Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Turambar

Koszykówka

Polecane posty

Pamiętam Maćka Zielińskiego. Chociaż ja zawsze w meczach Finałowych kibicowałem Pruszkowowi i Anwilowi. Chyba podczas jednego z meczów finałowych przeciw klubowi z Włocławka Zieliński stał sobie z piłką przed linią za trzy. Zwycięstwo było pewne, widownia już odliczała sekundy, a on sobie rzucał od tak buzzera i trafiał. Jeszcze kojarzę alley-opy od Miglinieksa do Zielińskiego. Jak to robili to pachniało wtedy NBA. Kojarzysz Davida van Dyke'a? Taki wysoki center, który wtedy grał w Anwilu, jeden z moich ulubionych zawodników. Szkoda, że polska koszykówka stoczyła się na dno. Wszystko dlatego, że Prokom zdominował rozgrywki i wygrywa co sezon, nawet tanim kosztem. Najbliżej detronizacji był Turów. Przegrał parę lat temu po siedmiu meczach, podobnie w tym roku. Prowadzili 3-2 i ostatnie dwa mecze wtopili. Zresztą pamiętam jeden półfinał Mistrzostw Polski, w którym po dwóch pierwszych meczach Pruszków prowadził 2:0. Niestety później Śląsk wygrał kolejne trzy mecze i awansował dalej. Dramatyczne siedmiomeczowe serie finałowe z Anwilem i Pruszkowem. Oglądało się z wypiekami na twarzy. Prawie tak jak teraz NBA. Teraz atmosfera w naszej lidze szara, gra mało efektowna, a wynik z góry przesądzony.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz ja tam zawsze byłem za Śląskiem z racji, nazwijmy to, regionalnego patriotyzmu. Ale Anwil i Pruszków darzyłem wtedy wielkim szacunkiem, bo zdawałem sobie sprawe z tego że grają genialnie i walczą z koszykarzami z Wrocławia jak lwy. A przecież wtedy koszykarski Śląsk był w Polsce wielka marką i w zasadzie hegemonem.

Ci, którzy nie pamiętają pewnie pukają sie w czoło jak czytają twoje porównania PLK z tamtego okresu do NBA, ale tym którzy wątpią mówię, że nie ma się z czego śmiać, bo tak było. Mecze w PLK oglądało sie z wypiekami na twarzy, a siedmiomeczowe serie finałowe emocjonowały cały kraj i naprawdę momentami pachniało NBA. Siadało się w niedziele przy obiedzie i oglądało na TVP transmisje z Hali Stulecia :D

Ale jedno jest pewne wtedy jak było 7 meczów w finale to dlatego bo drużyny przebijały się na wzajem atutami. Pamiętam dobrze jak Śląsk nie mógł zdobyć Włocławka, bo gdy tylko tam przyjeżdżali to gospodarze bombardowali ich trójkami. Działo się, a serie finałowe były po prostu skutkiem wysokiego poziomu koszykarzy.

Nie muszę chyba mówić jak to ma się do sytuacji dzisiejszej. Chyba każdy, kto śledził losy tegorocznego finału PLK, zastanawiał się czy Turów powinien wygrać mistrzostwo, bo Prokom gra tak słabo ze nie zasługuje, czy też moze to Prokom powinien jednak wygrać, bo jeśli gra tak słabo a Turów nie może ich rozbić to co to za drużyna w tym Zgorzelcu. No dramat.

Van Dyke'a trochę jeszcze kojarzę ale słabo, bo jednak trochę czasu upłynęło. Bardziej utkwili mi w pamięci z wiadomych powodów Gregow i Griszczuk :D

PS. Alley-upy Miglinieks, Zieliński to już w ogóle była klasa światowa ...;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, Griszczuk we Włocławku to była prawdziwa legenda. Jego wspominać nie musiałem, bo każdy szanujący się kibic kosyzkówki powinien o nim wiedzieć. Szkoda, że jako szkoleniowiec kadry doprowadził do takiej tragedii i po części shańbił swoje nazwisko. Kiedyś potrafiłem wymienić całą pierwszą piątkę drużyny z Pruszkowa. Teraz pamiętam już tylko Walkera, Tomczyka i Szybilskiego. Zresztą Tomczyk później "zdradził" i poszedł do Śląska. Jeszcze wybijająca się postać trenera Andreja Urlepa, który stwierdził kiedyś "Kto ma Wójcika, ma mistrzostwo Polski". Jeszcze z tamtych lat kojarzę Bobry Bytom. Pamiętam, że raz zajęli nawet drugie miejsce w lidze, ale najczęściej kończyli na półfinałach i zajmowali tzecie miejsce.

Z meczów pomiędzy Śląskiem a Anwilem wszyscy pamiętają jeden moment. Nawet kiedyś strona główna NBA o tym informowała.

Youtube Video ->Oryginalne wideo
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten rzut jest po prostu mistrzowski :)

Nasza młodzieżowa kadra odpadła w ćwierćfinale MŚ U19, po przegranej z Litwą, cóż szkoda, ale nasi są o rok lub 2 lata młodsi, więc można im i tak gratulować bardzo dobrej postawy, niestety ale wcześniej też polegliśmy z Australią, co prawda nie widziałem obu spotkań, ale w meczach z Łotwą i Australią, nasi najwięcej tracili w 2 połowie, z Łotwą się udało, ale z Australią już nie...mam nadzieję, że kondycyjnie będzie lepiej we Wrocławiu, no i pytanie jak chłopaki radzą sobie z presją bo po raz pierwszy będą uznawani za faworytów, bo rok temu na MŚ też nikt na nich nie stawiał a doszli do finału, teraz też bez żadnej presji dawali radę, pytanie jak zniosą presję kibiców? Miejmy nadzieję, że dobrze i zdobędą medal :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spodziewałem się tej porażki więc nie bede komentował, zwłaszcza zę meczu nie widziałem. Ale co do roli faworyta naszych koszykarzy w nadchodzących ME... byłbym ostrożny. Fajnie ujął to Łukasz Ceglinski w tym artykule

Ekscytowanie się wynikami drużyn juniorskich jest niebezpieczne zarówna dla nas jak i dla samych zawodników. Tam nie chodzi w gruncie rzeczy o wygrywanie, ale o naukę. Tonowałbym wiec wypowiedzi o byciu faworytem i takie tam :D

To że chłopaki grali w ćwierćfianle już potwierdziło to że w ostatnim czasie obracają się w światowej czołówce i mi to starczy. Teraz tylko chciałbym oglądać ich jak najlepsza gre i postępy niekoniecznie związane z wygrywaniem wszystkiego co się nawinie.

