Skocz do zawartości
Smuggler

The Elder Scrolls (seria)

Polecane posty

@Rankin przesadzasz. Ukończyłem Morrka kilka razy, grając zarówno klasami stworzonymi przez siebie, jak i gotowymi. W obu przypadkach grało się bardzo dobrze. Gotowych profesji jest na tyle dużo, że można znaleźć coś "w sam raz", więc jeśli ktoś wie dokładnie czego od życia wymaga to z tworzeniem własnej wcale nie musi się bawić. Tym bardziej że jest to opcja właśnie dla ludzi, którzy z TES już się zetknęli. Wszystkiego trzeba się najpierw nauczyć. A "biołery" bardzo chętnie...trzeba czasem życie urozmaicać:)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trza dodać, czemu tak uważam... Po prostu wstyd mieć takie potężne (no, od Morrowinda poczynając coraz bardziej kastrowane, ale to osobna sprawa) narzędzie tworzenia postaci jak w TES - grze skupiającej się właśnie na postaci gracza, i wziąć bylejaką, gotową klasę. To lekceważenie ważnego elementu gry - swojego bohatera. To tak jak kupić Ferrari i trzymać je w garażu, bo całkiem przyjemnie się jeźdźi starym maluchem. A Bjołery mają zazwyczaj strasznie prymitywny/uproszczony/licencjonowany system rozwoju, więc dlatego takie odsyłanie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zależy też czego się po grze oczekuje. Ja profesje traktowałem jedynie jako sposoby radzenia sobie ze stojącymi na drodze przeszkodami. W zasadzie były takie trzy rodzaje postaci: wojownik, mag, złodziej. Reszta to w po prostu ich modyfikacje, i nawet tworząc własną profesję nie dało się całkiem uciec od tych schematów. Różnice klas gotowych i własnych to zwykła kosmetyka, uprzyjemniająca grę, ale nie niezbędna. Nie twierdzę że ta opcja jest bez sensu, bo faktycznie daje masę radochy. Chodzi mi tylko o to, że podstawowe "zawody" też są warte uwagi:)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Morrowindzie tak - gotowe klasy jeszcze jako tako trzymały się kupy, dzięki temu, że było więcej umiejętności do wyboru, a także więcej miejsca na nie 10, a nie 7. Dodatkowo podział na główne i poboczne zwiększał ogromnie liczbę dostępnych kombinacji.

W Oblivionie niestety tylko dwie predefiniowane klasy są jako tako grywalne - zwiadowca i mag bodaj.

Czysty mag wiadomo, czemu trzyma się kupy - cała magia w zestawie i hej - dla power-levelera ta klasa i tak od razu idzie do kosza przez niemożność zdobycia mnożników +5 od siły woli i inteligencji jednocześnie przy takim układzie ale logicznie trzyma się kupy - po prostu mag.

Zwiadoca ma następujący zestaw - Płatnerstwo, Atletyka, Alchemia, Blok, Lekki pancerz, Akrobatyka, Ostrza - zestaw uniwersalny i grywalny - postać samowystarczalna i trzyma się w sumie kupy choć niektórym może nie podobać się atletyka i akrobatyka w głównych, choć sam zestawik jest znośny.

Jeszcze łotr jakoś znośnie wygląda, tylko handel w głównych wadzi, mag zbrojny też w sumie może być.

Co mamy dalej - tragedię panie, tragedię - pozostałe klasy mają umiejętności dobrane po prostu kiepsko, tak, że w praktyce gracz będzie rozwijał jedną, a reszta stanowić będzie kulę u nogi przy levelowaniu lub nie będzie dało się jej levelowania kontrolować. W najgorszym przypadku dostajemy postać napchaną całkowicie bezużytecznymi umiejętnościami...

