Skocz do zawartości
Gość kabura

Diablo (seria)

Polecane posty

Spelle mozesz umieszczac na klawiszach od F1 do F10 o ile pamietam. Najezdzasz myszka na skill i naciskasz pod ktorym klawiszem chcesz go miec. Tyle.

A co do Loki, to akurat kiszka straszna jest. Juz lepiej zagrac w darmowe Path of Exile, ktoregos Torchlighta czy chociazby Titan Quest.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiele razy było mówione, że grupa robiąca konwersję nie ma nic wspólnego z tą, która dłubie od początku w wersji PCtowej. Nie siejmy więc dezinformacji. Ani ich nie opóźnia, ani ich nie przyśpieszy.

To co Blizzard mówi, a to co Blizzard robi to dwie różne rzeczy które nie mają za wiele wspólnego.

Podobnie jest z każdą firmą, każdy trailer, wywiad, film za kulis pokazuje nową wspaniałą rozgrywkę/film a dopiero w dniu premiery okazuje się że producenci "trochę" przesadzili.

Edytowano przez Evil Duo
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętajcie, że grzebanie w itemizacji wymaga bardzo, bardzo dużej ostrożności, bo jeśli zahaczą o grzebanie w mechanice gry, to mogą wywołać ogromne kontrowersje - albo przez zbytnie wzmocnienie albo znerfienie czegoś, w końcu mnóstwo graczy odeszło po patchu osłabiającym ias (i nagle gracze, którzy poświęcali czas, by przygotować sprzęt dla postaci pod build na iasie mnóstwo stracili). Z kolei kiedy kolejny patch trochę znerfił inferno, żeby wejście z A1 do A2 było bardziej jak wejście po schodku, a nie wspinanie się na mur, inni odeszli, bo stwierdzili, że inferno stało się za mało elitarne (przez co nie mogli mieć prawie wyłączności na zdobywanie najlepszych przedmiotów i ich sprzedaż graczom, którzy utknęli w A1). Bo teraz muszą wprowadzić takie zmiany, które:

- nie mogą osłabić bardzo tego, co gracze już zdobyli, żeby nie mieli poczucia, że cokolwiek w grze zdobędą, pójdzie na marne

- nie mogą zbyt wiele wzmocnić, żeby nie było zbytniego dysonansu między 100h poświęconym na grze przed patchem i po patchu (takie kontrowersje były np. po wprowadzeniu poziomów mistrzowskich, kiedy masowo obrażali się gracze, którzy jeszcze przed tym patchem poświęcili grze kilkaset godzin - a dodatkowego doświadczenia za nie nie dostali).

- muszą zbudować system, w którym zadowoleni będą i nowi gracze, grający trochę i powoli wspinający się coraz wyżej, jak i ci, którzy już na wejściu siły potworów grali na mp10.

- oczywiście muszą dalej dbać o równowagę między bohaterami, żeby możliwe było wprowadzenie PVP

. Część myślała że blizz to właśnie zrobi, kiedy zapowiedział potyczki, ale nie. Dostaliśmy popłuczyny które są bardziej okrojone od tych z D2, a co dopiero innych gier.
Zaraz, co w PVP zostało okrojone w D3 względem D2? Nie szalałam w D2 jakoś bardzo w PVP, ale nie przypominam sobie niczego takiego. Chyba, że chodzi o uszy ;]
Jakim cudem taka mała firma jak GGG (ci od PoE, dla przypomnienia, 20 osób) potrafią wydawać jeden patch na tydzień, duży patch na miesiąc, co chwilę dodawać nowe rzeczy, skille, zmieniać balans postaci, powiększać content o nowe przedmioty, przeciwników itd.
Szczerze mówiąc, PoE jakoś nigdy mnie szczególnie nie interesowało. Dość, że widziałam nieco gameplayu i raczej mnie odrzucił, niż przyciągnął - podobnie jak LOKI. W wypadku PoE łatwo im wprowadzać zmiany, skoro już na pierwszy rzut oka widać, że najlepsze pomysły ściągają po prostu z innych gier i mieszają u siebie (D2+ drzewko rozwoju jak w FFX wink_prosty.gif ). Nie jestem też przekonana, czy aż tak częste zmiany to dobra rzecz, bo jakoś nie uśmiechałoby mi się czytanie patch notesów za każdym razem, zanim włączę grę i wiedza, że jutro coś znowu może się zmienić. Chyba jednak wolę dużą zmianę raz na 1-2 miesiące zapowiedzianą odpowiednio wcześniej, żeby można było się przygotować. Problemem w wypadku patchów Blizzarda jak dla mnie jest tylko to, że jak już jakiś ogłoszą, to okazuje się tak fajny, że aż wolę z graniem poczekać, aż wyjdzie biggrin_prosty.gif

Mam jednak nadzieję, że najbliższe będą dodawać różne ciekawe elementy, które są dostępne w SC2 - i opcje społecznościowe, i stopień integracji profilu z forum etc.

EDIT: a, jeszcze jeśli chodzi o częstotliwość patchów w D3 - użyteczna grafika. Co prawda tylko 6 spośród nich wprowadzało spore zmiany, ale drobne poprawki wprowadzano dość często ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętajcie, że grzebanie w itemizacji wymaga bardzo, bardzo dużej ostrożności, bo jeśli zahaczą o grzebanie w mechanice gry, to mogą wywołać ogromne kontrowersje

Tylko pytanie, czy lepiej kombinować przy grze, licząc na to że zmiany się spodobają, czy zostawić ją taką jaka jest. Wydaje mi się że jednym z większyh problemów D3 jest właśnie to ociąganie się ze wszystkim. Wiadomo, część zmian może nie spodobać się pewnej grupie graczy, ale czy ta grupa nie będzie mniejsza niż gracze którzy odchodzą powoli od gry ze względu na brak aktualizacji. Konkurencja jest za duża żeby Blizz mógł sobie tak bezkarnie tracić graczy, zwłaszcza na rynku MMORPG na który chcąc-nie chcąc weszli wymuszając ciągłe bycie on-line. Gracze potrzebują ciągle czegoś nowego, tymczasem D3 ma bardzo mało do zaoferowania.

Zaraz, co w PVP zostało okrojone w D3 względem D2?

Chociażby wspomniane uszy wink_prosty.gif. Ale prócz tego możliwość walki w dowolnym mieście (w D3 tylko na wyznaczonej arenie, zawsze takiej samej), możliwość walki do 8 graczy, tworzenie walk drużynowych przez wyznaczanie wrogości konkretnym przeciwnikom, dzięki czemu można było walczyć np. 4v4 (czego nie ma w D3, bo na arenie zawsze jest FFA, nie ma tworzenia grup i można przypadkowo zadawać obrażenia towarzyszom). Tylko tyle i zarazem aż tyle wink_prosty.gif

skoro już na pierwszy rzut oka widać, że najlepsze pomysły ściągają po prostu z innych gier i mieszają u siebie (D2+ drzewko rozwoju jak w FFX wink_prosty.gif ).

