Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Black Shadow

Overwatch

Polecane posty

@gangrenka88

Thank you Captain Obvious! :)

Ja tam jestem juz ciekaw skinow, jakie Blizzard przygotuje na Boze Narodzenie. Znajac swiateczna stylistyke mozemy spodziewac sie Mikolaja, elfow, balwankow, choinek, piernikow, reniferow i kolorowych swiatelek. Oczami wyobrazni widze Junkrata strzelajacego bombkami choinkowymi, Roadhoga w elfiej skorce, ktory zamiast haka bedzie mial te wieszane na choinkach zakrzywione bialo-czerwone cukierki. Mysle ze Mei tez ma tutaj spore pole do popisu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tesu Anytime Sir. Another day has been saved. :P

A co do skórek świątecznych itp to pomysł ż Junkratem fajny chociaż wydaje mi się że ograniczą się znowu do skórek czy intra lub emotek, czyli co najwyżej będzie tylko żonglował bombkami niż faktycznie nimi strzelał. Z Roadhogiem mogą pójść na ten pomysł w sumie. Mercy albo Tracer dostaną skórkę elfa..
Ja bym chciała skórki dla wszystkich z obciachowymi swetrami w reniferki, pingwiny i bałwanki :D łiii już czuję magię świąt.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, nerf0 napisał:

No elo, zgadnijcie kto po wbiciu 200 poziomu dostał halloweenową Mercy!? Awwww yissss!!!! Czuję tak bardzo dobrze! :D

Also, tak teraz sobie pomyślałem... czemu nie dali Mercy prezentacji zagrania jak wskrzesza zombie Hanzo, Żołnierza i Bastiona? :< To byłaby taka fajna wisienka na torcie dodatków dla tej postaci. :P

GDZIE JEST MINUSOWANIE POSTÓW KIEDY GO POTRZEBA!?

Also - hejcę za tą rozróbę :( ja nadal nie mam ani 'hard', ani 'no damage'. No i dropa też nadal żadnego, wczoraj skrzynka, ale jakieś śmieci (prezentacja zagrania do Symmetry, pf).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętajcie, że niektóre oczywiste pomysły na halloweenowe rupiecie mogły się nie pojawić w grze ze względu na to, że Blizz nie chce zużywać całej wymyślonej zawartości na jeden rok. Dlatego pewno prędzej czy później zobaczymy chociażby McCree jako Van Helsinga czy wspomnianą wyżej prezentację. 

Otowrzyłem około dwudziestu eventowych skrzynek jak do tej pory, 2 legendarne skórki i sporo fioletowych szpargałów. Mam wszystko co chciałem z wyjątkiem Roadhoga. ;)

Dzisiaj koło 21 skończy się odliczanie na stronie http://amomentincrime.com/ co oznacza progres w związku z Sombrą. Dzień tygodnia i godzina jest charakterystyczna dla Blizza dla wypuszczania większych aktualizacji. Wiecie co mam na myśli. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tesu Jako ze zacytowales moja odpowiedź to ja też odpowiem. Po części masz rację ze OW różni się od CSa czy R6, masz rację ze jako genialny gracz Hanzo nie wygra sam, tak samo Roadhog czy Mercy. Jasne ze się tutaj z Tobą zgodzę,  ale przykładowo grając jako genialny gracz w CS czy nawęt R6 uciągniesz grę sam kiedy twój team to średnio ogarnięte dzieciaki z zachowaniem szympansa?  Tez nie. I tam też ranga nie odzwierciedla Twojego siłka. ALE! Grając dobrze zwiększasz swoją szansę na to ze wygrasz czyż nie ? Wszysto w Twoim teamie gra, ale zauważasz ze brakuje healera, pickujesz Mercy, robisz genialna robotę bo po prostu ogarniasz postać i jesteś po prostu idealnym fillerem. Tutaj dzięki swojemu skillowi, ogarnięciu wygrywasz grę, a jak grałbyś słabo, brakło by tego ostatniego resa, heala to poskutkowało by to rank downem. Szczęście do team mateów na pewno jest częścią rangi grając solo, ale skill, ogarnięcia postaci czy team play tez odgrywa bardzo znacząca w tym rolę. Wiec jak ktoś mówi "mam 1300 rangę co ciągle trafiam na Tim nubuw" to sorki ale ja tego nie kupuje. 

