Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

RoZy

Devil May Cry (seria)

Polecane posty

IGN wypuściło trochę nowych materiałów o DmC: skrócone wersje walk z dwoma bossami (Hunter i Bad News Bob Barbas), dwie cut-scenki i dwa kawałki gameplay'u.

Bonus:

DmC: Demo Analysys (by Alarmhat)

Air Dash Glitch

"UUUMMMMMM"

Instant SSS

Jak się okazuje,

Sparda to brat Mundusa. Sam Mundzio przejął władzę 9 tysięcy lat wcześniej, zamordował anielską kochanicę brata (Evę*) i uwięził jego samego, skazując go na wieczne cierpienie.

Ponadto jedynymi istotami, które są w stanie zabić Króla Demonów, są Neflilimy (Nephilims), potomkowie anioła i demona. Czyli Donte i Vergil. A Mundus nie wie, że ma dwóch bratanków, co oznacza, że szuka tylko Dontego, dlatego Vergil nie zostaje wciągnięty do Limba, gdy jego i brata znajduje szpieg demonów.

*"jeeej, wywalmy całe lore z oryginału!"

A dla tych, co pamiętają pewnego pana z NT i jego wypowiedzi o poprzednich DmC...

dD2Dr.png

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ending gry wyciekł, zdążyłem go obejrzeć nim go sciągneli. W spoilerze napiszę co o tym myślę i skomentuję, więc ostrzegam przed klikaniem jeśli ktoś nie chce sobie psuć odbioru nowego "dzieła" Ninja Theory.

Po pokonaniu Mundusa trójca Dante, Vergil i Kat radują sie widoczkami. Nagle Vergil wypala, że w końcu mogą przejąc kontrole nad światem(OF COURSE). Tłumaczy Dantemu, że będzie szanował swych podwładnych, przecież ludzie potrzebują ochrony nie tylko przed demonami ale przed sobą. Gdzieś ja to już chyba słyszałem? No tak, Loki z filmu "Avengers". Kat była dla niego użyteczna, no ale jest człowiekiem to może sobie cicho siedzieć.

Bracia walczą, Vergil przegrywa przebity przez Dantego mieczem do ziemi. Kat prosi o łaskę dla Vergila(kurczę, niezły z niego treser). Kończy to się wyśmienitym cliffhangerem, Vergil otwiera portal i odchodzi z tesktem w styl "Oh my back. I will be back"

Hm, czyli dlc to pewnie epilog wyciety z gry? Dalej nigdzie nie widzę tego wyśmienitego scenariusza NT, może mam jakiś spaczony gust.

Edit

Heh, skoro w piątek rano wyciekł ending, co to widzę gdy wieczorem wracam z roboty? Oczywiście już normalnie nie blokowane nagranie prawie całej gry. Żal mi kopać leżącego to tylko podam dwa teksty, pokazujące jak świetnie NT pisze scenariusze, w grze jest ich cała masa.

-spray służący do otwierania przejść między wymiarami, jednym z jego składników jest sperma wiewiórek

-"Vergil" mówiący do "Dantego" "ale ja mam większego penisa"

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up - Jakość scenariusza w DmC podsumuję w dwóch słowach:

"seks demonów".

Tak. Taka scena znajduje się w grze. Nawet filmik jest, ale ze względu na regulamin wolę nie wrzucać. Można go bez problemu znaleźć na YouTube... uprzedzam, mocno 18+. I jazda po kontrowersjach.

A tak BTW - walkthrough z gry. Ponad godzina materiału. Jestem na siódmej minucie i już teraz czoło boli mnie od fejspalmów...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem brakuje jednej ważnej rzeczy:

Seks demonów w ubraniach, nie mam pojęcia jak to robią. Może demony rozmnażają się przez zapylanie? Moment, już się domyślam jak Ninja Theory to wyjaśnia, podobnie jak mnóstwo innych durnot. To magia!

Współczuję Ci tej męczarni, ja już mam to za sobą. Może lepiej osłoń czymś głowę, zwiąż recę albo oglądaj to z kimś kto będzie trzymał za ręce.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co wiem te dwa na dole to DLC a "klasyczny" dostajemy po przejściu gry. W każdym razie ja raczej bym korzystał z klasycznego Dantego, bo po prostu wygląda dla mnie lepiej niż normalny... A jestem osobą która zwykle woli trzymać się klasycznego skina.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co prawda widziałam już tą grafikę, ale muszę się zgodzić z Kawem. Pozornie nieistotne dodatki (płaszcz z... trójki, zdaje się i fryz) kompletnie zmieniają feeling... szkoda tylko, że nasza postać pod względem osobowości pozostanie tym samym bucem, któremu wydaje się, jaki to dorosły nie jest.

