Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Black Shadow

Overwatch

Polecane posty

Sam kiedyś wpadłem na pomysł połączenia Zenyatty i Mercy. 2 kulki w głowę ukatrupią sporą część dostępnych postaci (240 obrażeń). Ponadto jeżeli skombinujecie sobie do zespołu Anę, to nierzadko starczy jeden pocisk (180).

Ale nie bierzcie tego w jakichś poważniejszych meczach, trzeba mieć niezłego cela żeby posyłać Zenyattą kulki dokładnie tam, gdzie się chce. :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może być oki ale też z drugiej strony  - pół teamu to healerzy. Nie mówię, że to źle bądź całkiem źle ;) ale trzeba się serio znać chyba na rzeczy, żeby pozwolić sobie na 3 healerów zamiast nie wiem, dodatkowegotanka, obrony itp. Tak przynamniej myślę. 
Czasem da radę bez tanka, a czasem nawet bez healera, zależy. Ale ja osobiście każdym z powyższych gram badziewnie, jak jestem healerem to biorę Lucia, czasem Zenyattę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zenyatta świetnie się sprawdza w ofensywnej roli. Oczywiście wszystko sprowadza się do cela, bo bez niego pozostanie jedynie leczenie. Jeżeli ktoś ma jednak szczęście/refleks, to wystarczy dobrać do tego 2 tanków, jeszcze kogoś od ataku i jest piknie. Znam to z autopsji, nie raz się w taki sposób wygrywało. :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gorzej jak Ci się trafi 3 snajperów a`la Widowmaker lol ale to na szczęście ino na qp.
Ja to mam niestety mam tą przyjemność grać w dziwnych teamach.. gdzie ludzie nie bardzo mają chęci skompletować go dobrze, na zasadzie 'i can play only hanzo' i koniec.

Chociaż raz grałam Route 76 lol.
76, bo wszyscy grali Soldierem 76. W sumie nie było źle pod względem heala i dps :Pwygraliśmy z łatwością.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajne komba? No Zarya i Mei skąbią się elegancko ze wszystkim co jest w stanie zadać dość obrażeń by wymazać całą wrogą drużynę. Złomiarz, Fara, Smuga, D.Va, Genji, Żołnierz, Żniwiarz, McCree, Hanzo... no kurczę wszystko. Jeśli macie w zespole te dwie panie, i do tego jeszcze komunikację z nimi, to naprawdę możecie narobić sporo złego na mapie. :D A tak to z popularnych ostatnio rzeczy to widzę Reinhardta na ulcie od Any. Przyznam, dość przerażająca rzecz...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj w bólach odzyskałem jakieś 70pkt. Niestety, dzisiaj trafiłem na jakichś trolli, którzy jak na początku gry wybrali torbjorna, tak grali nim do samego końca (atak, obrona, koth, nie ma znaczenia). Oczywiście 0 komunikacji z drużyną, ani słowem się nie odezwą, nie obiorą żadnej ofensywnej taktyki, tylko rozkładali wieżyczkę albo w jakimś beznadziejnym miejscu albo tam, gdzie ją tracili zanim w ogóle przebili ją na 2 poziom. Jest to o tyle tragiczne, że zdarzyło mi się to dziś już 3 razy, w 3 różnych meczach, o różnych godzinach, z całkowicie różnymi osobami. Nie jestem w stanie pojąć, dlaczego takie osoby w ogóle grają competetive. Jestem załamany, szczególnie, że oczywiście 3 wygrane = 2 przegrane, jeśli chodzi o punkty rankingowe. A i to w najlepszym wypadku, bo oczywiście notorycznie zdarzają się mecze, gdzie za przegraną tracę po 50-60pkt, albo za wygraną dostaję np. 15.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Torbjorn to w ogóle jest nieporozumienie, Symmetra podobnie chociaż mimo wszystko mniej. Z tymi dwiema postaciami mam zawsze uczucie jakby Blizz wypuścił je specjalnie dla przeciętniaków bez żadnego aima/skilla by mogli zdobyć parę killi lub POTG. Każdy znajdzie coś dla siebie.
90% POTG z Torbjornem to tak naprawdę Turret of the game.