 

 

Można śledzić swoje ratio, celność etc. Ale z drugiej strony ja widzę właśnie po randze ze jestem bardziej ogarnięty. Lepsze zagrania, czesciej POTM które może zadecydować o meczu. Dlatego po części zgadzam się z Twoja wypowiedzią, ale mam tez swoje odmienne zdanie w kilku kwestiach. 

 

Anyway, no offence.  Tylko zdrowa dyskusja :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No do jasnej i ciężkiej. Od początku eventu otworzyłem 12 skrzynek. 12. Skrzynek.

Żadnej złotej skótrki. Zero. Null. Jedna fioletowa dla żołnierza. Jedno fioletowe intro dla reapera. Tyle. What. Da. Fuk. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Matt3rs

Nie wiem jak jest w R6, bo w niego nie grałem. Natomiast z tym CSem to pojechałeś. Tam jeśli jesteś wyraźnie lepszy od przeciwników, to spokojnie możesz sam wygrywać mecze. Wystarczy, że będziesz miał lepszą reakcję i celność od przeciwników. Nawet na turniejach doskonale widać, że jeden gracz mający dobry dzień potrafi zmieść przeciwników. W Overwatchu jest to bardziej skomplikowane. Przede wszystkim dlatego, że jest tu kilkunastu bohaterów z różnymi umiejętnościami, a tym samym różnymi zadaniami na polu walki. Nie da się robić wszystkiego. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 10/18/2016 o 17:03, Matt3rs napisał:

Jasne ze się tutaj z Tobą zgodzę,  ale przykładowo grając jako genialny gracz w CS czy nawęt R6 uciągniesz grę sam kiedy twój team to średnio ogarnięte dzieciaki z zachowaniem szympansa?

Uwierz mi, zdarzalo sie. Malo to razy gracz w ktoryms z teamow w CS, R6 Siege czy nawet w COD w trybie Hardcore Seek&Destroy sam zdejmowal 3-4 przeciwnikow, czesto jako ostatni zyjacy w swoim teamie i wygrywal swojej druzynie mecz? Nie jest to latwe, wymaga zarowno skilla jak i przebieglosci, ale wielokrotnie takie sytuacje mialem i widzialem.

Cytat

Wszysto w Twoim teamie gra, ale zauważasz ze brakuje healera, pickujesz Mercy, robisz genialna robotę bo po prostu ogarniasz postać i jesteś po prostu idealnym fillerem. Tutaj dzięki swojemu skillowi, ogarnięciu wygrywasz grę, a jak grałbyś słabo, brakło by tego ostatniego resa, heala to poskutkowało by to rank downem.

Czesciowo prawda, czesciowo nie. Przez dluzszy czas mainowalem Mercy, bo podobala mi sie jako postac, a trzymanie ekipy przy zyciu i wyratowywanie ludzi z krytycznych sytuacji sprawialo mi duza frajde. Pisalem tu o tym, ale tez wylewalem zale, ze sa mecze, w ktorych czlowiekowi rece opadaly. Bo co z tego, ze leczylem jak opetany, skoro nagle tank przelaczal sie bez slowa na dpsa albo opuszczal gre, a zaden z pozostalych dpsow nie mial ochoty go zastapic. Normalnie w takiej sytuacji sam bym wzial tanka, ale wtedy nikt by mnie nie zastapil jako healera. I moglem sobie tak latac od jednego do drugiego randoma, leczyc ich jak oszalaly, wskrzeszac, ale i tak przegrywalismy przez brak kogos, kto by potankowal i zapewnil nam wieksze pole manewru. Otrzymane na koniec meczu ujemne punkty rankingowe nie odzwierciedlaly mojego indywidualnego skilla, bo zostaly przyznane jako ocena wystepu calej druzyny.

Cytat

Szczęście do team mateów na pewno jest częścią rangi grając solo, ale skill, ogarnięcia postaci czy team play tez odgrywa bardzo znacząca w tym rolę. Wiec jak ktoś mówi "mam 1300 rangę co ciągle trafiam na Tim nubuw" to sorki ale ja tego nie kupuje.

