Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Cardinal

Filmy ogólnie

Polecane posty

Z grubsza można powiedzieć, że ma dużo wspólnego z Blair Witch Project - obydwa są niskobudżetowymi horrorami, obydwa są głupie, nakręcone kamerą z ręki w formie reportażu i o obydwu zapewne nie usłyszelibyśmy gdyby nie dobra promocja :tongue:

Z tym ja się nie zgodzę. Blair Witch to znakomity film, a to, że został nakręcony w ten sposó zostało przecież zrobione idealnie. Nie jest to też horror głupi - trzyma w napięciu, czasem serce podchodzi do gardła (mówię tu o części pierwszej - druga część jest beznadziejna). Na pewno jest lepszy niż "hity" jak Straszny Film czy Piła. Ja osobiście polecam, ale każdy ma inny gust.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mówię, że nie jest dobry, bo przez pewien czas uważałem go za najstraszniejszy film jaki widziałem. Ale trochę głupi, niestety jest - trójka ludzi gubi się w lesie, wyrzucają mapę, bo nie umieją jej czytać :whistling:

Na pewno jest lepszy niż "hity" jak Straszny Film czy Piła - Przyrównałeś horror do komedii i filmu gore, ciężko tu mówić o 'lepszości' czy 'gorszości' :blush:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyrównałeś horror do komedii i filmu gore, ciężko tu mówić o 'lepszości' czy 'gorszości' blush.gif

Tak wlasciwie, to ciezko przypisac Blair Witch (pierwsza czesc) do gatunku horrorow. Jest troche dziwnych zdarzen (dzwieki w namiocie, specyficzne krazenie w kolko, etc), ale sa one jak najbardziej mozliwe do wyjasnienia w obrebie rzeczywistosci. Horror jako horror musi posiadac jakies watki nadprzyrodzone czy basniowe.

Stad tez twierdze, ze porownanie Blair Witch i Rec jako "horrorow" jest nie na miejscu, gdyz w tym drugim jest wyjasniane, co nadprzyrodzone napedza historie w filmie, a w tym pierwszym pozostaje to nieodkryte. Natomiast nie da sie zaprzeczyc, ze obydwa sa podobne, jesli chodzi o 'dokumentalizacje' i aspekty techniczno-finansowe.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi osobiście "Blair Witch" się nie podobał mało straszny i nudnawy, to samo moge zresztą powiedzieć o "The Ring". Z horrorów najlepszy jaki widziałem to "Klątwa".

Ale skoro temat horrorów porszony to ostatnio byłem w kinie na "Nieproszonych gościach". Film wywołał u mnie mieszane uczucia. Troche oklapana akcja, przewidywalna fabuła ae do momentu, nie będe zdradzał na czym to polega pozostawiem to do oceny tym którzy wybiorą się do kina lub kupią na DVD. Ale właśnei po tym jednym, krótkim i kluczowym momencie film pokazał nową twarz. Szczeże mówiąc nei słyszałem o nim i żona chcała na to iść i przez prawie cały film siedziałem i modliłem się (mimo iż jestem niewierzący) aby się skończył, ale po obejżeniu całości poważnei zastanawiam się czy nie uzupełnić nim mojej domowej wideoteki.

Efekty jakie pokazane są w filmie klasują się na wysokim poziomie, pare scen zaprło dech w piersiach. Kończąc moją wypowiedź pragne zaznaczyć że film jest dobry choć idą na seans trzeba uzbroić się w cierpliwość

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie, użyłem trochę złego porównania :sweat:

A co do Klątwy, ja oglądałem dwójkę i faktycznie jest straszna. Takie to wszystko tam dziwne... Szczególnie na początku, gdy

dziecko kierowało samochodem

. Nagle pojawiająca się postać - to jest straszniejsze niż jakiś rozwalający wszystko potwór.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyrównałeś horror do komedii i filmu gore, ciężko tu mówić o 'lepszości' czy 'gorszości' blush.gif

Tak wlasciwie, to ciezko przypisac Blair Witch (pierwsza czesc) do gatunku horrorow. Jest troche dziwnych zdarzen (dzwieki w namiocie, specyficzne krazenie w kolko, etc), ale sa one jak najbardziej mozliwe do wyjasnienia w obrebie rzeczywistosci. Horror jako horror musi posiadac jakies watki nadprzyrodzone czy basniowe.

