Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

RoZy

Heroes of Might & Magic (seria) v.2

Polecane posty

Nabyć to nie, ale skombinować sobie już prędzej. Nie sądzę, by to było nielegalne. A więc: pliki z muzyką w Heroes V znajdują się w folderze gry i mają rozszerzenie .ogg. Innymi słowy, wystarczy sobie załatwić jakiś program do konwersji plików OGG na MP3 (czy tam OGG na WAV, a potem to na MP3 - ja tak mam), przeprowadzić na tych plikach operację konwertowania i po krzyku. Programów do konwersji takich plików, i to freeware, nie ma wcale tak mało w Necie.
Pytanie po co? Winamp i każdy porządny mp3 player odtwarza bezproblemowo OGG. Więc problemu nie widzę. Jeśli już tak chcecie się bawić to polecam Audio Editor Gold. Bardzo dobry program i stosunkowo przejrzysty. Inna sprawa, że OGG to lepszy format od mp3, bo pozwala na jeszcze większą kompresję dźwięku bez spadku jakości.

Wiesz, ciężko sprawić, by taki Loch czy inne Inferno były iście sielankowe. :P Ja tu miałem na myśli inne miasta, głównie "tych dobrych". Np. Przystań - światli rycerze jak nimi byli, tak są nadal.
Dokładnie o to mi chodzi. Jest bardzo dobrze pokazany kontrast. Niebo(Przystań? Nie pamiętam jak to przetłumaczyli) to sielanka wszędzie pięknie i słodko, a w Inferno ogień, piekło. Zresztą jak tak bardzo jesteście spragnieni "mroku" idźcie na koncert heavy metalowy :)
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiście, muzyka jest tam gdzie być miała. Dzięki chłopaki. :D

Jeśli chodzi o 'mroczność' - to IMO poza Necropolis, Dungeon i Inferno gra była baaardzo przesłodzona i cukierkowa. Drzewka, trawka zielone do bólu, w ponurych jaskiniach/...fioletowo - różowy kryształ, rogate demony się zawadiacko uśmiechały, a anioły to już szczyt wszystkiego. :D Mimo to grało się przyjemnie, ale jak miałbym się, piątce do czegoś przyczepić do właśnie do jego zbytnio przesadzonej cukierkowości. Możliwe, że ktoś mi przypomni II kę, ale dwójka miała być jajcarska, a że HV miał być mroczny to się inaczej na to patrzy.

Jedyne "mroczne" tereny to tereny zdegenerowane przez demony(wszędzie pełno lawy itd.) albo coś w stylu "nawiedzonego lasu"(ziemia brzydka,drzewka brzydkie). Najgorsze są jednak te śliczniusie łączki i kwiatki(kwintesencję ogląda się w pierwszych misjach kampanii Przystani w podstawce H5. Nie ma jak dobre pierwsze wrażenie,nie? ;) )

Zresztą jak tak bardzo jesteście spragnieni "mroku" idźcie na koncert heavy metalowy :)

Muah. :lol:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie po co? Winamp i każdy porządny mp3 player odtwarza bezproblemowo OGG. Więc problemu nie widzę. Jeśli już tak chcecie się bawić to polecam Audio Editor Gold. Bardzo dobry program i stosunkowo przejrzysty. Inna sprawa, że OGG to lepszy format od mp3, bo pozwala na jeszcze większą kompresję dźwięku bez spadku jakości.

Tyle że ja akurat korzystam z Windows Media Playera, który plików OGG nie obsługuje, tylko MP3, WAV, WMA etc. Stąd ja mówiłem o konwertowaniu tychże. ;)

Dokładnie o to mi chodzi. Jest bardzo dobrze pokazany kontrast. Niebo(Przystań? Nie pamiętam jak to przetłumaczyli) to sielanka wszędzie pięknie i słodko, a w Inferno ogień, piekło. Zresztą jak tak bardzo jesteście spragnieni "mroku" idźcie na koncert heavy metalowy <uśmieszek>

Jeśli jesteście spragnieni mroku, to odpalcie "Disciples". :P Zresztą ja rozumiem, że tu o kontrast idzie. Choć w prawdziwym dark fantasy rycerzom powinno być bliżej do fanatyków niż światłych ludzi... Tak ja to odbieram. Bo skoro miało być ponoć "mrocznie"... A Inferno to wiadomo, inaczej przedstawione być nie może. ^_^ Poza tym tak, Haven w Heroes V przetłumaczono właśnie na Przystań.