Obejrzałam około 8 odcinków walkthrough'a, zanim całość została ustawiona jako filmy prywatne. Nie jest tak tragicznie, zwłaszcza sekwencja w zrujnowanym domu potrafiła trochę zagrać na emocjach, a Kat, choć jej przywiązanie do Vergila jest wyjątkowo wkurzające, wydaje się być na chwilę obecną dość zaradną, a zarazem dziewczęcą osóbką - i chwała jej za to, bo kolejnej płaczliwej Kyrie czy wojowniczej do przesady ("ZASTRZELĘ KAŻDEGO, KTO SPRÓBUJE MI POMÓC LUB PRZESZKODZIĆ W ZEMŚCIE") Lady bym nie zniosła. Tylko te jej rozpaczliwe wrzaski ("Dante, there's chaos out here!!!")... agrh, no co się, kobieto, drzesz, dom ci się pali czy jak? Był też jeszcze jeden zgrzyt - sam początek. Sceny z nocnego klubu, migawki z przyczepy Dontego i pierwsze spotkanie z Kat. Wszystko to się tak jakoś... nie kleiło, wręcz bolało. Zwłaszcza wiadoma sekwencja z ubieraniem się w lecącej przyczepie*.

Przy czym oglądając te filmy, myślałam bardziej o DmC jako o osobnej grze, nie porównując jej z poprzedniczkami. Podobną strategię zastosowałam, słuchając płyty "Burn My Eyes" - i jak wtedy przestał mi szkodzić wokal i ogólny brak tego ostatecznego szlifu, tak i tym razem nie przeszkadzał mi image bohatera czy wszystkie te wulgaryzmy. Niestety, kiedy już dorwę grę w swoje łapki (czyli niezbyt szybko, bo mam przed sobą katorgę z pierwszym ME, zaliczenie minimum ME2, przejście Darksiders i kupno Darksiders 2, a akurat w tym miesiącu moje pieniądze zostały już przeznaczone na inny cel), to taryfy ulgowej nie będzie i porównam DmC do choćby DMC4 (żeby już nie kopać leżącego porównaniem do trójki).

------

*)Drogie NT, jest różnica między wielbioną przez sporą część żeńskiego fandomu sceną zakładania płaszcza w DMC3, a budzącą powszechną niechęć sceną, w której genitalia bohatera zasłania kawałek pizzy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałem sobie wczoraj z ciekawości zakończenie, bez żadnych obaw o spoilery, bo fabułę tego arcydzieła przewidziałem już po pierwszym pojawieniu się Vergila na jakimś trailerze. Gdy patrzę na tę ostatnią walkę...

i porównuje ją do tej którą stoczyliśmy z Vergilem w DMC3, to normalnie coś we mnie pęka. Ta z ''trójki" była wykonana po mistrzowsku - muzyka, lokacja, wszystko. W nowym DMC nawrzucali błyskawic zgliszczy miasta i całą resztę ''generic stuffu". Samo zakończenie też kompletnie bez emocji, na dodatek z jakimś głupim cliffhangerem i pompatycznymi tekstami o obronie ludzkości, ugh...

Gdyby nowy Dante nagle otworzył sklep, to pewnie nazwałby go tak samo jak na jednym filmiku z serii ''stupid files". Niestety za cytat dostałbym osta, więc powiem tylko, że tekst nadawałby się dla każdego prymitywnego ''douchebaga" i licealisty i przy okazji wybitnie pasował do ''humoru" całej gry. Żarty o męskim przyrodzeniu, ughx2...

Jak zwykle żeby nie być gołosłownym:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oficjalny kanał DmC na TwojejTubie wypuścił tzw. launch trailer. Oczywiście, z ograniczeniem wiekowym, ale od czego ma się fałszywe konto 18+ (no co? jakoś trzeba sobie radzić, jak ci Gmodowe machinimy od DasBoSchitta blokują...) :trollface:

Tak, obok do bólu kliszowatej "epicko emocjonalnej muzyczki" rodem z kolejnego Hollywoodzkiego blockbustera, dostajemy "WUBWUBWUB" od Noisii (czy jak to się pisze). Tak, to cienki jak barszcz miszmasz "poruszających" scen i fragmentów gameplayu z ewentualnym dodatkiem opinii branżowych, zgodnie z którymi gra jest super i w ogóle.

