Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kabura

Disciples(seria)

Polecane posty

Co do ewentualnych Disciples III - ja życzyłbym sobie, żeby skok grafiki z D2 na d3 był taki jak w przypadku z Disciples 1 na Disciples 2 - wtedy gra zmiotłaby komkurencję samą grafiką :-) Bo w dziedzinie grywalności nie ma co zbytnio ulepszać, może jakoś zlimitować zaklęcia, bo krew może zalać, kiedy idziemy na przeciwnika (w multi) a on na naszego super wypasionego bohatera rzuca po kolei: 2x czar ofensywny z poziomu 5, 2x czar ofensywny poziomu 3, 2x czar ofensywny poziomu 2, 2x czar ofensywny poziomu 1, a na koniec to co zaostanie przy życiu jakimś cudem (bo już samo to zadaje jakieś 440 DmG) traktuje np. Koszmarem czy jakimś innym mocnym summonem, a nam pozostaje tylko płacz i zgrzytanie zębów... Moim zdaniem powinna być możliwośc wskrzeszenia dowódcy oddziału zabitego tylko czarami (bo z rozsieczeniem w bitwie to już całkiem inna sprawa - każdy kto walczy sie z tym liczy, a i bitwa w dużej mierze zależy od naszych umiejętności). Ewentualnie dorzucić jeszcze po jednym albo dwóch stopniach rozwoju jednostek - to też powinno rozwiązac ryzyko spotkania z graczem, który nie lubi walki kontaktowej :-) A z detali to może skomplikowac jeszcze warstwę taktyczną i dać jednostkom wyższego poziomu jakieś dodatkowe ataki (np. Modeusz z możliwością rzucenia czaru chroniącego przed ogniem całą drużynę, albo jedną jednostkę przed wszystkimi żywiołami, do tego np. możliwość skoncentrowania ostrzału na jednej jednostce - tak żeby dostała nieco większe obrażenia, a pozostałe - mniejsze) - IMO taki zabiegł mógłby ubarwić warstwę taktyczną i zmusic do jeszcze intensywniejszego kombinowania.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do czarów, to jest na nie pewien sposob, niestety, tchyba tylko NNieumarle Hordy mogą go zastosować. Po prostu trzeba wynaleźć zaklecie Mgla i rzucic go zaraz obok naszego bohatera na koniec każdej tury. Przeciwnik wtedy bezie mogl tylko patrzeć, jak jego taktykę niszczenai czarami szlag trafia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do czarów, to jest na nie pewien sposob, niestety, tchyba tylko NNieumarle Hordy mogą go zastosować. Po prostu trzeba wynaleźć zaklecie Mgla i rzucic go zaraz obok naszego bohatera na koniec każdej tury. Przeciwnik wtedy bezie mogl tylko patrzeć, jak jego taktykę niszczenai czarami szlag trafia.

Fakt, chyba, że mu sie zechce pofatygować i nająć zwiadowcę w pobliskim mieście :twisted: (jak przeciwnik gra demonami to już po nas - latające 35 PR i czary ofensywne na każdym poziomie, podobnie z Imperium: wkurzający czar pospiech - w tym przypadku można mieć jednak nadzieję, że czaru pośpiech używa regularnie i mu braknie many na pełen zestaw ofensywnych). No chyba, że działanie mgły uniemożliwia nawet po ponownym odkryciu lokacji rzucenie na nią czaru w tej turze - nie wiem, bo głownie gram Imperium (jak chcę z kimś relaksacyjnie) albo Demonami (jak chcę komuś dokopać - jedyna wada używanego przeze mnie ustawienia drużyny do tej rasy to to, że do 3 poziomu są leszczami a i zdobywanie stolicy nawet z Modeuszami i Rycerzami Piekieł jest bardzo trudne)

A tak w ogóle ma ktoś jakis pomysł jak pokonac drużynę (przy założeniu, że członkowie obu grup są na tych samych poziomach) Legionu:

3 Rycerze piekieł - pierwszy rząd (ew. 2 + książę)

2 Modeusze i Arcydiabeł (ew. 3)

Bo mi nie przychodzi na mysl jakiś sposób na rozwalenie takiego ustawienia w walce (no chyba, że złodziejem - ale dowódca moze mieć nieskazitelnośc) - jak ktoś ma jakiś pomysł jak wygrać z taką drużyną to proszę o podanie go na forum - wyłnimy może najlepiej zaplanowaną drużynę?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może elfy, z tyłu te dwie ogniste kapłanki i lodowy łucznik, a z przodu heros wojownik i dwa centaury??

