Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Cardinal

Forumowicze o Sobie VI

Polecane posty

Nie tylko facet :P Nie pomaga nawet zwijanie skarpetek przed wrzucaniem do pralki, bo zawsze jak się je rozwiesza do wyschnięcia, i tak trzeba je podzielić... A czemu znikają, wyjaśnił T. Pratchett w "Wiedźmikołaju".

Hm, więc widzę, że to nie jest tylko moja przypadłość? :P I nie tylko ja biorę skarpetki na "no, są prawie takie same"? :P Tylko potem trzeba uważać żeby gdzieś butów nie zdejmować, bo się trzeba kryć, żeby cię nikt nie nakrył ^^.

Ten temat już wielokrotnie się pojawiał - i wywołał go forumowicz s@dohi, który pojawiał się na zjazdach, udzielał na forum, i nagle zniknął - i od tej pory nikt go nie widział, nikt o nim nie słyszał, nie ma z nim żadnego kontaktu... cóż, każdy woli wierzyć, że po prostu zrezgynował :?

Fakt, teraz sobie dopiero przypomniałem o tym forumowiczu. Dziwna sprawa...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:) Chyba obmyśliłem plan który spowoduje zanik zjawiska "znikowości ubioru stopowego".

1. Pozbycie się wszelkich obiektów które nie są pełne (jedna skarpeta), zmutowały (dwie skarpety różne odcienie) lub mają skłonność do powyższych.

2. Wyposażenie się w dużą ilość czystych rasowo skarpet. (10-20 par)

3. Pozostawienie sobie określonej ilości na wypadek zagrożenia atomowego w celu utrzymania ciągłości rasowej.

4. Postępowanie wg. wytycznych:

a) własnoręczne pranie, suszenie i umieszczanie już oporządzonych skarpet do luku półkowego (szufladowego)

B) prowadzenie obserwacji w celu wyeliminowania jednostek chorych lub starych (dziurawe skarpety)

c) przygotowywanie już oporządzonych par, pod koniec dnia, w liczbie co najmniej 3 (żeby następnego dnia nie narzekać że brakuje)

d) wykonywanie a) w ściśle określonych miejscach które nie ulegną zmianie oraz zostaną odizolowane od wpływu świata zewnętrznego (członkowie rodziny)

e) odkładanie obiektów zmęczonych w określonym miejscu w którym czekać będą na regenerację (wkładać sparowane skarpety to oddzielnego wora)

g) korzystanie z zasobów przeciwatomowych nastąpić może w chwilach extremalnych lub w przypadkach wymarcia poprzedniej partii

Adnotacja: zakupiony materiał MUSI być takiego samego kroju, koloru i tworzywa. Inaczej może mutować i zachowywać się bardzo dziwnie przy regeneracji (ewolucja?).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm, więc widzę, że to nie jest tylko moja przypadłość? I nie tylko ja biorę skarpetki na "no, są prawie takie same"? Tylko potem trzeba uważać żeby gdzieś butów nie zdejmować, bo się trzeba kryć, żeby cię nikt nie nakrył .
No no, ty sobie nie myśl :P Ze względów estetycznych, i innych(mianowicie takich, że jestem kobietą, a nam się takich rzeczy nie wybacza), po prostu muszę zawsze zdobywać takie same pary skarpetek :D problem rozwiązuje się częściowo, bo:

a)zwykle skarpetki noszę tylko do glanów - po domu zwykle chodzę boso lub w kapciach(a poza nimi mam tylko sandały :P ), dlatego też po ściągnięciu ich automatycznie wkładam do środka skarpetki.

b)ja, moja siostra i moja mama - wszystkie mamy ten sam rozmiar stopy, więc zawsze można liczyć na wsparcie :D

c)(ostateczność) - chwycić za kompas, koparkę, i wybrać się do szafy brata, w której można znaleźć WSZYSTKO :D to jest chyba ta zaginiona 'druga strona' czarnej dziury, tam mogę znaleźć to, co kilka lat temu uznałam za bezpowrotnie stracone xP

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm, więc widzę, że to nie jest tylko moja przypadłość? I nie tylko ja biorę skarpetki na "no, są prawie takie same"? Tylko potem trzeba uważać żeby gdzieś butów nie zdejmować, bo się trzeba kryć, żeby cię nikt nie nakrył

Serdecznie witam w klubie :).