I tak, nie kupię DmC po premierze, bo wydałam 56 zł na płytę - nomen omen - DevilDrivera. Wiecie, mam napięty budżet... poza tym muszę wylevelować swoją śniadą Jill Shepard w pierwszym Mass Effekcie, żebym miała kim w ME2 grać.

DmC: Devil May Cry launch trailer

Na chwilę obecną przedzieram się przez cykl "Farewell Dante" - realizowany na kanale YoVideogames walkthrough przez wszystkie cztery oryginalne Devile (tj. HD Collection i DMC4 na X360) z komentarzem nagrywanym na żywca. Co prawda humor bywa różny, raz gorszy (*kaszle* żarty o wyraźnym podtekście seksualnym *kaszle*), raz lepszy ("Staff of Herpes" w pierwszym DMC doprowadziło mnie do nieopanowanego chichotu, a twórcze wykorzystanie "Wilhelm Scream" w DMC2 to mała poezja ^^), a panowie grający (Max Christensen & Matt Simons - "Assist Me" i "The Online Warrior", anyone?) wprost przyznają, że nie grali w te gry od czasu, kiedy wyszły (czyli kolejno: 2001, 2003, 2005, 2008) i w związku z tym potrafią się ostro zamotać, a kolejnym starciom z bossami towarzyszą liczne zgony (np. w DMC3 grali przez jedną noc, przypadkowo wybrawszy Yellow Mode), jednak mimo wszystko całość ogląda się całkiem fajnie. Taki hołd dla tej znakomitej serii i preludium przed serią filmików z DmC.

Na chwilę obecną dobiłam do 9 części DMC3, już w tej chwili wychodzą równolegle dalsze odcinki DMC4 i DmC.

Całość jest mocno specyficzna i tak jak choćby "Stupid Files" nie każdemu przypadnie do gustu -

.

PS. Abyss, możesz mi na PW podesłać ten cytat? Bo "głupich plików" dawno nie oglądałam i nie pamiętam zbytnio gagu z alternatywną nazwą sklepu DMC :P

I prosiłabym... może nie licealisty? Bo pragnę rozpaczliwie zachować resztki pierwszoklasowej wiary, że liceum jest choć trochę dojrzalsze... *squee*

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, obok do bólu kliszowatej "epicko emocjonalnej muzyczki" rodem z kolejnego Hollywoodzkiego blockbustera, dostajemy "WUBWUBWUB" od Noisii (czy jak to się pisze). Tak, to cienki jak barszcz miszmasz "poruszających" scen i fragmentów gameplayu z ewentualnym dodatkiem opinii branżowych, zgodnie z którymi gra jest super i w ogóle.

Nie jestem jakimś super ekspertem od serii DMC ale tam też było trochę kiczowatej hollywoodzkiej muzyki. I nie rozumiem, to że Ty nie lubisz tej muzyki nie znaczy od razu, że jest zła. Mi podoba się wubwub od Noisii, a szczególnie zmiksowanie tego z jakimś screamo (mówię o grze, nie trailerze) powoduje, że cieszę się jak dziecko. :)

I nie wiem czemu wszyscy czepiają się zmiany formuły. Te wszystkie gotyckie zamki były szczerze mówiąć nijakie i łażenie po nich (DMC 3 i plansza z pierwszych poziomów, łooomatkooo) doprowadzało mnie do rzucania mięsem na prawo i lewo. I w końcu nie będzie POWTARZANIA ETAPÓW OD NOWA. Dziękuje panom z Ninja Theory. :*

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi podoba się wubwub od Noisii, a szczególnie zmiksowanie tego z jakimś screamo

Muzykę do gry tworzyli Noisia i Combichrist, także nie to końca screamo :)

A sam trailer jeszcze bardziej nakręcił mnie na grę. Dobrze że to już w przyszłym tygodniu, nie w marcu jak RE6.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I nie wiem czemu wszyscy czepiają się zmiany formuły. Te wszystkie gotyckie zamki były szczerze mówiąć nijakie i łażenie po nich (DMC 3 i plansza z pierwszych poziomów, łooomatkooo) doprowadzało mnie do rzucania mięsem na prawo i lewo. I w końcu nie będzie POWTARZANIA ETAPÓW OD NOWA. Dziękuje panom z Ninja Theory. :*

Akurat budowa poziomów, to chyba jedyna rzecz w DmC na którą NIKT nie narzeka. Już prędzej chodzi o gameplay, Dantego i ogólną fabułę.

