Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Black Shadow

Overwatch

Polecane posty

Też chętnie zobaczyłbym w grze jakieś zadania dzienne i/lub nagrody w złocie za wygrany mecz zamiast losowego dropu złota z niektórych skrzynek. Co do narzekania na mało rzeczy do odblokowania... trochę się zgodzę. Co prawda wiadomo, że najistotniejsza jest sama gra, ale wiadomo, że unlocki są fajnym bonusem i mnie na przykład też na nich zależy, ale... no fajnych rzeczy jest naprawdę mało. Powiedzmy sobie szczerze, jedyną taką rzeczywiście wyróżniającą się rzeczą są te legendarne skiny, których mamy ledwie po dwie sztuki na każdą postać (wariantów kolorystycznych nie liczę). Reszta to po prostu duperele, na które średnio się zwraca uwagę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też uważam, że zadania dzienne byłyby dobre pomysły, ale na razie niech się skupią na rankedach.

Oprócz skórek to fajne są jeszcze intra, które pojawiają się, gdy dostaniesz PotG.

Co do grania tymi samymi bohaterami to zwykle źle się to kończy, choć ostatnio z całym moim teamem graliśmy Bastionami :) Przegraliśmy, ale śmiechu było bardzo dużo (ciekawe jakie były miny przeciwników, gdy zobaczyli nasz team).

Overwatch wciąga nawet jak gra się samemu. Byłem negatywnie nastawiony do niej, ale wystarczyło zagrać parę meczów i nauczyć się grać większością postaci (teraz ćwiczę Hanzo, bo ma potencjał i świetny ult). Trzeba się przygotować na rankedy.

Trochę już PotG miałem, ale dla mnie najlepszym momentem było odbicie Genjim ulta Mcgree. Uratowałem team (byłem pierwszym targetem) i zabiłem go jednym strzałem :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja tam lubię sporo rzeczy które wypadają ze skórek nawet graffiti ale to pewnie przez to że ja bardzo często na gry patrzę pod względem artystycznym. Część z nich wygląda średnio ale niektóre są naprawdę fajne, podoba mi się to spamowanie nimi przed rozpoczęciem rozgrywki tym bardziej że cześć z nich można fajnie łączyć. Co do meczy które opierają się na grze jedną postaciom przez cały team to są one po prostu zabawne, kilka razy miałem sytuacje że wszyscy wybierali jedną postać bez jakiejkolwiek komunikacji. Zazwyczaj się taki mecz przegrywa ale fajnie to wygląda jak się odpala taki sam Ult kilka razy z rzędu :D Jestem ciekaw czy w przypadku gier rankingowych będzie jakieś ograniczenie jeśli chodzi o liczbę tych samych postaci.  

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja generalnie byłbym zadowolony gdyby postaci posiadały więcej rzeczywiście różnych skórek, a nie jakieś warianty kolorystyczne. Byłoby fajnie jakby doszły jeszcze skórki dla broni. I choć wedle ostatniego newsa te istotnie mają się pojawić w nagrodę za jakieś osiągnięcia w ramach sezonu, to powiedzmy sobie szczerze, złoty kolor broni wygląda po prostu tandetnie. :P A przecież ten temat to takie pole do popisu... :<

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do złotych broni to kwestia gustu. Blizzard chce cały czas rozwijać grę więc będzie tworzyć nowe skórki itp rzeczy, trzeba tylko poczekać. Na tą chwilę wątpię żeby ktoś miał już wszystko odblokowane ale według mnie nie na tym się opiera ta gra. Nie chodzi o kolekcjonowanie skórek, emotek itd. a raczej na czystej rozgrywce tak jak i reszta gier opartych na multiku, CS, LoL, Rocket League itd. Tak w ogóle jaki widzieliście najwyższy poziom? Ja grałem przeciwko gościowi który miał 210 lvl, jestem ciekaw ile czasu trzeba poświęcać dziennie by osiągnąć tak wysoki poziom.  

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zamknietej becie widzialem podczas meczu goscia z dwiema gwaiazdkami i wbitym 94 poziomem, czyli brakowalo mu 6 do 300. Nie wiem jak dlugo gral, ale podejrzewam, ze mial duuuuzo wolnego czasu, ktory przeznaczyl na Overwatch. 

Zlote bronie mi sie nie podobaja i wrazenia na mnie nie robia. Moze zczasem Blizz wprowadzi alternatywny wyglad standardowych broni, ktory bedzie polegal na zmianie modelu uzbrojenia, a nie na samej zmianie koloru. 