Ja tam nie gram rankedów, bo szkoda nerwów :D Ale też bym miała załamkę gdyby mi się coś takiego przytrafiało.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety na jakikolwiek progres potrzebny jest zgrany team, albo chociaż partner z którym się cokolwiek ugra. Wczoraj miałem marny mecz (nie chcąc kląć) po mojej stronie 3 osoby powyżej setnego lvlu ja nieco poniżej setki i reszta grubo poniżej, a po drugiej stronie trzysetny z hakiem dwa dwusetne z hakiem i setny lvl z hakiem. Dostaliśmy po dupie ostro i tylko raz (jakimś cudem) udało nam się zająć punkt (mapa Lijang). Dzisiaj jest nieco lepiej, ale i tak chyba muszę wkraść się w łaski do jakiejś ekipy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IMO jak ktoś ma 300+ lvl i siedzi w silverze goldzie czy nawet w tej platynie, to świadczy o nim że jest uber słaby. Bo mimo wszystko doświadczenie w grze robi różnicę i widzę to po sobie, bo wiem jak grałem ponad 100 lvli temu. Czasem serio wolę grać z chcącą wygrać 50-tką, bo te trzysetki to tylko płaczą i narzekają jaki to ich team jest słaby i że przez nich nie może wyjść wyżej.

Dnia 28.09.2016 o 13:18, ZygfrydQ napisał:

Wczoraj w bólach odzyskałem jakieś 70pkt. Niestety, dzisiaj trafiłem na jakichś trolli, którzy jak na początku gry wybrali torbjorna, tak grali nim do samego końca (atak, obrona, koth, nie ma znaczenia). Oczywiście 0 komunikacji z drużyną, ani słowem się nie odezwą, nie obiorą żadnej ofensywnej taktyki, tylko rozkładali wieżyczkę albo w jakimś beznadziejnym miejscu albo tam, gdzie ją tracili zanim w ogóle przebili ją na 2 poziom. Jest to o tyle tragiczne, że zdarzyło mi się to dziś już 3 razy, w 3 różnych meczach, o różnych godzinach, z całkowicie różnymi osobami. Nie jestem w stanie pojąć, dlaczego takie osoby w ogóle grają competetive. Jestem załamany, szczególnie, że oczywiście 3 wygrane = 2 przegrane, jeśli chodzi o punkty rankingowe. A i to w najlepszym wypadku, bo oczywiście notorycznie zdarzają się mecze, gdzie za przegraną tracę po 50-60pkt, albo za wygraną dostaję np. 15.

Szefie, jak szukasz kogoś na compa to ja mogę pograć coś, bo też na takich trafiam, a w dwóch to zawsze raźniej ;) Nie wiem czyy grałeś w TF2, ale tam trolle robiły to samo. Pick Enga i caaałą grę to samo. Bardziej mnie tutaj chyba tylko denerwuje bastion pick, stoi w jednym miejscu, nie obchodzi go to że wali w niego snajper, Genji wbiega mu na głowę z E a ten nie puszcza lewego. Prosisz o zmianę na coś innego, ale ma tyle do powiedzenia co sam bastion "bip biiiiibii biiip", czyli nic. 

 

Jak ktoś chce pograć compy w wolnej chwili to: Matt3rs #2465, do platyny wszedłem ale teraz coś koło 2400 mam, ale nie mam ograniczeń bo gram i z nowymi graczami i ze starymi czy to silvery goldy platyny czy diamenty :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Matt3rs

Jakbyś chciał to możemy ugrać parę meczy.

