Skocz do zawartości
Holy.Death

Polityka, gospodarka, społeczeństwo

Polecane posty

@KMyL

Po pierwsze wypada wspomnieć czemu Korwin ma i zawsze miał tak słabe poparcie. W skrócie można powiedzieć, że jest on nieudolnym politykiem, który nie potrafi porwać za sobą większych mas społeczeństwa. Oczywiście możemy powiedzieć, że to przez głupotę wyborców, ale przykład z ostatnich kilku lat pokazuje dobitnie, że Korwin nie nadaje się do konstruowania czegokolwiek. Miał swoje ugrupowanie, które udało mu się wprowadzić do Parlamentu Europejskiego, wydawałoby się, że teraz na fali antyunijnych nastrojów będzie rósł w siłę. Zamiast tego skłócił się z członkami własnej partii, wyszedł z niej i założył kolejną, która nie dostała się do Sejmu. Korwin nie potrafi zarządzać choćby własnym nienajwiększym ugrupowaniem, a co dopiero mówić o sterowaniu krajem o dość pokaźnych rozmiarach. Wypada wspomnieć o jego "świetnych" pomysłach jak choćby likwidacji komunikacji publicznej i chęć zastąpienia jej taksówkami, bo ponoć taniej... W każdym kraju wiedzą, że dobra infrastruktura i sprawna komunikacja pozwala na rozwój danego regionu i powstawanie nowych miejsc pracy. Kolejnym "genialnym" pomysłem Korwina była chęć dołączenia do NAFTY, czyli Północnoamerykańskiej Strefy Wolnego Handlu do którego należały USA, Kanada i Meksyk.

"Miód na moje serce"

Sam się podsumowałeś jako osoba zawistna, która cieszy się z nieszczęścia innych. Taki stereotypowy sąsiad, którego bardziej ucieszy awaria nowego samochodu sąsiada niż zakup własnego. Co do samych wyborów w Ameryce, to najbliższy był mi Sanders, który miał jakieś pomysły na to jak zmienić sytuację w USA, ale oczywiście przegrał, bo nie był na tyle "medialny" i wpływowy co Clinton. Z kolei Trump to osoba bez żadnego doświadczenia, spoza układu politycznego, ale wcale nie spoza establishmentu amerykańskiego. Trump przez dziesięciolecia obracał się wśród amerykańskich elit. W kampanii opowiadał o konieczności tworzenia miejsc pracy w USA, ograniczeniu importu, przy czym jego firmy nie miały oporów, żeby na dużą skalę sprowadzać produkty zza granicy, m.in. z Chin. Już nie mówię o tych jego licznych "bankructwach", na których dorobił się niemałego majątku.

 

 

  • Upvote 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, FaceDancer napisał:

Po pierwsze wypada wspomnieć czemu Korwin ma i zawsze miał tak słabe poparcie. W skrócie można powiedzieć, że jest on nieudolnym politykiem, który nie potrafi porwać za sobą większych mas społeczeństwa.

Hmmmmmmmm... To znaczy tak, ummmm... Korwin w mojej ocenie (pewnie niektórych, którzy to przeczytają wręcz zszokuje) nie jest człowiekiem idealnym, nie jest nieskazitelną osobowością itd.
Nieudolny polityk - no cóż, w sejmie dawno temu był, ze świtą liczącą 3 osoby i zrobił co się dało, bo trzeba przyznać, że jednak od początku jego idee bardzo odstawały od "standardu", od socjalizmu.
Po tym co robił,  nie był taki straszny, ale po tym CO i JAK później ZROBIŁ - uchwała lustracyjna, no to stał się swoistym wrogiem #1.
Pisałem wcześniej, że to praktycznie on rozwalił rząd Olszewskiego - co prawda on ją zgłosił, ale opracował jednak we współpracy. Nie będę cytował tony tekstu, ale przytoczę że tak powiem "mięsko" na ten temat, opublikowane jakieś dwa lata temu w jednym z wywiadów i stawiam, że NIKT kto tu zagląda, a więc także i TY od tej strony sprawy nie znasz (choć chciałbym się mylić):

Cytat

Macierewicz po prostu nie wykonał ustawy lustracyjnej. To jest najważniejsze. Macierewicz jej nie wykonał! Pomijając poprawki, wprowadzone przez Sejm podczas mojej nieobecności, bo musiałem wyjść na audiencję u księdza Prymasa Glempa, zrobiono ich cztery przeciwko, których Pruchno-Wróblewski zresztą nie oponował, bo mógł to zrobić w moim imieniu. Można by powiedzieć, że częściowo to też "wina" Lecha Pruchno-Wróblewskiego, bo ta ustawa była napisana w pięć minut, ona nie była przygotowywana, była napisana dosłownie na kolanie. Było to posiedzenie Sejmu, zwołane specjalnie z powodu wizyty w Polsce Prezydenta Izraela. Wygłoszono przemówienia i Marszałek Sejmu chciał jeszcze kilka rzeczy zrobić. Ja wtedy spojrzałem na ławę, wtedy to się nazywało Unii Demokratycznej wcześniej ROAD to miało różne nazwy, to zobaczyłem, że z powodu zaproszenia przez Prezydenta Izraela na lunch dziwnym trafem samych ludzi z Unii Demokratycznej, całej ich czołówki nie było, całego ich przywództwa. Nie wiem czemu akurat z Unii Demokratycznej, ale akurat tylko ich zaprosił. Została banda gęsi, która bez przywództwa nic nie potrafiła zrobić i stwierdziłem, że jest szansa przepchnięcia tej ustawy, no i napisaliśmy ją na kolanie.

Także m.in za taki wybryk JKM został skreślony przez elity, bo takiego cwaniaka nie dałoby rady zdzierżyć.
 
Nie potrafi porwać mas - no cóż tutaj się zgodzę. Tak, to nie jest człowiek, który porwie masy. Z jednej strony mamy jego specyficzny styl myślenia i wypowiedzi, który dla owych mas jest bardzo często niezrozumiały, trudny...Wymagający często głębszego "przemielenia" przez szare komórki. No i ten jego styl bycia - ekstrawagancki.
Ale z drugiej strony jest też ta wszechobecna niechęć do jego osoby ze strony "elit" politycznych, jak i medialnych, które dwoją się i troją, aby pokazać go w jak najgorszym świetle.
I szło im to na prawdę dobrze, bo sam jestem dobrym przykładem na poparcie tych słów: nie będę się rozpisywał na ten temat i się chwalił, także w skrócie powiem tak - do momentu, jak "masowo" i frywolnie łykałem to, co "media głównego nurtu" serwowały w TV, to pierwszymi skojarzeniami, jakie mi przychodziły do głowy po usłyszeniu słowa "Korwin" było dziwak, albo oszołom. Lub coś w ten deseń.
Natomiast Jak któregoś dnia dziwnym trafem w internecie zapoznałem się z jego osobą DOKŁADNIEJ... No cóż - skojarzenia te odeszły w niepamięć.
No i  po trzecie trzeba jednak nadmienić, że jest to osoba, która dość brutalnie podchodzi do kwestii swojej, jak i kwestii tych "mas"- co prawda pewno sporo osób zna jego słowa, że głupich jest więcej niż mądrych, ale nawet ja muszę nadmienić, że jakiś czas temu otwarcie powiedział w jednym wywiadzie, że dla jego partii, z jego programem, w obecnym społeczeństwie 20% w wyborach to jest MAKSIMUM. Reszta nie zrozumie, woli socjal, zadłużanie się, puste slogany, kolejne obietnice wyborcze, brednie w TV...

4 godziny temu, FaceDancer napisał:

Oczywiście możemy powiedzieć, że to przez głupotę wyborców, ale przykład z ostatnich kilku lat pokazuje dobitnie, że Korwin nie nadaje się do konstruowania czegokolwiek.

Heh, no dawaj ten dobitny przykład.

4 godziny temu, FaceDancer napisał:

Miał swoje ugrupowanie, które udało mu się wprowadzić do Parlamentu Europejskiego, wydawałoby się, że teraz na fali antyunijnych nastrojów będzie rósł w siłę. Zamiast tego skłócił się z członkami własnej partii, wyszedł z niej i założył kolejną, która nie dostała się do Sejmu. Korwin nie potrafi zarządzać choćby własnym nienajwiększym ugrupowaniem, a co dopiero mówić o sterowaniu krajem o dość pokaźnych rozmiarach.

 Tak w dużym skrócie było tak jak piszesz - kłótnia w partii, nowa partia i 4,76.
Jednak jak się przyjrzeć sprawie choć trochę dokładniej to:
- po pierwsze frekwencja w wyborach do Europarlamentu była o wiele niższa niż w wyborach parlamentarnych. Chyba nawet dwukrotnie niższa. Także dla takiej partii jak ówczesne KNP to była OGROMNA zaleta,
- Korwin wyszedł z KNP wraz se swoją świtą, założył partię KORWiN i... I w wyborach do sejmu KNP zdobyło niecałe 5000 głosów, natomiast "świeża" partia KORWiN nieco ponad 700 000, a było to o nieco ponad 200 000 głosów więcej, niż tyle, ile KNP z Korwinem zdobyło w wyborach do Europarlamentu,
- Na scenie politycznej przed wyborami parlamentarnymi pojawił się Petru i Kukiz. Nie twierdzę, że partia KORWiN zdobyłaby 20% (że np. owe partie miały coś chyba w okolicach 8 %, także pomnożyć to na dwa i mamy 16%, dodać 4% i mamy 20% - nie), ale śmiem twierdzić, że gdyby nie te dwie nowości, to partia KORWiN IMO NA BANK przekroczyłaby próg wyborczy.

Także "w skrócie" sprawa jest prosta, ale jak się w sprawę zagłębić bardziej, to już nie jest tak prosto.

6 godzin temu, FaceDancer napisał:

Wypada wspomnieć o jego "świetnych" pomysłach jak choćby likwidacji komunikacji publicznej i chęć zastąpienia jej taksówkami, bo ponoć taniej... W każdym kraju wiedzą, że dobra infrastruktura i sprawna komunikacja pozwala na rozwój danego regionu i powstawanie nowych miejsc pracy.

Co prawda wiele już słyszałem i czytałem najróżniejszych przytoczeń Korwina, także JA przy "dziwnych" sprawach po prostu proszę o źródło: nagranie, czy tekst wywiadu, bo ludzie masowo coś uogólniają, przekręcają itp. Także jeśli masz źródło takich rewelacji, to proszę podaj je. Byłbym bardzo ciekaw czy to tak brzmiało...
Jednak nie posiadając źródła mogę powiedzieć tak - jeżeli jest jota w jotę tak jak mówisz, to tak, "świetny" pomysł. Jeśli natomiast miał zamysł likwidacji komunikacji PUBLICZNEJ, w sensie tej samorządowej, a na jej miejsce wstawienie prywatnych przewoźników, gdzie m.in. ludzie mieliby wybierać taksówki... No, może, powtarzam, może  by to zadziałało, choć śmiem w to wątpić - mnie się wydaje, że w większych miastach jest chyba z reguły mało miejsca, także jakby na miejsce jednego miejskiego przewoźnika, miałoby się znaleźć miejsce dla kilku konkurujących (a słyszałem już wielokrotnie opinie Korwina o bus-pasach itp.)... Albo ludzie mieliby się przesiąść na własne samochody - tylko czy znalazłoby się miejsce na parking dla nich... Albo dla owych taksówek... Taaaa, no pewien nie jestem, także gotów jestem stwierdzić, że w tej kwestii chyba Korwin by się przeliczył.