Rzeczywiście, muzyka jest tam gdzie być miała. Dzięki chłopaki. <very happy>

Nie ma za co. :)

Najgorsze są jednak te śliczniusie łączki i kwiatki(kwintesencję ogląda się w pierwszych misjach kampanii Przystani w podstawce H5. Nie ma jak dobre pierwsze wrażenie,nie? <wink> )

Pierwsza kampania z założenia miała być spokojna i dawać odczuć przyjemne wrażenia. Więc akurat tutaj taki śliczny krajobraz jest na odpowiednim miejscu. ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowsze gierki mogą im co najwyżej buty czyścić... Nie rozumiem tej pogoni za "oczoj****" grafiką, gdzie fabuły nie ma za grosz.
No, Heroesy nie mają też jakiejś powalającej na kolana fabuły :P Ich główną zaletą jest grywalność - jak raz zaczniesz i przemówi do ciebie taki styl rozgrywki, to i siekierą cię nie odrąbią od komputera :D

Fajnym elementem jest też wyodrębnienie i nadanie zupełnie indywidualnych cech każdej z ras. Mi najbardziej do gustu przypadli ludzie (Przystań), choć wielu jej zapewne nie docenia, gdyż jest to najmniej baśniowa nacja.
Raczej dlatego, że "Ludzie" we wszystkich grach są najbardziej...hm, normalni, zwykle nie posiadają żadnych bardzo interesujących, a czasem nawet skrajnych cech, przez co mają bardzo nijaki charakter :P W Heroesach V mają niesamowicie dobrą zdolność specjalną, którą daje im ich budynek(w tym wypadku Plac Treningowy), który jednak przydaje się tylko wtedy, kiedy ma się mnóstwo złota, żeby te tysiące chłopów przemienić na kuszników czy innych inkwizytorów:P

Swoją drogą - wie ktoś, jaka jest kolejność żywiołów dla Łańcucha Żywiołów u mrocznych elfów? (np. czy wiatrem uderza się w wodę)? bo jakoś nigdy nie potrafiłam tego zapamiętać :/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ehem, hem... o fabule w Heroes można powiedzieć tylko tyle, że jest. Kampanie to najnudniejsza rzecz w trzech pierwszych częściach sagi (zwykłe mapki z krótkim opisem sytuacji przed misją), w 4 i 5 części jest lepiej, choć szczerze przyznam, że kampanii z Dzikich Hord nie ukończyłem, bo wolę losowe mapki :)

Co do tego, że przystań jest mało baśniowa- to nieprawda. Miasta Przystani są ładne i czyste, nikt nie wyrzuca nieczystości na ulicę, nie ma chorób, szczurów, głodu, drabiny feudalnej, rycerze paradują w kolorowych zbrojach o bogatych zdobieniach, nikt się nie buntuje przeciwko władcy, po miastach latają gryfy, a opiekę nad ludem sprawują anioły...

No czy to nie brzmi jak baśń :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja kolejność:

Heroes III

Heroes V

Heroes II

Heroes IV

Heroes I

Oczywiście wszystkie części uwielbiam :D. Ta seria jest wspaniała, taka baśniowa i w ogóle... Uwielbiam te kolory, zabawę w V i III, a II i I są bardzo przyjemne i bardzo dobre o ile kogoś nie razi staroświecka grafika :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do tego, że przystań jest mało baśniowa- to nieprawda. Miasta Przystani są ładne i czyste, nikt nie wyrzuca nieczystości na ulicę, nie ma chorób, szczurów, głodu, drabiny feudalnej, rycerze paradują w kolorowych zbrojach o bogatych zdobieniach, nikt się nie buntuje przeciwko władcy, po miastach latają gryfy, a opiekę nad ludem sprawują anioły...

