Skocz do zawartości
niziołka

Studia

Polecane posty

A ja mam od 13 dzisiaj długi weekend aż do następnego wtorku :)

Bardzo dobrze, będziesz miał czas, żeby pomóc w liczeniu Smugglerków :)

Co zaś się tyczy marnowania czasu, gdy jest coś do zrobienia, to znam ten ból. Za tydzień w czwartek mam przedstawiać fragment mojej pracy magisterskiej, ale jak na razie robię wszystko, żeby tego nie napisać i znów wkurzyć promotorkę... Najgorzej jest zacząć, potem już pójdzie, niestety mam ciągłre i nieustające problemy z rozpoczynaniem różnych przedsięwzięć. No ale jest długi weekend, więc może uda się napisać te kilkanaście lub kilkadziesiąt stron i mieć spokój. W końcu nie musi być to od razu ostateczna wersja, tylko jakiś zaczyn pod późniejszą obróbkę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w tym roku piszę pracę licencjacką i aby uniknąć problemu "nie_mogę_zacząć", postanowiłem zacząć od razu w październiku ;). I udalo się, mam już napisane 11 stron, opracowaną metodologię, przygotowane założenia i jestem gotowy do badań, muszę jeszcze tylko doszlifować parę rzeczy. No i do tego wyszukać jakąś bibliografię, ale że piszę w oparciu o własne badania i osobiste doświadczenie, to najpierw coś napiszę, a potem będę do tego wyszukiwał jakieś książki.

Częściowo do wczesnego pisania zmusza mnie to, że od tego roku zacząłem studiować dzięki studiom równoległym prawo (jeszcze się chyba nie chwaliłem? :P), a że tam egzaminy na koniec roku to istna miazga, to chcę mieć końcówkę wolną. Oby mi się udało :).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może się panowie pochwalicie o czym wasze prace mają traktować? Kolega właśnie kończy pracę licencjacką z historii i zajmuje się zacnym tematem wierzeń Słowian. Mi do pisania "magisterki" dalej niż bliżej, ale wiem, że jeśli tylko Bozia da to zajmę się problematyką z historii prawa. Najlepiej coś z pogranicza prawa komunistycznego :rolleyes: .

Częściowo do wczesnego pisania zmusza mnie to, że od tego roku zacząłem studiować dzięki studiom równoległym prawo (jeszcze się chyba nie chwaliłem? :P), a że tam egzaminy na koniec roku to istna miazga, to chcę mieć końcówkę wolną. Oby mi się udało :).

Witam, na zacnym kierunku. Skoro już o chwaleniu, to od tego roku mogę obnosić się z dumą studenta Uniwersytetu Śląskiego. Podobno (a przynajmniej tak głosi propaganda) pod względem dorobku naukowego wydział prawa UŚ prześcignął UJ i rządzi w swojej kategorii.

Jak to powiedział dziekan: "Uniwersytet Jagielloński? Najstarszy. Warszawski? Największy. Śląski? Najlepszy!" =)

Edytowano przez ...AAA...
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najgorzej jest zacząć, potem już pójdzie, niestety mam ciągłre i nieustające problemy z rozpoczynaniem różnych przedsięwzięć. No ale jest długi weekend, więc może uda się napisać te kilkanaście lub kilkadziesiąt stron i mieć spokój. W końcu nie musi być to od razu ostateczna wersja, tylko jakiś zaczyn pod późniejszą obróbkę.

