Skocz do zawartości
niziołka

[Free] Dyskusje o Free Sesji

Polecane posty

Ja zgodzę się z P_aulem. Karta brylanta to po prostu przykład przeciętnej karty, która nie powala na kolana ale nie jest też zła. Ot, typowy cRPGowy neutralny praworządny wojownik, który równie dobrze mógłby wędrować bez celu, służyć w armii czy nawet być orkiem albo innym gremlinem. Historia bez rewelacji, charakter randomowy, podstawowe umiejętności. Można to uznać za wadę, można też znów dać brylantowi szansę, nie patrząc na to, że postać z karty mówi "wystaw sobie", "za co siedzisz młody". Dlaczego? Choćby za to, że czytało się dobrze i bez bólu zębów. Daję brylantowi swojego TAKa - jeśli znów skopie sprawę i zacznie robić z postaci półboga, to - zapowiadam już teraz - ode mnie dostanie permanentnego bana na FS, niezależnie od tego, jaka następna (ewentualna) karta by nie była. O.

Holy - nie powiem, karta ciekawa, przyjemnie się czytało, choć również bez ochów i achów. Brak historii niejako uzasadniony, choć troszkę "mierziło mnie", że imienia postaci dowiedziałem się dopiero z samej "rzeczowej" części karty. TAK.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok?

Mnie pasuje. :) Ja dla Twojej karty jestem już na tak. Mam tylko nadzieję, że zapał znów nie weźmie góry nad zdrowym rozsądkiem - wtedy baw się dobrze. ;]

Uważam, że się mylisz. I to dosyć poważnie. Wymieniłem umiejętności mojego bohatera - z karty powinien wyjść wręcz zwykły wojownik, bez żadnych specjalnych umiejętności, który może sobie nie poradzić nawet z trzeba uzbrojonymi przeciwnikami, więc można go wręcz przedstawiać jako kontrargument na postacie przepakowane. Będzie raczej starał się z walki wykpić, niż chwytać za broń. Jedyne co go nieco wyróżnia to przynależność do potężnej organizacji i związane z tym przywileje, ale te z kolei także są dostosowane do statusu społecznego postaci w hierarchii, czyli nie są specjalnie wielkie. Jeśli nie napisałem, że zna magię to znaczy, że nie zna magii. Myślę więc, że umiejętności wyłożyłem dosyć jasno i jeśli to ci przeszkadza i z tego powodu nie chcesz dać mi głosu to trudno.

W sumie masz rację, jedynie ja osobiście wolę mieć takie informacje na miejscu. Czasami po prostu nie lubię się domyślać, o co chodzi - chcę wiedzieć, czego się spodziewać. Tym niemniej przekonałeś mnie tym, co napisałeś (z Biela faktycznie wychodzi w sumie zwyczajny wojownik, ni mniej, ni więcej). Niech będzie, że jestem na tak. Chociaż ten głos i tak nie nic nie zmienia, bo już wcześniej dostałeś trzy razy akceptację. ;)

Kończąc ten post, życzę nowo przyjętym miłej gry (a brylantowi dodatkowo, żeby przemyślał dobrze to, co ma zamiar napisać :P).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam jedno poważne zastrzeżenie do ostatniego postu Gofra. Otóż Straże zostały w ostatnich dniach postawione w najwyższy stopień zagrożenia, w związku z doniesieniami o orkach oraz niedawnym zdelegalizowaniem Bractwa. Rozumiem, że chcieliście przedostać się do miasta, ale wymyślanie bocznej furtki i to pilnowanej przez tylko jednego, znudzonego strażnika to trochę zbyt wiele. Toć większe zaangażowanie wartowników powinno być w czasach dużo spokojniejszych. Z tego, co mi wiadomo, to Jeorg nie jest jakimś idiotą, żeby nie rozstawić odpowiednio wart. Wyobraźmy sobie sytuację, że strażnik otrzymuje postrzał z łuku, a do miasta wdziera się zbrojne komando orków. Wydaje mi się, że chcieliście jakoś dostać się do miasta, ale nie potrafiłeś wykombinować czegoś lepszego, dlatego mimo alarmu pozostawiłeś praktycznie niepilnowane wrota.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Poruczniku, a kapitan? Już raz dzisiaj dostał, jest ranny, a na dodatek poza Siedzibą Straży.

