Jump to content

Karczma "Pod Hożym Jesiotrem"


P_aul

Recommended Posts

Brylant spod oka spogląda na przybysza, myśląc w duchu "przepak"...Słysząc tekst o głowach zaczyna się śmiać.

- Dobre sobie!! Mamy pełną piwnicę smoczych głów, a ten nam przynosi 100. Niezły kawał. A teraz mów waszeci, czego szukasz, bo takie gadanie bez celu i liku nie wypada i jest zabronione. I poza tym, Niziołko, co to był za projekt, gdzie miały być opowieści o Różowym Turborożcu czy o broni potężniejszej od patelni +5 na Balrogi? To był protoplasta Munchausena, czy jak?

Link to comment
Share on other sites

Podniosłam ponuro wzrok znad kufla przepełnionego czekoladą z miodem:"Drogi Brylancie... nie do końca rozumiem, o co pytasz. Jeśli chodzi ci o sesję, gdzie z założenia wszystko jest absurdalne i zmyślone, gdzie Turborożce i patelnie +2[!] są na porządku dziennym i nikt tego nie ukrywa. Natomiast jeśli interesuje cię sesja, gdzie wszystko jest absurdalne i zmyślone, jednak nie jest to powiedziane wprost - to jest to Munchausen. Chyba, że ktoś mnie napadł jak byłam bardzo śpiąca na GG i sprowokował mnie to zagrożenia tym, że założę wam kolejną sesję, w stylu 'miało być tak pięknie a wyszło jak zawsze'. Więcej szczegółów poproszę!". Kiedy już kończę odpowiadać na słowa mości Brylanta, moją uwagę przykuwa mężczyzna, który próbuje za wszelką cenę przebić się przez framugę drzwi, wielkości połowy pyska smoka. A zważając na 100 smoczych głów, które ma przytroczone do pasa, trochę mu to jeszcze zajmie!

...no, chyba, że to tylko pierwsza widoczna jest tak wielka, a reszta jest taka maleńka, wielkości kostek do gry?

Link to comment
Share on other sites

O to mi chodziło.

Pisząc tekst do kronik "blogiem" zwanych wpadłem na pewien naprawdę szalony pomysł, do którego Karczma idealnie się nadaje. Czy znajdzie się ktoś chętny do współtworzenia historii o bohaterskich Sesjowiczach, którzy sprawują pieczę nad światami? Jak by to miało działać? Część z nas ma już swojego sesjowo-forumowo-ircowego avatara (nie związanego najczęściej z obrazkiem o tej samej nazwie :P) inni dopiero go tworzą. Tu, w Karczmie, opowiadalibyśmy historie tych właśnie avatarów. Czy Maverick zdradzi P_aulowi sekrety tworzenia różowych mieczy świetlnych? Jak zakończy się wielki trójstronny slamewar między Kagexem, Face'em i Boromirem? Czy Turambar na ten pojedynek pozwoli? Czy Gofer naprawi swojego turborożca? Czy pogłoski o broni potężniejszej nawet od Patelni +5 na Balrogi są prawdą i kto wejdzie w jej posiadanie? Czy Knight Martius nauczy się wreszcie pisać? Czy Felessan i Rankin pałają do siebie wielką miłością? Na te i wiele innych pytań odpowiedzi już w kolejnym odcinku Karczmy "Pod Hożym Jesiotrem".

Zasady? Poza forumowo-sesjowymi tylko jedna - To ma być zabawa, więc staramy się NIE pisać czegoś, co mogłoby urazić innego gracza. Kontrolowanie jego avatara jest jednak dopuszczalne, chyba, że okaże się, że tego nadużywacie.

Link to comment
Share on other sites

Pstrykam moimi kościanymi palcami, a trzech niewolników natychmiast rusza do drzwi i w kilku szybkich ruchach odpina wszystkie głowy. W międzyczasie wołam do barmana:

- Dwa białe z pianką! - po czym przywołuję bohatera gestem.

