Skocz do zawartości
P_aul

Karczma "Pod Hożym Jesiotrem"

Polecane posty

Lich odstawia pusty już kufel na stół i nie zwracając uwagi na niewolników wycierających kolejną biała plamę z podłogi również podchodzi do zarządcy:

- Podoba mi się pomysł założenia FPS-u, ale w związku z tym mam trzy dodatkowe propozycje. Po pierwsze, proponuję ustalić zasadę, że w pojedynkach o ograniczonych możliwościach zmiany/przywołania przed rozpoczęciem każdej walki gracze decydują, który z ich podwładnych będzie walczył i przekazują tą decyzję sędziemu. Ja sam nie wiem, czy do każdego pojedynku będę chciał angażować własne kości, czy też wyślę jednego z moich niewolników.

- Po drugie, ze względu na spodziewany gwałtowny wzrost liczby pojedynków, proponuję rozważyć postawienie obok dotychczasowego Poligonu nowej Hali FPS-u. Dzięki temu możliwym stałoby się prowadzenie dwóch walk naraz ? Hala byłaby miejscem pojedynków o mistrzostwo, a w przerwach również ligowych, podczas gdy Poligon stałby się areną rezerwowo-sparingową.

- Po trzecie, ponieważ w standardowym pojedynku jedna runda składa się z pięciu postów, uważam że rozegranie całego w jeden dzień może być dla niektórych trudne. Dlatego też proponuję ustalić zasadę 1dzień ? 1 runda, z możliwością ewentualnej modyfikacji na życzenie graczy.

Następnie nieumarły odwraca się w stronę podwyższenia z kapelą i przysłuchuję się przez chwilę granemu przez nią utworowi. Kiedy zespół kończy, mag mówi w ich stronę:

- Słyszałem już kiedyś ten utwór, lecz nie znałem ani tytułu, ani autora. Dziękuję wam za jego przypomnienie.

To powiedziawszy daje znak jednemu ze swych niewolników, a ten natychmiast podbiega do grajków wręczając każdemu kufel ich ulubionego czarnego napoju.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Po trzecie, ponieważ w standardowym pojedynku jedna runda składa się z pięciu postów, uważam że rozegranie całego w jeden dzień może być dla niektórych trudne. Dlatego też proponuję ustalić zasadę 1dzień ? 1 runda, z możliwością ewentualnej modyfikacji na życzenie graczy.

Tur przytakuje z mocą, następnie idzie do baru i zamawia kufel wybornego trunku. Stawia go przed nieumarłym i powiada:

- Możesz liczyć, o liczu na moje poparcie w tej kwestii. Dynamizm jest rzeczą ważną, jednakże rozgrywanie całego pojedynku w jeden dzień byłoby dość trudne do zorganizowania, albowiem zwykle jest tak, że uczestnicy wygospodarowują na pobyt na Agorze godzinkę lub dwie. Poza tym dzięki proponowanemu przez ciebie, o szlachetny, systemowi całe rozgrywki byłyby bardziej emocjonujące. Ja bardziej cenię taką nieco rozciągniętą w czasie rozgrywkę, bo lepiej smakuje. Poza tym zwykle mam problemy z terminowością i ciągłością mych pobytów na Agorze - potwór zwany Bratołakiem zwykle atakuje bez uprzedzenia o różnych porach dnia i nocy. Kolejny powód to ruszające powoli igrzyska studiami zwane, które to pożerają sporo cennego czasu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Drogi kościeju pierwsze dwa pomysły są przednie, co do trzeciego to zastanawiam się, czy jednak nie dałoby się jakoś rozegrać wszystkich rund w jeden dzień, na przykład poprzez zmniejszenie akcji do trzech (atak-obrona/kontra-obrona). Nie wiem jednak czy to z kolei nie wpłynęłoby negatywnie na jakość pojedynków. Cóż, temat do rozważenia. Myślałem również o tym, by zbudować nie tylko halę (mamy akurat odpowiednią stodołę na dziesięć tysięcy widzów), ale też miejsce spotkań wojowników, gdzie zarząd FPS mógłby ogłaszać najnowsze rankingi, a zawodnicy wyzywać się (także na pojedynki).