Na ten przykład - zupełnie bezsensowne jest zestawianie ze sobą następujących zdolności:

- walka wręcz, ostrza, obuchy

- celność, zniszczenie

- lekki, ciężki pancerz, przemiana

- iluzja, handel, retoryka

- przemiana, zabezpieczenia

Dalej mamy umiejętności zupełnie bądź prawie zupełnie nieprzydatne:

- zabezpieczenia - do 10 levela, czyli zadania od Nocturne można wyrobić z tymi wytrychami...

- handel - sprzęt bierze się z polowań na bandytów, a nie ze sklepów + kupcy i tak mają absurdalny limit kasy, a gracz i tak będzie się w niej pławił po kilku rajdach na forty.

- retoryka - tanie i łatwy do nauczenia urok 100pkt na 3 sekundy na dotyk załatwia sprawę raz, a dobrze (iluzja, nawet jeśli nie jest w głównych rozwija się absurdalnie szybko).

- walka wręcz - słabsza od broni i częste wybijanie broni przeciwnikom niestety jej nie ratuje.

- atletyka - trudna w kontroli, dawana premia w sumie taka wielka nie jest...

Mając to wszystko na uwadze tak naprawdę pozostają w Oblivionie tylko kilka sensownych buildów pod postać - znaczy się takich, które nie będą miały zdolności - kul u nogi i wszystkie będą jakiegoś typu hybrydami między magiem, wojownikiem i złodziejem - nie wydaje mi się, by o to chodziło...

Ogólnie - mamy 21 predefiniowanych profesji, z czego 3, może 4 klasy się do czegokolwiek nadają i nie staną się z czasem niesamowicie upierdliwe w rozwijaniu.

Edytowano przez HidesHisFace
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A klasa zawsze i wyłącznie własnej roboty. Moim skromnym zdaniem, osoba biorąca gotowe klasy powinna natychmiast wywalić TES z dysku i wrócić do bjołerów, bo wyraźnie nie rozumie, o co w tej serii chodzi :]

Osoba powinna poznać dokładnie grę zanim zaczyna w nią grać? Sam jako pierwszą postać, nie wiedząc jeszcze o Morrowindzie nic wybrałem paladyna. Klasa na tyle mi się spodobała, że następna(Łowca Smoków :)) jest jej lekką modyfikacją(wywalenie 2 cech, 2 zamienione miejscami).

Co do rasy - odnośnie tego czy jest dobra, czy zła nie godzien jestem wypowiadać się, ale odnośnie "fajności" już raczej tak.

Z ras ludzkich - bezapelacyjnie i całkowicie Redgard. Uwielbiam ich - pasują do mojego ulubionego stylu gry(przypiec na odległość kulą ognia, przywalić w pysk kataną), mają ciekawą historię i ogólnie jest to chyba moja ulubiona rasa.

Z ras elfich - średnio elfy lubię i jak już to wysokiego rodu. Bije od nich mądrość i wiedza, poza tym idealni magowie.

Z ras zwierzęcych - obie te rasy uwielbiam, choć złodziejaszek ze mnie żaden. Uwielbiam ich zachowanie i historię, i całą tą Morrowindową papkę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim skromnym zdaniem, osoba biorąca gotowe klasy powinna natychmiast wywalić TES z dysku i wrócić do bjołerów, bo wyraźnie nie rozumie, o co w tej serii chodzi :]

O to mi chodzi. Ktoś kto słyszał o grze parę ciepłych słów i czytał króciutką recenzję nie musi chyba wiedzieć, że najlepszym i najciekawszym rozwiązaniem jest wybieranie samemu umiejętności Zresztą, żeby samemu stworzyć postać trzeba wiedzieć co jest przydatne. Żeby wybrać z listy gotową postać wystarczy przyjrzeć się temu, jakie dana klasa ma umiejętności i wybrać jakąś stosowną do własnego stylu gry.

Gdy już zaczyna widzieć się braki w postaci można wrócić do tworzenia własnej i wybrać idealny dla siebie układ.

