Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Black Shadow

Overwatch

Polecane posty

Ja miałem wczoraj podobną akcję, tylko w odwrotną stronę. Cała drużyna przeciwnika na punkcie, ja jako Mei wpadam tam i odpalam ulta. Niestety, jako że nikogo z moich nie ma w pobliżu, to przeciwnicy szatkuję mnie na kawałki. Myślę sobie, "no fajnie, ultimate zmarnowany" aż tu nagle nasz Hanzo odpala swój ult i oczyszcza cały punkt z przeciwników, którzy nie byli w stanie się ruszyć bo cały czas byli pod wpływem mojego supera. Coś pięknego :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i przed chwila mialem znowu sieczke na Swiatyni Anubisa. Na platformie zaraz za brama stal sobie Reinhardt z tarcza, a obok niego Bastion i dwoch Torbjornow ze swoimi wiezyczkami. Dopelnieniem ich druzyny byla Mercy zwiekszajaca sile ognia Bastiona i Symmetra, ktora porozkladala w bocznych przejsciach za brama swoje wiezyczki. Udalo nam sie przebic dopiero trzydziesci sekund przed koncem meczu, jako jedna z dwoch osob nawet wbilem na punkt, ale szybko nas utlukli.

Tyle dobrego, ze rozegralem dzis Mercy, Junkratem i Roadhogiem kilka naprawde udanych i satysfakcjonujacych meczow i to bez uzywania takiego easy mode jak opisany w pierwszym akapicie. Do tego wpadla mi legendarna skorka dla Reinhardta, wiec generalnie jestem zadowolony ze spedzonego dzis wieczorem w Overwatch czasu. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie wolę grać w gry offline, fabularne, ale od czasu do czasu zdarza mi się wciągnąć w jakieś multi (Dota, Rocket League, StarCraft, HotS, CS) i szukam czegoś nowego. Naczytałem się sporo recenzji nt Overwatcha, więc mniej więcej wiem o co chodzi. Wiem, ze była otwarta beta, ale wtedy naprawdę nie miałem czasu tego spróbować. Po sesji w formie samonagrody zamierzam się zaopatrzyć w jakąś grę i nie powiem, że moje oczy zmierzają ku nowej produkcji Blizzarda - w końcu jeszcze żadną swoją grą mnie nie zawiedli. Ale chciałbym zasięgnąć opinii tutaj, wśród graczy, bo jak patrzę na cenę, która oscyluje wokół 220 zł, to ręce opadają :/ W życiu nie wydałem jednorazowo tyle na grę! Więc jak, warto wg was? 

 

e. faktycznie, w euro na ich stronie wychodzi taniej niz na jakiejkolwiek polskiej stronie.

czego oczekuję? Dobrej zabawy, dość się nagrałem w Dotę, CSa... chciałbym po prostu usiąść i miło spędzić 30 minut na niezobowiązującym graniu. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grę można kupić taniej na stronie battle.net - 40 euro za samą grę bez tych dodatkowych skórek i innych rewersów kart z wersji origin (180 zł po przewalutowaniu, więc jest lepiej).

Gra wciąga, ale zależy co oczekujesz od gry. Jak do niej podchodziłem po raz pierwszy to myślałem, że będą mnie ludzie tłuc i nie będę miał szans, ale ku mojemu zaskoczeniu po paru meczach potrafiłem przeprowadzać akcję meczu (nie tylko Bastionem, ale również Genji czy Widowmaker) i być najlepszym graczem meczu. Postacie są mocno zróżnicowane i każda ma swoje mocne i słabe strony, które można wykorzystać (np. potężny Bastion zamieniony w wieżyczkę może masakrować wszystkich, ale wystarczy, że trafi na Genjiego, który użyje odbijania pocisków w odpowiednim momencie i Bastion rozleci się na kawałki).