Po tej krótkiej rozmowie potężnie kichnąłem, co spowodowało, że jedna ze ścian karczmy zniknęła.

- Uch, wybaczcie, chyba się przeziębiłem. Kontynuując temat, możemy dołożyć kategorię do walk zespołowych, ponadto pojedynki specjalne nie mają żadnych zasad dodatkowych. Już po rzuceniu poprzednich pomysłów wpadłem na kolejny a pro po specjalnych. Każdy z nich będzie się odbywał o jakąś nagrodę specjalną lub specjalny pas (vide mop). Zwycięzca pojedynku automatycznie przejmuje jeden lub wszystkie (do ustalenia) przedmioty specjalne przegranego. Zebranie wszystkich aktualnie będących "w grze" może być nawet ciekawszym zadaniem niż wywalczenie pasa mistrzowskiego. Co wy na to?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Ciekawe, ale jakie mają to być przedmioty? Taki- BZZZT!- miecz świetlny się nada na trofeum dla ew. zwycięzcy? A czy jak go ew. stracę, to czy będę mógł se zrobić nowy? A co do pojedynków- lepiej niech zasady pozostaną takie same w przypadku akcji. I na serio przyda się jakieś studio komentatorskie dla turniejy- popieram.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lich dziękuje Turowi skinięciem głowy, po czym bierze kufel i upija z niego kilka łyków:

- ?Złap je wszystkie?, tak? Tego typu specjalne nagrody mogą być ciekawym urozmaiceniem, natomiast proponowałbym następujące dwa warianty: Albo mamy jedną nagrodę ustaloną przez sędziego, o którą walczą ci, którzy pierwsi się zgłoszą, albo dwóch posiadaczy wyznacza po jednym z posiadanych przedmiotów, a zwycięzca zgarnia oba. ? Mag drapie się w zamyśleniu po czaszce ? Swoją drogą, to wszystko zaczyna coraz bardziej przypominać

z bajek oglądanych przez Bratołaka...

Nieumarły wypija kolejne parę łyków i kontynuuje:

- Jeśli chodzi o ilość rund czy postów to uważam, że obecna liczba jest optymalna i jakiekolwiek zmiany nie są wskazane. A co do studia komentatorskiego - to powiedziawszy Lich odwraca się w stronę Brylanta - to myślę, że właściciele karczmy nie obrażą się, jeśli na jednej ścianie umieścimy 52-calową plazmę, która będzie pokazywała aktualne pojedynki w Full HD. Dzięki temu każdy bywalec będzie mógł samemu komentować walki na bieżąco.

Następnie kościsty wypija resztę napoju, przysparzając niewolnikom jeszcze więcej roboty.

--------------------

W poprzednim poście źle wkleiłem linka, więc proszę o jego usunięcie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Soutys siedział spokojnie przy stoliku pisząc coś na pergaminie swoim gęsim piórem i popijając herbatę. Oderwał stalówkę od papieru, by zamoczyć ją w atramencie, gdy nagle poczuł, że dzieje się z nim coś dziwnego. Uszy pod kapeluszem wydłużyły się, on sam urósł kilka cali i wysmuklał, niedbały zarost na jego policzkach zniknął a rysy twarzy wygładziły się. Przerażony sięgnął za pazuchę i wyciągając lusterko krzyknął.

'Tylko nie to! Jestem elfem!' niektórzy spojrzeli na niego obojętnie. Zdarzały się tu od czasu do czasu takie rzeczy. 'Nienawidzę elfów!' krzyczał dalej Soutys, a jego głos stawał się nienaturalnie wysoki. Przestał krzyczeć i zaczął metodycznie walić głową w stół w cichej rozpaczy.

Gdy skończył na jego czole widniał dorodny siniak. Odezwał się cicho, starając się mówić tak nisko jak to tylko możliwe dla e l f a...