- Głowy lepiej zostawić na zewnątrz, zwłaszcza że turniej rzutu mieczem już się skończył. - Podsuwam nowemu kufel mleka i kontynuuję. - Jeśli jednak lubisz rywalizację, wyjdź na zewnątrz i udaj się do Federacji Pojedynków Sesjowych aby złożyć podanie. Z pewnością znajdziesz tam dla siebie godnego przeciwnika. - Upijam parę łyków wybornego białego trunku i mówię dalej. - Jeśli jednak interesują cię bardziej klasyczne przygody, warto abyś udał się przez portale na zewnątrz do jednego z innych wymiarów. Zanim jednak przekroczysz ich próg, będziesz musiał skontaktować się z bóstwami danej krainy. W niektórych rządzą Majestatyczni Gromowładni, w innych panuje swoboda i równouprawnienie, zaś bohaterowie sami są panami swego losu i to oni decydują o wpuszczaniu nowych osób. Tak czy inaczej idź i rozejrzyj się. A jeśli będziesz miał jeszcze jakieś pytania, to w karczmie zawsze znajdzie się ktoś, kto na nie odpowie.

Następnie spoglądam na ogromny telebim na ścianie i z głośnym przekleństwem przypominam sobie, co miałem jeszcze zrobić.

Link to comment
Share on other sites

Spoglądam na rozmówcę ze zdziwieniem, po czym dla pewności przywołuję jednego z niewolników dźwigającego ogromne lustro. Przyglądam się uważnie mojej bogato zdobionej fioletowej szacie, wystającym z szerokich rękawów kościanym dłoniom oraz nagiej czaszce licha ze święcącymi na niebiesko oczodołami. Nie, na szczęście wyglądam normalnie - mówię do siebie w myślach, po czym kontynuuję na głos:

- Rożnie mnie już nazywano, ale nigdy rycerzem. A już zacnym... - Moje oczodoły rozbłyskują na sekundę zielenią.

- Jeśli zaś pragniesz rozmowy, to w pobliżu portali do innych światów są również miejsca, w których można podyskutować na rożne tematy oraz wymienić się doświadczeniami i opiniami. Każdy nowy rozmówca jest tam witany z radością. - To powiedziawszy osuszam kufel do dna i zamawiam następną kolejkę.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Z trzaskiem otworzyły się drzwi od zaplecza Karczmy, po sekundzie pojawił się w nich najpierw przyodziany w fartuch wielki brzuchal, po następnych kilku sam Pan Bronek, samozwańczy Konserwator tegoż przybytku (Dym gdzieś uszedł... z DYMem...). Zamiótł kilka razy okolice plazmy, popatrzył na nią w zadumie (wyglądało to, jakby dostał zawieszki), podrapał się pod beretem powodując lokalne opady śniegopodobne po czym z jednej z kieszeni fartucha wyciągnął program telewizyjny. Przerzucił w skupieniu kilka stron, wrócił się o kilka i po chwili krzyknął głosem, który znamionował nadmierne spożycie soczku i innych napojów owocowych:

- Eeee! - wypłynęły pierwsze inteligentne słowa ze złotych ust Konserwatora - Toć dzisiej mieli walczyć Blak Szadoł i barowej! Dlaczemu nikt nie oglonda? O tu w gazecie pisze! Poczontek wczorej o 14:49! Pewnie już cała walka przeleciała - mruknął Pan Bronisław po czym spróbował włączyć plazmę. Ku jego zdumieniu TiVo nie odpalił, mimo usilnego wciskania przycisku niezbyt czystym paluchem.

- Ni no, tak to nie bydzie! - kopnął sprzęcior, usiłując naprawić go "po polsku", co niestety nie dało spodziewanych efektów. Nagle Woźny doznał olśnienia i zajrzał za plazmę - No ta! - krzyknął uradowany - Robole tiwi przywlekli, ale kabla to już nikt nie podłonczył!

Kilka sekund później ogromny ekran rozjaśnił się, Pan Bronek chciał przełączyć na różowe kanały, myśląc, że już po walce, gdy nagle dobiegły go jakże radosne słowa:

- Panie i Panowie, tu Wielogłowy!!! Przepraszamy za całodniowe opóźnienie w walce! Usterki zostały jednak zażegnane a za kilka sekund Black Shadow rozpocznie walkę!!! Przenosimy się na miejsce!!