Swoją drogą kiedyś babulinka w sklepie powiedziała mi o fajnej Doktrynie...Zamiast kupować 20 różnych par skarpetek trzeba brać 20 takich samych.Prawdopodobieństwo że znajdzie sie 2 różne skarpetki jest Zerowe :P .

Tak jak napisał Vito

A tak pozatym to z całej mojej 4-osobowej rodziny tylko ja mam taki problem ze skarpetkami..ehh...czarna owca jestem czy co :wink: ??

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elo Elo <wita fanów gorącym masełkiem Whizzo> ktoś pamięta jeszcze wogóle o złym Wójku :D ? Niebyło mie pare miesięcy a już tłumaczę dlaczego. Ano druga operacja nogi (teraz ze prawdziwy "metalowiec" śróbki dożywotnio -_-) i uczelnia. A że miałem potworne zaległosci i zaliczałem zaległy semestr w listopadzie to na forumy czasu niebyło. Ale udało się i już jestem na kolejnym roku :) Co prawda chodzić mi jeszcze nie wilno ale śmigam po uczelni bo musze. Pozatym to jak zwykle staczam się po pochylni ;).

Dostałem sygnały że jakoś tu normalnie ostatnio... No ale tak to bywa :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i po kilku dniowej (na szczęście krótkiej) przerwie wracam :D . Moja nieobecność wynikała z chorobą jaką jest grypa(znowu) :x . Człowiek miał iść się zaszczepić w piątek, ale plan nie wypalił, bo w czwartek już ledwo wróciłem ze szkoły. No i od czwartku w łóżeczku i na prochach. Miałem trochę czasu i postanowiłem uzupełnić braki w wiedzy...a mianowicie zaczynam oglądać od nowa odcinki DB :D . Dzięki temu, że są w sieci, będę mógł nadrobić te, których nie obejrzałem będąc jeszcze młodym szkrabem. Aż się przypominają lata wczesnej młodości :P Stąd ten avik.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzymajcie kciuki, bo jutro z samego rana zdaje egzamin praktyczny na prawo jazdy :). Na razie jestem optymistą i jadę ten egzamin po prostu zdać, ale kto wie, co się wydarzy... :P

Obyś miał więcej szczęścia niż ja dwa tygodnie temu. U mnie przy rubryczce ‘Zachowanie w rejonach przejść dla pieszych i wobec pieszych’ pojawiła się literka N. Po prostu gdy wyjeżdżałem z ronda nie zauważyłem pieszego, który wchodził na pasy :/ . Następne podejście dopiero w styczniu. I tu pojawia się problem bo muszę poćwiczyć jazdę podczas nieco innych warunków drogowych. A od nowego roku egzamin ponoć sporo drożeje…

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tralala, niestety na tym forum nie wolno bluzgać, a moderatorom to już zupełnie nie przystoi, więc muszę się hamować :P. Mówiąc w skrócie - prawa jazdy na razie nie mam :P. Długo by opowiadać, jak się to wszystko potoczyło, ale nie mam na to specjalnej ochoty :P. Jedyne co mnie pociesza to fakt, że następny egzamin mam już za tydzień, co jak na warunki Warszawy jest absolutnym rekordem (średnio czeka się miesiąc-dwa). Dlaczego akurat trafił mi się taki termin - nie wiem. Ale ciesze się :).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówiąc w skrócie - prawa jazdy na razie nie mam :P.

Wcisnę się do dyskusji, oznajmiając przy tym, że takim stwierdzeniem jestem nieco przerażony. Wielu osobom ponoć za pierwszym (kilku pierwszych) razem nie wychodzi. Wszak ja w ramach powolnego wchodzenia w wiek pełnoletni, miałem zamiar się zabrać za zdobywanie prawa jazdy, lecz perspektywa kolejnych powtórek skutecznie mnie zniechęca (bo talent do takich zabaw mam nikły). Na razie sobie poczekam... Może do wakacji...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak samo jak ja byłem, od tamtego czasu mineło 4 i pół roku, mam teraz drugi samochód a prawka dalej niema -_-...

