Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

wies.niak

Puzzle Quest (seria)

Polecane posty

W Puzzle Quest nie istnieje coś takiego jak czitowanie komputera. Tutaj naprawdę wiele zależy od szczęścia, raz Tobie podejdą gemy, pięć razy podchodzą komputerowi. I odwrotnie. Na to nie ma żadnej reguły, gemy pojawiają się losowo. Gracz nie ma zdolności jasnowidzenia przez co musi obierać taktykę (i tutaj ujawnia się trzeci gatunek gry, jaki przewija się w PQ). Zwalić winę na komputer można w każdej grze, gdzie coś nie idzie po naszej myśli.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To zależy z kim walczysz są postacie co maja miażdzący dmg , za to maja swoje wady (np. mało hp) czasami komputerowi zdaży się ogarnąc 4 combo na raz ale wątpie żeby oszukiwał, bywa również tak że was wspaniały niby czitujący komp zamiast czaszek wybiera monety.

Nie mówię , że z jakimś szczurkiem czy wilkiem można aż taką przewage hp roztrwonić.Chodziło mi raczej o jakichś bossów i o co potęzniejszych przeciwników.Nie chodzi mi też o to , że komp dosłownie czituje tylko nieraz ma bardzo dobry ruch , wybiera inny - dziadowy - i bardzo często się zdarza że potem gemy spadają mu tak , że ten super ruch i tak wykona.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Puzzle Quest nie istnieje coś takiego jak czitowanie komputera. Tutaj naprawdę wiele zależy od szczęścia, raz Tobie podejdą gemy, pięć razy podchodzą komputerowi. I odwrotnie. Na to nie ma żadnej reguły, gemy pojawiają się losowo. Gracz nie ma zdolności jasnowidzenia przez co musi obierać taktykę (i tutaj ujawnia się trzeci gatunek gry, jaki przewija się w PQ). Zwalić winę na komputer można w każdej grze, gdzie coś nie idzie po naszej myśli.

W walce z pająkiem ani razu nie walnąłem takiego comba jak on. Przypadek? Komputer zna wszystko z góry ...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się, komputer nieraz ma takie kombosy że to masakra. Raz jak z kimś walczyłem to miałem 60 punktów życia a komp miał 6 punktów życia. Podczas jednego(!) ruchu zjechał moje życie do zera! Dodam fakt że miałem manę żeby go rozwalić do końca. Komp oszukuje, to chyba miało być aby zwiększyć poziom trudności, a wyszło tylko wkurzanie graczy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie jest tak, że komputer czituje, powtarzam raz jeszcze. Poprostu najczęściej wykonuje ruchy najbardziej korzystne. Czy przed każdym ruchem analizujecie turę Bóg wie jak dokładnie? Ja się starałem tak robić, analizowałem ustawienie gemów, które chciałem przesunąć i wtedy naprawdę sam zacząłem walić kombosy. A to co spada z góry to już kwestia szczęścia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pieprzycie. Jak rozumiecie słowo "szczęście"? I co to jest "więcej niż szczęście"? Albo Wy nie umiecie grać, albo nie umiecie przegrywać. Wszystko dzieje się losowo, więc jest duże prawdopodobieństwo jakiegoś mega kombosa. Zauważcie też, że przeciwnik ma czary, przedmioty, które wykorzystuje tak samo jak gracz. Wtedy trzeba spojrzeć, która mana najbardziej mu potrzebna, jakie ma przywileje z ekwipunku. Potrzebny jest przegląd całej planszy, dokładny oczywiście. Ja przeszedłem grę prawie dwa razy. :P Tzn. raz utknąłem na Bainie. Za drugim go pokonałem. "Jakoś" mi się udało. Pomoc z niebios?

