

Znam parę osób kompletnie nic nie kumających ze ścisłych przedmiotów i jakoś nie są to lenie / ignoranci, bo jakoś dużo się uczą i nic im z tego nie wychodzi.

-W znacznej większości takie problemy mają ludzie którzy chcą się matematyki jak historii nauczyć. Czyli po prostu uczyć się nie umieją.

Więc jest to możliwe, a żeby nie było, iż gadam o innych, to powiem, że jak chodziłem na korepetycje z fizyki i nic nie czaiłem, na wyrównawczych tak samo, to nie świadczy to o tym, że jestem leniwy, tylko raczej rzeczywiście się to tego nie nadaję. Nauczyciel od korków mi powiedział, abym lepiej nie szedł na polibudę, bo fizyka mi nie idzie.

-Przede wszystkim jestem zdania popartego autopsją, że fizyki nie nauczy Cię ktoś. Ani korepetytor ani lekcje uzuelniajace/dodatkowe. Nie wiem czemu ale fizyka taka jest, ze ją po prostu trzeba zrozumieć, a żeby to zrobić to trzeba się nagimnastykować i tego nikt nie wytłumaczy bo nikt za Ciebie myślec nie będzie.

Medycyna to inna bajka, zbyt odpowiedzialny zawód by szli tam ludzie przeciętni/dobrzy.

  • Upvote 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, typowe podejście kogoś, któremu to się udaje, w związku z czym każdy musi tak umieć robić, bo inaczej jest nierobem lub idiotą. Znam parę osób kompletnie nic nie kumających ze ścisłych przedmiotów i jakoś nie są to lenie / ignoranci, bo jakoś dużo się uczą i nic im z tego nie wychodzi. Więc jest to możliwe, a żeby nie było, iż gadam o innych, to powiem, że jak chodziłem na korepetycje z fizyki i nic nie czaiłem, na wyrównawczych tak samo, to nie świadczy to o tym, że jestem leniwy, tylko raczej rzeczywiście się to tego nie nadaję. Nauczyciel od korków mi powiedział, abym lepiej nie szedł na polibudę, bo fizyka mi nie idzie. Nauczyciel z liceum ma bardziej "radykalne" zdanie.

Czyli przyznajesz się do tego, że jesteś ułomny (no offence)? Ja sam nie wiążę przyszłości z matematyką, ale chciałem udowodnić rodzicom i sobie, że mogę się nauczyć wszystkiego, dlatego poszedłem do klasy z rozszerzoną matematyką.

...............

Co do zaproponowania Ci najstarszego zawodu świata, to myślę, że była to tylko uszczypliwość dotycząca twoich wymagań dot. zawodu - nic trudnego, bez dużej ilości pracy i dużo papu, więc nie bierz tego za bardzo do siebie.

Edytowano przez Jachus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Jachus - Jak napisałem wcześniej, nie uważam niezbyt efektywnego radzenia sobie z fizyką za ułomność.

@M@TH3V - przyswoiłem, co nie znaczy, że mam się z tym zgadzać. Napisałem (chociaż może źle to zinterpretowałem, zależy od twoich zamiarów), że skoro nazywasz mnie ignorantem, leniem itp, bo nie rozumiesz, że można mieć bardzo duże trudności i ja to potraktowałem po prostu jako wywyższanie się - i nie jest to żadne "nie przytaknął , nie pogłaskał".

A co do fizyki to się nie zgodzę, ponieważ nauczyciel nie robi za ucznia zadań, tylko tłumaczy jak je zrobić. Skoro samemu ciężko zrozumieć, to można spróbować, aby korepetytor wytłumaczył. Jak już się zrozumie, to wtedy się nawala zadania.

Biorąc pod uwagę propozycję tego zawodu jako nie obrazę, ale jako normalną (jesteś z Holandii?) to akurat klientami są głównie kobiety około 50-tki, więc NIE.