Wychodze z zalozenia, ze jak nie zdam do wakacji to wykorzystam luke prawna i zapisze sie na egzamin do Lwowa :faja:. Ukraina to wspanialy kraj dla kierowców. Masa ludzi jezdzi tam bez prawka. Trudno sie dziwic, bo jedyna kara jest mandat o rownowartosci 20 zeta 8). W zwiazku z tym kolejek na egzamin nie ma i wymagana jest technika "byle do przodu". Oczywiscie znajac wschodnia kulture trzeba wykazac sie pewna hojnoscia, ale czego ludzie nie robia dla prawka ;).

Tak w ogole to przy naszej wschodniej granicy dzialaja firmy organizujace egzamin we Lwowie. Woza tabuny ludzi busami przez granice xD.

Jedyne co mnie pociesza to fakt, że następny egzamin mam już za tydzień, co jak na warunki Warszawy jest absolutnym rekordem (średnio czeka się miesiąc-dwa)

W chiwli obecnej czekam na swoja pierwsza praktyke. Podchodze 10.12 o 14 i jakims wielkim optymista nie jestem. Nie ze wzgledu na brak umiejetnosci, lecz ze wzgledu na sposob w jaki oblewaja kursantow. Tak naprawde rownie wazny jest egzaminator :].

PS A wymuszenie pierwszenstwa na pieszym to akurat powazny blad :P.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy raz jest o tyle zdradliwy, że choćbyś był nie wiem jak przygotowany, to tak naprawdę nie wiesz, co cię czeka. Dla mnie największą niespodzianką było to, że nie miałem ani chwili na okiełznanie sprzęgła (a to mimo wszystko różni się w każdym aucie, nawet nieznacznie) i od razu musiałem jechać na łuk, co skończyło się zgaszeniem silnika i opieprzem od egzaminatora. Zanim się połapałem, jak to konkretne auto działa, już mnie oblali. Teraz będę już dużo ostrożniejszy i będę to sprzęgło puszczał baaardzo powoli, byle mieć pewność, że ruszę prawidłowo. Niestety, jak się te ponad 40 godzin wyjeździło jednym samochodem, to teraz operuje tym pedałem odruchowo i zawsze tak samo, więc nawet minimalna różnica i auto gaśnie. Swoje robi też stres i nerwy, chociaż akurat ja jestem bardzo odporny na stres (koledze przykładowo na łuku noga tak latała, że z trudem to przejechał), ale niestety nerwów już się nie udało - jak dostałem na samym początku bardzo długi ochrzan, że za mocno walnąłem maską, to byłem tak wściekły na faceta (i on na mnie), że on szukał okazji, żeby mnie oblać, a ja szukałem okazji, żeby go gdzieś zabić. Niestety, to on był górą i niestety mnie obłał. Cóż, uda się następnym razem :).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wcisnę się do dyskusji, oznajmiając przy tym, że takim stwierdzeniem jestem nieco przerażony. Wielu osobom ponoć za pierwszym (kilku pierwszych) razem nie wychodzi. Wszak ja w ramach powolnego wchodzenia w wiek pełnoletni CIACH!
Pierwszy raz jest o tyle zdradliwy, że choćbyś był nie wiem jak przygotowany, to tak naprawdę nie wiesz, co cię czeka. Dla mnie największą niespodzianką było to, że nie miałem ani chwili na okiełznanie sprzęgła...CIACH!
:shock:

To poważne forum! Nie patrzę na zło ._.

A że miałem potworne zaległosci i zaliczałem zaległy semestr w listopadzie to na forumy czasu niebyło. Ale udało się i już jestem na kolejnym roku
Mówiłam, że dasz radę? Jak Bob Budowniczy, albo choćby jego koparka :D

W nocy z sobotę na niedzielę byłam na imprezie, pierwszy raz od Piastonaliów sobie potańczyłam*, a, że paczka z prezentami była pełna wypełniacza... a, że nie można Podsumowując: wypychanie pudła po telewizorze 10 kg suchego jedzenia dla psów firmy tesco to naprawdę nie jest dobry pomysł xD

Swoją drogą - czy u was też już są rozdawane wstępne zaproszenia na sylwestra? U mnie już tak... Dzięki temu, że ja i mój mężczyzna dostaliśmy zaproszenia z dwóch niechętnych sobie źródeł, poszukujemy trzeciej możliwości, żeby nikogo nie urazić...