Wczoraj trafila mi sie fatalna seria. 8 meczy przegranych. Chociaz gralem z ludzmi z przedzialu 45-90 lvl, to momentami czulem sie, jakby mieli gora 10 poziom. Obroncy na Hanamurze robia nam plecy? Nie szkodzi, przez pol meczu mozna ich ignorowac. Wroga Wdowa/Pharah spokojnie ostrzeliwuje nas sobie z gory na Gibraltarze i powstrzymuje nasz trzeci z rzedu atak? W czwartym dalej nikt nie zwroci na nia uwagi. W druzynie atakujacych na mapce w Londynie jest trzech tankow? Dwie Wdowy na obronie to najlepszy pomysl. Wroga Smuga 3m dalej ostrzeliwuje nasza Mercy (czyli mnie), ktora chwile wczesniej dala heala z 5 na 100%? Szkoda tracic czas na pomoc healerowi, lepiej przebiec obok nich i poszukac przeciwnika w innym miejscu. Wrog broni sie grupa? Nie ma sensu poczekac na kompanow, zaatakuje samotnie. I tak dalej, i tym podobne. Brak pomyslunku, brak ogarniania sytuacji na mapie, brak checi do zmieniania postaci na bardziej efektywna i brak umiejetnosci wspolpracy. Po osmej przegranej mialem serdecznie dosc i dalem sobie spokoj. Jedyne pocieszenie to to, ze wbilem poziom i wpadla epicka skorka dla Torbjorna i niezle grafitti dla D.Va. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Złote bronie też mi się nie podobają ale one będą noszone jak rare mounty w WoWie. Co z tego że brzydkie, większość takich nie ma =P

Ja osobiście kupiłem sobie skin legendarny dla Reinhardta, jeden z niewielu które mi się podobają i zakochałem się w tej postaci. Na początku narzekałem że tanki i supporty są okrutnie nudne w porównaniu do postaci z ataku...

Szarża w grupę wrogów i loteria kogo ze sobą zabiorę kończąca się satysfakcjonującym dźwiękiem zgniatanej o ścianę Mei. Mało co daje mi taką satysfakcje w tej grze^^

Jak już wspominam o dźwiękach, to OW jest niestety pod tym względem dla mnie dużym rozczarowaniem. To jedyna gra Blizzarda która jest praktycznie pozbawiona soundtracku. Wiem że bardzo ważne jest wysłuchiwanie kroków wrogów i okrzyków zwiastujących niebezpieczeństwo, ale jestem pewien że dałoby się to jakoś pogodzić z ciekawszą muzyką ._.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP - Mam dokładnie to samo jeżeli chodzi o muzykę. Ktoś tam wcześniej mówił, że mapy mają świetną muzykę. Ale że gdzie? To coś króciutkie podczas ładowania? Totalnie brakuje tutaj solidnego soundtracku podczas samej gry. Mogli tutaj faktycznie dać pole do popisu kompozytorom. To nie jest CS żeby wsłuchiwać się w kroki przeciwnika przy absolutnej ciszy. Ja tam gram ze spotifajem w tle, czasem nawet dobieram sobie utwory pod konkretnych bohaterów żeby klimatycznie było ;) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Rennard napisał:

Ja tam gram ze spotifajem w tle, czasem nawet dobieram sobie utwory pod konkretnych bohaterów żeby klimatycznie było ;) 

To teraz juz rozumiem, dlaczego niektorzy gracze zachowuja sie tak, jakby grali bez dzwieku, bo nie slysza biegnacego tuz za ich plecami przeciwnika... ;)

 

56 minut temu, Tiloren napisał:

Szarża w grupę wrogów i loteria kogo ze sobą zabiorę

Jest to chyba najglupsza rzecz, ktora widzi Mercy. ;) Mialem ostatnio mecz, w ktorym osoba grajaca Reinhardtem z uporem osla-maniakalnego samobojcy szarzowala w grupe 4+ przeciwnikow nie ogladajac sie na to, gdzie jest reszta ludzi z wlasnej druzyny. Rozumiem szarze w czasie jakiejs zadymy, kiedy czlonkowie obu druzyn wymieniaja ciosy, sa skupieni na roznych przeciwnikach i daje sie nia kogos zaskoczyc, ale ten samobojca raz za razem szarzowal w grupe przygotowanych na atak wrogow kiedy reszta sojusznikow byla daleko za nim. Poczatkowo staralem sie go nawet leczyc, ale ciagly heal Mercy nie jest w stanie zniwelowac obrazen zadawanych jednoczesnie przez Reapera, McCree, Torbjorna i Zarye, wiec po drugim razie, kiedy lecac za nim sam zginalem, dalem sobie spokoj.

 

56 minut temu, Tiloren napisał:

kończąca się satysfakcjonującym dźwiękiem zgniatanej o ścianę Mei.