7 godzin temu, FaceDancer napisał:

Kolejnym "genialnym" pomysłem Korwina była chęć dołączenia do NAFTY, czyli Północnoamerykańskiej Strefy Wolnego Handlu do którego należały USA, Kanada i Meksyk.

 Jak myślisz, jaka jest reakcja Korwina, gdy słyszy coś pokroju "strefa wolnego handlu?" xD
A tak poważniej - co w tym złego? Nie no serio pytam, bo nie wiem nawet co to jest ta cała NAFTA (pierwsze moje skojarzenie nazwy to jakaś międzynarodowa organizacja wokół ropy naftowej, gazu itp.), jest cholernie późno, także nie chce mi się tego googlać, a opisałeś to jako "strefa wolnego handlu", co kojarzy mi się z ułatwieniem wymiany handlowej, zniesieniem ceł itp. No a to chyba dobre, nie?

8 godzin temu, FaceDancer napisał:

Sam się podsumowałeś jako osoba zawistna, która cieszy się z nieszczęścia innych. Taki stereotypowy sąsiad, którego bardziej ucieszy awaria nowego samochodu sąsiada niż zakup własnego.

No przykro mi bardzo, ale jeżeli np. widziałbym sytuację, gdzie powiedzmy jakiś duet zacząłby dokuczać jakiemuś chuderlakowi, rozwinęło by się to do próby pobicia "ot tak", a w pewnym momencie przybył kumpel owego chuderlaka i spuścił łomot owemu duetowi, to nie kryłbym zadowolenia z oglądania stękającego duetu. Gdybym widział nagranie, gdzie jakiś cwaniaczek powiedzmy "buchnął" coś w sklepie, po czym sprawa wyszła na jaw i za owe "zajumanie" matka/ojciec tego złodziejaszka zaserwował(a) mu kilka klapsów, to też nie kryłbym zadowolenia z jego pojękiwania.
Oczywiście nie byłbym zadowolony, gdybym widział, że np. jakiemuś chłopakowi obcięli rękę za kradzież czegoś ze sklepu - no nie no, miejmy umiar. Bo dwa wcześniejsze przykłady DLA MNIE wysnuwają wniosek, że są warci takiego losu.
Dlatego po tych wszystkich wylanych pomyjach na Trumpa, po tej stronniczości mediów i obłudzie serwowanej ze strony demokratów... No cóż, jakoś czuję, że wynik wyborów jest bardzo zasłużony, a te łzy są swoistą odpłatą. A że ponoć niezadowoleni wyborcy Clinton wyszli na ulice trochę kubłów na śmieci podpalić, wybić parę szyb w samochodach i sklepach...A że niedawno widziałem nagranie, jak jakaś murzynka pobiła jakąś białą dziewczynę, bo ponoć była za Trumpem... Albo inne nagranie, gdzie bodajże dwójka murzynów biła jakiegoś białasa, a nagrywająca to dziewojka skandowała z zadowoleniem Yeah! You voted Trump!...Albo pewien social experiment, w którym facet poszedł w grono republikańskich wyborców z kartką "I love Hilary" i nawet ktoś sobie w miłej atmosferze zrobił z nim zdjęcie, a jak pojechał na przeciwną stronę z napisem "I love Trump", to się do niego stado zbulwersowańców dopieprzyło, a jedna babka chyba nawet powiedziała, że Trump nas Afroamerykanów wyśle do Afryki... Tak, uznam te łzy chociażby po części za zasłużone.

9 godzin temu, FaceDancer napisał:

Co do samych wyborów w Ameryce, to najbliższy był mi Sanders, który miał jakieś pomysły na to jak zmienić sytuację w USA, ale oczywiście przegrał, bo nie był na tyle "medialny" i wpływowy co Clinton.

Co prawda pamiętam pewne nagranie z przemówienia Sandersa, gdzie w pewnym momencie jakiś wróbel majestatycznie przysiadł przed jego oczami. Bardzo fajna scena, można by powiedzieć, że dość symboliczna.  Ale z wycieków emaili można było się dowiedzieć m.in., o niechęci do Sandersa i faworyzowaniu Clinton po stronie demokratów.
A ten Sanders, to ten sam Sanders, którego bodajże nawet sam Max Kolonko w jednym ze swoich materiałów określił komunistą? :O

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@KMyL

Przytaczając przykład rozstania Korwina z poprzednią partią nie chodziło mi o sam wynik wyborczy. W wyborach do Sejmu zabrakło im naprawdę niewiele i pozostaje pytanie czy bez tego całego "rozwodu" nie uzyskaliby lepszego wyniku. Moim głównym punktem w dyskusji jest to, że Korwinowi udało się odnieść jakiś sukces, ale nie potrafił go skapitalizować. Możemy się sprzeczać co było najważniejszą przyczyną, ale fakt są takie, że był konflikt w partii i kolejne podziały. Przypomniało mi to trochę sytuację polskiej prawicy z lat 90-tych, gdzie "rozmnażali się przez podział". Jak to kiedyś Kryszak ujął w jednym ze swoich skeczy "wchodzi trzech liderów, wychodzi pięciu".

Cytat

Co prawda wiele już słyszałem i czytałem najróżniejszych przytoczeń Korwina, także JA przy "dziwnych" sprawach po prostu proszę o źródło: nagranie, czy tekst wywiadu, bo ludzie masowo coś uogólniają, przekręcają itp. Także jeśli masz źródło takich rewelacji, to proszę podaj je. Byłbym bardzo ciekaw czy to tak brzmiało...

Z tego, co pamiętam to tekst pochodził z jego bloga, na którym regularnie Korwin umieszcza nowe wpisy. Czasem go czytam i niekiedy pojawiają się tam takie "kwiatki".

Cytat

A tak poważniej - co w tym złego? Nie no serio pytam, bo nie wiem nawet co to jest ta cała NAFTA (pierwsze moje skojarzenie nazwy to jakaś międzynarodowa organizacja wokół ropy naftowej, gazu itp.), jest cholernie późno, także nie chce mi się tego googlać, a opisałeś to jako "strefa wolnego handlu", co kojarzy mi się z ułatwieniem wymiany handlowej, zniesieniem ceł itp. No a to chyba dobre, nie?

Po pierwsze to umowy o handlu podpisuje się raczej z państwami, które są blisko nas, bo z tymi krajami mamy największą wymianę handlową. Dlatego bardziej racjonalne jest związywanie się z krajami europejskimi niż państwami leżącymi kilka tysięcy kilometrów od nas. USA, Kanada i Meksyk graniczą ze sobą, co umożliwia lepszy przepływ towarów. Gdzie tam ma być Polska leżąca na drugiej półkuli? W dodatku podpisując te porozumienie Polska zostałaby zalana towarami z USA, co mogłoby skutkować zamknięciem wielu polskich biznesów (ludzie kupowaliby amerykańskie towary), a do USA na pewno nie eksportowalibyśmy zbyt wiele. Bardziej opłaca nam się handlowanie z Niemcami, którym sprzedajemy zdecydowanie najwięcej, na czym w głównej mierze opiera się nasz eksport.

 

Cytat

Dlatego po tych wszystkich wylanych pomyjach na Trumpa, po tej stronniczości mediów i obłudzie serwowanej ze strony demokratów... No cóż, jakoś czuję, że wynik wyborów jest bardzo zasłużony, a te łzy są swoistą odpłatą.

Trump jednak w dużej mierze na te wiadra pomyj sobie zasłużył. Przez lata funkcjonował w USA raczej jako milioner - celebryta, brał udział w głupkowatych programach typu reality show, więc dużej liczbie osób (w tym mnie) trudno go traktować poważnie. Możemy w sferze obyczajowej porównywać go z Clintonem, ale tamten miał tylko romans, a Trump zachowywał się jakby miał mentalność gwałciciela. Hillary Clinton w wielu kwestiach okazała się niekompetentna i kłamała, ale podobnie kłamał Trump, więc trudno w tym przypadku tylko ją traktować jako oszustkę. Początkowo miałem pewną sympatię do Trumpa, ale słysząc jego wypowiedzi, gdzie stwierdzał, że sam wie najlepiej i każdego krytyka w chamski sposób mieszał z błotem, jakoś mi przeszło.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pana Mateusza nie opuszcza poczucie humoru: http://www.kresy.pl/wydarzenia,polityka?zobacz%2Fkijowski-mam-nadzieje-ze-nastepnym-razem-kod-pojdzie-we-wspolnym-marszu-z-narodowcami

Ponoć na swojej manifestacji nieśli plakaty z Romanem Dmowskim. Jeśli PiS to taka neosanacja, a oni są antypisowscy, to to jedno się zgadza i w sumie tylko tyle. W końcu Roman Dmowski był przeciwnikiem sanacji. Ale z drugiej strony taka zdelegalizowana przez sanacyjny rząd KPP też była jej przeciwnikiem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 12.11.2016 o 13:42, FaceDancer napisał:

Przytaczając przykład rozstania Korwina z poprzednią partią nie chodziło mi o sam wynik wyborczy. W wyborach do Sejmu zabrakło im naprawdę niewiele i pozostaje pytanie czy bez tego całego "rozwodu" nie uzyskaliby lepszego wyniku.

Dlatego ci pisałem - na owym rozstaniu STRACIŁ prawie 5000 głosów, bo poszły one na KNP. Natomiast pomimo tego rozstania ZDOBYŁ ze swoją nową formacją nieco ponad 200 000 głosów więcej. Tyle, że nawet z tymi 5000 głosów by 5% nie przekroczyli. Bardzo ogólnie, jak laik podchodzisz do tej sprawy. Nawet nie bierzesz pod uwagę roli Kukiza, a to też ciekawy czynnik, nawet w tej "prostej" sprawie podziału i można by gdybać ile na tym stracił Korwin. 

Dnia 12.11.2016 o 13:42, FaceDancer napisał:

Moim głównym punktem w dyskusji jest to, że Korwinowi udało się odnieść jakiś sukces, ale nie potrafił go skapitalizować. Możemy się sprzeczać co było najważniejszą przyczyną, ale fakt są takie, że był konflikt w partii i kolejne podziały.

To takie bym powiedział "pudelkowe" podejście - nie ważne, że bilans był dodatni (200 000 głosów), nie ważne, że partia się umocniła (brzmi irracjonalnie, ale de facto partia po tej zmianie się umocniła, bo ubyli ci ludzie, którzy że tak powiem "wkładali kij w szprychy", a jeszcze patrząc na wspominany wcześniej bilans głosów...), WAŻNE, ŻE BYŁ PODZIAŁ. Nie no, z takim podejściem, to oczywiście...