Moje skromne zdanie :)

Edytowano przez ChosenOne
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie lubię modów, które dodaja jakieś uber-przedmioty czy też chatki z full wyposażeniem które są dostępne na samym początku gry. No przepraszam, ale miecz zadający 20-30 obrażeń + jakieś wywalone w kosmos premie, który leży jak gdyby nigdy nic na środku Seyda Neen to przesada. Podobnie jest z nowymi rasami - w większości nie ma w nich balansu, masa premii etc. etc. I jeszcze dodać, że niemal wszystkie są niezgodne z Lore (nie jestem jakimś wielkim fanem świata Morrowinda, ale Vvanderfell jest na tyle unikalne, że wszystkie "ulepszenia" tylko psują jej niezwykłość).

Rzekłem

Edytowano przez sarmat
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zawsze gram tymi standardowymi klasami. Tak jak napisał przedmówca niszczy to trochę klimat gry, a rasy podstawowe są tak skonstruowane, żeby każdy znalazł coś dla siebie. Jeśli lubię grać Nordem wojownikiem, to po co mam tworzyć jakąś inną rasę?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O to mi chodzi.

Tworzenie postaci nie jest ukryte, nie wymaga wynajdywania i rozgryzania jakiegoś magicznego edytora, wreszcie, jest szybkie. Klikasz opcję, bierzesz co chcesz, gotowe!

Zresztą, żeby samemu stworzyć postać trzeba wiedzieć co jest przydatne

Nie, nie trzeba. Żeby samemu stworzyć postać trzeba wiedzieć, co się chce. Nie mniej, nie więcej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rankin ale gdy moje wymarzona klasa znajduje się już w tych gotowych?? To co mam tworzyć nową bo noobstwem jest wybranie gotowej?? Czegoś tu nie rozumiem. Gdy pierwszy raz przechodziłem obliviona ( od tej gry rozpocząłem moja przygodę z TES'ami) to wybrałem gotową klasę bo nie wiedziałem jakie umiejętności są bardzo przydatne, miałem przez to kilka niepotrzebnych umiejętności ale nie grało mi się jakoś źle (obli nie jest akurat jakieś wymagające). Zgodzę się z tobą, że edytor postaci jest łatwy w obsłudze i daje duże możliwości ale nie neguj od razu, że ktoś kto wybiera gotową klasę jest gorszy. Nie wszyscy zjedli zęby na TES'ach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale nie neguj od razu, że ktoś kto wybiera gotową klasę jest gorszy.

Czyli mam potwierdzać, że ktoś kto wybiera gotową klasę jest gorszy? :D Naprawdę twoja wymarzona klasa była w gotowych? I to mimo, że miała umiejętności bezużyteczne? Twój wybór. Swoje argumenty przedstawiłem już wcześniej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko zakładałem a, że moja pierwsza klasa miała nieużyteczne umiejętności to się okazało potem a nie w trakcie tworzenia postaci. Dlatego mówię, że za pierwszym razem nie koniecznie najlepszym wyjściem jest własnoręczne tworzenie postaci (chociaż jak mówiłem oblivion jest łaskawy dla takich eksperymentów) bo możemy wyczarować słabą postać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż, Fejron ma podobne zdanie jak ja. Na początek, tak jak mówiłem wziąłem Paladyna - miał wszystko to co lubię w postaciach(mocne walnięcie + magia i alchemia). Potem okazało się, że część umiejętności przydałaby mi się bardziej(np. Krótkie ostrza - pasują do paladyna jak pięść do nosa, ale naprawdę IMO przydatne), niektóre mniej.

I następnym razem grając stworzyłem coś bardziej mi leżącego.

Wybieranie postaci nie wiedząc o grze i umiejętnościach postaci nic(na przykład że Bez Zbroi jest mało pożyteczne, że Długie Ostrza to jedna z najlepszych umiejętności etc.*) warto wypróbować klasę gotową.*

*Ale wcześniej warto popatrzeć jaka rasa pasuje do jakiej klasy. Zrobiłem elfa leśnego paladyna. Nie śmiać się!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłem elfa leśnego paladyna. Nie śmiać się!