Co do muzyki to o ile potrafię docenić różne gatunki, to na efekt "wub-wub" automatycznie boli mnie głowa. Mam nadzieję że muzyka nie jest w 100% taka. tongue_prosty.gif

BTW CDA znowu wyskakuje ze swoją "profesjonalną" opinią. Pod screenem w recenzji DmC napisali "Dante od niechcenia robi rzeczy, o których nie śniło się Azjatom z Youtube'a". Gratuluję obeznania z tematem. :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ja wiem? Mi się akurat klimat trójki podobał. W piątkę nie grałem, ale sądzę, że nie jest tak źle.

Owszem, Dante miał białe włosy, teraz ma czarne, ale to chyba nie jest tak poważna zmiana, by ludzie wystawiali oceny 1/10. Chociaż słyszałem, że ktoś dał COD-owi Modern Warfare 2 niską ocenę, bo postacie mają głupie fryzury -_-

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strasznie dużo hejtu poszło na nowego DMC. W sumie mam wrażenie, że jednym problem produkcji Ninja Theory jest to, że to kolejny Devil May Cry :)

Gdyby nie było tych magicznych literek to po prostu spodziewalibyśmy się dobrego slasherka. A tak to wszyscy oczekują więcej tego samego co kiedyś. Ja tam się rajcuję bo designersko mi przypasowało, a i wygląd Dante mi nie przeszkadza. Jak zwykle wszystko wyjdzie w praniu, a opinie gra zbiera póki co więcej niż dobre.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muzykę do gry tworzyli Noisia i Combichrist, także nie to końca screamo :)

NIe słucham tego, więc nie wiem co to jest. Wiem natomiast, że cholernie mi się podoba. :)

Akurat budowa poziomów, to chyba jedyna rzecz w DmC na którą NIKT nie narzeka. Już prędzej chodzi o gameplay, Dantego i ogólną fabułę.

Chodzenie w przez 2-3 poziomy po nudnym zamku jednak chyba zalicza się do gameplayu. Tak mi się przynajmniej wydaje. Zmiana świata na psychodeliczne Limbo bardzo mi się podoba. Nie wiem dlaczego graczom podoba się gotycka stylistyka, że każda gra musi być "epicka".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja szczerze mówiąc musiałem korzystać z solucji do DMC 3, ponieważ często się gubiłem. Wiem, to slasher, nie przygodówka, ale niekiedy wracaliśmy do już odwiedzonych miejsc i coś innego musieliśmy zrobić.

W DMC 4 miejscówki były fajne, ale szkoda, że w skórze Dantego musimy przemierzać te same lokacje, które zwiedzaliśmy wcześniej jako Nero.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strasznie dużo hejtu poszło na nowego DMC. W sumie mam wrażenie, że jednym problem produkcji Ninja Theory jest to, że to kolejny Devil May Cry smile_prosty.gif

Gdyby nie było tych magicznych literek to po prostu spodziewalibyśmy się dobrego slasherka. A tak to wszyscy oczekują więcej tego samego co kiedyś. Ja tam się rajcuję bo designersko mi przypasowało, a i wygląd Dante mi nie przeszkadza. Jak zwykle wszystko wyjdzie w praniu, a opinie gra zbiera póki co więcej niż dobre.

Hejtu? Ludzie wyrażali swoje opinie na temat rebootu, niektóym się podobał innym nie. Potem było gorzej bo duet Capcom i NT robił do co mógł by dolać oliwy do ognia i wkurwić tych, którym to się nie spodobało i naszuć na ich fanbojów. Nie ma to jak promowanie swojego produktu przez granie na negatywnych emocjach, co nie? Przez to mamy fanatyków, którzy rzucają się nawzajem do gardeł bo druga strona ma inne zdanie. Pomijam już zachowania Tameena bo jego trollowanie jest żałosne.

