Skocz do zawartości
niziołka

Forumowicze o Sobie X

Polecane posty

Cześć !. Czasami 30-latek nie może się zebrać,aby zrobić prawko,Ty masz na tyle jeszcze czasu,że zdążysz go jeszcze zrobić ,zważywszy na profil szkoły do jakiej chodzisz,wypadałoby go mieć. Ktoś wyżej wspomniał ,że w krajach trzeciego świata mają gorzej, to fakt, ale nie trzeba jeździć tak daleko, żeby sie o tym przekonać, wystarczy przespacerować się po niektórych polskich miastach i dzielnicach,gdzie bieda aż piszczy, a ludzie i tak są szczęśliwi,że w ogóle żyją. Trzeba się cieszyć tym co się ma, bo zawsze może być niestety gorzej. :ohmy:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łosiemnastka? Mimo, że zostały mi do niej tylko 2 lata, to i tak mam wrażenie, że to jeszcze bardzo odległy czas. Niektórzy piszą, że po osiemnastce nic się u nich nie zmieniło- bo być pełnoletnim, wcale nie znaczy być dorosłym, o. :)

Jeszcze co do tego szczelania z różnych kości- to udowodnione, że strzelanie palcami nie wpływa negatywnie na kości. Jest neutralne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aktualnie mam dość ciężki okres, zaczynam myśleć o takich rzeczach jak ubieranie się na czarno,oderwanie od społeczeństwa.

Z tym ubieraniem się na czarno to weź się nie wygłupiaj, przecież to jest żałosne :laugh: Z jednej strony myślisz o oderwaniu się od społeczeństwa, z drugiej jednak chcesz pokazać otoczeniu tę swoją odrębność, bo "dziwny" ubiór jest właśnie takim rodzajem ekspresji. Ale jeśli mogę dać ci radę, to od przygnębienia i czarnych myśli mogą odciągnąć cię tylko dwie rzeczy: pasja i właśnie inni ludzie. Siedząc samemu tylko pogłębisz swój stan, depresja jest chorobą cywilizacyjną spowodowaną w głównej mierze zbyt dużą ilością wolnego czasu i spędzaniem go tylko w swoim własnym towarzystwie. Mimo że może się to wydawać fajne, to w takiej sytuacji oderwanie się od społeczeństwa jest najgorszą rzeczą jaką można zrobić.

Ale teraz mam wrażenie że jestem przepełniony optymizmem,gdyż zawsze gdy spotka mnie nieprzyjemna sytuacja,myślę sobie że gdzieś w krajach III świata mają o wiele gorsze problemy.

No po prostu lol. No offence, ale czegoś tak głupiego to dawno nie słyszałem. Co to jest w ogóle za pocieszenie, że jakieś biedne dzieci w Afryce mają gorzej ode mnie? Ktoś nie radzi sobie z niczym, świat wali mu się na głowę i ma się pocieszać tym, że on przynajmniej ma co jeść, a jakieś randomowe czarnuszki głodują? To są problemy, które takiej osoby w ogóle nie dotyczą i nawet nie obchodzą. Nie wiem jak wielką empatią trzeba się odznaczać, żeby naprawdę (naprawdę, a nie na pokaz) się tym przejmować. Brzmi to brutalnie i może się nie podobać, ale taka jest prawda. Poza tym wcale bym nie powiedział, że ludzie z krajów III świata mają tak znowu strasznie gorzej od osoby cierpiącej na prawdziwy Weltschmerz (nie mówimy tu oczywiście o zwykłym użalaniu się nad sobą). Czekam na pełne oburzenia głosy i dopiero potem to uargumentuję :trollface:

Do 18 został mi rok,nie specjalnie mi się śpieszy,a prawka nie zamierzam robić,gdyż ceny paliwa mnie powalają.

No w sumie fakt, ale ja jednak zrobię sobie to prawko w wakacje, chcę się jeszcze załapać przed wprowadzeniem nowych utrudnień. Prawo jazdy zawsze się przyda, nie trzeba od razu jeździć kilkadziesiąt kilometrów dziennie.