Dnia 12.11.2016 o 13:42, FaceDancer napisał:

Przypomniało mi to trochę sytuację polskiej prawicy z lat 90-tych, gdzie "rozmnażali się przez podział". Jak to kiedyś Kryszak ujął w jednym ze swoich skeczy "wchodzi trzech liderów, wychodzi pięciu".

Niestety, ale tak wyglądała sytuacja - GDYBY partii KORWiN (w końcu koalicja) udałoby się pozyskać (ponoć się starali i miejsce na listach czekało) w swoje szeregi Grzegorza Brauna (moim zdaniem bardzo zacny człowiek), czyli dodaliby do swojego wyniku jego elektorat, oraz GDYBY zdobyli poparcie Zbigniewa Stonogi (w kultowym już jego nagraniu mówił "...Nie na Stonogę, nie na Korwina...", także stawiam, że Stonoga miał przynajmniej lepsze zdanie o Korwinie, niż np. o Kukizie) to wtedy KORWiN przekroczyłby próg. No ale - nie poszli razem...

Dnia 12.11.2016 o 13:42, FaceDancer napisał:

Po pierwsze to umowy o handlu podpisuje się raczej z państwami, które są blisko nas, bo z tymi krajami mamy największą wymianę handlową. Dlatego bardziej racjonalne jest związywanie się z krajami europejskimi niż państwami leżącymi kilka tysięcy kilometrów od nas. USA, Kanada i Meksyk graniczą ze sobą, co umożliwia lepszy przepływ towarów.

Raczej tak. Faktycznie to o tym zadecydowałby rynek.

Dnia 12.11.2016 o 13:42, FaceDancer napisał:

Gdzie tam ma być Polska leżąca na drugiej półkuli?

1. Chiny już teraz potrafią czerpać korzyści z eksportu do USA, czy Brazylii. Im odległości nie przeszkadzają. A nie wiem, czy są w jakiejś strefie wolnego handlu.
2. Natrafiłem na pewien tekst Pana Sommera (obecnie redaktor "Najwyższego Czasu!"), odnośnie tego całego przyłączenia Polski do NAFTA i pisał on ok. 3 lata temu tak, cytuję: 

Cytat

...Dowcip polega na tym, że Polska, gdyby tylko decydenci nie byli skorumpowani przez UE, mogła być w strefie wolnego handlu ze Stanami Zjednoczonymi już co najmniej 10 lat. Przypomnijmy, że taka propozycja została nam złożona na najwyższym szczeblu, a także publicznie jeszcze za czasów Georga Busha seniora i potwierdzona przez jego następcę Billa Clintona. Jako jedyne środowisko polityczne i jedyna gazeta staraliśmy się promować tę możliwość podczas „dyskusji” a w zasadzie propagandowego terroru jaki został rozpętany by zmusić Polaków do głosowania za przystąpieniem do UE...

No, ponoć były chęci do tego i to z samej góry.
A z ciekawości wpisałem sobie w google "eksport Polski", wszedłem w jeden link (z sierpnia tego roku) i oto na co natrafiłem, cytuję:

Cytat

...Zdecydowanie szybciej niż przeciętnie wzrósł eksport do pozaunijnych rynków rozwiniętych w stosunku do analogicznego okresu roku poprzedniego, tj. o 12,1%, do ok. 6,3 mld euro. Wynikało to z dynamicznego zwiększenia sprzedaży do: USA(o 17,2%), Szwajcarii (o 15,6%), Kanady (o ok. 12%), Japonii (o 7%) oraz Izraela (o 28%)"

No popatrz, nawet do takiej Japonii wzrosła wysyłka. Jak się komuś opłaca, to niech wysyła nawet do tej Japonii, jego biznes, jego pieniądze.

Dnia 12.11.2016 o 13:42, FaceDancer napisał:

W dodatku podpisując te porozumienie Polska zostałaby zalana towarami z USA, co mogłoby skutkować zamknięciem wielu polskich biznesów (ludzie kupowaliby amerykańskie towary), a do USA na pewno nie eksportowalibyśmy zbyt wiele.

1. A czemu nie bierzesz pod uwagę tego, że np. ktoś, co coś produkuje znalazł NOWYCH nabywców za oceanem, popyt na jego produkty sukcesywnie rośnie i przez to zwiększa u siebie produkcję/zatrudnienie?
2. Dlaczego nie bierzesz możliwości zakupu tańszych źródeł energii? Jakiś czas temu ponoć Litwa podpisała specjalną umowę z USA na dostawy skroplonego gazu do swojego gazoportu “Niepodległość”. I co - tańsza energia, to tańszy koszt produktów, większa konkurencyjność itp. Dlaczego nie mogłoby się to stać np. w Polsce?
3. Słyszałem już wiele o tym "patriotyzmie ekonomicznym", że "kupujemy to co polskie, bo polskie". Ale dlaczego chcesz zakazać ludziom, albo nie dać wyboru ludziom, co chcą kupić? Dlaczego ludzie nie mieliby kupić czegoś tańszego, lepszego, bardziej opłacalnego ze znaczkiem "made in USA"? Czemu nie miałbym mieć możliwości kupna, no nie wiem: sprzętu komputerowego, butów, czy ubrań taniej, niż mogę obecnie, i na dodatek z dużym prawdopodobieństwem, że dany produkt może być dobry? To niech konsument decyduje, a producenci niech konkurują o względy konsumenta.

Dnia 12.11.2016 o 13:42, FaceDancer napisał:

Bardziej opłaca nam się handlowanie z Niemcami, którym sprzedajemy zdecydowanie najwięcej, na czym w głównej mierze opiera się nasz eksport.

TAK, OCZYWIŚCIE.
ALE nasz eksport nie opiera się JEDYNIE na Niemczech. Są też inne kraje i jeśli jest możliwość dla jakiejś firmy, która widzi interes w wysyłaniu swoich produktów/usług za ocean, to czemu jej tego nie ułatwić?
Poza tym nasuwa mi się pytanie, czy ta cała NAFTA nie ułatwiłaby kwestii inwestowania przez zagraniczne podmioty w Polsce (a może nawet odwrotnie)?

Dnia 12.11.2016 o 13:42, FaceDancer napisał:

Trump jednak w dużej mierze na te wiadra pomyj sobie zasłużył. Przez lata funkcjonował w USA raczej jako milioner - celebryta, brał udział w głupkowatych programach typu reality show, więc dużej liczbie osób (w tym mnie) trudno go traktować poważnie.

No bo on taki jest! On nie jest jakimś "cichym miliarderem". On że tak powiem korzystał z życia. Występował w reklamach, bodajże wskazał Kevinowi recepcję w hotelu, brał udział w tym teatrze zwanym WWE, czy chyba przez 14 (14 sezonów BTW, tak więc show musiało być sukcesem) sezonów wymawiał magiczne "you're fired". Ale często wybitne jednostki "odstawały od normy".

Dnia 12.11.2016 o 13:42, FaceDancer napisał:

Możemy w sferze obyczajowej porównywać go z Clintonem, ale tamten miał tylko romans, a Trump zachowywał się jakby miał mentalność gwałciciela.

Gwałciciela? Chodzi ci o te taśmy, na których mówił coś w stylu, "jak widzę piękną kobietę, to mam ochotę ją pocałować", czy "kobiety pozwalają mi położyć rękę na ich brzoskwince* i mi się to podoba"?
- jak ktoś słyszał te nagranie, to wie o co chodzi, zmieniłem nazwę, aby nie łamać regulaminu
No cóż - Trump przynajmniej przy takiej męskiej gadce (jeden komentarz przy którymś materiale na ten temat mnie ujął, bo co prawda nie zgodziłbym się z zastosowaną tam liczbą, to jednak przyznałbym, że coś jest na rzeczy. A komentarz brzmiał mniej więcej tak: To Trump ma przepraszać za to, że powiedział to co myśli 99% mężczyzn?!) poopowiadał, Clinton natomiast bzyknął pewną kobitkę i się obronił twierdząc, że seks oralny, to nie pełny stosunek, także nie składał fałszywych zeznań.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Dlatego ci pisałem - na owym rozstaniu STRACIŁ prawie 5000 głosów, bo poszły one na KNP. Natomiast pomimo tego rozstania ZDOBYŁ ze swoją nową formacją nieco ponad 200 000 głosów więcej. Tyle, że nawet z tymi 5000 głosów by 5% nie przekroczyli. Bardzo ogólnie, jak laik podchodzisz do tej sprawy.

Właśnie podchodzę do sprawy w sposób bardziej dokładny od ciebie. Ty liczysz tylko sumę głosów oddaną na jedno i drugie ugrupowanie. Liczysz stracone głosy oddane na drugą partię, a nie bierzesz pod uwagę kosztu i czasu, jaki był potrzebny na rozbudowę nowych struktur, konieczność odcięcia się od starych układów, poinformowaniu wyborcow, którzy mogli być zdziwieni takim rozwojem wypadków.

Cytat

To takie bym powiedział "pudelkowe" podejście - nie ważne, że bilans był dodatni (200 000 głosów), nie ważne, że partia się umocniła (brzmi irracjonalnie, ale de facto partia po tej zmianie się umocniła, bo ubyli ci ludzie, którzy że tak powiem "wkładali kij w szprychy", a jeszcze patrząc na wspominany wcześniej bilans głosów...), WAŻNE, ŻE BYŁ PODZIAŁ. Nie no, z takim podejściem, to oczywiście...

Nie wiem czym Ty się zajmujesz, ale ja tymi kwestiami zajmowałem się w trochę poważniejszy sposób, studiowałem politologię, a pracę dyplomową miałem z zakresu stosunków międzynarodowych i polskiej polityki. Raczej nie określałbym się mianem "pudelkowca'. Nie wiem czy partia się umocniła, bo podobne stwierdzenia można rzucać po każdych wyborach. Równie dobrze w SLD mogliby powiedzieć, że "partia się umocniła", bo pozbytu się "sabotażystów". Zepchnąłem na dalszy plan, to co mniej ważne, najważniejszy był dla mnie efekt czyli kolejny spór w ugrupowaniu Korwina. Oczywiście możemy poświęcić temu więcej czasu i zastanowić się czyja to była wina, czy Korwina, który nie wiedział co się dzieje w jego partii, czy jakichś "elit" KNP, ale przeciętny wyborca wyniesie z tego przekonanie, że po raz kolejny Korwin i jego ludzie nie potrafili się ze sobą dogadać. Tutaj głównym pytaniem jakie powinniśmy sobie postawić jest to, czy gdyby nie konieczność założenia nowego ugrupowania wynik partii nie byłby lepszy. Dobry wynik Kukiza pokazał, że było sporo głosów do zdobycia od ludzi niezadowolonych z POPiSu i najwięcej spośród nich zebrał właśnie Kukiz.

 

Cytat

ALE nasz eksport nie opiera się JEDYNIE na Niemczech. Są też inne kraje i jeśli jest możliwość dla jakiejś firmy, która widzi interes w wysyłaniu swoich produktów/usług za ocean, to czemu jej tego nie ułatwić?

