Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Chimaira

Filozofia II (oraz wszelakie religie i zabobony)

Polecane posty

Ale popatrz gdyby Bogu/Naturze chodziło o to żebyśmy się po prostu rozmnażali i przedłużali gatunek to po co nam świadomość? W tym jest cała zagwozdka że dusza/świadomość nie jest niczym cielesnym więc czemu ma umierać jak ciało?

Świadomość nie jest czymś cielesnym, ale niekoniecznie musi być tak, że może istnieć bez ciała. W końcu komputer, za pomocą którego się komunikujemy, to nie tylko hardware, ale i software, które bez tego pierwszego funkcjonować nie może. Zresztą świadomość mają i zwierzęta... może więc też i one podsiadają duszę? Nie jestem pewien, czy mój kot Nicpoń jej nie ma :D . Na pewno ma charakter...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, nie jestem ateistą, tylko agnostykiem, ale... nigdy się nie zastanawiałem nad tym, czy mam duszę. Niewątpliwie mam świadomość i uważam, że jest ona czymś w rodzaju płomienia - procesem postrzegania rzeczywistości i nie tylko (w końcu pamiętamy sny!), pamięcią przeszłości i może czymś jeszcze - ale podejrzewam, że po mojej śmierci rozwieje się ona, jak dymek ze zdmuchniętej świecy. Jeśli stanie się inaczej, będę mile zaskoczony.

EGM wyciągłeś mi tego posta z głowy... Widze że podchodzimy do tej sprawy identycznie. Jest to bardzo zdrowe podejśćie.

Co do duszy... czy ona istnieje czy nie-niemam najmniejszego pojęcia (chociaż słynne 21 gram jest zastanawiające...). Świadomość jest prosta do zaobserwowania - poprzez fale mózgowe. Natomiost samoświadomość to już zupełnie inna para butów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednak coś nas różni od zwięrząt, skoro zwierzęta w swoich dążeniach starają się po prostu przetrwać, i wydłużyć gatunek... a ludzie oprócz tych rzeczy jednak dążą do rozwoju. :)

No i z tym hardware'm i software'm tez trochę się nie zgodzę, bo gdyby tak było, to bym sobie zrobił kopię zapasową swojej świadomości na wszelki wypadek i dla dobra potomnych :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dążą do rozwoju? Robimy to co zwierzaki-tylko zamiast dostosowywać się do nowych warunków, dostosujemy środowisko pod siebie, a po to abyśmy mogli się lepiej rozmnarzać i przetrwać... Widzisz tu coś wyższego? Równie dobrze można uznać dorobek kulturowy za efekt uboczny naszego pędu do zapewnienia przetrwania naszemu gatunkowi...

Po co się uczysz i zdobywasz wiedze? Po to by Ci się żyło lepiej, zapewnił lepsze warunki swojemu potomstwu itd itp... To co przekażesz dalej będzie trwało i nikt Ci tego nie zabierze (bez przypadków ekstremalnych oczywiście). Ty i tak prędzej czy puźniej skończysz jako papu dla reducentów ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jednak teraz siedzisz sobie przed komputerkiem, a Twój pies (jesli go masz) śpi sobie na ziemi/legowisku lub bawi się gumową maskotką. I nie poszukuje innych form rozrywki, nie ma też potrzeb kulturalnych i duchowych - nie tworzy ani nie słucha muzyki, nie rzeźbi, nie śpiewa w operze, nie pisze wierszy, nie chodzi do kina, no, ewentualnie jeździ koleją ;)

Jest też jednak inna rzecz, która moim zdaniem odróżnia ludzi od zwierząt - jak wychodzisz na spacer z psem, to Ty trzymasz za smycz, a nie na odwrót ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porównywanie świadomości i ciała do kompa nie ma sensu. Bo i hardware i sowtware mają jakąś postać, a dusza nie.

I rzeczywiscie niewykluczone że i zwierzęta mają dusze.

Przyjacielu, nie zarzucaj komuś, że plecie bzdury, zanim sam nie przemyślisz swoich argumentów. Powiedz, o Bwana Kubwa, jaka postać ma np. Windows Vista? Moje porównanie jest oczywiście niezbyt precyzyjne, ale warte chyba przemyślenia...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiście te 21 gramów, które ulatuje z nas po śmierci jest zastanawiające.

A co do pozycji ludzi i zwierząt. To że ty trzymasz za smycz niczego nie dowodzi bo gdyby ktoś pojmałby cię i założyłby smycz to znaczy że byłby inteligeniejszy, wyżej rozwinięty. Zwierzęta mogą mieć świadomość tylko inną. Pozatym uogalnianie do "zwierząt" nie ma sensu bo jest wiele gatunków i każdy się różni.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak się zastanawiam... czy ateiści uznają coś takiego że człowiek posiada duszę?