Akurat z D2 gra ma bardzo mało wspólnego, może prócz klimatu. Więcej bierze właśnie z różnych części Final Fantasy, no ale to trzeba zagrać żeby wiedzieć tongue_prosty.gifwink_prosty.gif

Poza tym i tak wolę takie ściąganie dobrych pomysłów z innych gier, niż uber nowatorskie podejście Blizzarda, dzięki któremu gra jest ledwo grywalna ;)

Chyba jednak wolę dużą zmianę raz na 1-2 miesiące zapowiedzianą odpowiednio wcześniej

A które zmiany były naprawdę duże? Jedyna konkretna nowość to paragony, reszta to albo rzeczy z jakiegoś powodu nie przeniesione od razu z D2, albo poprawianie błędów które gracze wskazywali od początku.

Edytowano przez b3rt
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale prócz tego możliwość walki w dowolnym mieście
W mieście? Może grałam w D2 sieciowo przed lub po jakimś patchu, który to zmieniał, ale nie przypominam sobie walk w mieście.
A które zmiany były naprawdę duże? Jedyna konkretna nowość to paragony, reszta to albo rzeczy z jakiegoś powodu nie przeniesione od razu z D2, albo poprawianie błędów które gracze wskazywali od początku.
Poza tym i tak wolę takie ściąganie dobrych pomysłów z innych gier, niż uber nowatorskie podejście Blizzarda, dzięki któremu gra jest ledwo grywalna
To wiele wyjaśnia! Jeśli jakaś inna gra wykorzystuje pomysły Blizzarda, to jest fajna i innowacyjna. Jeśli Blizzard poza wprowadzaniem innowacji* do gier HnS sięga dodatkowo po swoje własne, wcześniejsze pomysły i je ulepsza (uber potwory, piekielne machiny, siła potworów...), to Blizz jest nudny i brakuje mu innowacyjności. Interesujący absurd.
Akurat z D2 gra ma bardzo mało wspólnego, może prócz klimatu. Więcej bierze właśnie z różnych części Final Fantasy, no ale to trzeba zagrać żeby wiedzieć tongue_prosty.gifwink_prosty.gif
Ehm... Jeśli nie z Diablo 2, to chyba tylko z Diablo 1 biggrin_prosty.gif Otwórz w PoE chociaż ekwipunek, popatrz na paski zdrowia wrogów i bohatera... Oczywiście, nie będę prowadziła teraz dochodzenia, czy któraś firma wcześniej nie wykorzystywała tych elementów przed Blizzardem. Faktem jest jednak, że dla mnie PoE sprawia wrażenie grywalnego HnSowego Limbo of the Lost.

* - poziomy mistrzowskie, możliwość zmiany umiejętności postaci w każdej chwili, dom aukcyjny, męstwo nefalemów,

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem jest w tym, że Blizzard wprowadza wszystko strasznie wolno. Na patche trzeba czekać miesiącami, mimo że część zmian można wprowadzić dość szybko (masowa identyfikacja chociażby). Dlaczego Blizzard nie może wydać kilku mniejszych patchy, gdzie na przykład zrobią, że przedmioty klasowe jak różdżki, nie mogą już więcej posiadać statystyk +siła, +zręczność? Albo kusze i łuki nie mogą mieć na sobie siły lub inteligencji? Przecież czy taka zmiana wymaga niewiadomo jakiego grzebania w kodzie gry?

Blizzard, szybkie, proste zmiany, w małych patchach. Chociaż tyle, skoro tego patcha z itemizacją nie będzie do Blizzconu i przez kilka miesięcy po tym wydarzeniu. Za jakiś czas usłyszymy, że zmiany w przedmiotach wymagają znacznie więcej pracy, więc Blizz poprawi to razem z premierą nowego dodatku. A w międzyczasie rzuci coś mniejszego i mniej ważnego, ku uciesze tłumu.

Premiera na konsolach jest teraz priorytetem dla tej firmy. Później Blizzcon, a dopiero później może jakiś patch. Smutna prawda.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego Blizzard nie może wydać kilku mniejszych patchy, gdzie na przykład zrobią, że przedmioty klasowe jak różdżki, nie mogą już więcej posiadać statystyk +siła, +zręczność? Albo kusze i łuki nie mogą mieć na sobie siły lub inteligencji? Przecież czy taka zmiana wymaga niewiadomo jakiego grzebania w kodzie gry?
Nie wiem, pytaj Blizzarda biggrin_prosty.gif podejrzewam, że jest to trochę bardziej skomplikowane, niż nam się wydaje. Np. jeśli usuniemy mało przydatne afiksy z przedmiotów klasowych, to i tak np. część barbarzyńców poczuje się niekochana*. Zgaduję, że zamiast wprowadzać patche z półśrodkami, wolą dokonać jednej, dużej zmiany. Poza tym - zawsze, jak się coś wprowadzi, to potem trzeba to przerzucić przez testy technicznego QA, a to jest znacznie, znacznie trudniejsze, niż się wydaje. Bo za każdym razem, kiedy coś nie zadziała, bo zostało wprowadzone w zbytnim pośpiechu, to nagle wywołuje ogromne ilości płaczu wśród graczy (których ponoć nie ma), którzy zostali oderwani od planów gry.

Nie będę ukrywać, że jestem przekonana, iż Blizz najfajniejsze pomysły zachowuje sobie na dodatek i od czasu do czasu tylko dorzuca któryś z ciekawszych pomysłów już teraz. Jeśli jednak gra dalej ma iść w tak dobrym kierunku, jak idzie od premiery, to mi tempo zmian nie przeszkadza - dalej będę grać i mieć nadzieję, że dodatek wyjdzie tuż po wbiciu przeze mnie ostatniego osiągnięcia z podstawki biggrin_prosty.gif

* - to prowadzi do kolejnego problemu. Bo wolę już wylosować przedmiot klasowy, który poza fajnymi statami będzie miał "nieprzydatną" siłę, niż ciernie - siła daje mojej czarownicy przynajmniej pancerz. A więc usuńmy lub poprawmy ciernie! Ale jak, żeby nagle nie zawahać gospodarki i nie zmienić czegoś na OP dla wszystkich lub tylko dla jednej klasy...? I takie problemy się mnożą. Pewnie gdyby przy projektowaniu gry lepiej obmyślano kilka drobnych elementów, teraz byłoby łatwiej. Ale nie zostały, a gra mimo kilku drobnostek dalej pozostaje grą, której w ciągu ostatniego 1.5 roku poświęciłam najwięcej czasu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W mieście? Może grałam w D2 sieciowo przed lub po jakimś patchu, który to zmieniał, ale nie przypominam sobie walk w mieście.

Pisałem z telefonu, dlatego uciekła mi jedna linijka. Chodziło mi o to że można walczyć w dowolnym akcie okazując sobie wrogość w mieście, a walcząc poza miastem. Za duży skrót myślowy mi się zrobił.