Mam podobnie z pracą licencjacką. Lekko przeraża mnie ta skomplikowana pisanina (doświadczenie: zerowe), metodologia i w ogóle, chociaż wiadomo - jak się zacznie, to już jakoś pójdzie. Przynajmniej mam taką nadzieję :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ruch husycki w późnośredniowiecznym dziejopisarstwie śląskim. Podstawą kroniki łacińskie: Roczniki Zygmunta Rosicza, Catalogus abbatum Saganensium, Annales Glogovienses, Namslavienses i wisienka na torcie blisko 300 stronicowa Historia Vratislaviensis Piotra Eschenloera. Aktualnie zmagam się z tłumaczeniem tej ostatniej. Załamuje się średnio pięć razy dziennie, ale postawiłem sobie ambitne zadanie wykorzystania źródeł które nie były nigdy tłumaczone na język polski. Problemem jest dowolność z jaką ówcześni kronikarze traktowali zasady gramatyczne i ortograficzne języka łacińskiego. Brak słownika łaciny średniowiecznej dla Śląska- tak, tak żeby dobrze tłumaczyć teksty powinno się mieć kilkutomowe słowniki danej ziemi. W innych kontynuowanych (roczniki) różne style następujących po sobie autorów (jeden uwielbia nadyżywać strony biernej do tego błędnie, inny lubuje się w wykorzystaniu Ablativus Absolutus, którego szczerze nienawidzę). Szczęśliwie niemiecka gorliwość w wydawaniu źródeł w XIX wieku i dzisiejsze projekty digitalizacji pozwalają mi obcować z tekstem online. Wszyscy możecie poczytać o topieniu heretyków w studniach, husytach kradnących ołowiane dachy, przebierających się w ornaty i o pochówku Bolka V Opolskiego. Źródła opublikowano w monumentalnej Scriptores Rerum Silesiacarum dostępne na stronie Śląskiej Biblioteki Cyfrowej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Długi weekend? Ano! Mój będzie naprawdę długaśny, bowiem skończyłem zajęcia wczoraj, a wracam dopiero w przyszły czwartek (!), a to wszystko dlatego, że moja kochana uczelnia zorganizowała w poniedziałek i wtorek jakąś mega konferencję na niezrozumiały temat, na której nikt nie ma zamiaru się pojawić - bo i po co? Wolne dni spędzę oczywiście na błogim marnowaniu czasu, chociaż z drugiej strony powinienem przynajmniej przypomnieć sobie co nieco w kwestii łaciny, gdyż już niedługo czeka mnie coś w rodzaju bardzo wczesnej zerówki - jak się uda zdać, nie będzie trzeba łazić na zajęcia przez cały rok, a dodatkowo odpadnie jeden egzamin w sesji. Jedynym problemem wydaje się przyswojenie deklinacji oraz koniugacji (!), wszak carpe diemy można wykuć tudzież ściągnąć bezczelnie. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Długi weekend na UJ? Takiego UJa... Mój wydział jako jedyny chyba ma dziekana, który serce posiada z kamienia - zajęć nie odwołał ani dziś, ani w piątek. Także tylko czwartek mam wolny. Zważywszy na to, że właśnie zbliża się sezon łowiecki na studentów (czas pierwszych poważnych kolosów), to już wiem jak spędzę wolny czas - ucząc się ;/

W ciągu najbliższych dwóch tygodni czekają mnie koła z Matematyki Dyskretnej, ASD, Analizy, Mechaniki i Podstaw Astronomii. Kurde, dwa kierunki naraz to nie tylko szanse na podwójne stypendium naukowe, ale i na podwójne wylecenie ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, na zacnym kierunku. Skoro już o chwaleniu, to od tego roku mogę obnosić się z dumą studenta Uniwersytetu Śląskiego. Podobno (a przynajmniej tak głosi propaganda) pod względem dorobku naukowego wydział prawa UŚ prześcignął UJ i rządzi w swojej kategorii.

Jak to powiedział dziekan: "Uniwersytet Jagielloński? Najstarszy. Warszawski? Największy. Śląski? Najlepszy!" =)

A u mnie na immatrykulacji propaganda głosiła, że UW po raz kolejny w rankingach przegoniła UJ i jest najlepszym wydziałem. O Śląskim nikt nie wspomniał :P.

Licencjat piszę o pochodzeniu materiałów, które publikują polskie portale informacyjne (Onet.pl, Gazeta.pl i Wirtualna Polska).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A u mnie na immatrykulacji propaganda głosiła, że UW po raz kolejny w rankingach przegoniła UJ i jest najlepszym wydziałem. O Śląskim nikt nie wspomniał
A u nas nieoficjalna propaganda głosi "Niech się ze sobą tłucze UW, UJ i jeszcze kilka uczelni. Wy macie za dużo nauki, żeby się przejmować takimi sprawami. A skoro już przy tym jesteśmy, to na kolokwium za tydzień..." :P

Co do długiego weekendu - 5 dni :) czwartek, piątek, weekend i poniedziałek z okazji urodzin uniwersytetu. Chętnie bym się wybrała, ale pewnie będę mieć za dużo nauki (w końcu czas najwyższy przyśpieszyć przygotowania materiałów się na sesję zimową... >_> ).

