Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Cardinal

Forumowicze o Sobie VI

Polecane posty

Mówisz o tzw. domówkach? Ja mam z nimi raczej mieszane uczucia. W roku użyczyłem koledze mieszkania na imprezę urodzinową i strachu, jaki mi towarzyszył poczas wypraszania czterech dresów z domu nigdy nie zapomnę. Koleżanka zapomniała zamknąć drzwi to postanowili "wbić". Na szczęście byli bardzo kulturalni (jak na dresów) i chcieli po prostu się z nami "bawić", ale i tak nigdy nie byłem tak zdenerwowany, bo kto wie, co takim może po głowie chodzić? Udało mi się ich spokojnie wyprosić, ale nie chciałbym tego powtarzać :).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale przecież, jak to ktoś na bashu określił - nikt się o nas tak nie troszczy jak dresy. Zawsze pytają, czy mamy jakiś problem ;]

A tak serio - spotkania, a imprezy w domu to w sumie dwie różne sprawy. Bo w sumie to byłem może na dwóch(trzech?) spotkaniach w jakichś pubach. Ogólnie w porządku, ale pewnie dlatego, że pory, w których przebywałem tam, nie należały do barowych godzin szczytu. Także raczej było cicho i dało się rozmawiać.

Jednak jeśli wyobrażę sobie, jakby to wyglądało w innych godzinach to średnio fajnie jak na spotkanie.

Wtedy o wiele lepiej spotkać się w domu. Na spokojnie pogadać, ze znajomymi ;)

Jeśli zaś chodzi o imprezy, to w sumie u kogoś w domu to tak, ale u mnie nieeee ;D

A z tym adwentem to jest trochę inaczej - jakiś czas temu KK zniósł zakaz organizowania imprez w tym czasie, zmieniając to na "zalecenie". I choć większość ludzi w tym kraju ma w nosie jakieś tam zalecenia czy nawet zakazy KK

Nie inaczej, źą. Ogólnie z większością treści Twojego postu muszę się zgodzić. Bo o ile raczej po imprezach się nie szlajam, o tyle fragment o tym, że motłoch nie ma własnego zdania jest po prostu doskonały.

Ale cóż, patrząc na to, co robią media z ludźmi - nie ma się czemu dziwić. Propagowanie treści bez większej wartości, i gloryfikowanie ludzi, którzy niewiele mają wspólnego z jakimkolwiek autorytetem. Ale przecież jak inaczej zdobywa sę władzę nad ludźmi, jeśli nie pozbawieniem ich krytycyzmu i własnej opinii...?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PS: też macie takie uczucie ze nic nie zrobiliście przez cały weekend a tyle przecież było w planach? Ja mam tak co weekend i to mnie dobija.

Generalnie najpierw ma sie poczucie straconego dnia, potem weekendu. Oczywyscie na tym nigdy nie poprzestaje i jestem piekielnie zly, gdy przechodzi to w tydzien. Gdy dochodze do miesiaca w ktorym nic nie zrobilem to sie zalamuje, zwlaszcza, ze takie okresy sa juz seryjne. Kolejny stracony miesiac. Od jutra mam mocne postanowienie poprawy, bo w przeciwnym razie bede mogl zapomniec o dobrze zdanej maturze ;).

Diziaj andrzejki w mieszanej grupei studencko mojoznajomy :D

Wlasnie wrocilem z imprezy andrzejkowej. Oczywscie dziwnym przypadkiem wszyscy kumple sie w tajemniczych okolicznosciach wykruszyli i bylem jedynym facetem. W sumie to nie narzekalem specjalnie ;).

Przetłoczone puby? I have no idea, co ludzie w tym widzą. Smród papierochów >>> Wlasnie dlatego puby sa fajne. Mozna posiedziec, zamiast marznac na balkonie ;), hałas... nie wiem jak Wy, ale ja wolę przebywać w mniejszym gronie.