Jeśli jakaś inna gra wykorzystuje pomysły Blizzarda, to jest fajna i innowacyjna. Jeśli Blizzard poza wprowadzaniem innowacji* do gier HnS sięga dodatkowo po swoje własne, wcześniejsze pomysły i je ulepsza (uber potwory, piekielne machiny, siła potworów...), to Blizz jest nudny i brakuje mu innowacyjności

O których pomysłach Blizzarda, niby zapożyczonych do innych gier pisałem? Nie przypominam sobie żebym coś o tym mówił. Wręcz przeciwnie, wielu osobom się wydaje że PoE czerpie pełnymi garściami z D2, tymczasem tak naprawdę to z D2 ma bardzo mało wspólnego. Chyba że fakt zastosowania punktów życia w formie kul, czy używanie mikstur zdrowia uznamy za zżynanie z D2, spoko.

A z tym ulepszeniem to też dobre. Powiedz mi proszę, w czym quest na ubery w D3 jest lepszy od tego w D2? Albo w czym ulepszono siłę potworów? Prócz tego że możemy ją wybrać z menu zamiast wpisywać komendę w konsoli?

Otwórz w PoE chociaż ekwipunek, popatrz na paski zdrowia wrogów i bohatera...

Gra nie kończy się na aspektach wizualnych. Popatrz sobie na sposób budowania postaci, dodawanie umiejętności i zwiększanie ich siły, budowanie pasywów, sposób prowadzenia historii w grze itd. Na dobrą sprawę jedyna rzecz (prócz kilku nawiązań wizualnych) którą PoE zapożyczyło z D2 to system handlu oparty na wymianie towarów. Z tą różnicą że w D2 taki a nie inny rynek zbudował się przez to że gold nie miał żadnej wartości, w PoE taki efekt był zamierzony od początku. Tyle.

Oczywiście, nie będę prowadziła teraz dochodzenia, czy któraś firma wcześniej nie wykorzystywała tych elementów przed Blizzardem.

Bo po co, lepiej mówić że Blizzard wymyślił <joke mode off> :P

Faktem jest jednak, że dla mnie PoE sprawia wrażenie grywalnego HnSowego Limbo of the Lost.

Tak samo jak dla mnie D3 wygląda na tytuł który wydano na szybko, dobrze się sprzedał i teraz go olano. Mogę? Mogę :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak samo jak dla mnie D3 wygląda na tytuł który wydano na szybko, dobrze się sprzedał i teraz go olano. Mogę? Mogę
Możesz też nazywać monitor motylkiem. Możesz wink_prosty.gif
Bo po co, lepiej mówić że Blizzard wymyślił <joke mode off>
Bo po co, lepiej wmawiać, że PoE jest oryginalne i nie jest tyglem pełnym cudzych pomysłów <joke mode off>
A z tym ulepszeniem to też dobre. Powiedz mi proszę, w czym quest na ubery w D3 jest lepszy od tego w D2? Albo w czym ulepszono siłę potworów? Prócz tego że możemy ją wybrać z menu zamiast wpisywać komendę w konsoli?
Choćby w tym, że łączą się ze sobą i pozwalają na zdobycie pierścienia ułatwiającego grę każdej kolejnej postaci. W D2 uber quest, który pojawił się po latach życia D2, wymagał tak naprawdę tworzenia jednej klasy z jednym specyficznym buildem i próbie zdobycia dla niego sprzętu nie zostając po drodze oszukanym w czasie handlu z graczami i nagradzał potężnym przedmiotem tylko wysokopoziomową postać. W D3 uberquest pojawił się po kilku miesiącach istnienia Diablo i pozwala każdemu graczowi, który ma dość siły aby wspiąć się chociaż na mp1 inferno zdobyć nagrodę (różna szybkość w zależności od mp), która przyda mu się już na zawsze - bo każdy z tych pierścieni można dać nawet początkującemu bohaterowi. No i nie ma dzielonego lootu, więc jeszcze przyjemniej się robi drużynowo to zadanie, niż robiło się to w D2 wink_prosty.gif

EDIT: swoją drogą, jeśli ktoś znajdzie jakieś HnSy ze wspomnianymi elementami, które wyszły przed 1996 lub 2000 rokiem, niech da znać biggrin_prosty.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się tylko odniosę, że dla mnie obecność tego, że każda postać ma osobny loot jest genialne. Chyba w życiu już nie zagram w żadne multi typu H&S gdzie trzeba się bić o przedmioty z randomami :P Podobny efekt jest w GW2 i Rifcie :D Bajka normalnie :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@niziołka

Co do uber questu, to zapomniałaś dodać, że szansa na wyrzucenie fragmentów dla takiego noobka z MP1 jest tak mała, że potrzebowałby dużo samozaparcia, by w ogóle pierścień stworzyć. Przy tym to "granie specyficznym buildem" to wręcz sielanka, zwłaszcza, że taki build w d2 był wręcz żałośnie tani, a skuteczny. To tam właśnie byle początkujący z 80lvl mógł sprawę załatwić. Zapomniałaś też, że po solidnie przeciągającej się w czasie procedurze gracz w D3 dostanie najprawdopodobniej syf, który do tego, co otrzymywało się w dwójce się nie umywa i w przeciwieństwie do tamtego tutaj wcale nie jest tak unikatowym przedmiotem z wyróżniającymi się właściwościami. Chyba,że brak wymagań co do poziomu uznać za tą cechę, a sprawia ona przecież tylko, że można usnąć przed monitorem tłukąc z zamkniętymi oczyma wszystko na niższych poziomach trudności. A na wyższych gracze biorą sobie najczęściej inny pierścień,bo po cóż im syf...

Ja generalnie nie mam pojęcia o czym mowa, gdy wspomina się o "tak dobrym kierunku", w którym zmierzają zmiany. Dla mnie tę grę psują 2 rzeczy: itemizacja i PvP. Cała reszta tych przezabawnych poprawek to dla mnie żadna poprawa, a kosmetyka. A ubery nie umywają się do tych z D2.

Edytowano przez RIP1988
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo po co, lepiej wmawiać, że PoE jest oryginalne i nie jest tyglem pełnym cudzych pomysłów

Akurat nigdzie nie nazwałem PoE grą innowacyjną. Wręcz przeciwnie, wskazałem z których gier twórcy czerpali inspiracje, z tym że na pewno nie z D2. Drzewo skilli to sfery z FFX, skille to rozwinięta idea materii z FFVII. Z D2 gra ma bardzo mało wspólnego: nie ma odrębnych drzewek skilli, jest podział na umiejętności aktywne i pasywne, nawet dowolnego rozdawania statów nie ma (tzn. jest, ale całkiem inaczej zrobione).

W D2 uber quest, który pojawił się po latach życia D2, wymagał tak naprawdę tworzenia jednej klasy z jednym specyficznym buildem i próbie zdobycia dla niego sprzętu nie zostając po drodze oszukanym w czasie handlu z graczami i nagradzał potężnym przedmiotem tylko wysokopoziomową postać.

Może i po latach, ale kiedy to było? Lata 2000-2002, wtedy gry MMO nie były tak popularne jak teraz, a samo pojęcie end-game'u mało kto rozumiał. D3 ukazał się w czasach kiedy na rynku jest masa gier sieciowych, pojęć i pomysłów związanych z przedłużaniem rozgrywki jest dużo, a mimo to Blizz kazał nam czekać te kilka miesięcy. Na coś co był już w D2, więc nie powiedziałbym żeby musieli wymyślać coś od początku. Dlaczego kazali nam czekać na jakiekolwiek zadanie na 60 poziom? Nie wiem i nawet nie będę się próbował domyślić.