Dwa dni temu...

EDIT: Poza tym z kapitanem jest Abbarin "Karzeł", bohater królestwa...

Ale ja nie o tym - uaktualniłem Niezbędnik. Jeśli kogoś tam nadal brakuje, to niech krzyczy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak na szybko dwie sprawy:

@Knight Martius

Na szczęście nie musiałem czekać zbyt długo, już po chwili ujrzałem wielkie cielsko ogra z urwaną głową, a obok niego dziwną postać.

To tyle byłoby ode mnie^^ Sprawa, rzecz jasna, niewarta nawet roztrząsania, jednak okazja do zwrócenia uwagi weteranowi zdarza się na tyle rzadko, że nie mogłem się powstrzymać;P (i, by było jasne, mi też tak możecie zwracać uwagę, to dobry sposób, bym się czegoś nauczył)

No a poza tym spieszę informować, że mój post (jakoż iż byłem zbyt niecierpliwy by na Gofra czekać) jest już gotowy, i czeka tylko na sprawdzenie przez wyżej wymienionego:P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

barowei - prawdę mówiąc, spodziewałem się, że będzie jakiś przytyk do mojego postu, ale nie sądziłem, że właśnie o to. ;] Tu faktycznie przeoczyłem, bo z tym ogrem to patrzyłem tylko na Twój post. Ale fakt, sprawa niewarta roztrząsania. :)

Wybaczcie też, że musieliście tyle czasu czekać na ponowny mój odzew. Po prostu złożyło się na to sporo czynników, z brakiem chęci na czele. Post zaś miałem tak naprawdę gotowy o wiele wcześniej, ale z jakichś powodów bałem się wysłać. Widzę też, że nie zdążyłem przed dojściem do miasta przez Gofra i baroweia - ale nie szkodzi. :P Mam nadzieję, że więcej takich "zacięć" z mojej strony nie będzie - ale kto tam wie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To tyle byłoby ode mnie^^ Sprawa, rzecz jasna, niewarta nawet roztrząsania, jednak okazja do zwrócenia uwagi weteranowi zdarza się na tyle rzadko, że nie mogłem się powstrzymać

Tyle, że Martius to raczej FS-owy nowicjusz :tongue:

i, by było jasne, mi też tak możecie zwracać uwagę, to dobry sposób, bym się czegoś nauczył

Na razie nie dałeś jeszcze mi powodu do zwracania uwag, ale jeśli tak bardzo tego pragniesz to otworzę twoją teczkę i zacznę zbierać haki :tongue:

Martius - Jak zwykle dialogi u ciebie nie powalają, chyba za bardzo starasz się wszystko sobie komplikować. Ja już do tego przywykłem i raczej nie sądzę, żeby dało się ciebie z tej przypadłości wyleczyć, dlatego już tak nie wytykam ci błędów z tym związanych. Merytoryczne to zupełnie inna para kaloszy, ale ich nie dostrzegłem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Martius

No, nie dziwota, że akurat na to zwróciłem uwagę - co jak co, ale w sprawach dotyczących moich postów orientuję się bardzo dobrze:P

@FaceDancer

Może i FS-owy nowicjusz, ale jednak w tej jamie przebywa chłopak 2 lata więcej, tak więc zdecydowanie w moim odczuciu jest weteranem (a tak by the way, ładny pomarańcz - i uwierz mi, nie będę tym, który powie, że niezasłużony, nawet ostatnim;]).

No i - niespodzianka! Cały post złożony z kilkunastu zdań, a to wszystko tylko do wychwytywania błędów! Miłej zabawy;)

@Drużyna P_aula

Trochę walczyłem ze sobą, ale uznałem, że Gangash na pewno nie nawiąże kontaktu z wami, jak chcecie możecie go troszkę "przymusić" do tego - rzecz jasna możecie też i nie. Mój chłopak na pewno da sobie radę:P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(a tak by the way, ładny pomarańcz - i uwierz mi, nie będę tym, który powie, że niezasłużony, nawet ostatnim;]).