Dla mnie na ten moment zaskoczenie roku, bo nie spodziewałem się wiele. No cóż w końcu to Blizzard :)

EDIT: No to bierz, bo gierka wciąga. Zawsze możemy pograć razem to nie będziesz samotny :)

Łatwiejsze jest od CS-a i innych MOBA. Określiłbym to jako połączenie Team Fortress 2 z Heroes of the Storm. Jest przystępna i to powiedziałbym, że bardzo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W weekend skupilem sie na grze supportami, glownie Mercy, z ktora nie mialem zbyt wiele doswiadczenia. Po kilku meczach wiedzialem, ze przy tej postaci zostane raczej na dluzszy czas. Dziwnym zbiegiem okolicznosci czestotliwosc wygrywania meczow kiedy gralem jako healer zaczela rosnac, w dodatku chyba calkiem niezle mi szlo. Poki co moim rekordem w jednym meczu bylo wyleczenie 48% wszystkich obrazen otrzymanych przez druzyne, w innym zrobilem prawie 10k healingu, a po jeszcze innym w podsumowaniu meczu dostalem az 9 glosow od innych graczy za moja aktywnosc podczas rozgrywki. W dodatku obserwowanie na ekranie jak co kilka sekund ratuje sie cztery litery znajdujacym sie juz na skraju smierci kompanom i pomaga im w zdobyciu killa jest dla mnie bardzo satysfakcjonujace.

Przy okazji zauwazylem, ze wiekszosc ludzi wciaz chyba nie widzi roznicy miedzy supportami w grze i ich rola, bo choc zazwyczaj pamietaja o tym, ze w druzynie powinien byc przynajmniej jeden support, to juz zdaja sie nie zwracac uwagi na to, czy ten support jest w stanie efektywnie leczyc. A zasada jest dosc prosta, bo Mercy albo Lucio powinni byc wybierani jako glowny healer druzyny, Zenyatta lub Symmetra jako ich ewentualne uzupelnienie. Heal Zenyatty po nerfie z bety nie jest juz tak efektywny, ale jego debuff i ult sa przydatne w meczu. Z kolei Symmetra nie leczy wcale, ale jej teleport jest bardzo przydatny, a dodatkowa tarcza w jakims stopniu pomaga przetrwac i daje glownemu healerowi odrobine wiecej czasu na utrzymanie kompanow przy zyciu. Zdarzalo mi sie przegrywac mecze, bo nasz healer przez wiekszosc czasu uparcie gral Zenyatta/Symmetra i przelaczal sie na Lucio/Mercy dopiero gdy do konca meczu zostawala juz niecala minuta. W takich sytuacjach o ile to mozliwe staram sie zmieniac postac na supporta, gorzej jesli akurat jest sie jedynym tankiem albo glownym damage dealerem w druzynie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja z kolei boleję nad tym, że ludzie zupełnie nie potrafią korzystać z supportów - jeżeli już biorę Lucio albo Mercy, cały team przy obronie z reguł rozłazi się po całej planszy, część kampuje przed spawnem atakujących, część zostaje na punkcie, jeżeli zostawisz tych którzy się wyrwali do przodu bez leczenia, z reguły padną w pierwszych 15 sekundach osłabiając obronę, jeżeli pójdziesz za nimi, ryzykujesz że sam padniesz i zostawisz drużynę bez leczenia. Do tego, gracze którzy swoje już oberwali, zamiast się cofnąć albo pojawić na widoku, żeby objęło ich automatyczne leczenie Lucio, albo żebym mógł do nich podlecieć jako Mercy. 

Z zupełnie innej beczki, mam wrażenie że jakbym się nie nakombinował gdzie ukryć teleporter Symmetry, wrogi team znajduje go zawsze w ciągu piętnastu sekund. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po zmianie regionu z UK na Europejski w programiku bnetu, cena gry spadła do niecałych 30 funtów (waluty nie mogę zmienić z jakiegoś dziwnego powodu) także w końcu mogłem zakupić po w miarę normalnej cenie.