Z tymi buildami też bym nie przesadzał. Owszem, były kozaki pokroju Smite'a którzy solowali ubery, ale to był margines. Dało się ich zabić bez problemu z ogarniętą grupą graczy, z podstawowymi przedmiotami na wysokie poziomy.

W D3 uberquest pojawił się po kilku miesiącach istnienia Diablo i pozwala każdemu graczowi, który ma dość siły aby wspiąć się chociaż na mp1 inferno zdobyć nagrodę (różna szybkość w zależności od mp), która przyda mu się już na zawsze - bo każdy z tych pierścieni można dać nawet początkującemu bohaterowi.

Już widzę jak ktoś zdobywa pierścień na MP1. Przy 10% szansy na wypadnięcie kluczy i materiałów. Tak się składa że żeby zdobyć pierścień w sensownym czasie trzeba przynajmniej na tym MP3-MP5 farmić, a na to trzeba już jako-taki sprzęt posiadać. Druga sprawa jest taka, że w przeciwieństwie do nagród z uberów z D2 (które zawsze były dobre i wartościowe), pierścień musi ci dobrze wylosować staty, bo inaczej jest do wyrzucenia. Sam zrobiłem kilka(naście) pierścieni i mało który był lepszy od żółtków które miałem akurat założone. Z tą przydatnością na zawsze też bym nie przesadzał, bo przez udostępnienie wszystkich skilli wraz z rozwojem Blizz uciął sobie jedną z rzeczy które przyciągały do D2, czyli budowanie różnych postaci tej samej klasy. Ja np. gram tylko postaciami walczącymi w zwarciu, nabiłem 60-tkę Monkiem i Barbem i koniec, pograne. Więc pierścień też się już raczej nie przyda, o ile nie będzie miał idealnych statów dla którejś z tych 60-tek właśnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z D2 gra ma bardzo mało wspólnego: nie ma odrębnych drzewek skilli' date=' jest podział na umiejętności aktywne i pasywne, nawet dowolnego rozdawania statów nie ma (tzn. jest, ale całkiem inaczej zrobione).[/quote']Po 10 minutach gameplayu miałam niesmak po tym, jak zobaczyłam, ile rzeczy w grze skopiowano z tego, co znam już z D2. Kule życia i many. CAŁY ekwipunek. Minimapa. Spora część interfejsu. Menu wyboru postaci podobne do tego tworzenia postaci z D2. Deski nawigacyjne. Trzy kulki latające wokół postaci posługującej się bronią naręczną, jak zabójczyni. Pasek życia na górze u wroga z wypisanym jego imieniem, a na dole przypisanym gatunkiem. A początek przypomina God of War. Jak już wspominałam wcześniej - drzewko rozwoju z FFX. Co tu jest nowego? W czym ta gra jest lepsza od Limbo of the Lost?
wtedy gry MMO nie były tak popularne jak teraz' date=' a samo pojęcie end-game'u mało kto rozumiał. D3 ukazał się w czasach kiedy na rynku jest masa gier sieciowych, pojęć i pomysłów związanych z przedłużaniem rozgrywki jest dużo, a mimo to Blizz kazał nam czekać te kilka miesięcy.[/quote']Dodał kolejne możliwe end-game'y. Już od samego początku było ich kilka, wymienię te, które najbardziej nasuwają mi się na myśl:

- przejście D3 na Inferno (najszybciej zaliczone)

- zdobycie wszystkich osiągnięć (sama idę tym trybem od ponad roku i jak pisałam, dalej mam co robić)

- przejście D3 postacią HC na Inferno

- przejście D3 na Inferno bez korzystania z AH (znam jedną osobę, która z własnej woli tak gra i biega swobodnie po mp3-4)

Wraz z patchami, zostały dodane nowe - takie jak zdobycie 100. poziomu mistrzowskiego, zdobycie 100. poziomu mistrzowskiego 5 postaciami, zdobycie 100. poziomu mistrzowskiego postacią HC, przejście D3 na Inferno mp10 postacią SC/HC.

pierścień musi ci dobrze wylosować staty, bo inaczej jest do wyrzucenia. Sam zrobiłem kilka(naście) pierścieni i mało który był lepszy od żółtków które miałem akurat założone.
Hm, to trochę dziwne, bo prawie wszyscy moi znajomi noszą pierścienie piekielnego ognia - nawet, jeśli affixy wypadają średnie. Jakby nie patrzeć, to 170+ jakiejś cechy, co ~10 ciosów twój atak jest wzbogacony pociskiem zadającym ok 20k obrażeń i przelatującym przez wszystkich wrogów (a przecież towarzysz również może taki nosić), dodaje +35% do zdobywanego doświadczenia (=szybciej zyskuje się więcej złota, magicznych przedmiotów i lepsze cechy na stałe) i pozwala kosztem odrobiny wysiłku, a nie wielu milionów, zdobyć pierścień znacznie lepszy od Sygnetu Leoryka. I do tego jeszcze umożliwia szybsze expienie nowych postaci, dzięki czemu odejście na te kilkanaście godzin od głównej postaci z wysokim poziomem mistrzowskim nie jest aż tak bolesne dla kieszeni i nawet gracze przyzwyczajeni do jednej klasy mają frajdę z nauki nowej.
Z tą przydatnością na zawsze też bym nie przesadzał, bo przez udostępnienie wszystkich skilli wraz z rozwojem Blizz uciął sobie jedną z rzeczy które przyciągały do D2, czyli budowanie różnych postaci tej samej klasy.
Jak dla mnie to jest świetne rozwiązanie, bo patche w żaden sposób nie bolą, można bezboleśnie testować wszelkie możliwe buildy (DH z mieczem? Da się!) albo szybko opracować nową strategię drużyną.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodał kolejne możliwe end-game'y. Już od samego początku było ich kilka, wymienię te, które najbardziej nasuwają mi się na myśl:

- przejście D3 na Inferno (najszybciej zaliczone)

- zdobycie wszystkich osiągnięć (sama idę tym trybem od ponad roku i jak pisałam, dalej mam co robić)

- przejście D3 postacią HC na Inferno

- przejście D3 na Inferno bez korzystania z AH (znam jedną osobę, która z własnej woli tak gra i biega swobodnie po mp3-4)

Wraz z patchami, zostały dodane nowe

yyy...dokładnie 3/4 tego, co napisałaś wynika z faktu, że gra ma jeden poziom trudności więcej. To jakaś innowacja warta odnotowania? Jak dla mnie nie, bo akurat to w dwójce kosz i piekło były zdecydowanie trudniejsze. Więc doszły osiągnięcia. Kończyć najwyższy poziom trudności, kończyć go zawodowcem albo grać bez handlu można było. I nawet MP można było sobie wpisać.