Ruch husycki w późnośredniowiecznym dziejopisarstwie śląskim.
Jakbyś kiedyś zajeżdżał do Wrocławia skorzystać z zasobów gabinetu Śląsko-Łużyckiego, to daj znać ;)

jeden uwielbia nadyżywać strony biernej do tego błędnie, inny lubuje się w wykorzystaniu Ablativus Absolutus, którego szczerze nienawidzę).
Wspieram cię w cierpieniu :) Na zajęciach z łaciny w tamtym semestrze tłumaczyliśmy Cezara, który postanowił się zabawić i w jednym zdaniu użyć naraz ACI, NCI i trzykrotnie przedłużonego Ablativusa Absolutusa. Komentarz mógł być tylko jeden 'teraz już wiemy, dlaczego go zamordowano' ;]

Może się panowie pochwalicie o czym wasze prace mają traktować? Kolega właśnie kończy pracę licencjacką z historii i zajmuje się zacnym tematem wierzeń Słowian. Mi do pisania "magisterki" dalej niż bliżej, ale wiem, że jeśli tylko Bozia da to zajmę się problematyką z historii prawa. Najlepiej coś z pogranicza prawa komunistycznego
Mam jeszcze rok, żeby zacząć się brać za licencjat, jednak póki co planuję zająć się manuskryptami średniowiecznych iroszkotów i tym, co pisali o Celtach, a także w jaki sposób chrystianizowali - bo znalazłam interesujący fragment, który może zarówno znaczyć, że uczyli o kulistości ziemi, albo że głosili raczej coś w stylu synkretyzmu chrześcijańsko-celtyckiego :)
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się z długiego weekendu bardzo cieszę - tak się korzystnie złożyło, że odpadają mi najbardziej upierdliwe zajęcia. W zeszłym tygodniu poleciał poniedziałek, co również było korzystne :P. Teraz niestety w poniedziałek trzeba grzecznie podreptać na uniwersytet, ale 4 dni wolnego to i tak sporo. W sam raz, żeby ten czas poświęcić na pisanie pracy licencjackiej ;).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro się wszyscy tak pracami chwalą, to czemu mam być gorszy. Dla odmiany pojadę z bardziej ścisłej beczki - "Zarządzanie i monitorowanie projektów inżynierskich opartych o metodykę SCRUM - infrastruktura serwerowa i serwis internetowy".

Taki też tytuł mogę nadać trwającemu długiemu weekendowi (z małymi przerwami na liczenie Smugglerków drogi Turze :D ), aczkolwiek podobnie jak Arnie cieszę się z upierdliwych zajęć, które to czwartek i piątek zawiera zwyczajowo w sobie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie też bym się pracą pochwalił gdyby nie fakt, że dopiero znajduję się na początku studenckiej ścieżki i na razie brak u mnie większego wtajemniczenia ;p Mogę jednak rzec, że na długi weekend przygotowałem sobie całą masę lektur wliczając to dzieła Platona (co głównie przyda się na esej, który WRESZCIE należało by zacząć pisać), Berkeleya (ich teorie wespół z Lockiem i Leibnizem to dla mnie ciężka rozkmina, ale dowód na to, że Matrix nie był pierwszy ;] - wcześniej wpadło na to paru wariatów, którzy po drodze chcieli udowodnić, że jednak ten świat istnieje, ale im się nie udawało i zrobili coś kompletnie odwrotnego xD). Poza tym same studia bardzo mi się podobają. Czekałem tych x lat w chorym systemie edukacji, żeby wreszcie uczyć się tego co mi w miarę pasuje oraz trafić na świetnych ludzi (najogólniej - w gimnazjum była hołota, w liceum - mniejsza + zdecydowanie mniejsze zgranie klasy, które nie podskakuje nawet obecnemu ;]). Co prawda z filozofii nie wyżyję, ale się pomyśli po roku o przepisanie chyłkiem :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i niestety tak jak przewidywałem mój długi weekend leci, a ja jak się nie zabrałem do tej pory do pisania ważnych prac, tak się zabrać nie mogę... :/ Będzie trzeba jednak się zmobilizować i zapobiec nieuchronnemu kataklizmowi w końcu otwierając to nieszczęsne "Bezpieczeństwo międzynarodowe po zimnej wojnie", bo tłumaczenia na egzaminie, że nie zdążyłem napisać raczej nie przejdą. ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem w 2 klasie liceum, i zadecydowałem, że moja przyszłość będzie związana z matematyką oraz informatyką. Jako, że mieszkam pod Warszawą, myślę o jednoczesnych studiach mat-inf na Uniwerku Warszawskim, Informatyce na Politechnice, a w ostatecznośći - informatyce na Wyższej Szkole Polsko-Japońskiej Technik Komputerowych (czy jakoś tak...). Którą z tych uczelni byście mi polecili? Która jest najlepsza i która najlepiej uczy takich noobów jak ja? :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimo faktu, że sam nie studiuje w Warszawie, to trochę na ten temat czytałem, bo sam wybierałem się na studia o podobnym profilu (ostatecznie Informatyka i równolegle Astronomia na UJ). Uniwerek Warszawski jest ze swojej informatyki (a zwłaszcza algorytmiki) znany nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Generalnie Polecam Ci UW, jeżeli jesteś zdecydowany studiować w stolicy. Choć oczywiście doradzam Ci na studia wyjechać z dala od miejsca zamieszkania - to taka szkoła życia. Trzeba się nauczyć radzić sobie samemu w większym stopniu, niż w liceum. Nie musi to od razu być absolutne oderwanie się od rodziców, i rozpoczęcie życia na własny rachunek, ale nawet to, że prać i gotować sobie samemu trzeba jest dla niektórych wstrząsające ;]

