Skocz do zawartości
RoZy

Mass Effect (seria)

Polecane posty

Po kliknięciu nowa gra powinna ci się pojawić opcja importu postaci z jedynki jeżeli ją ukończyłeś, jeżeli jej tam nie masz musisz skopiować ręcznie save z 1 i przerzucić je do folderu z save'ami do mass effecta 2.
Dokumenty>Bioware>Mass effect 2>Save>Me1 (tu wklejasz save z jedynki, początek nazwy save to char_1 itp.) Jak nie masz tam folderu Me1 to sam go musisz utworzyć.

Edytowano przez Ronaldo9
  • Upvote 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 2.05.2017 o 21:14, XanderMorhaime napisał:

RoZy: między zakończeniem podstawowym, a wersją rozszerzoną jest... dość znaczna różnica, by ująć sprawę delikatnie. I nie było tej całej gadki na koniec. W skrócie wszystko wybucha, bo tak, Joker gdzieś ucieka i się rozbija, a potem rozbitkowie Normandy wychodzą na jakiejś lesistej planecie, koniec, napisy.

Jak na trzy gry budowania tego całego finału, trudno mi to nazwać satysfakcjonującym.

Obejrzałem na YT stare zakończenia.. owszem gadania mniej ale sens pozostał bez zmian. Widocznie jestem inny niż większość bo zakończenie ME3 mi się podobało nawet w wersji przed zmianami... co więcej czegoś takiego trochę się spodziewałem -  po chwili refleksji na koniec nie wyobrażam sobie innego teraz. Jak dla mnie zakończyło się epicko.

Rozumiem natomiast rozczarowanie bo większość oczekiwała zapewne czegoś bardziej spektakularnego, w stylu Holywood czy komiksów Marvela... plus zmiana tempa rozgrywki które IMHO służyło skłonieniu do włączenia myślenia (by zrozumieć zakończenie) i nie na wszystkich zadziałało :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o zakończenia ME3, to imho były one satysfakcjonujące i jak najbardziej udane. Szczerze mówiąc, trochę nie rozumiem tego hejtu "oo, kolorowe zakończenia, BioWare, żeście się nie postarali, uuu, co to ma być, uuu". Pamiętam jak pierwszy raz ukończyłem ME3 (postacią prowadzoną od ME1, zżycie z "moim" Shepardem level: milion) i zaliczyłem autentyczny opad szczeny. Fakt, że oczekiwania fanów były przepotężne i oczekiwali oni Bóg wie czego, ale scenarzyści to nie są cudotwórcy i uważam, że i tak poprowadzili historię świetnie od Eden Prime w ME1 do Londynu w ME3, czyniąc z ME trylogię epicką. Oczywiście, zawsze dało się zrobić coś lepiej, ale taki urok życia w ogóle :wink: Na koniec - polecam zapoznać się z fanowską teorią o indoktrynacji, ona jeszcze bardziej "usensawnia" zakończenie ME3.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że najbardziej hardkorowi fani sami nie wiedzieli, czego się spodziewali :tongue: Czasami tak jest - mówisz "ma być uber epicko", a jak ktoś zapytałby "ale co to znaczy 'uber epicko'? jakieś przykłady, pomysły, cokolwiek?", to nie umiałbyś odpowiedzieć :tongue: I myślę, że tutaj tak właśnie było. Jak na mój gust - scenarzyści z BioWare i tak odwalili kawał potężnej roboty.

Edytowano przez Fenris441
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co mogło się nie spodobać w zakończeniu:

- Wszystkie nasze decyzje oraz czyny - pokój między Quarianami a Gethami, uleczenie Krogan itd. - zostały zweryfikowane do liczby, od wysokości której zależy, czy będziemy mieli dostęp do wszystkich kolorków (i jaki będzie efekt ich wyboru).
- Wygląd Catalysta
- motywacje Żniwiarzy też są średnie, aczkolwiek DLC Leviathan trochę to rozjaśnia.

Decyzja nie jest mimo tego prosta. Bo wybierając czerwoną mamy szansę przeżyć, ale giną wszystkie syntetyki, które znamy.

