Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Black Shadow

Overwatch

Polecane posty

@Kudzu

Niestety grajac z randomami przez 95% czasu nikt nic nie mowi. Oczywiscie sytuacja sie zmienia podczas gry ze znajomymi, gdzie problemow z odzywaniem sie zazwyczaj nikt nie ma.

I tak, glosowanie po meczu to wybor gracza, ktory Twoim zdaniem swoja gra, rola i/lub umiejetnosciami najbardziej podczas meczu zablysnal albo najbardziej przysluzyl sie Twojej druzynie i zasluzyl na pochwale. Mozna w ten sposob nagrodzic np. gracza, ktory dobrze dla teamu tankowal, kogos kto trzymal Cie przy zyciu i ratowal w sytuacjach, w ktorych pozostawiony sam sobie bys padl, ale tez i gracza z przeciwnej druzyny, ktory wielokrotnie pokazal swietne opanowanie gry swoja postacia i sprawial Wam najwiecej problemow.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy tylko ja tak mam że grając gry rankingowe zaliczam więcej zgonów niż w szybkiej rozgrywce. W szybkiej potrafię zginąć podczas meczu 0-6 razy zazwyczaj, a na rankingowych 8-12 zazwyczaj, chociaż trafił mi się mecz gie miałem prawie 20 zgonów ale to przeciwna drużyna grała po prostu zbyt dobrze. Wiadomo że gry rankingowe zazwyczaj trwają dłużej i przez to ta liczba zgonów jest wyższa ale zazwyczaj staram się grać ostrożnie, nie biegać na Jana sam tylko czekam na resztę ekipy, uważam żeby się nie wbić w dużą grupę przeciwników itp. a mimo to zgonów zaliczam więcej niż w trybie w którym zdarzało mi się wbić na Jana kilka razy. 

Co do nowej postaci to mam nadzieje że niedługo zobaczymy filmik przedstawiający ją i że jeszcze w tym miesiącu ją wprowadzą, wydaje mi się to całkiem prawdopodobne. Ogólnie sporo ludzi spekulowało że snajperka będzie leczyła strzelając w swoich sojuszników i możliwe że tak właśnie będzie, jestem ciekaw jak się będzie sprawdzał support który będzie się trzymał jednak trochę z tyłu. Większość postaci wsparcia trzyma się blisko nas mnich żeby leczyć musi nas widzieć bo inaczej kulka znika, Łaska też trzyma się raczej blisko bo promień leczący ma swój ograniczony zasięg, a Lucio leczy obszarowo więc jak najbardziej wymaga się by cała drużyna trzymała się w miarę razem. Cieszy mnie że będzie to support i mam nadzieje że będzie to rzeczywiście postać wsparcia bo na obecną chwilę opłaca się w sumie grać tylko Łaską i Lucio.  Jeśli Sombra wyjdzie w tym miesiącu to myślę że spokojnie w ciągu lata pojawi się jeszcze nowa mapa i może jeszcze jakaś nowa postać byłoby miło. Mam nadzieję że Blizzard niedługo naprawi tryb rankingowy, bo czekanie do rozpoczęcia sezonu 2 nie ma większego sensu.  

Nie rozumiem czemu Symetra jest wrzucona do bohaterów wsparcia, dużo bardziej pasuje do bohaterów obrony bo w tej roli sprawdza się bardzo dobrze a traktowanie jej jako supporta przez teleport i tarczę to jednak trochę mało. Jakby iść tym tokiem myślenia Blizzarda to Torbjorn to też mogłaby być postać wsparcia bo daje tarczę. Jedyny powód sensowny że Symetra się supportem jest taki że jest po prostu mało supportów i źle by to wyglądało jakby było ich tylko 3 na start.  

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Placementy zakończone z wynikiem 6-4. W sumie powienienem być bardzo zadowolony, że po zaledwie 20 godzinach gry, kiedy nie do końca jeszcze ogarniam mapy mam więcej niż 50% zwycięstw, przy czym jedna przegrana wynikała z ostrego trollingu, o czym pisałem wcześniej. W ostatnim meczu nawet mogę powiedzieć, że zacząłem carrować, kiedy przełączyłem się na Soldiera: 76, nie wiem co się stało, ale jakoś nagle zacząłem lepiej trafiać i mniej ginąć. Udało nam się odwrócić Illios na naszą korzyść, mimo tego, że przegrywaliśmy już 0-2, jeden ziomek zwalał winę na wszystkich tylko nie na siebie i osobiście nienawidzę tej mapy. Mam nadzieję, że w przyszłości uda mi się osiągnąć poziom i ranking, z którego będę dumny, bo chociaż lepsze to 50 niż 40, to myślę, że może być dużo lepiej. Teraz zaczekam, aż naprawią system i będę szlifował postacie w trybie Quick Play.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, NieMy napisał:

Nie rozumiem czemu Symetra jest wrzucona do bohaterów wsparcia, dużo bardziej pasuje do bohaterów obrony bo w tej roli sprawdza się bardzo dobrze a traktowanie jej jako supporta przez teleport i tarczę to jednak trochę mało. Jakby iść tym tokiem myślenia Blizzarda to Torbjorn to też mogłaby być postać wsparcia bo daje tarczę. Jedyny powód sensowny że Symetra się supportem jest taki że jest po prostu mało supportów i źle by to wyglądało jakby było ich tylko 3 na start.  

Tez sie nad tym zastanawialem, tym bardziej ze jej tarcza daje bardzo maly bonus do ochrony, natomiast wiezyczki i jej bron (zwlaszcza na bliskim dystansie, kiedy nawet celowac nie musi) potrafia zadac w krotkim czasie duze obrazenia.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tesu nawet nie chodzi o jej obrażenia ale że ona ogólnie bardziej pasuje do bohaterów obrony, bo jej wieżyczki są statyczne i w sumie służą do obrony punktu. Sama tarcza jest zbyt słaba jak na supporta gdyby  wieżyczki można by montować na sojusznikach jako drony bojowe to wtedy miałoby ona większy sens jako support. Danie większej ilości hp dzięki tarczy tak naprawdę mogło by okazać się złym wyborem bo ta postać już sobie świetnie radzi jako obrońca ale nie jako support. Jeśli Blizzard by chciał pójść bardziej w stronę supporta to by pewnie osłabił jej działka albo samą broń czego ja bym osobiście nie chciał bo lubię tą postać w obronie.  

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe, że temat Symmetry jako obrońcy a nie supporta pojawia się dopiero teraz. Zwróciłem an to uwagę już w pierwszych tygodniach po premierze i z tego co pamiętam na forum też to wspomniałem.

Możliwe, że po wprowadzeniu Sombry, Symmetrę przesuną do roli obrony. Wydawałoby się to logiczne z mojego punktu widzenia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozegrałem dzisiaj dwa meczyki.

W pierwszym grałem większą część jako McCree, tylko po to, by stwierdzić, że ta postać mi po prostu nie podchodzi. Słabe obrażenia wymagające sporej celności, kiepskie skille, postać jest powolna i łatwa do ubicia. Ulti dwa razy spaliłem (zginąłem po odpaleniu pierwszej fazy i licznik spadł do 50%). Jakoś na razie ta postać nie jest kompletnie dla mnie. Chociaż może to też kwestia, że miałem przeciwko sobie naprawdę mocnych przeciwników (wszyscy poziom 65+, Mei zabijająca farę wykonującą rakietowy skok dość daleko od niej, Świniak trafiający 9/10 haków (a każde trafienie w jego wypadku = kill), Wdowa trafiająca z dużej odległości w Lucio biegnącego zakosami po ścianach).

Drugi meczyk zagrałem w tym trybie specjalnym, gdzie to tylko supporty. Tutaj mi poszło o wiele lepiej, ale też wziąłem Lucio, którego całkiem nieźle ogarniam + przeciwny team był chyba raczej słaby. Nie zginąłem ani razu. Generalnie ciekawa sprawa, taki tryb wymuszający grę tylko jednym typem klasy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

McCree sporo się oberwało przy nerfach. Przed nimi wystarczyło tylko klikać PPM i kille same wpadały. Jeżeli wcześniej się jeszcze ogłuszyło przeciwnika, to nieważne kim on był - i tak zaliczał zgon. Jednak w dalszym ciągu sprawdza się na mobilne postaci jak Tracer i jego ult użyty w odpowiednim momencie (jak ult Reapera) potrafi siać spustoszenie. Najcudowniej zabija się nim bohaterów będących w powietrzu. Szczególne wrażenie (moim zdaniem) robi śmierć Winstona, który skacze w celu wbicia się w twoją drużynę :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ZygfrydQ

Jak wspomnial @2real4game McCree mial ostatnio nerfa, ale dotyczyl on glownie obrazen, jakie zadaje opancerzonym bohaterom. Jego rewolwer w normalnym strzelaniu na srednim/dlugim dystansie nie jest jakos specjalnie silny, ale McCree to w sumie postac jednej, brudnej sztuczki i wylacznie na niej skupiali sie ludzie ogarniajacy te postac - na bliskim dystansie rzucasz ogluszajacy "granat" w poblize przeciwnika, a nastepnie uzywasz alternatywnego ataku i szybko oprozniasz na ogluszonym wrogu caly magazynek, latwo zdobywajac w ten sposob fraga. Rinse & repeat przez caly mecz. Na cos takiego praktycznie nie bylo innego countera niz nie dopuszczac McCree do siebie na bliski dystans, bo w przeciwnym wypadku w 4 przypadkach na 5 sie ginelo i to nie bedac w stanie zareagowac. Przed nerfem jego kombo potrafilo szybko zabic nawet Roadhoga czy Reinhardta, teraz juz tak skuteczne przeciwn tankom nie jest. Z kolei jego ult powinno sie stosowac wylacznie zachodzac zajetego walka przeciwnika z flanki lub od tylu. Wielu poczatkujacych McCree popelnia ten blad, ze odpala ulta na oczach wroga i w praktyce go marnuje, bo przeciwnik albo zdazy sie schowac, albo zabic McCree (wielokrotnie grajac Wdowa wbijalem headshoty na McCree, ktory sekunde wczesniej powiedzial "Wybilo poludnie"), albo przerwac mu ulta (uwielbiam robic to hakiem Wieprzka albo jako Junkrat szybko rzucac McCree pod nogi mine i detonowac ja). Za to ult odpalany z zaskoczenia z boku/tylu nie daje przeciwnikowi wystarczajaco czasu na zlokalizowanie McCree i jest idealna okazja na sprzatniecie 4+ przeciwnikow jednoczesnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

eeee... czy ja dobrze widzę?

Za to, że ktoś z przeciwnej drużyny opuści grę rankingową i dajmy na to wygram 6 na 5 osób dostaję ok. 1/10 punktów. Obojętnie, czy gościu opuścił na początku, czy na końcu.

Z drugiej strony jeśli ktoś z mojego team wyjdzie, ale dogram do końca i w mniejszości, przegramy to odejmuje już standardową ilość? I mimo, że pisze, że mogę niby wyjść bez konsekwencji po opuszczeniu meczu przez teammate'a to te "konsekwencje" wpływają na jakieś pierdoły, a nie punkty rankingowe, czyli i tak tracę.

Opis z własnego doświadczenia. Tak badziewnego systemu nie widziałem chyba nigdy. Kto to wymyślał?

Mimo, że gra świetna(choć potrafi ostro wkurzyć czasami :D ), to to jest dosłownie żart. Gdzieś czytałem też, że za wygraną będąc w mniejszości dostajemy też zmniejszoną ilość punktów. Jeśli tak to jedno, wielki ocb.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak ten system wygląda na ten moment, ale już pracują nad jego zmianą (dlatego gram w ten moment tylko quick matche miast rankedów). Na ten moment przez leaverów nie warto zbytnio ruszać rankedy, bo ostatnio doszło do sytuacji, gdy to moja drużyna dostała mało punktów, bo gość z drużyny przeciwnej wylazł, gdy było wiadomo, że mają bardzo małe szansę na zwycięstwo (choć sytuacja nie była jeszcze tragiczna). Mam nadzieję, że zmiany zostaną wprowadzone szybko.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albo mi się zdaje, albo jeszcze coś nie teges jest z rundami decydującymi o wygranej, gdy w poprzednich meczach, w ataku i w obronie był remis. Właśnie miałem taką sytuację na Gibraltarze, że jako atakujący musieliśmy w bodaj 2minuty (albo 1.5, nie sprawdziłem dokładnie) dopchać wózek do pierwszej bramy, bo inaczej przegrana. Do pierwszej BRAMY! Nie tego punktu pod mostem, ale do bramy, która jest za nim. A ten punkt na całym odcinku od startu do bramy to przecież często potrafi być rzeźnia. Już się cieszyłem jak na Overtime dopychaliśmy wózek pod most i po dwóch ciężkich rundach będzie zasłużona wygrana, a tu klops panie, ciułaj dalej, dokonaj niemożliwego... Podczas gdy na takim Kings Row, czy Hanamurze wystarczy w podobnej sytuacji zająć tylko pierwszy punkt. Nie wiem, nie pasuje mi ten model decydującej rundy. Nie tak to imo powinno wyglądać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozegralem juz pare gier- jak juz stwierdzilem, Overwatch wciaga jak bagno, a syndrom jeszcze jednej partyjki jest w niej silny. Moja ulubiona rola? Zdecydowanie support grajac Mercy- uwielbiam jej zdolnosci, mobilnosc i w ogole. W grach z bronieniem punktu, jak pisaliscie, bardzo dobrze gra mi sie Symmetra- nastawiam 6 wiezyczek i jazda! Dodatkowo jej ulti pozwala szybko pozbierac sie po walce i wrocic na miejsce akcji. Z tankow Reinhard albo D.Va, a Winston ujdzie. Tego swiniaka nie lubie (jestem noob i nie moge trafic jego umiejetniosciami ;( ), a Zarya w sumie prawie w ogole nie gralem. Z postaci defensywnych Junkrat i Torbjorn- zniszczenie siane przez tego pierwszego jest wrecz miodne, a dobrze umiejscowiona wieza Pana Inzyniera powoduje spustoszenie w szeregach wroga! DPSy? Glownie unikam, bo:

1. Nie umiem. 2. Zawsze jest ich wystarczajaco. Jak juz mam grac to Reaper lub Pharah.

PS Bardzo mnie boli, ze za gre supportem dostaje sie duzo mniej exp niz gdy prowadzi sie postac zadajaca obrazenia :( (Mercy zwlaszcza)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego te rankedy są jeszcze mocno do dopracowania. Mi na przykład nie podoba się ten rzut monetą. Szczerze? Wolałbym już żeby był remis niż takie coś. To tak troche jak by tylko strzelać lub tylko bronić karne, średnio wyrównane. Gram te rankedy tylko dlatego, że dają mi jakiś cel, bo na range nawet nie patrzę, bo grając solo albo duo za dużo nie osiągnę, a rzadko mam full team. Sezon pierwszy będzie raczej sprawdzającym, Blizzard już teraz wie co poprawić, a w perspektywie całego sezonu wyłapią jeszcz więcej wad/zalet. W 2-3 sezonie to będzie już całkiem inny system. Mogły te rankedy jeszcze posiedzieć sobie na testowym, no ale Blizzard obiecał że pod koniec Czerwca to i parcie było ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już w pierwszym sezonie może się co nieco poprawić. Moim zdaniem generalnie na lepsze. Cieszę się, że mają skrócić czas decydującego starcia, bo często i tak tylko jedna drużyna ma ogromną przewagę, a mimo tego gra i tak potrafi się ciągnąć w nieskończoność.

Jeśli kogoś z was interesuje co na ten temat do powiedzenia ma Blizzard, to łapcie:

http://eu.battle.net/forums/pl/overwatch/topic/17612251329#post-1

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak tak czytam te posty tutal i na forach Blizza, to zauwazam jedna prawidlowosc: Overwatch byl swietna gra, bez leaverow, bez frustracji plynacej z przegranego meczu i bez gorzkich zali wylewanych na forach gdy oferowal tylko tryb szybkiej gry. Ludzie skupiali sie na wesolym graniu, wbijaniu kolejnych poziomow i otwieraniu paczek i bylo git. Pojawily sie rankedy przesuwajace ciezar rozgrywki na wbijanie rang i nagle wszyscy spowaznieli, rozgrywka przestala juz byc taka wesola, a ludzie zaczeli sie frustrowac.

Coraz bardziej utwierdzam sie w przekonaniu, zeby nie tykac rankedow i skupic sie na niezobowiazujacej, pozbawionej presji walki o lepsza range grze w trybie szybkiej gry.  

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tesu Nie wspominając o dzieciakach w szybkiej grze, tłumaczących się "pszeciesz to nie jest ranked, o co ci hodzi". Od chamskiego trollowania masz mecze ze znajomymi i botami. Nie psuj innym zabawy. Jeżeli reszta zgodzi się (ostatnio wygraliśmy z obcymi jako 6 Symmetr na obronie) to śmiało, w innym przypadku żegnam. Overwatch był rzeczywiście grą lepszą bez gier rankingowych.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tesu Nie no zagraj sobie gry rankingowe i dołącz do nas do niezadowolonych z gier rankingowych ;)

Gry rankingowe zawsze wzbudzają dużo emocji ale w przypadku OW problemem nie są same emocje ale to jak skopany jest system. Support dostaje znacznie mniej za wygraną(szczególnie Łaska) od reszty klas. Po wyjściu jednej osoby i  wygraniu gry dostaje się bardzo mało. Znacznie więcej traci się za przegraną niż zyskuje się za wygraną, żeby odrobić przegraną trzeba czasem później wygrać 2-4 gier. Ja sobie gry rankingowe odpuściłem nie ma sensu się denerwować tym że są one po prostu skopane. 