Edytowano przez Diex
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lolz, ja ubieram się na czarno i wcale nie czuje się odizolowany od społeczeństwa :trollface: . Czarny to mój ulubiony kolor, więc zawszę noszę czarne bluzy z kapturem i ciemne spodnie.

depresja jest chorobą cywilizacyjną spowodowaną w głównej mierze zbyt dużą ilością wolnego czasu i spędzaniem go tylko w swoim własnym towarzystwie

Jestem introwertykiem i po prostu lubię spędzać czas samemu. I wbrew wielu stereotypom jestem optymistą :). Raz w życiu prawie wpadłem w depresję z powodu otoczenia i presji. Osoby trzecie też mogą być powodem choroby.

No a jak macie dużo wolnego czasu to słyszałem że dobrym pomysłem jest pójście na 2 kierunki studiów :trollface: .

@Diex

Chętnie zobaczyłbym głodnych murzynów, którzy z wściekłością niszczą Statuę "Wolności". No chyba że byśmy im wkopali mnóstwo ropy naftowej, wtedy Hameryka pojechałaby do nich z jakąś "pokojową" misją :). No niestety w tym świecie istnieją ludzie równi i równiejsi. I żaden ustrój od komuny do demokracji tego nie zmieni. Doceniam to, że żyję jako tako w Polsce i używam wyrobów "made in China". gdy tam pracuje się za kilka misek ryżu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@DoxtraduS

Oderwałem się od społeczeństwa już jakiś czas temu i... bardzo się z tego powodu cieszę. Zrobiłem to z własnego wyboru - już nie mogłem patrzeć na zidiociałych podrostków, którzy chcą zaszpanować robieniem 'czadowych' (czyt. +18 albo w ogóle zakazanych) rzeczy. Zachowania, sposób bycia i, hmmm, ilość takich ludzi strasznie mnie odrzuciła. Po prostu rzadko spotykam się ze znajomymi, mało mnie interesuje to, co oni robią i ogólnie traktuję ich jak powietrze. Niestety, nie znam nikogo, kto miałby takie poglądy jak ja, więc przyjaciela żadnego nie mam i jakoś mi to nie przeszkadza (co innego znajomi, , bo aż takim nie jestem aż takim dziwakiem, żeby z nikim nie gadać na przerwach w szkole ^^). Ogólnie jestem miksem samotnika, domatora i dziwacznego 'dojrzałka' (za cholerę nie zrozumiem idei odurzania się czymkolwiek ani wspólnego chichrania się ze wszystkiego, to samo z obgadywaniem i innymi pierdółkami), więc jestem wręcz przystosowany do czytania książek w sobotnie wieczory. :P

Co innego, że młody jestem, pewnie mi się poglądy zmienią albo coś...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Macie czasem czarne myśli? Tudzież rzeczy, o których nawet boicie się myśleć? Aktualnie mam dość ciężki okres, zaczynam myśleć o takich rzeczach jak ubieranie się na czarno,oderwanie od społeczeństwa. Chcę być sam. Ostatnio w kółko słucham The Bill - Nie potrafię kochać. Jednak czasem muszę się zaśmiać, uśmiechnąć - drażni mnie to - nie panuję nad swoimi emocjami.
Rób tak, jak uważasz. Ubieranie się na czarno - jeśli wcześniej tego nie robiłeś - zwróci zapewne uwagę twoich bliskich. Jeśli mniej lub bardziej świadomie tego właśnie potrzebujesz, to ok, chociaż dojrzalsze mi się wydaje po prostu porozmawianie z kimś bliskim o problemach. A jeśli nie chodzi ci o zwracanie uwagi na siebie i wsparcie bliskich, to o ile stan się utrzyma, spróbuj zasięgnąć pomocy specjalistów (od 18. roku życia nie musisz mieć do tego opieki rodziców). Póki co jednak może to być po prostu 'naturalne' poczucie nieszczęśliwości związane z, jak mówisz, ciężkim okresem. W każdym razie - testowałam już rozczulanie się nad problemami, ale także próby rozwiązywania ich (lub - jeśli się nie da - poprawiania swojego życia w innej dziedzinie). To drugie jednak ostatecznie okazuje się lepszym wyjściem.