Żebym ja Cię nie "pieprznął". Na tym forum takie zwroty są niedopuszczalne - Lord

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się gra podoba bardzo. Taka na raz, sądzę, że jak ją ukończę to już do niej nie wrócę... Wkurzają mnie tylko wrogowie pojawiający się na szlakach między miastami... Gdyby ich nie było, przyjemniej by mi się grało, ale rozumiem twórców, chcieli wyciagnąć długość gry. Mam takie pytanie, muszę iść do Czerwonej Wieży, ale ten kapitan drze się, że nas pozamyka, bo jestem z Mroczym Łowcą. Czy mam go wyrzucić z drużyny, czy co zrobić?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najpierw jak patrzyłem na ss'y i opis gry, zwłaszcza moment w którym dowiedziałem się, że to gra w tzw. "kulki", trochę się zniechęciłem. Dałem jednak grze szanse i... kurczę, to naprawdę gra która potrafi nieźle wessać, prostota do n-tej potęgi, a jednak proszę jaka frajda. Wątek fabularny + motywy RPG świetnie się w całości sprawdzają, sam bym na takie coś nie wpadł :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurczę, mam mały problem. Robił może ktoś tą misję w krypcie gdzie trzeba było zabić nietoperza-wampira? Skubany mając umiejętność wampiryzmu dla mnie jest nie do przejścia, jakbym się nie starał, on i tak mnie pokona. Ma kto jakiś sposób na niego?

EDIT: Nietoperz jednak okazał się łatwym kąskiem, teraz niczym Syzyf zmagam się z Dugogiem. To już jest przesada. Pierścień zapewnia mu leczenie, zbroja 100% zmniejszenie obrażeń, maczuga 20% szansę na +12 do obrażeń, na dodatek posiada um.(zapomniałem jak się nazywa) zmieniającą wszystkie żółte i czerwone klejnoty na czachy. Jak zrobi combosa, to i potrafi pół paska życia zabrać, ja wysiadam w tym momencie, ktoś z was w ogóle go przeszedł?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już jestem pod koniec gry, osiagnąłem maksymalny level. I nasunęły mi się pewne refleksje. Gra z jednej strony fajna, na prawdę fajnie gra się w te kulki, świat i historia też na dobrym poziomie, ale (właśnie to "ale") twórcy nie potrzebnie wydłużają na siłę gre... Na twojej drodze pojawia się mnóstwo potwrów, za których pokonanie niewiele się dostaje (na początku to bawi, potem już nie), są one utrapienie jeśli chce się przejść jakiś dłuższy kawałek. Pod koniec gry pojawia sie pełno zadań pobocznych, chyba tylko po to żeby gracz, który chce przejść gre w całości bardziej się wkurzał, że nie moze już jej ukonczyć. Gra jest dobra, nawet bardzo dobra, ale na dłuższą mete odpada.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

EDIT: Nietoperz jednak okazał się łatwym kąskiem, teraz niczym Syzyf zmagam się z Dugogiem. To już jest przesada. Pierścień zapewnia mu leczenie, zbroja 100% zmniejszenie obrażeń, maczuga 20% szansę na +12 do obrażeń, na dodatek posiada um.(zapomniałem jak się nazywa) zmieniającą wszystkie żółte i czerwone klejnoty na czachy. Jak zrobi combosa, to i potrafi pół paska życia zabrać, ja wysiadam w tym momencie, ktoś z was w ogóle go przeszedł?

Tja, przeszedłem całą grę i mogę Ci szczerze powiedzieć, że ci wszyscy przeciwnicy okazują się słabawi jak zmierzysz się z Bainem. :happy:

Nie ma złotej metody na każdego wroga. Jeśli sobie nie radzisz pokręć się chwilę po okolicy, nabijaj umiejętności w cytadeli. No i koniecznie nie poddawaj się po kilku porażkach. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeszedłem i tak właśnie zauważyłem że oprócz Duonga i Lorda Baina nie ma przeciwnika który by stanowił wyzwanie (może jeszcze smoki) te przydrożne stworki na wyższych levelach nic Ci nie mogą zrobić. Jeśli nie udaje się wygrać radzę zmienić liste czarów/ekwipunek i zwracać uwagę na jakich klejnotach najbardziej zależy przeciwnikowi.