W pubach lubie przebywac, ale skonczyl sie okres, gdy bywalem w nim co piatek, wiec jest poprawa. Mozna sobie spokojnie posiedziec z grupka znajomych bez zwalania sie komus na glowe. W sumie to nie wyobrazam sobie innego sposobu na wyjscie w powiedzmy 8 osob.

nayem>>> Trzeba sensowne kluby wybierac, a nie jakies mordownie :). Normalne, ze jak pojdziesz do klubu pelnego dresow, to wystarczy, ze sie krzywo spojrzysz i moga wystawic 10-osobowa ekipe naprzeciw Ciebie ;). Jak chodzisz do normalnych klubów, to masz mase ludzi ktorych mozesz poznac i naprawde mozesz zapoznac sie z dowolna dziewczyna i nikt Cie nie bedzie chcial tluc.

Domowki maja swoje zalety, ale ja lubie jak gospodarz zaprasza swoich znajomych z innych zrodel ;). Chociaz czasem jak sie ma ochote na spokojna impreze to nawet fajnie jak jest hermetyczne, dobrze znane towarzycho. Jak tak spedzam w tym roku sylwka na przyklad :).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie andrzejki bomba :D NIKT mnie niegorszył bo prezentowałem najniższy poziom kultury osobistej wogóle :) czeba się umieć znaleźć w realiach :) Ten kto mnie zna wie że to dla mnie nie problem :) OD Filozofii po pływanie w fontannach-dla mnie no problem :) Najbardziej się zezłościły koleżanki z uczelni jak przyszłem z 5cioma łafniejszymi i młodszymi psiapsiułkami :D Ich mina warta jest każdej poświęconej złotówki :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W najbliższych planach mam sesyjkę (...) u kolegi z lepszym sprzętem.

Niziołko?? :D :D :D

Hm, sylwester powiadacie. ;]

Jak na razie to nie wiem. Udało mi się załatwić wolne w robocie (chociaż przez to w święta będę pracować. ;]) i to mnie cieszy. Plany wstępne są, ale zobaczymy co dalej. :]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro już tak rozmawiamy o planach sylwestrowych, to wspomne, że mój najbardziej prawdopodobny plan to sylwester we Wrocławiu najpewniej na rynku, więc jakby ktoś miał podobne plany to śmiało pisać. Nie uśmiecha mi się później tłoczyć do Wrocka 1 stycznia w zawalonym na maksa ludźmi pociągu o niezbyt sprzyjającej godzinie w niezbyt sprzyjajacym stanie :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A z tym adwentem to jest trochę inaczej - jakiś czas temu KK zniósł zakaz organizowania imprez w tym czasie, zmieniając to na "zalecenie".
Że niby kto? KK to skrót od Kodeksu Karnego :lol2:.

I choć większość ludzi w tym kraju ma w nosie jakieś tam zalecenia czy nawet zakazy KK, to np. dyskotekę, w której pracuję zamykamy na ten okres. Dlaczego? Bo ludzie to motłoch bez własnego zdania
A nad Polską wisi złowrogi cień sutanny... ;) Ciekawe ile osób wie, że już wigilia nie jest postna od kilku lat ;).

Poza tym cieszę się, że wreszcie spadł śnieg. Moje kochane Sudety coraz bardziej białe i białe. Zanosi się na to, że jednak będzie prawdziwa zima. Kulig na błocie to nic przyjemnego, uwierzcie. :D

A tak poza tym ten pan poniżej jest coraz bliżej, a bez śniegu tego uroku nie ma.

............................................:santa: /

:rendeer: :rendeer: :rendeer: ====_______/

................................../...........

............................'ˉˉˉˉˉˉˉˉˉˉˉ

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W najbliższych planach mam sesyjkę (...) u kolegi z lepszym sprzętem.

Niziołko?? :D :D :D

:rotfl: Rany, co za świntuchy :mrgreen:

Co do do imprez w czasie adwentu, to ta zmiana przykazań kościelnych pare lat temu dość istotnie zmieniła "grzeszność" tego czynu. Wcześniej było "zabaw hucznych nie urządzać", czyli jedynym grzesznikiem był ten, co imprezę ogranizował :). Teraz obrywają wszyscy imprezowicze, chociaż jest to faktycznie tylko zalecenie, a nie zakaz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do do imprez w czasie adwentu, to ta zmiana przykazań kościelnych pare lat temu dość istotnie zmieniła "grzeszność" tego czynu

Szczerze mowiac to nigdy nie przestrzegalem zadnych zakazow, ale myslalem, ze zabawa jest zabroniona jedynie w Wielki Post. Tak swoja droga, to czy przypadkiem "czasem zakazanym" nie jest kazdy piatek?