Niestety "Buntu elfów" nie mam więc nie mogę zweryfikować, powiedzmy że wierzę. po przeanalizowaniu sytuacji doszedłem do wniosku, że duże szanse miałby oddział Nieumarłych (może) albo krasnoludów (bardziej prawdopodobne), ale tylko w przypadku gdyby tworzytł drużynę specjalnie przygotowaną do starcia z tą prze ze mnie przedstawioną (bo wątpię by ktoś taką drużyną grał normalnie):

Nieumarli: 2 Drakolicze, bohater wojownik (bo tylko on przeżyje na pewno atak Modeuszy) i jako wspomaganie śmierć, Lich, albo wampir (ma zadać maksymalnie duże obrażenia, bo i tak długo nie pociągnie, w przypadku Licha dochodzi chyba także niebezpieczenstwo, ze nie zdąrzy wejść przed Modeuszami i polegnie na polu chwały ze szlachetnymi zamiarami :-) )

Krasnoludy:

Podobny schemat: dwaj Synowie Ymira, dowódca wojownik i jako wspomaganie jednostka dająca bonus +100% do obrażeń (Arcydruidka chyba - jeden raz zdąrzy potem rozniosą ją Modeusze)

Takie ustawienie toretycznie daje dostatecznie dużo PŻ by zdąrzyć zniszczyć Piekielnych Rycerzy (mniej wiecej w 2 lub 3 kolejce) i dobrać się do magów - tyle tylko, ze rozwinięcie takiej drużyny byłoby dość trudne (konieczność trzymania jednego miejsca wolnego lub słabszej jednostki zastępczej przez dość długi czas, także mniejsze ilosci zdobywanych PD i zwiększone zapotrzebowanie na nie - innymi słowy zanim by sie zdąrzyło wykształcić ten oddział, byłoby sie dość poważnie spacyfikowanym) Dodatkowo nieumarli nie mieliby pewnego zwycięstwa (raczej tak zależne od zwykłego szczęścia), a taki oddział Klanów mógłby być dla odmiany spacyfikowany bez problemu przez bez mała podstawowe jednostki nieumarłych (choćby wilkołaka - brak magów)

Kurcze blade, chyba powinienem sie udać do lekarza, właśnie odpowiedziałem sobie na własne pytanie. Źle ze mną :-)

A co do czarów - dzisiaj sie zorientowałem, że Legiony mają czar Sanctuera dający drużynie "niewidzialność (pod warunkiem, że stoi ona w miejscu), a i czar generujący mgłę także posiadają Do tego dochodzą mocne czary ofensywne i silny summon ( z 5 kręgu). Albo mi się wydaje, albo rasy w Disciples są raczej kiepsko wyważone? :-) :twisted: :-)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oddzial Klanów z dwoma Synami Ymira bez problemu poradzilby sobie z Wilkolakiem. Wilkolak ma niewrażliwosc na oręż, jednak źródlem ataku Synów Ymira jest woda albo ziemia. A rasy są dobrze wyważone, gdyż żeby posiadac tego summona z 5 kręgu trzeba zdobyć sporo many i to różnych rodzai. Tak naprawe na każdą druzyne można znaleźć sposob, trzeba tylko trochę przeciw niej pograc. Oczywiscie komputer raczej takiej nigdy nie osiagnie, ale zawsze mozna użyć edytora i ustwaić ja gdzieś na mapie (tylko trzeba by jakaś blokadę dac zeby nam dowodca z reszta wojska po mapie nie biegali)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oddzial Klanów z dwoma Synami Ymira bez problemu poradzilby sobie z Wilkolakiem. Wilkolak ma niewrażliwosc na oręż, jednak źródlem ataku Synów Ymira jest woda albo ziemia. A rasy są dobrze wyważone, gdyż żeby posiadac tego summona z 5 kręgu trzeba zdobyć sporo many i to różnych rodzai. Tak naprawe na każdą druzyne można znaleźć sposob, trzeba tylko trochę przeciw niej pograc. Oczywiscie komputer raczej takiej nigdy nie osiagnie, ale zawsze mozna użyć edytora i ustwaić ja gdzieś na mapie (tylko trzeba by jakaś blokadę dac zeby nam dowodca z reszta wojska po mapie nie biegali)

Cóz, klanami dawno nie grałem więc nie pamiętam: wiem, że Syn Ymira zadaje 30 pkt obrażeń od "odmrożeń" (dobre na strażników stolicy), ale nie pamiętam jakie jest jego podstawowe źródło ataku (bo jeśli oręż to odmrożeń i tak nie zarzuci na wikołaka). Ale choćby i miał wodę to nic nie zdziała przeciwko "wodzowi Templariuszy" (tak się chyba ta jednostka nazywa, co ma odporność na żywioły).

