Skocz do zawartości
niziołka

Forumowicze o Sobie X

Polecane posty

Dyngus dyngusem, ale są pewne granice.

Google-1-Button.gif Ja w tym dniu nie wychodzę na dwór. Bez wyjątku. Debilizm ludzki nie ma granic i proszę mi tu nie pisać "wyluzuj", "a co, z curku jesteś" , "nie bądź stary dziad". W ogóle ta "tradycja" to dla mnie porażka. Nie lubię innych polewać i samemu być polewanym wodą (no chyba, że tak symbolicznie, a na pewno nie WIADREM). Ogólnie tradycjonalistą to ja nie jestem... Poza tym, że obchodzę dwa najważniejsze święta chrześcijańskie w roku (do kościoła praktycznie nie chodzę, więc katolikiem zwać się nie mogę, co nie przeszkadza mi w wierze) to nic więcej. Urodzin też niespecjalnie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jutro również siedzę w domu: raz, że nie chcę dostać torebką z wodą w łeb (na tym nie polega lany poniedziałek wbrew pozorom), a dwa: jeszcze jest parę rzeczy, które trzeba wykonać w kierunku matury... nauka i te sprawy, brzmi z lekka nerdowsko. Ale cóż, życie! A 4,5 miesięczne wakacje dopiero przede mną :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w tym dniu nie wychodzę na dwór. Bez wyjątku. Debilizm ludzki nie ma granic i proszę mi tu nie pisać "wyluzuj", "a co, z curku jesteś" , "nie bądź stary dziad". W ogóle ta "tradycja" to dla mnie porażka. Nie lubię innych polewać i samemu być polewanym wodą (no chyba, że tak symbolicznie, a na pewno nie WIADREM).

A ja podchodzę do tego podobnie :) Choć też nie mam nic przeciwko takim symbolicznym gestom i to też zależy oczywiście kto oblewa ;) Bo takie przypadki, na które można się natknąć na dworze akurat mnie nie bardzo śmieszą :/ A takie przypadki, gdzie jacyś dowcipnisie oblewają starszych ludzi, to już w ogóle mnie wyjątkowo denerwuje...

A sama dziś (nie wynurzając się z domu) zostałam symbolicznie oblana. Po trzykroć xD No, raz może trochę mnie symbolicznie :D

Ja też pisze maturke za ponad 3 tygodnie. Mam stres tylko przed matmą ;P

Iii tam, nie ma co się denerwować :) Nauczyciele trochę to wszystko wyolbrzymiają, bo ostatecznie i tak wychodzi tak, że po maturze całkowicie się o niej zapomina :) ja już nawet nie pamiętam swoich wyników :D A pamiętam jak byłam straszona przed testami w gimnazjum i w ogóle przed tym jak będzie wyglądać nauka w szkołach ponadgimnazjalnych... i to wszystko okazało się totalną bzdurą :D Ani się obejrzysz, a już będziesz miał to za sobą :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh, ja tam dzisiaj z domu nie zamierzam się ruszać (jakby to była jakaś specjalna różnica dla mojego trybu bycia ;p), bo może - szczerze mówiąc na własne oczy nie widziałem - grup nadpobudliwej fizycznie młodzieży z wiadrami nie ma aczkolwiek mimo wszystko nie chcę ryzykować trafienia na taką grupkę z wiadrami, zwłaszcza jeśli miałbym ze sobą coś co mogło by ulec uszkodzeniu przy kontakcie z wodą i szczęśliwie o iPady albo iPhony martwić się nie muszę (produkty Apple'a nigdy mnie nie ruszały, takie multimedialne kombajny gdzie dzwonienie jest dodatkiem do reszty bajerów a nie na odwrót ;]). Zresztą co robić ciągle mam, bo poza książkami, sesjami RPG oraz drobnym przygotowaniem na studia (można by coś zacząć się uczyć na egzaminy) doszedł teraz nowy Batman, zapowiada się genialnie :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dzisiaj symbolicznie oblałem tylko rodziców. Nie chciało mi się biegać po wsi z wiadrami. Chyba się za stary robię, "dorastam" :trollface: . U nas każdy się zna, więc nie ma chamskiego oblewania obcych osób. Tradycję trzeba szanować, ale niektórzy zbytnio przesadzają, np. oblewają ludzi wychodzących z kościoła. Na szczęście u mnie to nie występuje :).

