Skocz do zawartości
Holy.Death

Polityka, gospodarka, społeczeństwo

Polecane posty

1 godzinę temu, KMyL napisał:

Osobiście nie przemógłbym się do tej "większości", ale kto wie... Rodziny pewnie tak, ale ojczyzny- kto wie... W końcu to lewaki :>

A co to są te lewaki? Komuniści? Socjaliści? Katolicy?

 

1 godzinę temu, KMyL napisał:

  Nie muszę chyba tłumaczyć naszej katastrofalnej sytuacji demograficznej, gdzie każde dziecko jest na wagę złota? 

Każde? Czy każde zdrowe? Ciekawe, że rozwiązanie problemu demografii Polski najwyraźniej tkwi nie w zapewnieniu ludziom korzystnych warunków do reprodukcji, tylko w prawnym, całkowitym zakazie aborcji (choć, o ile dobrze pamiętam, obecna sytuacja nie dopuszcza aborcji na życzenie). Pomyślał ktoś, że może jakby ludzie stąd nie wyjeżdzali, to Polska miałaby więcej Polaków?

 

1 godzinę temu, KMyL napisał:

O Jezu Najsłodszy - jesteś przeciwko kradzieży? Jesteś przeciwko morderstwom? Jesteś przeciwko gwałtom? Jesteś przeciwko marksizmowi kulturowemu?

1.Patrz wyżej - jesteś przeciwko powyższym sprawom?
2.I jak myślisz- państwo dla dobra kraju nie powinno się takimi sprawami zajmować? A są to sprawy ważne i "ciężkie", które godzą w porządek.
3. Bo państwo nie musi się zajmować WSZYSTKIM - tylko tym kluczowym i najważniejszym. Nie ma być niańką. Już była tu mowa o drożdżówkach w szkołach...

A na jakiej podstawie określa się, które sprawy są "kluczowe i najważniejsze"? Ekonomia jest kluczowa (dla państwa i obywateli wręcz kluczowa), czy wobec tego powinna być pod szczególnym nadzorem państwa? Z drugiej strony, skoro państwo ma nie być niańką, to czy powinno niańczyć obywateli w sprawach takich jak aborcja i in-vitro?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 3.10.2016 o 03:47, Pzkw VIb napisał:

Stare przysłowie pszczół mówi; 'jak ci chyba, to se uwiąż'.

:>

Dnia 3.10.2016 o 03:47, Pzkw VIb napisał:

Zasada cuius regio, eius religio została wprowadzona w 1555 roku przez cesarza Karola V i dotyczyła tylko książąt państw niemieckich. Miało to na celu zakończenie wojen religijnych. Oczywiście w innych państwach były przypadki rugowania czy wręcz mordowania innowierców (wygnanie lub nawracanie Żydów w Hiszpanii, noc św. Bartłomieja we Francji), ale de iure nigdy nie było to normą.

No tak, w sumie to masz rację... Ale np. Mieszko I w 966 roku przeszedł na Rzymski Katolicyzm i zmusił do tego rodaków. W Cesarstwie Rzymskim chrześcijaństwo zalegalizował i rozpropagował Konstantyn Wielki, a Teodozjusz Wielki zakazał innych wyznań.
Ale nie no, przyznam że chyba powinienem se uwiązać, bo chyba nazbyt uogólniłem.

Dnia 3.10.2016 o 03:47, Pzkw VIb napisał:

A jak wiadomo monarchia to demokracja jednej osoby.

No nie, no - z tym się nie zgodzę. IMO niepotrzebnie zmieniłeś słowo "tyrania" na "demokracja". Wtedy mogłoby być trafniej...
No ale jak już tak rozwinąłeś ten wątek porównań, to weźmy z ciekawości porównanie demokracji i dyktatury. Czy np. tak jak to było w XIX wieku w USA, gdzie prawo głosu miało tylko najbogatsze kilka procent to była to bardziej demokracja, czy dyktatura? :>
Albo gdy Adolf Hitler, który przez niemal większość okresu swoich rządów był popierany przez większość niemieckiego społeczeństwa i wygrywał miażdżąco w niesfałszowanych referendach (np. pod wpływem pokojowego przyłączenia Austrii i Sudetów do Niemiec otrzymał w listopadzie 1938 roku 90-procentowe poparcie) wynika, że był politykiem demokratycznym, czy dyktatorem? :>
Albo gdy mamy prezydenckie wybory powszechne, ale po owych wyborach zwycięzca ma właściwie nieograniczoną władzę (tak jak np. Władimir Putin), to mamy kraj demokratyczny, czy też już nie? :>

Dnia 3.10.2016 o 03:47, Pzkw VIb napisał:

Odnośnie definicji 'narodu' to zadałem już pytanie Santusowi, do dzisiaj nie odpowiedział. Nie spodziewam się, że Ty odpowiesz.

:>
Cytuję z Wikipedii :>

Cytat

Naród – wspólnota o podłożu etnicznym, gospodarczym, politycznym, społecznym i kulturowym wytworzona w procesie dziejowym, przejawiająca się w świadomości swych członków. 

Cwaniacko pomijając :>

Cytat

Chociaż naród wyróżnia się na tle innych zbiorowości, to jednak nie jest możliwe precyzyjne zdefiniowanie tego pojęcia. W socjologii nie ma jednej definicji tego pojęcia, istnieją też rozbieżności między stanowiskiem socjologów, antropologów i historyków.

:>

Dnia 6.10.2016 o 21:17, Holy.Death napisał:

A co to są te lewaki? Komuniści? Socjaliści? Katolicy?

:>

Dnia 6.10.2016 o 21:17, Holy.Death napisał:

Każde? Czy każde zdrowe?

:>
( ͡° ʖ̯ ͡°)
No i cały dobry humor poszedł w PiS-du...
No wiesz, no... Jakby panowały u nas spartańskie zasady, to bym bez namysłu wykrzyczał KAŻDE ZDROWE! Mamy jednak centrum Europy w XXI wieku...
Czysto teoretycznie wykażę się moim "pogdybaniem" i (nie)wiedzą medyczną, także każdy kto ma większe pojęcie w tej drugiej sprawie ma prawdopodobnie otwartą drogę do zaorania mnie, no ale - wiem, że nie wiem wszystkiego, a pogdybać zawsze można:
- powiedzmy, że mukowiscydoza (pierwsze co mi przyszło do głowy, przyznaję się bez bicia) jest do zdiagnozowania u dziecka. Z tego co mi wiadomo choroba ta jest dziedziczna, jak i ogromna większość chorych na tę chorobę ma problemy z niepłodnością. No i z tego co mi wiadomo nieuleczalne. Tak więc mamy to zdiagnozowane chore dziecko.
I co- mamy je skreślić jako nieprzydatne/ "nie warte zachodu"? Bo JA potrafię sobie wyobrazić taką sytuację, że takie chore dziecko, przy wielkim wysiłku, cierpieniu i wyrzeczeniach dożyje wieku rozrodczego, znajdzie partnerkę, dorobi się zdrowego potomstwa itp.
- Stephen Hawking. Chory na stwardnienie zanikowe boczne. Powiedzmy, że zostało by to u niego wykryte o wiele wcześniej. Czyli mamy kolejne chore dziecko. I co? Out?  Bo facet żyje nadal pomimo ogromnego kalectwa, trzeba przyznać, że jednostka ponadprzeciętna, no ale skoro trzymamy się tej demografii to powiedzmy jeszcze, że się dorobił bodajże czwórki dzieci.

Dnia 6.10.2016 o 21:17, Holy.Death napisał:

Ciekawe, że rozwiązanie problemu demografii Polski najwyraźniej tkwi nie w zapewnieniu ludziom korzystnych warunków do reprodukcji, tylko w prawnym, całkowitym zakazie aborcji (choć, o ile dobrze pamiętam, obecna sytuacja nie dopuszcza aborcji na życzenie).

Nigdzie nie napisałem, że jest to "złoty środek" który rozwiąże problem demografii w Polsce. Kilka postów wyżej jest mój wpis w którym napisałem, cytuję 

Dnia 2.10.2016 o 11:57, KMyL napisał:

Na dodatek to ideologia śmierci, bo oprócz tego całego "męskiego ucisku" jest też "chęć robienia kariery" w której przeszkadza urodzenie dziecka. A tu z pomocą przychodzi "skrobanka" więc feminazistki będą ją promować i popierać. A katastrofa demograficzna niech postępuje...

Użyłem słowa "postępuje" (odnosząc się do katastrofy demograficznej jako do swoistej choroby. A jak choroba postępuje, to znaczy, że stan chorego się pogarsza. I nie musisz robić ze mnie idioty, który myśli że aborcja to jest jedyny negatywny czynnik wpływający na demografię, bo nim nie jestem.), a nie "następuje" (jak powiedzmy ktoś powie "W 2222 roku nastąpi koniec świata", to znaczy że w tym roku rozpocznie się proces [raczej] szybki proces kończenia się świata.)
Kolejny do spółki z Sevardem, który widzi jakiś "tajny przekaz" w moich słowach?