<nie czepiam się>

Edytowano przez tervaskanto
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@tervaskanto - Jako były student kierunku humanistycznego, stanowczo ci odradzam owe kierunki studiować, humany to fabryka bezrobotnych. Mówisz że masz smykałkę do języków i zastanawiasz się czy nie wybrać jakiś filologiczny kierunek, pytanie dość trudne na jedną znaczną odpowiedz, jak zamierzasz wybrać dość "pospolite" filologie typu Angielski/Niemiec czy Francuski to daj sobie spokój, kolejne fabryki bezrobotnych, ale filologie typu np. Chinoznastwo, Rosjoznastwo czy Japonistyka to masz o WIELE większe szanse na dobrą posadę. Druga sprawa to... czy wogóle chcesz studiować, bo w polskiej młodzieży panuje idiotyczna zasada "Liceum i na chama Studia" jest tyle szkół zawodowych (Studium, Policealnych) po których o wiele łatwiej czasem znajdziesz prace niż po studiach z tytułem "Magister od zarządzania polem namiotowym". Ja po rzuczeniu Archeologii poszedłem na kierunek medyczny i jestem zadowolony z wyboru i przysłość widze w jaśniejszych barwach niż po Arche...

PS. Mały off top teraz:), co prawda studenci zaczynają 1 października ale teraz to pokaże:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Human humanowi nierówny, podobnie jak i ścisły ścisłemu. Każdemu, kto idzie na politechnikę z przeświadczeniem, że praca sama go będzie szukać życzę bardzo serdecznie powodzenia i radzę szanować nogi, bo się potem trochę nastoi jak już będzie musiał sam wziąć się za poszukiwanie roboty. Tym niemniej jeżeli chodzi o czystą statystykę - lepiej jest iść na coś z szeroko pojętych nauk przyrodniczych.

Sam również skłaniałbym się ku temu, żebyś przemyślał sobie życie, zastanowił się, czy aby na pewno chcesz studiować, bo też studia nie są dla wszystkich. Choć pierwotnie miałem zamiar jakąś (pewnie średnio błyskotliwą, jak siebie znam) anegdotką zbić przykład SzamanaXYZ odnośnie większej opłacalności orientalnych filologii - po chwili zastanowienia muszę się z nim zgodzić. Od razu jednak mam dla Ciebie taką sobie wiadomość - jeżeli chcesz się dostać na przykład na filologię japońską, to lepiej zdaj matury rozszerzone z dwóch języków obcych na 95%-100%.

Mały off top teraz:), co prawda studenci zaczynają 1 października ale teraz to pokaże:

http://youtu.be/ZpXm_xFZHeI?t=10m16s

Znacznie lepiej niż na teoriach spiskowych jest się oprzeć na liczbach. http://www.studenckamarka.pl/serwis.php?pok=1909&s=73

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@M@TH3V - przyswoiłem, co nie znaczy, że mam się z tym zgadzać.

-Nie przyswoiłeś co było jednoznacznie widać po Twoim poście.

Napisałem (chociaż może źle to zinterpretowałem, zależy od twoich zamiarów), że skoro nazywasz mnie ignorantem, leniem itp, bo nie rozumiesz, że można mieć bardzo duże trudności i ja to potraktowałem po prostu jako wywyższanie się - i nie jest to żadne "nie przytaknął , nie pogłaskał".

-Ignorantem i leniem zostałes nazwany ze względu na niezapoznanie się z programem studiów i pisanie bezpodstawnych opinii o choćby informatyce.

A co do fizyki to się nie zgodzę, ponieważ nauczyciel nie robi za ucznia zadań, tylko tłumaczy jak je zrobić. Skoro samemu ciężko zrozumieć, to można spróbować, aby korepetytor wytłumaczył. Jak już się zrozumie, to wtedy się nawala zadania.