Posluze sie analogia do prawdziwego zycia. Mamy takiego pilkarza jak Robert Lewandowski. Koles raz gra lepiej, raz gorzej, ale zdaje sie, ze obecnie jest calkiem niezly w tym, co robi. Gra w dwoch druzynach: w swoim klubowym Bayernie w lidze niemieckiej i w swojej narodowej - w reprezentacji Polski. Jak to jest, ze grajac w Bayernie gra mu sie latwo, czesto strzela bramki i ludzie sie zachwycaja, a jak gra dla reprezentacji, to choc czesto wybija sie na tle reszty (chocby uratowaniem wyniku meczu), to bys nie powiedzial, ze jest z niego wybitny pilkarz. Gdyby jego gre przeniesc do Overwatcha jednoczesnie rozdzielajac mecze grane w Bayernie i w reprezentacji na dwa osobne konta, to rating tych dwoch kont Lewandowskiego mocno by sie roznil. Jako gracz moze miec caly czas te same umiejetnosci i tak samo sie starac, ale to druzyna wypracowuje sytuacje i calosciowo wplywa na koncowy wynik meczu. Niestety dla nas pilkarze Bayernu sa w tym lepsi od Bialo-czerwonych i Lewandowski, chocby nawet stal sie wiekszym wirtuozem pilki kopanej od Pele, Maradony, Messiego i Ronaldo razem wzietych, to bez lepszych graczy w reprezentacji nigdy z nia wysokiego ratingu nie zdobedzie.  

Cytat

czesciej POTM które może zadecydować o meczu.

Nawet bez grania rankedow jestem w stanie dosc latwo wbic POTM, w dodatku medykiem. Wystarczy sie schowac i poczekac, az przynajmniej czterech kompanow zginie na punkcie w ciagu kilku sekund, a nastepnie wyskoczyc i wskrzesic ich wszystkich jednoczesnie. Ta-daaam. Zdobycie Play of the Game to akurat najmniejszy dowod na posiadanie skilla, gdyby bylo inaczej osoby grajace Bastionami bylyby powszechnie uwazane za pr0. :D

 

EDIT:

@iHS

RNG god says: Thou art not worthy! ;) A tak na serio to wspolczuje, domyslam sie, jak bardzo to jest frustrujace...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, iHS napisał:

No do jasnej i ciężkiej. Od początku eventu otworzyłem 12 skrzynek. 12. Skrzynek.

Żadnej złotej skótrki. Zero. Null. Jedna fioletowa dla żołnierza. Jedno fioletowe intro dla reapera. Tyle. What. Da. Fuk. 

Mam tak samo, chociaż samych skrzynek nie liczyłem. Z każdej wypada jakiś śmieć, do tego często zdublowany. Te srpaye to pomysł jakiegoś bardzo złego człowieka :( .. Strasznie jest to irytujące, a cieszyłbym się z chociaż jednej eventowej skórki, już nawet niech ten Bastion będzie. Z tego samego powodu przestałem grać w Hearthstone, random loot to rak dzisiejszych gier nie będących klonem diablo. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Blizzard mnie chyba nie lubi" odcinek 362:

Rozróba, Hard, 0: Ana mówi, że nie zna combo. Próbuję wytłumaczyć, w odpowiedzi dostaję "to głupie". Wychodzę.

Rozróba, Hard, 1: Dostaję Hanzo. Trudno. 30 sekund przed pojawieniem się Reapera, McCree spala ulta. Potem ginie, bo Ana nikogo nie leczy. Pojawia się Reaper, ginie Ana. Ginie Soldier. Żyłem jako ostatni, oczywiście krótko.

Rozróba, Hard 2: Zostaje mi Ana. Początek bez tragedii. Pojawia się Reaper. Usypiam go, rzucam ulta na McCree. Hanzo budzi Reapera, unika on ulta McCree. Zabijamy go, ale tracimy sporo bramy. Przegrywamy przez jej zniszczenie.

Rozróba, Hard, 3: Dostaję McCree. W sumie to mi już wszystko jedno. Początek nie wróży cudów, pierwszy raz widzę tak wolno zabite pierwsze trzy 'pakiety' złomników. Pojawia się Reaper. Ana mnie ultuje, ja też odpalam ulta. Sold doprowadza do tego, że idealnie gdy mam już namierzonego Reapera, ten zamienia się w ducha. Ubijając go tracimy punkty zdrowia bramy. Świnia, już trafiłem z ulta, ale nie w pełni naładowanego. Pojawia się Junkrat. Zabijam go, jednak drużyna w międzyczasie ginie od Reapera i tracimy bramę.

Może przynajmniej rankedy nie pójdą źle?