Dnia 6.10.2016 o 21:17, Holy.Death napisał:

Pomyślał ktoś, że może jakby ludzie stąd nie wyjeżdzali, to Polska miałaby więcej Polaków?

:icon_eek:
No nie no! No po prostu genialne! No nie wpadł bym na to! Ale jak?!
...
A tak na poważnie to idź z taką wiedzą do podstawówki... Chociaż nie, podstawówka to dość szeroki zakres... Lepiej idź z taką wiedzą do jakiegoś żłobka: tam powinny znaleźć się osoby, które wprowadzisz takimi słowami w zdziwienie, a może i nawet w osłupienie.

Dnia 6.10.2016 o 21:17, Holy.Death napisał:

A na jakiej podstawie określa się, które sprawy są "kluczowe i najważniejsze"?

No ja wiem... No nie wiem,  może np. na podstawie ich wagi (nie tej mierzonej na wadze BTW)?
Sprawa pożywienia jest dla człowieka kluczowa, bo bez pożywienia długo nie pożyje, natomiast sprawa obcinania paznokci nie jest już kluczowa, bo bez obcinania paznokci przez o wiele dłuższy czas da się żyć...

Dnia 6.10.2016 o 21:17, Holy.Death napisał:

Ekonomia jest kluczowa (dla państwa i obywateli wręcz kluczowa), czy wobec tego powinna być pod szczególnym nadzorem państwa?

Jak wiadomo, na tym świecie są pewne tylko dwie rzeczy: śmierć i podatki. Także od podatków nie uciekniemy. Ale nie muszą być tak duże i nieść ze sobą tyle uciążliwości.
 A że użyłeś słowa "ekonomia", które ma dość szeroki zarys: nie, państwo nie musi (przynajmniej według mnie) mieć nadzoru nad, a bo ja wiem: wysokością płacy każdych zawodów, poziomem cen każdych produktów itp.

Dnia 6.10.2016 o 21:17, Holy.Death napisał:

Z drugiej strony, skoro państwo ma nie być niańką, to czy powinno niańczyć

Jeśli powiem, że ktoś nie powinien być magikiem, to nie powinien czarować.
Jeśli powiem, że ktoś nie powinien być prostytutką, to nie powinien się prostytuować.
Jeśli powiem, że ktoś nie powinien być złodziejem, to nie powinien kraść.
...
Łapiesz o co mi chodzi, czy nie bardzo?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, KMyL napisał:

:>
 

A na poważnie?

 

13 godzin temu, KMyL napisał:

No wiesz, no... Jakby panowały u nas spartańskie zasady, to bym bez namysłu wykrzyczał KAŻDE ZDROWE! Mamy jednak centrum Europy w XXI wieku...

Pytam, bo wielu ludzi ma "zdrowe" w domyśle, a nie każde rodzi się zdrowe. Ba, nie każde ma w ogóle szansę na przeżycie. Mieliśmy już w Polsce przypadek gdzie znaleźli się ludzie, w tym jeden lekarz, którzy wprowadzali kobietę w błąd tak długo, że musiała urodzić dziecko, które potem i tak umierało w męczarniach, bo było tak strasznie zdeformowane. No, ale chwała lekarzowi, który nie dopuścił do "morderstwa"... Wszak nic innego się nie liczy. Szczególnie, gdy nie dotyczy to bezpośrednio tychże "życzliwych ludzi".

 

13 godzin temu, KMyL napisał:

Nigdzie nie napisałem, że jest to "złoty środek" który rozwiąże problem demografii w Polsce. Kilka postów wyżej jest mój wpis w którym napisałem, cytuję 

Oj, nie prawnicz mi tutaj. Sam powiązałeś problem demograficzny z aborcją, jakby to był argument, więc nie dziw się, że ktoś wytyka jakie głupie jest takie rozumowanie w kontekście problemu demograficznego. Jak masz z tym problem to jest na to prosta rada - nie pisz takich tekstów. A jak już napiszesz to daruj sobie święte oburzenie. Nie robi to na mnie wrażenia. Swoją drogą, jeżeli masz ze mną taki sam problem jak z Sevardem to idę o zakład, że to nie z nami dwoma jest problem.

 

13 godzin temu, KMyL napisał:

Jak wiadomo, na tym świecie są pewne tylko dwie rzeczy: śmierć i podatki. Także od podatków nie uciekniemy. Ale nie muszą być tak duże i nieść ze sobą tyle uciążliwości.
 A że użyłeś słowa "ekonomia", które ma dość szeroki zarys: nie, państwo nie musi (przynajmniej według mnie) mieć nadzoru nad, a bo ja wiem: wysokością płacy każdych zawodów, poziomem cen każdych produktów itp.

"Przynajmniej według mnie" jest tutaj kluczowe. W gruncie rzeczy wszystko rozbija się o widzimisię. Problem w tym, że część ludzi stara się narzucić swoje widzimisię innym. I to jest właśnie problem, gdy chodzi o radykalnych wierzących: starają się narzucić prawo religijne jako prawo państwowe, które miałoby obowiązywać wszystkich obywateli. To jest szczególnie niebezpieczne, bo to prosta droga do państwa wyznaniowego.

  • Upvote 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Holy.Death napisał:

Oj, nie prawnicz mi tutaj. Sam powiązałeś problem demograficzny z aborcją, jakby to był argument, więc nie dziw się, że ktoś wytyka jakie głupie jest takie rozumowanie w kontekście problemu demograficznego. Jak masz z tym problem to jest na to prosta rada - nie pisz takich tekstów. A jak już napiszesz to daruj sobie święte oburzenie. Nie robi to na mnie wrażenia. Swoją drogą, jeżeli masz ze mną taki sam problem jak z Sevardem to idę o zakład, że to nie z nami dwoma jest problem.

Jak to przeczytałem, to usunąłem to, co napisałem wcześniej i zrezygnowałem z pisania na dalszą część. Miałem się odnieść do tego "prawniczenia" (oczekiwałem "poliglotowania", filozofowania, czy coś w ten deseń, ale "prawniczenie"? Mówiłem coś o jakichś paragrafach, artykułach, czy punktach, ustawach?), ale tego nie zrobię, więc przejdę do sedna- pisałem, cytowałem, nie edytowałem i tłumaczyłem. Psu na budę...
A zwłaszcza ten pogrubiony fragment- jak masz problem z tym, że ktoś przekręca twoje słowa, wkłada ci w usta coś czego nie powiedziałeś, próbuje zrobić z ciebie idiotę to... To się najlepiej nie odzywaj. No po prostu bajka!
No po prostu bajka! GENIALNE!
Ponoć czasem jeden obraz wart jest więcej, niż tysiąc słów, to wkleję (jak zadziała) to
http://x3.cdn03.imgwykop.pl/c3201142/comment_LdgXyvvy0585nirQVRx8FB4BnQdkVu4h.jpg
 I tyle mojego w tym temacie.
Szkoda wysiłków na takiego... Ah 
http://x3.cdn03.imgwykop.pl/c3201142/comment_LdgXyvvy0585nirQVRx8FB4BnQdkVu4h.jpg
 Macham wymownie ręką przed monitorem i wypowiadam Idź z Bogiem!  

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, KMyL napisał:

Miałem się odnieść do tego "prawniczenia" (oczekiwałem "poliglotowania", filozofowania, czy coś w ten deseń, ale "prawniczenie"? Mówiłem coś o jakichś paragrafach, artykułach, czy punktach, ustawach?)

Aż muszę spytać: jesteś obcokrajowcem? Jak tak to bardzo przepraszam.

Jest coś takiego jak kruczki prawne. Chodzi o wykorzystanie prawa w taki sposób, żeby móc się z czegoś wykręcić. I to właśnie robisz - wykręcasz się, czyli prawniczysz. Niczym rasowy prawnik zaczynasz czepiać się słówek i cytować. A wiesz co w tym wszystkim jest najgłupsze? Wcale nie twierdziłem, że uważasz to za jedyny czynnik. Po prostu w sposób ogólny skomentowałem wykorzystywanie demografii jako argumentu w kontekście aborcji (co zrobiłeś). I tyle.

 

1 godzinę temu, KMyL napisał:

Szkoda wysiłków na takiego... Ah

Albo mów, albo milcz i nie marnuj powietrza na mówienie o tym, że nic nie powiesz. Od siebie powiem, że jeżeli napisanie paru słów to jakiś wysiłek, to ja bardzo współczuję.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 5.10.2016 o 13:34, Sevard napisał:

@MrAjdi
@Santus Faustus I

To fajnie widać po tym jak podchodzimy np. do zbrodni w Jedwabnem, czy po ostatnio modnym kulcie żołnierzy wyklętych - spora część z nich popełniała takie same zbrodnie jak naziści i sowieci. Co więcej - na części z nich ciążył wyrok kary śmierci wydany przez AK.