Z tym ze Mei w takiej sytuacji wydaje dzwieki jakby jej sie dzialo cos zupelnie innegoi... ;) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pięciu wygranych i pięciu przegranych meczach kwalifikacyjnych odebrałem swój ranking: 53. Osobiście miałem nadzieję na coś lepszego, ale lepsze to niż nic. :P Na pierwszy rzut oka myślałem, że ranking ustalany jest praktycznie na podstawie zwycięstw i porażek, jednak po rozmowie z osobą, która po takim samym bilansie co mój uzyskała ranking 39 okazuje się, że system jest uczciwszy, co mnie cieszy. Nie wiecie może czy Blizzard planuje zachować uzyskane na PST rankingi?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tesu

Ja taką szarżę wykonuję jak mam Ulta naładowanego ale wcześniej mówię swoim co mam zamiar zrobić. Chociaż czasem takie wbicie się YOLO może dać mizerny rezultat, dużo bardziej lubię szarżować na przeciwnika i spadać razem z nim w przepaść, a kilka sekund później okazuje się że jest to zły pomysł bo Małpiszon z łatwością może z takiej opresji się uratować... 

Mimo że gram bez ekipy to gra mi się bardzo przyjemnie, chociaż ja ogólnie nie gram dużo ostatnio w gry więc możliwe że to dzieki temu gra mi się jeszcze nie przejadła. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SniperV

Ale o co chodzi z tym zwrotem kasy przez Blizzarda? Gra Ci sie nie podoba? Matchmaking? Moim zdaniem chociaz nie jest idealny, to nie jest tez zly, w porownaniu do zamknietej bety jest o wiele sensowniejszy. No i roznica w levelach nie ma w Overwatch az tak wielkiego znaczenia, bo bardziej liczy sie to, jak dobrze ktos gra dana postacia. Widzialem juz kiepskich Reinhardtow czy Reaperow na 80+ poziomie i swietnych Tracer czy Pharah na 20. Po doswiadczeniach z matchmakingiem w R6 Siege, w ktorym gra chociaz jest hardkorowa, wymaga dokladnej znajomosci map i ma sie tylko jedno zycie na runde, to i tak do jednego meczu potrafila dobrac ludzi ponizej 10 poziomu i ludzi w okolicach 100, na matchmaking w Overwatch nie zamierzam narzekac ani go demonizowac.

Nie za bardzo rozumiem tez zdanie o tym, ze Blizzard kolejnej szansy juz od Ciebie nie dostanie. Raz, ze przed premiera gry udostepnili trwajaca tydzien otwarta bete dla wszystkich chetnych i kazdy mogl wyprobowac ich nowa gre przed podjeciem decyzji o jej kupnie. A dwa, ze patrzec na wydawane przez Blizzarda tytuly raczej ciezko powiedziec, aby byly to produkcje zrobione szybko, niechlujnie i wykastrowane z zawartosci tylko po to, zeby wyrobic sie z gra na premiere i zeby pozniej brac kase za platne DLC dodajace do gry jakies male popierdolki. Owszem, Blizzardowi zdarzaja sie czasem wpadki (problemy z serwerami na premiere D3 czy slaby pod wzgledem zawartosci dodatek Warlords of Draenor do WoW), ale ogolnie jego produkcje stoja na wysokim poziomie, sa dopracowane, stale wspierane i nie sa robionym seryjnie tytulem, ktory po wprowadzeniu tylko kosmetycznych zmian wzgledem poprzednika schodzi z tasmy montazowej w regularnych odstepach czasu (vide Assassin's Creed, Call of Duty, Tomb Raider, gry od Telltale).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SniperV 

Żaden system matchmakingu nie jest idealny. Przy każdej produkcji online z dobieraniem oponentów znajdują się malkontenci, którzy po kilku porażkach marudzą jaki on jest tragiczny. W przypadku Overwatcha natomiast jest on wystarczająco uczciwy, by grało się przyjemnie. Oczywiście zdarzają się pojedyncze przypadki całkowitych dominacji, ale właściwie w jakiej grze multiplayer (z matchmakingiem czy bez) ich nie ma? Mecze z reguły są na tyle wyrównane, że kończą się na koszmarnie długiej dogrywce. Tak chyba powinno być, co nie? :) 

Poza tym, przeczytałeś cały post Kaplana na temat matchmakingu? Polecam zapoznać się z nim w całości. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Tesu napisał:

To teraz juz rozumiem, dlaczego niektorzy gracze zachowuja sie tak, jakby grali bez dzwieku, bo nie slysza biegnacego tuz za ich plecami przeciwnika... ;)

Źle się wyraziłem ;) Muzyka nie zagłusza mi gry w żaden sposób, gra sobie w tle. Jak trzeba to słyszę kroki ;) 

Wczoraj grając Mercy, jeden gracz grający Pharah uparł się i polował tylko na mnie. Ukrywał się z dala od faktycznej rozgrywki i czekał aż mnie zobaczy. Było to dość skuteczne, dopiero zmiana na Lucio pozwoliła mi w ogóle dobiec do reszty drużyny. Oczywiście nikt nie kwapił się aby mi pomóc, jedyne ciągłe "I need healing!" słyszałem ;) 