No czy to nie brzmi jak baśń

Jasne, ale trochę oklepana :D Zwłaszcza w porównaniu np. z Sylvan albo Akademią :P Jakby nie patrzeć, Rycerzy masz w dużo większej ilości gier, niż np. elfów, nieumarłych, smoków itd :P Wystarczy odpalić choćby Stronghold albo Age of Empires, lub nawet sięgnąć do podręcznika od historii ;P A to, co nieznane często wydaje się ciekawsze :P Nawet w większości RPGów(jak np. WFRP, DnD), każda rasa ma jakieś zalety i wady... względem właśnie człowieka, którego jedyną cechą charakterystyczną jest to, że nie ma ani wad, ani zalet, więc się to wyrównuje ;P Dlatego też wydają mi się tacy nijacy :P
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moja przygoda z seria zaczela sie wraz z czescia 2, a jak dostalem w swoje lapy 3, to byla przez kilak lat jedyna gra zainstalowana na moim kompie ;]

ranking:

1.HoMM3 & HoMM5 - obie sa genialne, w 3 zagrywalem sie przez dlugi czas, glownie swietny generator map losowych i tryb hot seat [niedorobiony generator z 5 niestety nie pozwala na wykreowanie sensownej mapy, bo nawet nie mozna w nim wybrac sojuszy]. w 5 oczywiscie super grafika, o wiele lepszy niz w 3 rozwoj bohatera [np. finanse czy dyplomacja nie zajmuja oddzielnego slota, a sa podpiete pod dowodzenie]. dodajac do tego innowacje z hord [nowe ulepszenia, karawany, super miasto orkow] otrzymujemy gre rowna pierwowzorowi, czyli legendarnej HoMM3 [denerwuje tylko znaczny wzrost wymagan sprzetowych, w stosunu do podstawki i kuzni:

homm5+kuznie:

Procesor Pentium/Athlon 2.4 Ghz obsługujący technologię SSE

1024 MB RAM

128 (lub 256) MB karta graficzna (GeForce 6600, X800 lub wydajniejsza)

hordy:

Procesor Intel Core 2 Duo E6400 lub AMD Athlon 64 X2 5000+

2.0 GB RAM

256 MB karta graficzna kompatybilna z DirectX 9.0c, wspierającą technologię pixel shader 3.0

(NVIDIA GeForce 8600GTS lub ATI Radeon HD2600)]

2. HoMM2 - pierwsi hirołsi z jakimi miałem stycznosc

[duza przerwa]

99. HoMM4 - wg. mnie gra porazka. w misjach chodzilo o latanie po mapie w celu znalezienia czegos [najczesciej klucznika], bezsensowny system codziennej rekrutacji jednostek, herosi na polu walki, mozliwosc biegana samymi jednostakmi... gre na szczescie widzialem u znajomego, wiec nie zmarnowalem na nia kasy

w homm1 nie gralem

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawias: Jeżeli uważasz, że w H4 herosi na polu walki to minus to chyba coś Ci się pomieszało. To jeden z plusów tej części, która przez tak wielu jest niedoceniana z uwagi na nowości jakie chcieli wprowadzić twórcy. Może nie wyszło im tak jak my sobie tego życzymy, ale to był jednak krok w przód, bo pewne elementy są powielane. Inaczej w H5 nie mógłbyś atakować bohaterem(szkoda, że nie ma hp :( )
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawias: Jeżeli uważasz, że w H4 herosi na polu walki to minus to chyba coś Ci się pomieszało. To jeden z plusów tej części, która przez tak wielu jest niedoceniana z uwagi na nowości jakie chcieli wprowadzić twórcy. Może nie wyszło im tak jak my sobie tego życzymy, ale to był jednak krok w przód, bo pewne elementy są powielane. Inaczej w H5 nie mógłbyś atakować bohaterem(szkoda, że nie ma hp
Wydaje mi się, że nie da się obiektywnie określić, czy możliwość pełnego kontrolowania bohatera w H4 była zaletą, czy nie - z jednej strony, w ten sposób walka traci część ze swojego uroku, do którego przywykli fani i fanatycy H3, poza tym bohater, który jedną strzałą zaabija 120 chłopów to jednak nie jest "to" :P Poza tym - zostali pozbawieni specyficznych zdolności, różnili się tylko wyglądem. Z drugiej jednak strony - bohater-wojownik zaczął być dużo bardziej użyteczny na polu walki, niż w H3, gdzie jego jedyną zdolnością było zmienianie statystyk jednostek przez rośnięcie współczynnika ataku i obrony(co przy sporym szczęściu udawało się również bohaterowi -magowi w H3 ;] ), poza tym - bohater nie siedzi sobie spokojnie na koniku w momencie, kiedy cała jego armia się rozpada.