Mi się osobiście gra nie podoba, mam swoje powody, ale nigdy nie obrażałem kogoś bo mu się podoba reboot. W końcu ludzie mają różne gusta. Niektórzy jednak bronią tej gry jakby to było ich dziecko, takie zachowanie to już przesada.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Design

W DMC2 zrezygnowano z gotyckich budowli na rzecz futurystycznych miast i scenerii. No i tak szczerze powiedziawszy, to średnio się to sprzedało, bo gra straciła dużo z klimatu jedynki. Dlatego w DMC3 starano się połączyć obie wizje (wieża w środku miasta), a w czwórce wróciły styl zbliżony do gotyckiego. Chociaż pod względem klimatu i wystroju, to dla mnie jedynka > all.

Ludzie wyrażali swoje opinie na temat rebootu, niektóym się podobał innym nie. Potem było gorzej bo duet Capcom i NT robił do mógł by dolać oliwy do ognia i w**** tych, którym to się nie spodobało i naszuć na ich fanbojów.

Nie bądź taki jednostronny. Tak się składa że też widziałem różne posty na forum NT, i nie pamiętam żeby dostawało się ludziom którzy krytykowali w sposób cywilizowany. Dużo banów poleciało wtedy, ale ja się nie dziwie, skoro przychodzili ludzie którzy hejcili na maksa, obrażali Capcom i NT, nawoływali do bojkotów gry itd. Sorry, ale jak ktoś przychodzi i syfi mi na moim podwórku to wylatuje.

Chociaż tu przyznaje racje, że zachowanie Tameena i niektóre wypowiedzi na temat gry były co najmniej niesmaczne. Twórcy powinni jednak trzymać fason, a nie zniżać się do takiego poziomu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że obie strony przesadzają, nie usprawiedliwiam każdego któremu gra sie nie podoba i jednocześnie przesadza. Im się należy kopniak w cztery litery, tak samo tym którzy wpadają w furię i wyzywają każdego komu coś nie podoba w ich ukochanej grze.

Jak napisałem na końcu, nie podoba mi się promowaniu produkty przez podsycanie kłótni na jego temat.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie bardziej przeszkadzają wszystkie recenzje i zapowiedzi, które opisują jak ta gra jest dużo lepsza od poprzednich DMC, jednocześnie wykazując się zupełną niewiedzą na ich temat. Jak ten wspomniany podpis pod screenem. Rozumiem żeby chwalić grę za to, że jest dobra, ale wszyscy starają się być nie wiadomo jakimi specjalistami, żeby dodatkowo pognębić fanów za to, że nie przyjęli rebootu z otwartymi rękoma.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kaw - Casus zapowiedzi Berlina i jego "potwory z Dungeos & Dragons", które rzekomo Pan Redaktor widział w poprzednich odsłonach. Nawet mój chłopak, który przeszedł może dwie misje w DMC4 był w stanie zauważyć tu Epickiego Faila.

Prawda, że zasadniczym problemem gry jest jej tytuł, będący zarazem źródłem wielu innych problemów. Ponieważ nazwali toto Devil May Cry, to oczekiwania, zwłaszcza odnośnie systemu walki zwyczajnie poszły w górę. Tu nie chodzi już o legendarny wręcz argument pt. "fryz Dontego". Tu chodzi o istotne uproszczenia w systemie walki. Nie mówię, że ten w DmC jest gorszy czy płytszy od tego z choćby DMC3, ale... ktoś to doskonale podsumował: gra straciła lekką otoczkę elitarności. Teraz każdy, nie tylko hardkorowiec z przegranymi setkami godzin, będzie w stanie wykonać wszystkie te miażdżące swoją zajefajnością kombosy, Internet zapewne zaleją "combo videos" z rebootu...

Naszła mnie zresztą refleksja - któryś z redaktorów (chyba właśnie Berlin) porównał w wątku o nowym numerze CDA sprzedaż God of War i oryginalnego DMC, by wysnuć na tej podstawie wniosek, że serii potrzebny był reboot (trochę upraszczam, ale generalnie chodziło właśnie o sprzedaż i przychody z tejże)...

Założony w 1990r. Tool ma na Last.fm 1 462 401 słuchaczy, otrzymał trzy nagrody Grammy, a Wikipedia notuje łącznie 10 684 000 sprzedanych egzemplarzy czterech studyjniaków (nie licząc EPki "Opiate" i "Salival", który był albumem "live"). Założony sześć lat później Linkin Park ma słuchaczy 3 266 442, nagród Grammy - dwie, sprzedaż tylko albumów studyjnych wyniosła 35 697 000 egzemplarzy. Czy to oznacza, że Tool jest złym zespołem lub że ma nagle zacząć grać numetal? Nie. To oznacza, że muzyka Keenana i s-ki dociera do węższego, bardziej specyficznego grona odbiorców.