Przyznam jednak szczerze, że dla mnie to wygląda trochę dziwnie, bo wygląda to u ciebie trochę na odwrót, niż bywa zwykle - najpierw z jakichś powodów ktoś się czuje wyobcowany od społeczeństwa i zaczyna się (raczej instynktownie) ubierać na czarno*.

No po prostu lol. No offence, ale czegoś tak głupiego to dawno nie słyszałem. Co to jest w ogóle za pocieszenie, że jakieś biedne dzieci w Afryce mają gorzej ode mnie? Ktoś nie radzi sobie z niczym, świat wali mu się na głowę i ma się pocieszać tym, że on przynajmniej ma co jeść, a jakieś randomowe czarnuszki głodują? To są problemy, które takiej osoby w ogóle nie dotyczą i nawet nie obchodzą. Nie wiem jak wielką empatią trzeba się odznaczać, żeby naprawdę (naprawdę, a nie na pokaz) się tym przejmować. Brzmi to brutalnie i może się nie podobać, ale taka jest prawda. Poza tym wcale bym nie powiedział, że ludzie z krajów III świata mają tak znowu strasznie gorzej od osoby cierpiącej na prawdziwy Weltschmerz (nie mówimy tu oczywiście o zwykłym użalaniu się nad sobą). Czekam na pełne oburzenia głosy i dopiero potem to uargumentuję trollface.gif
Nie chcę więcej znaleźć w twoich postach takiego sposobu wyrażania się jak 'randomowe czarnuszki'. I ty też nie chcesz, żebym je znalazła.

Jeśli cokolwiek w tej prostackiej 'no offence' wypowiedzi jest sensowne, to to, że tak naprawdę to nie jest sposób na poprawianie sobie humoru. Kiedy dowiaduję się, jak ciężko mają inni, to czuję się gorzej - bo wiem, że oni mają ciężko (ciężej ode mnie), a nie robi mi się lżej, bo ja mam lepiej. Oczywiście, że nagle przy tym 'problemy pierwszego świata' okazują się żałosne, ale, jak mówiłam wyżej - zamiast porównywać kto ma lepiej, a kto ma gorzej, to więcej skutku przyniesie zastanowienie się, co możemy zrobić, żeby któraś ze stron miała lepiej.

* - sama też ubieram się na czarno; od sporej części społeczeństwa się separuję, ale w innych sprawach angażuję (np. starościństwo na uczelni :D ), rzeczywiście - słucham ciężkiej muzyki, poza tym - po prostu lubię czarny kolor. I doceniam to, że w zależności od dodatku, który się wybierze, można w czerni wyglądać albo elegancko, albo też mieć pełny rynsztunek bojowy i pójść pobawić się na koncercie ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Diex-W skrócie chodziło mi o to,iż jestem szczęśliwy z tego co mam,bo zawsze może być gorzej,a nie o to jak bardzo obchodzą mnie problemy III świata.

Jeśli chodzi o ubiór,to preferuje czerń,a także ciemniejsze odcienie brązu oraz zieleni.

Sądzę że dopóki ktoś ubiera się poprostu w czarne ciuchy,bez żadnych dodatków ,nie wzbudza zbyt wielkiego zainteresowania ludzi dookoła (i bardzo dobrze,nie cierpię kiedy ktoś się na mnie gapi bez przerwy :smile: ).Spróbujcie wyjść w mundurze na ulice,wszyscy będą się na was patrzeć,niestety :dry: .

@1STEAM1PPyk-Ja :smile:

Edytowano przez Procyon
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę więcej znaleźć w twoich postach takiego sposobu wyrażania się jak 'randomowe czarnuszki'. I ty też nie chcesz, żebym je znalazła.

Jeśli cokolwiek w tej prostackiej 'no offence' wypowiedzi jest sensowne(...)

Ja z kolei nie życzę sobie takiego tonu i wyraźnego traktowania mnie z góry. Swoją prostacką wypowiedzą nikogo nie obrażam (chyba, że ktoś poczuje się urażony faktycznie nieco zbyt chamskim językiem, w takim razie cho no się przytul, możesz się wypłakać* :wink:), ty z kolei traktujesz mnie z pogardą i wyższością. Szkoda tylko, że jako moderator możesz sobie stawiać żądania, a moimi oczekiwaniami raczej nikt się nie przejmie - w takim wypadku strzelam focha i możesz mnie od razu zbanować, swój honor trzeba mieć.