Ja teraz uczę się do egzaminu gimnazjalnego. Nie boje się, bo i tak później czeka mnie matura, która jest gorsza, czyż nie? :trollface: Chociaż wiedzy zawsze mało i ten jej głód dobrze nam robi :).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tradycję trzeba szanować, ale niektórzy zbytnio przesadzają, np. oblewają ludzi wychodzących z kościoła. Na szczęście u mnie to nie występuje :).

I tu się w pełni zgadzam. To znaczy z tym, że taką tradycję warto szanować, ale oczywiście z umiarem, bo nie ma co się podtapiać wzajemnie :) A i z własnego doświadczenia wiem, że w mojej miejscowości czatują na tych, co wychodzą z kościołów... osobiście miałam okazję się o tym przekonać :dry: Nie raz :dry: Na szczęście do kościoła już raczej nie uczęszczam :P

Ja teraz uczę się do egzaminu gimnazjalnego. Nie boje się, bo i tak później czeka mnie matura, która jest gorsza, czyż nie? :trollface:

Ee, czy ja wieeem, czy jest taka gorsza... jak byłam w gimnazjum, to wydawało mi się, że nic nie może być gorszego od egzaminu gimnazjalnego, później jak przede mną była matura, to wolałam zamienić się egzaminami z gimnazjalistą :) A na studiach z kolei wolałabym pisać ponownie maturę, niż mieć te całe zaliczenia :D Powodzenia życzę :)

Edytowano przez emilien2183
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sa się dzisiaj (właściwie to wczoraj) nie lałem wodą, a mnie też nikt nie oblał i jestem szczęśliwy. W ogóle chyba już mnie to nie jara, w szkole również się nie lałem. Mnie też czeka egzamin gimnazjalny i jakoś nie mogę się wziąć do nauki, jeszcze teraz kiedy tyle wolnego ehh...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co widzę jest tu na razie 2 gości piszących egzaminy gimnazjalne ;) Uczycie się coś? Bo ja bym się pouczył, ale potwornie mi się nie chce. O ile z polskiego oprócz powtórzenia części mowy, środków stylistycznych i pisania listów, podań etc. to za bardzo nie ma. Z historii gorzej, bo ja mimo tego, że historię lubię, to mam tak, że dokładnie wszystkie wydarzenia pamiętam, ale jak trzeba podać daty to już jest problem. Gorzej z matmą, bo z nią mam duże problemy i kto wie co oni tam dadzą. Jeszcze gorzej zapowiada się test przyrodniczy, bo fizyka i chemia to zuoo!!!!!! Angielski to angielski, też nie wiadomo co dadzą, chociaż 32 pkt. z próbnego nastraja pozytywnie.

A tak w ogóle, to do egzaminów od dnia dzisiejszego okrągłe 2 tygodnie, a ja jeszcze nic nie powtarzałem. Wspaniale! ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śmingus Dyngus? Jedyne co w tym dniu oblałem to deska klozetowa. Kiedyś, za szczyla, lubiłem ten dzień. Robiło się balony z wodą, ładowało się pistolety i szło się z podwórkową szajką poszczelać. :) Ach, to były czasy. Teraz śnieg leży więc nie ma możliwości oblewać się na zewnątrz wodą, bez ryzyka zachorowania. Za to śnieżkami się porzucać można. ;)

Kurde, rzeczywiście niedługo testy gimnazjalne. Przez ten wolny czas, który de facto właśnie mija miałem sobie cuś powtórzyć, pouczyć się. Ehh, lenistwo, najgorsza choroba dziesiejszych czasów (no dobra dobra, wiem, bywają gorsze).

Najbardziej obawiam się chyba matmy i angola. Staram się ciągle, uczę się a i tak nie mogę ogarnąć angelskiej gramatyki i czasów. :/ Nie mam pojęcia czemu, jakaś niepojęta siła, nie mogę tych czasów zrozumieć na tyle by ich swobodnie używać. Ehh.

Kurcze, no i popsułem sobie taką fajną ilość postów, jaką miałem przed dodaniem tego.