Numbani, Atak: Biorę Winstona, bo widziałem u przeciwników Genji. Team nie potrafi ani razu pobiec razem, Ana leczy tylko Soldiera (premade), Soldier notorycznie atakuje sam. Próbowałem przełączyć się na D.vę, ale to nic nie dało. Porażka.

Numbani, Obrona: Biorę Bastiona, może uda się coś zdziałać. Idzie całkiem nieźle, nawet zabijam takich upierdliwców jak skoczny Hanzo czy Reaper, który robił nam plecy. Niestety znowu nie jestem leczony i w końcu za którymś razem nie udaje mi się wyłączyć działka i schować do naprawiania. Jedyny raz, kiedy Mercy użyła w tym meczu ulti, był na punkcie, jakieś 5 sekund od przejęcia przez przeciwnika. Jakimś cudem obroniliśmy, remis.

Nepal, 1, Wioska: Biorę Mei, dobrze się nią trzyma punkty i chokepointy na tej mapie. Początek niezły, szybko zdobywamy punkt. Trzymamy przez jakiś czas przeciwnika, dobijamy do 50%. Ginę. Proszę Mercy o wskrzeszenie, cisza. Punkt stracony, jeden z naszych tanków wychodzi. Wraca, gdy ta runda się kończy. 0-1.

Nepal, 2, Sanktuarium: Zostaję przy Mei, może tym razem uda się utrzymać punkt. A gdzie tam, team nie jest w stanie przejąć punktu. Notorycznie giniemy. Sprawdzam tabelę - mam złoto w  likwidacjach, likwidacjach na celu i czasie na celu. Przypominam, że jako Mei. 0-2.

Nepal, 3, Ołtarz: Po straceniu punktu i pierwszej śmierci, postanawiam przełączyć się na Winstona, bo brak nam tanka. Skacze jak szalony, wypycham przeciwników z punktu i z mapy. Kilka razy zabijam Genjiego, Zaryę czy Złomiarza. Niestety drużyna nie jest w stanie tego wykorzystać. Nadal mam moje trzy złote medale. 0-3.

Ach tak, bo chyba nie wspomniałem - Mercy nie użyła żadnego wskrzeszenia przez cały mecz.

Bodajże od soboty nie wygrałem żadnego meczu. W poprzednią sobotę miałem 2782. Dziś spadłem bodajże do 2278.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, 2real4game napisał:

@Matt3rs

Nie wiem jak jest w R6, bo w niego nie grałem. Natomiast z tym CSem to pojechałeś. Tam jeśli jesteś wyraźnie lepszy od przeciwników, to spokojnie możesz sam wygrywać mecze. Wystarczy, że będziesz miał lepszą reakcję i celność od przeciwników. Nawet na turniejach doskonale widać, że jeden gracz mający dobry dzień potrafi zmieść przeciwników. W Overwatchu jest to bardziej skomplikowane. Przede wszystkim dlatego, że jest tu kilkunastu bohaterów z różnymi umiejętnościami, a tym samym różnymi zadaniami na polu walki. Nie da się robić wszystkiego. 

Ale ja tutaj nie mówię o Global Elitkach czy o turniejówce... Wiem co mówię mistrzu, bo mam w CSie GO ponad 1000h, do tego dość długo grałem w 1.6 i chwilę w Source'a. Ile razy chcąc wejść rangę wyżej, trafiał się team który kompletnie nic nie robił, ja lub jakiś ogarnięty mate miał ponad 30 fragów, stawał na głowie żeby wygrać grę i się nie udało. Owszem, jest to możliwe że grasz wybitnie dobrze i udaje Ci się wycarrować team, ale w większości wypadków jak nie ma tego zgrania wszystkich mejtów z drużyny to Ci się to nie uda. Bo tu jeden zgubi pakę na gali, kiedy ty robisz z dwójką wjazd na B, a drugi zacznie tupać jak szalony kiedy robimy sniki biki lajk. Przez to przestałem w zasadzie grać w CSa, bo nie miałem całej piątki żeby grać, myślałem że ogarnięcie i umysł graczy ogarnia się wraz z rangą, ale było odwrotnie. Doszedłem do LEMa i dałem sobie spokój. Grałeś w Overwatchu z wyraźnie bardziej ogarniętym Genjim ? Z Mei? Z Zenyatą ? Bo ja grałem i skoro w CSie się da wyciągnąć, to tutaj też czasem jeden gracz potrafi zrobić różnicę która zmienia wynik. Te gry były tworzone z myślą o teamplayu i basta. 