Po pierwsze to nie "żołnierze wyklęci" tylko Żołnierze Wyklęci. Nazwy własne pisemy wielką literą, a to jest nazwa własna. Określenie ŻW dotyczy powojennej konspiracji antykomunistycznej, w tym konspiracji poakowskiej już po rozwiązaniu AK. Bardzo ciekawe w takim razie jak organizacja, która została rozwiązana mogła wydać wyrok śmierci na kogokolwiek.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Mysquff napisał:

Pewnie, gdybym pisał o jakiś tam żołnierzach będących przez kogoś wyklętymi, to sam bym napisał to z małej litery. Ale piszemy o konkretnych organizacjach i konkretnych ludziach dlatego wielka litera jest nie tylko na miejscu, ale również powinna być zastosowana. "Słownik dopuszcza", a szacunek wymaga jednak wielkiej litery. Polakowi wręcz nie wypada pisać o tych ludziach małymi literami. Ci ludzie byli Polakami do końca, pierwszego sortu możnaby powiedzieć. Nie szanując ich, nie szanujesz też mnie jako Polaka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prywatna opinia prywatną opinią, ale w praktyce stosuje się obie formy. Wystarczy przeczytać wpis na wikipedii i przejrzeć przypisy, które odnotowują takie pozycje jak książki czy serial dokumentalny gdzie stoi jak byk "Żołnierze wyklęci", nie "Żołnierze Wyklęci". I nie są to dzieła z okresu PRL, tyko stosunkowo świeże (bo z 2009 i 2013).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 11.10.2016 o 23:07, Santus Faustus I napisał:

Polakowi wręcz nie wypada pisać o tych ludziach małymi literami. Ci ludzie byli Polakami do końca, pierwszego sortu możnaby powiedzieć. Nie szanując ich, nie szanujesz też mnie jako Polaka.

Z tym pierwszym sortem i szacunkiem to bym uwazal. Raz, ze dzielenie Polakow na sorty, chociaz propagowane przez obecny rzad, to wciaz dzielenie narodu na lepszych i gorszych obywateli, a to dla narodu na dluzsza mete jest szkodliwe. Dwa, ze Zolnierze wykleci to dosc ogolne okreslenie. Wsrod nich byli ludzie, ktorzy zasluguja na szacunek, ale byli tez i tacy, ktorych dzialaniom blizej bylo do nacjonalistycznego bandytyzmu niz do honoru zolnierza polskiego. Ja wiem, ze to byly trudne, stalinowskie czasy i ze walczyli o przetrwanie, ale trudno oddawac szacunek komus, kto atakuje, ograbia i zadtrasza ludnosc cywilna. Dlatego bylem i jestem zwolennikiem oddawania czci bohaterom wiernym idealom Wojska Polskiego II RP, ale mierzi mnie wychwalanie Zolnierzy wykletych przy jednoczesnym przymykaniu oka na haniebne czyny, ktorych dopuszczali sie niektorzy z Lesnych w imie walki z komunizmem. Jesli uwazamy, ze Rosjanie powinni sie rozliczyc z wlasna historia i przynajmniej okazac jakas skruche wobec niektorych wydarzen, jesli tak chetnie rozliczamy innych ludzi z ich przeszlosci, to tym bardziej nie powinnismy udawac, ze Polacy w swojej historii sa calkowicie czysci, ze nigdy nikomu krzywdy nie zrobili i ze Zolnierze wykleci to byli sami bohaterowie stanowiacy uosobienie wszelkich mozliwych cnot.  

  • Upvote 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Santus Faustus I napisał:

Społeczeństwo dzieli się według przeróżnych kategorii i zarzuty, że to obecny rząd "dzieli Polaków" są idiotyczne.

Bo mozna dzielic i dzielic. Nie chce mi sie teraz rozpisywac o przykladach, ale to obecna partia ma tendencje do wskazywania wrogow Polski palcem, kopania ludziom w zyciorysach, doszukiwania sie czesto abstrakcyjnych zwiazkow na potwierdzenie wlasnych hipotez i sugerowania, ze polskim patriota moze byc tylko heteroseksualny Polak-katolik o pogladach konserwatywnych. 

Cytat

Co się robi z tym tekstem o sortach to też woła o rychłą i krwawą zemstę do niebios.

Jaka zemste? Krwawa? Czyzbys w imie milosci do blizniego zyczyl komus krzywdy?

Cytat

Pierwotnie chodziło o to, że ci, którzy plują za granicą na swój kraj, to jest jakiś gorszy sort.

A co to znaczy, ze ktos pluje za granica na swoj kraj? To dosc wzgledne okreslenie, ktore politycy ladnie moga dosc dowolnie interpretowac. Po pierwsze, ludzie jesli juz to krytykuja dzialania rzadu i prezydenta, a nie kraj z jego wszystkimi rzekami, lasami i gorami. Po drugie, zaden rzad nie ma immunitetu na krytyke. Jesli rzad podejmuje kontrowersyjne dzialania, ktore mniej lub bardziej naruszaja zachodnie standardy praworzadnosci i demokracji i ktos to w rozmowach z cudzoziemcami za granica zaczyna krytykowac, to od razu to jest plucie i hanbienie kraju? Bo jesli tak, to na tej samej zasadzie moznaby przyjac, ze organizacje polonijne w RFN, UK czy USA pluly na Polske kiedy krytykowaly dzialania wladz PRL... Albo ze np. Macierewicz podczas swoich licznych spotkan z amerykanska Polonia plul na wlasna ojczyzne krytykujac rzad PO-PSL, czy ze eurodeputowani PiS pluli na Polske sugerujac w Parlamencie Europejskim smolenska konspiracje miedzy owczesnym polskim premierem i Putinem..

Cytat

A mi właśnie chodzi o pewien całokształt. Nie wszyscy byli święci, nie wszyscy byli niezłomni, ale wszyscy byli wyklęci. Bez wdawania się w takie szczegóły czy któryś miał cokolwiek na sumieniu czego powinien się wstydzić, czy nie, to i tak był przez tamtą władzę niechciany, wyklinany i odrzucany.

Aha, czyli wedlug Ciebie tym ludziom szacunek nalezy sie nie za to kim byli i czego dokonali, tylko dlatego, ze byli przez wladze PRL niechciani, wykleci i odrzuceni? Z calym szacunkiem do Ciebie, ale tak durnego rozumowania juz dawno nie widzialem i zastanawiam sie, czy napisales to na serio. Mam szanowac nacjonaliste-bandyte, bo przez przypadek byl wyklety tak samo jak i posteujacy godnie partyzanci? A w czym on jest lepszy od ludzi niepelnosprawnych, emerytow, rencistow i bezdomnych, ktorych tez mozna okreslic jako niechcianych i odrzuconych przez panstwo? Mam w swojej rodzinie kilka osob, ktore nalezaly do AK, braly udzial w Powstaniu Warszawskim, ktore po wojnie w ten czy inny sposob spotykaly sie z szykanami ze strony komunistycznych wladz. Byly przez wladze niechciane, utrudniano im zycie zawodowe i prywatne. A Ty chcesz, zebym stawial znak rownosci miedzy wszystkimi Zolnierzami wykletymi, zarowno bohaterami jak i bandytami, a nimi? Niedoczekanie Twoje... Nie bedzie z mojej strony caloksztaltu wobez Zolnierzy wykletych, nie bedzie budowania ich mitu jako grupy krysztalowo czystych, pelnych cnot zolnierzy oddanych polskiej wolnosci, bo nie zgadzam sie ze stwierdzeniem, ze cel uswieca srodki, sa rzeczy, ktorych sie nie robi, zwlaszcza wobec cywilow. Szacunek wobec nich owszem, bedzie, ale wylacznie w mysl zasady, ze kazdemu wedlug jego zaslug, a nie za przynaleznosc.

Edytowano przez Tesu
  • Upvote 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Bo mozna dzielic i dzielic. Nie chce mi sie teraz rozpisywac o przykladach, ale to obecna partia ma tendencje do wskazywania wrogow Polski palcem, kopania ludziom w zyciorysach, doszukiwania sie czesto abstrakcyjnych zwiazkow na potwierdzenie wlasnych hipotez i sugerowania, ze polskim patriota moze byc tylko heteroseksualny Polak-katolik o pogladach konserwatywnych.

A co jest złego w konkretnym wskazaniu wroga? Lepiej pozwolić mu po cichu robić co chce? Nie brałbym cię na stanowisko dowódcze w żadnej armii. Dajmy taką abstrakcyjną sytuację: Tadżykistan przeprowadza inwazję na Polskę. Rzecz oczywista trzeba wtedy głośno mówić, że Tadżykowie są wrogiem Polski, wskazywać ich palcem i walczyć z nimi. Albo się poddać.

