Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Qbuś

Carmegeddon (seria)

Polecane posty

A w demko jak grałem to zamiast cywili były zombiaki... śmieszne to było :P

W niektórych państwach (np. w Niemczech) komisje określające kategorię wiekową nie pozwoliły na wydanie gry, w której za przejeżdżanie przechodniów dostaje się punkty, dlatego w wersjach wypuszczonych na tamtejsze rynki ludzi i zwierzęta zastąpiono zombie. Stąd też zombie w wersji demo. BTW moja przygoda z Carmageddonem rozpoczęła się właśnie od dema dwójki, które było na płycie z CDA. Pamiętam, że samochód Maxa wyglądał też trochę inaczej w demie niż w wersji finalnej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BTW moja przygoda z Carmageddonem rozpoczęła się właśnie od dema dwójki, które było na płycie z CDA.

Ja miałem podobnie. Zresztą w demo to grałem dość sporo, bo - o ile dobrze pamiętam - dało się z niego usunąć limit czasu gry :P Niby jedna plansza, ale była dość rozbudowana (dachy wieżowców, ukryte podziemie, do którego wjeżdżało się rurami) i można było dość sporo mieszać. A w pełnej wersji jeszcze bardziej. Najbardziej lubiłem zwykłe misje rozwałkowe - te dodatkowe bywały nieco frustrujące. Nie lubiłem zwłaszcza ścigać się tylko z czasem (straszny etap ze skocznią).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lubię gry samochodowe zwłaszcza WTCC i TDU, ale takiego BADZIEWIA i nagromadzenia głupoty jak Carmagedon, nigdzie wcześniej nie widziałem. Jak ktoś gra w te gry i go bawi rozjeżdżanie pikseli (bo nie ludzi) to ma poryty baniak przecież ta gra jako ścigałka (mówię o dwójce) ma beznadziejną grafikę i sterowanie, ale rozjeżdża się ludzi więc dzieci się cieszą.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście nie zwracasz uwagi, że ta gra ukazała się dobry parę lat temu. Teraz rzeczywiście grafika jest paskudna, ale wcześniej uwierz mi, że nie odstraszała.

Grałem w to jako dzieciak, choć teoretycznie nie powinienem. Pamiętam tylko, że świetnie się przy jedynce bawiłem. Gra była bardzo grywalna i to się liczyło. I jeszcze jedno, ta gra do pozycji symulatora nie aspirowała i jak na typową zręcznościówkę miała całkiem dobre sterowanie. Oczywiście jak na ówczesne standardy :) Ale najlepiej zjechać 10 - letnią gierkę za fatalną grafikę :rolleyes:;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale takiego BADZIEWIA i nagromadzenia głupoty jak Carmagedon, nigdzie wcześniej nie widziałem.

Czeka Cię więc jeszcze w życiu bardzo dużo niespodzianek....

Jak ktoś gra w te gry i go bawi rozjeżdżanie pikseli (bo nie ludzi) to ma poryty baniak...

Zgodnie z tym argumentem to można każdą grę zdyskwalifikować. "Jak ktoś gra w TDU i go bawi jeżdżenie pikselami (bo nie samochodami) to ma poryty baniak...". I tak jak pisze Leftjack - na swe czasu grafika była całkiem OK, a i sterowanie było normalne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tomwac, chyba nie pamięta, że kiedyś takie gry miały grafikę na wysokim poziomie, a czas leci, gdybyś nie zauważył. Fallout tez nie ma cudnej oprawy graficznej, a grają w niego rzesze maniaków.

Carmageddon 2, to moja pierwsza i ostatnia samochodówka. Nic nigdy jej nie przebiło, a kiedy pierwszy raz ją przeszedłem zapuściłem włosy i zostało tak do dziś ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ktoś gra w te gry i go bawi rozjeżdżanie pikseli (bo nie ludzi) to ma poryty baniak
Rozumiem, że chciałeś nam przekazać, że ciebie bawi rozjeżdżanie prawdziwych ludzi i właśnie dlatego nie masz porytego baniaka ;]

A tak na serio to przy dwójce bawiłem się nieziemsko, ale te misje specjalne konieczne by przejść każdy etap... Grr, okropność. Misję gdzie trzeba było załatwić kontrolerów na wieży przechodziłem z tysiąc razy i nie dałem rady. Sigh.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak na serio to przy dwójce bawiłem się nieziemsko, ale te misje specjalne konieczne by przejść każdy etap... Grr, okropność. Misję gdzie trzeba było załatwić kontrolerów na wieży przechodziłem z tysiąc razy i nie dałem rady. Sigh.