Krzykała oczywiście niezapomniany :D

Akurat z Pruszkowa też kojarzę najbardziej tą trójkę którą wymieniłeś... ale jak się przeczyta składy stare gdzieś w necie to zaraz nazwiska wracają.

No tak a Bobry Bytom to oczywiście przede wszystkim Andrzej Pluta, hehe. Też ikona.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba mogę wypowiedzieć się o meczu naszych chłopaków, który leciał na żywo w Eurosporcie. Oglądałem obszerne fragmenty, w tym całą drugą połowę. Litwa wygrała tylko dlatego, że miała kogoś takiego jak Jonas Valanciunas. Litewski gigant rzucił aż 26 punktów, do tego miał 24 zbiórki, 5 bloków i kilka asyst. Dość powiedzieć, że w pewnym momencie Karnowski miał skuteczność z gry 5/18. Ciężko było zdobywać punkty z pomalowanego, mając pod koszem takiego przeciwnika. Z drugiej strony kompletnie zawiódł dotychczasowy lider kadry Mateusz Ponitka. Rzut mu dzisiaj w ogóle nie siedział. W trzeciej kwarcie przewaga Litwinów wzrosła do prawie 20 oczek. Zaczęli się zabawiać, m.in. podanie o tablicę i wsad. Później Valanciunas usiadł za faule i nagle zrobiło się już tylko 60:64. Gdy wrócił, znów nie mogliśmy zdobyć punktu i rywale odjechali na 60:75. Nic dziwnego, że został wybrany przez Raptors z 5 numerem draftu. Przerastał wszystkich na parkiecie o dwie klasy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że po naszej porażce z Litwą jakoś zmalało zainteresowanie Mistrzostwami Świata. Polacy ostatecznei zakończyli udział w turnieju na siódmym miejscu, pokonując Chorwację. Trochę zawstydzająca była porażka z Amerykanami różnicą prawie 40 punktów, ale przecież należy pamiętać, że najważniejszy jest odpowiedni rozwój zawodników (a wielu w przeróżnych rozgrywkach juniorskich o tym zapomina, nastawiając się wyłącznie na zdobycie mistrzowskiego lauru). Po spotkaniach półfinałowych i finałowym można powiedzieć, że nasi i tak całkiem nieźle radzili sobie z litewskim walcem. Rosjanie i Serbowie przegrywali już blisko 20-stoma punktami. Wypadałoby też docenić defensywę Karnowskiego, który zmuszał Valanciunasa do większego wysiłku. MVP turnieju w spotkaniu z Polakami trafiał na znacznie gorszej skuteczności niż w kolejnych meczach. Pretensje można mieć o zastawianie tablicy, bo ofensywnych zbiórek rywali było o wiele za dużo. Nr 5 draftu trafiał praktycznie wszystko i przejechał się po Serbach zdobywając 36 punktów. Wiele po efektownych wsadach. W ogóle wracając do naboru nowych zawodników do NBA. W czołowej szóstce aż trzech zawodników z Europy. Turka Enesa Kantera z nr 3 wzięli Utah Jazz, a z 6-tką do Wizards trafił Czech Jan Vesely. Zobaczymy czy nasi młodzieżowcy rozwiną się na tyle, byśmy mogli ich za kilka lat ujrzeć na wysokich miejscach w drafcie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem że nikogo to nie interesuję, ale napiszę o ruchach klubu z mojego miasta bo te narazie są bardzo okazałe. Przede wszystkim wczoraj umowę podpisał Darnell Hinson, były koszykarz Polonii Warszawa który zdobywał ostatnio 16,3 pkt oraz prawie 3 asysty na mecz. Gracz ten występował w ostatnim sezonie w Meczu Gwiazd, pokonując tam w konkursie rzutów za 3, legendę ligi czyli Andrzeja Plutę. Hinson jest przewidzany na pozcyję SG, i jest przede wszystkim bardzo dynamicznym i walczącym graczem. Jest doświadczony, zna ligę i jeśli będzie w formie z sezonu 10/11 będzie super.

Innym graczem który ostatnio nas zasilił jest Amerykanin David Weaver. Ma 24 lata, będzie grać na pozycji centra. Co ważne, nie powinien mieć problemów z przyzwyczajeniem się do "europejskiej gry" gdyż po grze w collegu Wake Forest spędził sezon w FC Siaulai, a wcześniej w greckim Ilakosie Ateny.