-Niestety nie masz racji. Fizyka to nie zadania a rozumne myślenie. Fizyka to nie matematyka choć w dużej części na niej się opiera, nie zmienia to przy tym faktu, że osoba chcąca iśc na jakiekolwiek studia powinna te podstawy umieć - z prostej przyczyny, studia to wyższe wykształcenie, człowiek który chce takie mieć musi jakiś poziom intelektu prezentować i to jest moja prywatna opinia.

Feynmana wykłady z fizyki - i nauka ze zrozumieniem. Jak ktoś pomimo tego podstaw mechaniki nie ogarnia to po co chce iśc na studia? Chodzi o rozumienie podstawowych praw od których zależne jest Twoje zycie. Nie każdy musi być mechanikiem samochodowym ale każdy już powinien wiedzieć jak dokonać podstawowego przeglądu.

Biorąc pod uwagę propozycję tego zawodu jako nie obrazę, ale jako normalną (jesteś z Holandii?) to akurat klientami są głównie kobiety około 50-tki, więc NIE.

-Nawet nie czytasz ze zrozumieniem co do Ciebie piszę chytry.gif

Znacznie lepiej niż na teoriach spiskowych jest się oprzeć na liczbach. http://www.studencka...p?pok=1909&s=73

Akurat to nie teoria spiskowa a powiedzmy fakt który znam też z 2 strony. Opieranie się na liczbach jest też dobrym pomysłem ale należy sprawdzać przy tym procent ludzi po technikach i liceach idących na studia wink_prosty.gif

Od razu jednak mam dla Ciebie taką sobie wiadomość - jeżeli chcesz się dostać na przykład na filologię japońską, to lepiej zdaj matury rozszerzone z dwóch języków obcych na 95%-100%.

Przy czym trzeba dołożyć jeszcze dobrą znajomość ang potwierdzoną certyfikatami, samych japonistyków w firmach średnio chcą ;)

Edytowano przez M@TH3V
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj M@TH3V, ewidentnie nie zrozumiałeś do którego fragmentu się odnosiłem.

Bekę miałem z Cejrowskiego, który nawet w dużym procencie ludzi idących na studia upatruje winę Tuska. Tymczasem, jak widać po pokazanym przeze mnie linku gwałtowny wzrost ludzi studiujących (powiedzmy, że ze względu na mniej więcej stałą populację Polski nieźle przekłada się to na odsetek studentów) bynajmniej nie przypada na lata rządów koalicji PO-PSL.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Nie przyswoiłeś co było jednoznacznie widać po Twoim poście.

Nie wydaje mi się, abym nie widział na co odpisuję.

-Ignorantem i leniem zostałes nazwany ze względu na niezapoznanie się z programem studiów i pisanie bezpodstawnych opinii o choćby informatyce.

Chodziło mi o przedmioty licealne, a nie kierunki studiów.

-Niestety nie masz racji. Fizyka to nie zadania a rozumne myślenie. Fizyka to nie matematyka choć w dużej części na niej się opiera, nie zmienia to przy tym faktu, że osoba chcąca iśc na jakiekolwiek studia powinna te podstawy umieć

Rozumne myślenie mające zastosowanie w zadaniach. Przynajmniej w liceum, gdzie z fizyki miałem same zadania.

-Nawet nie czytasz ze zrozumieniem co do Ciebie piszę chytry.gif

To wyjaśnij mi co miałeś na myśli poprzez radę zarabiania jako ......

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

,,Czy zatem możecie polecić jakiś kierunek, po którym jest praca (bez układów i łapówek) i który się nada dla człowieka nieokreślonego?"

+

Twoje wymagania dot. dużej ilości papu + ciekawa + łatwe studia.

Te dwa fragmenty doskonale pokazują co M@th3v chciał Ci przekazać przez ironiczne zaproponowanie zawodu męskiej prostytutki. Po prostu walnąłeś wymagania z kosmosu w rzeczywistości w której bardzo dobrzy studenci trudnych kierunków nie mają pracy w której robi się mało, a zarabia dużo.

  • Upvote 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...