Skocz do zawartości

Sonda!  

529 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Ile książek czytasz średnio w ciągu roku?

    • wogule nieczytam xD
      10
    • 1-2
      9
    • 3-5
      42
    • 6-10
      86
    • 11-20
      96
    • 21-30
      77
    • 31-50
      46
    • 51-100
      40
    • ponad 100
      25
    • Och, ależ nie liczę przeczytanych książek.
      106


Polecane posty

Póki co w sumie niezła zabawa, bo nie lada wyzwaniem jest sobie przypomnieć wszystkie tytuły jakie sie przeczytało. O ile lektury można według schematu znaleźć, o tyle te własne sprzed dobrych kilku lat niełatwo wykopać z pamięci :D

Wczoraj się trochę pobawiłem w taki spory quiz na tym serwisie i pogratulować wypada Qbusiowi, bo cały czas mi w rogu wybijało czy dobrze odpowiedziałeś na pytanie co wskazuje, na to, że ładnych kilkaset ich chyba przejrzałeś, nierzadko poprawnie odpowiadając :) Zresztą przodujesz w niejednej dziedzinie w tym serwisie (szczególnie w kategorii polskiej) posiłkując się tamtejszymi rankingami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Założyłem wczoraj konto, dodałem kilka książek, jakie mi przyszły do głowy. To oczywiście nie wszystko, stopniowo będę uzupełniał swoją bibliotekę. Szkoda tylko, że nie ma większości książek braci Strugackich, choćby po angielsku. Jak będę miał za dużo wolnego czasu, to pododaję polskie wersje ich książek. Póki co są właściwie tylko po rosyjsku, pisane cyrylicą :/

EDIT: Właśnie zdałem sobie sprawę, że zapomniałem podać linka :P

Tutaj.

Edytowano przez MrYoshi
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem bardzo zadowolony z Lubimyczytac.pl. Założyłem tam konto jakiś rok temu i nie ma dnia bym nie zajrzał na wspomnianą stronkę. Serwis jest bardzo przyjazny dla użytkownika i stale się rozrasta. Świetnym rozwiązaniem jest możliwość zakładania własnych półek (użytkownicy będą wiedzieli o co chodzi), porównania biblioteczek (zgodności gustów) ze znajomymi czy też stworzenie bazy ulubionych cytatów. Warto także zauważyć, że mimo ponad 30 tys. użytkowników nie widać jakiegoś bałaganiarstwa. Użytkownicy wyrażają rzetelne opinie (chociaż, jak zresztą wszędzie, nie wszyscy) i często ich zdanie pomogło mi w wyborze odpowiedniej lektury. Poza tym za sprawą Lubimyczytac.pl odkryłem mnóstwo (lepszych i gorszych) blogów z recenzjami książek.

Polecam bardzo gorąco, zwłaszcza, że serwis rozwija się błyskawicznie i z pewnością niejeden raz nas zaskoczy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy okazji - założyłem grupę dla forumowej braci, coby nam się łatwiej znaleźć było. Wstęp wolny.
Dobry pomysł, też założyłam grupę Forum Actionum, fanów FA jest pełno wszędzie :D Jutro zajmę się znalezieniem lepszego avatarka (może ktoś ma jakieś propozycje? ;) ), a póki co - zapraszam :D

Świetnym rozwiązaniem jest możliwość zakładania własnych półek (użytkownicy będą wiedzieli o co chodzi), porównania biblioteczek (zgodności gustów) ze znajomymi czy też stworzenie bazy ulubionych cytatów. Warto także zauważyć, że mimo ponad 30 tys. użytkowników nie widać jakiegoś bałaganiarstwa. Użytkownicy wyrażają rzetelne opinie
Mi podoba się to, że praktycznie wszystkie książki mają tytuły po polsku, choć niektórym użytkownicy dopisali już ich angielskie odpowiedniki wydań. Do tego przyjazny sposób rejestracji nowych książek i szybkie poprawianie błędów przez moderację, jeśli się jakieś znajdzie :)
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie przekopiować fragment wypowiedzi Qbusia z tematu poświęconego fantastyce, gdyż poruszył tam ważny temat, o którym można tutaj podyskutować.