I to jest kolejny powód, który sprawia, że uważam H5 za najlepszą z części, gdyż obydwie te możliwości wyszły sobie na przeciw i stworzyły genialne rozwiązanie ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wliczając heroes chronicles - jak wszystko, to wszystko. Pomimo narzkań i negatywnych recenzji właśnie heroes chronicles było nie tylko pierwszą grą w jaką zagrałem, ale i jedną z pierwszych w ogóle (Heroes Chronicles Master of the elements).

Ta gra mnie urzekła, dążę ją wielkim sentymentem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba raczej Władcy Żywiołów.

O kurcze, ten słownik Firefoxa :D Jak tu go nie kochać. Rzeczywiście, sorka że nie zauważyłem, bardzo sie śpieszyłem. Naturalnie, miało być władca żywiołów :D Dzieki :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W każdym razie przecież w H4 też są wszystkie windmill'e itp.

Tylko że tego typu budynki w części czwartej przesyłają swój "urobek" automatycznie do naszego skarbca, nie trzeba ich bez końca odwiedzać naszymi bohaterami.

Dla mnie nie ma tu nic z absurdu np. kawaleria która ma większą szybkość, dłuższą broń (kopie) i atakuje "z biegu" jakby nie patrzeć powinno mieć pierwszy atak.

I OK, championi mają zdolność pierwszego ataku. Ale niby dlaczego w części trzeciej każda jednostka atakując, najpierw zadaje rany, a dopiero potem jest narażona na kontratak?

Kolejna sprawa to przecież wyobraź sobie pole bitwy. Oddziały, które są w ruchy i nacierają na broniącego się wroga pierwsze uderzają swoim toporem, mieczem, wstaw tu cokolwiek innego (opcja szarży w Warhammerze Fantasy Battle). Dla mnie jest to całkiem logiczne.

Znaczy co, jak mnie- przygotowanego- atakujesz z pałą w ręce, to ja czekam, TY mnie walisz, potem dostaję wstząśnienia mózgu, a dopiero potem ja walę Ciebie? :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko że tego typu budynki w części czwartej przesyłają swój "urobek" automatycznie do naszego skarbca, nie trzeba ich bez końca odwiedzać naszymi bohaterami.
Wieki nie grałem w czórkę i zapomniałem o tym :)

I OK, championi mają zdolność pierwszego ataku. Ale niby dlaczego w części trzeciej każda jednostka atakując, najpierw zadaje rany, a dopiero potem jest narażona na kontratak?

Znaczy co, jak mnie- przygotowanego- atakujesz z pałą w ręce, to ja czekam, TY mnie walisz, potem dostaję wstząśnienia mózgu, a dopiero potem ja walę Ciebie? :)
Hmm no czy ja muszę to obrazować? Ten kto atakuje pierwszy ten uderza pierwszy, linia która się broni przyjmuje, paruje obrażenia i odpowiada swoim uderzeniem. Biorąc pod uwagę inicjatywę, prędkość jednostek dziwne jest to, że na przykład powolne szkielety atakują w tej samej chwili co zwinni elfi łucznicy. Rozumiesz co mam na myśli?
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm no czy ja muszę to obrazować? Ten kto atakuje pierwszy ten uderza pierwszy, linia która się broni przyjmuje, paruje obrażenia i odpowiada swoim uderzeniem. Biorąc pod uwagę inicjatywę, prędkość jednostek dziwne jest to, że na przykład powolne szkielety atakują w tej samej chwili co zwinni elfi łucznicy. Rozumiesz co mam na myśli?
Zapomnieliście o jednej sprawie w kłótni 'kto pierwszy' - każda jednostka symbolizuje całą armię - i na tej zasadzie, jeżeli przyjmiemy, że jednostki którymi sterujemy mają ŚREDNIĄ wartość swoich możliwości, to wyjdzie nam, że w bitwie dwóch oddziałów mogą się znaleźć jednostki które atakują szybciej i wolniej od tego, co mają podane w cyferkach :P Także możemy spojrzeć na tą sytuację z dwóch stron(np. na podstawie jednorożców i wieśniaków :D )