* Swoją drogą, to nawet Procyon, po którym aż za ostro pojechałem mógł mi normalnie odpowiedzieć.

Z takimi uwagami zapraszam do tematu "Uwagi i pytania do moderatorów" (dział "O forum). Tutaj jest to zwykły stats - NZK

Na ten i następny twój post odpowiem zaraz w uwagach do moderatorów.

Edytowano przez Diex
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężki okres... Haha, mam takowy chyba już od dwóch lat, ale jako, że zawsze traktowałem te wszystkie stany emocjonalne z dużym dystansem, to staram się nad tym jakoś specjalnie nie dramatyzować, nie nazywać jakiś dołków depresją ani płakać jaki to ja samotny. Teraz stałem się takim totalnym domatorem/introwertykiem/forever alone przez sytuacje i jakiegoś ogromnego pecha przy znajdowaniu nowych znajomych - po prostu trafiam ostatnio na osoby lub grupy, które daże jako taką sympatnią, ale nie mamy ze sobą zupełnie nic wspólnego. Dodatkowo ciągle jestem gaijin w nowym mieście. Niby mógłbym się pakować na imprezy, ale jakoś nie lubie się ładować tam gdzie nie dostałem trzech oficjalnych zaproszeń z czterema potwierdzeniami i nie znam conajmnej połowy osób obecnych.

Tak sobie dzisiaj wymyśliłem, że trochę przykro się robi jak starzy znajomi kompletnie o tobie zapominają i nawet w erze stałego kontaktu z kimkolwiek chcemy nie ma zwyczajnie do kogo otworzyć gęby.

Czy ktoś poza mną ma jeszcze taki samczy czujnik, który nakazuje mu nie rozmawiać o takich rzeczch jak powyższe? :laugh:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę więcej znaleźć w twoich postach takiego sposobu wyrażania się jak 'randomowe czarnuszki'. I ty też nie chcesz, żebym je znalazła.

Jeśli cokolwiek w tej prostackiej 'no offence' wypowiedzi jest sensowne(...)

Ja z kolei nie życzę sobie takiego tonu i wyraźnego traktowania mnie z góry. Swoją prostacką wypowiedzą nikogo nie obrażam (chyba, że ktoś poczuje się urażony faktycznie nieco zbyt chamskim językiem, w takim razie cho no się przytul, możesz się wypłakać* :wink:), ty z kolei traktujesz mnie z pogardą i wyższością. Szkoda tylko, że jako moderator możesz sobie stawiać żądania, a moimi oczekiwaniami raczej nikt się nie przejmie - w takim wypadku strzelam focha i możesz mnie od razu zbanować, swój honor trzeba mieć.

* Swoją drogą, to nawet Procyon, po którym aż za ostro pojechałem mógł mi normalnie odpowiedzieć.

Z takimi uwagami zapraszam do tematu "Uwagi i pytania do moderatorów" (dział "O forum). Tutaj jest to zwykły stats - NZK

Ponieważ zmieniłeś treść swojego posta po moim dopisku (nie wiem, czy w nadziei na to, że nikt tego nie zauważy?), to odpowiem ci osobno, cytując całego posta - tak na wszelki wypadek, gdybyś znowu postanowił "upiększyć" swoją wypowiedź. Zasady są proste - wchodząc na forum, akceptujesz tutejszy regulamin. Jeśli go naruszasz - dajemy ci znać i wyciągamy odpowiednie konsekwencje. Jeśli masz jakieś (uzasadnione) obiekcje względem naszej pracy - piszesz w temacie Uwagi i pytania do moderatorów (w dziale O forum). I osobiście nie widzę honoru w obrażaniu się za to, że ktoś ci zwraca uwagę na - jak sam potwierdziłeś - prostacką wypowiedź/chamski język, tym bardziej, że pisząc swojego posta byłeś świadomy tego, że stąpasz po cienkiej linii. Nie wiem też, co chcesz osiągnąć pisząc uwagi takie jak 'chyba, że ktoś poczuje się urażony faktycznie nieco zbyt chamskim językiem, w takim razie cho no się przytul, możesz się wypłakać' - obrażanie pozostałych forumowiczów nie jest mile widziane na forum dyskusyjnym.