Kilka dni temu miałem 2 na prawdę złe mecze (nie chcąc kląć) Pierwszy mecz wyglądał tak, że graliśmy na Volksayi. Ja Aną próbuję jakoś leczyć, nagle 2 dpsów robi nam backdoora, ubijają mnie i zajmują punkt. Co robią tanki (Road i Reinh) wracają na punkt? Nie. Pilnują wąskiego gardła i robili to tak długo, że zdążyłem się zrespić i prawie dobiec na punkt czyli dobre 10-15 sekund. Oczywiście drugi punkt przeciwnicy przejęli jeszcze szybciej. W ataku nawet pierwszego punktu nie udało nam się zdobyć. A na koniec Roadhog do nas z mordą.
Drugi mecz. Road 66. Premade z 4 osób, ja i jeszcze jeden random. Ja wziąłem D.Vę, random Pharah, z premade'u z kolei jeden wziął Reinhardta i jakiegoś dpsa. Co zrobiły pozostałe osoby z tej grupy. Wzięły heala? Oczywiście, że nie. Zbyt proste by to było. Obaj wzięli dpsa/obronę (już nie pamiętam). O dziwo udało nam się zdobyć 2 punkty i prawie 3 (najwidoczniej przeciwnicy nie byli zbyt ogarnięci). Druga runda obrona. Na szczęście ktoś się zreflektował i wziął Mercy. Nie pomogło. Podejrzewam, że jakbym był chory na raka to po tych dwóch meczach ten mój rak też by dostał raka. Taka prawdziwa rakcepcja. Od tamtej pory nie tknąłem Overwatcha.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Matt3rs napisał:

IMO jak ktoś ma 300+ lvl i siedzi w  tej platynie

I znowu się nie zgodzę. Wystarczy trafiać częściej na trolli, instalocków itp., żeby nie wejść wyżej. Niech przykładem będzie Nerv0, który wcale nie gra źle, jest chyba 100 leveli wyżej niż ja, ale nadal siedzi w goldzie. W drugą stronę - ja: wbiłem dzisiaj dopiero 90 level, a od początku tego sezonu siedzę w platynie (min 2400, max 2728), w poprzednim sezonie dobiłem do 60 rangi. Oczywiście Twoje stwierdzenie też ma zastosowanie.

1 godzinę temu, Matt3rs napisał:

Nie wiem czyy grałeś w TF2

Chyba nie zaglądałeś nigdy to tematu o TF2, co? :P Jeśli wpiszesz na YouTube "Poradnik Team Fortress 2" to wyskoczą prawie same moje filmiki :P

Tak czy siak wysłałem zaproszenie.

 

A odnośnie tematu:

To jest jakaś porażka z tymi meczami. Regułę, którą opiszę poniżej potwierdzi @nerf0. Ostatnio często gram Mei. Dobrze mi nią idzie, no i cecha, na którą narzeka Matt3rs jest moim zdaniem jej główną zaletą (czyt. łatwe blokowanie punktu/wózeczka). Graliśmy w obronie na Dorado. Przez pierwsze trzy minuty trzymałem wózeczek przeciwnika praktycznie na punkcie startowym, pod wyjściem z ich respa. Po owych trzech minutach w końcu zginąłem. PIERWSZY RAZ w tej rundzie. Co się stało? Ostatnia minuta wystarczyła przeciwnikowi, żeby dopchnąć wózeczek do checkpointa. I do nastepnego. I do samego końca. Takie sytuacje powtarzają się NOTORYCZNIE. Gram jako Mei, idealnie trzymam punkt/wózek do 90%, w końcu ginę (no bo trudno przetrwać mecz bez żadnej śmierci) i w tym momencie drużyna traci punkt. Przyznam, że trochę mnie to męczy i denerwuje, tym bardziej, że 'lodową panienką' gram naprawdę dobrze (blokuję przeciwnikom ulty, zamrażam ich w kluczowych miejscach, ścianą blokuję chokepointy, zabijamy fary i opony złomiarza itd. itd...).

Generalnie wczoraj żona się ze mnie śmiała, że ja czasem gram solo rankedy po to, żeby podbić sobie punkty, które potem tracę grając ze znajomymi (bo to też jest jakaś dziwna klątwa, że solo wygrywam częściej niż z premade).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A idźta, wczorajszy dzień to w ogóle był jakiś dramat. W pewnym momencie grałem sobie szybkie, dołączyło mnie na samą końcówkę Anubisa, gdzie wrogi team był już na punkcie. Moja gra trwała może ze 20 sekund. Na końcu meczu było zaledwie trzech wyróżnionych. Jednym z nich byłem ja. xD

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dziś miałem natomiast team roku, który dał przeciwnemu McCree POTG.