W ogóle ci spamerzy co non stop żulą o leczenie są mega irytujący. Grając supportem dobrze widzę kiedy ktoś potrzebuje leczenia, ale nie jestem w stanie do każdego dolecieć. Szczególnie jak jakaś wdowa stoi na dachu i nie chce się wychylić, albo D.va co wpakuje się na drugi koniec mapy. Ludzie chyba sądzą, że support powinien tylko za nimi latać podczas trwania meczu ;) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem cały post. Czytałem też kiedyś wywody odnośnie zmiany systemu raidów w WoW, który według ich słów był kiepski w TBC i się nie sprawdzał, czytałem jak skomplikowany był system talentów w WoW, system skilli w Diablo 2 zbyt złożony oraz, że zmiany w AV (PvP battleground w WoW) są technicznie niewykonalne, gdzie kilka miesięcy później grupa fanów na prywatnym serwerze te zmiany wdrożyła w życie.

Rozumiem jednak, że to popularna opinia - oficjalnie wypowiada się pracownik Blizza, czyli to musi być prawda. Od razu fani to podchwycą i po chwili zarzucają cytatami, bo "przecież to oczywisty fakt", mniejsza z tym, że niczym nie potwierdzony.

W WoWie PvP się skończyło z TBC, PvE z WoTLK, Diablo 3 w czasie premiery było co najwyżej kiepską betą, a nawet w chwili obecnej (wraz z dodatkiem) nie dorównuje D2, czy choćby PoE. Skupiono się na wyciągnięciu max kasy z real money AH, a reszta poszła w odstawkę.

 

W testach Overwatch nie liczyłem, że to będzie problem na taką skalę. Poza tym spodziewałem się trybu rankingowego, a nie czekania na patch, bo Blizz znowu wypuścił betę za grubą kasę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, SniperV napisał:

Rozumiem jednak, że to popularna opinia - oficjalnie wypowiada się pracownik Blizza, czyli to musi być prawda. Od razu fani to podchwycą i po chwili zarzucają cytatami, bo "przecież to oczywisty fakt", mniejsza z tym, że niczym nie potwierdzony. [...]

W WoWie PvP się skończyło z TBC, PvE z WoTLK, Diablo 3 w czasie premiery było co najwyżej kiepską betą, a nawet w chwili obecnej (wraz z dodatkiem) nie dorównuje D2, czy choćby PoE. Skupiono się na wyciągnięciu max kasy z real money AH, a reszta poszła w odstawkę.

Najpierw piszesz o niczym niepotwierdzonych "oczywistych faktach", a później wyjeżdżasz z tekstami, że Diablo 3 tuż po premierze było kiepską betą, obecnie jest gorsze od D2 i PoE, a AH służyło tylko do wyciągania kasy (i skasowali to, bo przestało im zależeć na zarabianiu :P). Jesteś naprawdę zabawny. Niestety obawiam się, że nie żartujesz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Rennard napisał:

Grając supportem dobrze widzę kiedy ktoś potrzebuje leczenia, ale nie jestem w stanie do każdego dolecieć. Szczególnie jak jakaś wdowa stoi na dachu i nie chce się wychylić, albo D.va co wpakuje się na drugi koniec mapy. Ludzie chyba sądzą, że support powinien tylko za nimi latać podczas trwania meczu ;) 

Bardzo duzo gram Mercy i doskonale to rozumiem. O ile team jest w miare zbity i szybko moge przelaczac sie miedzy potrzebujacymi leczenia sojusznikami, to w przypadku kiedy kazdy idzie w swoja strone i jest jeszcze zasloniety przez sciany czy inne przeszkody terenowe podlecenie do kazdego i danie mu heala jest fizycznie niemozliwe i czesto oznaczaloby porzucenie 2-3 innych graczy, ktorych mam obok siebie i ktorzy tez potrzebuja regularnego leczenia. Raz zdarzyl mi sie mecz na obronie w Hollywood, kiedy tradycyjnie ostatnie metry dzielace przeciwnika przed dostarczeniem ladunku na koncowy punkt zwiazane byly z zacieta walka. W chwili, kiedy im sie to udalo troche sie zdziwilem, bo jeden z graczy z mojego teamu nagle napisal, ze ta przegrana to, cytuje, "w 100% moja wina, bo zamiast leczyc druzyne caly czas dawalem heal tylko jednej osobie, podczas gdy inni mieli po 5hp". Zaskoczyl mnie tym tekstem, bo gralem z randomami, nie mialem zadnego ulubionego gracza, ktorego bym faworyzowal w leczeniu, wiec nie mam nawet pojecia, o kim mowil, staralem sie przywracac zdrowie komu tylko moglem, w pierwszej kolejnosci leczac tych najblizej smierci. Oczywiscie co chwila biegajaca nam za plecami wroga Tracer i wchodzacy z boku Reaper nie pomagali, ale nikt nie mowil, ze zycie medyka polowego bedzie proste. Nie przejalem sie tym, bo najwidoczniej koles za bardzo sie sfrustrowal przegraniem meczu i musial sobie znalezc winnego, przeciez sam siebie winic nie bedzie. Za to w kolejnym  meczu grajac z innymi randomami gladko wygralismy i udalo mi sie wyleczyc ponad polowe wszystkich otrzymanych przez sojusznikow obrazen, wiec chyba najgorzej mi ta Mercy nie idzie. :)