19 godzin temu, Tesu napisał:

Uwierz mi, zdarzalo sie. Malo to razy gracz w ktoryms z teamow w CS, R6 Siege czy nawet w COD w trybie Hardcore Seek&Destroy sam zdejmowal 3-4 przeciwnikow, czesto jako ostatni zyjacy w swoim teamie i wygrywal swojej druzynie mecz? Nie jest to latwe, wymaga zarowno skilla jak i przebieglosci, ale wielokrotnie takie sytuacje mialem i widzialem.

Czesciowo prawda, czesciowo nie. Przez dluzszy czas mainowalem Mercy, bo podobala mi sie jako postac, a trzymanie ekipy przy zyciu i wyratowywanie ludzi z krytycznych sytuacji sprawialo mi duza frajde. Pisalem tu o tym, ale tez wylewalem zale, ze sa mecze, w ktorych czlowiekowi rece opadaly. Bo co z tego, ze leczylem jak opetany, skoro nagle tank przelaczal sie bez slowa na dpsa albo opuszczal gre, a zaden z pozostalych dpsow nie mial ochoty go zastapic. Normalnie w takiej sytuacji sam bym wzial tanka, ale wtedy nikt by mnie nie zastapil jako healera. I moglem sobie tak latac od jednego do drugiego randoma, leczyc ich jak oszalaly, wskrzeszac, ale i tak przegrywalismy przez brak kogos, kto by potankowal i zapewnil nam wieksze pole manewru. Otrzymane na koniec meczu ujemne punkty rankingowe nie odzwierciedlaly mojego indywidualnego skilla, bo zostaly przyznane jako ocena wystepu calej druzyny.

Posluze sie analogia do prawdziwego zycia. Mamy takiego pilkarza jak Robert Lewandowski. Koles raz gra lepiej, raz gorzej, ale zdaje sie, ze obecnie jest calkiem niezly w tym, co robi. Gra w dwoch druzynach: w swoim klubowym Bayernie w lidze niemieckiej i w swojej narodowej - w reprezentacji Polski. Jak to jest, ze grajac w Bayernie gra mu sie latwo, czesto strzela bramki i ludzie sie zachwycaja, a jak gra dla reprezentacji, to choc czesto wybija sie na tle reszty (chocby uratowaniem wyniku meczu), to bys nie powiedzial, ze jest z niego wybitny pilkarz. Gdyby jego gre przeniesc do Overwatcha jednoczesnie rozdzielajac mecze grane w Bayernie i w reprezentacji na dwa osobne konta, to rating tych dwoch kont Lewandowskiego mocno by sie roznil. Jako gracz moze miec caly czas te same umiejetnosci i tak samo sie starac, ale to druzyna wypracowuje sytuacje i calosciowo wplywa na koncowy wynik meczu. Niestety dla nas pilkarze Bayernu sa w tym lepsi od Bialo-czerwonych i Lewandowski, chocby nawet stal sie wiekszym wirtuozem pilki kopanej od Pele, Maradony, Messiego i Ronaldo razem wzietych, to bez lepszych graczy w reprezentacji nigdy z nia wysokiego ratingu nie zdobedzie.  

Nawet bez grania rankedow jestem w stanie dosc latwo wbic POTM, w dodatku medykiem. Wystarczy sie schowac i poczekac, az przynajmniej czterech kompanow zginie na punkcie w ciagu kilku sekund, a nastepnie wyskoczyc i wskrzesic ich wszystkich jednoczesnie. Ta-daaam. Zdobycie Play of the Game to akurat najmniejszy dowod na posiadanie skilla, gdyby bylo inaczej osoby grajace Bastionami bylyby powszechnie uwazane za pr0. :D

 

EDIT:

@iHS

RNG god says: Thou art not worthy! ;) A tak na serio to wspolczuje, domyslam sie, jak bardzo to jest frustrujace...

I tak samo sądzę w Overwatchu. Jeżeli ktoś jest przebiegły, zna postać i ma wyższy skill niż przeciętny Kowalski, to też może zrobić różnicę. Serio. Czasem mi się nawet udaje być tym którym coś tam ugrywa. Trzeba wiedzieć co picknąć, jak tym grać i wyróżniać się poza swój team. Jest to bardzo ciężkie ale się da, bo czasem jedna akcja w twoim wykonaniu potrafi "zrobić grę". Będę trzymał się swojego zdania że się da, bo nie raz byłem tego świadkiem.