Z Polskich graczy muszę wspomnieć o Pawle Kikowskim, czyli graczu który w 1 meczu o brąz(wtedy w barwach Trefla Sopot) mógł przesądzić o wyniku na korzyść swojej ekipy, lecz nie trafiając trójki w ostatniej sekundzie spotkania dał nam winna :smile: Co najlepsze ta sama sytuacja była w drugim meczu. Oby w naszych barwach w końcówkach lepiej nie rzucał :tongue:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety wczoraj Polscy reprezentanci na ME U19 odpadli w ćwierćfinale z Włochami po sromotnej klęsce 52-70, szczerzę mówiąc meczu nie oglądałem, natomiast oglądałem ostatni mecz w fazie grupowej wygrany przez Polaków i komentatorzy mówili, że dzięki tej wygranej w ćwierćfinale będzie czekał łatwy przeciwnik, wynik pokazuje, że bardzo się mylili ;/ Mam tylko nadzieję, że Ci chłopcy za kilka lat będą ostojami dorosłej reprezentacji, tacy gracze jak Ponitka, Michalak, Karnowski czy Niedźwiedzki mają duże szanse na zaistnienie w Europie może nawet w NBA :) (pomarzyć zawsze można ;D)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przedwczoraj rozpoczął się Eurobasket na Litwie, niestety Polacy zaczęli go raczej dość słabo od 2 porażek- fakt z faworytami grupy i kto wie czy nie faworytami do medalu- Hiszpanami i gospodarzami Litwinami. W 1 spotkaniu graliśmy z Mistrzami Europy i przegraliśmy po niesamowitym spotkaniu 78-83 a Polacy pokazali ogromną wolę walki i chociaż umiejętności mieli sporo mniejsze od faworytów to niewiele im zabrakło do tego aby to spotkanie wygrać. Mecz z gospodarzami to niestety jedna wielka porażka, Polacy grali beznadziejnie w obronie i jeszcze gorzej zbierali, w ataku brak było ruchu graczy bez piłki i niestety w tym spotkaniu zostaliśmy rozbici- przegraliśmy 20 punktami. Dzisiaj gramy kolejny mecz i po raz 1 jest myślę realna szansa na wygraną, przegrany dzisiejszego meczu traci już szanse na awans dalej, gramy z Portugalią, jeśli zagramy na takim poziomie jak z Hiszpanią z 2 połowy to mamy szanse wygrać. Strasznie widoczny jest brak Gortata (ubezpieczenie) i Lampego (kontuzja) pod koszem wyglądamy tragicznie w meczu z Litwinami przegraliśmy zbiórki 41-19 i to obrazuje jak słabych mamy podkoszowych, poza tym szkoda, że nie ma Logana bo gość mógłby nam bardzo pomóc, generalnie w naszym zespole jedynym graczem, który trzyma w miarę wysoki poziom jest Kelati, reszta na razie gra słabo. Dzisiejszy mecz z Portugalią -16:45 bodajże TVP 2

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już w poniedziałek miała miejsce, mini inauguracja sezonu Tauron Basket Ligi, czyli Superpuchar Polski. Po solidnym meczu(aż za dużo było odpalanych tych trójek z każdej pozycji) Polpharma pokonała 79:78 Asseco Prokom Gdynia. Pierwsza połowa meczu + 6 dla ekipy ze Starogardu Gdańskiego, dużo prób głównie rzutów z za linii 6,75 i głównie dzięki temu Polpha prowadziła. Kolejno trzecia i czwarta kwarta, to walka łeb w łeb. W ostatnich sekundach taktyczny faul Alonzo Gee, Tony Weeden trafia jeden rzut wolny i "Farmaceuci" ucierają nosa, jak to zwykli pisać złośliwcy- ?????? ?????? Gdynii.

Tutaj chciałem zacząć osobny wątek. Kiedy Prokom grał w Eurolidze, zawsze im kibicowałem. Normalka, polski klub niech im tam się wiedzię. Od tego sezonu to się zmieni napewno. Jest to wręcz niewyobrażalne by jedna z głównych zasad sportu, czyli gra fair play była dla PLK jakimiś nic nie znaczącymi słowami. Oczywiście mowa tu, o zwolnieniu teamu Pacesasa z pierwszej części sezonu. Efekt jest taki że Asseco pierwszy mecz w TBL rozegra... 24 lutego 2012. Jak w takim razie Zarząd PLK chce przekonać nowych kibiców do oglądania meczów, skoro jeden z najbardziej utytułowanych klubów nie będzie grał przez 5 miesięcy w lidze. Co za tym idzie, profity dla TV, i same oglądanie graczy (jak w przypadku Gee czy Browna, którzy czas w NBA swój mieli, a będą się prezentować jedynie w tych żałosnych rozgrywkach VTB oraz Eurolidze. W tamtym sezonie w Prokomie był masakryczny burdel. Nawalone średnio-słabych Polaków. Ewing, Varda, Hrycaniuk, Woods trzymali wtedy zespół w ryzach i ostatnim tchem zdobyli kolejnego "misia" lecz w Eurolidzę oraz VTB była katastrofa. I tego samego życzę im w tym sezonie. Powinni zrobić taką zbieraninę jak sezono temu i się trudzić w trzech ligach, a nie dzięki znajomościom i układ odpierd...zielać taką żenadę. Życzę ekipie nerwusa Packa jak najgorszych wyników w tym sezonie i najlepiej powrót szybki NBA, bo wtedy Gee oraz Brown mówią "bye,bye" i się skończy dobry czas Amerykanów i trzeba będzie szukać na chypcika kogo się da.

Jeszcze odnośnie drużyny z mojego miasta, Energa Czarni Słupsk w dwóch meczach uporała się z Polpharmą oraz Kotwicą w XVI Pucharze Prezydenta Słupska i ogólna forma w sparingach jest najlepsza od lat. Byleby się nie okazało że forma ta ulotni się w pierwszym meczu ligowym w Tarnobrzegu z Siarką.

Na dzień dzisiejszy skład Energi Czarnych Słupsk wygląda następująco:

- Stanley Burrell

- Scott Morrison

- David Weaver

- Darnel Hinson

- Mantas Cesnauskis

- Zbigniew Białek

- Paweł Kikowski

- Paweł Leończyk

- Krzysztof Roszyk

- Patryk Przyborowski

- Szymon Długosz

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsza kolejka TBL za nami i to takie moje małe podsumowanie.