- Ludzie! Dopiro sie zaczyna! - wrzasnął równie tubalnym głosem Konserwator, po czym rozsiadł się na krześle, przysunął sobie kufel soczku i z uradowanym wyrazem twarzy wsłuchał się w dźwięki pierwszego ataku - No, ładniutko Szadoł! - klasnął w łapy Pan Bronek. Wolał co prawda disco-polo, jednak pod wpływem soczku mógł słuchać wszystkiego, o ile nie był to Fil i Kozidrapak - Dajta czadu, chłopaki! A sala co tak cicho?! Jazda kibicować!

Link to comment
Share on other sites

Do karczmy wpada zakapturzona postać.

- Moje telepudło się zepsuło. Ale widzę że ktoś mądry przełączył już na walkę. martwiłam się że oglądacie może jakieś telenowele wprost z Wenezueli. Ale na szczęście się pomyliłam.

Podchodzi do baru i zamawia szklankę zimnego mleka, po czym zajmuje miejsce skąd doskonale widać ogromny ekran, a na nim co robi jeden z uczestników pojedynku. W miedzy czasie jakiś brzuchaty facet przypominający pana Czesia z gimnazjum zachęca wszystkich zebranych do kibicowania.

- Spokojnie, walka dopiero się zaczęła wszyscy czekają pewnie na pokaz umiejętności drugiego zawodnika.

Ale czuję że nastrój tego jegomościa i mi się zaczyna udzielać. By w pewnej chwili też zacząć krzyczeć.

Link to comment
Share on other sites

- Co?! - krzyczę patrząc w telewizor. - Barowei nie wykorzystał takiego świetnego kawałka żeby zrobić Szadouowi drugą Normandię? Nie wierzę. Może to i pojedynek muzyczny, ale powinny się chyba liczyć ataki? Ciekawe jak ocenią sędziowie...

Poganiam leniwie wróżki, by szybciej roznosiły napoje bo atmosfera robi sie gorąca. Nagle słychać motyw z Doctora Who.

- Czego?!... a, cześć Kyoku... Nie, nie wiem gdzie jest kościej. Dobra, jak go spotkam to mu ukradnę miednicę, za to że jeszcze nie zaczęła się twoja walka.

Link to comment
Share on other sites

Drzwi nagle się otwierają, a przez nie dostojnie wlatuje koperta. Majestatycznie wymija wszelkie ręce, łapy i inne kończyny które, próbują ją schwytać, gładko opiera się dwudziestkom rodzajów zaklęć przywołujących i z gracją ląduje na stoliku, przy którym siedzi Wujek P_aul. Ten, otworzywszy kopertę, przeczytać może:

Witam, najpierw chciałbym uprzejmie Panu podziękować za zwrócenie uwagi, doprawdy, nic nie cieszy tak, jak wzbudzanie szczerych emocji. Ja rozumiem, może Pan się czuć oburzony takim potraktowaniem takiego utworu, lecz miałem swoje powody. Zacznijmy od tego, że ja sam kawałek potraktowałem zgoła inaczej, to prawda, jest on na temat lądowania w Normandii, lecz mi bardziej zależało na przekazaniu swojej woli zwycięstwa. Ten utwór, dla mnie, miał być czymś doładowującym, coś jak poświęcenie jednej tury na zbieranie mocy, by kolejne zaklęcia uderzały z większą siłą. Mimo to, przyrzekam Panu, że od następnej tury na pewno pójdę na całość.

Z wyrazami szacunku,

barowei

PS

Ah, zapomniałbym, jeśli Pan chciałby się skontaktować to wystarczy powiedzieć to, co się chce, Wielki Listonosz słyszy wszystko i na pewno dostarczy mi odpowiedni list, tak, jak to było przed chwilą...

OoC: Mam nadzieję, że nie zraża Cię taka oficjalna forma, po prostu taką postać zdecydowałem się przybrać:P

Link to comment
Share on other sites

- Right about now, FUNK SOUL BROTHER!