Dobra, dobra i tak ci nie odpuszczę :tongue:

No i - niespodzianka! Cały post złożony z kilkunastu zdań, a to wszystko tylko do wychwytywania błędów! Miłej zabawy;)

To po prostu skandal! Nie mogę w to uwierzyć, ale nudny post... Nawet sie za bardzo nie ma do czego przyczepić :smile:

Właśnie przypomniałem sobie o dokonaniu Rankina, które chciałem szerzej omówić (o zgrozo, dla autora). Zbierałem się do odpisania, ale później w związku z uczelnią wyleciało mi z głowy. Teraz dzięki kilku "życzliwym", którzy mi o tym przypomnieli trza nadrobić zaległości.

Prawie dwumetrowy kij z metalowym okuciami poleciał w jego stronę wirując w powietrzu. Sekundę później trafił w jego broń, i to dość mocno - bełt, wystrzelony chyba już przypadkiem, poleciał mocno w dół i wbił się w ziemię

To zdanie zakrawa na jedną wielką parodię. Ogromny dwumetrowy kij z metalowymi okuciami został przez bohatera rzucony przez cały krater, co zdaje się samo w sobie fizycznie niemożliwe. Do tego jeszcze wirował w powietrzu, więc chyba użyte zostały do tego jakieś czary. Ponadto przebył ten dystans w zaledwie sekundę. To chyba pierwsze na FS przekroczenie bariery dźwięku! Nie wiem jak innym, ale po przeczytaniu tegoż, że autor naoglądał się za dużo Dragonballa czy innych "filmów" tego rodzaju :tongue:

a ja już biegłem w stronę zakapturzonego brzegiem krateru, obserwując go uważnie ponad tłumem.

Kolejny spory błąd logiczny. Powiedz mi jak mogłeś go zobaczyć ponad tłumem? Jeśli biegłeś przez krater, albo jego brzegiem to byłeś niżej lub na tym samym poziomie. Do tego wystarczyłoby kilka sekund, aby niegłupi w końcu Amhaiarkennar, umknął w tłum i tyle byś go widział. Jakim cudem mogłeś go uważnie obserwować, jeśli wszędzie wokół stali ludzie? Przecież sytuacja jest idealna dla takiego zamachowca.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle, że Martius to raczej FS-owy nowicjusz :P

Powiedzmy. ;]

Martius - Jak zwykle dialogi u ciebie nie powalają, chyba za bardzo starasz się wszystko sobie komplikować. Ja już do tego przywykłem i raczej nie sądzę, żeby dało się ciebie z tej przypadłości wyleczyć, dlatego już tak nie wytykam ci błędów z tym związanych.

Nie do końca zrozumiałem. Chodzi o to, że dialogi wyszły mi odrobinę sztucznie? Jeśli tak, to odrobinę racji w tym jest - sam to zauważyłem (tylko nie bardzo wiedziałem, jak to poprawić). A jeśli nie, to proszę mi to rozjaśnić. ;]

Może i FS-owy nowicjusz, ale jednak w tej jamie przebywa chłopak 2 lata więcej, tak więc zdecydowanie w moim odczuciu jest weteranem

3 lata, gwoli ścisłości. Męczę Was bowiem od 2006 roku. :P

(a tak by the way, ładny pomarańcz - i uwierz mi, nie będę tym, który powie, że niezasłużony, nawet ostatnim;])

W tym momencie coś bym pomarudził, ale że uchodzę raczej za bezkonfliktowego, to sobie odpuszczę. :D

(Ale fakt, pomarańcz ładny i na dodatek pasujący. :))

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drużyna P_aul i spółka: obawiam się, że na mój post będzie trzeba dłużej poczekać. Komputer odmówił współpracy, a pisanie czegoś dłuższego na konsoli ( tak jak to robię teraz ) zakrawa na profanację i skłonności masochistyczne. Jeżeli więc komuś w ogóle przeszło przez myśl, żeby na mnie czekać- niech nie czeka. Tylko postarajcie się nie zostać ranni, bo nie będę miał jak was zszyć :).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To zdanie zakrawa na jedną wielką parodię. Ogromny dwumetrowy kij z metalowymi okuciami został przez bohatera rzucony przez cały krater, co zdaje się samo w sobie fizycznie niemożliwe. Do tego jeszcze wirował w powietrzu, więc chyba użyte zostały do tego jakieś czary. Ponadto przebył ten dystans w zaledwie sekundę. To chyba pierwsze na FS przekroczenie bariery dźwięku! Nie wiem jak innym, ale po przeczytaniu tegoż, że autor naoglądał się za dużo Dragonballa czy innych "filmów" tego rodzaju

A wszystkiemu winne są, rzecz jasna, chińskie pornobajki.