Według danych za 2015 do Niemiec eskportujemy prawie 30%, kolejny kraj na naszej liście nie przekracza 10%. Do niedawna drugim importerem polskich towarów była Wlk. Brytania z 6,7%, choć nie wiem jak ta sytuacja wygląda obecnie, bo nie dokopałem się do szczegółowych danych, które pokazywałyby dokładnie procentowy udział konkretnych państw. Jednak z tego co przeczytałem wynika, że pomiędzy Niemcami a kolejnym państwem jest ogromna przepaść. Co ważne, to mamy sporą nadwyżkę handlową z Niemcami. Sporo od nich kupujemy, ale wciąż sprzedajemy znacznie więcej.

 

Cytat

Niestety, ale tak wyglądała sytuacja - GDYBY partii KORWiN (w końcu koalicja) udałoby się pozyskać (ponoć się starali i miejsce na listach czekało) w swoje szeregi Grzegorza Brauna (moim zdaniem bardzo zacny człowiek)

Brauna kojarzę głównie z antysemickich wypowiedzi, obaj ze Stonogą mają też inklinacje do używania dość niestosownego języka, który w moim odczuciu nie przystoi politykom, ale jaka jest nasza scena polityczna każdy widzi... Poza tym nie wiem, co jest tak zacnego w tym człowieku, ale może mnie oświecisz.

 

W kontekście NAFTY. Jedno proste pytanie, które powinno podsumować naszą dyskusję. Skoro jest to tak opłacalny biznes, to czemu żaden inny kraj spoza Ameryki Płn. się na to nie skusił?

 

Cytat

A komentarz brzmiał mniej więcej tak: To Trump ma przepraszać za to, że powiedział to co myśli 99% mężczyzn?!)

Powiedział także, że jak jakaś kobieta mu się podoba to po prostu idzie i bierze. Dodając do tego stwierdzenie, że "jak jesteś sławny i bogaty, to wolno ci więcej" wynika, że nie traktuje chyba kobiet jako poważnych partnerów do dyskusji. Zresztą najlepszym momentem tej kampanii był moment głosowania, gdzie podglądał żonę czyje nazwisko zazanczyła na kartce. Czyżby obawiał się, że albo zagłosuje przeciw niemu, czy też może nie będzie na tyle roztargnięta, aby zaznaczyć odpowiednie pole?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, FaceDancer napisał:

Tutaj głównym pytaniem jakie powinniśmy sobie postawić jest to, czy gdyby nie konieczność założenia nowego ugrupowania wynik partii nie byłby lepszy.

Nie no, to na pewno. Pytanie, czy dzięki temu zyskaliby te niecałe 40 000 głosów, aby przebić próg wyborczy - kto wie...

1 godzinę temu, FaceDancer napisał:

Brauna kojarzę głównie z antysemickich wypowiedzi, obaj ze Stonogą mają też inklinacje do używania dość niestosownego języka, który w moim odczuciu nie przystoi politykom, ale jaka jest nasza scena polityczna każdy widzi... Poza tym nie wiem, co jest tak zacnego w tym człowieku, ale może mnie oświecisz.

Tzn. JA np. Brauna kojarzę z bardzo elokwentnego, wolnościowego i religijnego podejścia. Ale niestosowny język z jego strony? Stonoga to wiadomo, nie przebiera w słowach, ale Braun?! No to to mnie zaciekawiłeś i to konkretnie. BARDZO, ale to BARDZO chciałbym przeczytać, albo posłuchać tego niestosownego języka. W sumie to nawet ciekaw byłbym tych antysemickich wypowiedzi, bo raczej nie chodzi ci o to, że otwarcie i stanowczo pewnie wypowiadał się na temat tych całych tzw. "żydowskich roszczeń majątkowych". Mam co prawda e-booka "Żydowskie lobby polityczne w Polsce" Miszalskiego, ale czasu nie mam, żeby się za to zabrać...

1 godzinę temu, FaceDancer napisał:

Powiedział także, że jak jakaś kobieta mu się podoba to po prostu idzie i bierze. Dodając do tego stwierdzenie, że "jak jesteś sławny i bogaty, to wolno ci więcej" wynika, że nie traktuje chyba kobiet jako poważnych partnerów do dyskusji. Zresztą najlepszym momentem tej kampanii był moment głosowania, gdzie podglądał żonę czyje nazwisko zazanczyła na kartce. Czyżby obawiał się, że albo zagłosuje przeciw niemu, czy też może nie będzie na tyle roztargnięta, aby zaznaczyć odpowiednie pole?

1. No bo on widać jest takim typkiem, któremu ka$a do głowy uderzyła.
2. Aż sobie ten moment głosowania wygooglałem i powiem ci szczerze, że dość dziwnie to wyglądało :D Spozierał w jej stronę z bardzo zimnym wzrokiem. Może się posprzeczali xD

1 godzinę temu, FaceDancer napisał:

W kontekście NAFTY. Jedno proste pytanie, które powinno podsumować naszą dyskusję. Skoro jest to tak opłacalny biznes, to czemu żaden inny kraj spoza Ameryki Płn. się na to nie skusił?

Tak, to jest bardzo dobre pytanie. Teraz nie mam już więcej czasu, także jak ponownie siądę na kompa, to sobie coś wygooglam na ten temat, bo pytanie proste a trafne. Będę też musiał poszukać chyba pierwszej debaty Trump -Clinton, bo to była chyba  pierwsza i jedyna "żywa" debata i coś mi świta, że Trump jakąś umowę handlową tam wtedy krytykował. I zastanawiam się czy to czasem nie była ta cała NAFTA (choć mogę się mylić). No bo jak  wolna strefa handlu ma być niekorzystna, to coś mi tu nie gra...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 11/11/2016 o 15:14, KMyL napisał:

1. Czyli moje tamte pytania pozostaną bez odpowiedzi, tak? Czyli mam rozumieć, że nie mogłem mu "podsunąć" takowej opcji? Aha, rozumiem.

Tak. Stwierdziłem, że ta dyskusja zmierzała do tego poziomu, na którym wygrałbyś doświadczeniem.

Cytat

Hahahahahahaha! No pewnie - ilu tam ich wtedy było... 3 chyba - projekt konstytucji autorstwa innego szacownego człowieka, czyli Stanisława Michalkiewicza, projekty ustaw odnośnie Rady Stanu, reprywatyzacji, obniżenia ceł na samochody, związków zawodowych, stawek VAT i akcyzy... Mieli udział w obronie tzw. szmateksów. No i w sumie to Korwin rozwalił (warto by było wspomnieć JAK to zrobił, bo w sumie jakby wierzyć jego słowom, to na prawdę był to ruch... cwany...) rząd Olszewskiego uchwałą lustracyjną...

Co do ilości osób - czyli nie liczy się jakość, tylko ilość? Ciekawe.

Co do projektów:

Projekt konstytucji, który był wewnętrznie sprzeczny np. jeden punkt mówi o równości wobec prawa (pomijam już to, że sam ten punkt jest niezgodny z poglądem Korwina np. na temat praw wyborczych kobiet), a inny o immunitecie dla posłów - czyli są równi i równiejsi.

Podobnie w projekcie konstytucji, o którym mowa jest punkt o konieczności dotrzymywania umów, a więc wszelkie ustalenia np. Okrągłego Stołu powinny być wiążące - powinniśmy więc przywrócić sejm kontraktowy. Z tego samego powodu sprzeczna z tą konstytucją jest również jakakolwiek lustracja przeprowadzana względem dawnych członków PZPR, UB itp.

Projekty ustawy reprywatyzacyjnej autorstwa UPR miały pewien dosyć zasadniczy problem - w momencie, gdy odszkodowanie w naturze nie było możliwe, to należało wydawać mienie zamienne lub bony kapitałowe. Te ostatnie były pustą obietnicą, że kiedyś ktoś coś na tym zarobi. Tzn. bony miały działać w ten sposób, że odszkodowania byłyby wypłacane jako udziały w prywatyzowanych spółkach. Przy ilości potencjalnych roszczeń oznaczało to, że prawie cały zysk z prywatyzacji poszedłby na reprywatyzację, a jednocześnie UPR pieniądze z prywatyzacji miały być głównym źródłem pieniędzy potrzebnych na funkcjonowanie państwa. Późniejszy projekt KLD, UD i PPG był dużo bardziej przemyślany.

Co do Rady Stanu - zbędne tworzenie dodatkowych tworów. Gdyby np. sejm zorganizować według tego pomysłu, jaki UPR miała na Radę Stanu, to miałoby to jak najbardziej sens, ale wprowadzenie dodatkowego tworu, który sprawiałby, że sejm byłby zbędny (do samego uchwalania budżetu i wybierania rządu naprawdę nie potrzeba tylu ludzi) niepotrzebnie zwiększałoby tylko koszty.

Co do projektów obniżania podatków wszelakiego typu - jak zawsze - ładnie, pięknie i w ogóle, ale jak się ma drogie pomysły, to dobrze by mieć na nie pieniądze. Pomysł UPR na pozyskanie pieniędzy, to była prywatyzacja wszystkiego i też fajnie, tylko co wtedy, gdy sprywatyzowano by już cały majątek państwowy?

Innymi słowy - niby jakieś projekty zgłosili, tylko trudno by było znaleźć taki, który w swoich założeniach nie był wewnętrznie sprzeczny lub nierealizowalny.

Cytat

No cóż, co do poczynań Kukiza nie mam pewności, bo nie znam ich sprawy w sejmie dokładnie, jedyne co do mnie dotarło, to opinia pewnej osoby, że media siedzą cicho gdy kukizowcy są przeciw PiS, ale jak się z nim zgadzają w jakiejś sprawie, to chętnie o tym trąbią w mediach. Jak jest dokładnie nie wiem.

Posiedzenia Sejmu bywają transmitowane, skrypty są dostępne na stronach Sejmu, podobnie dostępne są informacje kto jak głosował, więc to wszystko można dosyć łatwo zweryfikować, do czego gorąco zachęcam. W lwiej części przypadków Kukiz i spółka idą zgodnie z linią rządu i powiedzmy sobie szczerze, że z zapowiedziami o rozwalaniu systemu to wszystko ma niewiele wspólnego.

Cytat

No ale po poczynaniach Korwina w Parlamencie Europejskim, po jego przemówieniach, jak i głoszonej opinii o ludziach tam przesiadujących widać wyraźnie, że trafił "na swoje", pogodził się z owym ogółem i prawi unijne wartości na lewo i prawo, które każą mu robić Europejskie elity... Tak, poza tym chyba dieta posła w europarlamencie jest wyższa niż posła w polskim sejmie, a mimo to Korwin startował w wyborach parlamentarnych. Tak, strasznie widać jak go ciągnie do kasy...