No i? Akurat w TES zestawienie rasy i klasy ma małe znaczenie lub nie ma go praktycznie wcale. Z każde rasy można zrobić dobrego wojownika, świetnego maga i złodzieja. Orsimer skradający się nie gorzej od Bosmera? Proszę bardzo. Argonianin rozkładający Altmera, czy Bretona z magicznym pojedynku. Da się zrobić bez problemu, tak w Morrowindzie, jak i Oblivionie.

Klimatycznie też nie ma jakiegoś specjalnego archetypu - samo lore dostarcza nieco przykładów niestandardowych kombinacji.

Co do Paladyna - czy krótkie ostrza nie pasują? Nie powiedziałbym - jeśli gramy na czysty klimat - każdy rycerz lub podobny wojak powinien mieć przy sobie zapasowy krótki miecz, choćby po to, by nie tępić mocnego ostrza na niegodnych przeciwników, lub po to, by dobijać rannych. Oczywiście, tego ostatniego nie zrobisz ze względu na ograniczenia mechaniki, ale o klimacie mówię, jako takim ;)

Co do nieprzydatności Bez Zbroi - nie zgodzę się. To całkiem przydatny skill dla postaci mających niewielką siłę, a także Argonian i Khajiitów - zastępuje poniekąd brak butów. Klasa takiego "pancerza" nie jest moze przesadnie wysoka ale to jednak kilka punktów ochrony więcej w zamian za absolutny brak obciążenia ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, nie grało się moim palkiem źle... ale to nie było to. Po pewnym czasie zacząłem się zastanawiać nad zmianą rasy i zrobiłem drugą - tym razem Redgarda. Rasa do paladyna pasująca kilmatowo i graniowo najlepiej. Magia troszkę kuleje, ale mniejsza o to.

O akurat będzie temat - jaka była najdziwniejsza kombinacja rasy i klasy jaką spotkaliście? Bo ja pamiętam drugiego Leśnego Elfa Paladyna(Molag Mar?) i jakiegoś Wysokiego Rodu Barbarzyńcę(Ebonheart?).

No niby tak. I nawet pasuje do mojego sposobu użytkowania krótkich ostrzy :] Niemniej - skilla wbiłem dla jednego ostrza. Kojarzycie ostatnie zadanie w Gildii Magów w Ald'ruhn i piękny sztylecik wysysający dusze?

Co do nieprzydatności Bez Zbroi - nie zgodzę się. To całkiem przydatny skill dla postaci mających niewielką siłę, a także Argonian i Khajiitów - zastępuje poniekąd brak butów. Klasa takiego "pancerza" nie jest moze przesadnie wysoka ale to jednak kilka punktów ochrony więcej w zamian za absolutny brak obciążenia

No tak, miałem na myśli wojowników.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmm...Każda klasa jest dobra w Morrowindzie/Oblivionie , tylko trzeba ją lubieć i trzeba niąjako tako grać ! Np. ja w Oblivionie wybrałem zwiadowcę , tylko usunąłem alchemie , bo nigdy jej nie lubiałem (nie śmiać się :P ) .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie zgodzę się - weźmy na ten przykład oblivionowego wojownika.

Trzy zdolności bojowe w głównych - walka wręcz, broń obuchowa i ostrza. To pierwszy i najważniejszy problem - ostatecznie gracz i tak skończy na stosowaniu jednego typu uzbrojenia, który siłą rzeczy będzie się w trakcie walki rozwijał, podczas gdy dwie pozostałe dziedziny bojowe stanowić będą po prostu kulę u nogi - na wyższych levelach rozwijanie ich oznaczałoby kilkuminutowe naparzanie się z pojedynczymi bandytami bronią prawie nie zadającą obrażeń - rozwijanie wszystkiego po równo zaś oznacza, że dzięki level scallingowi w pewnym momencie postać gracza obudzi się z ręką w nocniku musząc stawić czoła świetnie władającym bronią danego rodzaju przeciwnikom, posiadając trzy przeciętnie rozwinięte umiejętności bojowe.