We mnie kłóci się miłośnik literatury 'wyższej' z propagatorem czytelnictwa. Z jednej strony chciałbym, żeby każdy zasmakował Dostojewskiego i nacieszył się Shakespearem, ale w zasadzie chciałbym, żeby ludzie po prostu czytali. Wydaje mi się, że aktualnie większym problem jest brak sympatii do czytania w ogóle, a nie słaba wiedza o charakterystyce powieści romantycznych. Na dodatek muszę zgodzić się z niektórymi, że np. na Dostojewskiego i liceum może być nieco za wczesne. Ja sam nie miałem go w lekturach i czytałem nieco później. W gruncie rzeczy wolałbym, żeby szkoła zaszczepiła miłość do czytania, a nie zabijała ją przez męczenie.

Z tym, że wracamy tu w zasadzie do podejścia do edukacji w ogóle. I do tego, jak zmieniła się przez ostatnie lata. Mamy kształcić osoby z bogatą wiedzą ogólną czy specjalistów? Mamy zmieniać kanon dlatego, że uczniom się nie podoba? Trzeba się samemu zastanowić. Tak w zasadzie to szkoła jest dla uczniów, a nie uczniowie dla szkoły. Według mnie więcej korzyści przyniosłoby nieco inne podejście do czytelnictwa. W końcu niektórych żadną siłą się nie zmusi do czytania, ale można zniechęcić tych, którzy w normalniejszych warunków mogliby czytanie polubić.

ale w zasadzie chciałbym, żeby ludzie po prostu czytali.

Z pewnością byłby to już jakiś krok. Jednak na pewno nie można zatrzymywać się tylko na jednym gatunku czy typie książek. Owszem, cieszę się, gdy ludzie mówią, iż czytają regularnie, ale gdy okazuje się, iż jest to tylko "tania" literatura, to już mam pewne wątpliwości. Trzeba sięgnąć po coś ambitniejszego, budującego, a nie rozrywce tylko dla rozrywki. Ktoś mi powiedział, że w czytaniu trzeba rosnąć - i jest to chyba słuszna koncepcja. Wiadomo, gdy od czasu do czasu przeczyta się kicz, nic się nie stanie. W końcu nawet na głupią komedię romantyczną ma się czasami ochotę. Jednak ambitna literatura potrafi zbudować "pięknego" człowieka czego nie zrobi żaden harlekin.

np. na Dostojewskiego i liceum może być nieco za wczesne.

Być może i tak; w końcu do niektórych dzieł trzeba dorosnąć. Sprawdziłem to zresztą na sobie. Zupełnie inaczej odebrałem "Kamienie na szaniec", teraz, w liceum, niż w gimnazjum. Tam zwracano głównie uwagę na potęgę przyjaźni, sposoby walki itd. - podstawy. Obecnie, sięgając po prozę Kamińskiego z własnej woli, zwróciłem uwagę na inne rzeczy. M.in. na patriotyzm u młodych tamtych czasów czy na genialną uwagę, że po ewentualnym zwycięstwie należy natychmiast oddać władzę.

Jednak dla wielu ludzi przygody z książkami kończą się wraz ze szkołą. Już nigdy po nie nie sięgną (a przynajmniej nie po te ambitne). Dlatego liceum, to po prostu jedyny możliwy czas, aby chociaż pokazać te dzieła.

Swoją drogą takie wracanie do książek po kilku latach pozwala odkryć często coś, na co wcześniej nie zwróciło się uwagi. Polecam powroty po kilku latach do pewnych książek.

W gruncie rzeczy wolałbym, żeby szkoła zaszczepiła miłość do czytania, a nie zabijała ją przez męczenie.

Z tym, że wracamy tu w zasadzie do podejścia do edukacji w ogóle. I do tego, jak zmieniła się przez ostatnie lata.