Podsumowując: jeśli chcesz zwrócić nam uwagę na nasze niewłaściwe zachowanie - napisz w UdM. Jeśli nie - nie pisz o tym wcale, bo kolejne offtopikujące posty będą wywalane i prawdopodobnie odpowiednio nagradzane.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hoho, depresje? Aleście temat trudny obrali. :)

Bywało, że miałem jakieś dziwne huśtawki nastrojów, w jednej chwili jestem zadowolony z życia, wszystko jest super mega ekstra, a za chwilę, ni stąd ni z owąd dopada mnie jakiś nostalgiczny, ponury nastrój. Kiedyś słyszałem, że to może być związane z dorastaniem. Hmm, nie wiem, może i tak. Tak miałem wcześniej, teraz już raczej takie huśtawki mi się nie zdarzają. Wiadomo, są gorsze i lepsze dni, ale nawet jak mam te gorsze, to się nimi nie przejmuję. Na takie rzeczy staram się uodpornić psychicznie, co idzie mi całkiem nieźle.

Ubieranie się na czarno wcale nie znaczy, iż ktoś ma deprechę. Ja na czarno ubieram się już bardzo długo, noszę też łańcuch. Moje otoczenie się już do tego przywyczaiło, nie jest to już niczym nowym, dziwnym- to już norma. :)

Na czarno ubieram się bo lubię ten kolor, jest naprawdę uniwersalny.

I doceniam to, że w zależności od dodatku, który się wybierze, można w czerni wyglądać albo elegancko, albo też mieć pełny rynsztunek bojowy i pójść pobawić się na koncercie

Otóż to.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie dzisiaj wymyśliłem, że trochę przykro się robi jak starzy znajomi kompletnie o tobie zapominają i nawet w erze stałego kontaktu z kimkolwiek chcemy nie ma zwyczajnie do kogo otworzyć gęby.

Know that feel. Trochę jest przykro, jak sobie człowiek uświadomi, że w czasach, gdzie każdy ma telefon komórkowy, emaila i jakieś inne Skajpaje ludzie są zbyt leniwi, by nawet wybrać twój numer. Usunąłem swego czasu Facebooka i od tej chwili regularny kontakt mam jedynie z dobrym kumplem, którego znam jeszcze z czasów podwórkowych i niejedną beczkę soli razem jedliśmy ;) Trust me, dobry sposób na przesianie "przyjaciół".

Edytowano przez Klekotsan
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Depresje, zły humor, brak nastroju? To nie dla mnie. Ja jakoś nie potrafię się smucić. Nie wiem po co mam się zamęczać swoimi problemami. Nawet kiedy zmarł mi mój dziadek. Jakoś starałem się to przeżyć. Pomyślałem że taka jest kolej rzeczy i nic na to nie poradzę. Ale ten temat zostawię. Na smutek pomaga muzyka. Naprawdę jest jak lekarstwo. Nie jakieś gorzkie ballady, ale muzyka w stylu "życie jest piękne". Mi akurat pomaga tzw. wiercenie wiertarką (czyt. Dubstep). Gorzej jest nieco u mnie z agresją do innych. Nie raz ktoś mnie wyprowadza z równowagi. Takich właśnie momentów nie lubię, na szczęście szybko to przechodzi. Coraz bardziej jednak panuję nad sobą i takich delikwentów którzy są chamscy wobec mnie traktuje milczeniem, bądź jakimś irytującym słówkiem. Najczęściej takie osoby wpadają w furię przez to że mam ich gdzieś.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze, w FoSie od paru dni nie pojawił się żaden post, forumowy shoutbox (zainteresowani wiedzą gdzie takie coś znaleźć) też jakby mniej aktywny. Normalnie świat/forum* się kończy. Jeszcze temat w FoSie taki jakiś mroczny. No, ale ok, skoro już tu jestem.