Co do 5 poziomowego summona:

wynalezienie około

150 many runicznej

200 many życia

625 many piekielnej

200 many śmierci

do rzucenia:

60 many runicznej

150 many życia (lub 200)

250 mani piekielnej

150 many śmierci (lub 200)

Moim zdaniem to jest śmiesznie mało biorąc pod uwagę siłę tego summona :-)

Zgadzam się, że przeciw każdej drużynie można znaleźć sposób, ale faktem jest, ze na niektóre jest on łatwiejszy do odkrycia niż na inne. A wspomniane przez mnie demony są na dobrą w stanie podejść bardzo silnym oddziałem pod Twojego głównego bohatera i nie jesteś w stanie nic im zrobić bo będa miały zarzucone na siebie czar Sanctuera. A żebyś nie wiał mogą Cię blokować czarem Paraseus (czy jakoś tak - odbiera wszystkie punkty ruchu i takze jest bardzo tani biorac pod uwagę możliwości). Rzecz jasna taka taktyka jest strasznie manożerna, ale sądzę, że doświadczony gracz byłby w stanie zaoszczędzić jej wystarczajaco dużo, by zapewnic sobie praktycznie pewne zwycięstwo w głównej potyczce :-)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Syn Ymira na pewno nie ma orża, gdyz żaden Olbrzym nie ma tego źródła ataku. A co do Templariuszy: załatwilby ich bohater wojoownik :wink:

Zakładając, że by przeżył, co przy 3 Wodzach Templariuszy (czy jak się tam ten ulepszony Templariusz nazywa :-) ) królowej Liczy i dwóch Cieniach (lub 2 wampirach, liczach, śmierciach, czy co to tam jest w inwentarzu) wcale nie jest takie pewne :-)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam szanownych dyskutantów! Jestem nowym nabytkiem dla sekty Disciples :twisted: . He he, długo się zastanawiałem nad kupnem tej gry, ale w końcu się przemogłem i poszedłem na całośc - oryginał+Bunt Elfów+ Powrót Galleana (za 34zł! chwała Cd-Projektowi! :) ). Przyznam szczerze, że na początku gra mnie do siebie zniechęciła głównie przez KOSZMARNIE długi czas tury komputerowego przeciwnika (czasem dłuższy niż mojej...). Ale dało się to znieść. Mam też małe pytanko: na jakim pozimie trudności gracie? Bo ja, stary wyjadacz Heroesów III, który kampanie z dodatków przechodził z palcem w d... uchu :) mam poważna problemy na pozimie medium! Na easy idzie spokojnie, ale na wyższych... ech. I nie chodzi mi tu o trudność walk, ale poziom strategiczny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witamy w sekcie i gratulujemy dobrego wyboru :D

Podczas grania w Disciples należy trochę przestawić swoje myślenie z Hirołsów - bo nasza stolica jest praktycznie nie do zdobycia, przynajmniej przez większość scenariuszy :) No i można ją zostawić niechronioną... I najlepszy IMHO sposób to jedna postać do walk (posiadająca własne wojsko), jedna postać do sadzenia różdżek i jeden złodziej... Taka taktyka ogólna ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no, tury komputera są takie długie bo ma on wkurzajacy zwyczaj posiadania naraz nawet ponad 10 oddziałów (swoją drogą - skąd on na nie wszystkie kasę bierze?) i zanim nimi wszystkimi ruszy, szkoda gadać...

Co do taktyki to ja jak już mam w miarę ustabilizowane źródła dochodu to w co ważniejszych miastach trzymam jeszcze zwiadowców (dużo punktów ruchu) z jakimiś mocnymi jednostkami - tytanami, diabłami, czartami itp.

A przez ważne miasto rozumiem rzecz jasna takie, co jest w pobliżu jakiejs kopalni - dzięki temu skutecznie można przeciwnikowi uniemożliwić wypady jednostkami sadzącymi różdżki i złodziejami (które to wypady potrafią być dość irytujące). rzecz jasna ów oddział nie ma szans z regularną drużyną (przynajmnmiej na początku :-) )

Jeżeli udało się nam doprowadzić komputera do stanu, w którym jego stolica jest otoczona naszymi terenami (bo żywy gracz raczej nie będzie na tyle głupi by się dać tak załatwić) to warto podprowadzic zwiadowcę z doswiadczoną druzyną pod owa stolicę (najlepiej niech czeka w pobliskim mieście) i usuwać nim oddziały, które co jakiś czas raczy wypuścic - dzięki temu nic nam nie przeszkadza w wykonaniu zadania.