'Jakby co to zgłaszam chęć udziału w pojedynkach na poligonie. Wcześniej jakoś mnie to nie kręciło, ale posłuchałem, poczytałem i stwierdzam, że to interesująca sprawa. Druga rzecz, nieco mniej przyjemna - popędzam moich graczy na sesji Warhammera. Ja wiem, że wrzesień, za oknem obrzydliwa (letnia jeszcze) pogoda i pisać się nie chce, ale zlitujcie się nade mną, bo jednemu z drugim przywalę z osta sesjowego i co będzie?' Starał się, tak się starał być bezlitosny jak Black Shadow, ale niestety tylko Mroczny Mrok potrafi tak zastraszyć graczy by nie tylko odpisywali na czas, ale jeszcze robili to porządnie. 'Niby jeszcze całe cztery dni do upłynięcia terminu, ale warto by było się sprężyć trochę.'

Skończył gadać i wyszedł z Karczmy, pogrążając się w rozpaczy. 'Ładny szyld.' zauważył jeszcze na odchodnym.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Hej, ludzie, niziołki, elfy... dobra to by za długo trwało... Hej wszyscy. Wpadł mi do głowy taki pomysł, za sprawą Pewnej Osoby, która podszywa się pod moderatora Sesji. Otóż, może w ramach promocji tego działu (który swoją drogą ma się ostatnio naprawdę nieźle) ogłosimy tydzień... czegoś. Zasady - każdy kto chce wziąć udział w zabawie ustawia sobie na avatar ustalony wcześniej motyw. Moja propozycja to smoki. Być może choć kilka osób zainteresuje się o co właściwie chodzi ze nagle x (10?20?30?) userów (i troje modów) ma avatary z tym samym, zapyta i przypadkiem trafi tu. Co wy na to?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Soutys wchodząc do karczmy kończy chowanie superbohaterskiego stroju pod zwyczajowym kolorowym, bardowskim wdziankiem. Gdzieś jeszcze powiewa jakiś kawałek czerwonej peleryny, a to majty na spodniach wyzierają spod płaszcza, maska się spod kapelusza z szerokim rondem wysuwa. Doprowadziwszy się już do porządku odzywa się.

'Ciekawy pomysł, P_aulu. Być może nie do końca zgadzam się jeśli chodzi o smoki, ale idea mi pasuje. Daj więc tylko znak, a przykleję sobie na twarz smoka jakiegoś czy innego elfa (brr). Well done Pewna Osobo.'

Wychyliwszy zamówiony kufel herbaty opuszcza przybytek. Wychodząc gwiżdże z zadowolenia, spoglądając na szyld.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogromna maszyna na kurzych stopach zatrzymuje się na zewnątrz karczmy, jej łeb przebija się przez ścianę i wpatruje się pustymi ślepiami w pomieszczenie. Po krótkiej chwili jednak coś się rusza i przez dotąd niewidoczny otwór z boku wychyla się osobnik w wojskowym ubiorze.

- Dowództwo - powiada - stwierdza że skoro zmienia swoje awatary niczym rękawiczki to może się przyłączyć do akcji - zniża głos - chcę trochę pożyć, oni obiecują że zostanę zachowany ale ja im nie wierzę, ale też nie mam wyboru.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do karczmy wbiegł zdyszany matematyk z przymusu, który zawsze marzył o tym, by być piratem (takim prawdziwym - z papugą).

- Wchodzę w tą akcję! - krzyknął w stronę P_aula - Jeśli oczywiście mogę!

Rozejrzał się szybko i nerwowo po sali, by znaleźć drogę powrotną

- A na razie znikam na wykłady! - powiedział i wybiegł.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szybko wyciągam moją Ostownicę Moderskiej Potęgi +20(%), ale Faraon dokończył, że chce być piratem z papugą. Nieco zawiedziony, że kolejna szansa na wystawienie osta przeszła mi koło nosa chowam broń za pazuchę.

- To może zapodacie inny temat przewodni? Czy też smoki wszystkim pasują? Bo jeśli tak to można by rozpocząć akcję w najbliższą niedzielę i kontynuować do kolejnej. Ot taki Smoczy Tydzień w królestwie.