a)system wolniejszy ale zakładający większą komplikację walki- jednorożce szarżują na biednych chłopów i rozgramiają część z nich, ale poranieni kamraci po chwili wstają i kontratakują widłami ;) (system walki z H3 i H5)

b)system zakładający większą realistyczność - jednorożce szarżują na biednych chłopów, jednak część z nich, pamiętając, że to walka a nie majówka, wystawia widły, część też podczas tratowania wywraca jednorożce lub walczy w mniej konwencjonalny sposób, przy okazji osłabiając wcześniej szarżujący oddział i minimalizując dalsze straty ;]

Kombinacji dotyczących walki może być o wiele więcej - np. każdy potrafi sobie wyobrazić, czym w rzeczywistości skończyłaby się szarża czempionów na np. włóczników - w wyniku czego można by utworzyć całe łańcuchy kombinacji, które jednostki na które byłyby najefektywniejsze. Pamiętajmy jednak, że gry takie jak Heroes opierają się na pewnych symbolach upraszczających zrozumienie i nie ma sensu przekombinowywać zasad, bo zawsze znajdzie się 'ale' ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapomnieliście o jednej sprawie w kłótni 'kto pierwszy'
Kłótni? No jak dla mnie póki co, to jest jedynie wymiana poglądów.

każda jednostka symbolizuje całą armię - i na tej zasadzie, jeżeli przyjmiemy, że jednostki którymi sterujemy mają ŚREDNIĄ wartość swoich możliwości, to wyjdzie nam, że w bitwie dwóch oddziałów mogą się znaleźć jednostki które atakują szybciej i wolniej od tego, co mają podane w cyferkach :P
No to chyba jest logiczne. Jeszcze tego brakuje, by każda jednostka po kolei miała losowe statsy.

b)system zakładający większą realistyczność - jednorożce szarżują na biednych chłopów, jednak część z nich, pamiętając, że to walka a nie majówka, wystawia widły, część też podczas tratowania wywraca jednorożce lub walczy w mniej konwencjonalny sposób, przy okazji osłabiając wcześniej szarżujący oddział i minimalizując dalsze straty ;]
To też jest raczej oczywiste, ale my to uogólniamy, w końcu to gra i nie można brać każdej możliwości pod uwagę. Wytłumaczę to jeszcze prościej. Ja atakuję, ty się bronisz. Czy widząc lecący miecz (cios w połowie) również próbujesz (dopiero) wyprowadzić uderzenie, czy się chronisz za tarczą/robisz unik? Chyba to drugie nie? Nie bierzemy pod uwagę możliwości, że ja jestem człowiekiem, a ty np. tytanem dzięki czemu masz pięć razy większy zasięg. Zresztą nie mam ochoty dłużej udowadniać tego, bo będę czuł się trochę głupio próbując kogoś przekonać do swoich racji w czymś tak mało istotnym. Więc tyle na ten temat (kto pierwszy) ode mnie.

Kombinacji dotyczących walki może być o wiele więcej - np. każdy potrafi sobie wyobrazić, czym w rzeczywistości skończyłaby się szarża czempionów na np. włóczników - w wyniku czego można by utworzyć całe łańcuchy kombinacji, które jednostki na które byłyby najefektywniejsze. Pamiętajmy jednak, że gry takie jak Heroes opierają się na pewnych symbolach upraszczających zrozumienie i nie ma sensu przekombinowywać zasad, bo zawsze znajdzie się 'ale' ;]
Do takich zabaw i kombinacji to jest Warhammer Fantasy Battle, nie Heroes. Heroes to proste zasady, prosta rozgrywka, masa radości.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do takich zabaw i kombinacji to jest Warhammer Fantasy Battle, nie Heroes. Heroes to proste zasady, prosta rozgrywka, masa radości.
Ja to wiem, bo obydwa rozwiązania mają swoje wady i zalety, zaskakuje mnie tylko, że ten temat został poruszony i tak zaciekle przedyskutowany :P