Zdefiniuj duszę. Czym według ciebie może być?

Ale popatrz gdyby bogu/naturze chodziło o to żebyśmy się poprostu rozmnażali i przedłużali gatunek to po co nam świadomość?

Zabawne, bo parę dni temu doszedłem do wniosku, że życie to pewien cykl i wszystkie żywe istoty żyją po to, żeby kontynuować ten cykl. Życie dla życia. Bez planu zakładającego początek i koniec, bez określonego, w ludzkim rozumieniu tego słowa, celu.

Co do duszy... czy ona istnieje czy nie-niemam najmniejszego pojęcia (chociaż słynne 21 gram jest zastanawiające...).

Jesteś biologiem, albo czymś podobnym, więc ciekawią mnie dwie rzeczy: 1. Czy może być tak, że po śmierci pewne gazy i/lub płyny uwalniają się z organizmu, co powoduje lekkość o te dwadzieścia jeden gramów? 2. Czy u zwierząt zaobserwowano podobne zjawisko? (I pytanie bonusowe: czy w ogóle obserwowano zwierzęta pod tym kątem?)

Jednak coś nas różni od zwięrząt, skoro zwierzęta w swoich dążeniach starają się po prostu przetrwać, i wydłużyć gatunek... a ludzie oprócz tych rzeczy jednak dążą do rozwoju.

Jakiego rozwoju?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozwoju technologicznego, tworzenia dużych społeczności, itp.

Trudno by mi było podać definicję duszy, jestem osobą wierzącą, i dla mnie to oczywista oczywistość ;) Nie będę podawać katolickiej definicji duszy, bo zależy mi na odpowiedziach ateistów, jak oni to widząi taka definicja pewnie do nich nie trafi. Holy.Death - nie pytaj mnie o definicję duszy jeśli nie jesteś wierzący, tylko podaj mi jak Ty to widzisz, i co kryje się dla Ciebie pod pojęciem "dusza"... Chyba że to jakaś intymna sprawa dla kogoś, nie ma obowiązku przecież odpowiadać na każde pytanie na tym forum :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc szybka odpowiedź :) jeśli uchodziły by gazy do ciało stawało by się lżejsze, płyn nie mógł wyciekać bo wyciekał by na wagę <a i tak zjawisko obserwowano tuż po chwili zejśćia> Zwierzęta też badano pod tym kontem <myszy i szczóry, ale czytałem też gdzieś o jakiejś małpie> i też traciły na wadze, odpowiednio do swojego "rozmiaru" gatunkowego, a co zastanawiające nieważne czy mysz była duża czy mała traciłą mniej więcej tyle samo. Logiczniejszym by było że ciało staje się cięższe, a tu jednak checa. Nigdy niezapomne z dzieciństwa jak niosłem swojego martwego psa... wydawał się taki ciężki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jednak teraz siedzisz sobie przed komputerkiem, a Twój pies (jesli go masz) śpi sobie na ziemi/legowisku lub bawi się gumową maskotką.
No i co z tego? Lubi, to się bawi. A Zenek, zamiast siedzieć przy komputerku leży nawalony w rowie. Poza tym kto musi się namęczyć, żeby kotek miał papu i piłeczkę? Przecież nie on. Zastanawiam się, kto tu się lepiej ustawił. Poza tym wyobraź sobie sytuację, że jesteś w szczerym polu, bez smyczy, strzelby, samochodu itp. A naprzeciw Ciebie stoi banda uśmiechniętych Fafików, którym akurat nikt miski nie podał. Zawołasz do nich "do nogi", czy do siebie "w nogi"? Człowiek musi inteligencją nadrabiać to, czego mu brakuje w stosunku do innych gatunków. Inaczej by nie przeżył.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozwoju technologicznego, tworzenia dużych społeczności, itp.

Aha. I człowiek nie robi tego, żeby przetrwać i wydłużyć gatunek, jak to już ktoś powiedział? Dzięki technologii zabijamy się lepiej, a także dłużej żyjemy, tworzenie społeczności i struktur władzy zapobiega anarchii i daje poczucie bezpieczeństwa... Nie widzę w twoim rozwoju niczego wyjątkowego. I tak na końcu chodzi o wypełnienie wszystkich fragmentów piramidy Maslova, czyli o zaspokojenie własnych potrzeb.

Holy.Death - nie pytaj mnie o definicję duszy jeśli nie jesteś wierzący, tylko podaj mi jak Ty to widzisz, i co kryje się dla Ciebie pod pojęciem "dusza"...