Ja sobie wyobrażałem, że te wszystkie sojusze będą miały odniesienie w walce na końcu (ilość ofiar, szansę powodzenia misji, czy towarzyszę zginą), a przed aktywacją broni miast rozmowy z gwiezdny dzieckiem, będzie spotkanie z Harbringerem, który da nam 3 opcje  - kosztem swojego życia przedłużysz cykl o kolejne 50 tys. lat, zdecydujesz się aktywować przekaźnik, czy uznasz, że działanie  Żniwiarzy ma sens i pozwolisz im kontynuować (czy coś w tym stylu wymyśliłem).

Ja mam zainstalowany mod MEHEM i dzięki temu nie mam problemów z kolorkami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o rozmowę z "gwiezdnym dzieckiem", ponownie zachęcam do zapoznania się z fanowską teorią o indoktrynacji, ona rzuca zupełnie inne światło na końcówkę ME3 :D Aczkolwiek muszę przyznać, że Twoje pomysły na "opcje" Harbingera i sam pomysł spotkania z nim są na prawdę ciekawe :D

Edytowano przez Fenris441
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba największym problemem zakończenia wtedy było to, że nie był on w stanie sprostać pociągowi hype'u jaki wtedy powstał. Reklama BioWare'u wręcz krzyczała, że ta gra będzie tak dobra, że już ludziom niczego do szczęścia nie będzie brakować. Przede wszystkim szło właśnie o wybory i ich konsekwencje i jak wszystko, co gracz zrobi, odbije się na finale. Tymczasem w praniu...no, bywały momenty, gdzie akcja się potoczyła tak i tak, bo w poprzednich częściach zrobiliśmy coś tak, a nie inaczej. Na Tuchance i Rannoch było to najbardziej odczuwalne. Ale to wszystko zawiodło tam, gdzie ludzie liczyli na to najbardziej- na końcu gry.

Spoiler

Nie mogli zobaczyć zebranych sprzymierzonych sił w akcji czy swoich towarzyszy ratujących dzień. Zamiast tego mógł porozmawiać z dawnymi kompanami z poprzednich części i wysłuchać przemowy Wrexa/Wreava/Kirrahe do Krogan/Salarian...trochę skromnie. Wszystko ograniczało się tylko do EMS (czy jak się te punkty zwały).


No i też cały finał jak tylko

Spoiler

 

Shepard wrócił na Ziemię był problemem. Końcówka ME2 była dość przyjemna pod tym względem, że widać było jak cały zebrany oddział walczy ze Zbieraczami i wybierało się kompanów do zadań, co mogło się nam odbić czkawką jeśli źle wybraliśmy. Ludzie po ME3 oczekiwali co najmniej podobnego finału- Shepard decydujący kto gdzie idzie, wysyłający czy to większe siły czy mniejsze specjalistyczne oddziały, by zajęły się tym i tym, a potem w trakcie gry odczuwamy skutki naszych wyborów, by na końcu dokonać tego najważniejszego. Zamiast tego jest wielki nudny korytarz z niekończącym się ukatrupianiem sił Żniwiarzy, jękami "o jak umieramy mocno jak nam smutno z tego powodu" aż do biegu na Zwiastuna. I tu też była zmiana w extended cut, bo w oryginale niezależnie od punktów Shep dostawał laserem w twarz, po czym wstawał poturbowany- nie było cutscenki z Normandią, a na wyższym wyniku EMS  nie było trupów kompanów, a potem ludzie drapali się po głowie czemu w scenie z rozbitą Normandią wyskakują z niej kompani, którzy biegli razem z Shepardem.

 

I sama gadka z Katalizatorem w oryginale zostawiała znacznie więcej pytań niż odpowiedzi. Zakończenie w oryginale działało tylko wtedy, gdy Shep pomalował galaktykę na czerwono mając niski EMS, co skutkowało wybiciem prawie wszystkich, bo wtedy raczej ciężko mieć pytania o to co dalej, skoro widać, że raczej mało kto przeżył. Ale jak się przyłożyliśmy do grania to tych było mnóstwo. Co dalej? Czy galaktyka poradziła sobie ze zniszczeniem przekaźników masy? Co z załogą Normandii? Utknęła na stałe? Czy Garrus i Tali umrą z głodu? Jak działają te zakończenia? Jakim cudem skok do energii skutkuje pojawieniem się zielonych kresek na ciałach istot organicznych? Czemu motyw Katalizatora jest banalny do zrozumienia wbrew gadce Suwerena i Żniwiarza z Rannoch? I kolejne pytania, a tymczasem zostały tylko napisy końcowe, cutscenka z Buzzem Aldrinem i komunikat końcowy, który bez extended cut mówił coś w stylu "Fajnie, że ukończyłeś grę. Mamy nadzieję, że rzucisz w nas pieniądzem gdy wydamy DLC".