Zgadza się. Obecny system, jeśli chodzi o czytanie (zresztą nie tylko o nie) jest tragiczny. Nastawia się nas na fragmenty (ta cała tzw. nowa matura). Nie trzeba nawet znać książek, aby dostać świadectwo dojrzałości (pomijając już śmieszne 30% - dorosły na 30%...). Jednak można się samemu zbuntować. Pewnie nie wszyscy wiedzą, ale "Nad Niemnem", książka, która miała zadatki na nagrodę Nobla, jest teraz omawiana jedynie we fragmentach (jeśli w ogóle). To samo dotyczy "Chłopów", czyli zdobywcy tejże nagrody. Powieść Orzeszkowej przeczytałem w całości i to samo zrobię teraz z "Chłopami". I co z tego, ze może być nudno? Ale nie znać własnej kultury, to jest już coś nie tak.

Nie wspominając o tym, że wielu książek po prostu nie ma w kanonie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednak ambitna literatura potrafi zbudować "pięknego" człowieka czego nie zrobi żaden harlekin.

Zgadzam się w całej rozciągłości. Czasem ma się ochotę skoczyć do kina na Transformers, a czasem na spokojnie obejrzeć w domu coś ambitniejszego. Ale ciągłego oglądania Transformersów bym nie zdzierżył. Choć niektórzy tak lubią.

Jednak dla wielu ludzi przygody z książkami kończą się wraz ze szkołą. Już nigdy po nie nie sięgną (a przynajmniej nie po te ambitne). Dlatego liceum, to po prostu jedyny możliwy czas, aby chociaż pokazać te dzieła.

I co to pokazanie da? W liceum uczniowie też po nie nie sięgną. Albo inaczej - niektórzy nie sięgną tak czy siak, a inni tak czy tak przeczytają. Chodzi tu o tą grupę gdzieś po środku, którą jeszcze da się uratować. Czy lepiej zrobić to 'pokazując' im coś, co może im obrzydzić czytanie, czy może też obniżyć nieco standard i iść w stronę rozrywki? Według mnie niechętne przeczytanie poważnej lektury, zmuszenie się do niej, niesie ze sobą więcej negatywów niż pozytywów.

To samo dotyczy "Chłopów", czyli zdobywcy tejże nagrody. Powieść Orzeszkowej przeczytałem w całości i to samo zrobię teraz z "Chłopami". I co z tego, ze może być nudno? Ale nie znać własnej kultury, to jest już coś nie tak.

Z 'Chłopami' to ze mną nie zaczynaj :happy: Jedyna lektura w liceum, która mnie pokonała. Pozostałe czytałem spokojnie lub nawet z przyjemnością, ale 'Chłopi' byli dla mnie nie do przejścia. Zmuszałem się, zmuszałem, ale i tak szło mi kilka razy wolniej niż z innymi. Ale nie wiedziałem, że tylko fragmenty pozostały.

Nie wspominając o tym, że wielu książek po prostu nie ma w kanonie.

Kanon to sprawa dość skomplikowana - bardzo ciężko ułożyć taki, który będzie miał reprezentatywne próbki z różnych gatunków i epok, a jednocześnie zadowoli krytyków.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, mam do zaproponowania bardzo dobre fantazy. Jeśli mówi wam coś "Malowany Człowiek" będziecie zadowolenie z lektury. "Pierwszy Krok" książkę te napisał nauczyciel szkoły gimnazjalnej w moim mieście. Dodam że czasami lubi pomachać mieczem w niedziele na balkonie. Lubie klimat fantazy a szczególnie świat Malowanego Człowieka i Pustynnej Włóczni. Po przeczytaniu jestem zadowolony książka zawiera prawdziwy świat pełen tajemnic oraz jedynego w swoim rodzaju bohatera.

Polecam i pozdrawiam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja już całkiem oderwę się od rozmowy i zamieszczę ogłoszenie:

Dzięki pomocy MrYoshiego, katalog znów jest aktualny, właśnie skończyłam nanosić przysłane przez niego poprawki. Dodatkowo, postaram się porozbijać te wielkie molochy (głównie spis pojedynczych książek) na posty alfabetycznie (tzn. osobny post dla literki "A" i tak dalej ;) ).