PS. Co do ludzi którzy opuszczają grę to w szybkiej grze było i jest takich ludzi masa tylko różni się to od gier rankingowych tym że nam kogoś przydzieli normalnie do drużyny a w grach rankingowych zostajemy w 4-5 i trzeba tak grać lub poddać grę i stracić całą rangę.  

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@NieMy

Zagram sobie rankedy jak poprawia system, po co mam miec o jeden powod wiecej do narzekania w zyciu? ;) O tym, ze supporci dostaja mniej za wygrana nie musisz mi mowic, bo sam o tym tutaj pisalem po tym jak zapoznalem sie z kilkoma analizami funkcjonowania systemu rankingowego w Overwatch. A ze najwiecej staram sie grac jako Mercy wlasnie, to zamiast jakby z musu przesiadac sie na inna postac na rankedy tylko wole grac niezobowiazujace szybkie gry. Czerpanie czystej przyjemnosci z gry zawsze stawialem wyzej niz brudzenie sobie gatek z wysilku i frustracji podczas wywalczania sobie jak najlepszej rangi. Dla mnie cos takiego ma sens tylko wtedy, gdy grajac w tytul w tak duzym stopniu stawiajacy na wspolprace i wzajemne uzupelnianie sie przez ludzi z teamu do rozgrywki przystepuje sie jako kilkuosobowy premade, w ktorym gracze aktywnie komunikuja sie miedzy soba i chetnie wspolpracuja. Grajac z randomami o dobrym zgraniu w wiekszosci przypadkow mozna tylko pomarzyc, a przegrana bedaca w duzym stopniu efektem braku info czy ludzi grajacych bardziej solo niz w teamie nie jest warta moich nerwow. :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tesu Na wykopie, albo na reddicie (nie pamiętam już) ktoś napisał jak Overwatch wyszedł, że "teraz jest najprzyjemniejszy okres Overwatcha, później wyjdą rankedy". No i coś w tym było, bo wchodziłeś, pickowałeś co Ci się podobało i grałeś. Teraz tylko na czacie "NO HANZO, WIDOW BETTER". Śmiać mi się chce, jak ktoś mówi o mecie, gdy w tej grze jest tak mało postaci. Wiadomo, że ta kontruje tą, a tamta tamtą, no ale bez przesady. Reinhard w 90% gier, tak jak Mercy (która swoją drogą za szybko nabija uli na Road Hog'u IMO). Zenyata prawie wcale nie grany, Hanzo rzadko widzę. Wcześniej dawało się Quick Play'a, grało się tym czym się chciało. Teraz jak zagrasz czymś innym to rzal i bul na czacie. Overwatch jest genialny, no ale teraz doszły emocje związane z rankedami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tesu

Zawsze można stworzyć CD-Actionowy team rankedowy. Ty supportujesz jak mogę tankować, dobrać jeszcze czterech i walczyć.

Rozegrałem już kilkadziesiąt meczy rankingowych częsć była wygrana częsć przegranych. Ot życie. Po kwalifikacjach zacząłem na 44 randze, potem spadłem do 40 by odbić się od tego "prowizorycznego dna" i skończyć najpierw na 46 by potem znowu lekko spasć do 45. Czuję, że robię się coraz lepszy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ravandil To nie jest koniecznie tak, że po randze widać wzrost umiejętności. Możliwe, że system po prostu przydzielił ci pierwszy wynik niższy niż powinien, przez co będzie ci szło dobrze do momentu osiągnięcia tego poprawnego pułapu. Sam grając w 7 na 10 meczów supportami zostałem przydzielony do rangi 55. Aktualnie po 3 prostych meczach jestem na 58. Słyszałem, że za granie w większości wsparciem system potrafi obciąć nawet powyżej 10 punktów, więc możliwe, że mój "prawdziwy" wynik oscyluje w okolicach 65. Tam najpewniej zaczną pojawiać się problemy z wygrywaniem.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja potrafilem stwierdzic, ze cos tam potrafie i ogarniam granie ta czy inna postacia juz w zamknietej becie. Rankedy z cyferkami poziomow mi do tego nie byly i nie sa potrzebne. Grze w teamie ze znajomymi nie mam nic przeciwko, tyle ze nie siadam do kompa zaraz po powrocie do domu ze szkoly/pracy, bo mam cos takiego jak zycie i obowiazki rodzinne i zanim syna nie poloze spac, to o graniu nie ma mowy. Czasem uda mi sie siasc do kompa juz o 20, czasem dopiero kolo 22-23, a ze moja strefa czasowa jest godzine za polska, to moja 23 oznacza polnoc w Polsce, a wtedy zbyt duzo znajomych online juz nie ma. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...