 

 

Teorię indoktrynacji dobrze kojarzę i jak wtedy się co nieco zagłębiałem, to doszedłem do wniosku, że choć ciekawa, to na dłuższą metę jest tylko dziełem ludzi, którzy nie wierzyli w to, że BioWare mógł dać ciała w czymś, co nie jest Dragon Age'em 2 i wszelkie nieścisłości tłumaczyli większym planem, którego zwieńczeniem będzie DLC z prawdziwym zakończeniem...które nigdy nie powstanie. Plus jak ktoś się postara, to znajdzie nieścisłości również i w tej teorii.

Jeśli kogoś interesuje trochę bardziej to, czemu reakcja na zakończenie była taka, a nie inna, to chyba coś zostało w internetach z tamtych czasów, kiedy ludzie łopatologicznie krok po kroku tłumaczyli co nie grało. Jeśli dobrze pamiętam, to Angry Joe zrobił 10 powodów, dla który nienawidzi zakończenie ME3, więc można zacząć od tego.

 

A i jeszcze jedno mi się przypomniało- "najlepsze" zakończenie bez extended cut wymagało tak ogromnej ilości EMS, że była ona nieosiągalna bez grania w multi, więc jeśli ktoś nie chciał w owe multi grać (choć jak się grało ze znajomymi, to nie było najgorsze), to nie był w stanie odblokować wszystkiego.

Edytowano przez Szweider
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktem jest, że teoria o indoktrynacji również nie ustrzegła się błędów, ale imho brzmi ona na prawdę sensownie i ja osobiście włączam ją do kanonu ME :D Poza tym, scenarzyści, o ile dobrze pamiętam, nie zdementowali jej :tongue: Na dodatek jedno z zakończeń ME3 Extended Cut (wydaje mi się, że "czerwone" z odpowiednią liczbą Wymiernej Siły Zbrojnej) daje wyraźnego hinta, że ta teoria może jednak być prawdziwa :tongue:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym obstawiał raczej, że nie dementowali, bo nie od tego oni są, by decydować o kanoniczności fanowskich teorii, tak samo jak nie będą się wdawać w dysputy, jak poszczególne rasy wyglądają pod zbroją... dodałbym też, że to raczej nie elementy w grze potwierdzają teorię, tylko teoria jest tak skrojona, żeby przystawała do gry.

Sam ogólnie byłem rozczarowany pierwotnym zakończeniem, a edycja rozszerzona tylko częściowo zatarła ogólne złe wrażenie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale musisz przyznać, że owa teoria w pewnych miejscach wygląda na prawdę sensownie. Ja sam byłem bardzo zaskoczony i, można powiedzieć, wręcz usatysfakcjonowany gdy się z nią zapoznałem, bo uznałem, że dzięki niej ostatnie wydarzenia na Cytadeli nie są takie "z czapy" jak mogłoby się na początku niektórym wydawać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak kogoś takie rzeczy interesują, to może. Mnie naprawdę niewiele ta teoria obchodzi, nie zapoznawałem się z nią głębiej, przejrzałem pobieżnie i uznałem, że za dużo tam dla mnie kombinowania, a jeśli efektem końcowym ma być po prostu gromkie stwierdzenie "Ale to był tylko sen!"... to ja już zostanę przy eksplozji w wariantach R, G i B. I to nie tych z edycji rozszerzonej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakieś dwa dni temu naszło mnie na obejrzenie gameplaya ME: Andromedy na YT (samej gry prędko nie dorwę, bo #przestarzałypecet) i muszę przyznać, że jak na razie jestem tą grą oczarowany :happy: Oprawa graficzna - poezja. Pustynne krajobrazy na Eos czy bardzo "syntetyczne" bunkry Remnantów - klimatycznie i graficznie jest cud, miód i orzeszki :biggrin: Przyczepię się oczywiście do (nie)sławnych animacji twarzy, bo te faktycznie są paskudne jak Płock nocą. Jeśli chodzi o fabułę - jestem na razie jakoś 6 godzin w gameplay więc wielu rzeczy jeszcze nie wiem, ale na razie zapowiada się ciekawie. Może ta Andromeda to wcale nie taka zła gra jest?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

@up

Do ME Andromeda jest osobny wątek.