Cytat

Jaka zemste? Krwawa? Czyzbys w imie milosci do blizniego zyczyl komus krzywdy?

Tu mnie rozwaliłeś aż mi ręce opadły, a mózg chciał uciekać. Nie wiem, jak w języku polskim nazywa się to, czego użyłem, ale nie traktuj tego tekstu dosłownie. Wytłumaczę prosto i łopatologicznie jak krowie na miedzy: chodzi o to, że ten tekst o drugim (albo gorszym) sorcie został przeinaczony (trudniejsze słowo) i zatracił w debacie publicznej swoje pierwotne znaczenie. W świadomości części społeczeństwa (też trudniejsza zbitka) zostało tylko proste skojarzenie i oczywiście bzdurne, jak to zwykle bywa ze świadomością społeczną: nie głosujesz na PiS - jesteś gorszym sortem. Podobnie było kiedyś z tekstem "inni szatani tutaj działali", z którego tak nabijali się "postępowcy", a który był po prostu cytatem z wiersza. O czym oczywiście nie wiedzieli, bo autor wiersza nie należał do tradycji, z której wywodzilu się ludzie mający ubaw z tego tekstu.

Cytat

A co to znaczy, ze ktos pluje za granica na swoj kraj? To dosc wzgledne okreslenie, ktore politycy ladnie moga dosc dowolnie interpretowac. Po pierwsze, ludzie jesli juz to krytykuja dzialania rzadu i prezydenta, a nie kraj z jego wszystkimi rzekami, lasami i gorami.

Rzek, lasów i gór raczej nie, bo to jest element mniej więcej stały, niezależny od panującej władzy. Ale już rodzima tradycja, kultura, historia już są be, trzeba przepraszać za nieswoje winy (Jedwabne), nie reagować na gadanie o "polskich obozach śmierci", promować Grossa, który "miał objawienie jak było naprawdę" i to jest jego metoda naukowa. Przy okazji matka Grossa była Polką więc według prawa żydowskiego, gdzie narodowość dziedziczy się po matce, facet nie jest nawet Żydem. Ale o tym nikt ci przecież nie napisze. No więc ja napiszę.

Cytat

Po drugie, zaden rzad nie ma immunitetu na krytyke. Jesli rzad podejmuje kontrowersyjne dzialania, ktore mniej lub bardziej naruszaja zachodnie standardy praworzadnosci i demokracji i ktos to w rozmowach z cudzoziemcami za granica zaczyna krytykowac, to od razu to jest plucie i hanbienie kraju?

Jeśli jest to bzdura, to jak najbardziej. A jest, bo demokracja jest tu tylko polityczną pałką. Chodzi o to, że biedny pan Andrzej Rzepliński pseudonim profesor (tak naprawdę magister) stracił swój urząd i to jest wielkie zagrożenie dla demokracji. Do tego PO-PSL straciło władzę, rząd wcale nie jest tak bardzo chętny na przyjmowanie imigrantów i - co już jest absolutnym skandalem - nie opublikował jakiegoś wyroku! Bijmy się o to do utraty tchu i krwi ostatniej! Serio, gdyby coś takiego mogło zagrozić demokracji, to ta nie przetrwałaby roku (choć i tak nie jest to zbyt stabilna forma rządów). Z różnych przyczyn ten rząd ma jednak spore poparcie wyborców więc jest demokratyczny. Co akurat w moich oczach nie jest jego plusem, bo nie jestem demokratą. Uważam go za rząd zbyt słaby i miękki. Pokazały to "czarne protesty". Tylko tyle wystarczyło, żeby rząd się ugiął i wycofał.

Cytat

Bo jesli tak, to na tej samej zasadzie moznaby przyjac, ze organizacje polonijne w RFN, UK czy USA pluly na Polske kiedy krytykowaly dzialania wladz PRL... Albo ze np. Macierewicz podczas swoich licznych spotkan z amerykanska Polonia plul na wlasna ojczyzne krytykujac rzad PO-PSL, czy ze eurodeputowani PiS pluli na Polske sugerujac w Parlamencie Europejskim smolenska konspiracje miedzy owczesnym polskim premierem i Putinem..

Niech sobie krtykują ten rząd ile wlezie. Ale jak Radosław Sikorski stwierdza, że bardziej boi się niemieckiej bezczynności w tej sprawie niż niemieckiego działania, to co jest już bardzo nie halo. Takie interwencje nigdy nie kończyły się dla nas dobrze.

Cytat

Aha, czyli wedlug Ciebie tym ludziom szacunek nalezy sie nie za to kim byli i czego dokonali, tylko dlatego, ze byli przez wladze PRL niechciani, wykleci i odrzuceni? Z calym szacunkiem do Ciebie, ale tak durnego rozumowania juz dawno nie widzialem i zastanawiam sie, czy napisales to na serio.

Żeby jeszcze tylko coś takiego napisał, to by było git. A szacunek należy się za to, co robili. Tych dopuszczających się zła należy napiętnować, ale przy tym należy pamiętać też, że nie było tego tak naprawdę specjalnie dużo, nie to było istotą ich działalności i za popełnienie jakiejś zbrodni zwykle był pluton egzekucyjny. Trzeba też pamiętać o przypadkach przypisywania im niepopełnionych zbrodni jak panu Romanowi Dżalikowi, niemogącemu uzyskać unieważnienia stalinowskiego wyroku "bo pan się przyznał", jak stwierdził wyjątkowo głupi lub złośliwy sędzia. Każdy by się do wszystkiego przyznał przepuszczony przez takie śledztwo z tym sędzią włącznie. Zaraz by opowiadał ze szczegółami jak np. przeprowadzał zamach na Kennedy'ego w Dallas. Czy z tego wynika, że go przeprowadził? Także a priori nie uznaję za zbrodniarza człowieka, który przyznał się do zbrodni pod wpływem tortur. Chyba, że ktoś wykaże mi, że przypadkiem przyznał się do prawdy.

Cytat

Mam szanowac nacjonaliste-bandyte, bo przez przypadek byl wyklety tak samo jak i posteujacy godnie partyzanci? A w czym on jest lepszy od ludzi niepelnosprawnych, emerytow, rencistow i bezdomnych, ktorych tez mozna okreslic jako niechcianych i odrzuconych przez panstwo?

Już napisałem - prawdziwego bandyty nie musisz szanować.

Cytat

Mam w swojej rodzinie kilka osob, ktore nalezaly do AK, braly udzial w Powstaniu Warszawskim, ktore po wojnie w ten czy inny sposob spotykaly sie z szykanami ze strony komunistycznych wladz. Byly przez wladze niechciane, utrudniano im zycie zawodowe i prywatne.

Czasem na wiecach narodowych krzyczy się "Cześć i chwała bohaterom!" - to jest między innymi o tych kilku osobach z twojej rodziny. Czułbym się zaszczycony móc się im przedstawić i zamienić choć kilka słów, jak kiedyś w II RP traktowano byłych powstańców styczniowych.

Cytat

A Ty chcesz, zebym stawial znak rownosci miedzy wszystkimi Zolnierzami wykletymi, zarowno bohaterami jak i bandytami, a nimi? Niedoczekanie Twoje...

A chcę? Piszę o nich jako o zjawisku, możemy się zagłębiać w szczegóły i dociekać kto był bandziorem, a kto bohaterem z którego zrobiono bandziora (jak wspomniany już Józef Kuraś określany jako bandyta na podstawie wpisów ze sfałszowanego dziennika).

Cytat

Nie bedzie z mojej strony caloksztaltu wobez Zolnierzy wykletych, nie bedzie budowania ich mitu jako grupy krysztalowo czystych, pelnych cnot zolnierzy oddanych polskiej wolnosci, bo nie zgadzam sie ze stwierdzeniem, ze cel uswieca srodki, sa rzeczy, ktorych sie nie robi, zwlaszcza wobec cywilow.

Oczywiście cel nie uświęca środków. Pokazuj jednak wszystkich jeśli już to robisz, bo inaczej budujesz inny mit, tym razem bandycki, również fałszywy.

Cytat

Szacunek wobec nich owszem, bedzie, ale wylacznie w mysl zasady, ze kazdemu wedlug jego zaslug, a nie za przynaleznosc.