W tym momencie nad głową P_aula pojawia się brylant w postaci Silm Al'a. Widząc, jak zacną personę może poprzez grawitację uderzyć, łapie się lamp i przeskakuje na drugą stronę karczmy, do baru. Tam kładzie na ladzie patelnię, po czym wbija w nię mikrofon. To wyraźne wyzwanie. Nagle zaczyna stosować technikę ostatno widzianą na Smugglerkach. Wpierw tak jak Chris Walken w tym teledysku robi "pieska", po czym wybija nogą w górę wołając "Thriller Night", po czym robi salto w przód, wołając "wyginam śmiało ciało". Otrzepuje koszulę, a raczej otrzepują koszule, albowiem pojawiło się ich trzech. Jeden poleciał na pojedynek z niziołką, drugi poszedł pomagać w sędziowaniu trwającego pojedynku muzycznego, trzeci zaśwbiegł na scenę, gdzie niegdyś grał Shadow i zaczął tańczyć z kolejnymi klonami "YMCA".

Link to comment
Share on other sites

Nie, nie wiem gdzie jest kościej. Dobra, jak go spotkam to mu ukradnę miednicę, za to że jeszcze nie zaczęła się twoja walka.

W tym momencie z drugiego końca sali słychać donośne - Cholera!! Pojedynek!! - I towarzyszący temu trzask teleportacji. Chwilę potem ekran ogromnej plazmy dzieli się na dwie części, z których jedna pokazuje wnętrze Hali FPS-u. Dwie z twarzy Wielogłowego pojawiły się u góry ekranu i nie przejmując się pozostałymi, nadal komentującymi pojedynek muzyczny zaczynają wykrzykiwać:

- Panie i Panowie! Już za chwilę!

- Jedyny!

- Niepowtarzalny!

- Spektakularny!

- Przekraczający...

- CICHO, już i tak jesteśmy spóźnieni! - Nieumarły przerywa dalsze pokrzykiwania Wielogłowego wpadając na ring w chmurze dymu. - Przepraszam zawodników, ale zasiedziałem się w karczmie obserwując drugą walkę. A teraz już nie przedłużając, pojedynek ULTRA!

Następnie zaś rozpoczyna się relacja.

Link to comment
Share on other sites

- Prymo Wiktoria! - drze się Pan Bronek, zupełnie nie zważając, że "śpiewa" na melodię 'Szalonej' - Znoł żech ja kiedyś jednom Wiktorie! - krzyczy zadowolony przez ramię - Łoj, co to ona za cuda potrafiła, dynamit a nie kobita!

W tym momencie zamilkł na sekundę, widząc dzielący się ekran i ogłoszenie o walce w kategorii ULTRA.

- Kurczak, coś mnie to mówi... - zamyślony Konserwator przycichł na moment - Ostatnio obudziłem się po spożyciu soczków a obok mnie leżał taki dziwny pas... Cobym ja jeszcze pamientał, skond ja go wziołem, ale łeb tak mnie bolał, że za kurczaka sobie przypomnieć nie mogem... No ale niważne!! Dawaj, Zielona Kostko, pokasz Żelikowi co potrafisz!

Uwaga Woźnego w całości skupiła się na obu walkach. Każdą oglądał osobnym okiem, więc wyglądał dość śmiesznie, siedząc z rozbieżnym zezem na rozradowanej twarzy.

Link to comment
Share on other sites

-Zielona Kostko? Ciekawe określenie na arcydzieło robotyki.

Osobą, która wypowiedziała te słowa jest mężczyzna w szarym garniturze, siedzący przy jednym ze stolików. Nikt nie przypominał sobie, by wcześniej tu siedział, ale też nikt nie wiedział, skąd się wziął. Po prostu zjawił się w jednej chwili.

-Witam, jestem Administrator. Nie, nie TEN Admin (OŻW!). Jestem z C.R.U.A.D.I.N. Takie laboratoria. Też nie wiem, co oznacza ten skrótowiec. Niektórzy nasi pracownicy mają na ten temat teorię, ale pozwolę sobie ją przemilczeć.

Nagle słychać odległy odgłos eksplozji.