Ostatni raz grałem w becie i pamiętam jeden wielki nieogar w drużynie i bałem się, że to, że gracze nie będą ogarniać ról będzie największym problemem gry. Bardzo się zdziwiłem, bo na kilka meczów które wczoraj rozegrałem chyba tylko w jednym był z tym problem. Gracze nawet pomimo relatywnie niskiego poziomu starają się dopasować do potrzeb drużyny, także ogromny plus :) 

Osobiście gram supportami, bo jakoś nikt nie kwapi się aby na początku rozgrywki ich brać, ale to nic bo gra nimi sprawia mi sporo frajdy. Zenyatty póki co nie ogarniam, tak samo Symmetry. Na razie skupiłem się na Lucio i Mercy, bo ich heale są chyba najbardziej.. hmm.. wybaczcie anglicyzm - 'self explanatory', znaczy się wiem co robić aby inni nie padli, plus mają ciekawe mechaniki ruchu - Mercy - fajny doskok i lewitacja, Lucio - speed boost i wall ride ;) Do tego Lucio posiada nie najgorszy dmg.

Gra ma to 'coś' co niezmiernie wciąga - cały czas mam ochotę na 'jeszczetylkojedenmeczykiidęspać', oczywiście się nie wyspałem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyglada na to, ze McCree wreszcie zostal znerfiony. Sila jego ognia przeciwko bardziej opancerzonym postaciom zostala zredukowana. Wdowa tez zostala oslabiona, trafienia inne niz w glowe zadaja troche mniej obrazen, na dodatek jej ult laduje sie teraz wolniej. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na konsolach jeszcze zmian jeszcze nie było. Ale była mowa że niektóre platformy mogą dostać później aktualizacje. Ucieszyłbym się gdyby twórcy pozwolili fanom skórki, grafity itp. a później wybierali by najlepsze i dodawali do gry. Byłoby to fajne urozmaicenie według mnie i przy okazji fani odwalali by za twórców cześć roboty. Chociaż możliwe że Blizzard już tak robi ale nie jest to nigdzie obwieszczane. 

PS. Wyleciała mi pierwsza legendarna skórka i to dla postaci którą dosyć często gram Lucio Ribbit całkiem spoko skórka chociaż wolałbym tą złotą.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słyszałem, że rzeczy ze skrzynek nie wypadają losowo (możliwy pity timer), ale bez przesady. Do 40 poziomu wypadło mi łącznie 6 złotych rzeczy - 4 skórki do postaci, którymi wogóle nie gram (2 do Mercy) i 2 razy waluta. Blizzard, ogarnijcie się. :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do Łaski skórkę to ja bym chętnie przytulił. Możliwe że jest jakieś ograniczenie tak samo jak np. wypadanie legend w HSie. Jestem ciekaw czy twórcy przy dodaniu nowej postaci dodadzą również jakieś nowe skorki, pozy itd. dla innych postaci. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja poki co mam 50 poziom i na dropy nie narzekam. Juz w jednej z pierwszych skrzynek dostalem legende do Junkrata, ktorym gram bardzo czesto. Niedlugo potem wpadla mi epicka skorka do Roadhoga (ta ublocona), ktora podoba mi sie bardziej niz legendarna z glowa rekina. Do tego jeszcze legendy do mniej ogrywanych postaci (D.Va, Reinhardt, Genji, Hanzo) i kilka epickich. A poniewaz ostatnio najczesciej gram Mercy, to dokupilem sobie do niej legendarna skorke Valkyrii i poki co mi starczy.

Skoro juz przy Mercy jestem, to wczoraj na Route 66 udalo mi sie pobic kolejny moj rekord w leczeniu i na koniec meczu mialem wyleczonych 52% obrazen zadanych mojej druzynie. :) Oczywiscie nie zawsze jest tak dobrze i duzo zalezy od tego, jak zachowuje sie moja druzyna. Moge sie starac i trzymac wszystkich przy zyciu, ale jak np. Reinhardt odpala swoja szarze, samotnie wpada w grupe 4+ przeciwnikow i skupia sie na wywijaniu mlotem, to nawet z ciaglym leczeniem nie da sie zniwelowac zadawanych mu obrazen. Podobnie jest gdy na poczatku obrony ladunku druzyna zamiast trzymac sie w miare razem rozlazi sie na boki do wszystkich wyjsc z bazy przeciwnika zeby juz od pierwszej sekundy meczu fragowac. Moge starac sie wspomagac kogos przy pierwszym wyjsciu, moze uda mi sie podleciec na czas do kompanow krecacych sie przy drugim i ich podleczyc, ale wtedy juz moj heal jest potrzebny przy pozostalych dwoch bramach i musze dokonac trudnego wyboru, kogo uratowac, a komu z powodu jego wlasnego lekkomyslnego szarzowania pozwolic zginac. Jednak czytanie podczas i w podsumowaniu meczu tekstow typu "thank you healer" czy "awesome healing, thanks" jest bardzo satysfakcjonujace i sprawia, ze trzymanie kompanow przy zyciu daje mi tyle samo satysfakcji co wbijanie serii fragow bardziej ofensywnymi postaciami. A ze leczenie i ult Mercy moze czesto przesadzic o wygranej w calym meczu, to i dodatkowe punkty za zwyciestwo w grze jakos tak jakby czesciej ida mi na konto po meczu. :) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Ogoorek1 napisał:

Słyszałem, że rzeczy ze skrzynek nie wypadają losowo (możliwy pity timer), ale bez przesady. Do 40 poziomu wypadło mi łącznie 6 złotych rzeczy - 4 skórki do postaci, którymi wogóle nie gram (2 do Mercy) i 2 razy waluta. Blizzard, ogarnijcie się. :P

To i tak masz dobrze. Ja dobiłem do 43 poziomu i wypadły mi tylko dwie złote skórki jak na razie :/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie część ludzi lubi grać postaciami wsparcia ale zdarzają się mecze że brakuje takich osób i wtedy ja biorę supporta albo jeśli gram tankiem to proszę żeby ktoś inny wziął Łaskę albo Lucio. Zazwyczaj jak ma się tą jedna bardziej ogarniętą osobę w drużynie to da się ją przekonać do wzięcia supporta ale zdarzają się mecze że nikt nie chce nimi grać, wtedy mam dylemat brać tanka czy supporta. Bardzo często takie gry nie kończą się zbyt dobrze. Fajnie że sporo osób docenia osoby które grają supportami aż dziw że ludzie wolą grać innymi klasami bardziej, no chyba że jest to takie zadośćuczynienie że musiałeś grać supportem i żebyś się nie obraził to masz tu parę punktów żebyś nadal nim grał... Mam ten problem z Łaską że nawet jak się staram trzymać z tyłu to zwykle i tak ktoś z przeciwnej drużyny w pierwszej kolejności będzie leciał do mnie i że moja drużyny za wolno reaguje na tego typu agresję. Dzieje się tak oczywiście z wiadomych przyczyn Ult tej postaci jest strasznie mocny i zawsze warto eliminować ją jako pierwszą. Ostatnio coraz bardziej podoba mi się gra Lucio jest to postać bardzo mobilna, nadaje się do ataku jak i do obrony, Ult również jest zazwyczaj przydatny i ogólnie wydaje mi się bardziej uniwersalny od Łaski. Przez swoje jeżdżenie po ścianach potrafi być bardzo upierdliwy, nie raz miałem sytuacje że sam na punkcie walczyłem z 2-3 przeciwnikami a mimo to dawałem sobie świetnie radę właśnie dzięki mobilności. A w przypadku Łaski jeśli zginie nasz sojusznik i nie mamy do kogo podlecieć to zwykle jesteśmy na przegranej pozycji, no chyba że uda nam się ubić przeciwnika z pistoleciku. Ja zazwyczaj jak widzę że moja drużyna się mocno rozchodzi po mapie to Łaską staram się wybrać najlepszego gracza z mojej drużyny i zwykle z nim sobie latam, zazwyczaj osoba z najwyższym lvl ma największe umiejętności przez doświadczenie z grą. Zwykle taka strategia się opłaca bo taka osoba raczej nie leci na przeciwników na Jana i stara sie dbać o swoje oraz moje bezpieczeństwo, a resztę drużyny leczę gdy akurat są gdzieś niedaleko mnie w takiej sytuacji. 

