Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Black Shadow

Overwatch

Polecane posty

@Evil Duo

W takim razie trzymam kciuki, bo gra jest bardzo miodna. Juz wspominalem w tym temacie, ze podchodzilem do niej z duzym dystansem. Zainstalowalem ja dopiero jakies trzy miesiace po uzyskaniu dostepu do zamknietej bety, bo takie kreskowkowo-fantastyczne klimaty zazwyczaj mi nie podchodza, preferuje historyczne i wspolczesne shootery i sadzilem, ze po gora 30 minutach dam sobie z nia spokoj. Odpalilem i wsiaklem po uszy. Nie wiem, co jest w niej takiego, ale bawie sie bardzo dobrze.

Swoja droga fajna masz branze. Otarlem sie o nia i gdyby nie wyjazd na Wyspy i przypadkowe, calkowite przebranzowienie, to pewnie tez bym teraz w tym siedzial. Powodzenia i mam nadzieje, ze do zobaczenia za jakis czas w Hanamurze czy Route 66. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uleglem hype'owi oraz faktowi, ze przy kazdej grze Blizzarda bawilem sie swietnie wiec zaryzykowalem te 155 zl i kupilem - niestety nie moglem wyprobowac gry w darmowym weekandzie, bylem zbyt zawalony obowiazkami + nigdy nie czerpalem radosci z grania w TF2, ale coz stalo sie, kupilem. 

Jakze fantastyczna byla to decyzja! Po kilku dniach mam juz przegrane 8h i zapowiada sie, ze jeszcze przez wiele miesiecy bede sie w to bawil. Wszystko w tej grze na pierwszy rzut oka mi sie podoba, od projektow map po interesujace postaci ktore sa intuicyjne w obsludze i co najwazniejsze sa swietnie zbalansowane, tzn nie odczulem jeszcze, zeby jakas postac byla wyraznie gorsza od innych lub jakas byla zbyt mocna. Wszystko zalezy jak gracz bedzie ja uzywal, dobry zrobi uzytek z kazdej postaci w tej grze. Milym zaskoczeniem jest takze gra supportami, ktora tutaj sprawa wieksza radosc niz podobna rola w innych grach. Mecze trwaja krotko i sa niezwykle intensywne. Dla mnie to spory minus, niegdys draznily mnie dlugie mecze w Docie tudziez w LoLu. Gra wyglada slicznie i jest swietnie zoptymalizowana wiec bedzie dlugo sie starzec. 

Ciesze sie, ze posluchalem forumowej braci i zdecydowalem sie na zakup. Teraz z niecierpliwoscia czekam na tryb rankingowy, choc quick matche jak na razie w zupelnosci wystarcza.

Wiadomo cos moze nt polityki Blizzarda w kwestii wydawania nowych bohaterow lub map? Beda dodawane darmowo albo jako DLC? W ogole mowiono cos o nich? :D 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@seba

Gratki z zakupu! :)

Co do nowych map i postaci, to gdzies czytalem, ze Blizzard pracuje nad przynajmniej trzema nowymi postaciami i wiecej niz jedna nowa mapa. Konkretow poki co brak, plotki mowia o Sombrze - snajperze-supporcie, ktora jesli niczego nie pomylilem bylaby matka Pharah. Gdzies indziej czytalem o postaci Liao, wspolzalozycielu Overwatch. Chodza tez sluchy o dodaniu do gry Doomfista, o ktorym jest wzmianka w pierwszej animacji z Overwatcha pokazanej na BlizzConie z okazji ujawnienia gry. Osobiscie chcialbym, zeby nowe postaci byly dodawane do gry trojkami, ale nie jest to pewne, bo w trakcie bety kiedy do gry dodano jednoczesnie D.Ve, Genjiego i Mei, czesc graczy lamentowala na forach, ze to za duzo na raz i ze ciezko jest sie szybko nauczyc grania nimi i przeciw nim, a oczywiscie byli brani przez graczy do kazdego meczu.