Mówić można wiele rzeczy, ważne są jednak rzeczywiste działania i ich skutki. Korwin w PE jest błaznem, którego już chyba nikt nie traktuje poważnie (łącznie z innymi eurosceptykami). Swój punkt widzenia należy umieć uzasadnić lub chociaż umieć wypunktować to czemu dana propozycja jest zła. Korwin ogranicza się do szyderczego wyśmiewania wszystkiego co mu się nie podoba, ale już nie przedstawia żadnych sensownych argumentów dlaczego to coś jest złe. Właściwie całą jego argumentację można by zamknąć w słowach "wydaje mi się", a i to nie zawsze. Trudno mi znaleźć jakiekolwiek działania Korwina, które rzeczywiście szkodziłyby UE, a przypominam, że szedł do PE z hasłem rozwalenia UE od środka na ustach.

I co do kandydowania do Sejmu - tak jak pisałem - nie sądzę, żeby Korwin w ogóle chciałby się w tym Sejmie znaleźć, co w sumie wypunktował Ci @FaceDancer. Korwin zrobił bardzo dużo, by przypadkiem nie dostać się do Sejmu. Jeśli zrobił to celowo, to należy mu pogratulować taktyki. Jeśli nie zrobił tego celowo, to znaczy, że jest bardzo nieudolnym politykiem.

Cytat

Taaaaak - nic nie robił, tylko dobrał się przypadkowo do koryta (no bo w końcu nie chciał) i nic nie robił... No ale czego się spodziewać po człowieku, który ponoć, gdy na mównicy sejmowej zaproponował zakazanie deficytu budżetowego, został wyśmiany... Tak, ot taki "śmieszek"...

I znowu - zakazać można wielu rzeczy, tylko by trzeba było uzasadnić czemu dane coś powinno być zakazane. Korwin chciałby, żeby państwo działało jak swego rodzaju przedsiębiorstwo, a jednocześnie chce zakazać deficytu, czyli tak naprawdę brania kredytu. Ja tu widzę pewną sprzeczność.

Cytat

 po tym co przeczytałem, jak i po tym czego nie przeczytałem - czyli wyjaśnienia jak z moich słów wywnioskowałeś, że legalizacja aborcji sprawiłaby, że WSZYSTKIE kobiety "zaczęłyby się skrobać" (choć w sumie nie dziwię się, że to pominąłeś: albo musiałbyś przyznać, że "przedobrzyłeś", albo musiałbyś przedstawić jakieś irracjonalne wyjaśnienie, którego jedynym skwitowaniem byłby śmiech)

Nie po postach Holy'ego stwierdziłem, że nic tłumaczyć nie muszę. Skoro dwie osoby podobnie zinterpretowały Twój post, to zakładam, że to własnie z nim jest problem.

Cytat

twoja "logika" przyprawia mnie o ból głowy.

W pewnych kręgach problemy z bólami głowy wywołanymi stycznością z logiką są normalne. Nie przejmuj się - podobno da się do tego przyzwyczaić.

 

Od wyborów w Stanach minęło kilka dni. W kolejnych wywiadach Trump wycofuje się z kolejnych obietnic lub wyjaśnia, że ludzie go źle zrozumieli. Np. w przypadku sztandarowego projektu zbudowania muru na granicy z Meksykiem okazało się, że nie chodziło o mur, tylko o płot, a tylko miejscami ma być mur. Niestety nie wyjaśnił jaka jest różnica między jego pomysłem, a obecnym stanem rzeczy. Tak samo - nie zamierza wycofać tzw. ObamaCare, a tylko nieco zmodyfikować założenia tej reformy.

Edytowano przez Sevard
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 10.11.2016 o 09:14, Santus Faustus I napisał:

Są różne rodzaje prawa. Pierwsze jakiego muszę przestrzegać to Dekalog, drugie to prawo państwowe jeśli nie stoi w sprzeczności z tym pierwszym. Jeśli stoi, to niestety, ale muszę złamać prawo państwowe. Kto dochodzi do władzy, ten wprowadza własne prawo. Dla mnie to jest oczywiste.

To radzę wstąpić w szeregi ISIS, tam Dekalog stanowi fundament, sam Mahomet tak mówił. Nie, nie musisz jechać od razu do Syrii, możesz go przestrzegać u nas w Polsce. Wprawdzie Czarna Madonna jest zbyt dobrze chroniona, ale na początek możesz zdewastować jakieś inne święte obrazy, pozrywać figury Chrystusa z krzyży itp. Wszystko zgodnie z Dekalogiem. Nie, nie tym z katechizmu dla przedszkolaków, ale z tym zapisanym w Księdze Wyjścia i w Księdze Powtórzonego Prawa. Bałwochwalstwo w Ojczyźnie się szerzy, a Ty na koń nie siadasz? Za szablę nie chwytasz? Muszę Cię rozczarować, ale większość praw, które pewnie uznajesz za boskie jest niestety 'państwowymi'. Cesarstwo Rzymskie, Państwo Kościelne, Watykan, to wszystko twory państwowe. To one przez wieki tworzyły prawa, które teraz są określane jako 'boskie'. Jak już chcesz szukać praw boskich, to radzę Ci zacząć od tego, co kiedyś powiedział jeden augustianin - sola scriptura. Jeśli nie ma czegoś w Piśmie, nie jest to prawem boskim. A zacząłbym od św. Mateusza, który opisuje jak Chrystus mówi o oddawaniu cesarzowi tego, co cesarskie.

  • Upvote 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 11.11.2016 o 10:38, Santus Faustus I napisał:

Państwo podziemne nie posiadało więzień, mogło tylko karać śmiercią lub ogoleniem łba.

Zgadza się, tylko nie takie jest sedno problemu. Nie można powiedzieć, że skoro karaliśmy to śmiercią to jako społeczeństwo możemy czuć się rozgrzeszeni za wydarzenia takie jak Jedwabne czy "pogrom kielecki". Nie chodzi też o przepraszanie, ale o akceptację własnej historii. Jednakową pamięć o chwilach chwały i podłości. Bez takiej pamięci ryzyko powtórzenia historii wzrasta. Czy udowodnienie, że UPA zabiła więcej Polaków niż my Ukraińców powoduje, że jesteśmy mniej winni? albo nasze motywacje były szlachetniejsze czy usprawiedliwione? Nie musisz przepraszać za historie swojego Narodu, ale powinieneś pamiętać, że składa się też z rzeczy za które trzeba się wstydzić. Pamiętaj, że politycy wybiórczo traktując historię modelując zbiorową świadomość społeczeństwa dla swoich własnych interesów a nie dla jego dobra, nawet jak chwilowo mile smyra to Twoją "Narodową Dumę".

Cytat

Nie kiedy sam chętnie zapisałbym się na stanowisko wykonawcy takiego wyroku. I tak naprawdę to byłoby bardzo biblijne i zgodne z miłością bliźniego. Byłoby sprawiedliwe (a sprawiedliwość to cnota) i zgodne z miłością do tego bliźniego, którego taki szmalcownik nie zdążyłby wydać na skutek wykonania takiego wyroku dzięki czemu ci bliźni by przeżyli (przynajmniej mieliby na to większe szanse). Bo co niby miałoby go powstrzymać przed robieniem tego dalej?

Mordować w imię miłości bliźniego? Strach żyć jak takich "katolików" przybędzie.

Cytat

Bo realnie patrząc - mogą. Co niby ich powstrzyma?

W demokratycznym państwie Konstytucja i prawo którego politycy też powinni przestrzegać.

Cytat

Na ten moment naprawdę nie mają z kim przegrać. Groźnym rywalem w tym momencie może być jedynie ruch Pawła Kukiza.

Zabawne, bo Komorowski też tak miał podobno :) Ruch Kukiza jest taką samą efemerydą jak Ruch Palikota. W przyszłych wyborach już ich nie będzie, bo zastąpi ich kolejna formacja "oburzonych". Ewentualnie stanie w tym samym szeregu wspominanych tu Korwina i Brauna - politycznych dziwadeł.

  • Upvote 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu dzisiejszym miała miejsce reforma ustawy o kwocie wolnej od podatku, która jednak znacznie różni się od obietnic wyborczych zarówno pana prezydenta Dudy, jak i pani premier Szydło. Różni się na niekorzyść płatnika ( rzeczywisty spadek obciążenia dotyczy promila pracujących o śladowych zarobkach,zdecydowana większość zapłaci tyle samo, a najbogatsi zapłacą więcej ) i w efekcie może spowodować wzrost dochodów z tytułu tego podatku o miliard złotych w skali roku.

Jest to skandal i kpina z inteligencji wyborców. Kolejna, po reformie TVP i zamieszaniu antyaborcyjnym wtopa PiS. Ta reforma boli tym bardziej, że wprowadzony niedawno pakiet paliwowy spowodował wzrost legalnych transakcji sprzedaży paliw o 30 % ( !!!!!! ) w przeciągu pierwszych 2 miesięcy i dobitnie pokazał, jak dużo pieniędzy państwo może odzyskać ucinając nieprawidłowości w systemie finansowym. Ale widać łatwiej dowalić uczciwym ludziom, niż tropić przekręty.

http://nafta.wnp.pl/po-trzech-kwartalach-2016-konsumpcja-paliw-mocno-w-gore,286594_1_0_0.html

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy przeciwnicy PiS mają teraz powód do radości, ponieważ od 1 stycznia nowego roku wchodzi prawo, na którym ta partia może się wykopyrtnąć i przez które może przegrać następne wybory. Oczywiście jeśli spojrzą na sytuację szerzej i bardziej długofalowo. Partia rządząca dokonała czegoś, czego nie mogła dokonać opozycja - sam tak właściwie w dłuższej perspektywie odsunęła się od władzy. Mam oczywiście na myśli bzdurną ustawę o dziennikarzach na terenie Sejmu. Brawo PiS, właśnie potknęli się o swoje opadnięte gacie. Wielki prezes potwierdził moją opinię na jego temat, że jest w gruncie rzeczy nieudolną pierdołą. Na wojnę z mediami można iść, da się ją wygrać, ale trzeba mieć plan, trzeba mieć jak to potem przedstawić swoim wyborcom. A jak wytłumaczy się z tego ruchu? Przecież on nawet nie potrafi rozeznać co mu szkodzi wizerunkowo, a co nie. Krytyka odpowiedniego rodzaju z odpowiedniej strony również może politykowi pomóc. Weźmy choćby przykład z wyborów prezydenckich i numer z fałszywym tweetem Kingi Dudy. Komu on pomógł, to widzimy po efekcie patrząc kto dzisiaj zamieszkuje pałac prezydencki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PO też potrafiło odstawić niezłe numery jak rządziło. Choćby podczas "afery taśmowej" i z wejściem do redakcji "Wprostu". PiS ma swój żelazny elektorat jak każda partia i to jest zupełnie normalne, ale też część wyborców zagłosowała na nich na kredyt, na próbę, jako mniejsze zło, głosowało nie tyle na PiS co przeciw PO. Ci wyborcy mogą odejść, a żelaznego elektoratu może być za mało. Nie wrzucaj więc każdego głosującego na PiS do jednego wora, bo mógł na nich zagłosować tylko w tych konkretnych ostatnich wyborach. Być może w następnej kadencji będziemy mieć w parlamencie więcej ugrupowań. PO już raczej nie wróci do władzy choć pewnie przekroczy próg wyborczy. Być może wejdzie Janusz Korwin-Mikke ze swoim ugrupowaniem jakkolwiek nie będzie się ono wtedy nazywało. Może też wróci do parlamentu SLD jeśli wcześniej nie zrobi jakiejś bzdury.

