Tematy (nie)ważne i (nie)poważne

Następne informacje dotyczyły zabezpieczeń filmów i muzyki.

Wrong. Następna informacja była taka że piracisz filmy i muzykę - powiedziałeś to wprost. I za to właśnie dostałeś.

Czytałeś. Jak miło. Ale czy ja mówię, że tego nie robię. To co zacytowałeś to jest tzw. skrót myślowy. Kto nie piraci filmów i/lub muzyki niech pierwszy rzuci kamieniem. Smutne jest to że nikt nie odniósł się do mojego postu w sposób merytoryczny.

*Holy rzuca kamieniem*

To, że większość ludzi piraci - ewentualnie znaczna część - nie oznacza, że nie ma już zupełnie ludzi, którzy tego nie robią. Owszem, pokusa jest, zwłaszcza w czasach DRMów i Steamu, ale przymusu piractwa nie ma. I wyobraź sobie, że ja też nie jestem obłudny. Jedyną rzeczą piracką w domu jest seria "Piraci z Karabiów" w legalnej, sklepowej wersji.

Internet w tym jest wspaniały, że można mówić co się chce. Załóżmy, że Ci wierzę, ale powiedz szczerze, ile znasz osób do których jest w 100% pewien, że nie piracą? Mam jeszcze pytanko. Co Ci daje , poza satysfakcją, posiadanie oryginalnego filmu czy płyty z muzyką. Jestem ciekawy dlaczego chcesz przepłacać.

Internet w tym jest wspaniały, że można mówić co się chce.

Można mówić, co się chce. Można też mówić prawdę.

Załóżmy, że Ci wierzę, ale powiedz szczerze, ile znasz osób do których jest w 100% pewien, że nie piracą?

Jedną. Siebie. Podejrzewam jeszcze drugą, ale nigdy tej osoby o to nie pytałem.

Co Ci daje , poza satysfakcją, posiadanie oryginalnego filmu czy płyty z muzyką. Jestem ciekawy dlaczego chcesz przepłacać.

Mogę rzucać kamieniami w ludzi, którym wydaje się, że wszyscy inni to piraci. Nie robię tego dlatego, że to się opłaca. Robię to dlatego, że chcę być uczciwy względem siebie i innych. I to jest najważniejsza motywacja. Czysto pragmatycznie mógłbym powiedzieć, że mam spokój i nie muszę się martwić iż nagle coś pójdzie nie tak i nagle mnie zdemaskują jako pirata. Ale faktycznie, nie opłaca się nie być piratem, nie opłaca... Bo bycie uczciwym człowiekiem się nie opłaca.

Obraziłeś mnie strasznie zarzucając mi że jestem nie uczciwy. Za pobieranie z internetu pirackich filmów nic nikomu nie grozi, jest to dozwolone przez prawo. Jeśli jest dozwolone to znaczy, że nie jestem oszustem. Gier nie mam pirackich z bardzo pragmatycznego powodu. Nie chce mi się ściągać cracków oraz lubię sobie poukładać na półce pudełka z grami żeby ładnie wyglądały.

Obraziłeś mnie strasznie zarzucając mi że jestem nie uczciwy.

W którym momencie? Chciałeś żebym rzucił kamieniem? Chciałeś. To rzuciłem. Pretensje możesz mieć do siebie, nie do mnie. Po prostu nie spodziewałeś się, że ktoś taki jak ja będzie w pobliżu i się przeliczyłeś.

Jeśli jest dozwolone to znaczy, że nie jestem oszustem.

Pytałeś, dlaczego jestem uczciwy i otrzymałeś odpowiedź. Co w niej zobaczyłeś, że wziąłeś ją do siebie?

Sugerujesz, że nie jestem uczciwy. Zupełna uczciwość, taka jak u ciebie jest zjawiskiem marginalnym, niestety. Ja mam swoje zdanie na temat piractwa. Uważam, że ściąganie muzyki i filmów nie jest piractwem. Swoje zdanie zmienię jeśli się prawo zmieni. Jesteś przeciwnikiem piractwa. Rozumiem to i szanuje, ale powiedz czy chciałbyś aby w Polsce piractwo było tak samo karane jak w USA. Tam ludzie za pobranie kilku piosenek płacą milionowe kary. Dla mnie to jest o wiele gorsze od piractwa. Piractwo nikomu w żadnym istotnym stopniu nie szkodzi. Przesadne karanie piractwa szkodzi za to bardzo, rujnuje ludziom, całym rodzinom, życie

Sugerujesz, że nie jestem uczciwy.

Jeśli masz takie wrażenie to z góry mówię, że nie było to moim celem.

Jesteś przeciwnikiem piractwa. Rozumiem to i szanuje, ale powiedz czy chciałbyś aby w Polsce piractwo było tak samo karane jak w USA. Tam ludzie za pobranie kilku piosenek płacą milionowe kary. Dla mnie to jest o wiele gorsze od piractwa.

Zastanowiłbym się najpierw, dlaczego ci ludzie pobierali te piosenki. I czy mieli świadomość tych kar. Kary drakońskie nie muszą być dobre. Inna sprawa, że piractwo (w stylu: "nie kupię gry w sklepie, tylko ściągnę z internetu, bo po co płacić") nie jest w żaden sposób usprawiedliwione. Jeśli ktoś okrada w ten sposób twórcę, bo nie płaci mu za produkt, to niech z niego zdejmą 2x lub 3x sumy, którą ten produkt kosztuje.