UWAGA, UWAGA... Zaraz dostarczę dowód na szkodliwość gier. UWAGA, UWAGA! Przez tą misję miałem sporą chęć zdobyć 'splatter bonus', korzystając z twórców tego etapu. Za pierwszym razem, gdy mierzyłem się z grą, nie udało mi się. Raz byłem bardzo bardzo blisko, miałem odpychaczkę przechodniów, ale nie udało mi się wskoczyć na górę. Gdy drugi raz rozpocząłem granie jakimś cudem mi się udało! Tylko nie pamiętam już jak... Może niedługo znów spróbuję swych sił.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak na serio to przy dwójce bawiłem się nieziemsko, ale te misje specjalne konieczne by przejść każdy etap

O to to. Te misje specjalne niejednokrotnie były cięższe niż same wyścigi i czasami szlag człowieka trafiała jak nie szło dorwać pewnych ludków albo czegoś rozwalić. A im dalej w las tym więcej drzew. Na początek rozwalanie anten ale potem już w IV grupie wyścigów na koniec spotkanie z wielką wywrotką - dobre 2h się z nią bawiłem w kotka i myszkę xP, ale chyba najgorsze były polowania na specjalnych przechodniów jak ci uciekinierzy ze szpitala po tych terenach leśnych albo właśnie kontrolerzy na lotnisku. Masakra :P

Aczkolwiek, fun zawsze był nieziemski :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Carmageddon to według mnie najlepsza zręcznościowa samochodówka jaka została wydana.

C1 jest bardzo mroczna, właściwie prosta, poprostu trzeba wygrywać wyścigi, czyli być pierwszym na mecie, albo zniszczyć wszystkich przeciwników, trzeba rozjeżdźać przechodniów aby zdobyć czas - żeby nie przegrać. Zbierać kase na umocnienie wozu.

C2 ma bardziej cukierkową grafikę, choć gra wciąż jest jedynie dla dorosłych, jest więcej misji, aby przejść dalej, po wyścigach trzeba coś tam wykonać.

C:TDR2K to najgrsza część cyklu, jednak i przy niej spędziłem nieco czasu, przejeżdźanie zombi już nie daje czasu, jedynie rozbijanie samochodów przeciwników, i zbieranie czasu na trasie w postaci ikonek.

Bardzo bym sie cieszył gdyby wyszła kontynuacja tej gry. Nie dlatego że lubie rozjeżdźać piksele, tylko dlatego, że to gra wyjątkowa, bardziej rozbudowane "destruckion derby". Jak dla mnie twórcy sequela powinni zrezygnować ze zbierania czasu za rozjeżdźanie ludzi, a nawetcałkiem zrezygnować z czau, przynajmniej w najprostrzych trybach gry, jednak uciekający czas to również dobry element rozgrywki.

Można dodać nowe tryby, wyzwania kierowców (przed wyścigiem inny kierowca deklaruje że nas zniszczy - jeśli jednak my zniszczymy jego dostaniemy bonus), krutkie rozgrywki (zderzenia czołowe- dwa wozy jadą na zderzenie czołowe, ktury bardziej ucierpi przegrywa (o ile kierowca przerzyje), Jazda do zamykającej się bramy, dwa wozy ścigają się , gdy pierwszy przekroczy linie mety, cieżka brama się zamyka, a drubi nie ma szans w zderzeniu z onami metalu).

taka gra miała by potencjał, wciaż czekam , aż jakś firma odkuży markę Carmageddon, i zrobi gre inną niż wszystkie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taaak... Taki carmageddon 4 na silniku np. GTA IV :)