Tak samo ma się sprawa z DMC i GoW-em. Devil wielu ludziom nie przypasował stylistyką, poziomem trudności czy pewnymi rozwiązaniami w rozgrywce (choćby ganianie wte i wewte za przedmiotami czy ten pechowy backtracking, którego też żałuję). GoW jest prostszy, przystępniejszy dla przeciętnego gracza, z przeładowaną patosem i przemocą fabułą, która wielu ludziom wydała się "kul" (tak jak postać Kratosa). Nie mówię, że Bóg Wojny jest złą grą, mówię, że jest inny od DMC i choćby z tego powodu porównywanie sprzedaży tych dwóch tytułów mija się z celem, zwłaszcza, że gdyby pierwsze DMC nie powstało - nie powstałyby tak wielbione w redakcji tytuły, jak GoW (CormaC) czy Heavenly Sword (enki). Ta gra stworzyła cały cholerny gatunek, do nędznej panienki.

Zresztą Bayonetta sprzedała się (do 5.01.2013, dane z PS3 i X360) w 1 856 000 egzemplarzach. Dla porównania wydane trzy lata wcześniej Heavenly Sword (czyli inny slasher od NT) sprzedało się w 1 570 000 egzemplarzach. Przez ponad 6 lat HS sprzedało się słabiej, niż bardzo japońska i "dziwna" (i to bardziej od DMC nawet) Bayo.

Cóż...

http://h4.abload.de/img/hghdeadpoolbth7.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ylthin

Ale gry to jednak bardziej biznes, nie sztuka. Skoro gra sprzedaje się coraz słabiej, to trzeba robić coś żeby podnieść sprzedaż. Tak jak pisałem wielokrotnie, jest to odważna decyzja, bo nie gwarantuje sukcesu, a dodatkowo naraża się starszym fanom. A jeśli skądś czerpać wzorce, to od tych którym się udaje, prawda? Mnie osobiście nie wkurza to że ludzie narzekają na nowe DMC (mają takie prawo), ale że niektórzy skreślają grę bo nie jest taka jak poprzednie, nawet jej nie testując. Czy nowego Tomb Raidera też ludzie skreślą dlatego że nie jest taki jak poprzednie? Stety-niestety, rynek się zmienia, zapotrzebowania mas też, i trzeba się z tym pogodzić, albo szukać innej zabawy.

gdyby pierwsze DMC nie powstało - nie powstałyby tak wielbione w redakcji tytuły, jak GoW (CormaC) czy Heavenly Sword (enki). Ta gra stworzyła cały cholerny gatunek, do nędznej panienki.

Oj, tu bym tak nie przeceniał DMC, gier tego rodzaju przecież było więcej. A gdzie Onimusha? Gdzie cała seria Dynasty Warriors? Gdzie cała gama slasherów na PSX, czy nawet dwuwymiarowych na SNESa (które nie były 3D, bo technologia na to nie pozwalała)? DMC jako jedna z pierwszych wprowadziło do czystej rzeźni trochę przygodówki (zbieranie i używanie przedmiotów w różnych miejscach), ale jest to efekt uboczny tego, że początkowo gra miała być spin-offem Resident Evil. To jedyny wyróżnik, który i tak nie jest jakoś specjalnie wykorzystywany u konkurencji. DMC było tylko kolejnym stadium ewolucji, niczym więcej.

Bayonetta vs. HS

Po pierwsze, to zauważ że Bayonetta wyszła na X360 i PS3, a HS było exclusivem dla PS3. To już obcina znacząco dochód. Druga rzecz, to HS wyszło niedługo po premierze PS3, kiedy konsola nie była tak powszechna. Bayo ukazała się jak już dużo ludzi miało i PS3 i X360, co też wzmocniło sprzedaż. Poza tym HS miało znikomą akcje marketingową (w przeciwieństwie do Bayo), bo twórcy liczyli że gra pójdzie na fali PS3. Suche liczby może potwierdzają twoje racje, ale biorąc pod uwagę fakty to HS poradziło sobie doskonale (300 tysięcy kopii różnicy, biorąc pod uwagę powyższe warunki?).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...