A więc: czy pojawiły się już ew. plany forumowo-zjazdowego sylwestra? :P

*-oczywiście to jest nagięcie słowa 'taniec' do granic - mówiąc szczerze, muzyka mi nie przeszkadzała :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To poważne forum! Nie patrzę na zło ._.

No proszę... Nie wiedziałem, że me stwierdzenie może mieć aż tak złe, niegodziwe i perwersyjne drugie dno. ;)

Swoją drogą - czy u was też już są rozdawane wstępne zaproszenia na sylwestra? U mnie już tak...

U mnie, co niektórzy, we wrześniu (bądź wcześniej) zaczynają kombinować, gdzie (oraz jak) zrobić imprezę / pójść na sylwestra. Niewiedząc czemu, ja jak na razie nie wpadłem w ten miły stan przygotowań.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aaa, teraz dopiero zrozumiałem, jakie to kosmate myśli chodzą niziołce po głowie :P. Przyznam się, że gapiłem się na jej post i za nic w świecie nie mogłem zrozumieć, jakie "zło" ona tam widzi. Teraz już widzę ^^. Chociaż źle to o tobie świadczy, niziołko - wszelkie "skojarzenia" łapie z reguły dość szybko, a skoro tego od razu nie wychwyciłem, to musisz być już bardzo, hm, zboczona? :P Bujną masz wyobraźnię w każdym razie :).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wy tam już o Sylwku gadacie, tu Andrzejki się zbliżają, więc trzeba się przed adwentem wybawić. Niestety nie wiem czy będę miał możliwość, bo jutro odbieram wyniki od lekarza. W wtorku chorujemy i narzekamy na nerki. Jak na razie to czarno widzę perspektywę zbliżających się imprez. :?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze zaproszenie na sylwka juz dostalem :). W sumie to naturalne, bo gospodarz chcac zmonotwac zroznicowana ekipe musi wyjsc jak najszybciej z inicjatywa ;). Zanim wszyscy przyjma rozne zaproszenia :P. Na razie otrzymalem zaproszenie od kolezanki ze szkoly. Impreza ma taka zalete, ze spedze pierwszego sylwka nie bedac nigdzie wkreconym i nie spedze go w totalnie nowym towarzystwie. Oczywiscie ma to swoje duze zalety, ale w tym roku mam ochote na spokojna impreze ;).

Tak wiec raczej tam pojde, no chyba, ze sie trafi jakas propozycja nie do odrzucenia :faja:.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

trzeba się przed adwentem wybawić

Woow! Że przed czym? :scratch:

Oczywiscie ma to swoje duze zalety, ale w tym roku mam ochote na spokojna impreze

Hmm, u mnie to będzie pewno tak jak zwykle, czyli w Sylwestra (ewentualnie dzień wcześniej) ktoś rzuci info o imprezie, no i się wbija! Chociaż ponoć planowane biby też są fajne, sam nie wiem, jeszcze nie testowałem. ;] Spontan jest najlepszy w takich wypadkach. Z drugiej jednak strony odwiedzenie starych kumpli w TM City z takiej okazji może być też niezłym pomysłem... W sumie nie ma co dywagować, jeszcze przeca ponad miesiąc czasu i wiele się może zmienić. Tak czy inaczej gdzieś się poświętuje, a jak! :faja:

Dla wszystkich zdających prawko - moja siostra też ostatnio nie zdała, więc się nie przejmujta. Taki czas. A na początku przyszłego roku lepiej nie wychodźcie z domów, ponieważ Polip Mistrz Kierownicy zaatakuje szosy, także będzie się działo. Hejaho!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na początku przyszłego roku lepiej nie wychodźcie z domów, ponieważ Polip Mistrz Kierownicy zaatakuje szosy

oj ty się tak nie afiszuj. ile to trzeba żeby zrobić kolczatkę :P

Już wszyscy o prawach i jazdach mówią a tu jeszcze szkoła. Właśnie, szkoła a ja w czwartek ok 23 jestem tak wymęczony całym tygodniem że pomyślałem nawet żeby kupić sobie naładowany pistolet... i się otruć. U mnie jednak niby jest lepiej ale jak na polaka przystało to są też powody do narzekania. taa... zawsze jest ten cierń który zepsuje całokształt piękna :( a najgorsze że cierń ten to ciężko wyjąć i lepiej w ogóle go nie wyjmować. No ale cóż trzeba być optymistą... w każdym przypadku, bo w najgorszym to się tylko oleje, zapomni i będzie znowu pięknie (prawie...).

dość więc tych smutów, trzeba się rozbudzić (23:30 :) ). W najbliższych planach mam sesyjkę w CoD4 u kolegi z lepszym sprzętem. W weenend sobotni może praca naukowa, albo rozrywka, albo marnowanie czasu?