 

Co do samego tematu zakończenia ME3 - wg mnie jesli Bioware mimo losu jaki spotkał Sheparda zrobiło kolejną część w tej samej galaktyce, nie mielibysmy teraz takiej sytuacji, że prace nad DLC i kolejnymi cześciami zostały zawieszone... Niestety nie ma to jak polatanie po naszej drodze mlecznej i odwiedzanie starych smieci typu Ziemia itp. Za bardzo się oddalili od naszego rodzimego świata i dlatego pomysł z Andromedą nie wypalił mimo, iz jest to dobra gra.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry, myślałem że Andromeda również wpisuje się pod "Mass Effect (seria)".

Co do kontynuacji w naszej Galaktyce - myślę, że trylogia ME jest dość zamkniętą historią i robienie kolejnej części w Drodze Mlecznej byłoby co najmniej ryzykowne. Wersji innej niż prequel np. w formie Wojny Pierwszego Kontaktu nie widzę. ME3 miał kilka zakończeń i trzeba by wybrać jedno "kanoniczne", co wg mnie nie byłoby fajnym pomysłem; ponadto, myślę, że różniły się one na tyle mocno, że przeniesienie sejwa i przygotowanie trzech tak znacząco różnych "wersji" rozgrywki byłoby zbyt dużym wyzwaniem dla BioWare'u i ludzie narzekaliby jeszcze mocniej. A to że historia rozmyta, a to że to już nie to samo, a to że po co wybory w ME3 skoro tylko jedno zakończenie kanoniczne itp.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gram sobie w Mass Effect 2. Wszystko fajnie i ładnie ale trochę nie rozumiem przyznawania punktów moralności i egoizmu. Czasami wydawało by się że postępuję bardo moralnie a tu po zakończeniu dialogu okazuje się że albo dostaję punkty egoizmu albo egoizmu i moralności co jest jeszcze dziwniejsze bo skoro nazwy te są odpowiednikami dobra i zła to jak można postępować jednocześnie na oba sposoby? Był też moment w którym dostałem punkty egoizmu i wiedziałem za co ale uważałem że to bez sensu. Było to w zadaniu które miało doprowadzić do pozyskania kolejnego członka drużyny ale po drodze trzeba było przebić się przez siedzibę najemników. W pewnym momencie natrafiłem na drzwi za którymi była najemniczka ( podkreśla mi ten wyraz, więc jak powinno się wymawiać? kobieta najemnik? najemnik płci żeńskiej?). Początkowo wydawała się bezbronna i pokojowo nastawiona lecz nagle wyciągnęła pistolet. Na szczęście byłem szybszy i pierwszy strzeliłem. Ok zabiłem ją ale czy powinienem dostać punkty egoizmu w momencie gdy alternatywą dla jej zabicia była moja śmierć? Trochę te wybory moralne wydają się mi niedopracowane. Tak samo jak pozornie różnorodne opcje dialogowych. Nie rozumiem dlaczego czasem są dwie kwestie do wybory skoro i tak dają ten sam efekt. Tak było np. po dotarciu na pewną stację gdzie przy wejściu strażnicy chcieli mi odebrać broń. Do wyboru miałem odpowiedzi "nie" lub "nigdy!". Bez sensu takie wybory. Skoro faktycznie chcą dawać wybór to powinna być możliwość oddania broni. Ogólnie jednak gra się bardzo przyjemnie. W stosunku do pierwszej części podoba mi się wprowadzenie możliwości przerwania dialogu w niektórych sytuacjach i np powalenie oponenta. Cieszę się że nudne jeżdżenie Mako po pustych planetach zastąpiło skanowanie i pozyskiwanie surowców na usprawnienia.  Szkoda tylko że takiemu zubożeniu uległy dostępne pancerze bronie oraz brak pancerzy dla członków drużyny (jeden alternatywy strój to za mało). Jeszcze trochę gry mi zostało ale już przymierzam się do zakupu trzeciej części. Jakich zmian powinienem się w niej spodziewać? Warstwa rpg jest jeszcze mniejsza niż w dwójce?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Arlekin Tak, ME3 jest z całej trylogii najbardziej nastawione na akcję, a najmniej na RPG (istnieje nawet opcja, po włączeniu której Shepard sam/sama rozmawia z NPC-ami, wybierając "domyślną" odpowiedź, gdzie nie masz wpływu na to jak potoczy się dialog). Jakich zmian się spodziewać? Przede wszystkim - w większości dialogów masz do wyboru tylko dwie odpowiedzi: "dobrą" i "złą", zniknęły odpowiedzi neutralne. Wydaje mi się, że dostępnych jest więcej rodzajów poszczególnych elementów zbroi niż w ME2. Oprawa graficzna uległa nieznacznej poprawie względem "dwójki". Rozwój postaci w ME3 to wg mnie balans między dość rozbudowaną "jedynką", a mocno w tej kwestii uproszczoną "dwójką" - po osiągnięciu 3. poziomu danej umiejętności kolejne poziomy rozgałęziają się na dwie opcje do wyboru, np. krótszy czas ładowania vs większe obrażenia. Bez DLC jest dość mało towarzyszy do wyboru, bo tylko 4 albo 5, już nie pamiętam dokładnie. Ale mimo wszystko imho ME3 jest najlepszą częścią trylogii i będziesz się przy niej bawił świetnie. Polecam jednak skołowanie sobie DLC Extended Cut, które rozbudowuje zakończenia i sporo do nich dopowiada.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Arlekin napisał:

Gram sobie w Mass Effect 2. Wszystko fajnie i ładnie ale trochę nie rozumiem przyznawania punktów moralności i egoizmu. Czasami wydawało by się że postępuję bardo moralnie a tu po zakończeniu dialogu okazuje się że albo dostaję punkty egoizmu albo egoizmu i moralności co jest jeszcze dziwniejsze bo skoro nazwy te są odpowiednikami dobra i zła to jak można postępować jednocześnie na oba sposoby?

Ten system ogólnie jest dziwny. W pewnym momencie możliwe, że nie będziesz miał możliwości wyboru niebieskich kwestii, mimo że pasek będzie pełny. Liczy się jakiś procent ogólnych punktów, które możesz uzyskać, np. na Omedze możesz dostać 100 punktów, dostajesz 50 paragonu i pozostałe 50 omijasz, w wyniku czego masz 25% szansy uzyskania niebieskiej wypowiedzi. Bez ogrania jedynki ten system to katorga (po ukończeniu jedynki dostajesz bonus w ilości punktów - 190 paragon lub renegat).\

6 godzin temu, Arlekin napisał:

W pewnym momencie natrafiłem na drzwi za którymi była najemniczka ( podkreśla mi ten wyraz, więc jak powinno się wymawiać? kobieta najemnik? najemnik płci żeńskiej?). Początkowo wydawała się bezbronna i pokojowo nastawiona lecz nagle wyciągnęła pistolet. Na szczęście byłem szybszy i pierwszy strzeliłem. Ok zabiłem ją ale czy powinienem dostać punkty egoizmu w momencie gdy alternatywą dla jej zabicia była moja śmierć?

Z tego co pamiętam, to już na początku mogłeś ją po prostu puścić i uwierzyć w jej historyjkę. Wtedy nie dostałbyś punktów renegata.

6 godzin temu, Arlekin napisał:

Nie rozumiem dlaczego czasem są dwie kwestie do wybory skoro i tak dają ten sam efekt. Tak było np. po dotarciu na pewną stację gdzie przy wejściu strażnicy chcieli mi odebrać broń. Do wyboru miałem odpowiedzi "nie" lub "nigdy!". Bez sensu takie wybory.

To jest wada tego kółka dialogowego - czasem za bardzo upraszcza wybór. W tym wypadku wersja pierwsza to uprzejme oświadczenie, że nie możemy oddać broni, a w drugi przypadku to chamska odzywka, dająca punkty renegata.

Swoją drogą renegat ma kilka zabójczych dialogów, więc warto przejść grę grając jako niemiły gość.

5 godzin temu, Fenris441 napisał:

Polecam jednak skołowanie sobie DLC Extended Cut, które rozbudowuje zakończenia i sporo do nich dopowiada.

To DLC jest za darmo..

Polecam, abyś ograł do dwójki DLC Lair of the Shadow Broker  i Arrival. Pierwsze z nich jest świetne, a drugie stanowi pomost pomiędzy częścią 2 a 3.