Stad tez twierdze, ze porownanie Blair Witch i Rec jako "horrorow" jest nie na miejscu, gdyz w tym drugim jest wyjasniane, co nadprzyrodzone napedza historie w filmie, a w tym pierwszym pozostaje to nieodkryte. Natomiast nie da sie zaprzeczyc, ze obydwa sa podobne, jesli chodzi o 'dokumentalizacje' i aspekty techniczno-finansowe.

Primo: kto powiedział, że w horrorze muszą być elementy nadprzyrodzone/baśniowe?

Secundo: co ma do rzeczy poziom realizmu, objaśnianie szczegółów fabularnych et caetera?

A w ogóle to popracuj nad ortografią. Chyba, że mieszkasz za granicą i nie da się ustawić polskich znaków, to sorry.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Primo: kto powiedział, że w horrorze muszą być elementy nadprzyrodzone/baśniowe?

Definicja wg (polskiej) wikipedii chocby. Spojrz na geneze horroru - masz Dracule, Frankensteina, Wilkolaka, Doktora Hyde, duchy, zjawy, zmory - w ten czy inny sposob pojawia sie sfera ponadnaturalna. Inkorporacja filmow jak Saw, Blair Witch, Scream czy I Know What You Did Last Summer do gatunku horrorow, oczywiscie ma miejsce, ale uwazam, ze to bledna tendencja, ktora zaciemnia rozroznienie horror-thriller czy horror-slasher (nawet jesli czasem oba gatunki sie nakladaja).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie dywagacje to do urażonych profesorów języka polskiego. Przypomina mi to gadkę pewnego doktora, który śmiał się ze współczesnego określenia godności, które nic nie ma wspólnego ze starożytnym określeniem godności, który wyrażało racje stanowe czy "rasowe", kto jest lepszy. Natomiast współcześnie godność jest rozumowana jako czynnik powszechny należny każdej osobie.

Możesz się rzucać, ale nikt dzisiaj nie uznaje Saw za thriller. Zresztą nie rozumiem trochę tej subtelnej granicy pomiędzy filmem sensacyjnym, a thrillerem jak już zdążyłem zauważyć w niejednym programie telewizyjnym.

W końcu udało mi się obejrzeć "Walc z Bashirem".

Po pierwsze: film jest animowany. Ale nie raz miałem wrażenie, że nie jest on rysowany, tylko że jest to odpowiednio obrobiona animacja komputerowa. W jednym ujęciu zauważyłem dziwne przejście perspektywy postaci (obracała się w miejscu), podczas gdy tło było całkiem eleganckie. Wyglądało to jakby tło czy budynki zrobiono w komputerze, a postać narysowano na płasko. Ale nie zawsze tak jest. W niektórych ujęciach animacje są wręcz masakryczne - miałem wrażenie, że niektóre sceny kręcono normalnie kamerą, a następnie obrobiono je w komputerze. W każdym bądź razie - efekt naprawdę świetny i miły dla oka.

Po drugie: ten film to dokument. Ale skumałem się o tym dopiero w połowie filmu! Ale to tylko dlatego, że jest to pierwszy w historii rysunkowy film dokumentalny! No, przynajmniej o innych nie wiem...

Fabuła? Uprzedzam, że to początek filmu więc nie ma sensu tego spoilerować :biggrin: Głównego bohatera, a jednocześnie reżysera tego filmu, nęka pewien sen z konfliktu, który przeżył za młodu. Jednakże nie pamięta nic z tej wojny (palestyńsko-izraelska). Aby dowiedzieć się prawdy odwiedza swoich kumpli z wojska i pyta ich o przeżycia, sam przypominając sobie swoje własne.

To co stanowi o sile tego filmu to sama technika jego wykonania. Dzięki temu nie było problemów z ukazaniem i uwiarygodnieniem konfliktu, o którym wspominają przyjaciele głównego bohatera. Zaciera się granica pomiędzy wspomnieniem, a teraźniejszością. Rzecz, o którą niepodobna w wypadku gdyby byłby to zwykły film dokumentalny nakręcony kamerą w normalny sposób. A tu? Powiem, że gdyby nawet tak było to film i tak robiłby duże wrażenie, bo właśnie scenariusz, sceny, montaż jest na mistrzowskim poziomie

(sen; rozmowa kumpli o nim; sentymentalne i powolne ujęcia budujące nastrój; podróż do przyjaciela; jego wspomnienia i sny...)