Dalej - wojownik posiada Atletykę w głównych - bardzo kiepska umiejętność w tym zestawieniu - nie dość, że premie są małe, to jeszcze zdolność ta rozwija się niejako sama z siebie, co dla gracza, zwłaszcza na niskich levelach oznaczać będzie zupełnie niekontrolowane wbijanie poziomów - rzecz, której w Oblivionie trzeba unikać za wszelką cenę.

Dalej - taki inkwizytor - Celność i Zniszczenie razem - zupełnie niepotrzebnie - dwie zdolności dystansowe - tak jak w wypadku wojownika - gracz będzie stosował tylko jedną z nich - druga zostanie w tyle zapychając tylko miejsce na jakąś prawdziwie przydatną zdolność.

Dalej - wszystkie klasy posiadające w Oblivionie zabezpieczenia, handel, czy retorykę w głównych - to wszystko zdolności zupełnie w grze nieprzydatne - zabezpieczenia niweluje banalna minigierka oraz dostępny od 10lvla niezniszczalny wytrzych, handel, dzięki marnemu badziewiu w sklepach i fakcie, iż gracz będzie zaopatrywał się w sprzęt ściągnięty z wrogów, retoryka - wystarczy wspomniany trik z czarem Urok - do tego tak handel, jak i retoryka rozwijają się absurdalnie wolno.

Słowem - nie, nie każda klasa jest dobra - niektóre są praktycznie wręcz niemal niegrywalne. Jest to bardziej widoczne w Oblivionie, bo w Morrowindzie, jak by nie patrzeć było mniej kompletnie zbędnego badziewia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja się za to nie zgodzę, że niektóre klasy są niegrywalne. Grałem zarówno wojownikiem jak i wymienionym Inkwizytorem...nie było problemu. Fakt że nie wszystkie ich umiejętności są przydatne, ale oprócz tych użytecznych nic więcej nie było mi jakoś potrzebne. Nie zauważyłem też niekontrolowanego levelowania w przypadku atletyki. Mówię konkretnie o Oblivionie, ale w Morrowind też nie było wcale tragicznie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że temat często zmartwychwstaje... Ostatni post (dextera) 6 sierpień. Dzisiaj jest 21...

Ale wracając do tematu : jak zaczęła się wasza przygoda ze światem The Elder Scrolls ? Ja osobiście kupiłem numer(cda), w którym był morrowind z uśmiechem na twarzy:). Długo czekałem, żeby zagrać w tą gierkę. A później pokupowałem morrka z dodatkami. Nie grałem w Daggerfala , a bardzo chciałbym...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie jakoś Morrowind nie wciągnął, i chociaż kupiłem grę z 2 dodatkami, to nawet ich nie zainstalowałem. W sumie moja przygoda skończyła się po 2 godzinach, bo przebiegłem pół świata i nie znalazłem absolutnie nic interesującego.

Co innego z Oblivionem, strasznie mnie wciągnął i bardzo długo w niego grałem. Czasami sam się zastanawiam, czemu od Morrowinda się odbiłem :rolleyes:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja przygoda zaczęła się w 1995 roku. Koleżanka z sąsiedniego mieszkania (dziś narzeczona :D) sprawiła sobie nowy IBM, a jej brat zakupił Arenę. Po krótkiej prezentacji ja sam pędziłem do mieszkania, by rozbić skarbonkę. Gra olśniewała i zakochałem się w serii bez pamięci. I tu trzeba niestety przyznać, że choć świetne, Morrowind i Oblivion to jedynie cienie Daggerfalla.

@SplaTt333 po dwóch godzinach raczej nie dasz rady natknąć się na coś wyjątkowego. Morr rozkręca się dość wolno, ale warto się przemóc i dać szansę grze.

Edytowano przez Dexter666
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...