A poza tym...wiesz iloma postaciami można było nabić 99lvl w diablo 2 na jednym kluczu? łolaboga biggrin_prosty.gif

Edytowano przez RIP1988
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale się pięknie o pietruszka spieracie :) Te dwie gry dzieli 10 lat i pokolenie graczy. Nie widzę sensu by kopiowano rozwój postaci z D2... jak komuś tamten odpowiadał bardziej to dalej może sporo radości z niego czerpać dalej. Jak kto nie lubi AH to można tam nie zaglądać. Komuś za łatwo to niech HC odpali. Ustalanie które Diablo jest lepsze jest bezcelowe bo argumenty zależą od tego co kto lubi i jak mu się lepiej gra. D3 od początki było też projektowane z myślą portu na konsole. To jakieś piętno na mechanice gry na pewno ma.

Do doszlifowania pozostaje oczywiści kilka elementów i dziw bierze dlaczego Blizz tego jeszcze nie zrobił, ba... dlaczego od początku tak nie jest! Tu z doświadczeń D2 można czerpać garściami i chętnie bym się kiedyś dowiedział dlaczego tego nie zrobiono. Może premiera wersji na konsole coś wyjaśni.

Hm, to trochę dziwne, bo prawie wszyscy moi znajomi noszą pierścienie piekielnego ognia - nawet, jeśli affixy wypadają średnie.

Bo trudno coś dobrego znaleźć. Przy pierścieniu mamy pewny afix i nadzieję na dobry drugi. Sam bonus do expa nie ma znaczenia na wyższym mp bo teraz daje kosmetyczny przyrost w stosunku do tego z mp.

przez udostępnienie wszystkich skilli wraz z rozwojem Blizz uciął sobie jedną z rzeczy które przyciągały do D2, czyli budowanie różnych postaci tej samej klasy. Ja np. gram tylko postaciami walczącymi w zwarciu, nabiłem 60-tkę Monkiem i Barbem i koniec, pograne. Więc pierścień też się już raczej nie przyda, o ile nie będzie miał idealnych statów dla którejś z tych 60-tek właśnie.

A weź przestań... D2 nigdy przez to nie skończyłem bo się nie mogłem zdecydować jaką drogę rozwoju wybrać :) Chyba z 10-12 postaciami dojechałem do 3 aktu... a potem to już mi się nie chciał/czasu brakło. Chomikowało się te punkty czekając co tez wypadnie, a że na co czekać warto to człowiek w różnorakich kalkulatorach sprawdził to można tak było czekać długo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co tu jest nowego? W czym ta gra jest lepsza od Limbo of the Lost?

Raz, to gdzie napisałem że w grze jest coś nowego? Właśnie od poprzedniej strony pisze że gra korzysta ze sprawdzonych pomysłów z innych gier, a nie że wprowadza jakiekolwiek innowacje. Właśnie w przypadku D3 uważam że Blizz niepotrzebnie silił się na jakieś "innowacje" (swoją drogą, takie to innowacje, że większość była już chociażby w WoW'ie, vide. AH, automatyczne rozdawanie statów czy dostęp do wszystkich umiejętności wraz z postępem w grze), bo IMO nie sprawdzają się one w h'n's, gdzie nie ma tyle contentu co w typowym MMORPG.

Dwa, to jest różnica pomiędzy inspirowaniem się innymi grami, a kopiowaniem w całości. Bo to jest właśnie zasadnicza różnica pomiędzy Limbo a PoE, że to pierwsze żywcem skopiowało elementy z innych gier, bez logicznego sensu i wytłumaczenia (np. lokacje, kiedy z otwartej przestrzeni przechodzimy nagle do wnętrza katakumb). PoE kopiuje pewne pomysły, ale dostosowuje je odpowiednio do swojej gry, jak np. system gemów z umiejętnościami. No ale tego po "10 minutach gameplay'u" raczej nie doświadczysz.

- przejście D3 na Inferno (najszybciej zaliczone)

- zdobycie wszystkich osiągnięć (sama idę tym trybem od ponad roku i jak pisałam, dalej mam co robić)

- przejście D3 postacią HC na Inferno

- przejście D3 na Inferno bez korzystania z AH (znam jedną osobę, która z własnej woli tak gra i biega swobodnie po mp3-4)

Dodaj jeszcze do tego że możesz sobie przejść grę z jednym skillem, tylko z niebieskim ekwipunkiem albo tylko z RMAH. Teoretycznie można sobie tak przedłużać grę bez końca, nie zmienia to jednak faktu że tak jak powiedział RIP, sprowadza się to do dodania jednego poziomu trudności, który swoją drogą dzięki nerfom można bez problemu przejść z ekwipunkiem z Piekła na MP0-1. A jak już skończysz to zostają halucynacje z niedożywienia... a sorry, nie ta bajka :)

Wraz z patchami, zostały dodane nowe - takie jak zdobycie 100. poziomu mistrzowskiego, zdobycie 100. poziomu mistrzowskiego 5 postaciami, zdobycie 100. poziomu mistrzowskiego postacią HC

A nawet więcej! Zdobycie 100 poziomu dwoma postaciami, trzema postaciami, dwoma męskimi i dwoma żeńskimi, albo trzema męskimi jedną żeńską. Zabawa bez końca. Ale i tak sprowadza się to do tego samego co było wcześniej, ciągłego biegania po ledwo co losowych poziomach i klepanie tych samych potworów z nadzieją na loot. Zwłaszcza że premia z paragonów i tak ma znikomy wpływ na to co wypadnie.

Hm, to trochę dziwne, bo prawie wszyscy moi znajomi noszą pierścienie piekielnego ognia - nawet, jeśli affixy wypadają średnie.

Ja też mam, ze względu na expa, i dlatego że nie miałem parcia na wchodzenie na wyższe MP (bo i tak nic ciekawszego i lepszego mnie tam nie czekało). Nie zmienia to jednak faktu że jak chcesz cisnąć postać na wyższe MP to łatwiej znajdziesz dobry, żółty przedmiot niż hellfire ring.

Jak dla mnie to jest świetne rozwiązanie, bo patche w żaden sposób nie bolą, można bezboleśnie testować wszelkie możliwe buildy

To jest plus, minusem jest to że wszystkie umiejętności biorą obrażenia od broni, co w połączeniu z premiami dla postaci tylko od jednego, konkretnego statu (np. mnich = dex + witalność, mag = int + witalność) skutecznie ogranicza różnorodność buildów. Bo nie ma sensu budowanie np. mnicha pod inta czy maga pod siłę (jak w D2, gdzie paladyni z intem albo druidzi z siłą byli na porządku dziennym). Ile jest tak naprawdę wartościowych buildów? Wizard to albo CM, albo Archon, Barb to WW albo <tu zapomniałem nazwy>. Mnich to już w ogóle kosmos, bo każdy mnich którego spotkam ma taki sam zestaw skilli, tylko mantrami się różnią. Bo inaczej się nie opłaca. I tyle z "testowania buildów".

Może premiera wersji na konsole coś wyjaśni.