No i dobrze. Pamiętaj tylko, że zbrodnie były marginesem i nie stanowiły istoty ich działalności. Wręcz przeciwnie, celem była ochrona ludności cywilnej np. przed pacyfikacjami ze strony NKWD.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://x3.cdn03.imgwykop.pl/c3201142/comment_NMPatqLSTYqh3V9unfzklE7uC7jSsyia.gif
 
No po prostu odebrało mi mowę, jak wróciłem z roboty i odpaliłem kompa - Donald Trump wygrywa wybory!
Jeszcze wczoraj sprawdzałem informacje i treść była dobijająca - Hilary grubo prowadzi, Trump musi gonić. 
A dziś? Ha ha!
Ale mam teraz dobry humor.
Patrząc na ten cały szlam, to szambo wylewane na Trumpa miałem nadzieję, że utrze nosa tym wszystkim "szambiarkom" i się udało!
Nie wiem jakim będzie prezydentem. Może będzie zły i odejdzie po 4 latach z bolesnym brzemieniem swoich porażek, a może będzie nijaki i po 4 latach odejdzie w niepamięć, a może będzie tak dobry, że wygra drugą kadencję. Kto to wie?
Ale jedno  wiem na pewno - Ameryka pokazała zawodowym politykom środkowy palec. Ameryka pokazała stronniczym mediom środkowy palec. Teraz nadszedł czas próby - czy słowa Trumpa okażą się czystym populizmem, czy spełni swoją zapowiedź - MAKE AMERICA GREAT AGAIN!
Aaaaaah, no i na dodatek ta świadomość, jak wiele osób (mniej lub bardziej zasłużonych) ma teraz ból tyłka :D Coś pięknego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam, że tak długo to trwało, ale po prostu zobaczyłem parę postów i stwierdziłem, że to dla mnie za dużo jak na jeden miesiąc.

Dnia 10/11/2016 o 11:57, Santus Faustus I napisał:

Określenie ŻW dotyczy powojennej konspiracji antykomunistycznej, w tym konspiracji poakowskiej już po rozwiązaniu AK. Bardzo ciekawe w takim razie jak organizacja, która została rozwiązana mogła wydać wyrok śmierci na kogokolwiek.

Pewnie w ten sposób, że część tych ludzi miało te wyroki na długo przed zakończeniem wojny. W większości były to wyroki za dezercję (tak - część wychwalanych przez niektórych za odwagę i niezłomność żołnierzy wyklętych to tchórze).

Dnia 10/5/2016 o 22:04, MrAjdi napisał:

Odwołałeś się jedynie do kwestii wewnętrznych, więc zgodnie z tym kryterium ci odpowiedzieliśmy. Główne przyczyny przyjęcia chrztu w obrządku zachodni, a nie wschodnim, leżały w sferze polityki zagranicznej (podważenie argumentu zwalczania pogan jako motywu najazdów, nawiązanie relacji dyplomatycznych z najbliższymi sąsiadami, widoki na koronację), a w tej Zachód był o wiele lepszym wyborem. Co do tego półboga w Rzymie to nie jest to do końca prawda, popatrz sobie np. na spór o inwestyturę. Sam cesarz bizantyjski, choć był głową Kościoła i państwa w jednym, też tak lekko nie miał.

Tylko wiesz, że przed schizmą wschodnią (XI wiek) nie miało to większego znaczenia?

Dnia 10/5/2016 o 22:04, MrAjdi napisał:

Proszę cię, nie utożsamiaj ogółu Polaków z agresywnym, mniejszościowym acz głośnym skrajnym nacjonalizmem. Ci ludzie chamstwem i prostactwem torują sobie drogę do mainstreamu, ale ich obsesje nie są wyrazem zbiorowej świadomości naszego narodu. Co do Wyklętych - ja rozumiem, że niektórzy byli kontrowersyjnymi postaciami, że miano to niektórym zbrodniarzom przypisano niesłusznie (nawet w czasie wojny byli bojownicy o wolność i byli zwykli bandyci), ale ogólnie to dobrze, się się o nich mówi, bo byli to przede wszystkim wyjątkowo dobrzy ludzie, których zabijali często właśni rodacy za brak uległości wobec kolejnego agresora.  

Nie utożsamiam większości Polaków z takim czymś. Tylko większość nacjonalistów, a ci na szczęście stanowią w naszym kraju mniejszość, tylko najgłośniej ujadają.

Dnia 10/6/2016 o 18:40, KMyL napisał:

Eeeeee, przepraszam bardzo - jaki mamy temat działu? A że był post (dość anarchistyczny) kogoś zagubionego, ale jednak z jakimś tam postulatem, to czemu nie mógłbym go zachęcić do zapoznania się z Korwinem, którego wizja i poglądy by mogły by mu odpowiadać/mógłby się do jego poglądów przekonać? To jest temat o overclockingu procesora?

Napiszę inaczej - gdybym chciał pogadać sobie z Korwinem, to pogadałbym sobie z Korwinem. Tak sądząc po Twoich wypowiedziach, to nie masz własnego zdania na żaden temat. Poglądy Korwina znam, więc czytanie Twoich wypowiedzi jest dla mnie stratą czasu, bo nic nowego nie wnoszą.

Dnia 10/6/2016 o 18:40, KMyL napisał:

Hmmmm... Chyba - zależy gdzie. Bo tak jak np. w Polsce, gdzie wiadomo jaki status ma aborcja kobiety raczej się z tym kryją. Przypominam sobie jakąś polską feministkę, która przed kamerami chwaliła się aborcją, no ale, to feministka, także...

Hm, w przeciągu ostatniego miesiąca dowiedziałem się o przynajmniej jednej aborcji, która zgodnie z polskim prawem została dokonana nielegalnie i o żadnej legalnej. Jak tak dalej sięgam pamięcią to jest podobnie. Z legalnymi aborcjami nikt się nie obnosi, bo najczęściej wiążą się one z traumą. To te nielegalne są dla niektórych powodem do dumy.

Dnia 10/8/2016 o 21:21, KMyL napisał:

Kolejny do spółki z Sevardem, który widzi jakiś "tajny przekaz" w moich słowach?

Ja po prostu widzę co piszesz. Jeśli piszesz coś innego, niż myślisz, to pisz wyraźniej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 8.11.2016 o 15:41, Santus Faustus I napisał:

Ale już rodzima tradycja, kultura, historia już są be, trzeba przepraszać za nieswoje winy (Jedwabne)

Tja..... bo jesteśmy nieskazitelnym narodem, który w swojej historii ma same heroiczne i szlachetne czyny. Tu nie chodzi o przepraszanie, bo nikt od Ciebie tego nie wymaga, ale o akceptację faktów. Jak polityk przeprasza za historię to nie oznacza, że czuje się winny, ale że akceptuje fakty. Pamięć historii to nie tylko pamięć o chwale, ale także o niegodziwościach, czy błędach. Władza taka jak obecna chcą te ostatnie wymazać ze świadomości społecznej bo wtedy łatwiej ludzi powtórnie namówić do podobnych czynów. Przecież my ratowaliśmy Żydów - znamienne że nie używa się określenia Polaków bo przecież mieli polskie obywatelstwo - a denuncjowali i mordowali współobywateli (za inną wiarę i obyczaje) nie Polacy tylko jacyś bliżej nieokreśleni kosmici.

Dnia 8.11.2016 o 15:41, Santus Faustus I napisał:

Jeśli jest to bzdura, to jak najbardziej. A jest, bo demokracja jest tu tylko polityczną pałką. Chodzi o to, że biedny pan Andrzej Rzepliński pseudonim profesor (tak naprawdę magister) stracił swój urząd i to jest wielkie zagrożenie dla demokracji. Do tego PO-PSL straciło władzę, rząd wcale nie jest tak bardzo chętny na przyjmowanie imigrantów i - co już jest absolutnym skandalem - nie opublikował jakiegoś wyroku! Bijmy się o to do utraty tchu i krwi ostatniej! Serio, gdyby coś takiego mogło zagrozić demokracji, to ta nie przetrwałaby roku (choć i tak nie jest to zbyt stabilna forma rządów).

Owszem TK nie jest niezbędny do funkcjonowania demokracji. Rzecz jednak nie w potrzebie jego istnienia, ale w przestrzeganiu porządku prawnego jaki został ustalony. PiS jak typowa partia rewolucyjna tego porządku nie przestrzega, nie ma też odpowiedniej legitymacji społecznej do zmiany jakiej dokonuje. Dyktatorzy i tyrani nie dochodzą do władzy obiecując ludziom represje, wojnę, czy ograniczanie wolności. Rozdają kasę i przywileje, a jak się takowe skończą zaczynają rozliczać tych przez których jej zabrakło.

Pisząc z przekorą o "skandalicznym" niepublikowaniu wyroku, dajesz świadectwo ignorancji porządku prawnego w jakim żyjesz. Nie obawiasz się władzy która nie przestrzega prawa? Nie musisz bo jesteś uczciwy? Tylko co jest wyznacznikiem uczciwości? Prawo, które nie jest przestrzegane? Władzę która traktowała prawo jako instrument sprawowania władzy mieliśmy i jak widać młode dumne z historii (tej słusznej jedynie) pokolenie musi przejść własną lekcje.