To też jest raczej oczywiste, ale my to uogólniamy, w końcu to gra i nie można brać każdej możliwości pod uwagę. Wytłumaczę to jeszcze prościej. Ja atakuję, ty się bronisz. Czy widząc lecący miecz (cios w połowie) również próbujesz (dopiero) wyprowadzić uderzenie, czy się chronisz za tarczą/robisz unik? Chyba to drugie nie?
Jakby nie patrzeć - teoretycznie oni starają się unikać i chronić, dlatego podczas każdego ataku ginie TYLKO tyle jednostek :P Z drugiej strony - atakując również można się obronić ;] Możliwości jest po prostu zbyt wiele, bo za każdym razem atakowany reaguje inaczej ;) Poza tym - w Hommach reakcja jest zwykle jedna dla wszystkich jednostek, więc aby zadowolić wszystkich trzeba by było zmienić zupełnie charakter walk - tak, aby każda jednostka inaczej reagowała na atak ;]
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja właśnie wracam z Media. Miałem tam dosć duży dylemat. Otóż mam chęc pograć w Hirołsów, a do wyboru miałem HoMMV, Kuźnię Przeznaczenia albo Dzikie Hordy. Jako, żę w podstawkę V dosć sporo grałem (od kumpla miałem, żeby nie było:)) to zdecydowałem się na zakup Hord jako samodzielnego dodatku. Zdecydowało to, że mam chęć zagrać orkami i ogólnie zobaczyć nowe jednostki. Myślicie, że dokonałem dobrego wyboru?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Ymir

Tak, gdyż 'Kuźnia' poza miastem krasnoludów, którzy są IMO wsadzeni dość an siłę i ich magią runiczną za dużo do zaoferowania nie miała;] Orki za to są dużo bardziej grywalną rasą, bez specjalnych udziwnień system punktów krwi (tak to się nazywa)i możliwość alternatywnego ulepszenia. Sprawdza się to dużo lepiej, a kampania też jest chyba ciekawsza, poza tym dodatek jest samodzielny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako, żę w podstawkę V dosć sporo grałem (od kumpla miałem, żeby nie było:)) to zdecydowałem się na zakup Hord jako samodzielnego dodatku. Zdecydowało to, że mam chęć zagrać orkami i ogólnie zobaczyć nowe jednostki. Myślicie, że dokonałem dobrego wyboru?
Powiem nawet, że to bardzo dobry wybór, chociaż nie najlepszy - takim byłoby zakupienie Platynowej Kolekcji, która ma podstawkę i obydwa dodatki :D Cena to co prawda 130 złotych, ale czego się nie robi dla ukochanej gry ^_^

A co do Kuźni Dusz - poza Krasnoludami wprowadza jeszcze kilka kampanii i karawany, czyli słowem - nic tak rewolucyjnego jak Dzikie Hordy :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm no czy ja muszę to obrazować? Ten kto atakuje pierwszy ten uderza pierwszy, linia która się broni przyjmuje, paruje obrażenia i odpowiada swoim uderzeniem.

Najwyraźniej musisz, bo nadal nie rozumiem :)

Biorąc pod uwagę inicjatywę, prędkość jednostek dziwne jest to, że na przykład powolne szkielety atakują w tej samej chwili co zwinni elfi łucznicy. Rozumiesz co mam na myśli?

Ani w ząb.

Od tego jest inicjatywa. Dla mnie pozostaje absurdem walka, w której najpierw zaatakowani biernie czekają, aż spadnie ich liczebność wskutek ataku wroga, a dopiero potem odpowiadają. Przypominam też, że podpieranie się w charakterze uzasadnienia różną ruchliwością oddziałów w części trzeciej wali Panu Bogu w okno. Szybkość- czy to ta namacalna, w charakterze statsów danej jednostki- czy też ta domniemana, nie ma znaczenia. Gdy rusałki atakują tytana najpierw zadają mu rany, a dopiero potem same je odnoszą. Gdy tytan atakuje rusałki jest dokładnie tak samo.

System walki z części czwartej (poza tym, że jak się upieram, jest realistyczniejszy) uatrakcyjnia bitwy, jako że trzeba bardziej kombinować. W części poprzedniej sprawy często sprowadzały się do prymitywnego obliczania, czy atakując dany oddział, uda się go zniszczyć w całości, dzięki czemu nie będzie mógł się zrewanżować.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...