W meczu transmitowanym przez TVP Sport ŁKS Łódż na luzie ogrywa Anwil Włocławek 89:71. Ekipa z Łodzi wróciła do PLK po 30 latach, lecz grała jak prawdziwy wyjadacz polskich parkietów. Jarmine Mallet, Bartłomiej Szczepaniak w szczególności grali na luzie, bez jakiejś presji i wchodziło im dosłownie wszystko. Amerykanin zanotował 26 pkt, z tego 3 trójki. 4 rzuty z za linii 6,75 zanotował Szczepaniak. Double-double zanotował były gracz Polpharmy Kirk Archibeque. Oprócz 12 pkt. dodał do tego 14 zbiórek. Ogólnie w całym meczu widać było trochę chaosu ze strony obu ekip, ale w pierwszej kolejce jest to jeszcze do przebolenia. Gorzej znacznie przyszłość rysuję się w drużynie z Włocławka. Na obecnym etapie oprócz tego że "Rotweillery" wogóle nie mają zgrania, to widać było trudy treningowe. Poruszali się w jakby zwolnionym tempie, bez jakiejkolwiek obrony. A najlepiej o tym świadczy stracone 50 pkt. w pierwszych dwudziestu minutach. Widać że ekipy przeciwne będą miały problemy z podkoszowym Anwilu Corsleyem Edwardsem. Skoczny, cholernie silny, znający bardzo dobrze zagrywki w polu 3 sekund. Nie pokazał się jakoś Krzysiu Szubarga. Zdobył złoto z Asseco, wrócił do Anwilu i forma na razie cieniutka. Był moment kiedy Włocławianie byli już remis w drugiej kwarcie i coś się znowu w ekipie Mutapcicia się zablokowało. Bo sam Allen i Berisha wyniku nie pociągną.

Inne wyniki:

- PGE Turów Zgorzelec- Kotwica Kołobrzeg 76:74- ekipa z nad morza o mało co nie sprawiła niespodzianki, wygrywając na wyjeżdzie ze srebrnym medalistą z poprzedniego sezonu. 11 trafionych rzutów za 3, prawie zrobiło swoje.

- AZS Koszalin- Polpharma Starogard Gdański 87:68- Akademicy bez problemów ogrywają zdobyców Superpucharu Polski. Aż 37 pkt. dla gospodarzy zdobywa JJ Montgomery.

- Siarka Tarnobrzeg- Energa Czarni Słupsk 81:93- w pierwszej połowie Tarnobrzeżanie pokazali że tanio skóry nie sprzedadzą, lecz póżniej na całe szczęście Czarni ograli Siarkę. 19 pkt. dla Czarnych Panter zdobył Darnell Hinson.

- Zastal Zielona Góra- PBG Basket Poznań 71:57- bez niespodzianki w stolicy Winnego Grodu. Obecnie ekipa z Poznania ma jeden z gorszych składów w TBL i o wiele obecnie z takimi graczami nie powalczy. Lichodzijewski i Kulig zdobyli razem 43 pkt, lecz reszta straszna lipa.

- AZS Politechnika Warszawska- Trefl Sopot 66:83- tutaj także bez większych fajerwerków. Złożony jedynie z polskich graczy AZS nie miał za wiele do powiedzienia z drużyną z Sopotu. Dobry debiut i zarazem powrót do PLK zanotował Łukasz Koszarek. PG Trefla zdobył 17 punktów dorzucając do tego 10 asyst i 5 zbiórek.

W następnej kolejce na pierwszy plan, wysuwają się derby Dolnego Śląska, czyli powrót po kilku latach przerwy i mecz Śląska Wrocław z Turowem Zgorzelec. Jestem szczególnie ciekaw jak zaprezentuję się gracze Śląska oraz jak frekwencja będzie na trybunach. Sam mecz będzie pokazywany w TVP Sport, więc będzie napewno sposobność żeby zobaczyć jak tam teraz z klimatem koszykarskim we Wrocku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niestety WKS przegrał 1 spotkanie po 3 latach w PLK 69-70...mecz przyzwoity, całkiem fajnie pokazał się Mladenovic i Vairogs, dobrze grę prowadził Skibniewski a całkiem nieźle pokazał się Calhoun ale to było za mało, niestety Mladenovic chociaż rzucił 20pkt i dołożył bodaj 8 zbiórek to w najważniejszych momentach zawiódł najpierw 2 pudła na linii rzutów wolnych przy stanie 69-68 dla WKS-u a potem nie trafił z pod samego kosza na 4 sekundy przed końcem.... Zastal do wygranej poprowadził Hodge z Chanasem- byłym graczem Śląska :( Mam nadzieję, że zespół będzie grał jeszcze lepiej, za mało wnosili gracze rezerwowi, żałośnie grał Bochno- gracz pomyłka, niestety ale w Śląsku za dużo znaczą gracze 1 piątki, w sumie dużo w tym meczu grało tylko 6 graczy, reszty praktycznie nie było widać... mam nadzieję, że na Turów chłopaki wyjdą zmotywowani i powalczą, o wygraną będzie baaardzo ciężko ale jest to realne.

Widać we Wrocławiu głód kosza, bo w Orbicie doping głośny przez całe 40 minut.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatni raz korzystam z informacji na Telegazecie TVP. Same błędy tam. Zapowiedziana transmisja z meczu którego najprawdopobniej miało nie być, pominięcie jednej całej kolejki. Masakra totalna. Całe szczęście że zapowiedż jutrzejszych derbów w Zgorzelcu jest pewna i obejrzę ten mecz napewno.

Tymczasem moje podsumowanie meczów 2 kolejki TBL (pomijając mecz Śląska z Zastalem opisanym przez reptę)

- Kotwica Kołobrzeg- AZS Koszalin 65:64- derby Pomorza na plus dla ekipy Tomasza Mrożka. Pierwsza połowa dla drużyny gospodarzy, druga dla Koszalinian. W najważniejszej sytuacji podwojony Igor Milicic nie trafił rzutu dającego zwycięstwo AZS-owi. Po 37 pkt. w pierwszej kolejce, tym razem JJ Montgomery zdobył jedyne 9 punktów.