- A co do turnieju... Jeśli wszyscy zgadzamy się na zaproponowaną przeze mnie formułę to pozostaje tylko postawić halę i ewentualnie jakiś niewielki klubik gdzie ustalane będą kolejne walki. Choć możemy do tego wykorzystać też Karczmę albo Koszary Poligonu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do karczmy wleciał nietoperz. Po chwili wyrosła mu fioletowa, wielka głowa. To był błąd. Głowa pociągnęła latającą mysz w dół. Pech (a może szczęście?) chciał, żeby wpadł do beczki pełnej zimnego... Tymbarku jabłko-brzoskwinia. Nie minęła minuta i beczka była pusta, a następnie zaczął z niej wychodzić wampir, który... liczył!

-Iks kwadrat, plus 6 isk, minus 13, delta to minus... nie liczę. Szlag! Znowu sprzeczne! Co to ja miałem... A tak! Nie zgadzam się na smoki! Mart brałby udział nawet nie wiedząc o tym... Na złoś... znaczy się dla dobrej zabawy proponuję motyw Anime.

BTW. Hah! W końcu nabiera się jakoś sławy ^_^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podróżnik pomiędzy światami zerknął na coraz liczniejszą grupę i uśmiechnął się nieznacznie.

- Jeśli to nie jest zamknięta impreza, to i mnie wliczcie do tej akcji.

Jego oczy zaświeciły się przez chwilę złotą poświatą, a widoczne za uśmiechem zęby na równie krótką chwilę zamieniły się w kły.

- Czy to smok, czy to inna istota, sama inicjatywa jest ciekawa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiszący nad szynkwasem telewizor plazmowy zamrugał kilka razy. Na jednolicie białej powierzchni pojawił się charakterystyczny znak NERV. Chwilę ciszy przerwał ostry, zniekształcony komputerowo głos dobiegający z głośników.

- Inicjatywa w istocie chwalebna panowie, ale mnie smoki też nie odpowiadają. Motyw anime (które wszak uwielbiam) także nijak nie pasuje do RPG. Może jakieś tarcze herbowe? Cóż może być bardziej erpegowego niż dobry herb na piersi? I jeszcze jedno. Może oprócz, albo zamiast tarczy, jakiś wpis w sygnaturce propagujący kącik? To taka opcja dla leni mojego pokroju, którym nie chciało by się szukać po sieci fajnego avatara. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Cóż może być bardziej eRPGowego od herbów? Już wiem! - zakrzyknął wojskowy. - To znaczy, bardzo wiele rzeczy jest bardziej eRPGowe od herbów, ale najbardziej chyba - kości. Nie kości kości. Kości kości. Od k4 do k100, wedle uznania. Albo wedle np. stażu w dziale tudzież ilości sesji w których się uczestniczy. Chociaż wolałbym zwyczajnie - którą kto woli.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z głośników coś zaskrzeczało i zabulgotało.

- No tak! Kości! Genialne w swej prostocie! Idea mi się podoba. No ale poza tym i tak będę forsował opcjonalny podpis w sygnaturce, bo naprawdę jestem śmierdzący leń, i nie chce mi się szukać fajnych avatarów w internecie. Gdyby nie fakt, że mój obecny był bardzo łatwo dostępny, i szybko go wygrzebałem, to pewnie kisił bym się z jeszcze bardziej anonimowym profilem niż mam teraz. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Scorpion leżąc na stole baru ("Moja głowa...") i od czasu do czasu popijając colę zaczął wydawać z siebie niejednolity szmer. Szmer ten z czasem stawał się coraz głośniejszy, aż w końcu dało się usłyszeć słowa.

-Pomysł z pasami mistrzowskimi mi się podoba, choć... P_aul... czuję się trochę pominięty :). Co do rozgrywania rundy w jeden dzień, mam dodatkowy pomysł. Niech te rundy odbywają się w określonym czasie. Sądzę, że godzina, półtorej spokojnie wystarczy na pięć postów składających się na rundę. Skąd ten pomysł? Otóż mnie z kolei prześladuje inna mityczna bestia: siostrołak. A siostrołaki mają to do siebie, że od GG trzeba by je odganiać taktycznym ładunkiem nuklearnym... w liczbie co najmniej trzech ładunków. Po za tym mam nadzieję, że przynajmniej jeden tryb umożliwi walkę, hmmm... swobodną, jak to ma obecnie miejsce na Poligonie.