Edytowano przez t3tris
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem w 2 klasie liceum, i zadecydowałem, że moja przyszłość będzie związana z matematyką oraz informatyką. Jako, że mieszkam pod Warszawą, myślę o jednoczesnych studiach mat-inf na Uniwerku Warszawskim, Informatyce na Politechnice, a w ostatecznośći - informatyce na Wyższej Szkole Polsko-Japońskiej Technik Komputerowych (czy jakoś tak...). Którą z tych uczelni byście mi polecili? Która jest najlepsza i która najlepiej uczy takich noobów jak ja? :)

Przeczytaj sobie cennik Polsko-Japońskiej Wyższej szkoły technik komputerowych : http://www.pjwstk.edu.pl/?strona=1604 , raczej nie polecam (za drogo) no chyba, że masz bogatych rodziców lub sam dużo zarabiasz ;).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

RaxusV - to akurat nie byłby problem. Rodzice mogliby mnie troszkę wspomóc finansowo, a sam zamierzam zarabiać po ukończeniu liceum na korepetycjach - 40 złotych za godzinkę z matematyki, kilku uczniów w tygodniu... Myślę, że na czesne mogłoby wystarczyć.

t3tris - a widzisz, bo mój nauczyciel angielskiego (student 2 roku prawa na UW) mówi z kolei, że infa na tym właśnie uniwerstytecie jest słaba... Więc już sam nie wiem co myśleć...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@opti - jeśli chodzi o Twoje korepetycje, to wierz mi, że uczniów znaleźć wcale nie jest łatwo - konkurencja jest mordercza. Szczególnie w dużych miastach, gdzie mieści się kilka uczelni kształcących ludzi o danych zainteresowaniach. Dlatego musiałbyś poszukać wśród znajomych, bo reklamując się na słupie nie uzyskasz zbyt wiele.

Co do informatyki - możesz mi wierzyć lub nie, ale wystarczy spojrzeć na konkursy programistyczne, gdzie rok w rok studenci UW oraz UJ (co to by był za post bez promocji Alma Mater ;]) zajmują wysokie lokaty. Ale oczywiście dobór informatyki dostosuj do tego co Cie interesuje - w zależności od tego jaką uczelnię, czy nawet jaki wydział wybierzesz będziesz miał inny program studiów. Ja na przykład będąc na Wydziale Matematyki i Informatyki nie mam WCALE fizyki, za to mam więcej matematyki. Poczytaj więc dobrze programy studiów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opti polecam Ci zapoznać się z informatorami na konkretnych uczelniach, sporo informacji tam znajdziesz, m.in. co do toku studiów i kursów jakie wchodzą w ich skład. Wiem, że na WMIM-ie, jest coś takiego jak wstęp do programowania, zresztą u nas na PWr też to było. Ogólnie jeśli nie miało się styczności wcześniej z programowaniem, to lekko pewnie nie jest, ale przy odrobinie (może większej) pracy da radę to nadgonić.