;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też miałem to wspaniale zakuwać ale tak bardzo mi się nie chce, że nadal to przekładam. Z polaka ma być rozprawka na temat lektury i to pewne, tak nam mówiła nauczycielka. Dlatego muszę jeszcze przeczytać streszczenia lektur. Z angilka tylko te słuchanki mi słabo idą, z czasami daję radę. present perfect continous tego czasu chyba nie będzie, bo to już wyższa półka, mam nadzieję. Myślę, że Present perfect, simple i continous + past simple, contnous. Tylko tych nas angliczka uczy. Najbardziej boję się historii ponieważ to całe kucie dat i wydarzeń nie dla mnie. Chociaż z próbnego miałem 86% to i tak nie jestem pewien. No i z tym przyrodniczym też może być różnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

użyć czasu present perfect continous od present perfect itd. Czarna magia dla mnie z tym.

Ja tego nawet na studiach nie potrafiłem co jednak nie przeszkodziło mi w otrzymaniu certyfikatu i odbębnieniu obowiązków językowych z oceną 5. Teraz z nudów uczę się włoskiego, który to poznałem w LO :wink:

Edytowano przez alexiej
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na podstawowym takich czasów raczej nie będzie, ale na rozszerzonym, który także piszemy takie czasy mogą się pojawić. Tyle tylko, że angielski rozszerzony liczy się podobno przy składaniu papierów na klasę z rozszerzonym angielskim, więc nie będzie takiej klapy.

Misiaczki, wio do tematu o "Szkole" :) - NZK

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja to powiem, ze anglika się uczę sam. Sam posiedzę trochę na angielskich stronach, gierki po angielsku itp. Bo w szkole mamy taką nauczycielkę co sama ma problemy ze zrobieniem zadania. na jednym ze sprawdzianów sama sprwadzała a potem okazało się, że w kluczu jest inaczej <lol>. A czasów nauczyłem się z neta. Po kolei czyalem i zapisywałem w zeszycie co i jak. I potem jakoś tak sie utrwaliło.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Angielski to angielski, też nie wiadomo co dadzą

Oo, angielski też będziecie mieli egzaminowany? Kiedy ja zdawałam, to tego nie było. Zazdroszczę :P

Chyba już mój młodszy kuzyn załapał się na zdawanie angielskiego, ale wydawało mi się, że to była tak chwilowa zmiana - tak jak, gdy wprowadzili na maturze zdawanie z matematyki (na którą już się załapałam, bo takie już moje zezowate szczęście :dry::) ) , bo zaczęli się zastanawiać, czy nie lepiej byłoby odrzucić to nowe zarządzenie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do egzaminu gimnazjalnego - napisałem post w temacie Szkoła, aby moderatorów nie denerwować :trollface: . W skrócie powiem że nie należy się tego obawiać. Słyszałem że liczyć się będzie głównie podstawowy, rozszerzony rzadko jest brany pod uwagę. A ja piszę niemiecki, nie angielski (niestety nie z wyboru).

Najgorzej jest u mnie z samopoczuciem. Brakuje mi czasu. Zrezygnowałem z uczenia się przedmiotów nie obowiązujących na egzaminie (btw. co za imbecyl wymyślił, że religia będzie liczyła się do średniej?). Coraz bardziej się wnerwiam, ba każdy nauczyciel myśli że w szkole istnieje tylko jego przedmiot i zadaje tyle, że #%@#^@#^@#&&@$#&@$&@&@&@$^@$#^@^ jego #@^@#^@#^@@&$%#&**%#*#%*#*#*#*#*#*##*%# !!!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coraz bardziej się wnerwiam, ba każdy nauczyciel myśli że w szkole istnieje tylko jego przedmiot i zadaje tyle, że #%@#^@#^@#&&@$#&@$&@&@&@$^@$#^@^ jego #@^@#^@#^@@&$%#&**%#*#%*#*#*#*#*#*##*%# !!!