Zatem pytasz mnie, co według mnie znaczy "ubumatubu". I równie dobrze mogę się podrapać po policzku, a potem spytać o co ci chodzi. W obu przypadkach pytasz mnie o znaczenie jakiegoś słowa. Jako apateusz, w sporym uproszczeniu, odpowiem - dlaczego hipotetyczna dusza, cokolwiek to ma oznaczać, ma w ogóle istnieć? Z jakiej racji?

Pan_Feanor - Czyli wychodzi na to, że zwierzęta też mają swoje "dusze" i człowiek pod tym względem nie jest wyjątkowy. Przynajmniej jedna rzecz się wyjaśniła. To, że ta dusza może być po prostu uciekającymi gazami, to już inna sprawa...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na odwal się można to wyjaśnić denaturacją jakiegoś białaka i wydzieleniu się H i O2, No ale te badania robili mondrzejsi odemnie i chyba to uwzględnili. Wogóle człowiek to taka śmieszna pokraka-z ewolucyjnego punktu widzenia widzi mi się to jako nagła mutacja skokowa/<wstaw tu Bozie, lub szarookich>. Bo brakującego ogniwa jeszcze nikt nie znalazł i jeszcze poszuka :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Feanorze, zmiłuj się!

Wiem, że nieładnie wytykać komuś błędy, ale popracuj trochę nad ortografią! Albo zgłoś się do wątku o dysgrafii...

Całą podstawówke i średnią tłukli mi do łba że niechce mi się uczyć ortografii, że mało czytam i wogóle - co bym nie robił i tak coś przestawie, czy to literka czy u na ó z "ł" zrobie em itd. itp. Nic mi raczej już nie pomoże <chyba że Wordowklejanie-ale za leniwy na to jestem>. Dysortografią się nigdy niezasłaniałem, wtedy mało kto o dysgrafi słyszał :D No ale dość tego offiku ;>

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całą podstawówke i średnią tłukli mi do łba że niechce mi się uczyć ortografii, że mało czytam i wogóle - co bym nie robił i tak coś przestawie, czy to literka czy u na ó z "ł" zrobie em itd. itp. Nic mi raczej już nie pomoże <chyba że Wordowklejanie-ale za leniwy na to jestem>. Dysortografią się nigdy niezasłaniałem, wtedy mało kto o dysgrafi słyszał :D No ale dość tego offiku ;>

W szkole średniej miałem wspaniałą polonistkę, która wszystkim wbijała do głów, że klarowność wypowiedzi jest miarą szacunku dla rozmówcy, czy korespondenta. Nie popisuję się znajomością ortografii - tylko nie lekceważę tych, do których się zwracam...

To nie jest wypowiedź nie na temat. Piszę o swoistej filozofii życiowej niektórych forumowiczów. A wątek dotyczy wszak filozofii, prawda?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A i owszem. Rozmowa na temat dążenia do doskonałości jest jak najbardziej filozoficzna. Może to trochę zbyt wysokolotne słowa do poprawiania błędów ortograficznych w swoich wypowiedziach,ale jednak - zaczyna się od rzeczy drobnych, by z czasem zająć się wielkimi :)

wypowiedź demonstracyjna:

gdyby mi się nie cchciało poprawiąć swoich wypowieerdzi to wyglądałyvy one zuypełnie inaczej. Nie zawsze mi siętradi w ten klawisz co terzeba i zdarza się że powstrają takie babole jak w tym zdanimu. Czy miłógby się cztytało moje wypowieedszi gdybym sięnie poprawiał?

<zdanie autentycznie napisane przeze mnie, bez wymuszania błędów, a jedynie bez poprawiania tych, które powstały na skutek naciśnięcia nie tego klawisza, który trzeba, lub nie wciśnięcia jakiegoś wcale>

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W szkole średniej miałem wspaniałą polonistkę, która wszystkim wbijała do głów, że klarowność wypowiedzi jest miarą szacunku dla rozmówcy, czy korespondenta. Nie popisuję się znajomością ortografii - tylko nie lekceważę tych, do których się zwracam...

To nie jest wypowiedź nie na temat. Piszę o swoistej filozofii życiowej niektórych forumowiczów. A wątek dotyczy wszak filozofii, prawda?

x3x16a1f2c2b9166a080dacee6997d3a2c7.jpg

Wybacz nie mogłem się powstrzymać :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A i owszem. Rozmowa na temat dążenia do doskonałości jest jak najbardziej filozoficzna. Może to trochę zbyt wysokolotne słowa do poprawiania błędów ortograficznych w swoich wypowiedziach,ale jednak - zaczyna się od rzeczy drobnych, by z czasem zająć się wielkimi :)

wypowiedź demonstracyjna:

gdyby mi się nie cchciało poprawiąć swoich wypowieerdzi to wyglądałyvy one zuypełnie inaczej. Nie zawsze mi siętradi w ten klawisz co terzeba i zdarza się że powstrają takie babole jak w tym zdanimu. Czy miłógby się cztytało moje wypowieedszi gdybym sięnie poprawiał?