Z 3 najlepsze DLC to From Ashes, Leviathan oraz Cytadela.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Scorpix szkoda że nie zachowałem zapisu z jedynki :/. Co do sytuacji z najemniczką to faktycznie, przeczytałem w jakimś poradniku że dało się puścić ją wolno tylko że było tak że wyciągnęła broń i myślałem że w wypadku braku reakcji zakończy się zgonem bohatera. Zresztą zastrzelenie w tym wypadku było moim zdaniem jak najbardziej uzasadnione. Człowiek stoi bez wyciągniętej broni, zadaje normalne pytania a tu nagle rozmówca wyciąga spluwę.  No ale faktycznie ten system jest trochę niedopracowany, mam wrażenie że w jedynce lepiej to funkcjonowało. Przypomniałem sobie kolejną rzecz którą wolałem w pierwszej części. Głos głównego bohatera w polskim dubbingu był tam dużo lepszy. Tutaj zupełnie nie pasuje mi, wydaje się zbyt twardy. W dodatku dziwnie zadaje pytania. Pewnie zaraz znajdą się tu tacy co wykrzykną że lepiej grać z angielskim dubbingiem i ewentualnie polskimi napisami jeśli się nie jest dobrym z angielskiego. Tylko że ja lubię korzystać z pełnej polskiej wersji w grach jeśli mam taką możliwość. Tutaj poza głosem głównego bohatera jak dla mnie reszta brzmi bardzo dobrze. Szczególnie ciekawie prezentują się głosy Thane Kriosa i Grunta. No może jeszcze głos Mirandy mógłby być bardziej hmmm..... seksowny? delikatniejszy? na pewno troszkę mniej skrzeczący

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Scorpix Nigdzie nie napisałem, że to DLC nie jest za darmo :wink: Wyraz "skołować"  niekoniecznie oznacza "kupić" :tongue:

@Arlekin ME3 występuje tylko w wersji kinowej więc chcąc nie chcąc będziesz musiał się na taką przerzucić grając w "trójkę" :tongue: Co do pełnej lokalizacji w ME2 zawsze drażniły mnie ucięte w pół ostatnie słowa niektórych kwestii i ogólnie kiepska jakość nagranych głosów. Nowicki w roli Sheparda też był imho jakiś zbyt pompatyczny. No ale co kto lubi :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cóż, jeśli są polskie napisy to nie problem. Tak na prawdę jedyna gra w jakiej nie zniósłbym braku polskiego dubbingu to Wiedźmin :D. A tak z innej beczki. Grając w Mass Effecta (obojętnie którą część) robiliście czasem tak że po zakończeniu jakiejś rozmowy z wyborem fabularnym i zobaczeniu jakie są skutki tegoż wyboru, wczytywaliście zapis z przed rozmowy żeby wybrać inną opcję dialogową która spowoduje że fabuła potoczy się inaczej? Przyznam się że w pierwszej części robiłem tak czasami (zwłaszcza przy dialogach mających wpływ na nawiązanie romansu z jakąś postacią) ale tutaj staram się tego unikać. Jedynym wyjątkiem był moment gdy Miranda kłóciła się z Jack, stanąłem wtedy po stronie Jack bo wydawało mi się to bardziej uzasadnione ale potem wczytałem od nowa gdy dowiedziałem się że przez to nie będę mógł kontynuować romansu z Mirandą. Natomiast poza tym jednym wypadkiem zawsze szedłem dalej nawet jeśli nie podobało mi się to co mój wybór spowodował. Powód? Dzięki temu bardziej wczuwam się w grę i bardziej myślę nad tym co robię. Jeśli wiem że jak coś spierniczę to będę mógł po prostu wczytać wcześniejszą grę to znika całe napięcie a bez tego moim zdaniem rozgrywka dużo traci.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja osobiście nigdy nie wczytuję zapisu po dokonaniu jakiegoś wyboru żeby sprawdzić co by było gdybym wybrał inną opcję. Tak jak napisałeś - wg mnie potężnie zabija to wczuwkę. Do wyborów fabularnych staram się zawsze podchodzić na zasadzie "tak jak w prawdziwym życiu - zrypałeś, podjąłeś nieprzemyślaną decyzję? Teraz użeraj się z konsekwencjami" :tongue:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja przeszedłem grę kilka razy i zawsze robiłem to jako Paragon, choć niektóre wybory zmieniałem na bardziej konfliktowe.

Obecnie podstawa to gra Shepard i romans z Garrusem. Wciąż te same wybory, ale zabawa wciąż świetna.

Popatrzyłem sobie, jak wyglądają niektóre decyzję renegatowe w ME  2 i muszę powiedzieć, że w kilku przypadkach padłem, gdy je usłyszałem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...