Okres buntu, użalania się nad sobą, światem itp. przeszedł mi już jaki czas temu. W pewnym momencie zrozumiałem, że nie ma sensu płakać, bo coś idzie nie tak, jak należy, bo to i tak niczego nie zmieni na lepsze. Każdy ma gorsze chwile w życiu, większość nachodzą różne dziwne myśli, ale nie należy się im poddawać. Trzeba wziąć się w garść i iść przed siebie. Człowiek ma taką wredną naturę, że niestety zbyt dużo czasu poświęca sobie, przez co często nie dostrzega ludzi, którym mógłby pomóc lub którzy mogliby mu pomóc. Mamy niestety tendencję do uciekania od problemów, czy od innych. Budujemy mur dookoła siebie i nie możemy się odnaleźć w świecie, który nas otacza. Jednak czy tego chcemy, czy nie, to świata nie zmienimy. Będzie on działał tak, jak mu się podoba. Jedyne co nam więc zostaje to zmieniać siebie na lepsze. A jeśli spojrzymy w lustro i szczerze się ocenimy, to może się okazać, że mamy sporo do poprawienia. Może się również okazać, że głównym źródłem naszych niepowodzeń jesteśmy my sami. Warto czasem spojrzeć na siebie nieco z boku, to naprawdę pomaga. Nie warto zbytnio przejmować się tym co było, tego i tak nie zmienimy. Z przeszłości warto wyciągać lekcje, ale nie warto jej rozpamiętywać.

* Niepotrzebne skreślić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich, którzy mnie znają ( :trollface: ) oraz tych co dopiero będą mieli okazję. ;)

W każdym bądź razie-chciałbym zaproponować temat (wielokrotnie pewnie wcześniej rozpoczynany, ale co tam), a konkretnie Skejci, Metale(patrzę na Ciebie niziołko... :P ), a stereotypy. Jak nam wszystkim dobrze wiadomo żyjemy w pięknym, "zamoherowanym" państwie, gdzie kiedy ktoś widzi bladego człowieka, z czarnymi włosami i nie daj Boże czarnej skórzanej kurtce, pewniakiem myśli "nuż, widelec przecież satanista", patrząc zaś na deskorolkarzy jestem niemal pewny, że zazwyczaj chodzi im po głowie fraza "nieuk i ćpun". Takie określenie jest, w mojej opinii co najmniej krzywdzące, tym bardziej, że zarówno słucham hard rocka, jak i ostatnio nieudolnie poczynam sobie na czterokołowej desce. A jakie jest wasze zdanie na ten temat?

PS

forumowy shoutbox (zainteresowani wiedzą gdzie takie coś znaleźć) też jakby mniej aktywny

Khem, khem jestem zainteresowany, tylko z uwagi na ostatnio dosyć często otrzymywane urlopy, strach zapytać...

Edytowano przez BigDaddy
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh, nigdy nie ciągnęło mnie do wyrażania swojego buntu przez ubiór, bo zamiast przesyłać - zazwyczaj - ignorowane sygnały (w końcu nikt nie potrafi czytać w myślach choć... kobieca intuicja jest straszna ;p) wolę powiedzieć wprost co mnie boli, ew. wygarnąć cokolwiek leży na wątrobie osobie albo osobom zainteresowanym bądź nie. A jeśli nie są to nie ciągnie mnie, żeby ten stan rzeczy zmieniać, bo kojarzy mi się to z pewnym typem ludzi, którzy robią wszystko aby być w centrum uwagi. Istnieje dosyć nieprzychylne im określenie lecz w stu procentach trafiające w sedno sprawy ^_^ Zresztą ostatnimi czasy nie mam się właściwie czym przejmować (pomijając nadchodzą powoli sesję studencką ;D) a depresji mógłbym nabawić się tylko na własne życzenie wyolbrzymiając pewne problemy, które normalnie w ogóle mnie nie obchodzą. Generalnie jak mogę to staram się chill outować, carpie diem i takie sprawy. Z innych kwestii, fajnie się jeździ rowerem po jeszcze pustej, w większości skończonej, drodze ekspresowej na Słońcu i z wiatrem walącym po twarzy :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O tak to prawda, ktoś zobaczy Cię w szerokich spodniach, w kapturze i na desce :angry: zaraz sobie nie wiadomo co myśli i krzywo patrzy. Ale co się będziemy ludźmi przejmować niech sobie myślą co chcą. :icon_wink: Najgorsze, zaraz są opinie, że ćpun, pijaczyna i nic nie umie. Albo zaraz jak coś złego się stanie od razu oczy na takich ''ziomków''. Co się z tym naszym społeczeństwem porobiło? Już chyba nigdy to się nie zmieni... :icon_question:

PS.Fajny temat.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Khem, khem jestem zainteresowany, tylko z uwagi na ostatnio dosyć często otrzymywane urlopy, strach zapytać...

Dowiesz się w odpowiednim czasie :D

Ogólnie chciałbym się przywitać, po dość długiej nieobecności na forum.

Więc - Hi :)

Jako że aktualnie jest lepiej czasowo, a i odpowiedni sprzęt do przeglądania forum jest(na telefonie to wybitnie wygodnie nie jest) to powinienem powrócić do dawnej aktywności ;)

@Stereotypy - Cóż, temat już tutaj się kiedyś przewinął, przynajmniej jeden raz, więc powiem to co ostatnio.

Jedna z bardziej wkurzających rzeczy.

Sam wielokrotnie byłem uważany za satanistę, ćpuna itd. ze względu na swój wygląd, gust muzyczny, czy zainteresowania takie jak LARPy, ale cóż, mam na to olew.

Jeśli ktoś się kieruje stereotypami, to u mnie ma na dzień dobry bardzo duży minus, za "ocenianie książki po okładce".

Cóż, temat rzeka, ale mogę powiedzieć że wygląd(pomijając fakt niechlujstwo, które trochę o człowieku mówi) nie mówi nic o człowieku, za wyjątkiem jego gustów stylowych.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Khem, khem jestem zainteresowany, tylko z uwagi na ostatnio dosyć często otrzymywane urlopy, strach zapytać...

Dowiesz się w odpowiednim czasie :D

Tyle czasu jestem na forum, a też nie wiem nic o żadnym SB. A odnośnie Skejtów i ogólnie pojętego ubioru - nie mam nic do tego, jak się człowiek ubiera. Nie będę się zastanawiał nawet, czy ktoś jest metalem, czy innym plastikiem. Ważne, aby ten ktoś nie chodził w podartych i brudnych ciuchach (nie mam na myśli modowego szału-niewypału w postaci podartych kolan), bo wtedy będę zmuszony do refleksji - nigdy nie wiadomo co dzieje się u kogoś w domu...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja ugryzłbym temat z nieco innego punktu widzenia.

Z jednej strony, jak najbardziej nie mam nic przeciwko subkulturom - mam kilku dobrych znajomych "metali" (skejtów to już raczej nie, bo w mojej grupie wiekowej, z tego co widzę, nie jest to zbyt popularne) i staram się raczej nie operować stereotypami.

Z drugiej strony - świadome wtłaczanie się w ramy danej subkultury też wydaje mi się, delikatnie mówiąc, głupie. Nie możemy wszystkiego zwalać na tolerancję (lub jej brak) - siłą rzeczy jest tak, że jak widzę kogoś z długimi włosami, w glanach, czarnej koszulce z logo metalowej kapeli, skórze itd., to podświadomie mam już na temat tego człowieka wyrobiony pewien zbiór opinii - wiem, jakiej muzyki słucha, wiem, że prawdopodobnie lubi RPGi i tak dalej.

Chodzi mi o to, że mimo starań, żeby go nie oceniać mam wyrobiony pewien pogląd, na który jego wygląd ma wpływ.

Rozumiem, że pewne osoby w ten sposób wyrażają siebie, ale tak na samym końcu, to większość (dla reszty społeczeństwa) wygląda bardzo podobnie - pytanie, dla ilu to naprawdę "czuje", a ilu wchodzi w te ramy nieco sztucznie. Co jest swego rodzaju sprzecznością, bo z jednej strony walczą ze stereotypem, a z drugiej ten stereotyp tworzą.