PS Filmik po nim daje sporą satysfakcje i dbaj o przyjaciół ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie Baine srogo zawiódł. Owszem jest to przeciwnik cholernie trudny, ale zbyt mało wyrafinowany. Cała jego siła opiera się na dużej ilości życia. Nie ma on nawet żadnej mocy, która potrafiłaby solidnie dać się we znaki. Sprawił mi trochę problemów, ale nie zmienia to faktu, że twórcy nie potrafili zakończyć gry z solidnym przytupem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a mi najwięcej kłopotów sprawiła twierdza wysokich elfów za chiny nie mogłem jej oblec mimo regeneracji broni legendarnej jakości i umiejętności walki i morale po 100 dopiero jak spróbowałem w ogóle nie używać czarów to mi się udało no i chwytanie króla minotaurów to albo upiora czy aboleta ciężko było no i wykucie itemu za 17 kowadeł ale w pól godziny go zrobiłem tylko kurde pochrzaniłem chyba z mieczem od moarga bo miał jakieś ekstra lokacje pokazać chyba coś pomyliłem

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetna gra, cieszę się, że dali ją w CDA. Mam 48 poziom ale niedługo będzie 50. Chwytanie potworów to pestka w porównaniu z opracowaniem zaklęcia "spojrzenie śmierci". Od tygodnia ponoszę porażki. A tak na marginesie:

1. Jakie zaklęcie podoba wam się najbardziej?

2. Jaka rzecz, którą zdobyliście w grze wydaje się wam najciekawsza?

3. Wasz ulubiony wierzchowiec?

Ja:

1. Spojrzenie śmierci (szkoda, że nie mam)

2. Młot Jarla (fajny bo odbiera życie gdy się zbierze niebieskie klejnoty)

3. Gryf (bo ładny :P)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

EDIT: Nietoperz jednak okazał się łatwym kąskiem, teraz niczym Syzyf zmagam się z Dugogiem. To już jest przesada. Pierścień zapewnia mu leczenie, zbroja 100% zmniejszenie obrażeń, maczuga 20% szansę na +12 do obrażeń, na dodatek posiada um.(zapomniałem jak się nazywa) zmieniającą wszystkie żółte i czerwone klejnoty na czachy. Jak zrobi combosa, to i potrafi pół paska życia zabrać, ja wysiadam w tym momencie, ktoś z was w ogóle go przeszedł?

E, tam, Dugog to akurat jeden z najprostszych Bossów był, poczekaj, aż staniesz do walki z Minogothem (moim zdaniem najtrudniejszy Boss). A Bane'a rozwaliłem za pierwszym podejściem. Choć fakt, że 50 lvl miałem. I 388 punktów życia posiadanych przez Lorda B. naprawdę do walki zbyt pozytywnie nie nastraja.

Acha, jak chcesz pokonać Dugoga (a myślę, że chcesz), to nie pozwalaj mu zdobywać złota, bo ono daje mu dodatkową turę. Nie możesz dopuścić, żeby zdobył złoto, a wszystko będzie dobrze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do Puzzle Quest:Challenge of the Warlords podchodziłem jak pies do jeża. Od dawna byłem fanem fpsów i gier akcji, produkcje typu tetris zmywałem od razu. Pewnego razu ukazała się recenzja owej gry w cdaction, o dziwo dostała ocenę 9+ i znaczek jakości. Pomyślałem sobie, jak to możliwe że jakieś puzzle mogą wciągnąć na tyle czasu? I tak mnie to nie przekonało i gry nie kupiłem. Zdziwiłem się, kiedy zamieszczono ją na sierpniowym coverze i postanowiłem ją wreszcie odpalić :ermm:.Wrażenia? Zaskoczenie i radość z gry! Dodanie do gry elementów RPG, klas bohaterów i umiejętności było genialnym posunięciem, a gra rzeczywiście potrafi wciągnąć na dłuższy czas. Godna polecenia nie tylko fanom klasycznych tetrisów :cool: .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie pewnie jak i dla wielu ludzi gra była wielkim zaskoczeniem. Nigdy nie sądziłem że tego typu gra mnie zainteresuje, a tu proszę, ta gra wciąga.