PS. Też tak macie grając Żniwiarzem na mapie Temple of Anubis przy ataku na pierwszy punkt że bardzo łatwo się na niego wchodzi przez to że większość obrońców nie pilnuje tych schodów po prawej stronie na górę? Wystarczy w sumie od tego wąskiego przejścia pójść w prawo np. dzięki umiejętności która daje nam chwilową nietykalność i później przenieść się na prawo na schody wejść wyżej a później zejść sobie na punkt i przejmować go albo eliminować od tyłu przeciwników którzy w sumie w ogóle nas się nie spodziewają. W sumie zazwyczaj wskakiwanie przeciwnej drużynie która atakuje na plecy jest bardzo skuteczną taktyką o ile ktoś na nie przyuważy.  Oczywiście każda mobilna postać sie tam dostanie bez większego problemu ale mi najlepiej sie to robi Żniwiarzem, bo później od pleców mogę sobie łatwo eliminować przeciwników dzięki możliwości teleportowania się na średnie/dalekie dystanse. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@NieMy

Z jednej strony moze i jest to zadoscuczynienie, ale kiedy ja gram jakims ofensywnym bohaterem i w pewnym momencie mam juz malo zycia, jestem pewien, ze za chwile padne i nagle dostaje heala do 100% to jestem autentycznie wdzieczny healerowi, ze mnie utrzymal przy zyciu i pozwolil kontynuowac zabawe bez mojego czekania na respawn. A jesli moje cztery litery sa w ten sposob ratowane kilka razy podczas meczu, to jak nie okazac wdziecznosci za otrzymana pomoc? W koncu gdyby nie leczenie, to mniej czasu spedzalbym w centrum akcji, musialbym biegac z bazy po respawnie, zdobylbym mniej fragow, moja gra bylaby mniej efektywna i mniej efektowna. Dlatego jesli widze, ze healer w czasie meczu naprawde bardzo pomagal mi i reszcie druzyny, to uwazam, iz nie mozna nie docenic jego wkladu w osiagniety wynik. Owszem, fajnie jest w podsumowaniu meczu widziec sie na karcie z informacja o najdluzszej serii zabitych albo o najwiekszej liczbie eliminacji, ale czesto ich zdobycie zawdzieczalem wlasnie jakiemus grajacemu Mercy randomowi, ktory kiedy trzeba to leczyl, a kiedy mogl to wzmacnial sile moich atakow i umozliwial wygranie wielu starc z przeciwnikiem. Z drugiej strony bardzo fajnie jest tez byc docenianym po meczu, zwlaszcza jesli podczas starcia w krytycznym momencie udalo sie ozywic kilku sojusznikow, ktorzy moment wczesniej padli od wrogiego ulta albo jesli bylo sie w odpowiednim miejscu, w odpowiednim czasie i bezpiecznie przeprowadzilo sie kogos z druzyny przez kilka pojedynkow 1vs1 leczac go i dajac mu boosta do obrazen.

Posiadanie tanka i healera w druzynie ma naprawde duzy wplyw na wynik meczu w Overwatch, bez nich jest ciezko. Co z tego, ze w druzynie bedzie szesc postaci ofensywnych zadajacych spore obrazenia jesli dzieki healerowi i tankowi druzyna przeciwna bedzie miala lepsza przezywalnosc i dluzej bedzie mogla walczyc bez wycofywania sie po apteczki. Na chwile obecna moj ulubiony setup sklada sie z dwoch tankow Reinhardta i Roadhoga, do tego dps w postaci Torbjorna i Pharah/Hanzo/Reapera oraz dwoch supportow - mnie jako Mercy oraz Symmetra. Leczenie tankow szybko nabija ulta Mercy, w dodatku Reinhardt tarcza zapewnia dodatkowa ochrone, a Roadhog ma duzo hp i sam potrafi sie uleczyc. Torbjorn pomaga calej druzynie pancerzem, Symmetra doklada do tego jeszcze tarcze, co lacznie daje bonus +100 do paska zdrowia. A dzieki Pharah moge zazwyczaj dosc szybko ewakuowac sie z trudnych sytuacji podlatujac do niej. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim daniem przydałyby sie jakieś zadania dzienne, takie jak są w innych grach Blizzarda. Ludzie dzięki zadaniom grali by klasami którymi zazwyczaj nie grają i przy okazji mogłyby być jakieś nagrody w postaci waluty lub skrzynek. Coraz lepiej grywa mi się snajperami na początku miałem spory problem z celowaniem a teraz spokojnie potrafię wykręcić dobre wyniki, nie spodziewałem się że tak mocno poprawią się moje umiejętności grania na padzie w tak krótkim czasie :D.  