- ŁKS Łódż- Trefl Sopot 65:87- po wspaniałej grze Łodzian w pierwszy meczu z Anwilem, kibice ŁKS spodziewali się pewnie podobnej gry swojej drużyny i teraz. Wyszło jednak fatalnie. Drużyna Piotra Zycha dotrzymywała kroku jedynie w pierwszej tercji. Jarmine Mallet co prawda zdobył 26 pkt, lecz słabo był wspomagany przez kolegów. Dla porównania w Treflu aż 6 graczy miało co najmniej zdobyte 10 pkt.

- PBG Basket Poznań- PGE Turów Zgorzelec 68:80- drugi mecz i druga porażka Poznaniaków. Turów po pierwszej kwarcie (najlepszej w ich wykonaniu) spokojnie utrzymywał dystans i nie dał się pokonać.

- Energa Czarni Słupsk- AZS Politechnika Warszawska 81:70- nie bez problemów Pantery pokonały Warszawski team obiecującej młodzieży. Widać było lekki brak szacunku dla rywala, średnie zaangażowanie, a taką grę jaką chciałbym widzieć można było zobaczyć dopiero w ostatnich 10 minutach. Liderem pkt. był u nas Stanley Burrel autor 21 oczek.

- Polpharma Starogard Gdański- Siarka Tarnobrzeg 88:100- "Polpha" po zwycięstwie w Superpucharze (notabene, polecam: http://www.polskikosz.pl/news/103571/komen...o_prokomu.html) nie może odnależć stabilnej drogi ku dobrej grze i zwycięstwom. Tym razem w swojej hali ulegli Siarce. Mecz życia zagrał Josh Miller- 31 pkt(w tym 5 rzutów za 3) Ogólnie cały mecz był mega ofensywny. Farmaceuci trafili 11 rzutów z za linii 6,75, a Siarka 13. Koszykówka na "TAK" w wykonaniu zespołów Dariusza Szczubiała, tym razem okazała się zwycięska.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 kolejka za nami, oto i moje podsumowanie:

Mecz Śląsk- Turów czyli powrót po latach do derbów Dolnego Śląska na plus dla ekipy Jacka Winnickiego. Wygrana Zgorzelczan znaczna, choć pierwsza połowa nie zapowiadała takiego przebiegu. Po kilku minutach Wrocławianie prowadzili 8:2, rzuty za 3 Bogavaca i Bochna zrobiły swoje, a Turów nie mógł znależć odpowiedniego tempa. W szczególności zawodził nowy nabytek- Edwards. Mladenović robił pod koszem z nim co chciał. Turów jednak z czasem zaczał grać lepiej i przewagi po pierwszych minutach praktycznie nie było. Warto zauważyć jeszcze solidną grę Skibniewskiego. Jego podania były zarówno efektowne, jak i efektywne. Prawdziwą katastrofą dla Wrocławian okazała się trzecia tercja. Masa spudłowanych rzutów z dystansu, chaos i ogólnie słaba gra przeciw konsekwencji Turowa i te dziesięć minut dla Zgorzelca 22:8. W ostatnich minutach bez większych zmian. Turów swoją przewagę już jedynie powiększał. Warta odnotowania jest jedna statystyka. Ekipa Rajkovicia- 3/25 za 3. Całe 12% skuteczności. Ostatecznie gospodarze wygrali różnicą 21 pkt 77:56.

W innych meczach:

- Anwil Włocławek- Trefl Sopot 72:71- niesamowicie wyrównane widowisko, i wygrana Włocławian po celnym rzucie w końcówce za 3 Szubargi. Swoją formę potwierdza wspominany przeze mnie przy okazji podsumowania 1 kolejki Edwards- 22 pkt, 9 zbiórek.

- AZS Koszalin- PBG Basket Poznań 91:88- misja niemożliwa w Koszalinie, okazała się do zrobienia. Akademicy mieli po 20 min. stratę 19 pkt. Wygrali jednak 91:88 pokazując swoją niesamowitą wolę walki i odkrywając to że drużyna z Poznania ma żenadę, a nie zespół. 27 pkt. dla zwycięzców zdobywa George Reese.

- Siarka Tarnobrzeg- Kotwica Kołobrzeg 81:84- Harris show, czyli powrót jednej z gwiazd ligi do Kołobrzegu wydatnie pomógł drużynie Mrożka wygrać na trudnym terenie w Tarnobrzegu.

- Polpharma Starogard Gdański- AZS Politechnika Warszawska 64:75- Polpha wciąż bez formy i porażka z beniaminkiem na dodatek z tak (powiedżmy sobie szczerze- perspektywicznym na przyszłość, lecz słabym obecnie) przelewa czarę goryczy w Starogardzie. To musi być znak dla zarządu tego klubu, że to może być pora na zmiany personalne.

- Energa Czarni Słupsk- ŁKS Łódż: mecz przełożony na 30 listopada.

W 4 serii spotkań, numero uno spotkanie odwiecznych rywali- Śląsk versus Anwil.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ehh nawet polskikosz.pl ma wtopy pomijając ciągle kolejki środowe przez co ciągle tutaj zapowiadam złe mecze...

A w nich właśnie były dwa przełomowe mecze dla ekipy z Poznania oraz Starogardu Gdańskiego.

Tymczasem w innych spotkaniach:

- Zastal Zielona Góra- PGE Turów Zgorzelec 73:80- czwarty mecz i czwarty winn drużyny Winnickiego. Na niełatwym terenie pokonali po ciekawej grze Zastalowców. Dobry mecz u pokonanych zagrał Walter Hodge, lecz to nie wystarczyło. Po 14 pkt mieli w Turowie Gustas, Kickert, 13- Wysocki, 12- Cel.