Byłoby ciekawie bo tak jak mówiliście wcześniej - Carmageddon do tej pory pozostaje grą unikalną. Kontynuacja.. z dzisiejszą zaawansowaną grafiką, fizyką byłby z tego murowany hit (oczywiście dla osób 18+ i z porytymi baniakami - koniecznie :D)

część pierwsza - super - szok.. jak to w ogóle można było wydać taką grę... omg .. i jaka ona wciągająca

część druga - wszyscy już wiedzieli co znaczy marka Carmageddon i dostali to czego oczekiwali

część trzecia - pierwszy kontakt niezbyt pozytywny, ale po kilku latach (!!) od premiery nie powiem - grało się dość miło. Klimat się gdzieś zapodział, ale co tam.. to przecież był carmageddon :D

o części czwartej słuch zaginął ... rzekomo miała być wydana w 2005 roku, ale projekt został anulowany/wstrzymany .. cała reszta to spekulacje. A szkoda...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem przyjemność gry tylko w Carpocalypse Now. Gdy ją odpaliłem mając jakieś 10-11 lat to szczęka mi opadła :happy: Do tamtej pory nie widziałem takiego dużego i żyjącego miasta. Żyjącego do czasu :laugh: Najbardziej podobał mi się model jazdy. Nigdy nie robiłem takich driftów :happy: Dzięki tej grze poznałem Iron Maiden, których do dzisiaj słucham. Ta gra zawsze znajdzie miejsce na moim twardzielu :happy:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Część pierwsza była jedną z pierwszych moich gier na PC (rok 1998). Jakie wrażenia? Fenomenalna rozgrywka: rozjeżdżanie przechodniów, krówek i innych zombie dziwadeł zostawiło w moim umyśle niezatarte wspomnienia. Jarał ogrom miasta, możliwość jazdy, gdzie się chce i radosnego polowania na innych kierowców. Nie zapominajmy o różnorakich power-upach, których działanie było wyjątkowe! Nie do zapomnienia są klimatyczne lokacje pokroju stadionu footballowego czy pastwiska z krowami. Ogromną radochę sprawiało odblokowanie kolejnych samochodów - nie ma chyba drugiej takiej gry, gdzie każdy wózek ma duszę i charyzmatycznego kierowcę! Zjadłem na tej pozycji masę czasu i z czystym sumieniem mogę stwierdzić, iż jest to jedna z najlepszych gier, w jakie było mi dane grać. Czyste 10/10 z rekomendacją - ciekawe, czy na XP odpali? Po ujrzeniu tego wątku mam nieodpartą ochotę się o tym przekonać.

Dwójki nie miałem okazji ani widzieć, ani grać (chociażby w demo), toteż wstrzymuję się z komentarzem do czasu nadrobienia zaległości. Pozytywne opinie mnie do tego zachęcają, a ze znalezieniem pełniaka na allegro nie powinno być problemów.

Grałem za to w TDR 2000 i nie uważam jakoby była to gra marna. Owszem, do jedynki się nie umywa - nie ten klimat - ale jazda i radosna destrukcja nadal sprawiały mi masę frajdy. Frustrowały niektóre misje, których wykonanie graniczyło z cudem, ale to nadal bardzo wciągająca pozycja serwująca graczowi to co najważniejsze: grywalność.

---

Jedynka to klasyk i historia - pozycja obowiązkowa dla każdego szanującego się gracza. Oby kiedyś ktoś wpadł na pomysł stworzenia czwartej części z oprawą godną XXI wieku :-)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarówno jedynka, jak i dwójka miały fajny model jazdy i model zniszczeń oraz duże otwarte i czasem zakręcone mapy, więc nie jest tak, że te gry oprócz rozjeżdżania przechodniów nie oferowały nic ponadto. Z niecerpliwością czekam na Reincarnation, tylko boję się czy gra sprosta moim oczekiwaniom.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem jeszcze krócej. Nawet gdyby nie było rozjeżdżania przechodniów, ostro zagrywałbym się w jedynkę - fizyka jazdy i model zniszczeń są na tyle świetne, że mogą samodzielnie grę udźwignąć. Dwójka i TDR to jednak zupełnie inna para kaloszy i ja za nimi niezbyt przepadam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przesadzaj z tą tragedią, dwójka jest naprawdę fajna ;)