To powiedziawszy Scorpion zwraca swoją uwagę na kubku coli. Jednak na chwile przed wypiciem pierwszego łyka coś sobie przypomina.

-Jeszcze jedno. Sądzę, że w walkach z ograniczoną ilością przywałań/polimorfizacji ilość specjalnych umiejętności i broni powinna być ograniczona i ustalana przed pojedynkiem z sędzią. Chodzi mi o wyeliminowanie pewnej przewagi magów. Na takim komandorze Emo, czy (żeby daleko nie szukać) Scorpionie mimo najlepszych chęci za dużo sprzętu się nie zmieści. A magowie? Fireball, Iceball, Firefield, Spowolnienie, Magic Shield, BógWieCoJeszcze, itd. itp.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nie pominąłem cię Dagarze, po prostu dopiero co zakończyłeś bój z brylantem, więc założyłem, że przyda ci się krótka przerwa na złapanie oddechu. Natomiast jeśli chodzi o zdolności to... coś w tym jest. Zależy mi na ograniczeniu polimorfizmu i przyzwań, aby bojownicy musieli się nieco wysilić tworząc coraz bardziej zabawną/epicką/absurdalną sytuację (lub kombinację wszystkich trzech). Z drugiej strony od tego są sędziowie by doceniać raczej tego, kto wykaże się kunsztem i finezją, a nie kolejnym zaklęciem z kapelusza. Stąd zasady można by nawet usunąć, o ile każdy sędzia byłby poinstruowany odnośnie oceniania walk. Z drugiej strony pomysł ze ściśle określonym zestawem mocy też jest niezły, wtedy wyjście poza podany na początku zestaw oznacza faul. Ponadto walki w stylu dowolnym nadal mogą się odbywać - jako pojedynki specjalne. Nie wiem czy potrzebna jest osobna kategoria, skoro mamy wyżej wymienione oraz Poligon. No i mam pytanko - czy wyczarować osobne miejsce na "koszary" dla Federacji, czy też będziemy korzystać z istniejących koszarów poligonowych lub Karczmy? Bo skoro główne ustalenia już za nami można by zacząć rozkręcać ta imprezę - to powiedziawszy wyczarowuje sobie kielich sfermentowanego soku winogronowego i talerz sera z pleśnią. "Cóż, nawet moderację dotknął kryzys", pomyślał przypominając sobie o swoim samochodzie bez dachu sprowadzonym z innego czasu i innego miejsca.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najemnik, nie mając nic lepszego do roboty, zaczął bawić się krótkofalówką. Przeleciał kilka stacji radiowych, aż usłyszał kilka słów wypowiedzianych w bliżej nieokreślonym dialekcie rodem z bliskiego wschodu. Zmiana koloru skóry na twarzy na śnieżno-biały została na szczęście skutecznie ukryta przez gazmaskę. Scorpion wybiegł z karczmy.

Przez dłuższy czas nic nie było słychać. Ot kilka serii z broni maszynowych, kilka krzyków, nic specjalnego. Po jakiejś pół godzinie dało się słyszeć ogłuszający huk, a potężny błysk wdarł się przez okno. Kiedy wszystko przycichło za pustą framugą (szkło nie jest zbyt odporne na fale uderzeniowe...) widać już było tylko zabawnie wyglądając, bo w kształcie grzybka, chmurę.

Powłucząc nogami, najemnik stanął w drzwiach, łyknął antyrad i ruszył w kierunku baru. Jednak po drodze zatrzymał się jeszcze przy P_aulu.

-Pssst... Paul... Mówisz, żeby rozkręcać tę Ligę... Ale wiesz co? Zdradzę ci tajemnicę... To ty jesteś Moderatorem, więc to ty możesz/powinieneś otworzyć ten temat...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do Karczmy wchodzi wielki człowiek w czarnej pełnej zbroi płytowej z niebieskimi światełkami, a zza prawego ramienia wystaje mu miecz dwuręczny.