Graliśmy na Lijang, ta sekcja gdzie na środku jest kapliczka otoczona przepaściami.

McCree wroga tak się przyczaił, że biegnący na oślep team minął go w ilości osób 4: Lucio, Reinhardt, Łaska oraz Fara. McCree odpalił ulta, zabił 3 osoby (Rein zasłonił się tarczą), dobił Reinhardta (ulta nie ma, tarcza niepotrzebna?), po czym odwrócił się i... zabił pięścią naszą Zaryę, która w trakcie biegu z respa do punktu postanowiła pójść afk. Dlaczego tylko ja przeżyłem? Bo tylko ja nie biegłem jak bydło mostem, tylko ruszyłem w drugą stronę, żeby dojść do wieży od strony pokoju z apteczką. Oczywiście mi się to udało, zabiłem wrogiego 76 i złomiarza, no ale potem przywitała mnie reszta wrogiego teamu i sam nic zdziałać nie mogłem. Takie akcje dziś cały dzień, w weekend aktywują się chyba "platyny o umiejętnościach srebra". Lada moment spadnę pewnie do 2400 jak tak dalej pójdzie :(

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta karczemna bójka (przyzwyczajenie, wybaczcie) w tym tygodniu jest tragiczna. W tym pozytywnym znaczeniu. Gdzie indziej nie jesteś w stanie (dać) przejąć punktu bo broni go drużyna sześciu Mei? Dzisiaj miałem 20-minutowy mecz, gdzie te 15 minut spędziliśmy w dogrywce na punkcie, tłukąc się z 6 małpami. Właściwie to nie wiem co jest gorsze. :P 

Poza tym świetnie by było, gdyby machanie młynków przy pomocy młota działało tak, jak teoretycznie w rzeczywistości. Uderzanie każdego raz na kilka obrotów nie jest w ogóle satysfakcjonujące. :( https://gfycat.com/VigorousFragrantBlackrussianterrier

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

4 godziny temu, nerf0 napisał:

A idźta, wczorajszy dzień to w ogóle był jakiś dramat. W pewnym momencie grałem sobie szybkie, dołączyło mnie na samą końcówkę Anubisa, gdzie wrogi team był już na punkcie. Moja gra trwała może ze 20 sekund. Na końcu meczu było zaledwie trzech wyróżnionych. Jednym z nich byłem ja. xD

Wiesz, że team jest słaby kiedy masz golda za 2 kille :D

Ja ostatnio gromadziłam po ok 5 medali na mecz ale zupełnie nie wiem czy się cieszyć, czy raczej martwić. Czy to oznacza, że ja jestem dobra, czy reszta gra do bani? :D
W każdym razie dzisiejsze Wasze historie zainteresowały mnie na tyle, że idę sobie pyknąć meczyk ^^
 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ZygfrydQ

Jakiś czas temu grałem sobie Mei. Była to mapa Hollywood, wtedy trafiła nam się obrona. Pomyślałem sobie: a zagram sobie Mei, bo dawno nie grałem. No i wybrałem chinkę idę sobie na punkt i zaraz jakiś typ do mnie z mordą bym zmienił Mei na dpsa Soldiera lub Żniwiarza. To ja mówię, nie ma szans Mei teraz jest op, jej ult obejmuje większy teren i takie tam. Ten do mnie i co z tego nie będziesz miał go wystarczająco często (coś w ten deseń). Ja mu odpowiadam wystarczająco często. I sobie tak gramy, ładne ściany wchodzą ulta użyłem raz, ale to nie miało znaczenia akurat. Raz, że ścianą zablokowałem Mccree który wychodził z ultem z korytarza, a dwa dobiłem Hanzo (tak Hanzo na ataku) który przykładał się do wypuszczenia smoków. Także ostatecznie wyszło na moje. Na koniec rundy obronnej powiedziałem temu typowi coś w stylu: i co wyszło na moje, nie ucz mnie jak mam grać. Gościu się tak speszył, że tylko  napisał gg, a ja miałem satysfakcje, że dwie fajne akcje wyszły :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 1.10.2016 o 22:35, ravandil napisał:

...wtedy trafiła nam się obrona. Pomyślałem sobie: a zagram sobie Mei, ...