-No tak. Jakżeby inaczej. Chciałem w spokoju obejrzeć walkę i napisać rutynowy raport, ale C-Borg po raz kolejny przypomina mi, że nie można go spuścić z oka nawet na minutę. Przepraszam państwa...

Wyjmuje z kieszeni palmtopa i wystukuje coś na klawiaturze. Po chwili znika. Bez fanfar i efektów specjalnych, po prostu rozpłynął się w powietrzu.

Link to comment
Share on other sites

- No to teraz już wiem komu kibicuję na muzycznej! WE ARE THE CHOSEN ONES! - podśpiewuję. Niby nigdy mnie powermetal nie pociągał, ale z drugiej strony kocham wszelkie fantasy. Co mi przypomina, że wypadałoby zobaczyć co tam u Eiwena. Później, na razie mam wiele innych obowiązków. Jak na przykład dokarmienie szczurów w piwnicy.

- Turambar?! Nakarmiłeś Horacego i Gryzeldę?

Widząc, że Turek właśnie wraca z podziemi Karczmy z pogiętym stalowym wiadrem w rękach i z kilkoma głębokimi ranami domyślam się, że odpowiedź brzmi "tak".

Link to comment
Share on other sites

Wielkie Zakurzone Coś Siedzące Przy Barze TM, ku ogólnemu zdziwieniu, poruszyło się. Najpierw raz. Chwilę potem znowu. Aby w końcu chaotycznymi ruchami górnych, odstających elementów zacząć omiatać całą swoją sylwetkę. Otrzepawszy się z kurzu, Skorpion sięgnął po dawno już zapomnianą szklankę coli. W jaki sposób napój nie rozgazował się przez tyle czasu? I jak Najemnik pił przez gazmaskę? Cóż, Rule of Cool takie szczegóły zjada na śniadanie.

Chwilę potem Skorpion wyprostował się, zupełnie jakby chciał coś powiedzieć. Zanim jednak wydał z siebie jakikolwiek dźwięk, który można by nazwać słowem, część ekranu, jak dotąd transmitująca pojedynek muzyczny, ukazała zdziwionym widzom uśmiechniętą Panią Prezenter.

-Z przykrością zawiadamiam, że ze względu na pewne problemy techniczne zmuszeni jesteśmy przerwać pojedynek muzyczny. Przepraszamy za tę niedogodność. A teraz zapraszam na blok reklamowy.

-...Proszku do prania "Perłól Blek Madżik", kocham Cię!

<Kadr na szczęśliwą rodzinę. Wyciemnienie.>

Link to comment
Share on other sites

  • 5 weeks later...

Do karczmy weszła barczysta ludzka postać. Nigdy dotąd osobnik ów nie odwiedzał okolicznych terenów, jednak zapach mięsiwa, NPC-ów i tradycyjnych beczkowych napoi, a także długa droga jaką przebył, znęciły go by odwiedził lokal "Pod Hożym Jesiotrem". Pustki na sali działały równie miło na serce, co je zasmucały. "Ledwie wchodzę, a już luzy w liczebności stanu osobowego klientów tego osobliwego przybytku karczemnego" - tak powinno być dopiero po udanym krasnoludzkim wieczorze, gdy wszystkie beczki osuszone, dziczyzna przetrawiona, a goście ululani do snu mocarnymi pięściami przybysza. "Hmm, zamówię sobie sok żurawinowy, jak Leo DiCaprio w tym filmie... jak mu tam..." - pomyślał. "Barman, nie widziałeś by ktoś przejeżdżał tą drogą ostatnimi czasy ? Na sali widzę ledwie parę osób. <rozgląda się> Cóż, na bezrybiu i Skorpion ryba... czy jakoś tak"

<dosiada do stolika > "Bez urazy, of course. Tyle dni w drodze spędziłem, że pogadać z kimś trzeba"

*po godzinie kończy się blok reklamowy znanej telewizji. Znana Pani Prezenterka zapowiada dalszą część znanego programu, pojedynku muzycznego ze znanymi celebrytami.