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomysl z zadaniami dziennymi jest dobry, mnie wystarczyloby, zeby nagroda za zrobienie zadania bylo chocby 50 czy 75 golda. Dzieki temu gracze wszystkiego szybko by i tak nie odblokowali, a jednoczesnie dozbieranie kasy do kosztujacej 250g emotki by szlo troche szybciej.

Zeszlej noc trafil mi sie mecz ze swietna koncowka. Gralem jako Mercy na King's Row po stronie obrony. Mocno przeszkadzalismy atakujacym w zdobyciu wozka, ale na kilka sekund przed koncem czasu udalo im sie go wreszcie przejac. Nastepnie szlo standardowo, okazjonalne male starcia na ulicach Londynu i przepchanie ladunku do przedostatniego punktu kontrolnego, na samym poczatku miasta Omnikow. Tutaj rozgrywka nabrala rumiencow, bo przez dluzsza chwile przeciwnikowi ciezko bylo pchac wozek. Trup slal sie gesto, ulty lecialy, ale wozek przesuwal sie bardzo powoli. W koncu jednak po zmianie skladu bohaterow w atakujacej druzynie (jesli dobrze pamietam Zarya, Winston, Lucio, Reaper, Pharah i Mei zaczelo im isc lepiej i wozek systematycznie i nieublaganie zaczal zblizac sie do koncowej bazy. Do celu zostalo im jakies 5 metrow, gdy skonczyl sie czas i zaczela dogrywka. I tu wlasnie rozpoczela sie najintensywniejsza, najbardziej chaotyczna i najdluzsza walka w calym meczu, bo obie strony nie odpuszczaly i zamiast standardowych 10 sekund dogrywka trwala jakies 3 minuty. Zamieszanie bylo tak wielkie, ze przeciwnicy i sojusznicy na ekranie zaczeli sie kotlowac, animacje atakow, stawiane tarcze i odpalane ulty zlewaly sie w jeden wielki kolorowy chaos do tego stopnia, ze ludzie z mojego teamu przestali byc dla mnie kilkoma roznymi postaciami, w tej chaotycznej masie widzialem juz tylko malejace im w roznym, ale zawsze szybkim tempie paski zdrowia, ktore staralem sie za wszelka cene utrzymac na jak najwyzszym poziomie, na ogol nie majac czasu, zeby wyleczyc kogos do 100%, bo w tym samym czasie juz ktos inny potrzebowal natychmiastowego leczenia. Obie druzyny dzielnie walczyly, ale w pewnym momencie wroga Mei odpalila swojego ulta, w ktorego zlapala trzy osoby z mojego teamu i w tym samym momencie swojego ulta odpalil Reaper, zabijajac je na miejscu. Wygladalo na to, ze wreszcie przelamali nasza obrone, ladunek ruszyl do przodu, ale od czego jest ult Mercy, ktory wlasnie mi sie po raz kolejny naladowal i ktorym podnioslem trzech poleglych sojusznikow. Ich natychmiastowy powrot do walki z pelnymi paskami zdrowia i w dwoch przypadkach z gotowymi do uzycia ultami pomogl w odparciu tego ostatniego pushu przeciwnika i dogrywka wreszcie dobiegla konca. Tak intensywne i zaciete koncowki meczow sa swietne, daja sporo satysfakcji i sprawiaja, ze czlowiek chcialby tego wiecej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A potem trafia sie czlowiekowi mecz na Temple of Anubis, gdzie broni sie trzech Tobleronow, Bastion, Symmetra i Hanzo. Nagle by wygrac twoja druzyna musi stac sie najlepszym oddzialem Navy Seals w historii. Tymczasem przeciwnik ze znudzona mina naparza mlotkiem w wiezyczki, co chwila krzyczac MOOOLTEEEN COOORE. Kiedy jakims cudem udaje wam sie wiezyczki i ze dwoch Tobleronow zdjac i wbic na ostatni punkt ze dwadziescia sekund przed koncem, nagle okazuje sie, ze zafundowaliscie Bastionowi PotG.