Zreszta od zawsze jestem agnostykiem i nie identyfiuke sie z KK, wiec pytam z ciekawosci.

A nad Polską wisi złowrogi cień sutanny... ;) Ciekawe ile osób wie, że już wigilia nie jest postna od kilku lat Wink

Mimo wszystko stawiam na wiekszosc. Po prostu ludzie chca zachowac pewna tradycje. Sam do nich naleze i w wigile nie jem miesa. Warto zachowac odrebnosc :). Zreszta teraz zwyczaj zyskuje znaczenia, bo trzymamy sie go nie z powodu zakazu, lecz checi podtrzymania wlasnej tradycji :).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do do imprez w czasie adwentu, to ta zmiana przykazań kościelnych pare lat temu dość istotnie zmieniła "grzeszność" tego czynu

Szczerze mowiac to nigdy nie przestrzegalem zadnych zakazow, ale myslalem, ze zabawa jest zabroniona jedynie w Wielki Post. Tak swoja droga, to czy przypadkiem "czasem zakazanym" nie jest kazdy piatek?

Zreszta od zawsze jestem agnostykiem i nie identyfiuke sie z KK, wiec pytam z ciekawosci.

A nad Polską wisi złowrogi cień sutanny... ;) Ciekawe ile osób wie, że już wigilia nie jest postna od kilku lat Wink

Mimo wszystko stawiam na wiekszosc. Po prostu ludzie chca zachowac pewna tradycje. Sam do nich naleze i w wigile nie jem miesa. Warto zachowac odrebnosc :). Zreszta teraz zwyczaj zyskuje znaczenia, bo trzymamy sie go nie z powodu zakazu, lecz checi podtrzymania wlasnej tradycji :).

Pereł dobre dobre :) Ja bym Cie widział na mijej imprezie z przyjemnością :D:D:D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Black Pearl : Ubiegły piątek był "czasem zakazanym", ale mało kto się tym przejął. W końcu andrzejki to trzeba się wybawić, bo potem adwent(ale jak tak patrzeć to niczym się to nie różni poza "obrzędami kościelnymi" :P ).

Popieram i też zachowuje tradycje. W sumie większym wysiłkiem i większa satysfakcja jest z zrobienia czegoś co jest ciężkie do zrobienia i wymaga wyrzeczeń, ale co tam.

Mikołajki(klasowe) się zbliżają, a ja nie mam prezentu. Rzucajcie propozycję(z głową tylko :wink: ) dla chłopaka(kurde jak zwykle pech w losowaniu) lat 16, który interesuje się kulturystyką. Dresik odpada :P . Tak się śmiałem i myślałem: "A może by tak wazelinę???", ale teraz myślę, że mógłby nie zrozumieć intencji... :lol:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ubiegły piątek był "czasem zakazanym",

Ale czasem bishop udziela dyspensy kiedy takie dni jak andrzejki wypadają w piątek... jakby ktoś jej potrzebował :).

Ja postów (jeśli nie liczyć postów na Forum Actionum :D) nie obchodzę po prostu z tego powodu, że nie czuję się od kilku lat przynależny do Krk i nie widzę sensu przestrzegania jego zakazów poza elementarnymi, ogólnoludzkimi normami moralnymi ("nie kradnij..." itp.), na które jednak żadna religia monopolu nie ma. Tak samo nie przestrzegam, powiedzmy, ramadanu. ;)

Od wielu lat obchodzę bardziej X-mas niż Christmas i czuję się z tym dobrze. Boże Narodzenie obrosło przez wieki taką przyjemną świecką otoczką, że nie trzeba identyfikować się z żadną wiarą, żeby dać się porwać tej magii. Zresztą zwyczaj obchodzenia świąt w czasie zimowego przesilenia jest bardzo stary i wspólny dla różnych kultur, w tym przedchrześcijańskich, więc nie widzę sprzeczności.