Nic mi nie wiadomo jak bedzie z dostepem do nowej zawartosci. Mapki beda pewnie w 100% darmowe, ale w przypadku nowych postaci Blizzard moze (choc wcale nie musi) zastosowac system znany z Heroes of the Storm, gdzie nowych bohaterow kupuje sie albo za zdobywane w grze zloto, albo za prawdziwe pieniadze. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kaplan niedawno pisał, że postacie, mapy, tryby i reszta wydawana po premierze będzie darmowa. Byłoby zresztą lekką przesadą wydawanie nieco ubogiej produkcji po takiej cenie, a potem ciągnięcie dodatkowych pieniędzy za zawartość. Nie mówiąc już o przewadze w postaci posiadania bohaterów, vide wspomniany HotS czy League of Legends.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do tej pory w szybkiej grze szło mi całkiem przyzwoicie. Często trafiały się gry, gdzie dogrywka trwała wieki. 

Niestety wczoraj ruszył tryb rankingowy. Pierwsze 10 gier - dwie wygrane i 42 poziom. Gra 11 - wygrana i 43 poziom. Kolejne 5 (?) - porażki. O ile wśród tych pierwszych 10 zdarzały się wyrównane mecze, to te kolejne to jakaś masakra. W jednym tłumaczę jak chłop krowie, że potrzebne nam do ataku mobilne postacie do oflankowania i ze dwie mniej mobilne z supportem, które wejdą frontem. Co bierze mój team? Roadhoga, Junkrata, Hanzo, Soldier76 i Mercy (*autokorekta). I stoją (z wyjątkiem Wieprza, który raz kogoś złapał i cudownie ginął oskarżając wszystkich wokół) strzelając do przeciwników z dystansu. A ja jeden próbowałem przejąć punkt. Najpierw Winstonem, a później D-Vą. Inne gry generalnie wyglądały podobnie, za wyjątkiem jednej, w której po minucie od rozpoczęcia jeden gracz opuścił grę. Grę zakończyłem porażką (niesamowite) grając 2 na 6.

Aktualnie spadłem do poziomu 40 i chyba będę próbował spaść w miarę szybko do pierwszego. Może wtedy łatwiej będzie zdobyć kilka zwycięstw i zbliżyć się do tych 300 wygranych, bo inaczej nie osiągnę tego w tym millenium. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po 6 przyzwoitych zwycięstwach na 10 meczów testowych dostałem ranking 55. Wychodzi na to, że od czasu serwera testowego (gdzie dostałem 52) nieco się poprawiłem. :P Kuleje rzeczywiście możliwość dogadania się z resztą drużyny - każdy bierze to co chce, bez względu na sytuację. Skończyło się na tym, że w każdej rozgrywce musiałem wybierać jakieś wsparcie - Lucio, Mercy, Symmetrę bądź Reinhardta. Mecze rankingowe są przecież dla ludzi którym ZALEŻY. Jak chcesz się pobawić, to zapraszam do normalnego meczu lub prywatnego ze znajomymi. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze nie mialem okazji wyprobowac gier rankingowych (bo nadgodziny w pracy), ale cos mi mowi, ze przynajmniej nie bede musial narzekac na brak czy slabego healera w teamie. Oby tylko reszta ludzi jakos ogarniala, bo i najlepszy healer nie wbije za nich fragow... Pogram pewnie dopiero w sobote, zobaczymy jak to bedzie wygladac...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tesu, szczerze powiedziawszy, to w rankedzie mozna sie tak samo wk... jak i w zwyklej szybkiej grze. Ja wczoraj sie uparlem i zagralem te 10 meczow kwalifikacyjnych. Bilans 5-5 i 48 poziom, ale czasem o niektorych skladach lepiej byloby pomilczec... Obrona na Volskaya, a w naszej druzynie 3 Junkratow. Zanim ogarneli, ze daja ciala i zmienili postac, bylo po pierwszym punkcie. Po zmianie stron przechodzimy do ataku i jeden z tych bylych Junkratow bierze pana od stawiania wiezyczek... W dwoch innych meczach mialem leaverow - w tym jeden wzial mercy, wyszedl ze spawna i stal tam 5 minut. W jeszcze innym przy ataku na hanamurze nasz healer ni z tego, ni z owego zmienil sobie bez slowa postac na Hanzo. Takze nie raz ktos inny popsul mi szanse na lepszy wynik. 