Kopalnie jak się jest już bogatym warto obsadzać różdżkami nawet gdy sa już na twoim terytorium - szczególnie gdy są położone na granicy - uniknie się szybkiego (czasami samobójczego) wypadu jednostki wroga zakończonego posadzeniem różdżki (no i wtedy trzeba wyprodukować - koszty - lub sprowadzić - czas - własny oddział by posprzątać) - a tak to może nam co najwyżej zdjąć naszą :-)

Tyle tytułem podstaw - przy rozwoju stolicy rzecz jasna wybieramy tę dłuższą ścieżkę (wyjątkiem tu są nieumarli - "śmierć" ma ciekawe właściwosci) - myślę, że tyle wystarczy na początek, do reszty samemu się dojdzie. A co do poziomu trudności - różnie to bywa - przeważnie "idiot" (Ci co przeczytaja moje poporzednie posty zrozumieją :-) )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kompa ma te oddziały za DARMO na początku w dalszych misjach kampani. A co do rozwijania to jest jeden wyjątek, wartownicy(lód) i obrońcy gaju(ogień) elfów, łucznicy atakujący żywiołami zamiast oręża + cos w stylu trucizny, bez problemu zastępują cienkich magów elfów i nawet w ostatnim misjach są nieocenieni.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kompa ma te oddziały za DARMO na początku w dalszych misjach kampani. A co do rozwijania to jest jeden wyjątek, wartownicy(lód) i obrońcy gaju(ogień) elfów, łucznicy atakujący żywiołami zamiast oręża + cos w stylu trucizny, bez problemu zastępują cienkich magów elfów i nawet w ostatnim misjach są nieocenieni.

No, z jednostkami to akurat chodziło mi o misje single, nie mające związku z kampanią.

Co do jednostek - Buntu Elfów nie mam, ale sądzę, że przykład jest dobry (opisane jednostki kojarzą mi się z jedną z moich ulubionych jednostek - Imperialnym zabójcą - jest to IMO jedna z lepszych jednostek: szybko atakuje, obrażenia zadaje całkiem poważne, ma sporo PŻ, atakuje dowolną jednostke wroga, zatruwa i do tego całkiem szybko awansuje). Ogólnie droga rozwoju zależy od obranej strategii, a zeby opracowac dobrą dla siebie to trzeba trochę pograć. Można np. używać sukkubów lub Inkubów (a nawet sobowtórów) zamiast Modeuszy - tyle tylko, że IMO jest to dość ryzykowna taktyka - nie można dopuścić by ich odkryli, czyli z dala od złodziei, walk itp. Ewentualnie zaatakować z zaskoczenia (wychynąć szybko gdzieś zza mgły wojny lub używać czrów ochronnych - "Sanctuera") - w przeciwnym wypadku przeciwnik może zaopatrzyć się w odpowiednie artefakty, lub po prostu przed walką prewencyjnie wpakuje we wrogi oddział kilka czarów zadajacych w sumie te 100 kilka damage'u miast niepotrzebnie ryzykować. Ogólnie - trzeba poznać dobrze wszystkie możliwe drogi rozwoju (świetna do tego jest kampania a jeszcze lepszy multi ze złośliwym graczem) i wybrać jedną dla siebie, zresztą w tym wątku padło kilka przykładów silnych drużyn dla każdej rasy

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yessss. Dzisiaj skończyłem kampanię dla Imperium. Pod koniec było gorrrąco he he, ale ostatnie starcie poszło jak po maśle. Dla dociekliwych, moja kombinacja: 2 Obrońców Wiary, 1 Imperialny Zabójca (rulez! W pierwszej turze zabił Czarownicę, a w drugiej Modeusza! :twisted: ), 1 Hierofanta, 1 Biały Czarodziej (biedaczysko, padł jako pierwszy :( ), a jako bohater - Rycerz pegazów, 10 lev. (każda z jednostek miała rzecz jasna kilka poziomów ponad normę i wsparcie eliksirów). Chyba jednak nie jestem taki cienki :)

Właśnie chcę się zabrać za Przeklętych. I jedno pytanko: czym różni się poziom normal od easy? Większą ilością potworów? Wyższą inteligencją przeciwnika? Bo myślę, czy nie spróbować jeszcze raz na medium.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Różni się tym że np. oddział goblinów ;) na pierwszym poziomie każdy, na medium jest na 5 (przykład tylko podaje).