Ostatnio "specjalizuje się "w Mei ;) i biorę ją nie tylko na obronę ale i na atak. Przy obronie nie ma problemu ale przy ataku czasami zdarzają się w teamie "niezadowoleni" z wyboru Mei. Po zakończonym meczu zmieniają zdanie :P 

Nie ze względu na moją "super" grę, tylko po prostu Mai  jest bardzo "elastycznym" bohaterem i im dłużej nią gram tym bardziej  fascynują mnie jej możliwości na "polu bitwy".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam to samo, jeśli chodzi o Mei.

Niestety gra mnie chyba nienawidzi, bodajże od soboty mam pasmo sromotnych porażek. Dzisiaj trafiłem na Rosjan, którzy grając w premade, przyszli na czat wspólny i cały czas gadali po swojemu, pomimo tego, że kilkukrotnie prosiliśmy o zaprzestanie tego procederu. Info dawali tylko sobie (po 'ichniemu' oczywiście) a do nas odzywali się tylko gdy trzeba było się wydzierać "HEAL ME YOU STUPID SUPPORT". Oczywiście zerowa użyteczność, koleś grając McCree miał pretensje, że nikt jeszcze nie zabił Wdowy. Ten mecz był chyba esencją moich ostatnich dni z OV, same porażki, w piątek miałem prawie 2700, teraz jestem poniżej 2500. Moje nadzieje na Diament w tym sezonie są już głęboko pogrzebane. Pozostaje mi zbierać na drugą złotą broń (pierwszą kupiłem dla Mei).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zebrałem się i postanowiłem dzisiaj dokończyć te całe mecze "klasyfikacyjne". Po łącznie 6 zwycięstwach wystartowałem z rankingu 2959. Jednak nie zamierzam sie w nie bawić po osiągnięciu 3000 - okropna atmosfera psuje kompletnie radochę z grania. Nie pomaga w tym ani ciągłe marudzenie towarzyszy, ani para jegomościów która w pierwszych sekundach zaklepuje sobie postacie od ofensywy, nie chcąc jednocześnie ich zmienić w trakcie rundy. Aż mi się przypomniały ekscesy w Docie, których tak chciałem tutaj unikać. Nie mówiąc już o fakcie, że gra wymusza na tobie codzienne granie tych całych rankingowych meczy, bo inaczej będziesz tracił punkciki. Pierwszy sezon był zdecydowanie lepszy zarówno pod tym względem, jak i nagród na jego koniec.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aktualnie moja ranga waha się ok 2200, często gram tankiem (Rein lub Zaria) ale bardzo też lubię grać Genjim lecz nim niestety idzie mi średnio - raz trafi się mecz gdzie gra się świetnie a raz tragicznie. Staram się grać w ekipie znajomych bo grając z kimś zawsze jest raźniej, macie jakieś pomysły co zrobić by lepiej grać Genjim? Zazwyczaj staram się skupiać na eliminacji supportów i być cały czas w ruchu ale zawsze mnie coś ubije a to randomowa kulka junkrata lub kolec mei...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy już widzieliście, ale pojawiają się przecieki dotyczące eventu Halloween. Ponoć ma się ZAKOŃCZYĆ 1 listopada, więc ludzie spekulują, że zacznie się jakoś 12-14 października.

Kilka potencjalnych skinów widać też w komiksie:

https://overwatch.pl/news/zwiastun-hallowynowych-skorek-i-nowego-komiksu

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OMG, OMG, OMG!!! Blizzard jednak wczytał się w moje myśli i mamy tam Mercy wiedźmę, która na rysunkach jest 100% tym czego bym oczekiwał! :D Jak rany, na evencie Olimpijskim nie udało mi się wydropić jej skina, więc teraz nie odejdę od kompa tak długo jak go nie dostanę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...