Obiecałam też kiedyś podzielić się swoją wiedzą nabytą na kierunku archiwistyka, żeby napisać trochę o warunkach przechowywania papieru. Zalecenia są przygotowywane głównie dla archiwaliów, ale wiadomo - dzisiejsze nowości są przyszłymi archiwaliami ;)

A więc: zgodnie z instrukcjami archiwalnymi, powinno się przechowywać papier w temperaturze 14-18*C, bez wahań w ciągu doby. Wilgoć: 50-65%, bez wahań.

Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Kultury z 2005, powinno się przechowywać papier w temperaturze 14-20*C, dopuszczalna zmiana o 2*C w ciągu doby. Wilgoć: 45-60%, wahania do 5%.

Zgodnie z normą ISO 11799 dla papieru, powinno się go przechowywać w temperaturze 2-18*C , dopuszczalna zmiana o 1*C w ciągu doby. Wilgoć: 30-50%, wahania do 3%.

Jak widać, jest duża zmiana w normie ISO, jeśli chodzi o temperaturę. O ile mnie pamięć nie myli, jest ona spowodowana faktem, iż norma obowiązuje też zdjęcia, które powinno się przechowywać w niskich temperaturach (faktycznie - w lodówce ;P). Także wygląda na to, że właściwa temperatura dla 'zwykłego papieru' to 14-18*C, bez wahań, i ok. 50% wilgoci powietrza, również bez wahań.

Dodatkowo: wśród papierów NIE WOLNO zostawiać elementów takich, jak taśma klejąca (którą się często skleja papiery) albo elementy metalowe (jak np. zszywki. Tak - jeśli ktoś z was zachował sobie tony notatek ze studiów 'do przypomnienia sobie kiedyś', to ma przed sobą dużo roboty). Obydwa pozostawiają trwałe uszkodzenia na papierze, które zwykle uwidaczniają się dopiero po kilku latach, a za kilkadziesiąt będą w okolicach, gdzie się znajdowały, rozkruszać papier. Powinniśmy także starać się trzymać nasze papiery z dala od zanieczyszczeń powietrznych, a także nie naświetlać ich: szyby powinny mieć specjalne filtry przeciw promieniowaniu UV, powinniśmy przechowywać je stale w ciemnym pomieszczeniu lub w teczkach/pudełkach z tektury bezkwasowej. Chroni ona nie tylko przed uszkodzeniami związanymi ze zmianami natężenia światła, ale także przed kurzem i uszkodzeniami zewnętrznymi (także ogień się po nich gorzej przenosi). Jeżeli więc mamy książki szczególnie cenne, albo po prostu chcemy o nie zadbać (choćby o te, którymi nie chwalimy się na co dzień na półkach), inwestycja w takie pudełka (które mają specjalne miejsce na opis zawartości) może się ostatecznie okazać przydatna.

A poza tym - jeśli kiedyś ktoś z was będzie budował dom, i chciałby mieć pokój przeznaczony na biblioteczkę, wytrzymałość stropu poniżej powinna wynosić 1-1,5 tony/m2, a książki powinny stać na metalowych półkach (fe! ;) ).

Tekst przygotowany na podstawie zajęć i książki "Archiwistyka" autorstwa H. Robótki, B. Ryszewskiego, A. Tomczaka ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie książek

To że ludzie oddają książki na makulaturę jest powszechnie wiadomo.

Otóż skup makulatury w Pruszkowie(woj. mazowieckie) zamiast mielić książki postanowił je sprzedawać w cenie 2zł/sztuka.

Ja kupiłem dwie książki Alistaira McLean-a.

Pozostały m.i.n. Diuna , Dzikowy Skarby , Wichrowe wzgórza itd. itp.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogłoszeniowo:

w internetowej księgarni Prószyńskiego do końca lipca trwa promocja na fantastykę -40%. Dla niezorientowanych - Pratchetty za niecałe 18 zł/sztuka i np. "Piknik na skraju drogi" za 13,80 zł.

edit: link

http://ksiegarnia.proszynski.pl/kategoria,1300

Edytowano przez Tzar
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem świeżo po przeczytaniu drugiej książki Harlana Cobena (po Ostatnim szczególe, przeczytałem Błękitną krew) i jeśli ktoś jest fanem zawikłanych i intrygujących historii kryminalnych napewno książki Cobena polubi. Nie wiem jakie są ksiązki Harlana C. bez udziału jego głównego bohatera Myrona Bolitara, lecz historie opisane w tej serii są poprostu nie do odczytania przez prześledzieniem zakończenia.