Dnia 8.11.2016 o 15:41, Santus Faustus I napisał:

Uważam go za rząd zbyt słaby i miękki. Pokazały to "czarne protesty". Tylko tyle wystarczyło, żeby rząd się ugiął i wycofał.

Właśnie! A mógł po prostu rozgonić tą bandę czołgami! :)

3 godziny temu, KMyL napisał:

No po prostu odebrało mi mowę, jak wróciłem z roboty i odpaliłem kompa - Donald Trump wygrywa wybory!

U nich owe "make America great again" to takie samo zaklęcie jak u nas "dobra zmiana". Cóż... ciekawe czasy idą.

  • Upvote 4
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe czasy idą, albo i nie idą. Zależy, czy Trump będzie chciał zrealizować cokolwiek z tego co zapowiedział, czy nie. Jeśli tak, to świat ma problem, ale na moje wyczucie Trump jest tak antysystemowy jak u nas Kukiz, czy Korwin - byle dorwać się do koryta, a potem będzie się robiło, to co mu będą kazali robić. Jedynie od czasu do czasu palnie się jakąś głupotę, żeby podtrzymać iluzję. Przede wszystkim nie sądzę, żeby Trump bawił się w zamykanie granic itp. - nie sądzę, żeby był takim idiotą, żeby zrobić coś, co zaszkodzić interesom swojej rodziny.

Tyle jeśli chodzi o USA. Zabawniej może być na świecie, ale Antek już i tak dba o interesy Rosjan w Polsce, więc w sumie w naszym przypadku ten wybór wiele nie zmienia.

Edytowano przez Sevard
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że nie doceniasz Trumpa tak samo jak nie doceniasz Korwina. Różna rzeczy można o nich powiedzieć, ale na pewno jedną z nich nie jest dorwanie się do kasy. To są idealiści. A idealiści mają to do siebie, że mało dbają zarówno o wizerunek jak i o pieniądze. Oni chcą zmienić świat. Oczywiście czasami błądzą, czasami mają dziwne pomysły, które nie wypalą, ale robią to co robią w imię idei. Myślę, że Trump wprowadzi swoje pomysły, przynajmniej częściowo. Korwin z kolei jest już człowiekiem zaawansowanym wiekowo, więc nie doczeka, ale wychował pokolenie, świadome tego, że nie musi być tak jak jest, że świat nie kończy się na UE, nienawiści do Rosji i tego co powiedza w telewizji, że można patrzeć na to wszystko inaczej. Ja go za to bardzo szanuję, za prostolinijność, inteligencję i uparte dążenie do celu, który jest przeciwieństwem wszystkiego do czego dąży władza w Polsce od kilkudziesięciu lat. Chciałbym doczekać, żeby choć część jego idei przetrwała i została wdrożona w życie. Oczywiście ciągłe cytowanie korwina i bazowałnie WYŁĄCZNIE na jego poglądach jest równie bezmyślne jak tworzenie obrazu świata na podstawie faktów w tvn.

  • Upvote 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Equisetum napisał:

Myślę, że nie doceniasz Trumpa tak samo jak nie doceniasz Korwina. Różna rzeczy można o nich powiedzieć, ale na pewno jedną z nich nie jest dorwanie się do kasy. To są idealiści.

W przypadku Trumpa powiedzialbym, ze jest bardziej cynicznym i prostackim bardzo bogatym populista, co wielokrotnie udowodnil podczas swojej kampanii. 

21 minut temu, Equisetum napisał:

Ja go za to bardzo szanuję, za prostolinijność, inteligencję i uparte dążenie do celu, który jest przeciwieństwem wszystkiego do czego dąży władza w Polsce od kilkudziesięciu lat. 

To samo mozna napisac o szarej eminencji polskiej sceny politycznej, prezesie Jaroslawie. 

@Santus Faustus I

W sumie mialem zamiar Ci odpisac, ale @RoZy juz sie wypowiedzial i musialbym dublowac wiekszosc jego posta. Zreszta dales mi do zrozumienia, iz mam braki w dziedzinie znajomosci co bardziej skomplikowanych slow, wiec co ja sie bede do Ciebie moja uboga polszczyzna zasciankowego chama odzywal.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Tu nie chodzi o przepraszanie, bo nikt od Ciebie tego nie wymaga, ale o akceptację faktów. Jak polityk przeprasza za historię to nie oznacza, że czuje się winny, ale że akceptuje fakty. Pamięć historii to nie tylko pamięć o chwale, ale także o niegodziwościach, czy błędach. Władza taka jak obecna chcą te ostatnie wymazać ze świadomości społecznej bo wtedy łatwiej ludzi powtórnie namówić do podobnych czynów. Przecież my ratowaliśmy Żydów - znamienne że nie używa się określenia Polaków bo przecież mieli polskie obywatelstwo - a denuncjowali i mordowali współobywateli (za inną wiarę i obyczaje) nie Polacy tylko jacyś bliżej nieokreśleni kosmici.

Oczywiście, zdarzali się szmalcownicy. Ale wiesz co? Nie wstydzę się tego ponieważ państwo podziemne karało za coś takiego śmiercią. Dlatego właśnie żaden polityk nie powinien za to przepraszać ponieważ on wypowiada się niejako w imieniu państwa. Powinien powiedzieć, że owszem, coś takiego się zdarzało, ale groziła za to kara śmierci ze strony ówczesnych podziemnych struktur państwowych. Wtedy na miejscu polityków niemieckich i francuskich przezornie bym milczał. Tym można szybko przypomnieć skąd im nogi wyrastają i sprowadzić ich do parteru przypominając, co się stało z francuskimi Żydami i jakimi to kolejami byli wywożeni na zagładę.

Cytat

Owszem TK nie jest niezbędny do funkcjonowania demokracji. Rzecz jednak nie w potrzebie jego istnienia, ale w przestrzeganiu porządku prawnego jaki został ustalony. PiS jak typowa partia rewolucyjna tego porządku nie przestrzega, nie ma też odpowiedniej legitymacji społecznej do zmiany jakiej dokonuje. Dyktatorzy i tyrani nie dochodzą do władzy obiecując ludziom represje, wojnę, czy ograniczanie wolności. Rozdają kasę i przywileje, a jak się takowe skończą zaczynają rozliczać tych przez których jej zabrakło.

Czyli powinni rozliczyć samych siebie ponieważ kasa się skończyła przez to, że ją rozdali. Tak politologicznie to tyran jest określeniem władcy, który doszedł do władzy nielegalnie. Niekoniecznie musi być jakiś srogi i wredny. Ten, który doszedł do władzy legalnie, ale sprawuje ją ciężką ręką to despota.

Cytat

Pisząc z przekorą o "skandalicznym" niepublikowaniu wyroku, dajesz świadectwo ignorancji porządku prawnego w jakim żyjesz. Nie obawiasz się władzy która nie przestrzega prawa? Nie musisz bo jesteś uczciwy? Tylko co jest wyznacznikiem uczciwości? Prawo, które nie jest przestrzegane? Władzę która traktowała prawo jako instrument sprawowania władzy mieliśmy i jak widać młode dumne z historii (tej słusznej jedynie) pokolenie musi przejść własną lekcje.

Są różne rodzaje prawa. Pierwsze jakiego muszę przestrzegać to Dekalog, drugie to prawo państwowe jeśli nie stoi w sprzeczności z tym pierwszym. Jeśli stoi, to niestety, ale muszę złamać prawo państwowe. Kto dochodzi do władzy, ten wprowadza własne prawo. Dla mnie to jest oczywiste. Prawo JEST narzędziem sprawowania władzy. Nie jest to jakiś byt abstrakcyjny, istniejący sam dla siebie. Prawo ma swój cel i są powody, dlaczego jest takie, a nie inne. Jest jakie jest, bo kolejne ekipy rządzę miały takie właśnie poglądy, a prawo je tylko odzwierciedla. Korwin obiecuje zniesienie podatku dochodowego. Taki ma pogląd na ten podatek i gdyby doszedł do władzy nie należałoby się dziwić, że nie trzeba już wypełniać PIT. Prote jak konstrukcja cepa.

Cytat

Właśnie! A mógł po prostu rozgonić tą bandę czołgami!

Po co zaraz z czołgami? Wystarczyło to zignorować i robić swoje oraz konsekwentnie karać za łamanie tego prawa. A jak chcą, to mogą sobie wychodzić na ulicę. W końcu codziennie to robią w różnych celach, od tego przecież są ulice.

Cytat


W sumie mialem zamiar Ci odpisac, ale @RoZy juz sie wypowiedzial i musialbym dublowac wiekszosc jego posta. Zreszta dales mi do zrozumienia, iz mam braki w dziedzinie znajomosci co bardziej skomplikowanych slow, wiec co ja sie bede do Ciebie moja uboga polszczyzna zasciankowego chama odzywal.