Skoro tak prawisz, to nie dostaniesz prezentów - Dziadek Mikołaja Mroza VIb

Hehehe, dobre, Pezet! A tak w ogóle przypomniała mi się anegdota:

-Synu, dlaczego nie chodzisz do kościoła?

-A bo proszę księdza, u was tak nudno. Co przychodzę, to tylko pasterka i pasterka... :P

Myślę, że wielu mogłoby się pod tym podpisać ;)...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mikołajki(klasowe) się zbliżają, a ja nie mam prezentu. Rzucajcie propozycję(z głową tylko :wink: ) dla chłopaka(kurde jak zwykle pech w losowaniu) lat 16, który interesuje się kulturystyką
Proponuję „zestaw młodego kulturysty”, czyli plakat z Arnoldem, slipki w rozmiarze S i oliwkę „Bambino”.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mikołajki(klasowe) się zbliżają, a ja nie mam prezentu. Rzucajcie propozycję(z głową tylko :wink: ) dla chłopaka(kurde jak zwykle pech w losowaniu) lat 16, który interesuje się kulturystyką. Dresik odpada :P . Tak się śmiałem i myślałem: "A może by tak wazelinę???", ale teraz myślę, że mógłby nie zrozumieć intencji... :lol:

Nienawidzę mikołajek klasowych, chciałem się w tym roku jakoś wyłgać, ale nie było mnie na ostatniej lekcji wychowawczej i dowiedziałem się, że wychowawczyni mnie już wpisała i raczej nie da rady nic z tym zrobić. Zobaczę na następnej, jeśli już będę musiał, to jakiemuś facetowi kupię film na dvd i batona :D . Tylko z dziewczynami jest już większy problem...

A co do koksa, to radzę zakupić keratynę, czy kreatynę(nie wiem jak się dokładnie to cholerstwo nazywa), albo karnet na siłownie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mikołajki(klasowe) się zbliżają, a ja nie mam prezentu. Rzucajcie propozycję(z głową tylko :wink: ) dla chłopaka(kurde jak zwykle pech w losowaniu) lat 16, który interesuje się kulturystyką
Proponuję „zestaw młodego kulturysty”, czyli plakat z Arnoldem, slipki w rozmiarze S i oliwkę „Bambino”.

Ej ej, bez mojej zgody nie wolno dawać nikomu plakatów z moją podobizną :P. Ale jeśli ktoś koniecznie taki chce, to zapraszam na GG, dogadamy szczegóły ^^.

Bo ja wiem, może jakąś odżywkę dla sportowców?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co do koksa, to radzę zakupić keratynę, czy kreatynę(nie wiem jak się dokładnie to cholerstwo nazywa), albo karnet na siłownie.

Rany julek, czy wy wiecie, ile kosztują takie rzeczy? :) Na ogół umowny mikołajkowy budżet wynosi 30 - 50 zł, a za tyle kreatyny w życiu się nie kupi, a już na pewno nie karnetu na siłownie. Chyba że Mateusz chodzi do tej amerykańskiej szkoły w Konstancinie z innymi dzieciakami milionerów, wtedy spoko. :P A tak w ogóle to gość na pewno ma jakieś zainteresowania poza kulturystyką, nikt nie powiedział, że prezenty mikołajkowe muszą byc robione śmiertelnie serio. Kup mu taką czapke z dwoma uchwytami na napoje po bokach, na bank się ucieszy. ;) Ja mam trochę gorzej, bo w losowaniu mikołajkowym trafiłem na koleżankę. Swoją drogą bardzo fajną, ale kupować dziewczynom prezentów szczerze nie znoszę i teraz też w ogóle nie mam pomysłu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Feo-> a ja bym z przyjemnoscia wpadl :D

Rany julek, czy wy wiecie, ile kosztują takie rzeczy? :) Na ogół umowny mikołajkowy budżet wynosi 30 - 50 zł, a za tyle kreatyny w życiu się nie kupi, a już na pewno nie karnetu na siłownie.