A co najlepsze bez problemu mogę ją odpalić podczas granie w WoWa czy inną grę jak na coś czekam i się po prostu przełączać alt tabem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zauważcie pewien fakt - wszyscy narzekają na "każualizację" gier, że to jest bee, a spójrzcie na opinie o Puzzle Quest - same ochy i achy (dołączam się do tych opinii, rzecz jasna).

Nie twierdzę przezcież, że Puzzle Quest to casual tylko widać, że jej siła tkwi w ciekawej koncepcji rozbudowania prostych elementów.

Casualizacja to upraszczanie elementów, więc dlaczego najpierw piszesz o niej a później odwrotnie o rozwijaniu prostych elementów? Przeczysz samemu sobie.

Przepraszam, nie o to mi chodziło. Miałem na myśli o uproszczenie rozbudowanych elementów i mechanizmów w danym gatunku. Za nieporozumienie przepraszam.

Moim zdaniem oba sposoby widzenia gry są słuszne. Puzzle Quest jest jednocześnie rozwinięciem mechanizmów Bejeweled (łączenie elementów po 3 w linii), jak i uproszczeniem jRPGa do poziomu h&s (pretekstowa historia, questy sprowadzające się do walki, uproszczone dialogi i wybory, prosto zarysowani towarzysze). Jednakże wszystkie wymienione tu cechy bardziej niż równoważone są przez przyjemność płynącą z gry.

Można ją też nazwać grą typu casual, bo po pierwsze wywodzi się wprost z Bejeweled (casual), po drugie, jak na jRPG jest dość prosta, po trzecie ma cechę typowego casuala - cała walka to minigierka logiczna, można do skutku powtórnie rozgrywać porażki, za które zresztą brak kary (z najważniejszą na czele - tu się nie da zginąć).

Przy okazji upraszam pana Crookera o zaprzestanie trollowania:

Mówię tutaj o kombach znikąd, a nie o dmg. Następnym razem poskilluj czytanie.

Po co odpisujesz skoro po 3 postach nadal nie rozumiesz o czym piszę? ...

Widzisz cieżko się z tobą dogadać bo wgole nie opisujesz swojego jęczenia, przedmówca o nicku EndlessRain pokazał że wie co to dyskusja i wyjasnił mi oco ci chodzi i ma świętą rację że lepiej wykonać nieprawidłowy ruch niż ryzykować strate kilkudziesięciu hp. Widzisz forum jest po to żeby rozmawiać a nie po to żeby napisać gra jest do kitu bo "kombach znikąd" (powiedział Hrabia a plebs niech się domysli oco mu chodzi) nie jest to jakieś oficjalnie określenie że musze wiedzieć co to znaczy. Jesli ma ci się zrobić lepiej napisz kolejny post o długości jednej linijki tylko za bardzo się nie przemecz, chciałem poznać twoje zdanie na temat gry ale najwidoczniej napisanie dla ciebie coś wiecej niż wyssane z palca teorie że gra czituję to za dużo. Rozumując tak jak ty to ja również czituje ponieważ dzis grając miałem 3x razy wiecej kombo niż komputer.

bo jak widzę nie tylko mnie to irytuje. Zastanawiam się nawet, czy zaraportowanie byłoby nie uznane za "nieuzasadnione". :dry:

1. Jakie zaklęcie podoba wam się najbardziej?

2. Jaka rzecz, którą zdobyliście w grze wydaje się wam najciekawsza?

3. Wasz ulubiony wierzchowiec?

Proszę bardzo:

1. Ogłuszenie- tanie i skuteczne.

2. Zbroja Minogotha - jedyny przedmiot lepszy od wykutych w kuźni.

3. Gryf.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...