Jeśli masz jeszcze czas do studiów (a z tego co widzę masz), to warto zainwestować trochę czasu w naukę jakiegoś języka. Nie ma największego znaczenia jakiego, ale ogólnie jak któryś podłapiesz to dużo spraw się pokrywa. I nawet jeśli byś się z strukturalnego na obiektowy mial przerzucać to na pewno latwiejniz zaczynac od zera, bo się nie musisz martwić co to jest for i jak działa switch

Druga rzecz, którą ludzie najczęściej muszą podganiać to matma, chociaż ja poszedłem na czyściocha po matrurze i dałem radę więc można :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gdzie rok w rok studenci UW oraz UJ (co to by był za post bez promocji Alma Mater ;]) zajmują wysokie lokaty.

No a teraz co wynika z tego rankingu w pracy zawodowej jeszcze możesz dopisać - mam tu na myśli UJ nie UW oczywiście na WFAIS bo o MiI nawet nie ma co dyskutować. Wybierając się na studia warto myśleć jedynie pod kątem pracy zawodowej. Nie konkursów.

A czy na takiej uczelni (Uniwerek Warszawski) uczą informatyki od podstaw? Np. nie mam zielonego pojęcia o programowaniu...

Przede wszystkim zobacz sobie na http://www.goldenline.pl/ po czym sa ludzie i jakie stanowiska zajmują. O wiele więcej prawy to powie niż konkursiki. I tym też warto kierować się przy wyborze a moze zwłaszcza tym.

To masz jeszcze dobry rok na poznanie jednego-dwóch języków. :)

Lub zmianę uczelni...

Jakoś cięzko mi uwierzyć... Ponieważ na PWr, PK, PW, PP, PG, AGH, nie dośc, że są kursy wprowadzające z Fizyki i Analizy to ze wszystkim jest jazda od podstaw. Tylko warto zaznaczyć jaki jest skok między 1 a 4 zajęciami.

I tak 70% osob nic nie umie więc cięzko było by robić cokolwiek dalej. Zaczynacie od 0 tylko po prostu samemu musisz wykonać sporo. A wylecieć z uczelni nie jest łatwo. W zasadzie teraz to co kiedyś było aktualne na AGH, że wylecisz z niej umierając, staje się powoli aktualne wszędzie.

I tak 1 semestr to bój z 2 przedmiotami (na Politechnikach i AGH), anal i fizyka.

Co do samej informatyki... Na infie zrobisz Linuxa, Łyndowsa, Excela, Power Pointa, Worda, podstawy C++.

Jazda to są Algorytmy, techniki mikroprocesorowe, t.obiektowe, asambler itp..

Wiadomo znajomośc np C++ pomaga, choćby jedno zaliczenie bliżej, ale wszystko można nadrobić. Zwróć też uwage na specjalizacje, czasami niektóre informatyki na różnych wydziałach maja różne specjalizacje bądź ich nie mają...

Do tego zastanów się czy informatyka a nie np automatyka i robotyka, budownictwo, energetyka, elektrotechnika.

Na Infe jest bum, wszyscy atakują lalala jak super informatyka, zrobimy gry itp....

Jedno mogę Ci od kopa odradzić zwykła informatykę, jak już to stosowaną, żebyś nie był za 3 lata teoretykiem z rękami w ... ;)

Edytowano przez M@TH3V
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No a teraz co wynika z tego rankingu w pracy zawodowej jeszcze możesz dopisać - mam tu na myśli UJ nie UW oczywiście na WFAIS bo o MiI nawet nie ma co dyskutować. Wybierając się na studia warto myśleć jedynie pod kątem pracy zawodowej. Nie konkursów.

Hmm, no pomyślmy... Jeżeli ktoś zajmuje wysokie miejsce na przykład w Google Code Jamie, to przypuszczalnie ma dość dobre widoki na pracę.