<zdanie autentycznie napisane przeze mnie, bez wymuszania błędów, a jedynie bez poprawiania tych, które powstały na skutek naciśnięcia nie tego klawisza, który trzeba, lub nie wciśnięcia jakiegoś wcale>

Po pierwsze:

Razem z Tobą na zajęcia, powiedzmy z angielskiego, chodzi śliczna dziewczyna. Pewnego dnia podrzucasz jej kartkę: "Czy miałabyś coś przeciwko temu, żebyśmy poszli dziś razem na kolację? Zaczekam na Ciebie po zajęciach" Otrzymujesz odpowiedź: "Nie, czekaj" Cieszysz się, prawda? Czy ucieszyłaby cię odpowiedź: "Nie czekaj"? Drobiazg, przecinek - a jednak całkowicie zmienia sens wypowiedzi, prawda?

Po drugie:

Na przyjęcie weselne kolegi pójdziesz ubrany jak menel, czy postarasz się ubrać stosownie do wagi wydarzenia i uroczystości? W końcu mówi się, że nie suknia zdobi człowieka...

Przecież wszyscy widzą, że to Ty, prawda?

x3x16a1f2c2b9166a080dacee6997d3a2c7.jpg

Wybacz nie, mogłem się powstrzymać :D

Feanorze, jesteś dupkiem.

Wybacz, nie mogłem się powstrzymać :D .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem z lekka uczulony już na większość błędów. Powód? Bracki ma dys-, a ja musiałem mu jego wypracowania poprawiać.. znaczy może nie tyle, że musiałem, ale to nawet całkiem fajna zabawa była =D

a on nauczył się, że jak robi błędy to inni z niego drą łacha i teraz bardziej się przykłada.. terapia wstrząsowa? Może, ale działa =p

I jeszcze jedno - osoba, która NIE leczy się albo leni i choć może NIE poprawia swoich błędów (ma pod ręką słownik, Worda albo inne podobne narzędzie) NIE jest również dysortografem.. jest najzwyczajniej ignorantem i/lub leniem..

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze:

Razem z Tobą na zajęcia, powiedzmy z angielskiego, chodzi śliczna dziewczyna. Pewnego dnia podrzucasz jej kartkę: "Czy miałabyś coś przeciwko temu, żebyśmy poszli dziś razem na kolację? Zaczekam na Ciebie po zajęciach" Otrzymujesz odpowiedź: "Nie, czekaj" Cieszysz się, prawda? Czy ucieszyłaby cię odpowiedź: "Nie czekaj"? Drobiazg, przecinek - a jednak całkowicie zmienia sens wypowiedzi, prawda?

Po drugie:

Na przyjęcie weselne kolegi pójdziesz ubrany jak menel, czy postarasz się ubrać stosownie do wagi wydarzenia i uroczystości? W końcu mówi się, że nie suknia zdobi człowieka...

Przecież wszyscy widzą, że to Ty, prawda?

Ciekawa argumentacja... ;)

Ja mam uczulenie na osoby które robią rażące błędy ortograficzne (choć bardziej przeszkadza mi to w SMSach, listach, itp. na forach trochę mniej). Moja znajoma (nie żeby jakieś dziecko, jej syn jest starszy ode mnie) napisała raz jakiś adres na kartce (pisała ze słuchu). Patrzę na tą kartkę, a tam:

Sucha Bezkicka :lol:

Cały tydzień miałem z tego polewkę... :P

Z drugiej strony, moim zdaniem to już lekka przesada, by chwalić się w sygnaturze, że wqdz690429546a.GIF Piszę poprawnie po polsku. <_<

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam uczulenie na osoby które robią rażące błędy ortograficzne (choć bardziej przeszkadza mi to w SMSach, listach, itp. na forach trochę mniej).

Jeśli dla kogoś jest problemem skombinowanie darmowego programu poprawiającego błędy w pisowni, np. przeglądarka FireFox, to ja zupełnie nie rozumiem tolerowania takiej sytuacji. Posty kaleczące język w taki sposób, że wypadają gałki oczne powinny być kasowane bez podawania powodu. Takie jest moje zdanie.

Z drugiej strony, moim zdaniem to już lekka przesada, by chwalić się w sygnaturze, że Piszę poprawnie po polsku.

Niby dlaczego? Rozejrzyj się. Nasz język jest coraz bardziej kaleczony przez niedouczonych głupców. Nie mówię o przypadkowym błędzie, ale o w pełni świadomym błędnym pisaniu postów. Jak choćby pisanie bez spacji po znakach interpunkcyjynych. Poza tym to chyba nie jest odpowiedni temat na dyskusje w filozofii, więc się wyłączam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...