Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kabura

Disciples(seria)

Polecane posty

Jeśli masz bohatera lub jednostkę z atakiem paraliżującym to strażnik praktycznie nic nie jest w stanie ci zrobić. Mój arcymag mający różdżkę paraliżu i 90 inicjatywy zazwyczaj paraliżował strażnika przed jego atakiem.

Co do jednostek to chyba najmniej przydatnymi są arcydruidki po 5 misji oraz czarownice podczas oblężeń stolic.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój skład hordy nieumarłych na stolicę składał się z: 3 avatary śmierci w pierwszym szeregu + dwie zjawy (duchy, nie pamiętam już nazwy) i lich queen w drugim szeregu. Lich queen inicjatywę na 90 chyba miała i wystarczyło przeżyć pierwszą falę a potem tylko patrzeć jak strażnika zjawy unieruchamiają ;) Jeden warunek to poziom pomocników, tak około 11 lvl bo muszę mieć wystarczająco dużo punktów życia aby nie paść w pierwszej turze. Potem to już można cieszyć się z wygranej ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, jak sie ma chociaż dwie postacie z atakiem paraliżującym, to faktycznie stolica niestraszna. Bo jedna postać nie wystarczy- w końcu (i to raczej wcześniej niż później) taki atak się nie powiedzie i strażnik zabije paraliżujących, którzy przeciez z reguły cechują się bardzo umiarkowaną wytrzymałością. A wtedy reszta oddziału zazwyczaj powinna od razu zmykać, nie czekając na śmierć...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Największe wyzwanie ma się Legionami Potępionych. Mój standardowy sqad to onyksowy gargulec, zgłębiczart i jedna z najwyższych form wojownika lub maga, zależnie od tego, co wybieram na głónego herosa mojej rasy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najprościej natomiast gra się Imperium i Hordami nieumarłych. Jedni się leczę, a drudzy tak urządzają strażnika, że ten może tylko stać i patrzeć jak go zabijają w około 5 do 10 tur. Jak to się mówi:

-"Przybyłem, zobaczyłem i stolicę zgobyłem".

Mały konkurs dla hardcorowców: "Spróbój zdobyć wszystkie wrogie stolice w ciągu jednej tury" (mnie w Buncie Elfów się udało zrobić to Legionami :twisted: )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Największe wyzwanie ma się Legionami Potępionych. Mój standardowy sqad to onyksowy gargulec, zgłębiczart i jedna z najwyższych form wojownika lub maga, zależnie od tego, co wybieram na głónego herosa mojej rasy

pozwolę się nie zgodzić z tą kwestią...

Legionami owszem - gra się trudno, alke tak mniej więcej do 3 poziomu...

a ustawienie wygląda tak:

pierwszy rząd: 3 piekielnych rycerzy (ewentualnie dwóch i książę)

drugi rząd: 3 modeuszy (ewentualnie 2 i arcydiabeł)

modeusze mają to do siebie, że posiadają wiele hp, więc ciężko ich znieść w pierwszej turze zaklęciami lub łucznikami, za to zadają bardzo duże obrażenia obszarowe, więc na dobrą sprawę masakrują wrogów samą magią... piekielni rycerze dobijają to co przeżyło/ ma szanse przeżyć...

czyli: rasa trudna jako początki lub zdobywanie stolicy, jednak po zdobyciu kilku poziomów gra się nią praktycznie bezstresowo - zwłaszcza jak się ma duży przyrost many i klasę Mistrza Magów...

imperium za to z jednostkami leczącymi do rasa raczej dla postaci początkujących - odpowiednio prowadzeni kapłani sprawiają, że kończymy bitwy bez obrażeń...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja z kolei grałem demonami z dowódcą- zwiadowcą (czyli z atakiem strzeleckim), modeusz, dwóch piekielnych rycerzy i wielki demon w środku. Mógłbym tego ostatniego zamienić na gargulca, ale demony na wyższych levelach wyglądają tak malowniczo...

I upieram się, że krasnoludy mają najgorzej. Fakt, iż mają bardzo fajne czary- najlepiej zbilansowane między magią ofensywną i defensywną wspośród wszystkich frakcji. Maja też czary żegluga i odnowienie punktów akcji.

Ale po pierwsze, wszyscy ich bohaterowie podróżują na piechotę, co czyni ich mało mobilnymi. Po drugie, ubożuchno u nich z jednostkami z atakiem strzeleckim i obszarowym, a po trzecie, jednostki Górskich Klanów cierpią na niedobór inicjatywy...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co! Napisałem fajny list, ale mi się skasował przy wysyłaniu. Ujmując w skrócie wielkim. W walce ze strarznikiem stolicy największy przechlap mają Górskie Klany, jeśli heros nie ma artefaktu stopującego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do legionów to używałem w pierwszym szeregu piekielnych rycerzy sztuk 3 a w drugim mag (ja :)) i dwóch inkubów (tych co zamieniają w kamień). Nazwy nie są pewne bo grałem w anglojęzyczne wydanie. Ci co zamieniają w kamień robią ze strażnika bezstresowego przeciwnika a mój magik wymiata strefowo. W sumie grając magiem w jakielkolwiek frakcji to większych problemów nie ma bo inicjatywa około 90 i obrażenia strefowe 300 dmg robią potem taką przecinkę, że nie ma mocnych (zazwyczaj ;)).