 

1 godzinę temu, SniperV napisał:

W WoWie PvP się skończyło z TBC

Czy ja wiem, czy sie skonczylo? Stalo sie inne, bo wczesniejsza wesola spontanicznosc, podrzedny wzgledem PvE charakter, brak prawdziwych rankingow i tymczasowe rozwiazania zastapilo rozwiniecie i uporzadkowanie systemu PvP, ktore sprawily, ze stal sie on bardziej powazny. Wczesniej w PvP bylo sporo zlych rozwiazan, - ranga PvP w glownej mierze byla uzalezniona od tego, ile czasu w tygodniu ktos poswiecal na rozgrywanie kolejnych meczy na WSG, AB i AV i jaki mialy one wynik, a nie od tego, co sie samemu w nich robilo. Nie bylo tez wtedy systemu resilience redukujacego otrzymywane obrazenia, przez co moj hunter z dosc wysoka szansa na crit mogl juz na dzien dobry jednym Aimed Shot sciagnac 2/3 zycia majacemu pelny pasek zdrowia magowi czy innej "szmatce". System nie byl idealny i musial byc zmieniony, a mowie to jako osoba, ktora jeszcze przed premiera TBC jako jedna z pierwszych na serwerze jezdzila w pelnym epickim gearze pvp i miala widniejaca nad moim tutejszym forumowym avatarem range po stronie Alliance.

 

Cytat

Diablo 3 w czasie premiery było co najwyżej kiepską betą, a nawet w chwili obecnej (wraz z dodatkiem) nie dorównuje D2

D3 w chwili premiery mialo problemy z serwerami, ale zostaly one rozwiazane. Co do tego czy jest lepsze, czy gorsze od D2 to zdania sa podzielone, wielu weteranow serii ma odmienne zdanie od Twojego, wiec to kwestia czysto subiektywna.

 

Cytat

W testach Overwatch nie liczyłem, że to będzie problem na taką skalę. Poza tym spodziewałem się trybu rankingowego, a nie czekania na patch, bo Blizz znowu wypuścił betę za grubą kasę.

Jaki problem? Na jaka skale? To byl problem we wczesnej fazie zamknietej bety, pozniej pod jej koniec sytuacja sie poprawila, ale matchmaking wciaz byl duzo gorszy od tego, co bylo w otwartej becie. IMO demonizujesz te kwestie, bo nawet w zamknietej becie nigdy nie znalazlem sie w takiej sytuacji, zebym stwierdzil ze matchmaking niszczy gre. Teraz mam wbity prawie 60 poziom, w grach (zwlaszcza rozgrywanych po polnocy) trafiam na ludzi z levelami 90-120 i wciaz wiecej meczow wygrywam, niz przegrywam, wiec nie widze powodow do biadolenia. No i Blizz jeszcze przed premiera zapowiedzial, ze chociaz tryb rankingowy pojawi sie w Overwatch, to zabraknie go na samym starcie. Uczciwie o tym poinformowali, wiec to raczej nie jest ich wina, ze na zakup zdecydowales sie na podstawie swoich oczekiwan bez zapoznania sie z informacjami o grze. Jesli wedlug Ciebie Overwatch to jest tylko beta, to porownujac go do przecietnego stopnia zabugowania i okolopremierowych problemow tytulow AAA wypuszczanych przez innych wydawcow mozemy smialo uznac, ze konkurencja spora czesc swoich tytulow sprzedaje w wersji pre-alpha. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Tesu napisał:

Czy ja wiem, czy sie skonczylo? Stalo sie inne, bo wczesniejsza wesola spontanicznosc, podrzedny wzgledem PvE charakter, brak prawdziwych rankingow i tymczasowe rozwiazania zastapilo rozwiniecie i uporzadkowanie systemu PvP, ktore sprawily, ze stal sie on bardziej powazny. Wczesniej w PvP bylo sporo zlych rozwiazan, - ranga PvP w glownej mierze byla uzalezniona od tego, ile czasu w tygodniu ktos poswiecal na rozgrywanie kolejnych meczy na WSG, AB i AV i jaki mialy one wynik, a nie od tego, co sie samemu w nich robilo. Nie bylo tez wtedy systemu resilience redukujacego otrzymywane obrazenia, przez co moj hunter z dosc wysoka szansa na crit mogl juz na dzien dobry jednym Aimed Shot sciagnac 2/3 zycia majacemu pelny pasek zdrowia magowi czy innej "szmatce". System nie byl idealny i musial byc zmieniony, a mowie to jako osoba, ktora jeszcze przed premiera TBC jako jedna z pierwszych na serwerze jezdzila w pelnym epickim gearze pvp i miala widniejaca nad moim tutejszym forumowym avatarem range po stronie Alliance.