Ja też jakoś nigdy nie miałem potrzeby sygnalizowania buntu ubiorem, choć naturalnie miałem okres chodzenia w szerokich spodniach - podejrzewam, że dlatego, że większość tak chodziła. Cóż, optymistyczny akcent na koniec jest taki, że to w 90% przypadków prędzej czy później się skończy - czy to ze znudzenia, czy z konieczności (jakbym teraz chciał sobie coś zamanifestować, to ewentualnie od piątku do niedzieli, bo w pozostałe dni obowiązuje mnie smart casual - także korzystajcie, dopóki możecie ;) ).

Pozdrawiam

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Subkultury?

Mam kilku znajomych metali, rasta i hiphopowców i unikam operowania stereotypami. Jednakże wtłaczanie się w jakąś subkulturę jest... dziecinne? Dlaczego mam definiować się w tak prymitywny sposób? Zakładać glany, pieszczochę i czarną koszulkę tylko po to, by wykrzyczeć światu, jaki to ja jestem inny od motłochu? Jaki to ja jestem lepszy, bo zamiast Katy Perry słucham Motorhead czy Ramones? Zamykać się w swojej niszy? Dla mnie to taka trochę zabawa dla dzieci, szukających jakiejś przynależności grupowej. Większość z tego wyrasta ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego mam definiować się w tak prymitywny sposób?

I mówi to człowiek z jakimiś kucykami w profilu, których fenomenu nie jestem w stanie pojąć. Jak się komuś podoba taki ubiór, to po prostu w nim chodzi; nie widzę w tym żadnego manifestu. Sam mam długie włosy, bo lubię, a nie dlatego, że chcę się wyróżniać i być lepszym od łysych pał.

Edytowano przez 47
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Up

Te kucyki to forma forumowej zabawy. Tak jak kiedyś ustawiano sobie smerfy i inne rzeczy ;)

Sam mam długie włosy i lubie założyć skórę, jednak zadziwiają mnie ludzie, których dzień w dzień widuje się odstawionych na czarno, w glanach itp. Mimo wszystko jest to jakaś forma wykrzyczenia swojej odmienności. Tak samo jak panowie w spodniach z krokiem po kolana. Nie piszę tu o "zwykłych" metalach, tylko o takich osobnikach, którzy ostentacyjnie podkreślają swoją "przynależność".

A pisząc o "łysych pałach" mimo wszystko zaznaczasz swoją wyższość. :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam nic nie mam do jakichkolwiek ludzi - czy to ubierających się na czarno, w kolorze amarantowym, ecru czy khaki, noszących berety z antenką, mających trzy kolana czy wielbicieli ubrań sportowych - dopóki nie robią krzywdy innym. Wisi mi to, że mówią, że jestem absolutnie metroseksualny i preferuję takie a takie to metody wiadomo czego. Niech sobie nawet zrobią z mojego zdjęcia tarczę do rzutek. Słowa takich osób są mi równie obojętne co sposoby wydobywania węgla kamiennego na Śląsku. Po prostu działam według zasady "żyj i daj żyć innym". A opinii o takich osobach nie mam, bo... jak można mieć jakąś opinię o grupie społecznej? Nie cierpię wsadzać wszystkich do jednego worka, może to dlatego, że sam pasuję do co najmniej kilkunastu różnych worków. :)

PS Nawiązałem pośrednio do ostatniego postu 47. To, co napisałem powyżej nie odnosi się oczywiście do nikogo z forum. (Żeby nie było wojny, 'bo Lewis powiedział, że mi przeszkadzają ludzie z subkultur!'. :))

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Klekotsan - Cóż, sam codziennie chodzę w czarnych spodniach, czarnych koszulkach, a w momencie kiedy nie ma takich upałów także w glanach.

I nie uważam abym w jakikolwiek sposób wykrzykiwał - "Patrzcie! Jestem inny! Jestem fajny!".

Nie uważam także abym jakoś kurczowo trzymał się subkultury metalowej, mimo że styl ubioru osobiście mi się podoba, to np. na głowie mam dredy, które z tego co się orientuję średnio "metalowe" są.

Więc cóż, chodząc na czarno i do tego w glanach, nie uważam abym na siłę pokazywał że należę do takiej, a nie innej subkultury.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...