Edytowano przez Santus Faustus I
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, 2real4game napisał:

 

Z tym "żelaznym elektoratem" jest taki problem, że to właściwie wszyscy którzy głosowali na PiS do niego się kwalifikują, bo nie ma drugiej partii tak chorego człowieka i głosowanie "na próbę" na osobę owładniętą rządzą władzy, której tylko ona pozostała w życiu, nie jest normalne. Także poparcie dla niego będzie się utrzymywało na stałym poziomie i tylko wyborcy tej drugiej strony mogą coś zmieniać. 

Naprawdę nie wiem co musiałby zrobić Kaczyński, żeby stracić głosy. Do głowy przychodzi mi tylko znaczące podniesienie podatków (na przykład VATu z 23% do 30%), zaprzestanie wypłacania emerytur, bądź ograniczenie praw i wolności obywatelskich.  W końcu zawsze może zmienić ordynację wyborczą.

Chyba jedyną rzeczą, na którą można liczyć jest ogarnięcie się części  posłów karierowiczów z PiS. W odzyskanie jaj przez "prezydenta wszystkich Polaków" nie wierzę. Prędzej będziemy mieli w Polsce noc polarną.

 

Zwykle nie udzielam się w tematach politycznych ponieważ puszczają mi nerwy ale jako że są konkretne pytania to i mogę udzielić konkretnych odpowiedzi.

Znam osoby które głosowały na pis (teraz się tego wstydzą) powody były różne:

dość złodziejstwa PO

precz z nieudacznikami z PO

trzeba dać im prztyczka w nos (PO)

pis się zmienił (niestety polski wyborca ma bardzo krótką pamięć)

na złość innym (raczej na złość sobie)

500 plus (to był główny powód)

Polska wstanie z kolan Bóg, honor, ojczyzna (to drugi główny powód)

Polska dla Polaków 

Socjalne obietnice (będzie jak w PRL-u i inne obietnice bez pokrycia każdy będzie miał pracę trzeci główny powód) 

To chyba najważniejsze powody.

Poparcie będzie się utrzymywało dopóki będzie 500 + , naprawdę wiele osób zrezygnowało z pracy i żyje z 500 +.

Poparcie spadnie kiedy ludzie zaczną liczyć pieniądze w portfelu i zamiast 500+ wyjdzie im - 800zł tyle tylko że wtedy gospodarka będzie w stanie w jakim obecnie jest gospodarka Grecji bądź Argentyny.  

Podatki już są podnoszone akcyza na sprowadzane z zagranicy używane samochody, OC które poszło o 30% w górę i ciągle rośnie, specjalny podatek od samochodów powyżej 10 lat, przywiązanie rolnika do ziemi ustawa z 1 maja 2016 r. o zmianach w ustroju rolnym.

Obdzieranie finansowane ze skóry przedsiębiorców, firmy Marks and Spencer, GAP i parę innych wycofuje się z Polski.  

itd. itp.

Kiedy prosty lud pojmie że pis ich wyrolował będzie za późno, biorąc pod uwagę to co się dzieje pod Sejmem oraz w jaki sposób władza odnosi się do obywateli skończy się na rozwiązaniu siłowym pytanie tylko komu puszczą nerwy jako pierwszemu ?

W każdym bądź razie pis doprowadzi o ile już nie doprowadził (nie ma ministerstwa skarbu więc nie ma kontroli nad finansami państwa)

do zapaści finansowej Państwa.

Ps. Aha pis będzie centralnie sterował planowaniem przestrzennym oraz środkami które dostajemy z Unii tymi na poziomie Gmin i Powiatów również.

Ale dopóty prosty lud będzie mógł ciągnąć forsę od państwa i kurek z ze złotówkami będzie rozlewał się szeroką strugą dopóty pis będzie miał poparcie, skończy się forsa od Państwa skończy się poparcie.   

 

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem szczerze, czuję się trochę jak za młodych lat. I nie chodzi tu o to, że rano mogę się odlać bez bólu. Przypominają mi się lata 80-81 i 88-89. Wtedy protestowano przeciwko totalitaryzmowi, bez względu na przekonania. Mam wrażenie, że teraz jest tak samo. Jak widzę na jednej scenie Niesiołowskiego z Kaliszem (który przez tego pierwszego był nazywany pornogrubasem) oraz występujących po sobie Barbarę Nowacką i Romana Giertycha, to dla mnie jest to znakiem, że źle się dzieje. A jednocześnie dobrze. Źle, gdyż musiało dojść do takich demonstracji. Dobrze, że do nich doszło.

  • Upvote 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie chcę żyć w państwie tylko demokratycznym, a w demokratycznym państwie prawa. Demokracja, która nie szanuje prawa, przemienia się w dyktaturę "większej mniejszości". Nie chcę żyć w państwie w którym budżet przegłosowany jest po za salą obrad parlamentu, w sali kolumnowej, bez udziału opozycji, bez mediów. Każdy obywatel ma prawo do obserwowania i nagrywania posiedzeń organów publicznych, które pochodzą z powszechnych wyborów (w tym obrad sejmu). Dopuszczalne są wyjątki, ale sytuacja w której przegłosowywany jest budżet na pewno do nich nie należy.
PiS zaślepiony jest nienawiścią do PO. A co gorsze - do liberałów jako takich. W gruncie rzeczy - do wolności. Temu ostatniemu zaprzeczają, twierdzą że wolności bronią i myślę, że sami w to wierzą. Prawda jest jednak taka, że ich działania temu całkowicie zaprzeczają. Obrady sejmu to jest jakiś smutny żart, tragiczna parodia debaty. To jak zachowuje się Pan Marszałek Kuchciński to jest kpina z wyborców, kpina z demokracji i całkowity brak szacunku do opozycji.
Forma jaką przybrała telewizja publiczna jest smutna. Wiadomo, że TVP nigdy nie była i nie będzie niezależna od władzy, tak jak wszystko co "publiczne", ale Wiadomości o 19:30 to już po prostu tuba propagandowa, która nawet nie próbuje udawać, że nią nie jest. Zero krytyki rządu, wspaniałe pomysły i prezydent, który mówi co trzeba. Protesty pod sejmem, blokowanie mównicy ewidentnie spowodowane działaniem marszałka - a co w TVP? No wiadomo, to po to żeby zablokować odebranie przywilejów UB-ekom, zablokować uchwalenie budżetu... Wszystko to, żeby wrócić do koryta. Żeby obalić dobrą zmianę. Protestujący? Wichrzyciele, dzielą Polaków, prowokacje opozycji, i to jeszcze pewnie finansowane z zagranicy. Nie pamiętam PRL-u, ale trochę na ten temat czytałem - opracowań, wspomnień, oglądałem Dzienniki i czytałem artykuły z tamtego okresu. Nie jestem żadnym specjalistą, ale podobieństwo języka jest wręcz uderzające. I nie chcę mówić, że zaraz będą pałować ludzi i strzelać do górników, bo to by był koniec tej władzy i PiS doskonale o tym wie, ale ta propaganda w stylu Urbana jest rozwijana.
I to przemówienie Pani Premier, przecież Ona powinna próbować załagodzić sytuację, ostudzić nastroje, a co zrobiła? Ta sama gadka. O nieodpowiedzialnej opozycji, o dobrej zmianie, o wichrzycielach i przeciwnikach Polski. Kurs na zderzenie czołowe. Do samego końca. To orędzie wpisuje się w obraz, który PiS buduje po przez TVP, przez wypowiedzi reszty polityków partii. Ktoś powie - że opozycja nie jest lepsza. Ale - po pierwsze - to przede wszystkim rząd jest odpowiedzialny za losy kraju. Po drugie - co innego pozostaje opozycji, przy tak działającym parlamencie? Przecież przy takim Marszałku, można się spodziewać, że przy następnych obradach po prostu wykluczy wszystkich posłów PO, PSL i .N i po problemie, bo po co w sejmie opozycja? Tylko jakieś pytania zadają, spowalniają dobrą zmianę. Tak, tak właśnie to by pokazali w TVP. Już widzę te napisy na pasku PO PRÓBIE OBALENIA RZĄDU - MARSZAŁEK WYKLUCZA OPOZYCJĘ Z OBRAD. 
Liczę na to, że ludzie jednak się otrząsną. Że przestaną myśleć, że he he - oderwali świnie od koryta. Dowalili tym lewakom. W końcu dostanie po łapach ta wstrętna Wyborcza, czy inne Nie. Dla tych, którzy tak mówią polecam pomyśleć nad tymi słowami :

Kiedy przyszli. 

Kiedy przyszli po Żydów, nie protestowałem. Nie byłem przecież Żydem.
Kiedy przyszli po komunistów, nie protestowałem. Nie byłem przecież komunistą. 
Kiedy przyszli po socjaldemokratów, nie protestowałem. Nie byłem przecież socjaldemokratą.
Kiedy przyszli po związkowców, nie protestowałem. Nie byłem przecież związkowcem. 
Kiedy przyszli po mnie, nikt nie protestował. Nikogo już nie było. 
 

Martin Niemöller, 1892-1984

 

Bo gdy odbierają wolność Im, odbierają ją także Tobie.
Wyszedł trochę przydługawy, chaotyczny wpis, ale może ktoś to przeczyta. 

 

  • Upvote 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 18.12.2016 o 00:21, 2real4game napisał:

 

 

 

Nadal jest to 3091zł czyli 258zł miesięcznie, jeśli jest inaczej rzuć jakimś linkiem chętnie poczytam:D 

Jak odczują to na własnym portfelu to gwarantuję że szybko przyswoją naukę liczenia.

Zwracam honor z M&S ale klimat dla przedsiębiorców jest bliski temperaturze na Syberii, sam jestem przedsiębiorcą.

Ustawy i tak przegłosują, niestety kto im zabroni skoro już na obrady senatu wprowadzili oficerów BOR-u, a przed sejmem stoi tłum policjantów, brakuje tylko żołnierzy pod bronią:icon_cry:

Jak mają przerwać obrady skoro nie wpuszcza ich straż marszałkowska, a nad nimi stoi Kuchciński ?.

Jednym wyjściem jest po prostu wejście ludzi do sejmu i wyprowadzenie stamtąd posłów a następnie przedterminowe wybory przy udziale obserwatorów z UE.

Edytowano przez Bogart
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 18.12.2016 o 02:27, Pzkw VIb napisał:

Powiem szczerze, czuję się trochę jak za młodych lat.

Mnie w czasie ostatniej konferencji spotkania z mediami prezesa z tyłu głowy dźwięczała fraza "w dniu .... ukonstytuowała się Partyjna Rada Ratowania Wizerunku" :) Na szczęście jak na razie tylko klimacik zbliżony trochę, ale kierunek wyraźnie niepokojący. Zapewne bardzo Prezesa denerwuje że jeszcze musi nie do końca wprost mówić co i jak media powinny relacjonować, a nie po prostu przesłać z nakazem "przekaz dnia". W takim kontekście obecność mediów w sejmie byłaby zbędna... opozycji z resztą też pewnie, choć jest potrzebna do "demokracji".