Ciekawe jest to, że wersja na konsole już w momencie projektowania jest lepsza. Nie ma konieczności ciągłego bycia on-line (mi to akurat nie przeszkadza, ale warty odnotowania fakt), nie ma RMAH, wypada mniej przedmiotów, ale teoretycznie lepszych, lokalny co-op. PeCetowe D3 nie ma tych rzeczy nawet w planach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

yyy...dokładnie 3/4 tego, co napisałaś wynika z faktu, że gra ma jeden poziom trudności więcej. To jakaś innowacja warta odnotowania? Jak dla mnie nie, bo akurat to w dwójce kosz i piekło były zdecydowanie trudniejsze. Więc doszły osiągnięcia. Kończyć najwyższy poziom trudności, kończyć go zawodowcem albo grać bez handlu można było. I nawet MP można było sobie wpisać.
Wyrwałeś moją wypowiedź z kontekstu. Nie wymieniałam wyżej end-game'ów, które czyniłyby D3 lepszym od D2. Sprzeciwiłam się temu, że Blizzard dopiero kilka miesięcy po wyjściu gry dodał coś, co można uznać za endgame - poprzez podawanie przykładów tego, co gracze sobie wybierali na swój.
A poza tym...wiesz iloma postaciami można było nabić 99lvl w diablo 2 na jednym kluczu? łolaboga
Wiem, bo grałam w D2. I to dużo. Może nawet skandalicznie dużo. Nie zmienia to jednak faktu, że chociaż uważam tę grę za genialną i jak najbardziej wartą 10/10, które przyznał jej Yasiu, to zdaję sobie sprawę z tego, że choć przez wiele lat ta gra wydawała mi się idealna, to teraz się to zmieniło. I nie dlatego, że ona stała się gorsza (bo też z każdym rokiem stawała się coraz lepsza) tylko dlatego, że poznałam nowe rozwiązania w D3, po których D2 wydaje mi się teraz prawie niegrywalne, choć dalej świetne. I nie twierdzę, że D3 jest teraz grą idealną, bo niektóre elementy też wymagają lat poprawek... Ale widzę w tej grze potencjał, dzięki któremu już teraz świetnie mi się gra, a po kolejnych zmianach jestem pewna, że i ta gra będzie za x lat stawiana za wzór w porównaniu z kolejnymi wink_prosty.gif
Właśnie w przypadku D3 uważam że Blizz niepotrzebnie silił się na jakieś "innowacje" (swoją drogą, takie to innowacje, że większość była już chociażby w WoW'ie, vide. AH, automatyczne rozdawanie statów czy dostęp do wszystkich umiejętności wraz z postępem w grze), bo IMO nie sprawdzają się one w h'n's, gdzie nie ma tyle contentu co w typowym MMORPG.
Moim zdaniem sprawdzają. I czemu nie mieliby korzystać z własnych pomysłów z innej gry, jeśli tam działały dobrze? Tym bardziej, że nie każdy gracz w D3 wcześniej grał w WoWa. Sama zagrałam w niego tylko miesiąc i to dopiero na początku tego roku, bo dostałam darmowego Battle Chesta... za zakup D3 smile_prosty.gif Grywam też w SC2 (bardzo amatorsko) i nie widzę powodów, żeby nie mieli stamtąd kopiować np. opcji społecznościowych.
Dodaj jeszcze do tego że możesz sobie przejść grę z jednym skillem, tylko z niebieskim ekwipunkiem albo tylko z RMAH. Teoretycznie można sobie tak przedłużać grę bez końca, nie zmienia to jednak faktu że tak jak powiedział RIP, sprowadza się to do dodania jednego poziomu trudności, który swoją drogą dzięki nerfom można bez problemu przejść z ekwipunkiem z Piekła na MP0-1.
Przeczytaj to, co pisałam RIPowi. No i nie wymieniałam wszystkich możliwych end-game'ów, bo nie mam nawet dość wyobraźni na takie. Przedstawiałam tylko te najczęściej wybierane przez graczy - najpierw tuż po wyjściu gry, a następnie po patchach.
Ile jest tak naprawdę wartościowych buildów? Wizard to albo CM, albo Archon, Barb to WW albo <tu zapomniałem nazwy>.
Wartościowych buildów...

I to jest właśnie powód, dla którego wolę podejście do umiejętności takie, jak w D3. Nigdy nie lubiłam idei korzystania "z jednego OP buildu", "bo wszyscy tak grają". Zawsze szukałam takiego, który byłby dla mnie najwygodniejszy i tego się trzymam*. Nigdy, w żadnej grze nie lubiłam, aby ktoś mi dyktował sposób gry (pewnie dlatego nigdy się nie zaangażuję bardziej w WoWa - żeby mój sposób gry, który mi sprawia frajdę, nie psuł innym zabawy). Ale jeśli nagle stwierdzę, że będę chciała przetestować jakiś build np. w grze ze znajomymi, to nie będę musiała robić całej postaci od podstaw - tylko wymienić kilka przedmiotów z ekwipunku. A jak mi się nie spodoba, to zamiast żałować straconego czasu na expieniu postaci od zera, od razu wrócę do poprzedniego stanu.

Ciekawe jest to, że wersja na konsole już w momencie projektowania jest lepsza. Nie ma konieczności ciągłego bycia on-line (mi to akurat nie przeszkadza, ale warty odnotowania fakt), nie ma RMAH, wypada mniej przedmiotów, ale teoretycznie lepszych, lokalny co-op. PeCetowe D3 nie ma tych rzeczy nawet w planach.
Przez brak lokalnego co-opa co rozumiesz? Brak możliwości grania na jednym komputerze w D3? biggrin_prosty.gif a jeśli chodzi o itemizację "jakość ponad ilość" to już od dłuższego czasu to podejście jest zapowiedziane jako element przyszłego patcha z itemizacją. Jeśli zaś chodzi o brak stałego bycia on-line... Za czasów aktywności w D2 poszłam kiedyś do kumpla i rozmawialiśmy akurat o jakimś buildzie, zastanawialiśmy się jak zadziała. Po czym on wziął jakiś program do kreowania postaci, wszystko poustawiał i bach! Nagle było gotowe. W tym momencie D2 straciło dla mnie sporą część swojego uroku, skoro z taką łatwością można było sobie poprawić grę - nawet nielegalnie. Oczywiście, że na konsoli jakiekolwiek grzebanie przy postaci będzie trudniejsze niż na PC, ale też dlatego musi tam spaść rola AH, skoro zbyt wiele rzeczy będzie można sobie dodać, zamiast na nie zapracować. I tak, jestem świadoma, że "zawsze online" nie jest prawie żadną barierą dla oszustów w D3 (botów, korzystających z exploitów itd), ale przynajmniej nie jest to na aż taką skalę.

* moja główna postać, czarownica, ma od dłuższego czasu w kolejności lpm, ppm, 1-4: tajemną kulę, diamentową skórę, teleport, chowańca, magiczną broń i hydrę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sprowadza się to do tego samego co było wcześniej, ciągłego biegania po ledwo co losowych poziomach i klepanie tych samych potworów z nadzieją na loot.

Ale to przecież esencja H&S.... a czego chcieć więcej icon_lol.gif

To jest plus, minusem jest to że wszystkie umiejętności biorą obrażenia od broni, co w połączeniu z premiami dla postaci tylko od jednego, konkretnego statu (np. mnich = dex + witalność, mag = int + witalność) skutecznie ogranicza różnorodność buildów. Bo nie ma sensu budowanie np. mnicha pod inta czy maga pod siłę (jak w D2, gdzie paladyni z intem albo druidzi z siłą byli na porządku dziennym). Ile jest tak naprawdę wartościowych buildów?