Dobra, na poważnie:

Nie widziałem żeby ktokolwiek napisał że jest aż po drugiej stronie krateru od mojej postaci. Jeśli tak było - przegapiłem, faktyczna wpadka. Według tego jak ja widziałem sytuację, był o kilka-kilkanaście metrów w bok, dostatecznie daleko aby można go było dojrzeć. Po drugie, nie ciskany był jak oszczep, bardziej jak nóż rzucany, i było w tym więcej siły dwumetrowego chłopa utrzymującego ciężki rygor fizyczny niż magii, stąd też owo wirowanie (rzuć cokolwiek tak jak to opisałem i powiedz czy poleci jak oszczep czy zawiruje). I powiedz też czy zdoła przelecieć kilkanaście - w linii prostej mniej nawet - metrów w sekundę. Jeśli nawet nie zdoła, jesteś dużo słabszy od rzeczonego mnicha więc nie są to wyniki wiążące.

Kolejny spory błąd logiczny. Powiedz mi jak mogłeś go zobaczyć ponad tłumem?

Zwyczajnie. Reng Wo jest o głowę z okładem wyższy od reszty ludzi, co zaznaczam przy każdej okazji - na przykład był dostatecznie wysoki aby odgarniać ludzi jak zboże w poprzednim poście. To sprawia że na wszystkich patrzy z góry. A ponadto ludzie na okrzyk zaczęli się odsuwać (prawda, dopiero w następnym poście), więc dodatkowo ułatwiło to dostrzeganie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie do końca zrozumiałem. Chodzi o to, że dialogi wyszły mi odrobinę sztucznie? Jeśli tak, to odrobinę racji w tym jest - sam to zauważyłem (tylko nie bardzo wiedziałem, jak to poprawić). A jeśli nie, to proszę mi to rozjaśnić. ;]

Dokładnie o to mi chodziło, więc dobrze się zrozumieliśmy :smile: Wystarczy postarać się aby rozmowa i wypowiedzi postaci brzmiały w miarę naturalnie. "Odejdź stąd potworze!" i inne kilka innych wypowiedzi trochę uderzają mnie po brazylijsku :tongue:

Według tego jak ja widziałem sytuację, był o kilka-kilkanaście metrów w bok, dostatecznie daleko aby można go było dojrzeć.

Jeśli stałeś z boku to można zarzucić coś innego. Zakładam, że Amhaiarkennar nie stał sam, tylko kłębił się w tłumie, więc w takim przypadku, gdybyś stał z boku, to w ogóle byś go nie zobaczył, bo z obu stron zasłaniali go inni gapie.

Po drugie, nie ciskany był jak oszczep, bardziej jak nóż rzucany, i było w tym więcej siły dwumetrowego chłopa utrzymującego ciężki rygor fizyczny niż magii, stąd też owo wirowanie (rzuć cokolwiek tak jak to opisałem i powiedz czy poleci jak oszczep czy zawiruje).

Gdybyś to cisnął jak oszczep, to jeszcze można było by to jakoś uzasadnić, ale wprowadzanie takiego wielkiego dragala w ruch wirowy to skomplikowana sprawa nawet jak na twojego osiłka. Do tego poruszając się w ruchu wirowym nie leci tak szybko do przodu, jakby leciał gdyby był rzucany jak oszczep.

Reng Wo jest o głowę z okładem wyższy od reszty ludzi, co zaznaczam przy każdej okazji - na przykład był dostatecznie wysoki aby odgarniać ludzi jak zboże w poprzednim poście. To sprawia że na wszystkich patrzy z góry. A ponadto ludzie na okrzyk zaczęli się odsuwać (prawda, dopiero w następnym poście), więc dodatkowo ułatwiło to dostrzeganie.

Jeśli ma dwa metry z kawałkiem, to i tak nie wystarczyłoby, żeby z łatwością zobaczyć od góry zamaskowanego w kapturze osobnika, przedzierającego się i wnikającego w tłum.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli stałeś z boku to można zarzucić coś innego. Zakładam, że Amhaiarkennar nie stał sam, tylko kłębił się w tłumie, więc w takim przypadku, gdybyś stał z boku, to w ogóle byś go nie zobaczył, bo z obu stron zasłaniali go inni gapie.