- WKS Śląsk Wrocław- AZS Koszalin 76:85- kolejna porażka Śląsk i o ilę w pierwszym meczu można było mówić o pechu, w drugim o silę rywala, to w swojej hali z przeciętnymi akademikami WKS mógł wygrać. Znowu się nie udało. Złudzeń o zwycięstwie pozbawił drużyne z Wrocławia autor 23 pkt. George Reese, oraz Igor Milicic- który trafił aż 5 rzutów za 3.

- PBG Basket Poznań- Siarka Tarnobrzeg 84:72- Poznaniacy przełamali się i po raz pierwszy zwyciężyli w tym sezonie TBL. Cały mecz grali na solidnym dystansie do przeciwników, wygrywając (co się żadko zdarza) wszystkie kwarty. 8 zb i 18 pkt zanotował Żarko Comagić.

- Kotwica Kołobrzeg- AZS Politechnika Warszawska 87:97- pierwsza dogrywka w sezonie 11/12 stała się faktem. Jednoznacznie wygrali ją Warszawiacy 13:3. Super mecz zanotowali Pamuła oraz Nowakowski, odpowiednio 26 i 25 pkt. Ogólna forma AZS-u mającego być chłopcem do bicia jest bardzo dobra, i pokazuję że dobry team można zbudować przy użyciu jedynie Polaków i wcalę nie dużej kasy.

- Polpharma Starogard Gdański- ŁKS Łódż 81:76- po 1 kolejce w której barwy dla ŁKS-u wydawały się pisane w różowych barwach, nadszedł gorszy czas. Tak bez dwóch zdań można nazwać porażkę z będącą bez formy "Polphą" Co prawda różnica nie jest duża i porażka na wyjeżdzie, ale lepszy wynik bez dwóch zdań można było wywalczyć. Dla zwycięzców najcelniej rzucał Tony Weeden- 23 pkt.

- Energa Czarni Słupsk- Anwil Włocławek 72:81- fatalna skuteczność rzutów osobistych była jednym z elementów porażki Słupszczan z Anwilem. Narazie największym niewypałem po 4 kolejkach okazuję się Paweł Kikowski, gracz nic nie wnoszący do zespołu. Darnell Hinson miał bardzo dobrze ustawiony celownik wczoraj, lecz to nie wystarczyło. 18 pkt w tym 4 rzuty z za linni 6,75 zanotował Szubarga. Pod koszem rządził za to inny Anwilowiec- C. Edwards.

Następna kolejka to głównie pojedynek Czarnych z Treflem, czyli para drużyn walczących o brązowy medal w poprzednim sezonie. Będzie niezwykle ciekawie, a mecz będzie transmitowany w TVP Sport- 22.10, godzina 19.30.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W 5 serii spotkań "the best of" jeśli chodzi o emocje, był pokazywany na TVP Sport mecz Czarnych z Treflem. Zaczęło się słabo dla drużyny Adomaitisa. Trefl wykorzystywał swoją przewagę pod koszem(mimo braku Dylewicza, John Turek odwalał kawał tytanicznej pracy) swoją cegiełkę do polepszania wyniku miał również Jamelle Horne, który w pierwszej połowie miał kilka solidnych akcji+super dobitkę po nieudanym rzucie jednego ze swoich kolegów. Tymczasem Słupszczanie grali tak, jakby pojęcie obrona było dla nich obce, skuteczność po raz kolejny była fatalna.

W drugiej połowie, widać było już na szczęście zaangażowanie, agresywny defense i już lepszy procent rzutowy. Mimo wszystko swoją przewagę Trefl utrzymywał. Czarni dochodzili kilka razy na remis, lecz to było wszystko. W końcowych fragmentach przyszedł moment przełomowy. 30 sek do końca. Faul niesportowy Stefańskieg= 2 celne wolne M. Cesnauskisa, następnie w akcji niedolot za 3 Burrela, lecz piłka wpada wprost w ręce Pawła Leończyka który zmniejsza przewagę do 1 pkt. Potem akcja Trefla który... wyrzuca piłkę w aut. Ostatnia akcja- 10 sek. Stanley Burrel wchodzi pod kosz, blokuję go Turek, piłkę przechwytuję Krzysztof Roszyk który robi zwód, rzuca... piłka trafia do kosza równo z syreną. Limit szczęścia bez wątpienia dogłębnie wykorzystany :tongue: Przez cały mecz Czarni ani razu nie prowadzili. Trefl pokazał że jest mistrzem końcówek, tyle tylko że przegranych. Podobna sytuacja była w meczu z Anwilem i również ich porażka. Wynik końcowy to 73:72. Najwięcej pkt dla zwycięzców zdobył Stanley Burrel-13.

Sama akcja od 3.10 :wink:

- AZS Koszalin- Zastal Zielona Góra 83:91- na gorącym terenie w Koszalinie, Zastalowcy okazali się lepsi do gospodarzy. Wynik zmieniał się często, i nie było do końca pewności to z tej batalii wyjdzie na plus. U gości najlepiej punktował Gani Lawal- 22 pkt, dołożył do tego również 12 zbiórek i 3 bloki. Debiut w TBL zanotował Amerykanin Stefhon Hannah. Gracz AZS zdobył 13 pkt.

- Siarka Tarnobrzeg- Śląsk Wrocław 77:76- lepszej okazji do przełamania się Wrocławianie mieć nie mogli. Jednak po raz kolejny nie wyszło. Porażka z Siarką, to 5 porażka, a następne spotkanie ekipy z Dolnego Śląska z wymagającą Politechniką i łatwo napewno nie będzie.