A nie wynikało to przypadkiem z tego ze jak ktoś wpakował za dużo punkcików nie tam gdzie trzeba to już nie miał odwrotu? :) Chyba że restart postaci.

Pewna standaryzacja buildów w D3 wynika z kiepskiego systemu dropu. Tworzy się postać która będzie w stanie wycinać jak najszybciej mobków na jak większym mp. Bo może w końcu coś wypadnie :) Sama możliwość eksperymentowania jest większa... wystarczy obniżyć poziom trudności i poszukać animacji które dają nam poczucie mocy.

Ciekawe jest to, że wersja na konsole już w momencie projektowania jest lepsza.

W końcu może coś protestują dla PCtowców.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale to przecież esencja H&S.... a czego chcieć więcej

Może poprawionego systemu losowania przedmiotów. Przedmioty klasowe, które mają cechy innych klas czynią je kompletnie bezużytecznymi. Rozumiem koncept, być może chcieli w ten sposób wzmocnić wrażenie "każda gra jest inna", ale akurat ten element niezbyt się udał, a jest kluczowy dla rozgrywki.

Wartościowych buildów... I to jest właśnie powód, dla którego wolę podejście do umiejętności takie, jak w D3. Nigdy nie lubiłam idei korzystania "z jednego OP buildu", "bo wszyscy tak grają". Zawsze szukałam takiego, który byłby dla mnie najwygodniejszy i tego się trzymam*.

Też tego nie lubię, a jest to obecne w wielu grach, bo zwyczajnie daje przewagę nad innymi graczami. Zabija to myślenie "out of the box", czyli kreatywność. Dlatego też powoli odchodzę od koncepcji "gier rywalizacyjnych" jako takich, ale to nie wina samego konceptu rywalizacji, ale jego połączenia z konstrukcją gry. Jest to raczej kwestia stworzenia zasad, mechaniki, które nie premiowałyby jakiegoś określonego stylu gry. Niestety, im więcej zmiennych, tym trudniej zrównoważyć grę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytaj to, co pisałam RIPowi. No i nie wymieniałam wszystkich możliwych end-game'ów, bo nie mam nawet dość wyobraźni na takie. Przedstawiałam tylko te najczęściej wybierane przez graczy - najpierw tuż po wyjściu gry, a następnie po patchach.

Ale nie ma czegoś takiego jak "szukanie i wybieranie end-game'ów". End-game to zestaw konkretnych rzeczy do robienia po nabiciu najwyższego poziomu. Przykładem chociażby WoW'a, po nabiciu maksymalnego poziomu masz wysokolevelowe instancje, raidy, battlegroundy, areny itd. W D3 nabijasz 60-tkę i koniec, nie zostaje nic prócz biegania po mapach w poszukiwaniu itemów które uda się opchnąć albo założyć (no, są jeszcze te nieszczęsne paragony, ok). Nawet taki Torchlight 2 jest poziom wyżej, ze swoimi Mapworksami, Tarrochami czy NG+. A to że gracze dorabiają sobie jakieś ideologie do tego biegania to całkiem co innego, nie ma to wpływu na to że zawartości jest po prostu mało.

Przez brak lokalnego co-opa co rozumiesz? Brak możliwości grania na jednym komputerze w D3? Dodany obrazek

LAN anyone? blink_prosty.gif

Moim zdaniem sprawdzają. I czemu nie mieliby korzystać z własnych pomysłów z innej gry, jeśli tam działały dobrze?

Bo to całkiem inna gra i rozwiązania z niej niekoniecznie muszą się sprawdzić w D3? W WoW'ie to się sprawdza, bo po nabiciu maksymalnego poziomu jest tyle rzeczy do zrobienia, że poświęcanie czasu na tworzenie nowej postaci jest marnotrawieniem. W D3 nie ma tego contentu, a dodatkowo Blizz obciął rzeczy które gracze lubili w D2 (chociażby budowanie różnych postaci tej samej klasy). AH też było lepiej zrobione w WoW'ie, chociażby dzięki przypisywaniu przedmiotów do postaci czy dużo większym możliwościom w crafcie i enchantingu.

Nigdy nie lubiłam idei korzystania "z jednego OP buildu", "bo wszyscy tak grają". Zawsze szukałam takiego, który byłby dla mnie najwygodniejszy i tego się trzymam*.

Ja też. Prócz smite'a na ubery i normalnego hammera na expienie zawsze sam kombinowałem z buildami, co zabierało mi dużo czasu. W D3 w pół godziny posprawdzałem wszystkie skille mojego mnicha, dobrałem te najbardziej efektywne i tyle z kombinowania. Oczywiście, takie przedłużanie gry w D2 było trochę naciągane i sztuczne, ale było pewną alternatywą na brak innych zajęć. D3 to zlikwidowało, IMO nie dając nic w zamian.

jeśli chodzi o itemizację "jakość ponad ilość" to już od dłuższego czasu to podejście jest zapowiedziane jako element przyszłego patcha z itemizacją

Właśnie. Nie dziwi/irytuje cię to że wersja konsolowa ma takie poprawki od początku, a posiadacze PC są przynajmniej od pół roku olewani i karmieni pustymi wpisami na blogu? Co jak co, ale Blizzard nie wywiązał się z wielu zapowiedzi i obietnic, także póki patch się nie pojawi i nie będę go mógł przetestować, nie mam zamiaru brać tych "planów" pod uwagę. Równie dobrze mogą zrobić tak jak zrobili z PvP: "lol, nie da się". I co zrobisz, nic nie zrobisz.