Dostrzegła go wcześniej inna postać. IMHO musiał mieć dostatecznie dużo miejsca żeby wycelować i strzelić z kuszy, która nie jest tym samym co pisolecik co go między dwoma (_!_) zmieścisz i wystrzelisz - z kuszą mimo wszystko musisz mieć pewną ilość wolnego miejsca po obu bokach i czysty tor do celu - IMO to wystarczyło. Moja postać stała przy samej krawędzi, do której właśnie doszła.

Gdybyś to cisnął jak oszczep, to jeszcze można było by to jakoś uzasadnić, ale wprowadzanie takiego wielkiego dragala w ruch wirowy to skomplikowana sprawa nawet jak na twojego osiłka. Do tego poruszając się w ruchu wirowym nie leci tak szybko do przodu, jakby leciał gdyby był rzucany jak oszczep.

Zastanawiam się skąd posiadasz tak dokładne informacje co do masy mojej broni (miałem już wcześniej się do tego przyczepić, ale wtedy to było beside the point). Przecież nawet z okuciami to nie więcej jak pięć kilo, i to pięć kilo do których Błysk jest od lat przyzwyczajony - nosi je wszędzie i zawsze - na tyle że zazwyczaj nawet ich nie czuje. No i oczywiście że leci wolniej - oceniam że oszczep doleciałby w pół sekundy - dwa razy szybciej.

Jeśli ma dwa metry z kawałkiem, to i tak nie wystarczyłoby, żeby z łatwością zobaczyć od góry zamaskowanego w kapturze osobnika, przedzierającego się i wnikającego w tłum.

Z tym że nie napisałem że go nie tracę z wzroku, że go widzę absolutnie doskonale czy coś w tym stylu. Postać zostawiłem jak zaczęła biec w jego stronę (głównie po swój drąg zresztą), wykorzystując swoją przewagę wzrostu nad tłumem dla lepszej widoczności. Nie mam pojęcia skąd wyczarowałeś że śledzę go bez najmniejszego błędu - powiedz, a może w swoim odpisie napisałem już że go niezawodnie złapię za pół chwili?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacznijmy od tego, że kusza mojej postaci jest mała, co jest zaznaczone w karcie. Z wielką 'giwerą' rodem z Diablo 2 nie dałoby się spokojnie biegać i walczyć, kiedy ta przypięta jest do pasa. Moja postać ma ~1,7m, więc nie wyróżnia się specjalnie w tłumie. No ale to nie jest ważne, jak już powiedziałeś, zostałem wcześniej zauważony. Żeby trafić mnie kijem musiałbyś być dalej niż kilka-kilkanaście metrów ode mnie, inaczej wirujący kij zatrzymałby się na czyjejś twarzy, zanim w ogóle doleciałby do mnie. Dalej - biec po krawędzi raczej byś nie dał rady. Byłeś kiedyś w takim ciekawskim tłumie? Nawet policji ciężko się przecisnąć, a gdzie dopiero biec tuż obok obiektu zainteresowania. Moim zdaniem ten rzut to jedną wielka farsa i w dodatku zakrzywienie czasoprzestrzeni.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dostrzegła go wcześniej inna postać. IMHO musiał mieć dostatecznie dużo miejsca żeby wycelować i strzelić z kuszy, która nie jest tym samym co pisolecik co go między dwoma (_!_) zmieścisz i wystrzelisz - z kuszą mimo wszystko musisz mieć pewną ilość wolnego miejsca po obu bokach i czysty tor do celu - IMO to wystarczyło.

Kusza jest mała. Mała. W fantastyce są nawet kusze naręczne, które łatwo ukryć w obfitych rękawach szaty. Poza tym nie wolno zapomnieć, że nie trzeba strzelać z kuszą między kimś, co usprawiedliwiałoby twoją uwagę. Równie dobrze można strzelać będąc przed kimś lub za kimś. Nie liczy się wtedy wielkość kuszy, a wielkość pocisku. Strzała lub bełt to są niewielkie pociski. A skoro Gofer lata z kuszą (nie będę się trudził przypominaniem sobie imienia jego Kamechamechy, czy jak mu tam) to zakładam, że umie z niej strzelać celnie.