=< na koniec dodaje ze słodkim uśmiechem, perlistym głosem akcentując sylaby : po programie pojedynkowym nastąpi program podwójkowy

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

- Drodzy biesiadnicy. W ciągu ostatniego roku otworzyły się portale do wielu krain, światów i przygód. Przyciągnęły wielu śmiałków. Postanowiłem więc poddać pod głosowanie, która z nich jest najlepsza? Wybrać możecie tylko jedną, acz liczę przy okazji na dyskusje między herosami i opiekunami co jest dobre, co złe, co można poprawić... A także czego oczekujecie w przyszłości.

Przycisza telewizor, bo wygląda na to, że metalowcy znowu będą się wydzierali, a i odgłosy walki do cichych nie należą.

Link to comment
Share on other sites

Nagle okno rozsypuje się na tysiące mikrocząsteczek a do środka wpada nie kto inny jak Cień.

- Przeklęta siła odśrodkowa!... - wykrzyknął nim lot przez karczmę zakończył się na betonowym słupie wspierającym postawioną dawno tutaj sceną. Za moje pieniądze.

Wstał, otrzepał się, nastawił szczękę, zakreślił opcję "Zew Cthullu" i uwalił się na kanapie.

- Nie dziwota, że tak zagłosowałem... już od BuA darzę nerv0 szczególnym zaufaniem w sprawie tworzenia nowych światów a klimaty stricte horrowe dawno nie gościły w naszym królestwie. Tak właściwie to chyba w ogóle. Myślałem czy by nie głosować na swój świat tworzony w pocie czoła... - kpiarski uśmieszek. - ale jako że jestem uczciwym człowiekiem zrezygnowałem. Teraz jednakże pora na drobną reklamę...

Rzekłszy wskoczył na scenę, zagrołlował jak rasowy pijak i wydarł się do mikrofonu.

- Który śmiałek ma jaja ze stali, żeby wejść w świat zarazy, potężnych mocy i wielkiego [beeeeep]?! - sekundę potem jakaś fala uderzeniowa od Władczyni Mroku dała o sobie znać. - Zapraszam TUTAJ! Zrobię z was [PROTOTYPY]! Oczywiście, drugi portal z zombiakami w środku nadal jest otwarty. Booyah! - wykrzyknął i wyskoczył ponownie przez okno.

Na scenie została mała karteczka...

Przypomnienie

Zaległa metalowa walka

Fin.

Link to comment
Share on other sites

- Ale ja nie kciałem! Tylko nie bij! Mamo, odłóż ten korbacz! - po tych dziwnych słowach z miejsca, w którym chwilę temu siedział Pan Bronek dał się słyszeć huk spadającego z krzesła ciała. Zaspany Woźny&Konserwator wstał, rozglądając się z przerażeniem i macając dla pewności po jakże szlachetnym miejscu, które znajduje się u dołu pleców.

- Wspomnienia z dzieciństwa - uśmiechnął się krzywo w kierunku Właścicieli Karczmy po czym przetarł zaropiałe oczy - A cu to ma bydź?

Podszedł do wielkiej, świecącej tablicy z wypunktowanymi ubiegłorocznymi sesjami. Chuchnął, przetarł ją trochę i z mozołem zabrał się do czytania.

- Egstla... Elxaag... Ekgzy - dukał coraz bardziej spocony i wyczerpany umysłowo Konserwator - Kto, do Józka zadka, wymyźlał tom nazwe?

Uznając, że skoro nie może jej przeczytać to musi to być coś niepojęcie dobrego i mądrego, Pan Bronek zaznaczył pierwszą opcję i jakąś brudną szmatą wytarł czoło z potu po czym poszedł poprzecierać blaty. Tą samą szmatką.

Link to comment
Share on other sites

Nagle radio na ladzie odzywa się głosem z wyraźnym amerykańskim akcentem.

- Shit, they've got EMP! We're going down! Say Black...Say Black, that Warfare rulez...Hurrou, Horrou.

Słychać trzaski i radio milknie. Ze stolika zrywa się Slim Al, wyjmuje kartkę i zaczyna coś pisać. Adresuje "Mroczny Cień" i rzuca na estradę, mrucząc coś o zemście. Po chwili w opcję Warfare wbiła się płyta z muzyką.