 

A ogolnie ranki Blizz zrobil bardzo fajne. Tylko fakt, ze niby wyswietla sie napis, ze po cudzym wyjsciu mozna wyjsc bezkarnie, a gra nalicza porazke, jest imo bardzo glupi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@RIP

W takim razie nic nie stoi na przeszkodzie, zebysmy znowu razem popykali i wspolnie pomeczyli sie na rankedach. Moje preferencje postaci juz raczej znasz i mniej wiecej wiesz, czego sie spodziewac. Jedyna kwestia - jesli juz, to w tygodniu pojawiam sie online kolo 21-21:30 polskiego czasu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się staram zrozumieć, kiedy ludzie biorą taką samą postać co kolega z drużyny na Quick Play, nie krzyczeć kiedy kończymy z trzema Hanzo, ludzie chcą się pobawić, wypróbować postać. Pewnie przegram, ale niech tak będzie, urok pierwszych leveli (dopiero 21, uparcie dążę do tego 25). Ale kiedy próbuję zgarnąć moich przedszkolaczków, żeby łaskawie przestali ganiać po całej mapie i spróbowali pomóc mi obronić punkt czy przepchnąć towar, to coś mnie pęka troszkę. Zawsze zanim wejdę tankiem na punkt w rozpaczliwej próbie przejęcia go, rozglądam się, widzę, że wszyscy są wokół mnie, to wchodzę. Okazuje się, że nikt nie podzielił mojej myśli i zostałem sam, a reszta radośnie ginie na terenach wokół punktów :P.

Czy wydaje wam się, że niektóre rzeczy wymagają zbalansowania? Ja nie jestem tylko w stanie zrozumieć jakim cudem bastion jest tak celny i śmiercionośny na tak duże odległości :P. Przy niczym innym nie czuję się specjalnie oszukany.

Uważanie, że powinni wprowadzić w trybie rankingowym ograniczenie, polegające na tym, że postacie nie mogą się powtarzać w drużynie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w tym momencie mam rank 41, ale powoli pnę się do góry (pewnie nie za długo).

Jakoś ludzie potrafią zwykle się dogadać, ale może mam po prostu takie szczęście.

Grałem dzisiaj najlepszy mecz w mojej krótkiej karierze. Przeciwnicy podwieźli wagon na 2 i pół metra do ostatecznego celu i mieli 2 minuty w zapasie. Wtedy nastąpiło przebudzenie i moja drużyna...wybroniła to, choć był moment, że brakowało 30 cm, ale się udało.

Atak poszedł nam dziwnie łatwo, ale to może dlatego, że nasze morale skoczyło na maksimum.

No i najlepsza rzecz, jaką można zrobić Pharah? Trafić drugą latającą Pharah rakietą w łeb :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@kusi Bastion jest w porządku. Jedna z tych postaci którą TRZEBA skontrować, w przeciwnym razie można pogodzić się z porażką. Jego ataki na większą odległość (powiedzmy 25m) nie są aż tak straszne, więc polecam Pharę, Roadhoga, McCree, Zenyattę czy dowolnego snajpera. Ponadto Genji to wręcz bat na nieuważnych Bastionów. Nawet Tracer i Reaper atakujący w tylną lampkę z zaskoczenia się sprawdzą. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najśmieszniejsze w Bastionie jest to że takim niedzielnym graczom jak my wydaje się on przesadzony. A pro gracze z Korei itp. umieszczają go bardzo nisko, obecnie zajmuje najniższy tier razem z lewitującym Mnichem i z babeczką z lekką nadwagą która przepada za lodami... 