 

Nie wyraziłem się jasno: PvP skończyło się z końcem TBC. Areny działały całkiem nieźle, ale przy premierze WoTLK balans postaci padł, a na patch poprawiający cuda, które wyprawiali DK i Paladyni przyszło Nam się czekać... do końca  sezonu 5.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiałem się tydzień czy kupić i w końcu to zrobiłem. Zastanawiałem się czy to gra dla mnie, gdyż wielkich fanem FPS-ów nie jestem, to samo z TF2, a pieniędzy jednak kosztuje sporo. Ale uległem hype'owi i muszę powiedzieć, że przez te 5 pierwszych leveli bawiłem się świetnie. Overwatch to o wiele więcej niż TF2. Wydaje się, jakby Blizzard uchwycił środek zwany "easy to play, hard to master". Nasłuchałem się o Genji i Mcree i to od nich zacząłem - jak się można spodziewać nie robiłem nic pożytecznego i dostawaliśmy w pupcie. O dziwo gra nadal sprawiała frajdę i czułem, że to ja jestem za słaby, a nie gra jest niezbalansowana. Na kolejne dwa mecze wybrałem Soldiera 76 i grało się miodnie. Nie musiałem skupiać się na skillach, tylko na tym, żeby poznać mapę i przeżyć. Czułem się jak ważny członek drużyny, który pomaga w zwycięstwie, ostatnia gra została nawet zwieńczona Play Of The Game. Myślę, że to właśnie tą postacią będę się bawił zanim poczuję się bardziej komfortowo i będę chociażby wiedział gdzie się ustawiać.

Obstawiam, że za jakieś 2 miesiące zacznę już się wkurzać na mnie, przeciwników, członków drużyny i grę i wtedy będę pisał zupełnie inne rzeczy. Ale dla mnie, jeśli nadal chcę grać w produkcję, która wywołuje takie emocje, to jest ona po prostu dobrą grą. Mam jednak nadzieję, że zabawa potrwa w nieskończoność, bo rzeczy do poznania i nauczenia się jest bardzo dużo.

Edit: o co chodzi z glosowaniem na koncu kazdego meczu? Rozumiem, ze glosujemy tam na te osoby, ktore najbardziej pomogly swojej druzynie, ale co daja mi glosy na mnie lub osiagniecie tych 5 glosow?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja rżnę zapamiętale dalej i nadal nie mam dość. Mapy znam już coraz lepiej, godzin będę miał chyba 70 przegranych, co tu dużo mówić, gra jest świetna. Aczkolwiek. Trochę rzeczy mnie jednak denerwuje, przede wszystkim:

- matchmaking wczoraj trzy razy pod rząd wrzucił mnie na ostatnie 10 sekund przegranego meczu. Co jest niemożebnie denerwujące, nawet nie przez to że psuje mi jakieś W/L ratio, bo kto by się tym przejmował, ale trace czas na zalogowanie, załadowanie mapy, zobaczenie naszego spawnu, biegnięcie w stronę punktu przez 5 sekund po to żeby zobaczyć napis "defeat" . I tak trzy razy pod rząd. Nie znoszę, proszę wywalić opcję dołączania do trwającego meczu, nie życzę sobie wchodzić w czyjeś buty. Jeżeli ktoś ma grać w piątkę - niech gra, przegra, trudno, ale po co unieszczęśliwiać 6 osób zamiast 5.

- Naprawdę bym się nie obraził gdyby z gry wywalili Bastiona. Not gonna happen, wiem, ale jestem 100% przekonany, że projekt tego czempiona był designerskim błędem w takiej grze jaką jest overwatch. Tornbjorn jest denerwujący, ale obrażenia jego wieżyczki da się przez jakiś czas przeżyć, można ją oszukać, jest to jakieś skillowe. Natomiast jak patrzę na te play of the game bastionów, w której gracz przesuwa celowniczkiem z jednego gracza na drugiego, zupełnie jak w Rambo: the videogame i najbardziej skillową rzeczą jaką musi zrobić to nie strzelanie w genji'ego przez 3 sekundy jak ten ma swoją tarczę - naprawdę , krew mnie zalewa. Ludzie rozpisują się na ile sposobów można go skontrować, zupełnie jakby grali solo mano am mano - że Roadhogiem go można sciągnąć (roadhog będzie martwy w połowie animacji ściągnięcia hakiem, zabiją go inni gracze, bo musi wleźć na sam środek obrony żeby go w ogóle chwycić) że Genjim można odbić obrażenia (bastion po prostu przestanie na te dwie sekundy strzelać, a jak leży za tarczą rheinharda, to nawet tyle nie), że Tracer (rozwali ją wieżyczka Tornbjorna która zawsze stoi w pobliżu), że Phara (jeżeli nie zginie od wieżyczki, nie zastrzeli ją soldier albo dowolny snajper, to zabije ją po prostu bastion). Czasami się uda pokonać team który się obunkruje bastionem, tornbjornem i snajperami, czasami nie, ale zawsze jest to żmudne i frustrujące przeżycie które nie ma nic wspólnego z tym overwatchem jakiego lubię - czyli szybkiej, skillowej grze w której liczy się zgranie i wspólna taktyka. W graniu bastiona nie ma żadnego zgrania ani taktyki. Siedzi i strzela, reszta drużyny chroni mu cztery litery. 