Poza tym w zasadzie KAŻDA informatyka daje Ci dobre widoki na pracę. Na przykład na swoim wydziale nie znam żadnego studenta roku >=4, który nie pracuje jednocześnie jako informatyk w jakiejś firmie. Więc nie wiem do końca do czego pijesz mówiąc, że o MiI nie ma co dyskutować.

To masz jeszcze dobry rok na poznanie jednego-dwóch języków. :)

Lub zmianę uczelni...

Niekoniecznie. Na każdej uczelni zaczyna się wszystko praktycznie od podstaw. Inna sprawa, że często tempo jest takie, że nie umiejąc nic wcześniej - nie nadążysz.

@opti - ale oczywiście znacznie łatwiej Ci będzie, jeśli nie będziesz musiał wszystkiego uczyć się od podstaw, tylko coś będziesz już umiał. Od razu Ci mówię - dobrze jest umieć programować, bo na dowolnych studiach ścisłych czeka Cię taka jazda z matematyką, o jakiej sobie nie śniłeś ;]

Algebra + Analiza + Dyskretna = pot, łzy i krew ;]

A wylecieć z uczelni nie jest łatwo. W zasadzie teraz to co kiedyś było aktualne na AGH, że wylecisz z niej umierając, staje się powoli aktualne wszędzie.

Eee?

Sir, skąd czerpiesz te wstrząsające dane? Z "Faktu"?

Choć może to akurat zależy od uczelni. Ja podam fakty ze swojej - w zeszłym roku była nas wesoła 180-osobowa gromadka. Po sesji letniej na drugi rok wpisanych zostało ~65 osób. Wierz mi, wcale nie jest trudno wylecieć.

Jedno mogę Ci od kopa odradzić zwykła informatykę, jak już to stosowaną, żebyś nie był za 3 lata teoretykiem z rękami w ...

Nie wiem, czy są jeszcze jakieś uczelnie, które kształcą z "czystej" informatyki. Fakt, są specjalności w stylu "informatyki analitycznej", ale tam to jest ostra jazda bez trzymanki z algorytmami.

@opti - jeśli ja mogę też Ci coś polecić, to lepsza od "informatyki stosowanej" jest chyba "inżynieria oprogramowania", albo (studiowane przeze mnie) "modelowanie, sztuczna inteligencja i sterowanie".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Choć może to akurat zależy od uczelni. Ja podam fakty ze swojej - w zeszłym roku była nas wesoła 180-osobowa gromadka. Po sesji letniej na drugi rok wpisanych zostało ~65 osób. Wierz mi, wcale nie jest trudno wylecieć.

Widzisz subtelną różnice pomiędzy wylecieć a nie dostać się na następny rok?

Poza tym w zasadzie KAŻDA informatyka daje Ci dobre widoki na pracę

Każda stosowana o ile jesteś osobą obrotną gotową na każdą prace a nie czekającą na gwiazdkę z nieba. Po zwykłej informatyce... Wybacz ale mamuska pracuje na uczelni (innej niż ja studiuje) więc źródła mam rozległe.

Zakładając, że dziś liczy się u pracodawcy głownie wiedza praktyczna a nie czysty wesoły teoretyk... Aaaa tak wiem info z faktu.

Inna sprawa, że często tempo jest takie, że nie umiejąc nic wcześniej - nie nadążysz.

Jeżeli nie przebimba 1 semestru to nadąży :)

Nie wiem, czy są jeszcze jakieś uczelnie, które kształcą z "czystej" informatyki. Fakt, są specjalności w stylu "informatyki analitycznej", ale tam to jest ostra jazda bez trzymanki z algorytmami.

Moja PK i UJ'ot bankowo miał jeszcze 6 lat temu rekrutacje na czystą infe! :D Więc są:) Poli Gdańska jeszcze 3 lata temu rekrutowała na czystą.*

*Zapewne dalej są te kierunki w postaci czystej lecz nie znam nikogo kto w tym roku by się na taki dostał więc i ręki do ucięcia dziady wam nie dam...

modelowanie, sztuczna inteligencja i sterowanie

A to jest chyba nowy kierunek, możesz napisać coś o nim więcej, ewentualnie podać plan studiów (ten na wszystkie lata), tu bądź na Priv ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...