Ostatnio Prezes więcej głosu zabiera generalnie i wprost zaczyna się mówić i pokazywać nawet w PiS, że nie jest "zwykłym posłem" - czego wyraźnym dowodem wspomniane spotkanie z mediami, jego uczestnicy i forma. To zapewne reakcja na narastające problemy i pożary które trzeba gasić (w charakterystyczne dla PiS sposób poprzez dolewanie benzyny, z racji tego że kompromis odbierają jak porażkę), ale też dowód że PiS nie jest impregnowany na rzeczywistość.

Dnia 21.12.2016 o 21:12, Bogart napisał:

Jednym wyjściem jest po prostu wejście ludzi do sejmu i wyprowadzenie stamtąd posłów a następnie przedterminowe wybory przy udziale obserwatorów z UE.

Nie licz na to, a co ważniejsze nie oczekuj na to, bo to byłoby naruszeniem prawa. PiS władzę zdobyło demokratycznie i mandat do rządzenia ma pomimo, że demokratycznie go nie sprawuje. Demokratycznie też ją stracić musi bo w innym przypadku natychmiast to wykorzysta do przedstawianie się w świetle ofiary - w tym są bardzo dobrzy. Poza tym nawet demokratycznie wybrana władza może się bronić nie do końca demokratycznie, ale to już będzie ją obciążało. Jedynym wyjściem jest uważne patrzenie na postępowanie władzy, wyraźne i głośne protestowania, tak aby przed następnymi wyborami ludzie nie dali się tak łatwo nabrać na "afery" czy kupić socjałem, co zapewne będzie miało miejsce - najbliższa próba to wybory samorządowe. Ciekawi mnie jak przy ordynacji wyborczej zaczną grzebać żeby sobie ułatwić wygraną.

Wcześniejsze wybory są oczywiście możliwe ale mało prawdopodobne. Skala protestów musiała by być tak duża aby przestraszyć część posłów i skłonić do samodzielnego myślenia. Nawet gdyby rząd stracił większość mógłby rządzić jako mniejszościowy mając poparcie prezydenta. Naprawdę mało realne bo raczej mało będzie takich którzy zrezygnują z dobrze płatnej i miało wymagającej pracy. Dla większości z nich taka decyzja to automatycznie zero szans na reelekcję czyli kasę. 

 

Ciekawą myślą podzielił się Prezes ostatnio... sens jest z grubsza taki, że Polacy mogą być biedniejsi byle by on mógł realizować własne wizje. Sprawy finansowe zawsze są "wrażliwe" wizerunkowo i taka deklaracja może świadczyć o dwóch rzeczach: chęci wytłumaczenia elektoratowi dlaczego jest/będzie gorzej lub co gorsze pewności  że zdołali zawłaszczyć władzę w takim stopniu, że nie trzeba się martwić takimi drobiazgami jak opinia publiczna. Może to tylko test wrażliwości społeczeństwa czy już można dalej pokręcić śrubą bo kasy zaczyna brakować? W sumie jeżeli całe życie spędził na politycznych intrygach i skłócaniu ze sobą Polaków jako sposobowi na życie, to stan ich portfeli jest mu obojętny w momencie jak ma się poczucie wszechwładzy i bezkarności. Rząd się sam wyżywi jak mawiał klasyk (dla młodych - Google Wam znajdzie kto i w jakim kontekście). Bardzo niepokojące jest to, że takiej siłowej retoryki i działań przybywa, jak choćby płynna zamiana zebrania klubu na posiedzenie sejmu ostatnio, czy wylewający się potok myśli (przeważanie kasowanych po chwili refleksji że powiedzieli za dużo) pokazujący sposób myślenia wewnątrz partii. Bardzo to niepokojące... 

 

 

  • Upvote 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 21.12.2016 o 21:12, Bogart napisał:

Jednym wyjściem jest po prostu wejście ludzi do sejmu i wyprowadzenie stamtąd posłów a następnie przedterminowe wybory przy udziale obserwatorów z UE.

To byłaby najgorsza rzecz z możliwych. To byłby zamach stanu. Dałoby to legitymację rządzącym do skarżenia się. Obserwatorzy z UE? Słabą masz wiedzę polityczną. Do zgłaszania obserwatorów w wyborach parlamentarnych ma wiele organizacji. Z ONZ i OBWE na czele. Do tego każda ze stron może zgłaszać własnych. Na wybory na Krymie pojechał jakiś oszołom z jednej z mikroskopijnych partyjek polskich, który uznał, iż wybory były w pełni demokratyczne i legalne. Dopuszczenie tylko obserwatorów z UE, to przyznanie się do fałszowania wyborów i zamieszek, o ile nie wojny domowej w Polsce. Takie teksty jak Twój są tylko wodą na młyn rządzących. Nie, nie uważam że chcą oni wprowadzić taki scenariusz. Ale pokazując im takie posty mobilizują swój elektorat. Oto wredni kodomici, którzy chcą obalić rząd wybrany przez Suwerena. A w ten sposób próbować nas wypchnąć poza UE.

Jak już napisał RoZy, nie chodzi o poglądy, ale o formę sprawowania władzy. Wspólnie (co nie znaczy razem) przeżyliśmy już rządy komuny, demokratów, liberałów, konserwatystów, postkomuny, eurokomuny, a nawet inwazję pokemonów. I powoli człowiekowi pojawia się dejachu, czy coś tam.

@RoZy

A PiS właśnie właśnie szykuje nowy zamach na samorządy. Pod pozorem walki z wyzyskiem kasuje opłaty za przedszkola dla sześciolatków. Niby chodzi o ulżenie rodzicom, a tak naprawdę o odebranie opłaty za przedszkole gminom.

  • Upvote 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Obecna sytuacja przypomina mi trochę napad pseudo liberalnych złodziei na socjalistycznych wariatów ze szpitala psychiatrycznego. I tyle XD. Ale cóż, gawiedź, zamiast dyskutować absurdalny program gospodarczy Prawa i Sprawiedliwości otrzymała kolejny, oderwany od rzeczywistości temacik. Demokrację im zabierają! Hańba! Bo Szczerba obraził marszałka sejmu, przez co został wykluczony z obrad! Kalisz, Giertych i Sikorski w jednym szeregu (XDDD)! Rycerze wolności! 

Tak słabiutkiej, po prostu żałosnej opozycji to ja w tym kraju nie widziałem chyba nigdy. PiS jest na tacy. Jedna merytoryczna debata i przyszłe wybory przegraliby z kretesem. Fakt faktem, że CETĘ dostali do zjedzenia po kuriozalnych rządach PO, ale TTIP nie jest jeszcze przesądzone. I zamiast o tym dyskutować, to chrzanią bzdury o "puczu" i "zamachu stanu", bo kilkanaście sfrustrowanych prosiaczków oderwanych od koryta kwiczy głośniej niż ma to miejsce zazwyczaj. ABSURD. Ciekawe co wymyślą po trybunale, czarnym proteście i "okupacji" sejmu. A obywatele dalej będą się przekrzykiwać... 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 26.12.2016 o 04:42, Pzkw VIb napisał:

Ale pokazując im takie posty mobilizują swój elektorat. Oto wredni kodomici, którzy chcą obalić rząd wybrany przez Suwerena

@RoZy

 

I co do kolegi wyżej mieliby absolutną rację (ciekawe czy tylko względem niego). W końcu on chce siłą obalać obecny rząd. Może więcej już tak nie pisać ze względów taktycznych, ale mleko się wylało. Jako antydemokrata mam to głęboko wiadomo w czym i z pewnością nie chciałoby mi się w jakikolwiek sposób bronić rządu PiS choćby tylko pisaniną w internecie. Tylko demokracie taka myśl nie przystoi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 24.12.2016 o 10:53, RoZy napisał:

Demokratycznie też ją stracić musi bo w innym przypadku natychmiast to wykorzysta do przedstawianie się w świetle ofiary - w tym są bardzo dobrzy.

No proszę... wystarczyło dwa dni i już PiS stosowną narrację wymyślił. Protest opozycji to próba puczu rzekł sam Prezes. Ciekawe, czy już nową Berezę Kartuską wyznaczono? Erdogan pokazał ostatnio jak się z "puczem" rozprawić więc jest z kogo brać przykład.

 

6 godzin temu, Glovis napisał:

Tak słabiutkiej, po prostu żałosnej opozycji to ja w tym kraju nie widziałem chyba nigdy. PiS jest na tacy. Jedna merytoryczna debata i przyszłe wybory przegraliby z kretesem.

Opozycja dopiero uczy się jak być w opozycji. Na obecną chwilę nic więcej poza protestami zrobić nie mogą, wobec narastającej bezczelności władzy. Mylisz się też co do wiary w siłę merytorycznej debaty. Takowe od dawna są u nas nieskuteczne, bo ludzie nie rozumieją merytorycznych argumentów szczególnie gdy druga strona zaczyna mówić że to ona ma rację. Rozmawia się (szczególnie ze społeczeństwem)  językiem emocji i symboli. Ostatni przykład to ustawa zwana "dezubekizacyjną" która ma wywołać wrażenie, że to dopiero ta temu służy, dopiero PiS to robi... i nie ważne że żadnego UBeka to z życia społecznego czy politycznego nie wyeliminuje... ot taki semantyczny trik w tytule a ile splendoru dodaje, ile satysfakcji z odwetu. 

  • Upvote 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, RoZy napisał:

... Opozycja dopiero uczy się jak być w opozycji. Na obecną chwilę nic więcej poza protestami zrobić nie mogą, wobec narastającej bezczelności władzy. Mylisz się też co do wiary w siłę merytorycznej debaty. Takowe od dawna są u nas nieskuteczne, bo ludzie nie rozumieją merytorycznych argumentów szczególnie gdy druga strona zaczyna mówić że to ona ma rację. Rozmawia się (szczególnie ze społeczeństwem)  językiem emocji i symboli. Ostatni przykład to ustawa zwana "dezubekizacyjną" która ma wywołać wrażenie, że to dopiero ta temu służy, dopiero PiS to robi... i nie ważne że żadnego UBeka to z życia społecznego czy politycznego nie wyeliminuje... ot taki semantyczny trik w tytule a ile splendoru dodaje, ile satysfakcji z odwetu. 

1."Opozycja dopiero uczy się jak być w opozycji."

- Platforma już była w opozycji za rządów SLD;

- PSL też nie zawsze był u władzy;

Jedynie Nowoczesna i Kukiz 15 uczą się działań, bo działają od tej kadencji.

 

2. " Na obecną chwilę nic więcej poza protestami zrobić nie mogą..."

Mogą np. głosować. To, że przegrywaliby, to jedno; drugie - mogliby się pokazać przyszłym i obecnym wyborcom, że szanują demokratyczny wybór większości z głosujących.

 

3. " Mylisz się też co do wiary w siłę merytorycznej debaty. "

To dzięki debatom Duda został prezydentem, a Komorowski przegrał wybory prezydenckie. Przed debatami wydawało się odwrotnie.