 

Raczej braki w czytaniu ze zrozumieniem co znowu udowadniasz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Equisetum napisał:

Myślę, że nie doceniasz Trumpa tak samo jak nie doceniasz Korwina. Różna rzeczy można o nich powiedzieć, ale na pewno jedną z nich nie jest dorwanie się do kasy. To są idealiści. A idealiści mają to do siebie, że mało dbają zarówno o wizerunek jak i o pieniądze. Oni chcą zmienić świat.

Trump nie jest żadnym idealistą. Żeby nim być musiałby mieć jakąś wizję tego co chce zrobić i choć trochę jak, sama chęć nie wystarczy. Jest zwykłym bufonem z rozdętym ego. Natomiast idealizm Korwina sięga tylko to paska z eurodietą. W sumie to obydwaj dbają o wizerunek i kasę dość skrzętnie - jak Ty w nich idealizm dostrzegasz?

8 godzin temu, Santus Faustus I napisał:

Oczywiście, zdarzali się szmalcownicy. Ale wiesz co? Nie wstydzę się tego ponieważ państwo podziemne karało za coś takiego śmiercią.

To raczej źle świadczy, że trzeba było tak surowo karać, a i tak się znajdowali chętni. Jak głębokie są pokłady antysemityzmy świadczy, że obecni narodowcy też z Żydami walczą, Żydów w narodzie tropią, od Żydów wyzywają... a zapewne mało który z nich Żyda innego niż na obrazku liczącego kasę widział.

8 godzin temu, Santus Faustus I napisał:

Tym można szybko przypomnieć skąd im nogi wyrastają i sprowadzić ich do parteru przypominając, co się stało z francuskimi Żydami i jakimi to kolejami byli wywożeni na zagładę.

 Poniżej wspominasz o Dekalogu, ale patrząc jak pisze to raczej Biblijne standardy są Ci obce. Gdzie miejsce na pokorę dostrzegasz winy bliźniego.

8 godzin temu, Santus Faustus I napisał:

Czyli powinni rozliczyć samych siebie ponieważ kasa się skończyła przez to, że ją rozdali. Tak politologicznie to tyran jest określeniem władcy, który doszedł do władzy nielegalnie. Niekoniecznie musi być jakiś srogi i wredny. Ten, który doszedł do władzy legalnie, ale sprawuje ją ciężką ręką to despota.

Celowo pomijasz sens wypowiedzi czy tylko nie rozumiesz jego sensu?

Naiwnie zakładasz, że władza sama rozliczy się za swoje nadużycia. Po to właśnie w demokracji wzajemna kontrola nad sobą poszczególnych jej elementów. Gdy takowej nie ma (a u nas powoli się kończy) nie można już mówić o demokracji. Demokracja nie jest tylko systemem wyboru, ale także sprawowania władzy. Za brak kasy do rozdawania najpierw osądzi się byłą władzę, potem znajdzie wroga wewnętrznego lub zewnętrznego odpowiedzialnego za jej brak. Na koniec na fanaberie władzy zrzuci się całe społeczeństwo... oczywiście szczęśliwe, że może realizować jedyną słuszną drogę wytyczoną przez wodza.

8 godzin temu, Santus Faustus I napisał:

Są różne rodzaje prawa. Pierwsze jakiego muszę przestrzegać to Dekalog, drugie to prawo państwowe jeśli nie stoi w sprzeczności z tym pierwszym. Jeśli stoi, to niestety, ale muszę złamać prawo państwowe. Kto dochodzi do władzy, ten wprowadza własne prawo. Dla mnie to jest oczywiste. Prawo JEST narzędziem sprawowania władzy.

Nie jest - przynajmniej nie w demokracji. Prawo wyznacza ramy w jakich funkcjonuje państwo czy społeczeństwo. Narzędziem sprawowania władzy są powołane przez nią instytucje, które też są zobligowane do przestrzegania prawa. Oczywiście każda władza może zmieniać prawo ale tylko w zakresie legitymizacji społecznej jaką posiada i zgodnie z istniejącym prawem. Problemem PiS jest to że nie przestrzega ani jednego, ani drugiego uważając tak jak Ty - bo mogą. Gdy prawo staje się narzędziem sprawowania władzy przestaje być dla niej ograniczeniem tym samym nic nie jest w stanie ochronić społeczeństwa przed rządzącymi.

8 godzin temu, Santus Faustus I napisał:

Korwin obiecuje zniesienie podatku dochodowego. Taki ma pogląd na ten podatek i gdyby doszedł do władzy nie należałoby się dziwić, że nie trzeba już wypełniać PIT. Prote jak konstrukcja cepa.

No popatrz a głupie społeczeństwo nie chce :) 20mld z 500+ wystarczyło a 80mld z PIT nie chcą.

  • Upvote 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, RoZy napisał:

Trump nie jest żadnym idealistą. Żeby nim być musiałby mieć jakąś wizję tego co chce zrobić i choć trochę jak, sama chęć nie wystarczy. Jest zwykłym bufonem z rozdętym ego. Natomiast idealizm Korwina sięga tylko to paska z eurodietą. W sumie to obydwaj dbają o wizerunek i kasę dość skrzętnie - jak Ty w nich idealizm dostrzegasz?

Trump jak Trump, nie będę się kłócił bo efekty zobaczymy za rok-dwa. Co do Korwina, to  mógł "zweryfikować" swoje poglądy i od lat należeć do ekip rządzących, ale nigdy nie zmienił tego w to co wierzył ani o jotę. Poczytaj jego wypowiedzi z przed wielu lat to jest według ciebie ciąg na koryto?

Edytowano przez Equisetum
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem cały dowcip polega na tym, że Korwin tak naprawdę nigdy nie chciał być w sejmie, czy tym bardziej w rządzie, bo wtedy ktoś by mógł spróbować zweryfikować jego bajki. Chodzi o to, żeby zdobyć na tyle dużo głosów, żeby kasa z subwencji płynęła, a na tyle mało, żeby przypadkiem nie wejść do sejmu. Ile razy Korwin w sondażach przeskakiwał te magiczne 5%, tyle razy on lub Wipler rodzili słoniątko i znowu słupki spadały.

Zresztą Korwin kiedyś dawno temu był w sejmie i trudno mi znaleźć jakąkolwiek ustawę, którą zaproponował on lub ludzie z jego otoczenia, która byłaby zbieżna z tym, co wtedy głosił.

[edit]

I tak przy okazji - Trump nie jest wiele młodszy od Korwina. Korwin ma 74 lata, a Trump 70.

Edytowano przez Sevard
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

To raczej źle świadczy, że trzeba było tak surowo karać, a i tak się znajdowali chętni. Jak głębokie są pokłady antysemityzmy świadczy, że obecni narodowcy też z Żydami walczą, Żydów w narodzie tropią, od Żydów wyzywają... a zapewne mało który z nich Żyda innego niż na obrazku liczącego kasę widział.

Państwo podziemne nie posiadało więzień, mogło tylko karać śmiercią lub ogoleniem łba. Która z tych kar jest adekwatniejsza w przypadku wydawania ludzi na śmierć dla zysku (albo i bezinteresownie)? Do tego jeszcze dochodzą inne warunki: możliwości śledcze takiego państwa i skuteczność w egzekwowaniu swojego prawa. Niektórzy mogli bardziej bać się Niemców niż PPP i wydawali Żydów ze strachu, bo inaczej oni sami i ich rodzina mogliby zostać rozstrzelani. To nie próba usprawiedliwiania tylko moje luźne rozważania, z jakiego powodu ktoś mógłby robić coś takiego, innego niż osobista nienawiść. Jak kiedyś powiedział kanclerz Bismarck o Polakach: "prywatnie to nawet im współczuję, ale musimy ich wytępić".

Cytat

 Poniżej wspominasz o Dekalogu, ale patrząc jak pisze to raczej Biblijne standardy są Ci obce. Gdzie miejsce na pokorę dostrzegasz winy bliźniego.

To nie do mnie powinieneś kierować takie teksty. Bo widzisz, tacy szmalcownicy mogliby zdarzyć się wszędzie. Podobnie jak złodzieje, gwałciciele czy mordercy. Rzecz nie w tym, że tacy się pojawią, ale w tym, jak są traktowani przez władzę państwową lub oddolnie przez społeczeństwo. A tu była kolosalna różnica między władzami Niemieckimi i ich sojusznikami z Vichy, a Polskim Państwem Podziemnym. Dlatego się nie kajam i nie wykazuję żadnej pokory, bo nie mam za co i tak naprawdę nie jest to miejsce na nią. Nie kiedy sam chętnie zapisałbym się na stanowisko wykonawcy takiego wyroku. I tak naprawdę to byłoby bardzo biblijne i zgodne z miłością bliźniego. Byłoby sprawiedliwe (a sprawiedliwość to cnota) i zgodne z miłością do tego bliźniego, którego taki szmalcownik nie zdążyłby wydać na skutek wykonania takiego wyroku dzięki czemu ci bliźni by przeżyli (przynajmniej mieliby na to większe szanse). Bo co niby miałoby go powstrzymać przed robieniem tego dalej?