Może model jazdy nieco koślawy, ale model zniszczeń czyni rozwałkę bardzo interesującą. Gdybym robił listę Top10 moich ulubionych gier, to dość prawdopodobnie Carma2 by się na niej znalazła.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Choć grałem w jedynkę to jednak więcej funu sprawił mi sequel, w którego zagrywałem się kiedyś ładny szmat czasu :D Gameplay miał dostarczyć nieskrępowanej demolki oraz chaosu co traktowałem jako pewnego rodzaju rozluźnienie wykręcając różnorakie kombosy, próbując załatwić najcięższego bossa w tej grze bądź generalnie efektownie eliminować innych uczestników przy użyciu sprężyny. Sporo zabawy z nimi było ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hyh, a ja powiem, że choć jedynka jest jednym z moich ulubionych ostresowywaczy, dwójka mnie odrzuciła od razu, głównie za sprawą grafiki. Strasznie nie lubię, jak gry się silą na trójwymiar, który wygląda gorzej od sprite'ów. No i jeszcze ta zamiana ludzi na zombiaki, kto to wymyślił? Fajnie by było, jakby czwórka była takim next-genowym remakiem pierwowzoru.

A brutalność, na którą to niektórzy narzekali, porównałbym do

filmiku z youtube'a. Posoka jest, mięcho jest, ale od razu widać, że powagi w tym tyle, co kot narobił.

W ogóle chyba dziwny jestem, bo zawsze od rozjeżdżania ludzi preferowałem taranowanie przeciwników. Szczególnie jak się odblokuje ten czołg policyjny, który co prawda zwrotny jest jak hipopotam, ale jak przygrzeje, to mniejsze pojazdy odlatują w niebyt :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam jedynkę i dwójkę stawiam na równi.

Pierwsza część gry miała swój wspaniały Ms-dosowy klimat, model jazdy, pokręcone mapy (ten szyb górniczy) i ta muzyka. Jej...pamiętam jak z bratem w zimowe wieczory zagrywałem w ten świetny tytuł na naszym pierwszym PC (CD-rom 8x, dziwne, że DVD nie chce odtwarzać muzyki w grze). Świetny był ten policyjny czołg oraz wóz holowniczy Pitbulla (chyba dwa najlepsze wozy w grze).

Drugą część pokochałem równie co jedynkę, w szczególności, że dzięki tej grze miałem swoją pierwszą styczność z zespołem Iron Maiden. Może na początku dodanie tzw. "misji" było nieco irytujące (w szczególności, że największy problem sprawiał zniszczenie 12 złotych anten, które mieściły się na dach wieżowców), ale z czasem nauczyłem się grać i wszystko mnie tam bawiło. Wielka szkoda, że brat musiał pożyczyć oryginalną płytkę jakiemuś koledze, który już gry nie zwrócił. Jedyne co, to pozostało mi kartonowe pudełko w gablocie.

Natomiast TDR był dla mnie największą porażką. Ograniczenie czasu do 3 minut, dziwny model jazdy, ludzie twardsi (przywaliłem, nogę oderwało, a ten wstaje i rzuca koktajl młotowa) i ogólnie to nie to samo co poprzedniczki. Oczywiście grę się ukończyło, bo w "trójce" całkiem fajny klimat na niektórych mapach był, ale to za mało.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cisza w temacie carmageddona ?

Wg zapowiedzi early access do nowej części CARMAGEDDON: REINCARNATION to Q1 2014.

Co prawda dostępny gameplay z "pre-alpha" jakoś szczególnie nie zachęca, ilość pojazdów i kierowców na stronie głównej również nie powala - ale to tylko początek :)

Przyznam, że coś ta gra w sobie ma - że się ją ciągle pamięta.

Od premiery ostatniej części minęło ... ekhem... 13 lat :)

Fajnie byłoby znów beztrosko pomordować sobie przechodniów pod pretekstem wyścigów - obecna technologia w połączeniu z grafiką daje spore pole do popisu twórcom - tylko pytanie co to z tego kickstarterowego tworu wyjdzie ? Żeby nie było tak jak z "dość" długo powstającym duke nukem forever - d**y nie urywał...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze mówiąc mam sceptyczne podejście do tego projektu - to gra z filozofią z zupełnie innej epoki, a jechanie tylko na walorze sentymentalnym nie jest najbezpieczniejszą strategią, jeśli zależy nam na dużej sprzedaży. Muszą wprowadzić jakiś element "wow", żeby gra miała własną tożsamość, bo samo "hej, patrzcie, to wygląda jak zapomniana gra z zeszłego tysiąclecia" może nie wystarczyć. Poczekamy, zobaczymy, ale imho może wyjść klapa, i to nie tak spektakularna jak DNF, bo jednak popularność marki Carmageddon chyba nie jest aż taka olbrzymia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...