- czasami mi ręce opadają, jak średnia levelów 50 albo 60, jest walka o kontrolę nad punktem, 99% overtime, punkt jest nasz i przejmowany przez wroga, biegnę Mercy i widzę TRZECH naszych graczy którzy sobie stoją trzy metry przed punktem i strzelają się z wrogim teamem zamiast na niego łaskawie wleźć. Więc wbiegam na ten punkt jako Mercy, tank i assasin w jednym. Nas mapach Kings Row, Volskaya, Hanamura najbardziej popularną taktyką jest strzelanie się przez chokepoint do upływu czasu gry. Ręce opadają, literalnie. Nie zdarzyło mi się na tych mapach, żebym nie miał przynajmniej srebrnego medalu "objective time", w większości gier mam złoty - natomiast wygląda to tak, że wbijam na pusty punkt Winstonem albo kimś równie mobilnym, przejmuje go do połowy, od innego teamu wbiega od nich czterech, strzelamy się po czym bohatersko ginę, oglądam powtórkę i widzę, że cały mój dzielny team NADAL strzela się przez bramę. Ręce op....

- rozłażenie się po całej mapie przy obronie, o tym już napisaliście celnie. Nie wiem, co sobie myślą tacy geniusze - widzę, że jestem ja i jeszcze drugi geniusz taktyki naprzeciwko wrogiego spawnu, z którego zaraz wybiegnie sześciu graczy, reszta mojej drużyny została na punkcie - choć był bastionem osłanianym przez Rheinharda, przypuszczalnie padnę szybciej niż gaśnie świeca na wietrze, tym bardziej, że nie mam żadnego leczenia, które w osobie niżej podpisanego zostało na punkcie - co robię?! Atakuję! Dam im wszystkim radę! I potem widzę te niebieskie strzałki, jak jedna za drugą zamieniają się w gustowne czaszki.   Eeeech...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 6/24/2016 o 23:55, kusi napisał:

Wydaje się, jakby Blizzard uchwycił środek zwany "easy to play, hard to master".

Witamy na pokladzie. :) Zasada "Easy to play, hard to master" jest chyba glowna, ktora kieruje sie Blizzard w wydawaniu swoich gier. Z jednej strony sa bardzo przystepne nawet dla osob malo doswiadczonych i nie wymagaja perfekcyjnej gry, zeby dawac radoche i zatrzymuja ludzi przed monitorami, z drugiej zas jesli sie mysli o jak najlepszych wynikach i end-game trzeba naprawde poznac gre, jej mechanike i narzedzia, jakie Blizz oddal graczowi do rak.

 

Dnia 6/24/2016 o 23:55, kusi napisał:

Nasłuchałem się o Genji i Mcree i to od nich zacząłem

Akurat Genji to jedna z najtrudniejszych postaci w calej grze. Ma malo hp, wymaga precyzji i bardzo dobrej znajomosci map do flankowania przeciwnika, szybkiego leczenia sie itd., a jego ulti jest dosyc ciezkie do wykonania. Soldier to chyba najlepszy wybor dla zoltodziobow, tym bardziej ze najmniej odbiega od typowego piechura z innych gier FPS. Spoko jest tez Reaper, Junkrat czy Torbjorn.

 

Dnia 6/24/2016 o 23:55, kusi napisał:

Edit: o co chodzi z glosowaniem na koncu kazdego meczu? Rozumiem, ze glosujemy tam na te osoby, ktore najbardziej pomogly swojej druzynie, ale co daja mi glosy na mnie lub osiagniecie tych 5 glosow?

Glosuje sie na tego, ktory swoja gra i umiejetniosciami wykazal sie w meczu i teoretycznie najbardziej przysluzyl sie druzynie. To rodzaj uznania, ze wykonana robote. Nie pamietam, czy sa za to jakies dodatkowe punkty, ale za pojawienie sie wsrod wyroznionych po meczu graczy iles tam razy jest aczik i spray albo profilowa ikona do zdobycia, tak samo chyba jak za dostawanie po meczu 5 glosow iles tam razy.