U mnie to 25 zeta, ale i tak bardzo czesto dochodzi do umawiania. Ja w zeszlym roku jak na mikolajkowe standardy dostalem dziwny prezent ;). Osoba, ktora mnie miala przez kolezanki sondowala co chce dostac (w zyciu bym sie nie domyslil :faja:) i zazyczylem sobie biografie Freuda :).

W tym roku mam kumpla i kupuje mu kostke rubika :P

wormer-> Za pieniadze mikolajkowe nie kupisz rzeczy zwiazanej z kulturystyka. Kup mu cos dla jaj, np. termofor, smieszny kubek, czapke :P.

Swoją drogą bardzo fajną, ale kupować dziewczynom prezentów szczerze nie znoszę i teraz też w ogóle nie mam pomysłu.

Famas po prostu idziesz do This&That i kupujesz jej mily drobiazg. Ja tak zrobilem w zeszlym roku. Zawsze mozesz kupic drobiazg w Sephorze ;). Przykladowo mydlo :P.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wormer-> Za pieniadze mikolajkowe nie kupisz rzeczy zwiazanej z kulturystyka.

A u Ruskich na bazarze na kilogramy??? xD

Szczerze? Białko i golonkę... Na serio :wink: .

Pewnie wyjdę na ignoranta, abnegata i inne trzysylabowe słowo, ale co to jest "białko i golonka"? :shock: :shock: :shock: :shock:

Czyżby po tym kryły się jakieś niedozwolone na forum substancje? :D

A może "golonka" to przybory do golenia??

Ja nie cierpię dostawać akcesoriów do golenia, gdyż używam ich średnio dwa razy do roku, gdy mi się broda znudzi (a aktualna mi się nudzić nie chce - za rok będę wyglądać jak Hagrid) - a najgorzej, gdy kilku znajomych się nie dogada i mam zapas golideł do następnego tysiąclecia.

Mikołajek klasowych nigdy nie lubiłem, bo to zasypywanie niepotrzebnymi gadżetami z głupimi limitami w cenie za którą nie da się nic porządnego zakombinować (50 zł?? U nas było zwykle do 15 maks... :shock: Ale to koniec rządów Buzka był, recesja :lol2:).

Ale najgorszy to był dzień kobiet w LO, gdyż dziewczyn w mojej klasie było 8 razy więcej niż płci brzydkiej i co roku byliśmy obdzierani z kasy. Za to one składały się po 5 zeta i miały nas gdzieś. :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Że niby kto? KK to skrót od Kodeksu Karnego
A od "Kościoł Katolicki" niby jaki jest skrót? :P
A nad Polską wisi złowrogi cień sutanny...
Nieprawdziwa nieprawda;] Spośród moich klientów (znaczy bywalców dyskotek) do kościoła chodzi może z 5% ludzi - nie licząc lepszej frekwencji na Wielkanoc i Gwiazdkę, także niewiele to ma z sutanną wspólnego. Zresztą sporo osób dziś w nocy (ostatnia impreza) pytało się, czy mamy otwarte w czasie adwentu, bo oni by chcieli przyjść i w ogóle - z tym jednak, że wpadną może z raz, zobaczą że nie ma ludzi i sobie pójdą. Ale ma to też dobre strony - trzy tygodnie na naprawy, prace konserwacyjne, wielkie sprzatanie, a także jakieś urlopy dla pracowników tego rodzaju lokali, bo w czasie takich np. wakacji czy Świat to pomarzyć mogą o wolnym.
Tak swoja droga, to czy przypadkiem "czasem zakazanym" nie jest kazdy piatek?
Jest. Idź na imprezę w piątek, a w piekle się będziesz poniewierał :P

Co do prezentów - zdecydowanie odradzam kupowanie koleżance mydła, raczej to źle odbierze i się obrazi:P Idąc na łatwiznę kup jej po prostu pluszaka, na pewno się ucieszy (panienki lubią misie w każdym wieku w sumie), a jak chcesz pokombinować, to możesz jej kupić np. skarbonkę w kształcie członka czy coś w tym stylu :P

Co kupic facetowi na Mikołajki nie napiszę, bo regulamin forum zabrania rozmów o tym :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam pare pomysłów co można kupić lub zrobić :D Ale żaden z nich nieprzystoi prezentować na forum. My w szkole zawsze ugadywaliśmy się między sobą kto komu, i zawsze było tak zę ja kumplowi nowy booster bo magicka a on mi jakąś książkę :) i było gites :D Hehe a koleżanką moża tyle rzeczy :D no no no :D <obleśnie mlaszcze>

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale najgorszy to był dzień kobiet w LO, gdyż dziewczyn w mojej klasie było 8 razy więcej niż płci brzydkiej i co roku byliśmy obdzierani z kasy.