A w najgorszy dzień tygodnia to tylko oczekiwanie na poniedziałek i kompletne marnowanie czasu.

PS: też macie takie uczucie ze nic nie zrobiliście przez cały weekend a tyle przecież było w planach? Ja mam tak co weekend i to mnie dobija.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Woow! Że przed czym? :scratch:

To taki czas od Andrzejek do świąt. Post i koniec zabawy-tak Ci najłatwiej wytłumacze :) .

PS: też macie takie uczucie ze nic nie zrobiliście przez cały weekend a tyle przecież było w planach? Ja mam tak co weekend i to mnie dobija.

Kurde niestety nie jesteś sam :P . Takie coś mnie również przytłacza: a miałem się uczyć, bo klasówka miała być, ale nie chciało się, bo nagle coś wyskoczyło, a potem nie było kiedy :roll:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Diziaj andrzejki w mieszanej grupei studencko mojoznajomych :D Beznogiego Feanorka niemoże tam zabraknąć :) Czuje że będzie soczyśćie. Coś się ostatnio dzieje ze mną niedobrego.. stałem się gnuśnym warchołem, nic mi się niechce i tworze wszędzie ertopiczny bałagan... Narazi etłumacze sobei to że tym że chodze o kulach... ale wydaje mi się że poprostu mi się to spodobało :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie mam problemów gdzie spedzać imprezy takie jak Andrzejki czy inne Sylwestry odkąd zostałem barmanem - zawsze w pracy :P

A z tym adwentem to jest trochę inaczej - jakiś czas temu KK zniósł zakaz organizowania imprez w tym czasie, zmieniając to na "zalecenie". I choć większość ludzi w tym kraju ma w nosie jakieś tam zalecenia czy nawet zakazy KK, to np. dyskotekę, w której pracuję zamykamy na ten okres. Dlaczego? Bo ludzie to motłoch bez własnego zdania (oczywiście generalizuję, nie obrażać mi się tu) - zawsze chcą być w lokalu, w którym jest tłoczno - nie ważne jak on wygląda, co w nim podają, etc. I tak przyzwyczaili się, że na dyskotekach w adwencie nikogo nie ma (rok temu przychodziło po 30-50 osób, a z utargu nie dawało się nawet ochrony opłacić:P), więc w ogóle w ich kierunku się nie wybierą, tylko idą do przeludnionych pubów. Dlatego teraz otworzyliśmy pub z parkietem w samym centrum miasta i tak czy inaczej będą imprezy w weekendy :twisted:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przetłoczone puby? I have no idea, co ludzie w tym widzą. Smród papierochów, hałas... nie wiem jak Wy, ale ja wolę przebywać w mniejszym gronie. Najlepiej z osobami, które już znam, z którymi mogę sobie szczerze porozmawiać. No ale jak ktoś sie czuje dobrze w tłumie, to ja w to nie wnikam. Sęk w tym, że nie rozumiem takich ludzi. :) Co to za przyjemność przebywać w ścisku, z osobnikami o często skrajnie zróżnicowanym poziomie kultury osobistej? ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam tez wole sie spotkac w jakims sprawdzonym, znajomym gronie niz pchac sie gdzies do klubu gdzie bedzie 500 osob, scisk i syf. Do ktorej panny by podejsc, to od razu 5 'sportowcow' patrzy sie na ciebie jakby ci mialo zaraz naj****, do piwa dolewaja wody, a po 1-2 w nocy wiekszosc zaczyna sie zwalac jak klody i przewracac na ciebie. Dlatego najlepsze sa takie wlasnie prywatki, gdzie kazdy kazdego zna, jest spokojnie i fajnie 8)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...