 

Mówisz tutaj o sytuacji gdzie nie masz ogarniętego teamu. Zauważ że ja przyrównałem sytuację gdzie Twój team jest dobry, a Ty jesteś świetnym fillerem. Trochę inne sytuacje opisaliśmy, ale w pełni rozumiem o co Ci chodzi. A pomyśl ile razy miałeś 5 dobrych chłopa , a trafił się support który nie potrafił grać i całkiem przez to gra nie szła. Ja dość często mam takie sytuacje i jestem w ciemnej d... bo jak ja zmienię na Supporta to ten ziomeczek wcale nie zmieni, albo zmieni na tanka i gra jeszcze gorzej.  Myślę że i w moich wypowiedziach i w Twoich jest prawda jak i fałsz. 

 

Ty pokazujesz Lewandowskiego, a ja Ci wskazuję Zlatana Ibrahimovicia. Nie wiem czy interesujesz się piłką, ale skoro nawiązałeś do naszego napastnika, to ja Ci pokaże inną sytuację. Zlatan, genialny napastnik który jest jeszcze lepszy od Lewego. W każdym klubie w którym był, grał (i dalej gra, teraz w United)  genialnie. Co robił w reprezentacji? To samo, jest zawodnikiem kompletnym, sam sobie potrafi tworzyć sytuację. Ciągnie swoją drużynę, nawet jak przegrywają to się wyróżnia. BO MA TEGO PPIŁKARSKIEGO SKILLA.  Błyszczy(/ał)  w większości swoich meczy i w reprezentacji i w klubie, co skutkuje że potrafił wygrywać i tu i tu. Tak samo w Overwatchu, zadajmy sobie pytanie czy jesteśmy zależni od premade'u i tylko z nim potrafimy grać, czy potrafimy sami sobie pomóc w wygranej. 

 

POTM użyłem raczej jako zobrazowanie czegoś co było dobrze zrobione, nie uznaję tego też za jakiś wyczyn, bo czasem lepiej wskrzesić dwóch kompanów którzy utrzymają point, niż czekać aż padnie 4 (i się w końcu nie doczekać) i zrobić POTG. Co mi z POTG jak mecz przegrany :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boge, ale przecież te halloweenowe skórki dla niektórych postaci, tak jak emotki i niektóre spreje (soldier!!!) są prześwietne! :O Ja cieszę się z absolutnie każdej eventowej duperelki, która mi dropnie, nie tylko z tych najdroższych i najbardziej wypaśnych skinów. :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ZygfrydQ
Uwielbiam czytać te "odcinki" :D aż żałowałam, że nie mam popcornu hehe

A tak ogólnie to spytam, bo nie gram Bastionem, ale czy on nie ma czasem self-heala trochę jak Mei czy Roadhog?
Chodzi mi o to, że jako Mercy więcej leczyłabym tych, którzy nie mogą podleczyć się samemu albo dobijałabym reszcie bardziej dmg od heala.

Nie wiem, bo tak samo jak nie gram Bastionem, nie gram też Mercy. Ale proszę o wyjaśnienie :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, gangrenka88 napisał:

A tak ogólnie to spytam, bo nie gram Bastionem, ale czy on nie ma czasem self-heala trochę jak Mei czy Roadhog?

Tak, Bastion jako swoj secondary skill ma leczenie. Nie moze sie wtedy ruszac, ale z tego co pamietam moze je przerwac w dowolnej chwili.

 

20 godzin temu, ZygfrydQ napisał:

"Blizzard mnie chyba nie lubi" odcinek 362:

Wydaje mi sie, ze ukojenie znajdziesz tylko w chlodnej pustce kosmosu lub na frontach pierwszej wojny swiatowej. I dare you to join me. :D

@Matt3rs

Nie bede sie dalej rozpisywal, bo choc nie we wszystkim sie zgadzamy, to obydwaj generalnie mamy (chyba) sporo racji i (chyba) kazdy z nas napisal juz wystarczajaca na ten konkretny temat. :)

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Tesu napisał:

na frontach pierwszej wojny swiatowej

W sensie, że BF1? Nie miałem dziś siły po niego jechać, jutro skoczę do sklepu. Obecnie próbuję się odstresować przy o wiele mniej denerwującym Dark Souls 2, ale chciałem go nagrywać, a mój dziecior ostatnio często hałasuje, więc nie mam ku temu warunków.