Cytat

Problemem PiS jest to że nie przestrzega ani jednego, ani drugiego uważając tak jak Ty - bo mogą.

Bo realnie patrząc - mogą. Co niby ich powstrzyma? Opozycja jest śmieszna i jeszcze bardziej nieudolna niż rząd. Bardzo niemądre byłoby jakieś zamykanie jej w więzieniach czy inne represje. Przeciwnie - taką opozycję należy hodować i dopieszczać. "Newsweek" to w praktyce wielka ulotka wyborcza PiS, choć oczywiście jego wydawcy nie zdają sobie z tego sprawy. Co prawda są żelazne elektoraty i tych z jednej strony nic nie przekona do zagłosowania na PiS, a z drugiej do porzucenia tej partii. Ale obok nich jest jeszcze coś takiego jak elektorat niezdecydowany, który może zagłosować na tą partię lub nie. Takie numery jak cytowanie fałszywego tweeta Kingi Dudy działają tylko na kółko wzajemnej adoracji antypisowskiej. To znaczy działają antypisowsko, bo w przypadku takiego wyborcy niezdecydowanego jest dokładnie odwrotnie i na złość takiemu Tomaszowi Lisowi pójdzie zagłosować na Andrzeja Dudę. Ale opozycja tego nie rozumie. Nie dam głowy czy właśnie coś takiego nie przesądziło o tym, że były prezydent został byłym. Różnica w wynikach nie była aż tak wielka. Na ten moment naprawdę nie mają z kim przegrać. Groźnym rywalem w tym momencie może być jedynie ruch Pawła Kukiza.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 9.11.2016 o 18:39, Sevard napisał:

Przepraszam, że tak długo to trwało, ale po prostu zobaczyłem parę postów i stwierdziłem, że to dla mnie za dużo jak na jeden miesiąc.

No powiem szczerze, że się ucieszyłem, bo czekałem na twoją odpowiedź, a którą cię prosiłem.

Dnia 9.11.2016 o 18:39, Sevard napisał:

Napiszę inaczej - gdybym chciał pogadać sobie z Korwinem, to pogadałbym sobie z Korwinem. Tak sądząc po Twoich wypowiedziach, to nie masz własnego zdania na żaden temat. Poglądy Korwina znam, więc czytanie Twoich wypowiedzi jest dla mnie stratą czasu, bo nic nowego nie wnoszą.

1. Czyli moje tamte pytania pozostaną bez odpowiedzi, tak? Czyli mam rozumieć, że nie mogłem mu "podsunąć" takowej opcji? Aha, rozumiem.
2.  Początek listopada już za nami, ale zapalmy świeczkę tym wszystkim, którzy powiedzmy przez wychowanie (np. rodzice, dziadkowie) zostali "naprostowani" w jakichś kwestiach, przez wykształcenie (np. nauczyciele[tu składam hołd Panu Bogusławowi, który w czasach szkolnych miał z nami lekcje prawa, wybitna jednostka na tle nauczycieli, których w żuciu spotkałem]), przez jakąś książkę, albo przez jakiś film. [*] tym wszystkim osobom, które nie posiadają wyjątkowego, niespotykanego zdania, tylko o zgrozo mają zdanie podobne do kogoś, albo o jeszcze większa zgrozo została przekonana argumentacją do zmiany swojej dotychczasowej opinii na jakiś temat.

Ale chyba na początku powinienem napisać o [*] tym wszystkim osobom, które kupują CD-Action ponieważ podzielają opinię z pisemnymi recenzentami, publicystami, albo o zgroza tylko w oparciu o ich słowa pisane uzależniają opinię, jak i decyzję o kupnie, lub nie kupnie danej gry wideo. Albo tych, którzy znają lekturę pisma, i grając w jakąś grę podziela słowa recenzentów, bądź zmienił zdanie na temat danego tytułu, bo nie zwrócił uwagi na pewne rzeczy, a lektura owej gazety go uzmysłowiła.
3. #3 natomiast będzie wyjątkowy, bo będzie odnosił się do końcówki tego cytatu jak i twojego poniższego: 

Dnia 9.11.2016 o 18:39, Sevard napisał:

Ja po prostu widzę co piszesz. Jeśli piszesz coś innego, niż myślisz, to pisz wyraźniej.

dlatego (jeżeli to czytasz, bo jest oczywiście możliwość że tego nie czytasz, bo moje słowa to dla ciebie strata czasu) do #3 powrócę z hasłem... A bo ja wiem, co mi pierwsze przyjdzie na myśl... FIRANKA. Tak to będzie hasło klucz, po którym wrócę do "trójki". Tak więc na razie "jedziemy dalej".

Dnia 9.11.2016 o 23:26, Sevard napisał:

Jeśli tak, to świat ma problem, ale na moje wyczucie Trump jest tak antysystemowy jak u nas Kukiz, czy Korwin - byle dorwać się do koryta, a potem będzie się robiło, to co mu będą kazali robić.

No cóż, co do poczynań Kukiza nie mam pewności, bo nie znam ich sprawy w sejmie dokładnie, jedyne co do mnie dotarło, to opinia pewnej osoby, że media siedzą cicho gdy kukizowcy są przeciw PiS, ale jak się z nim zgadzają w jakiejś sprawie, to chętnie o tym trąbią w mediach. Jak jest dokładnie nie wiem.
No ale po poczynaniach Korwina w Parlamencie Europejskim, po jego przemówieniach, jak i głoszonej opinii o ludziach tam przesiadujących widać wyraźnie, że trafił "na swoje", pogodził się z owym ogółem i prawi unijne wartości na lewo i prawo, które każą mu robić Europejskie elity... Tak, poza tym chyba dieta posła w europarlamencie jest wyższa niż posła w polskim sejmie, a mimo to Korwin startował w wyborach parlamentarnych. Tak, strasznie widać jak go ciągnie do kasy...

17 godzin temu, Sevard napisał:

Moim zdaniem cały dowcip polega na tym, że Korwin tak naprawdę nigdy nie chciał być w sejmie, czy tym bardziej w rządzie, bo wtedy ktoś by mógł spróbować zweryfikować jego bajki.

Hahahahahahahaha...

17 godzin temu, Sevard napisał:

Zresztą Korwin kiedyś dawno temu był w sejmie i trudno mi znaleźć jakąkolwiek ustawę, którą zaproponował on lub ludzie z jego otoczenia, która byłaby zbieżna z tym, co wtedy głosił.

Hahahahahahaha! No pewnie - ilu tam ich wtedy było... 3 chyba - projekt konstytucji autorstwa innego szacownego człowieka, czyli Stanisława Michalkiewicza, projekty ustaw odnośnie Rady Stanu, reprywatyzacji, obniżenia ceł na samochody, związków zawodowych, stawek VAT i akcyzy... Mieli udział w obronie tzw. szmateksów. No i w sumie to Korwin rozwalił (warto by było wspomnieć JAK to zrobił, bo w sumie jakby wierzyć jego słowom, to na prawdę był to ruch... cwany...) rząd Olszewskiego uchwałą lustracyjną...
...
Taaaaak - nic nie robił, tylko dobrał się przypadkowo do koryta (no bo w końcu nie chciał) i nic nie robił... No ale czego się spodziewać po człowieku, który ponoć, gdy na mównicy sejmowej zaproponował zakazanie deficytu budżetowego, został wyśmiany... Tak, ot taki "śmieszek"...
 
Także wypowiadam hasło klucz FIRANKA i puentuję: po tym co przeczytałem, jak i po tym czego nie przeczytałem - czyli wyjaśnienia jak z moich słów wywnioskowałeś, że legalizacja aborcji sprawiłaby, że WSZYSTKIE kobiety "zaczęłyby się skrobać" (choć w sumie nie dziwię się, że to pominąłeś: albo musiałbyś przyznać, że "przedobrzyłeś", albo musiałbyś przedstawić jakieś irracjonalne wyjaśnienie, którego jedynym skwitowaniem byłby śmiech) - mam świetny deal: ty nie czytasz moich postów, no bo to dla ciebie strata czasu, a ja nie czytam twoich, bo najlżej to ujmując.... twoja "logika" przyprawia mnie o ból głowy.
Koniec, kropka. Z mojej strony to tyle.
Jestem pewien, że obaj na tym skorzystamy.
Pozdrawiam.
 
A ja teraz czekam na to, jak w tym roku przebiegnie Marsz Niepodległości, kojąc woje serce poniższym materiałem, odnośnie wyników wyborów w USA: 

Miód na moje serce :wub:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...