To prawda. Jeszcze byłoby w porządku gdyby sobie tak myslał, ale nie zadawał tyle do domu bo to wręcz żałosne. Zwyczjnie się im nie chce pracować w szkole. A do nas nauczycielka, że mamy zrobić w domu bo się z materiałem nie wyrabiamy. A dlaczego? Bo na początku roku szkolneo często przychodziła na ostatnie 10 minut lekcji, więc sprawdzaliśmy tyko pracę domową i po lekcji. Nawet jedna powiedziała nam "bo ja uważam, że J.Polski jest najważniejszy". A na angielskim to robi nam tak, że ona sobie siedzi w laptopie a nam kazuje pisać e-mail, żeby poćwiczyć. A gdy ktoś ma bardzo mało bo po prostu nie wie jak się za to zabrać to jest straszenie jedynką. Lekceważy sobie i nam nie wytłumaczy. Ale Historia w mojej szkole przebija wszystko - nauczycielka się zapomina. Nagle na początku lekcji przypomina jej się, że nam niby kazała temat przeczytać. Nikt nie umie bo zwyczajnie nie czytał bonic nie mówiła. I stawaia banie i tłumaczy, że my ją oszukujemy. To raz. Na lekcjach faworyzuje. Robi sprawdziany bez zapowiedzi bo "to takie proste, że pięć minut zajmuje". Ostatnio taki spr na każdej lekcji bo powtarzamy do egzaminu. Oddaje je gdzieś po miesiącu a zdarzało się, że i w ogóle nie oddawała. Czasem nawet nie wiemy co dostaliśmy z testu bo mówi nam "jak to nie czytałam wam ocen". Następnie czyta oceny i tylko oceny czyli "pięć, dwa, dwa, trzy, jeden..." bez numerków w dzienniku ucznia czy chociażby nazwiska. Daje dziennik na koniec lekcji jednej osobie żeby nam przeczytała. Jak od nas sie coś wymaga, to i od nauczycieli również.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę aby te kilka zdań było zbyt bliskie tematu "Motoryzacji" ale chciałem się pochwalić tym, że wreszcie się udało i straciłem przysłowiowe dziewictwo ... Nabiłem tylko dziś 40 km moją nową maszyną zwaną Aprilia Mojito i chciałbym się pochwalić, że żyję i jestem cały i zdrów, a maszyna ma się rónie dobrze :happy:

Czemu o tym piszę? Ano dlatego Panocki że musimy zauważyć pewną rzecz. Jeśli od jakiegoś czasu tego nie widzicie lub nie czujecie to oznacza że dorastacie do bycia pełnoletnimi i to nie tylko z powodu papierka, ale obowiązków i odpowiedzialności jakie na Was spadają. Muszę przyznać, że właśnie po przejechaniu 100 metrów poczułem taką odpowiedzialność stając się kolejnym uczestnikiem ruchu. Nie wiem jak funkcjonują inni ludzie - o nie! Ale zgaduję iż zachowania brawurowe kończące się tragediami zawsze mają swój początek w odłączeniu tzw. "piątej klepki". Z dniem kiedy osiągamy dorosłość według ustawodawcy otwiera się Nam taka mała furtka w głowie i wychodzi z niej chochlik, z uśmiechem niosąc kufer zawierający nowe możliwości - musimy jednak wiedzieć, że nic nie jest za darmo. Zawsze wpłaca się "frycowe" bez podziału.

Odpowiedzialność to wspaniała rzecz. Człowiek tak naprawdę odkrywa wtedy siebie na nowo - często okazuje się iż nie wiedzieliśmy do czego jesteśmy zdolni i jak potrafimy myśleć w sytuacjach, których wcześniej nie znaliśmy.

Dlatego kończąc chciałbym Was zapytać - jakie były Wasze pierwsze myśli po np. osiągnięciu pełnoletności, albo zdobyciu prawka, lub nawet zdaniu matury. Wiadomo - pusta głowa, ale co było dalej? :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jeszcze wrócę do tematu głupich i dziwnych zachować nauczyciela. Ja miałem, a raczej dzisiaj już będę miał sprawdzian z biologii, który miałem mieć przed świętami, ale przyjechało technikum i była prezentacja, więc sprawdzianu nie było. Dzisiaj przyszła do nas i mówi, że jutro sprawdzian, dowaliła kilka nowych tematów (razem ze 20), a do tego nie jak inne klasy test typu abc, tylko opisowe. No kurna mać, po co mi znajomość budowy korzenia, znajomość wszystkich tkanek czy budowa każdej komórki... Dobrze, że już niedługo egzaminy, bo przynajmniej mi parę godzin odejdzie i nauczyciele zluzują. A i nie wiem czy wiecie, ale po egzaminach długi weekend majowy :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...