Sam bohater książki Myron Bolitar to agent sportowy, detektyw i były pracownik FBI w jednym. Wplątuje się w różne kłopoty czy jak w przypadku Błękitnej krwi dostaję zlecenie odszukania syna Jacka Coldrena, golfisty, który prowadzi z dużą przewagą w mistrzostwach USA. Jest to historia w której na jaw wychodzi pod koniec wiele ciekawych wątków, wręcz niedopuszczalnych we wstępnych fazach powieści. Ogólnie denerwuję mnie tylko trochę osobowość głównych postaci czyli Myrona i jego ekscentrycznego, przebogatego przyjaciela Wina.

Jednak pomijając to książki Cobena przynajmniej te które przeczytałem mają bardzo dużo wątków, hipotez tego co mogło się zdarzyć, i nigdy nie wiadomo co się stanie dalej.

Edytowano przez Tomoslav
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O kurczę, faktycznie niezła promocja, a ja tak zachwalałem tą wyprzedaż Fabryki Słów. Poszukam, może znajdzie się parę tytułów do kupienia, chociaż po ostatnim wydaniu dwóch stów na książki będą musieli mieć dobre książki w baaardzo dobrych cenach. :wink:

@edit

Przejrzałem ofertę i są ciekawe książki... tylko że zaczynają się raczej od 20zł wzwyż. Jest na przykład masa książek Pratchetta, ale za 22zł. Jest to jakaś promocja, ale z tego co pamiętam, to można było je dostać na stronie Prószyńskiego za jakieś 17zł. Tak więc to 2,50zł to jak zwykle chwyt marketingowy, chyba że tylko ja jestem taki wybredny i książki za tę kwotę mi nie pasują. :rolleyes:

Edytowano przez Xavion
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ostatnio raczej przestałem kupować książki wolę chodzić do dobrze zaopatrzonej biblioteki miejskiej ;) przestałem kupować książki bo za szybko je pochłaniałem i wręcz szkoda jest mi wydać 30-40 złotych na książkę, którą potrafię przeczytać w 1 dzień, chociaż część książek wiedziałem, że chcę mieć i mam tak jak sagę Wiedźmina, Trylogię Husycką czy obie części Metra ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja biblioteka niestety nie jest tak dobrze zaopatrzona.. :(

Ostatnio np. udało mi się dorwać Gildię Magów, czyli pierwszą część Trylogii Czarnego Maga. Przeczytałem, spodobało się. Ale reszty trylogii oczywiście nie ma, bo wypożyczona. I coś mi się zdaje, że do końca roku tego nie dorwę i w końcu będę musiał kupić.. Czemu nie mieszkam w większym mieście. :(

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie mieszkam w dużym mieście moja miejscowość ma ok 13 tysięcy ludzi ;)

Ostatnio czytam "Pod Kopułą" i ta książka jest jakaś dziwna...strasznie długo się rozkręca bo jestem na 350 stronie a tam jeszcze nic szczególnego się nie dzieje....zobaczymy co będzie dalej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przestałem kupować książki bo za szybko je pochłaniałem i wręcz szkoda jest mi wydać 30-40 złotych na książkę, którą potrafię przeczytać w 1 dzień
A co za problem je potem wymienić/sprzedać (choćby tu na forum)? Dzięki temu bez wydawania kasy masz kolejne książki, albo kasę na kolejne książki. Analogicznie z grami.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz Tzar jakoś mam problem z tym żeby to co sobie kupie sprzedać czy wymienić...tak jakoś...wiesz myślę, że gdy zacznę sam na siebie zarabiać to pewnie będę kupował książki dla siebie ale w tej chwili po prostu mając dobrze zaopatrzoną bibliotekę mogę czytać nie wydając pieniędzy ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...