Nie widzę niczego złego w nagrywaniu sobie filmów i muzyki, która była puszczona publicznie - nie wiem, jak to jest regulowane prawnie, powtórzę tylko, że to mój chłopski punkt widzenia - czy robieniu sobie kopii zapasowych gier, ale nie ujmę się za człowiekiem, który ściąga fabryczne nówki gier/filmów/muzyki (nie mówię tutaj konkretnie o tobie, tylko o dowolnej takiej osobie) i ani grosza za tą pracę/pasję nie zapłaci.

Nie widzę niczego złego w nagrywaniu sobie filmów i muzyki, która była puszczona publicznie

Mamy w tej kwest takie same poglądy. Prawo tego nie zabrania.

"nie kupię gry w sklepie, tylko ściągnę z internetu, bo po co płacić") nie jest w żaden sposób usprawiedliwione

Znów mamy zbieżne poglądy. Ja nie ściągam gier, wole kupić na allegro. Nie mam na kompie pirackich gier w domu też żadnej nie uświadczę.

nie ujmę się za człowiekiem, który ściąga fabryczne nówki gier/filmów/muzyki (nie mówię tutaj konkretnie o tobie, tylko o dowolnej takiej osobie) i ani grosza za tą pracę/pasję nie zapłaci.

Po pierwsze zapłaci kupując nagrywarkę, płytę lub tym podobne. W cenę tych produktów jest wliczony podatek rekompensacyjny. Po drugie za pracę przy filmie czy płycie z muzyką wszyscy któż przy tym pracowali mają zapłacone. Nikt im dodatkowo nie zapłaci za to, że się sprzeda 1 milion kopi danego filmu. Na tym zarabiają tylko wytwórnie. Prawda jest taka że do muzyka który nagrał płytę idzie tylko od 2 do 5 złoty od każdej kopi.

Nikt im dodatkowo nie zapłaci za to, że się sprzeda 1 milion kopi danego filmu. Na tym zarabiają tylko wytwórnie. Prawda jest taka że do muzyka który nagrał płytę idzie tylko od 2 do 5 złoty od każdej kopi.

Czyli, jeśli ktoś sprzeda 1.000.000 kopii płyt z muzyką i dostanie 5 zł za każdą kopię to będzie miał 5.000.000 złotych? Ja domyślam się, że nikt nie zapłaci muzykom za wyniki, ale jeśli dostają jakąś kwotę od każdej sprzedanej płyty to chyba warto temu artyście zapłacić, żeby coś poszło do jego kieszeni, a nie ściągać "bo nie chce mi się płacić"?

Po pierwsze, jaki artysta sprzeda 1.000.000 płyt. Mało który. Po drugie odlicz od tego podatek, odlicz dole menagera, podziel przez ilość osób w zespole i opiekujących się zespołem i odlicz ponownie podatek. Wychodzą grosze. 5 złoty to bardzo optymistyczna stawka. Bardziej opłaca się grać koncerty niż sprzedawać płyty.

Po pierwsze, jaki artysta sprzeda 1.000.000 płyt. Mało który.

Liczba jest przykładowa. Różni artyści się różnie sprzedają.

Po drugie odlicz od tego podatek, odlicz dole menagera, podziel przez ilość osób w zespole i opiekujących się zespołem i odlicz ponownie podatek. Wychodzą grosze. 5 złoty to bardzo optymistyczna stawka. Bardziej opłaca się grać koncerty niż sprzedawać płyty.

Być może. Jeśli jednak zbierze się grosz do grosza przy każdej sprzedanej płycie, którą ten artysta kiedykolwiek nagrał to grosze rosną w złotówki i mogą z tego być jakieś pieniądze. A menadżer, zespół i inni też pracują i im też chyba coś się za pracę należy? To, że może tych pieniędzy jest mało nie usprawiedliwia chyba w jakiś sposób ściągania pirata, zamiast kupowania? Pirat ściąga rozrywkę, a ci ludzie zarabiają na chleb (także sklepy). Dla mnie to pewna różnica.

Nie twierdzę, że się nie należą, ale bardziej opłacalne dla zespołu jest granie koncertów. Po kilku koncertach mają realną, całkiem nie małą gotówkę. Moim zdaniem zespoły powinny publikować swoje płyty w internecie za darmo, niektóre to robią. Wbrew pozorom jest to korzyść dla zespołu. Ludzie mogą zapoznać się z ich muzyką i zdecydować czy iść na ich koncert. Poza tym zespoły i tak umieszczają swoje teledyski na serwisach typu youtube. Jest to doskonała i darmowa forma promocji. Jedna osoba znajdzie taki teledysk, mało znanego zespołu, prześle drugiej ta następnej itd. Często ludzie nie chcą kupować całych płyt zespołów. Chcą posłuch pojedynczej piosenki. Nie ma możliwości kupna pojedynczego utworu ( wiem za granicą są akie strony ale nie ma tam polskich wykonawców). Nie wiem czy wiesz ale większość osób która kupuje muzykę na takich serwisach jest piratami. Ściągnęli sobie całą płytę, posłuchali kilku piosenek i postanowili wesprzeć zespół swoją gotówkę. Nie muszą kupować w ciemno i tracić pieniędzy jak im się nie spodoba.

ja dostałem raz warna, bo napisałem, że KIEDYŚ grałem na nieoficjalnym serwie wowa... Admin mógłby przynajmniej dać jakieś upomnienie na początek, a nie od razu warny wlepiać. tymbardziej za takie pierdoły...