No nic ja czekam na aktualizacje na konsole, ostatnio dobiera mi tylko graczy z poziomem minimum 30 co mnie bardzo cieszy bo w drużynie zawsze jest przynajmniej jeden support i tank. Obecnie nie mam czasu żeby pograć ale w pracy nie ma praktycznie roboty więc pewnie będę miał trochę dni wolnego więc znajdzie się czas by pograć. Ostatnio dorwałem sie na dłuższą chwilę do Wieprza i do Zairy. Prosiak ma całkiem niezłą przeżywalność i zazwyczaj przyciągnięcie papierowej postaci kończy się dla niej śmiercią. Ale Zaira wypada znacznie lepiej w ataku robi po prostu pogrom sama potrafi wygrać bez problemu grę tym bardziej jak przeciwnik weźmie wieżyczki do obrony. Nawet jak nie zgram z kimś  z drużyny  Ulta to i tak zazwyczaj ubijam te 1-4 osoby które się złapały. Nawet jak te kilka osób ogarnia żeby nie strzelać w tarczę to i tak znajdzie się ktoś kto tego nie ogarnia, ewentualnie włącza się tarczę jak już do nas strzelają. Miałem sytuacje gdzie wrogi snajper 70 lvl  do mnie strzelał mimo że miałem tarczę odpaloną, na dodatek jeszcze stanąłem w miejscu żeby było mu wygodniej trafić...   

PS. Jedna mała rzecz mnie wkurza przy wyborze bohaterów czasem przerzuca mnie do przeciwnej drużyny, co jest trochę dziwne a jednocześnie złe bo mogę podpatrzyć co będą brali przeciwnicy i powiedzieć swoim od razu czym będzie grał przeciwnik. Nie ma to większego znaczenia w tym lajtowym trybie ale jakby takie coś spotkało mnie na rankedach to bym się wkurzył.  

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, kusi napisał:

Okazuje się, że nikt nie podzielił mojej myśli i zostałem sam, a reszta radośnie ginie na terenach wokół punktów :P.

To sie zdarza takze i na wyzszych levelach. Zaskakujaco wiele osob zapomina, ze rozgrywka w Overwatch to nie Team Deathmatch i ze zwycestwo w niej zalezy nie od liczby zdobytych fragow, ale od wykonania zadania. Oczywiscie grajac w gronie kilku osob, ktore na dodatek sie KOMUNIKUJA, takie sytuacje praktycznie sie nie zdarzaja, ale ja wiekszosc meczy gram z randomami, wiec sie juz troche przyzwyczailem.

14 godzin temu, kusi napisał:

Ja nie jestem tylko w stanie zrozumieć jakim cudem bastion jest tak celny i śmiercionośny na tak duże odległości :P.