Zastanawiam się skąd posiadasz tak dokładne informacje co do masy mojej broni (miałem już wcześniej się do tego przyczepić, ale wtedy to było beside the point).

Próbuj rzucić dowolny kij. I wprawić go przy tym w ruch wirowy.

No i oczywiście że leci wolniej - oceniam że oszczep doleciałby w pół sekundy - dwa razy szybciej.

Czyli twój kij doleciał w dwie sekundy? Sprawdziłem i najdłuższy w Polsce rzut belką to 12,7 m. Rekord czasowy kogośtam wynosi 10,43 sek. Trochę więcej niż dwie sekundy. Może wydłuż swój czas do dziesięciu sekund?

Nigdy nie byłem dobry z fizyki, ale widziałeś kiedyś oszczep? I jak się go rzuca? Dlaczego nie wprawia się oszczepów w ruchy wirowe? Bo istnieje coś takiego jak powietrze. Powietrze jest gazem, w trakcie szybkiego ruchu ciała wytwarza ono [powietrze] opór. Ciało stawia mniejszy opór, co za tym idzie; jest szybsze, im bardziej opływowe ma kształty i im bardziej jest "stożkowate". Twój kij zaś... Masz drąg. Długi drąg. Z okuciami. Rzucasz go w powietrze. Zaczyna wirować. U ciebie trafia w cel. I to w czasie zaledwie o połowę dłużyszym od oszczepu. Do tego trafiasz precyzyjnie w cel tym kijem, który wiruje i nie trafiasz nikogo z tłumu. Moje gratulacje. Rozumiem, że twoja postać zna techniki pozwalające na walkę z prawami fizyki? Nie krępuj się, następnym razem wykonaj szkocki rzut belką albo pójdź na całość i chodź z Zanbato, wielkim mieczem na konie, tak jak te postacie z mangi. Będzie fajnie.

Bardziej mnie dziwi, że nie rzuciłeś kijem jak oszczepem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, jakkolwiek wszystkie te zarzuty względem Rankina mają twarde podstawy, byłbym w stanie zrzucić ten post na "Rule of Cool" - czyli nieważne, że coś jest nierealistyczne, jeśli jest dostatecznie efektowne przejdzie w fikcji. A chciałbym zauważyć, że tworzymy tu fikcję. Jedyne co nie pozwala mi na na użycie tej lini obrony to zaginający prawa fizyki ruch kija (gdy czytałem posta wyobraziłem sobie rzut jak oszczepem, teraz dopiero zorientowałem się, ze nie o to chodziło o.0) oraz fakt, że rzeczywiście el Gofer nie musiał stać samotnie i na widoku. Przeto proponuję zmienić tryb na niedokonany i zostawić komuś innemu (Gofrowi?) opisanie rzeczywistego efektu tego rzutu ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Argumenty przyjęte :).

Zacznijmy od tego, że kusza mojej postaci jest mała, co jest zaznaczone w karcie.

Touche!

Próbuj rzucić dowolny kij. I wprawić go przy tym w ruch wirowy.

Jak już zauważyłem wcześniej - rzucał nie jakiś 24-letni facet (niezrównanej urody itepe ;]), a ponadtrzydziestoletni, wielki mnich ze świata fantasy, utrzymujący ścisły rygor fizyczny i posługujący się drągiem nie dla sportu, a po to aby przeżyć. Po prostu bardzo błędnie oceniłem czas, ech.

U ciebie trafia w cel

Nie trafia. Rzut miał być w strzelca, nie jego broń.

chodź z Zanbato, wielkim mieczem na konie, tak jak te postacie z mangi.

Hę? A co wy z tą mangą? Za dużo się poczytało i tylko takie porównania przychodzą na myśl? Jak już pilnie potrzebujecie porównań rozrywkowych to pomyślcie o bardziej przypakowanym Bruce Lee ze zdolnościami akrobatycznymi Księcia Persji. Ale to są tylko powierzchowne porównania, spłycające postać. Wiele rzeczy dotyczących jego charakteru/przeszłości nie piszę wprost, a zostawiam odpowiednie wskazówki.

Bardziej mnie dziwi, że nie rzuciłeś kijem jak oszczepem.

A czy każdy w każdej chwili doskonale ocenia sytuację i wykonuje ruch najlepszy z możliwych? Błyskowi po prostu nie przyszło to na myśl.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...