.

Film nie jest stronniczy, pokazuje, że brutalność i bezsens pojawia się zarówno po stronie palestyńskiej, jak i izraelskiej.

Mimo wszystko nie mogę pozbyć się uczucia, że gdyby film został nakręcony normalnie, to nie wyróżniałby się niczym specjalnym i zostałby szybko zapomniany.

Gorąco polecam. Zaraz po obejrzeniu miałem ochotę na kolejny raz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się wybieram na Transformers i Księcia Półkrwi... Mam nadzieję, że HP będzie dobrze zrobiony, bo kniżka by J.K. Rowling jest genialna, ale czy film może dorównać... Jak na razie polecam książkę, ale film muszę zobaczyć... :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio naszło mnie coś i obejrzałbym jakiś ciekawy i ambitniejszy film o mafii, gangsterach lub płatnych zabójcach :) Jakieś propzycje (oczywiście Ojca Chrzestnego już widziałem)?

Chłopcy z ferajny,scarface,donnie brasco,kasyno,wymieniając te najsłynniejsze

Ja od siebie mogę jeszcze dorzucić "Nietykalnych" IMO genialny film. Aż bym sobie teraz obejrzał, jak o nim powiedziałem :tongue:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brał się za to bodajże Peter Jackson, więc może z tego wyjść kawał niezłego filmu.

Co to ja miałem? A, tak.

Punisher Warzone

Najgorszy z Punisherów, jakie widziałem. Film został zrealizowany przez studio Lionsgate odpowiedzialne za m.in. Spirit, spodziewałem się więc soczystej stylizacji na komiks i zawiodłem się srodze. Film jest średnio-efekciarskim, nieudolnie-brutalnym kinem akcji z kiepską obsadą.

Sam Frank Castle nie przypomina mi Punishera(nie wykluczam, że znawcy komiksu uznają go za podobnego do pierwowzoru), prędzej prędzej pracownika huty im. Tadeusza Sędzimira. Pociąga nosem jakby brał kokę, a nastawia go ołówkiem. Jego strój (przypominający notabene taki, jaki noszą saperzy) prany był chyba zbyt wiele razy, i czaszka się sprała. Dostawcą broni dla protagonisty jest znany z Parku Jurajskiego grubasek, który ukradł embriony, a wdowę po agencie gra Rita z Dextera. Ma ciemne włosy, ale zachowuje się dokładnie tak samo, jak w serialu. Krew chlupie wszędzie, czaszki są rozrywane, sample się powtarzają, a film zmierza nieuchronnie do porypanego finału - najgorszej negocjacji z porywaczami, jaką kiedykolwiek widzieliście. Nie polecam filmu, niestety.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ramach przygotowań do matury z historii przerzuciłem się na kino "komunistyczne". I szczerze mówiąc, nie myślałem, że tyle świetnych tytułów mnie omijało! Człowiek z Żelaza, z Marmuru, Śmierć jak kromka chleba, są naprawdę świetne i pięknie obrazują młodemu człowiekowi tamte czasy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie wróciłem z Wolverina i muszę powiedzieć, że to całkiem niezły film dużo efektów specjalnych, ciekawa fabuła naprawdę dobry film. Polecam wszystkim tym którzy lubią filmy o superbohaterach. Moja ocena 8/10 :thumbsup: .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość odyniec15

Ja też dzisiaj byłem na tym filmie i naprawdę mi się podobał. Chociaż ktoś na widowni nie potrafił się zachowywać i przeszkadzał, oglądało mi się dosyć przyjemnie. Bardzo dobry film, POLECAM!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm...Oglądał ktoś z was A Scanner Darkly? Po polsku jest to bodajże Przez Ciemne Zwierciadło.

Film ten, nakręcony na podstawie powieście Philipa K. Dicka opowiada o grupie osób uzależnionych od substancji D, narkotyku rozszczepiającego półkule mózgowe i śledzących ich agencie...będącym jednocześnie jednym z nich.