 

4. " Ostatni przykład to ustawa zwana "dezubekizacyjną" która ma wywołać wrażenie, że to dopiero ta temu służy, dopiero PiS to robi... i nie ważne że żadnego UBeka to z życia społecznego czy politycznego nie wyeliminuje... ot taki semantyczny trik w tytule a ile splendoru dodaje, ile satysfakcji z odwetu. "

Fakt - to PiS-owi najbardziej zależało na tej ustawie. Pomijasz jednak fakt, że przynajmniej niektórzy członkowie np. Platformy wyrażali chęć poparcia pomysłu, co miało nastąpić pod pewnymi warunkami, ale jednak zawsze ...

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytuj

Opozycja dopiero uczy się jak być w opozycji.

 Rok czasu a oni dalej nic nie kumają. Przykre. Chociaż, nie generalizujmy. Partia Kukiza (nazywana przez Liska "zagrychą PiS-u") potrafi zwrócić uwagę na sprawy szczególnie istotne, w szczególności na gospodarkę i to bez darcia mordy o rzekomych zamachach na demokrację. Jej członkowie zyskują coraz więcej mojego szacunku, bo jako jedyni podczas programów publicystycznych nie wchodzą w te absurdalne kłótnie toczące się między przedstawicielami POPiSu i partii Ryśka Petru, tylko cierpliwie starają się tłumaczyć o co tak naprawdę chodziło z CETA, o co chodzi z TTIP, wytykają błędy PiS w polityce zdrowotnej, mieszkaniowej, socjalnej (to jest największa paranoja, ale oh well...) itp. 

Cytuj

Na obecną chwilę nic więcej poza protestami zrobić nie mogą, wobec narastającej bezczelności władzy.

Mogliby chociaż udawać, że się starają, bo jak słyszę wypowiedzi o święcie sześciu króli, głowie psującej się od góry, czy "tłumaczeniu" czym jest inflacja Ryśka Petru albo, coby jeszcze było śmieszniej, nieznajomości kwoty wolnej od podatku pani Lubnauer, czy histerycznych wyczynów Szczerby na każdej możliwej antenie, to mi się, po prostu bełtać chce. 

 

Cytuj

Ostatni przykład to ustawa zwana "dezubekizacyjną" która ma wywołać wrażenie, że to dopiero ta temu służy, dopiero PiS to robi

To akurat jest podkładanie nogi dla samego podkładania, czyli dokładnie to samo, co PiS robiło za czasów kiedy sami byli w opozycji. Świetnie to było widać na przykładzie czarnego protestu, kiedy Prawo i Sprawiedliwość nie złożyło żadnego projektu nowelizacji ustawy, bo projekt, który był procedowany do komisji był projektem obywatelskim i od początku zapowiadano, że tego projektu nie poprą, a Platforma na spółkę z Nowoczesną zrobiły z tego ogólnopolską aferę. A kiedy PiS złożył wniosek o odrzucenie projektu przez komisję, PO zaprotestowało (xD!!) i postulowało o poczekanie z procedurami do stycznia, byle tylko podgrzewać atmosferę i znaleźć temat zastępczy dla CETY, którą sami negocjowali. Absurd goniący absurd. Ja nie wiem, czy PO wciąż, po ośmiu latach okradania tego kraju, ma ludzi za debili? Brak słów. 

 

 Szkoda. Wielka szkoda. Bo po Platformie, która okazała się partią doszczętnie zepsutą, zniszczoną i skorumpowaną, która nie potrafiła prawidłowo rozliczyć afery podsłuchowej, zresztą nie jej jednej, została w Polsce cała rzesza ich dawnych, liberalnych, myślących wyborców, którzy nie mają teraz na kogo zagłosować. I Nowoczesna, zamiast pokazać konstruktywną i merytoryczną opozycję, odcinając się od PO, krótko po utworzeniu (na początku się na nich nabrałem, bo do momentu szerszych wypowiedzi, myślałem, że Petru jest naprawdę kompetentnym ekonomistą, ale...cóż) pokazała, że są po prostu Platformą vol2. Narodowi socjaliści u władzy. Pseudointelektualiści w opozycji. Coś pięknego. 

Edytowano przez Glovis
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, KlaudiuszDruzus napisał:

1."Opozycja dopiero uczy się jak być w opozycji."

8 lat rządzenia to wystarczająco długo by zapomnieć "opozycyjności". Drugą sprawą jest zupełnie nowa sytuacja gdy jedna partia ma większość a do tego tą partią jest PiS który ma swoistą retorykę i sposób rządzenia oparty na konflikcie. Z żalem patrzę że partie opozycyjne próbują tej samej metody, co będzie nieskuteczne, bo PiS zabije je doświadczeniem w tej grze na konfrontacje. Niemniej rozumiem bo jak pisałem merytoryczna dyskusja nic nie da.

 

Cytuj

Mogą np. głosować. To, że przegrywaliby, to jedno; drugie - mogliby się pokazać przyszłym i obecnym wyborcom, że szanują demokratyczny wybór większości z głosujących.

A co do tej pory robili? To co się dzieje teraz jest winą obydwu stron z których każda uwierzyła, że może wygrać w sposób niedemokratyczny. 

Nie przesadzał bym też z tą większością. Jest ona wynikiem takiej a nie innej ordynacji

Cytuj

3. " Mylisz się też co do wiary w siłę merytorycznej debaty. "

To dzięki debatom Duda został prezydentem, a Komorowski przegrał wybory prezydenckie. Przed debatami wydawało się odwrotnie.

Przymiotnik "merytorycznej" pomijasz celowo czy nie rozumiesz co oznacza? Debaty prezydenckie, czy też parlamentarne merytoryczne nie były - jeszcze raz powtórzę: merytorycznych nie rozumie większość wyborców. Co nie jest z resztą naszą specyfiką, brexit to też nie jest wynikiem merytorycznej debaty.

 

Cytuj

Fakt - to PiS-owi najbardziej zależało na tej ustawie. Pomijasz jednak fakt, że przynajmniej niektórzy członkowie np. Platformy wyrażali chęć poparcia pomysłu, co miało nastąpić pod pewnymi warunkami, ale jednak zawsze ...

Pomijasz zupełnie sens mojej wypowiedzi - nie chodzi o to czy jest słuszna, czy nie, zgodna z prawem czy nie, ale o to że jest używana do walki politycznej, dzielenia społeczeństwa na tych "za" oraz "przeciw" i przypisywania im gęby zgodnie z wyborem. Dla PiS nawet najbardziej błaha sprawa jest sprowadzana do deklaracji ideowej.

 

18 godzin temu, Glovis napisał:

 Rok czasu a oni dalej nic nie kumają. Przykre. Chociaż, nie generalizujmy. Partia Kukiza (nazywana przez Liska "zagrychą PiS-u") potrafi zwrócić uwagę na sprawy szczególnie istotne, w szczególności na gospodarkę i to bez darcia mordy o rzekomych zamachach na demokrację.

Od tego jest wszak opozycja. Jak się zdaje masz krótką pamięć i nie pamiętasz jakie z ust PiS padały zarzuty gdy byli w opozycji... ba, one nadal są powtarzane choć ciszej i jakby rzadziej.

 

Cytuj

Mogliby chociaż udawać, że się starają, bo jak słyszę wypowiedzi o święcie sześciu króli, głowie psującej się od góry, czy "tłumaczeniu" czym jest inflacja Ryśka Petru albo, coby jeszcze było śmieszniej, nieznajomości kwoty wolnej od podatku pani Lubnauer, czy histerycznych wyczynów Szczerby na każdej możliwej antenie, to mi się, po prostu bełtać chce. 

To jest właśnie element szukania sposobu na dotarcie do świadomości elektoratu. Tak samo PiS gdy było w opozycji używało mniej lub bardziej absurdalnych, aż w końcu znaleźli sposób. Uważasz, że skuteczniejsze niż takie działania byłoby rozjechanie się na Święta? Już wiedzę jak ludzie lepią pierogi i słuchają wyjaśnień prawników i konstytucjonalistów odnośnie tego kto ma racje.

 

18 godzin temu, Glovis napisał:

To akurat jest podkładanie nogi dla samego podkładania, czyli dokładnie to samo, co PiS robiło za czasów kiedy sami byli w opozycji.

Patrz odpowiedź wyżej.. zupełnie o co innego mi chodziło

Cytuj

Świetnie to było widać na przykładzie czarnego protestu, kiedy Prawo i Sprawiedliwość nie złożyło żadnego projektu nowelizacji ustawy, bo projekt, który był procedowany do komisji był projektem obywatelskim i od początku zapowiadano, że tego projektu nie poprą, a Platforma na spółkę z Nowoczesną zrobiły z tego ogólnopolską aferę. A kiedy PiS złożył wniosek o odrzucenie projektu przez komisję, PO zaprotestowało (xD!!) i postulowało o poczekanie z procedurami do stycznia, byle tylko podgrzewać atmosferę i znaleźć temat zastępczy dla CETY, którą sami negocjowali. Absurd goniący absurd. Ja nie wiem, czy PO wciąż, po ośmiu latach okradania tego kraju, ma ludzi za debili? Brak słów. 

Kalendarium wydarzeń odtworzyć łatwo, ja to z pamięci zrobię więc możesz poprawić jak moja pamięć okaże się zawodna. Projekty były dwa: obywatelski zaostrzający, oraz obywatelski łagodzący. (PiS przed wyborami miał też swój projekt, ale jak Pani Godek w sejmie występowała to jej Prezes obiecał że jak wygra to się tym projektem zajmą) PiS obiecało że obydwa trafią do komisji, a tak się jakoś "dziwnie stało" że trafił tylko ten zaostrzający (ten co to niby poparcia miał nie mieć w PiS). To nie Po czy Nowoczesna zorganizowały protest (choć pewnie chciałby mieć taką siłę mobilizacyjną)  ale chyba trochę przypadkowo Janda (taka aktorka) i media społecznościowe.  Dopiero po proteście PiS jednoznacznie stwierdziło, że nie poprą tego projektu. Jakie słowa padały przed protestem (czyli wiedzą o jego skali) na temat kobiet które w nim wezmą udział to sobie możesz wygooglować.

 

Cytuj

 Szkoda. Wielka szkoda. Bo po Platformie, która okazała się partią doszczętnie zepsutą, zniszczoną i skorumpowaną, która nie potrafiła prawidłowo rozliczyć afery podsłuchowej, zresztą nie jej jednej,

 Rozumiem, że odnosisz się do faktów medialnych bo nie przypominam sobie o by jakieś wyroki zapadły.

Cytuj

została w Polsce cała rzesza ich dawnych, liberalnych, myślących wyborców, którzy nie mają teraz na kogo zagłosować.

Załóż własną partię, traf do milionów "liberalnych, myślących wyborców" i przejmij władzę. Co może być w tym trudnego?

Cytuj

Narodowi socjaliści u władzy. Pseudointelektualiści w opozycji. Coś pięknego. 

Do którejś z grup należeć musisz skoro tak to podzieliłeś dwubiegunowo. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...