Pisalem o tym juz wielokrotnie, w grach z randomami Bastion jest troche OP, zwlaszcza jesli ma ochrone w postaci tarczy Reinhardta, a za jego plecami jest juz tylko sciana. Oczywiscie sa postacie zdolne go kontrowac, ale jest to tez bardzo sytuacyjne i zalezy od lokalizacji Bastiona i zgrania druzyny. W dodatku w grze z randomami skutecznosc Bastiona wzrasta dzieki slabej komunikacji miedzy graczami. Kiedy jeden z nich zostanie zabity przez rozstawionego Bastiona, to zazwyczaj nie ostrzega reszty druzyny i fragi nim latwo sie wbija. Ja sam na mapie w Nepalu uwielbiam grac Bastionem jesli w druzynie mamy Lucio. Jesli jest to fragment z wioska, to rozstawiam sie obok punktu w jednej z wnek w budynku. Jesli ten, gdzie do punktu wbiega sie po schodkach, to moim ulubionym miejscem jest rozlozenie sie w kacie punktu od strony nadbiegajacych przeciwnikow i po wbiciu kilku fragow zmienienie lokalizacji na kat po naszej stronie. A jesli jest to fragment ze swiatynia, to wystarczy ustawic sie w pewnej odleglosci od punktu i trzymac wcisniete strzelanie. Owszem, przeciwnicy z czasem reaguja na mnie, zmieniaja setup swojej druzyny i staraja sie mnie wyeliminowac w pierwszej kolejnosci, ale zazwyczaj robia to dopiero po 3-4 zakonczonych calkowitym niepowodzeniem atakach, dzieki ktorym moj team zyskuje przewage w meczu. Mowa jednak caly czas o grze z randomami, bo w grach na wyzszym poziomie efektywnosc Bastiona spada, ludzie ostrzegaja sie przed nim, nie pchaja mu sie pod lufe jeden za drugim, zgrywaja akcje i pozbywaja sie go zanim zdarzy wbic killstreaka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ano właśnie, w tym co mówisz, @Tesu, leży moim zdaniem sedno sprawy balansowania postaci w tego typu grach. Czy robić to patrząc na statystyki postaci na turniejach czy podczas normalnych meczów? Przez długi czas nie-koreańczycy nie będący w zgranej drużynie mogą mieć z nim olbrzymie problemy, ale jeśli go znerfimy, to na turniejach nie zaistnieje już w ogóle. A w grze, w której bohaterów jest 21 (?) jest to dużą większą bolączką, niż w takim LoLu, gdzie tych postaci jest 130 i zwyczajnie niemożliwym jest sprawienie, by wszystkie był jednakowo silne, zdecydowana większość na turniejach i tak będzie pominięta. Chyba po prostu przerzucę się na myślenie, że kontrowanie Bastiona to element "wymasterowania" Overwatcha :D.

Swoją drogą - czy zaczęły się już jakieś oficjalne bądź nieoficjalne turnieje lub ligi, które są rozgrywane regularnie, które można śledzić na Twitchu lub na stronach internetowych?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@kusi

Do kontrowania Bastiona nie jest potrzebna zgrana drużyna. Oczywiście, byłoby o wiele łatwiej, gdyby dogadać się że jeden odciąga uwagę, drugi zachodzi itp. W pojedynkę jednak można również spokojnie zepsuć mu życie. W profesjonalnych meczach z Bastionem zachodzi podobna sytuacja jak z Zenyattą - nie jest on praktycznie w ogóle wybierany, gdyż "ograny" (kilkanaście godzin?) gracz będzie wiedział, jak zmusić Bastiona do zmiany postaci. W razie problemów odsyłam tutaj. Każdą postać w Overwatchu można bez problemu skontrować i po 70 godzinach stwierdzam, że nie można żadnej z marszu nazwać "za mocną". Każda z nich może jednak stać się "za mocna" jeżeli wiemy jak nią grać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ogoorek1

Teoretycznie masz racje, teoria wychodzi tylko troche gorzej w praktyce, jaki Bastion siedzi sobie za tarcza Reinhardta i ma jeszcze wsparcie Mercy, a obok stoi wiezyczka Torbjorna. Wtedy bez maksymalnego zgrania ciezko jest ruszyc takie combo. Odbijanie pociskow Genjim niewiele da, bo anuluje je tarcza tanka. Podobnie z Pharah, ktora w wiekszosci przypadkow padnie ustrzelona przez wiezyczke i Bastiona, ktoremu laser celowniczy wiezyczki ulatwi zlokalizowanie zagrozenia w powietrzu. Reaper jesli skorzysta z teleportu i z zaskoczenia wskoczy Bastionowi za plecy ma szanse, gorzej jesli za plecami jest tylko sciana. Bez zgrania ekipy w wiekszosci przypadkow mija duzo cennego czasu, zanim takie combo da sie jakos rozbic. Ale tak, bez wsparcia innych graczy Bastion jest stosunkowo latwym celem i daje sie go ubic, kiedy jest zajety ostrzeliwaniem kogos innego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ograłem swoje 10 meczów kwalifikacyjnych. W kilku wypadkach, bo ja wiem, trzech, czterech, zagrałem swoje mecze życia. 11k obrażeń wyleczonych Mercy. 6k leczenia Zenyattą przy 15 killach. W większości meczów złoty medal "objective time", dla mnie priorytetowy. Dwa mecze z trzema złotymi medalami. 