 

23 godziny temu, iHS napisał:

- matchmaking wczoraj trzy razy pod rząd wrzucił mnie na ostatnie 10 sekund przegranego meczu. [...] I tak trzy razy pod rząd. Nie znoszę, proszę wywalić opcję dołączania do trwającego meczu, nie życzę sobie wchodzić w czyjeś buty. Jeżeli ktoś ma grać w piątkę - niech gra, przegra, trudno, ale po co unieszczęśliwiać 6 osób zamiast 5.

Mozesz pomarzyc, ze to usuna. Chodzi o balans rozgrywki. Miales pecha, ze dolaczales na sam koniec rozgrywki, ale z drugiej strony zdarza sie, ze gracze opuszczaja mecz z roznych powodow jeszcze w pierwszej polowie rozgrywki, czasem w kilku pierwszych sekundach nawet, skazywanie reszty druzyny na celowe granie w oslabionym skladzie wywolaloby jeszcze wieksze protesty. I byloby to tez swietne pole do popisu dla grieferow, na zasadzie jestem sfrustrowany, to zrobie reszcie ludzi na zlosc. Teoretycznie Blizz moglby wprowadzic takie ustawienie, ze np. na mniej niz 2 minuty przed koncem meczu nowi gracze nie beda dolaczani do rozgrywki, tylko skad Blizz mialby wiedziec, ile jeszcze czasu potrwa mecz? Zdarzaly mi sie sytuacje, ze mecz na Hanamurze czy Volskaya Industries wygrywalismy w niecale dwie minuty albo niewiele dluzej (rekord to 1:56, kilka innych razy ponizej 2:10), a zdarzaly sie tez sytuacje, kiedy sama dogrywka potrafila trwac spokojnie ponad 2 minuty.

 

23 godziny temu, iHS napisał:

- Naprawdę bym się nie obraził gdyby z gry wywalili Bastiona. Not gonna happen, wiem, ale jestem 100% przekonany, że projekt tego czempiona był designerskim błędem w takiej grze jaką jest overwatch.

IMO zamiast wywalenia przydalby sie raczej nerf. Cos w postaci redukcji obrazen/mniejszej precyzji wraz ze wzrostem odleglosci do celu, mniejsza pojemnosc magazynka zmuszajaca do czestszego przeladowywania, ewentualnie jakas mechanika przegrzewania sie i zacinania broni, uniemozliwiajaca oproznienie calego magazynka jedna seria i zmuszajaca do przerywania ognia na 1-2 sekundy w celu schlodzenia.

 

23 godziny temu, iHS napisał:

Nie wiem, co sobie myślą tacy geniusze - widzę, że jestem ja i jeszcze drugi geniusz taktyki naprzeciwko wrogiego spawnu, z którego zaraz wybiegnie sześciu graczy, reszta mojej drużyny została na punkcie - choć był bastionem osłanianym przez Rheinharda, przypuszczalnie padnę szybciej niż gaśnie świeca na wietrze, tym bardziej, że nie mam żadnego leczenia, które w osobie niżej podpisanego zostało na punkcie - co robię?! Atakuję! Dam im wszystkim radę! I potem widzę te niebieskie strzałki, jak jedna za drugą zamieniają się w gustowne czaszki.   Eeeech...

Dokladnie. W dodatku te osoby zdaja sie nie pamietac, ze nawet gdyby udalo im sie ubic czterech przeciwnikow i dopiero wtedy zginac, to przeciwnik odrodzi sie wczesniej i dzieki niewielkiej odleglosci wroci do walki duzo szybciej niz oni sami, ktorzy zrespawnuja sie w odleglej bazie. Jesli gram healerem, to nawet do nich nie lece, bo pol teamu obroncow vs caly team atakujacych jest dla mnie wystarczajaco matematycznie logiczne, zeby ocenic nasze szanse na bliskie zeru. Zdarza mi sie jednak czasem napisac, zeby sie cofneli do reszty obroncow, bo jako healer na tak wysunietej miejscowce nie mam zamiaru im towarzyszyc i nie bede mieli zadnego heala. Czasem to dziala i wracaja, a czasem nie i gina...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy jest opcja żeby sprawdzić grę przed zakupem? Pamiętam, że kiedyś na pocztę dostałem od Blizza info o darmowym weekendzie przy overwatch (którą przeczytałem jak całe wydarzenie się już skończyło). Albo trial/demo pozwalające pograć przed zakupem?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Evil Duo

Na krotko przed premiera Overwatch Blizzard uruchomil trwajaca w sumie tydzien otwarta dla wszystkich chetnych bete, w ktorej udzial wzielo blisko 10 milionow ludzi. Teraz zadnego dema/triala juz nie ma. Gre mozesz wyrwac najtaniej na Battle.net, kupujac podstawowa wersje cyfrowa (a nie tylko drozsze Origins, ktore jest u nas sprzedawane). Zmiana regionu na Ameryke i zaplata w dolarach wychodzi najtaniej. Pozniej uruchamiajac gre mozna dowolnie przelaczas sie miedzy regionami, wiec granie na serwerach europejskich nie stanowi problemu. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...