tl;dr: stackowanie Torbjornow to rak, nie polecam, szczegolnie na PS4

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@kusi

Każdy może wybrać taką postać jaką chce. Zazwyczaj kilka takich samych wiąże się ze szybką przegraną ale to już inna kwestia. :) Co do trybów to jak na tą chwilę wszystkie są zwyczajnym 6v6. Ogółem OW jest grą świetną do zabawy ze znajomymi. Samemu najprawdopodobniej szybko się znudzi z racji braku urozmaicenia map i trybów. Jeżeli znajdziesz kilku chętnych ludzi z mikrofonem to jak najbardziej polecam. W innym przypadku radzę wstrzymać się z zakupem przez jakiś czas - cena spadnie, a "zawartość" będzie się rozszerzała. Znając podejście Blizza do swoich produkcji to wsparcie ma zapewnione przez co najmniej najbliższych kilka lat.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie byłbym taki pewny rychłego obniżenia ceny, zwłaszcza, że - tak jak mówisz - gra będzie ciągle rozszerzana i wspierana. Żałuję, że nie byłem w stanie wypróbować otwartej bety - chociaż wiem na czym gra polega i nawet ogląda się to miło, to jednak co innego samemu poczuć o co chodzi.

Chyba o każdej grze Multiplayer można powiedzieć, że zabawa jest dużo lepsza ze znajomymi. Ale rozumiem do czego zmierzasz. Szkoda, że (z tego co się orientuję) nie ma za dużo rzeczy do odblokowania przez samo granie lub brak jakichś innych celów poza samą grą - wspomniane wcześniej dzienne questy fajnie się sprawdzają w wielu grach, o ile nie wymuszają na graczach wykonywania ich (w HotSie chociażby, muszę zagrać te 3 gry znienawidzonym supportem, żeby w ogóle zarabiać jakiekolwiek sensowne ilości golda - opieranie ekonomii wyłącznie na czymś takim nie jest zbyt korzystne).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, kusi napisał:

Szkoda, że (z tego co się orientuję) nie ma za dużo rzeczy do odblokowania

Jest sporo rzeczy do odblokowania, rzecz w tym że są to itemki niewpływające bezpośrednio na grę. Masa skórek, odzywek, sprejów itd. No i wszystko oparte jest o random drop, co poziom zdobywasz skrzynkę i liczysz że wypadnie coś wartościowego. A tak poza tym to nie rozumiem za bardzo tego narzekania że mało do odblokowania. To teraz gra się w gry żeby odblokowywać przedmioty czy bronie? Granie dla samej przyjemności z grania już się nie liczy? IMO lepsza jest opcja w której wszyscy grają na równym poziomie i odblokowuje się kosmetykę zamiast podejście z BF czy innego CoD gdzie farmisz godzinami żeby dostać jakąś sensowną broń, a fakt że zaczniesz kilka tygodni/miesięcy po premierze sprawia że jesteś przegrany, bo nie masz uber dopasionego KM z celownikiem termowizyjnym i innej magicznej technologii.

Ja sobie robię na razie przerwę od Overwatcha. Nie żeby mi się znudził, co to to nie. Dalej mam straszną frajdę z gry, tyle że ostatnio nie grałem w praktycznie nic innego. Zrobię sobie przerwę, wróciłem na razie do innych gier a do Ov wrócę jak Blizz wrzuci mecze rankingowe. Oglądałem ostatnio devdiary na ten temat i zapowiada się świetnie. Trzymiesięczne sezony, ligi niczym w MOBAch, ekskluzywne nagrody na koniec sezonu (skórki i inne kosmetyczne bzdetki). Prócz frajdy z gry będzie jeszcze motywacja żeby nabijać sobie punkty rankingowe i walczyć o nagrody.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...