Wg mnie ta gra jest mocno niedoceniona, jest dużo lepsza od Heroes of Might and Magic 4 (porażka). Cudownie wyglądajće czary, niezły wygląd postaci i potworów na ekranie walki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Synt3zi5

Niedawno zaopatrzyłem się w Bunt Elfów (wiem, wiem, strasznie późno). Ten dodatek naprawdę wymiata. Elfy całkiem, całkiem, bardzo fajnie się z nimi walczy. Nowej muzy wogóle się nie spodziewałem, jest po prostu zajekurnafajna. I te kampanie... Szkoda, że tak mało nowych obrazków, ale dobrze, że są wogóle. Ogólnie świetna robota!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sam też zakupiłem jakiś czas temu "Bunt Elfów" nie mam niestety czasu by grać... ale takie refleksje na temat tej rasy, mogą być mocno nieprawdziwe gdyż przeprowadziłem tylko jedną rozgrywkę...

po pierwsze - wspaniała stolica - tak pełna magii, wręcz bajkowa, zresztą dopracowane stolice do akurat jedna z charakterystycznych cech gry...

bohater sadzący różdżki - jego umiejętność przyzywania summonów jest bardzo przydatna - dzięki niej może się w miarę łatwo bronić...

skład armii - tutaj niestety mam pewne zgrzyty - centaury są dość słabe, podobnie sprawa ma się z magami i uzdrowicielkami... jednostki mają mało punktów zycia... tyle tylko, że... cóż... łucznik wchodzący praktycznie na początku tury i zadający 2x60 obrażeń jest prawdziwą potęgą... nie próbowałem tak grać... ale sądzę, że 3 takich łuczników potrafiłoby całkiem nieźle zaszkodzić przeciwnikowi...

wadą elfów jest niestety ich mała mobilność na wodzie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ha - a ja Bunt Elfow mialem zaraz w dniach polskiej premiery :twisted:

Co do jednostek - ja gralemt tak ze

Centaur/Bohater/Centaur

Lucznik/Lucznik/Lucznik

ewentualnie drugi rzad wygladal:

Lucznik/Healer/Lucznik

Elfy sa dosc trudne do prowadzenia, bo jednostki maja malo HP, ale za to sa dosc szybkie, no i lucznicy na wyzszych poziomach wymiataja po prostu :)

A poza tym mnie ciekawi bardzo pojawienie sie nowych, neutralnych jednostek. Kto gral wie o kim mowie - jak dla mnie oni beda odgrywac DUZA role w Disciples 3. Tak samo jak orkowie, ktorych teraz jest juz sporo, a wedle fabuly przyobiecali okrutna zemste :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Disciples 2 grałem pierwszy raz w demko z CDA :)

Demko przeszedłem z kilkanaście razy z uśmieszkiem. Odczekałem do premiery i nagle kumpel oznajmił iż posiada to cudo. Słabo mu szło bo gracz z niego marny więc mi pożyczył. Ach Nieumarłe Hordy pięknie wymiatały. Grałem drużyną złożoną z 5 Avatarów śmierci i mojej ognistej wiedźmy ;). Mało która drużyna w kampanii mogła mi poważnie zaszkodzić i jeszcze odporność Avatarów na fizyczne ataki i śmierć blokowała większość ataków. No i oczywiście ich dostęp do każdej jednostki + burza ognia magiczki powalały. Piękna gra i tak niedoceniona. Nie mogę natomiast powiedzieć iż Heroes 3 są od niej lepsi czy gorsi. Dla mnie obie gry zajmują honorowe pozycje np. obok Falloutów. Ale Heroes 4 już przegrywa z Disciplisem 2 praktycznie na starcie. Wszystkie kampanie z dodatkami to był miodzio. Muszę teraz zakupić dodatek Bunt elfów i powrócić na dłuższy czas do tej miodnej GRY.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Disciples 2 grałem odrazu w pełną.Pierwsza rasa to były górskie klany.Niestety doszłem tylko do 3 kampanii.Jedno co mnie wpienia to to że na jedej kampanii w (jak to nazwał Crag Hack)drużynie krasnoludy mogą przejść tranformacje tylko jeden raz.To jest uciążliwe że jedna transformacja i koniec reszta w innych kampaniach.Potem przeszłem całą gre ale tylko 2 rasami nieumarli i imperium . Najbardziej podobało mi sie imperium. :P:P
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...