- ŁKS Łódż- Kotwica Kołobrzeg 87:94- Łodzianie w dołku i ten mecz to bez wątpienia pokazał. Porażkę Anwilu z 1 kolejki można już wypominać w kwestii wypadku przy pracy, gdyż ŁKS przegrywa kolejne spotkanie. Tym razem katami drużyny Piotra Zycha okazał się autor 24 pkt(6x3) Łukasz Wichniarz, Jessie Sapp (23) oraz Reginald Holmes (21)

- PBG Basket Poznań- AZS Politechnika Warszawawska 80:68- Basket 2 mecz wygrywa i może to być sygnał że w Poznaniu coś drgnęło i może wreszcie PBG zacznie wygrywać. 1 połowa zrobiła swoje, i akademicy nie mieli już wystarczających chęci i czasu na odrabianie strat.

- Anwil Włocławek- Polpharma Starogard Gdański 83:67- bez niespodzianek na Kujawach. Anwil bez problemów wygrywa ze Starogardzianami. Pierwsza kwarta przegrana 24:6 mówi wszystko. Pod koszem szalał Edwards- 26 pkt, 10 zb, 3 bl.

W następnej kolejce, bez jakichś spektakularnych pojedynków. Ciekawie zapowiada się kilka pojedynków, lecz o szlagierach w 6 kolejce nie ma mowy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Środowe gry w TBL za nami, obyło się bez większych niespodzianek. Jedynie warto zauważyć pierwsze zwycięstwo Śląska po powrocie do ekstraklasy.

- PBG Basket Poznań- ŁKS Łódż 78:62- Basket nareszcie powoli łapiejako taki rytm i odnosi drugi winn z rzędu. Tym razem ulegli Łodzianie, którzy chyba o swojej super grze z Anwilem odpuścili w niepamieć. 18 pkt dla gospodarzy zdobył Lichodzijewski, za to Djordje Micić oprócz 11 punktów dodał aż 14 asyst.

- Kotwica Kołobrzeg- Anwil Włocławek 70:76- "Czarodzieje z Wydm" byli bliscy sprawienia sensacji w swojej hali wygrywając z Anwilem. Nie udało się, choć ujmy ten mecz Kotwie napewno nie przynosi. Super mecz w barwach gości zagrał Dardan Berisha- 24 pkt w tym aż 6 rzutów z dystansu.

- PGE Turów Zgorzelec- AZS Koszalin 76:61- Zgorzelczanie ciągle nie znależli teamu na tyle mocnego żeby przegrać i passa zwycięstw trwa w najlepsze. Co prawda 1 połowa mogła zapowiadać emocje, to w drugiej Turów spokojnie utrzymywał przewagę nie dając dojść akademikom do upragnionego zwycięstwa.

- WKS Śląsk Wrocław- Siarka Tarnobrzeg 78:62- Kibice we Wrocławiu nareszcie się doczekali pierwszego zwycięstwa swojej drużyny. Śląsk przez cały mecz kontrolował sytuację. Był moment kiedy gospodzarze prowadzili nawet 71:43. Stołek pod Rajkoviciem już tlił się pewnie małym ogniem, lecz to zwycięstwo przynajmniej narazie małą rozpałkę ugasiło :tongue: Odpowiednio 20 i 17 pkt zdobyli Calhoun oraz Graham.

- Trefl Sopot- Polpharma Starogard Gdański 106:82- Sopocianie nawet bez Filipa Dylewicz bez jakichkolwiek problemów pokonali drużynę z za miedzy. Najwartościowszymi graczami w drużynie Muiznieksa byli: Jamelle Horne, John Turek, Chris Burgess oraz Łukasz Koszarek.

Następna kolejka to przede wszystkim transmitowany w TV mecz ŁKS-u ze Śląskiem. Wydaję się że będzie to bardzo emocjonujące starcie. Wrocławianie chcą pokazać że winn z Siarką to nie był jednorazowy skok formy, a będąca w kryzysie łódzka ekipa ma bardzo dobrą okazję by się przełamać. Kluczem do zwycięstwa może być dla Śląska napewno zatrzymanie poczynań Jermaine Malleta. Czy to się uda defensorom z Dolnego Śląska przekonamy się w weekend.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W meczu Śląska wreszcie dobrze zagrało więcej niż 2 graczy, bo solidnie zapunktowali Skibniewski, Mladenovic, Calhoun i Graham, z tego co widzę to w tym sezonie Śląsk raczej nie powalczy nawet o play-offy ale dobrze by było, żeby zaprezentował się chociaż przyzwoicie. Mam nadzieję, że z ŁKS-em wygrają ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podsumowanie ostatniej weekendowej kolejki:

- AZS Politechnika Warszawska- Zastal Zielona Góra 86:87- niesamowicie wyrównany mecz w stolicy. AZS okazał się jednak lepszy, a inicjatywa w kwartach zmieniała się jak w kalejdoskopie. 1 kwarta na plus dla gospodarzy dość znacznie, następnie "Zastalowcy" zaczeli odrabiać straty wygrywając w kolejnych dwóch kwartach. Wygrać się jednak nie udało, a przyczynił się głównie do tego Mateusz Ponitka autor 21 pkt.

- Energa Czarni Słupsk- Polpharma Starogard Gdański 86:78- bez zbędnych emocji w meczu ekip z Pomorza. Polpharma po raz kolejny nie sprawa większych problemów swoim rywalom. Na plus należy napewno zaliczyć nareszcie dobry występ Pawła Kikowskiego, który chyba wreszcie się przełamał i bez stresu rozegrał dobre spotkanie w tym meczu.

- Anwil Włocławek- PBG Basket Poznań 92:69- każdy inny wynik niż winn ekipy Mutapicica musiałby być uznawany za niespodziankę, lecz nic takiego się nie wydarzyło. Przewaga pkt. mówi sama za siebie. 26 oczek na swoim koncie zanotował Corsley Edwards.