- Sorry, alexiej, ale z Warfare mam trochę lepsze wspomnienia i większy sentyment.

Link to comment
Share on other sites

Duch gdzieś zniknął. Chyba znudziło mu się takie unoszenie w przestrzeni, albo ktoś go po cichu wyegzorcyzmował. Natura jednak nie znosi próżni, więc na jego miejscu pojawiła się wysoka, chuda i ciemna sylwetka o grubych konturach jakby nabazgranych kredką. Rozejrzał się po sali i nieśpiesznie podszedł do tablicy. Zaznaczył opcję "Exalted" i odszedł gdzieś w róg. Póki co nie uznał za stosowne przemówić do istot, które się tu znajdowały, do miliona trochę brakowało... Można się było jednak domyślić, że zwyczajnie lubi tamten świat i tamtych bohaterów. Nawet mimo niebezpiecznie wysokiego stężenia Spiralnej Energii. Na szczęście zaprzyjaźnione siły z Zaświatów, Malfeasza i Dziczy regularnie zmniejszały populację aby utrzymywała się w wykreślonych granicach.

Link to comment
Share on other sites

<subtelne kopnięcie P_aula w kostkę. Po tym, jak już spycham z podestu skaczącego na jednej nodze P_aula, odzywam się> "Oczywiście ci Mistrzowie Gry, których sesje mają najniższe notowania, wcale nie muszą się obawiać linczu, hiszpańskich butów, ataku świeżymi owocami, zrzucaniem w płonącej beczce, wydawaniem na ataki lotopałanek i tym podobnych atrakcji. Żeby nie było wątpliwości: intencje wypisane przez P_aula są jak najbardziej szczere i wcale nie wymaga się od was w tej chwili prowadzenia gorączkowych rozmów w sprawie walki o głosy wśród graczy i innych użytkowników tego zacnego forum, mających na celu podniesienie prestiżu działu Sesja i wykazanie aktywności, zainteresowania i poparcia forumowiczów wobec tego działu względem innych tematów na Forum. Naprawdę." - teraz, kiedy rozwiałam wątpliwości wszystkich, ustawiam sobie krzesło pod ścianą i przygotowuję wiadra popkornu, żeby mieć co zajadać i czym rzucać w graczy jak będą walczyć o to, kto zdobędzie więcej głosów.

Link to comment
Share on other sites

Soutys przebiegł przez Karczmę ściskając pod pachą plik kartek, po drodze przybił jedną do ściany długim nożem z elegancką kościaną rękojeścią i zakreślił na liście Zew Chtulhu.

Ci, którzy podeszli zainteresowani do przybitej kartki zdołali odczytać:

Nie gram tutaj na wielu sesjach, ale mogę z całą pewnością stwierdzić, że najbardziej interesujących z obecnie trwających jest sesja nerv0, który znakomicie potrafi stworzyć klimat napięcia, co już pokazał w swojej poprzedniej sesji. Śledzę Zew z zainteresowaniem i nadzieją, że prędzej czy później zwolni się jakieś miejsce, co powinno niedługo nastąpić z racji na gwałtowny charakter settingu.

Link to comment
Share on other sites

Osobnik z podejrzanie przydużymi oczami i gęstą fryzurą podkrada podest, po czym się nań wdrapuje i przemawia:

Ja protestuję! Dlaczego nie ma w opcjach sesji Gundam (prawda, przysypiającej ostatnio)? Dlaczego nie ma Yoshidowej Naruto - przecież to de facto nowa sesja, kompletnie niepowiązana z wcześniejszym tasiemcem? Bo głupio mi na swoją własną sesję głosować, nawet jeśli sam mam z niej obscenicznie dużo funu (TES jeszcze nie ruszyło na dobre a z Warfare wypadłem na własne życzenie).

Tak czy siak, przynajmniej 4 na 5 graczy jest zadowolnych, this makes me happy :D (and possibly moist)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

  • Recently Browsing   0 members

    • No registered users viewing this page.
×
×
  • Create New...