Nah. U mnie teraz jest identycznie, by nie powiedzieć że gorzej (proporcja '34 do 4' jest absolutnie cudowna). W zeszłym roku było jednak nieco "lepiej", bowiem na usługach klasowej szlachty był Pewien Rzezimieszek, który - nie wiedzieć czemu - uwielbiał kupować babkom prezenty i wywalenie z miejsca trzech stów nie stanowiło dla niego problemu, hm...

Swoją drogą bardzo fajną, ale kupować dziewczynom prezentów szczerze nie znoszę i teraz też w ogóle nie mam pomysłu.

Polecam stringi z napisem "Sexbomb". Naprawdę niewielkim napisem, nawiasem mówiąc :P.

Hm, sylwester powiadacie.

3 opcje. Chyba zagram w kubeczki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wormer]A co do koksa, to radzę zakupić keratynę, czy kreatynę(nie wiem jak się dokładnie to cholerstwo nazywa), albo karnet na siłownie.
Nie, nie to odpada. Myślę, że po prostu spytam się co chcę, bo po co wydawać kasę na głupoty, skoro i tak każdy wie kogo ma, to lepiej jak będzie zadowolony z prezentu :)

F@mas: Jak koleżance to polecam jakieś kosmetyki, ładne perfumy.

DMS: Mój friend też ma pecha, bo u nich jest 5 chłopaków na 24 dziewczyny. Jak się chcę mieć "ładny widok" przez cały rok to trzeba w ten jeden dzień zapłacić za karnet :wink:

BROWAR: Hehe facetowi można kupić...spójrz na swój nick i wszystko jasne :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze mozesz kupic drobiazg w Sephorze . Przykladowo mydlo .
a jak chcesz pokombinować, to możesz jej kupić np. skarbonkę w kształcie członka czy coś w tym stylu
Albo połącz przyjemne z pożytecznym i kup jej mydełko o fikuśnym kształcie :P Jeżeli macie w pobliżu miasta mydlarnię, to powinny tam takie być :twisted:

Oczywiście to tylko propozycja, ja bym pewnie za taki prezent zwymyślała xD

Nienawidzę mikołajek klasowych,
Popieram - często wylosowuje się osobę, której się w ogóle nie zna, i nikt nie chce się wymieniać... i dostaje się też jakieś bzdurne prezenty, które zawalają tylko szafki, bo głupio wyrzucić. A tamten rok przebił wszystkie stopnie głupoty, bo jako szkoła artystyczna mieliśmy sobie sami nawzajem robić prezenty :/ A, że w ciągu tamtych dwóch tygodni byliśmy(tak jak teraz) całkowicie zawaleni sprawdzianami, robienie prezentów mikołajkowych przyniosło dużo więcej irytacji i zrezygnowania, niż radości z dawania ich. Dlatego też w tym roku klasowo składamy się na czerwone czapeczki i będziemy po całej szkole śmigać w ten sposób ubrani :D
Popieram i też zachowuje tradycje. W sumie większym wysiłkiem i większa satysfakcja jest z zrobienia czegoś co jest ciężkie do zrobienia i wymaga wyrzeczeń, ale co tam.
Dla mnie to jest bogata tradycja, którą zawsze obchodzę z rodziną, i która właśnie przez to staje się tak ważna. Cała rodzina mojej mamy, z którą obchodzę święta, nie jest typowo katolicka(wiara w reinkarnację, wędrówki dusz itd), a chociaż sama odcięłam się od KrK, obchodzę to święto z nimi, bo wiem, jakie dla nich jest ważne.. Poza tym, to święto słońca, bo od tej pory(oczywiście w przybliżeniu) każdy dzień staje się dłuższy, a jakby nie patrzeć, świętowanie tego ma o wiele dłuższą i bogatszą tradycję, niż "Boże Narodzenie". Reasumując: Kościół nie stanie mi na drodze do świętowania :D
Mikołajki(klasowe) się zbliżają, a ja nie mam prezentu. Rzucajcie propozycję(z głową tylko ) dla chłopaka(kurde jak zwykle pech w losowaniu) lat 16, który interesuje się kulturystyką. Dresik odpada
A pluszowa sztanga?
Mimo wszystko stawiam na wiekszosc. Po prostu ludzie chca zachowac pewna tradycje. Sam do nich naleze i w wigile nie jem miesa. Warto zachowac odrebnosc . Zreszta teraz zwyczaj zyskuje znaczenia, bo trzymamy sie go nie z powodu zakazu, lecz checi podtrzymania wlasnej tradycji .
To jest skandal i zamach na tradycję :D Jak dla mnie, to mogą być dyspensy od wszystkiego - puszczanie kolęd z radia i telewizora, zezwolenie na mięso i alkohol przy wigilii, a nawet tańczenie nago na stole - mnie to nie rusza, bo tradycja musi być :D
Najbardziej się zezłościły koleżanki z uczelni jak przyszłem z 5cioma łafniejszymi i młodszymi psiapsiułkami Ich mina warta jest każdej poświęconej złotówki
Znaczy jak, każdej złotówki poświęconej na co? Na 5 ładniejszych i młodszych 'psiapsiółek'? xD
też macie takie uczucie ze nic nie zrobiliście przez cały weekend a tyle przecież było w planach? Ja mam tak co weekend i to mnie dobija.
Jasne, taka ciekawa gra przede mną, a ja tylko jedną misję przeszłam w czasie weekendu :P Jasne, to pewnie brzmi śmiesznie, ale przez cały tydzień w Opolu pracuję jak mały motorek, 8-16.00 szkoła+zajęcia dodatkowe, później nauka w bursie itd, po to, żeby móc sobie odpocząć w czasie jednej doby tygodniowo spędzonej w domu - no a tu trzeba jeszcze odwiedzić rodzinę, pomóc w sprzątaniu, ugotować obiad... tylko do ferii ._.
Aaa, teraz dopiero zrozumiałem, jakie to kosmate myśli chodzą niziołce po głowie . Przyznam się, że gapiłem się na jej post i za nic w świecie nie mogłem zrozumieć, jakie "zło" ona tam widzi. Teraz już widzę . Chociaż źle to o tobie świadczy, niziołko - wszelkie "skojarzenia" łapie z reguły dość szybko, a skoro tego od razu nie wychwyciłem, to musisz być już bardzo, hm, zboczona?
Albo to z tobą jest źle :D W tak trudnym i złym świecie, kobieta kiedy słyszy 'żarciki' może albo uroczo się zarumienić i udawać idiotkę, która nie wie, o co chodzi, albo być o krok do przodu przed mężczyznami xD A, że jakoś nigdy nie potrafiłam sie przyjaźnić z kobietami i zawsze miałam męskich kumpli, to zauważanie takich mało subtelnych aluzji weszło mi w nawyk :P
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieprawdziwa nieprawda;]

A zgodnie z podwórkowym kursem logiki (jeżeli p... to ku...) "nieprawdziwa nieprawda"... oznacza prawdę ;)?

świętowanie tego ma o wiele dłuższą i bogatszą tradycję, niż "Boże Narodzenie". Reasumując: Kościół nie stanie mi na drodze do świętowania :D

Zgadzam się z niziołką w całej rozciągłości. Można nawet być niewierzącym, a dać się uwieść urokowi Ho-ho-ho-wania. Z tym, że jak mówię, dla mnie to raczej Gwiazdka, niż Boże Narodzenie.

też macie takie uczucie ze nic nie zrobiliście przez cały weekend a tyle przecież było w planach? Ja mam tak co weekend i to mnie dobija.

ALERT!!!

Weekend nie jest od robienia czegokolwiek :P. Im prędzej to załapiesz, tym lepiej. :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...