Do mac ap: Ja potem też szkoliłem sobie te wielkie demoniczne monstra bo naprawdę wyglądają 'słodko' :twisted: . W sumie to wygląd postaci bardzo mi się podobał a szczególnie właśnie u demonów. Takie piekielne one były ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co! Napisałem fajny list, ale mi się skasował przy wysyłaniu. Ujmując w skrócie wielkim. W walce ze strarznikiem stolicy największy przechlap mają Górskie Klany, jeśli heros nie ma artefaktu stopującego.

niekoniecznie - dużo hp w połączeniu z mioksturkami zwiększającymi pancerz i w połączeniu z Synem Ymira zamienia walkę ze strażnikiem w milutkie odliczanie tur...

wytłumaczenie: pancerz 90 i HP w okolicach 400 - mamy dużo, a dużo czasu, za to Syn Ymira zakłada status odmrożenie = -20hp co turę... swoją drogą ten status zadaje więcej obrażeń niż sam gigant... nastawiamy się aby na leczenie dowódcy i obrońca stolicy po jakimś czasie padnie...

swoją drogą dowódca bohater jakiś kusznik lub jednostka zwiększająca atak o 100% i 2 synów Ymira to zdaje się jedyna drużyna mająca jakieś szanse z drużyną legionów, którą podałem - mają zbyt wiele Hp by Modeusze szybko ich unieszkodliwili...

nie grałem za to zbyt dużo w bunt elfów, więc nie wiem, czy istnieje dla nich jakiś zestaw drużyny-wymiatacza mogącego mierzyć się z demonami...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A moim zdaniem to krasnoludami.

A co do strażników w miastach, to ich pokonanie jest moim zdaniem mozliwe zasadniczo wyłącznie przy użyciu znacznej ilości napojów ochraniających.

a ja ubiłem w jakiejś pojedyńczej misji strażnika bochaterem i wynajętmi nieopodal dwoma pająkami paraliżującymi przy ataku :twisted: Heros zginął na samym początku a potem jakoś to szło (czyt. 15 min klikania i patrzenia jak pająki leją sparalizowanego straznika demonów :twisted: ). Troche to trwało ale jak satysfakcja :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem ze strażnikiem to maja dopiero Legiony oraz Elfy. Niby Legiony majątą petryfikację, tylko nie wiem, czy jest sens męczyć się z jednostką petryfikującą tylko po to, żeby się w jednej walce przydała. Elfy ogólnie majaprzerabane, bo ich leczące jednostki nie są tak dobre jak kapłanki Imperium. Reszta ras raczej nei ma problemu: Klany stawiajana wytrzymałośc i dużo PŻ, Imperium na masowe leczenie, a Nieumarli na paraliż.

Oczywiście da radę wygrać walkę o stolicę kazdym, do kwestia poziomu jednostek i odpowiednio duzego wlania w nie miksturek. Po prostu część ras ma łatwiej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze, pająk zajmuje dwa sloty w drużynie. Po drugie, dużo wolniej się wzmacnia, niż nie-najemnicy.

A po co mają awansować? Kupiłem je tylko po to żeby twierdze rozwalic...

Po trzecie, o ile pamiętam, to pajaki mogą paraliżować tylko wrogów w pierwszej linii...

w moim wypadku była tylko jedna linia obrony...sam strażnik :D Reszte rozwaliłem poprzednią drużyną samobójców :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież to jest czar Disciples. Doświadczenie, które nasi bohaterowie z ekipą zdobywają. Dlatego tak jak wyzej kolega powiedział :) trzeba dbać o swoją drużyne i nie pozwolić nikomu zginąć (chyba, że na początku). Bo Disciples to przecież radość z "ewolucji".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z przedmówcami. Jest to właściwie wyjaśnienie czemu w grze z komputerem tylko na pocz. scenariusza jest troche trudniej (co nie znaczy że trudno). Kiedy ty rozbijasz się jedną drużyną, komputer traci co chwile swoje i gdzy przychodzi co do czego to nie jest w stanie ci nic zrobic...a zwłaszacza jak w okolicy jest obóz treningowy :twisted: Kilka pobocznych druzyn z jednostkamni dotrenowanymi do drugiego poziomu i całkowicie zapominasz że na planszy są jeszcze inni gracze :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie znalazłem tematu w Grach dotytczącego Disciples a nie chcę zakładać nowego. Widzę jednak że tu sami zawodowcy się wypowiadają więc z takim pytaniem się wychylę...

W jednej z misji w kampanii Elfów w Disciples II: Bunt Elfów należy podbić i utrzymać 3 neutralne zamki. No i jak to zrobić? Podbić jeden i owszem nie jest trudno, ale po jakimś czasie pojawiają się imperialne armie przy każdym z zamków, tak że w praktyce nie da się ich utrzymać - zwłaszcza że armie te się odradzają (czy też raczej ciągle przybywają nowe). Przeszedłem już kampanie Imperium i Undeadów no a tu ta misja mnie rozbraja. Nie wiem mopże coś robię nie tak.

Pzdr...

k_T...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...