Edytowano przez b3rt
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgodzę się z b3rtem. Bardziej podobało mi się drzewko umiejętności w D2, bo pozwalało na większe zróżnicowanie postaci w obrębie danej klasy. Każdy gracz miał wolną rękę w co będzie inwestował i to czyniło jego postać specjalną. Niestety w D3 postanowiono od tego odejść i teraz każda postać dysponuje tymi samymi umiejętnościami. Pewne zróżnicowanie zapewniają tylko kamienie, które można wymieniać przy różnych zdolnościach, a w zależności od wyboru umiejętność potrafi zmienić się drastycznie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W D3 nabijasz 60-tkę i koniec, nie zostaje nic prócz biegania po mapach w poszukiwaniu itemów które uda się opchnąć albo założyć (no, są jeszcze te nieszczęsne paragony, ok). Nawet taki Torchlight 2 jest poziom wyżej, ze swoimi Mapworksami, Tarrochami czy NG+. A to że gracze dorabiają sobie jakieś ideologie do tego biegania to całkiem co innego, nie ma to wpływu na to że zawartości jest po prostu mało.
No właśnie nie biggrin_prosty.gif Przedstawiłam ci zestaw tego, co można było robić i od początku gry, i po wyjściu patchy właśnie po nabiciu 60. poziomu, jest nawet obiegowy żart "w D3 życie zaczyna się po sześćdziesiątce". Dla mnie wskakiwanie na kolejne mp i nadzieja na lepszy drop to miłe tło do tego, co wybrałam sobie na cel (i nie tylko ja, bo i wśród grających znajomych, i wśród graczy na forum D3 znajdziesz dużo opinii na temat tego, co poza samym farmieniem przedmiotów można robić). Dla mnie to tak, jakbyś właśnie fanowi WoWa wmawiał, że po nabiciu 90. poziomu nie ma tam co robić. Jasne, w D3 jest mniej rzeczy i mniej zróżnicowanych niż w tym gigantycznym MMORPG, ale nie można powiedzieć, że nie ma ich wcale, bo to absurd.
LAN anyone?
No zaraz. Co miałoby to dawać, czego nie ma w standardowym trybie grania ze znajomymi?
AH też było lepiej zrobione w WoW'ie, chociażby dzięki przypisywaniu przedmiotów do postaci czy dużo większym możliwościom w crafcie i enchantingu.(...)Właśnie. Nie dziwi/irytuje cię to że wersja konsolowa ma takie poprawki od początku, a posiadacze PC są przynajmniej od pół roku olewani i karmieni pustymi wpisami na blogu? Co jak co, ale Blizzard nie wywiązał się z wielu zapowiedzi i obietnic, także póki patch się nie pojawi i nie będę go mógł przetestować, nie mam zamiaru brać tych "planów" pod uwagę. Równie dobrze mogą zrobić tak jak zrobili z PvP: "lol, nie da się". I co zrobisz, nic nie zrobisz.
Ciekawa jestem, czy ty w ogóle interesujesz się tym, co jest omawiane jako przyszłe zmiany, czy też rok temu nasłuchałeś się na co inni marudzą i od tego czasu ciągle to powtarzasz? Już od kilku miesięcy wprowadzane są powoli zmiany, które mają uatrakcyjnić itemizację i zmniejszyć rolę AH; coraz więcej rzeczy jest przypisanych do konta: wszystkie przedmioty wykonane z nowych, archonckich schematów, najlepsze (markizowe) klejnoty, składniki na Pierścień. Te zmiany wprowadzane były od października do lutego, czyli od dosyć dawna. I absolutnie mnie nie dziwi to, że plan "jakość ponad ilość" jest łączony razem z wychodzeniem gry na konsolę - jak już pisałam, ponieważ tam będzie możliwość grania offline + nie wiadomo, czy srebrny pakiet xbox360 będzie udostępniał AH, jego rola musi spaść -> trzeba dokonać i tak niezbędnej zmiany w itemizacji -> przy okazji można wykorzystać opracowane i działające zmiany także dla wersji PC. Nie można także zapominać o tym, że sporą rolę może mieć w tym nie tak dawna zmiana w kadrach w Blizzardzie, którzy mają posprzątać po Wilsonie.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz niziołko, kluczowe są tu słowa"od kilku miesięcy" i "powoli", chociaż lepszym określeniem byłoby "w tempie niepełnosprawnego ślimaka". Blizzardowi zajmuje tyle czasu wprowadzenie tak podstawowych rzeczy jak te, które wymienił b3rt, że równie dobrze grę mogłaby robić malutka firemka, która nie ma środków i pracowników, żeby to wszystko szło sprawniej. Paragony wprowadzono w sierpniu, ubery w październiku zeszłego roku. Co ważnego dodano od tego czasu? Drobnicę, dość ważną drobnicę, jednak na pewno nie wartą pół roku czekania. A każą nam czekać jeszcze dłużej. Nikt nie przeczy, że Blizz wprowadza usprawnienia, problem polega na tym, że w tym tempie itemizację zobaczymy za kolejne pół roku. A, moment, zobaczymy ją za pół roku, bo Blizz sam ogłosił, że przed Blizzconem nie wyjdzie. Czyli optymistycznie można stawiać na listopad, realista natomiast zauważy, że konkretny termin nie został ogłoszony, więc równie dobrze może to być marzec 2014. W końcu to też "po Blizzconie". I tak, to jest marudzenie, jednak najzupełniej uzasadnione.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przedstawiłam ci zestaw tego, co można było robić i od początku gry, i po wyjściu patchy właśnie po nabiciu 60. poziomu, jest nawet obiegowy żart "w D3 życie zaczyna się po sześćdziesiątce".

Ale nie zauważasz tego że wszystko to co napisałaś i tak sprowadza się do "biegaj x godzin w poszukiwaniu itemów, nabijając przy okazji expa"? Tak jak pisałem, można sobie tworzyć ideologie i sztuczne cele, ale nie zmienia to faktu że i tak się farmi. Farmi, farmi i jeszcze raz farmi.

wśród graczy na forum D3 znajdziesz dużo opinii na temat tego, co poza samym farmieniem przedmiotów można robić

Na przykład? Co można robić prócz:

- farmienia itemów,

- klepania uberów w celu uzyskania dobrego pierścienia,

- farmienia materiałów do craftu.

No zaraz. Co miałoby to dawać, czego nie ma w standardowym trybie grania ze znajomymi?

Granie we 4 na jednej kopii gry? Jak chciałem pograć z bratem, to obaj musieliśmy wyłożyć po 200 zł na grę, na konsoli można grać we 4 na jednej kopii, czyli płacąc raz.

Ciekawa jestem, czy ty w ogóle interesujesz się tym, co jest omawiane jako przyszłe zmiany, czy też rok temu nasłuchałeś się na co inni marudzą i od tego czasu ciągle to powtarzasz?

Szczerze? Nie interesuje mnie to co "jest omawiane jako przyszłe zmiany". Interesują mnie konkretne patch notes przy zapowiedziach aktualizacji, od czasu skreślenia PvP "plany" w ogóle mnie nie interesują.

Już od kilku miesięcy wprowadzane są powoli zmiany, które mają uatrakcyjnić itemizację i zmniejszyć rolę AH; coraz więcej rzeczy jest przypisanych do konta: wszystkie przedmioty wykonane z nowych, archonckich schematów, najlepsze (markizowe) klejnoty, składniki na Pierścień.

To wszystko nie zmienia podstawowego problemu itemizacji: patogennej losowości, która powoduje że znalezienie dobrego przedmiotu graniczy z cudem. Co mi z tego że mogę sobie zrobić naramienniki przypisane do konta, skoro mogę zrobić 100 takich naramienników i każdy będzie do bani? Co z tego że zrobie sobie 100 pierścieni, skoro wszystkie mogą się okazać słabsze niż założone żółte?

I absolutnie mnie nie dziwi to, że plan "jakość ponad ilość" jest łączony razem z wychodzeniem gry na konsolę

A jest łączony? Bo z tego co ja widzę to konsole poprawki dostaną od początku, na PC na razie "planują zmiany". A plany nie wejdą w życie wcześniej niż po Blizzconie, co oficjalnie zapowiedziano.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli - podsumowując powyższą dyskusję - trzeba się zaopatrzyć w konsolowe Diablo III i grać bez stresu :trollface: . Żartuję oczywiście.

Jestem za to bardzo ciekaw, dlaczego Blizzard Entertainment czeka aż do BlizzConu z ogłoszeniem tego konkretnego patcha dotyczącego zmian w tak zwanej itemizacji? Może to ma związek z nadchodzącym dodatkiem, a łata będzie z nim w pewien sposób powiązana? Kilka dodatkowych legend też by nikomu nie zaszkodziło.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...