-To diody LED, tak dla szpanu.

Po czym podszedł do baru i poprosił...wodę i aspirynę. Powoli sącząc swój napój przygląda się wszystkim typom w Karczmie

-Ale tłoczno! - stwierdził -No cóż jeśli potrzeba rycerza na wojnie jestem do usług. Nie znam żadnych czarów ani sztuczek. Nie potrzebuję tego. Pójdźmy na jakąś wojnę! Jeśli jej nie ma to wypowiedzmy ją. A tak z innej beczki. Na imię mam Shur'tugal i miło poznać wszystkich tu zgromadzonych.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Scorpion krztusi się aktualnie spożywanym płynem usłyszawszy imię nowoprzybyłego.

-Odrobinkę za dużo "Eragona", co "Smoczy Jeźdźcze"? Cóż... Neverending Sesja zawsze jest otwarta więc możesz spróbować się wbić. Tylko pamiętaj, najpierw zajrzyj na dyskusję. To, że jest otwarta nie oznacza, że możesz zacząć pisać posty nawet nie przedstawiwszy karty postaci! Aktualnie rozkręcana jest Liga pojedynków. Jakbyś chciał do niej wstąpić, pogadaj z MJankiem.

Tu najemnik wskazuje na kościstego Nekromantę.

-Jeżeli wolałbyś jakąś inną sesję, po prostu sprawdź, jaki jest aktualny Mistrz Gry i z nim pogadaj. No to chyba tyle.

Zakończywszy wypowiedź Scorpion z radością małego dziecka które to właśnie ma urodziny i rano budzi się z górą prezentów obok łóżka, zwrócił znowu całą swoją uwagę na opuszczonej przed chwilą szklance.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czarna postać ukryta w cienistym zakątku tej oświetlonej karczmy lekko poruszyła się w najdalszym rogu. Skutki przemęczenia po koncercie...

- Hę? Co tak cicho? - Cień lekko drgnął przechylając swój kark do pionu i leniwie rozglądając się za resztą towarzystwa. Przy okazji zwrócił uwagę, że na stole przed nim leży kilka opróżnionych butelek. Brak światła jednak nie pozwolił stwierdzić po czym były. Mniejsza z tym...

Przeciągle ziewnął.

Wyglądało na to, że nikogo nie ma. Albo, że wszyscy śpią w jakiś innych wymiarach lub zwyczajnie drzemią sobie pod stolikami po imprezie. A wydawało mu się, że nie tak dawno panował tutaj niezwykły ruch związany z jakimś nowym przedsięwzięciem... Czy czym tam jeszcze. Spróbował wstać. Próba numer jeden nieudana - niebezpiecznie strzeliło w kościach. Próba numer dziewięć - kark rozrywa bólem. Gdzie jest barman?

- Ej, barman! - wrzasnąłem szeptem. - Barman! - po kilku usilnych próbach ktoś pojawił się za ladą. - Rzuć się jakąś miksturą leczniczą!

Chwilę potem chwycił flakonik w rękę i wyżłopał całą zawartość dwoma haustami. Od razu lepiej.

- Pusto... dość. - stwierdził przeciągle podnosząc się z swojej kanapy. - Gdzie są wszyscy? - zapytał jeszcze raz, ale głośniej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na ścianie pojawiły się napisy, ale teraz były jakieś koślawe, tak jakby tworząca je istota nie czuła się zbyt dobrze:

- Rzeczywiście pusto. W sumie to się nie dziwię, po tym co się tu działo... wszyscy migają się od sprzątania. Eh, muszę coś zjeść.

Nagle jeden z leżących pod stołami bywalców jęknął, pobladł i tak jakby nieco zasechł. Ciągle oddychał, ale słabiej niż przedtem. Kolejne napisy były już wyraźniejsze.

- Trochę energii życiowej zawsze dobrze mi robi. W każdym razie całe to przedsięwzięcie stanęło na propozycji złożenia kart naszych wojowników. Póki co tylko jedna osoba to zrobiła. W sumie to ja chyba się za to wezmę... ale za chwilę. Poza tym to w ogóle w krainie jakoś tak cicho.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...