I teraz, achtung: osiem przerżniętych, dwa wygrane. 34 punkty. Jestem zły, ale co zrobić. Kara za granie bez komunikacji, z randomami. Chociaż kiedy Ogoorek1 pisał o tanku który ogląda sie, widzi że wszyscy są za nim, szturmuje i ginie, bo cała reszta wróciła się ganiać tracera -  miałem, gość który zmienia bez żadnych uzgodnień Rheinharda na hanzo, w wyniku czego cofają nam payload spod checkpointu na start  - miałem. Gdybym nie był jedynym healerem to bym wziął tego Rheinharda. Do jasnej. Cóż, dzisiaj już po kwalifikacji zagrałem dwa mecze i mam dwa punkty więcej. Eeeech....

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Ja zdążyłem rozegrać dziewięć meczy kwalifikacyjnych. Sześć przegranych trzy wygrane. Jeden miałem taki, że gościu grający Reaperem stał przez większość meczu w bazie. Nie był afk. Biegał strzelał, ale czynnego udziału w potyczce nie brał przez co przegraliśmy. Było to na mapie Hollywood. Zaczęliśmy od obrony i skutecznie powstrzymaliśmy przeciwników od przejęcia punktu. Potem my atakowaliśmy i wtedy ten typ stwierdził "walić to opieprzam się w bazie". Szkoda, bo jakby ruszył swe 4 litery i nam pomógł to byśmy na spokojnie przejęli punkt i bylibyśmy do przodu ( nie dużo nam brakowało przejęcie w piątkę). Później była dogrywka, my znowu na ataku i sytuacja się powtórzyła z tym, że gdy zwróciłem mu uwagę to postanowił opuścić mecz. Wspomniałem, że miał ponad setny level?

W każdym razie rywalizacja idzie mi zaskakująco dobrze (nie jest to może poziom mistrzowski, ale jak na mnie to jest super). Czym mi tak dobrze idzie? Tankami. Przez wszystkie te lata grania w różne gry MMO, MOBY, inne zawsze tankowanie szło mi najlepiej. Chyba się nie uwolnię od tej klątwy 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No więc dostałem na dwa miesiące konto z Overwatchem. Zagrałem pierwszy meczyk, jako ta babeczka z rakietami i od razu "Zagranie meczu" + MVP. Easy. Zobaczymy jak będzie dalej.

Przy okazji - jak tu się zdobywa tą żółtą i fioletową walutę?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fioletową zdobywasz za zwycięstwa w trybie rankingowym. +1 za zwycięstwo (tylko i wyłącznie). Normalna waluta wypada ze skrzynek. Albo sama z siebie, albo otrzymujesz ją jeśli trafi ci się coś co już posiadasz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na PS4 weszły dziś rankedy, więc od razu wskoczyłem rozegrać placementy. Niby podobnie jak w LoL, 10 meczy, ale jednak DUŻO mniej stresująco podchodzi się do rangi. Tak więc grając głównie supportami i tankami, okazjonalnie zmieniając na Pharah kiedy było trzeba więcej siły ognia. Skończyłem 8-2, 56 ranga i jestem zadowolony. Do tego na konsolach przez brak czatu pisanego i praktycznie nieobecny głosowy znana z gier online sól praktycznie nie występuje. A brak 10 latków twierdzących, że uprawiali seks z całą moją rodziną i psem na dokładkę to wielka zaleta. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W momencie gdy jakiś pieniacz wychodzi z gry, to rankedy przestają mieć Jakikolwiek sens. Wyjście z gry bez konsekwencji oznacza automatyczną porażkę, niemożność rozpoczęcia innej gry oraz utratę punktów za grę. Ładny mi brak konsekwencji. Po przegranej 5vs6 tracisz normalną ilość punktów rankingowych. Natomiast jeśli grasz z przewagą, to za wygraną otrzymuje się ułamek tego co by się dostało za normalną grę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...