2 godziny temu, gangrenka88 napisał:

czy on nie ma czasem self-heala

ma, ale jest na tyle słaby, że najlepiej jest zrobić tak, że jeśli ktoś Cie ostrzeliwuje, to najpierw przełączasz się z trybu działka w tryb 'chodzony', chowasz się za rogiem i leczysz. Niestety jeśli ktoś jest dość celny, to nie starczy Ci czasu na tą sekwencję. A leczenie samo w sobie sprawia, że nie możesz ani strzelać, ani chodzić, więc jesteś wystawiony na ostrzał.

1 godzinę temu, gangrenka88 napisał:

tak mniej więcej wyobrażam sobie Twoją drużynę na rankach

akurat na rankach nie było aż tak tragicznie (ale niewiele lepiej), aczkolwiek te rozróby wyglądały DOKŁADNIE tak.

Also - cieszę się, że przynajmniej moje produkowanie się komuś sprawia radość. Przynajmniej wiem, że mogę to kontynuować.

A i chyba nie wspomniałem jak status dropów - NIC. Znaczy się poza tym co do tej pory (Ana, Sold, Symm), to tylko nagrobki, kwestie i... dubel skórki dla Symmetry. Arghhhhrrrr

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, ZygfrydQ napisał:

chciałem go nagrywać, a mój dziecior ostatnio często hałasuje, więc nie mam ku temu warunków.

No to juz teraz rozumiesz czemu moje ambitne plany nagrywania chwilowo wisza niespelnione w powietrzu. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@nerf0 mi świadkiem, na jakich ja ludzie trafiam.

Zagraliśmy rozróbę. Jedną. Sojuszniczy McCree grał tak, jakby celowo łapał w zęby wszystkie 'bombki' wystrzelone przez niebieskie złomniki. Generalnie Ana (w tej roli Nerv0) więcej strzelała w owego McCree niż w przeciwników. Oczywiście jegomość i tak zdołał paść kilka razy. Jakimś cudem zabiliśmy Reapera, jednak Roadhog skosił nas wszystkich jak panowie o 6 rano w sierpniowy, sobotni poranek koszą każdemu trawę pod oknem. Na końcu oczywiście McCree napisał coś w stylu "Ana, ale wiesz, że możesz leczyć?".

Także tego...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam i dziękuję pan Zygfryd! Dawno już nie dostałem takiego raka jak dzisiaj. GOTY 11/9, would play again.

Nie wiem jak to jest, ale ja od dłuższego czasu jak gram solo, albo z emqim, to trafiamy raczej na normalnych ludzi. Nawet jeśli grają słabo, albo biorą trollowe picki to przynajmniej mamy z tego też trochę funu, a nie wyzywania na czacie. A i rankedy nam się ładnie wygrywają (głównie gdy @emqi nie wie, że odpaliłem rakeda i myśli, że gramy szybki mecz :P). Zaczynam, podejrzewać Zygfryd, że sam za swoje odpowiedzi na czacie dostałeś kilka razy raporta i gra zaczęła parować cię z ludźmi, którzy też oberwali za nękanie (taka tam moja teoria spiskowa). :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może to średnio pocieszająca wiadomość, ale z tego co ludzie zauważyli to w grze jest obecny "pity timer", tak samo jak w Hearthstone. Oznacza to tyle, że po pewnej ilości nieciekawych skrzynek masz gwarantowaną złotą/fioletową pierdółkę. W przypadku HS wynosi on 40 pakietów  dla legendarnych i ok. 10 dla epickich. 

Ja tam swoją drogą narzekać na zawartość skrzynek nie mogę. Ostatnio wpadł mi Reaper, na horyzoncie reset poziomów czyli kilkanaście błyskawicznych lootboxów. Z fioletowych właściwie nic ciekawego mi już nie zostało ;)

A propos resetu. Na PST pojawiły się zmiany w balansie postaci. Sporo namieszali w statystykach, m.in. D.Vy, Torbjorna czy Fary. Ponadto Blizzard planuje zastąpić aktualny system doświadczenia (co 100 poziomów szybko do 23, potem po 22000). Ma to na celu zmuszenie ludzi do grania przed eventami i zlikwidowanie tego sposobu na oszczędzanie szybkich skrzynek.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...