- ŁKS Łódż- Śląsk Wrocław 69:85- dobra gra w ataku Śląska i zatrzymanie Malleta zrobiło swoje. Zwycięstwo w tym spotkaniu napewno doda pewności siebie Wrocławianom. Goście solidarnie punktowali. 6 graczy miało conajmniej 10 pkt.

- Trefl Sopot- Kotwica Kołobrzeg 95:76- pierwsza połowa mogła zapowiadać nieoczekiwany przebieg wydarzeń. Jednak drugie 20 min zadecydowało o wszystkim. Koszarek show i jego 24 pkt (5x3) 7 asyst i 3 przechwyty pokazały że w tym sezonie na pozycji PG trudno będzie komuś przynajmniej w statystykach zagrozić Łukaszowi.

- Siarka Jezioro- PGE Turów Zgorzelec 59:77.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śląsk wygrał dzisiaj kolejne już 3 spotkanie z rzędu i odbił się od niższych sfer tabeli a wskoczył do jej środkowych części, po wygranych z Treflem i Czarnymi, przyszła wygrana z Kotwicą, cieszy kolejna wygrana, świetne spotkanie po raz kolejny zagrał Skibniewski, który gra ostatnio niesamowicie, w meczach z Treflem i Czarnymi zdobył 10 i 11 asyst, w meczu z Kotwicą asyst było "tylko" 6 ale i tak Robert jest liderem asystentów ligi i liderem WKS-u. Warte podkreślenia jest przegrana niepokonanych jak dotąd Zgorzelczan- przegrali oni z Czarnymi Słupsk, w Polskiej lidze niepokonanym zespołem pozostał zespół z Gdyni- ponieważ nie zagrali żadnego spotkania xD ale na szczęście zbierają solidne baty w Eurolidze i bardzo dobrze ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

repta z tomoslavem wciąż o polskiej lidze koszykówki, a przecież do gry już niedługo wraca NBA! Nic nie wskazywało na porozumienie. Koszykarze rozwiązali swój związek zawodowy, co miało oznaczać długą sądową batalię i definitywny koniec marzeń o rozegraniu sezonu. Jednak to właśnie zawodnicy się ugięli, a przynajmniej większość z nich. Wygląda na to, że właściciele dopięli swego i podział zysków będzie 50:50, a nie 57:43 jak było w poprzedniej umowie zbiorowej. Liga straciła dwa miesiące, a straty koszykarzy wielokrotnie przekroczyły te 2,5 punktu procentowego, o które tak zawzięcie się kłócili. Okazało się jednak, że pomimo kontraktów reklamowych i możliwości gry w Europie płaca w NBA wciąż jest bardziej opłacalna. Nie dziwię się protestowi właścicieli przed sezonem, skoro zarobki wielokrotnie przekraczają te z NHL. Kiedyś podawano przykład gwiazdy hokeja na lodzie Owieczkina, który z największym kontraktem zarabiał mniej od niektórych przeciętniaków w NBA. Sezon po raz kolejny zapowiada się ciekawie. Dallas będą chcieli bronić mistrzostwa, gwiazdy Miami Heat znów będą chciały pokazać, że ostatni sezon był wypadkiem przy pracy, Celtics mają w ty składzie ostatnią szansę na mistrza, ze starzejącymi się Piercem, Garnettem i Allenem długo już nie utrzymają się na topie. W Lakers nowy trener, który według mnie się tam nie sprawdzi (mowa o Mike'u Brownie). Najbardziej jednak czekam na powstanie nowych potęg. Czy Bulls będą dalej pieli się w górę? Jak poradzą sobie drużyny Grizzlies i Thunder, które świetnie dały sobie radę w ostatnich playoffs? Czy Knicksi będą liczyć się w walce o majstra? No i last but not least, Marcin Gortat wraca na parkiety. W zeszłym sezonie zdołał sobie wyrobić dobrą pozycję w zespole, a teraz będzie musiał potwierdzić swoją klasę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż Canal+ Sport nie mam, więc zostają mi tylko nba.com jednak bardzo fajnie że liga wraca i to akurat sprawiając wszystkim taki świąteczny prezent. Powoli zaczynają się transferowe dywagacje, a mnie szczególnie ciekawi to: http://www.polskikosz.pl/news/103934/nba__...s_angeles_.html.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ Fejs a o czym mieliśmy pisać?? NBA nie gra dopiero nie dawno się dogadali a o meczach będzie można pisać dopiero na gwiazdkę ;) Wczoraj Asseco przegrało kolejny mecz w Eurolidze tym razem z Barceloną i "śledziki" mają ładnie wyglądający komplet przegranych. Cieszę się z tego bardzo bo to pokazuje, że nie granie w lidze było żałosnym pomysłem i myślę, że w lidze też popłyną.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie spodziewałem się, że NBA wróci w tym roku. Przewidywałem, że nawet cały sezon jest stracony. Cieszę się, bo te 2 ostatnie miesiące ze wzgledu na moje małe zainteresowanie piłką nożną czy siatkówką (i europejskimi ligami basketu) były sportowo puste. Dodatkowo brakowało mi tych nieprzespanych nocy i odsypiania na porannych wykładach.

Świąteczny tip-off niezwykle tłusty. Heat - Mavericks, Lakers - Bulls, Celtics - Knicks, Thunder (2012 NBA Champions :wink: ) - Magic. W dodatku ze względu na krótszy sezon przebieg rozgrywek może zaskakiwać. Ja z uwagą będę przyglądał się ''pierwszorocznym''. Pomimo tego, że nie ma w tym roku jednoznacznych medialnych gwiazd promowanych na każdym kroku to jest to naprawdę porządny zestaw zawodników. Irving, Williams, Fredette, Rubio i mój faworyt - Kemba Walker.

Nie mogę się doczekać rozpoczęcia sezonu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...