Film ten charakteryzuje wyjątkowo schizofreniczno-szalony klimat, mocno pokręcone dialogi i wizje bohaterów (na przykład mszyce. Dużo mszyc.) a także oryginalne wykonanie - film został nakręcony najpierw normalnie, a potem przerobiony komputerowo (metodą rotoskopową) w coś....Hmmm....Ruchomy komiks? To określenie najbardziej pasuje do kreski, ale nie wydaje się pasować do reszty. Użyta metoda pozwala na pokazanie np, stroju maskującego agentów wyświetlającego losowe fragmenty twarzy, ubrań etc. i całkowicie maskującego tożsamość agenta...

Jeden z bardziej porąbanych filmów w jakie życiu widziałam, śmieszno-psychodeliczno-poważny. Polecam, tak samo jak prozę Dicka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mua... Pora na ukłon w stronę Spokojnego Wzgórza. Powiem tak. Odkąd w wieku 7 lat obejrzałem film w Freddym Krugerem w roli głównej, inne horrory nie robiły na mnie wrażenia. Aż w końcu dorwałem ,,Silent Hill". Zapowiadało się nieciekawie. Ot ginie jakieś dziecko a matka leci go szukać. Lecz później... echo syreny strażackiej nadal odbija się echem w pustej przestrzeni mej głowy...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja osobiście ulubionych filmów nie mam..

Ale w sumie ze znajomymi robimy sobie takie mały maratony ostanio..

I co leciało..

NO to tak

Psy

Psy 2

Młodzi Gniewni

Haker

Dzień Świra

Eden Lake

Miasto Ślepców

Lato Miłości

Mama Mia [xD]

a dzisiaj zanosi sie na

Killer

oraz

Ze śmiercią jej do twarzy.

Może nie jest to jakieś powalająco dobre kio, klasyka światowa czy coś..ale przynajmniej jest wesoło ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Khubas

Przed chwilą skończyłem Punisher: War Zone. Po fatalnym Punisherze z 2004 roku podchodziłem do Strefy Wojny jak pies do jeża. Film faktycznie mocno średni, chociaż i tak o 3 klasy lepszy niż poprzednia część. Ray Stevenson niezbyt pasował do postaci Franka, fabuła mogłaby być lepsza - nie rozumiem, dlaczego mając komiks The Punisher: Year One, który aż prosi się o ekranizację scenarzyści próbują na siłę zmieniać historię. I marnie im to wychodzi. Jako film akcji nie polecam, jako film na motywach komiksu ujdzie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Również jestem po Punisherze i nie zgadzam się. Jako film akcji jest to na prawdę dobre kino. Ostatnio w repertuarze był niezły zastój, a tu patrzcie nowy Pun. Ogólnie fabuła średnia - jest facet, zabija i go śledzą ludzie z FPI. Do tego dochodzi kilka motywów pobocznych. Efekty średnie. W porównaniu do poprzedniego Punishera (który mnie się osobiście podobał) zdecydowanie lepszy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio wyruszyłem do kina na najnowszego Wolverina i lekko się zawiodłem był on reklamowany jako film ukazujący "druga twarz" Logana a okazał się być lekko nużący i nie wywoływał takich emocji jakich oczekiwałem po moim ulubionym komiksowym bohaterze. Który we wszystkich komiksach czy też filmach wywoływał wielkiego banana na moich ustach. Nie wiem czemu reżyser kazał Hugh Jackmanowi grać postać łagodniejszą i lżejszą (w poprzednich częściach grał naprawdę fajnie i z "jajem") ,można to tłumaczyć fabułą i kolejnością tego co działo się z Wolverinem to oczekiwałem znacznie więcej niż znudzonego wojną i rozleniwionego Wolverina.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda że nie będzie "High School Musical 4" a i o filmie (wiem że już dawno poszedłem ale nie chciało mi się pisać) "Szybko i wściekle":

Film stawiający na akcja za miast wyścigów (1 lub 2 [nie pamiętam] na cały film) mnóstwo akcji...I to wpłynęło na film.Dla mnie pośrednie (i tak wszystko było w okół super aut [*.*]) bo lubię akcje ale z pierwszego wyścigu (po za końcówką) nic nie rozumiałem.Pod koniec zaś już się nudziłem (mimo wielkiej akcji).Na wielki zasłużył (mój idol) Vin Diesel oraz oryginalna turbo sprężarka.

Szkoda że pod koniec zniszczona

(wiem że możliwe jest to że spoiler jest nie potrzebny ale nie chcę dostać ostrzeżenia).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...