Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Cardinal

Książki ogólnie

Polecane posty

Ja teraz jestem na etapie drugim trylogii o przygodach Reynevana Sapkowskiego czyli "Boży bojownicy".

Ja nie zabrałem się jeszcze za Bojowników, ale mój kolega miał podejście do "jedynki" i z tego co mówił nie jest najlepsza... Ale i tak spróbuję.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trudno mi powiedzieć czy lubię Sapkowskiego, bo jedyne co jego czytałem to Wiedźmin. Chociaż ten rzeczywiście mi się podobał.

Niedawno przeczytałem Sługę Bożego Jacka Piekary i muszę przyznać, że książka świetna. Niedługo zabiorę się za Młot na czarownice.

W ogóle Piekara pisze dość kontrowersyjne książki. Dajmy na to Przenajświętsza Rzeczpospolita, którą musiałem dość sprytnie przed rodzicami chować...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przenajświętsza Rzeczpospolita pokazuje Polskę w niedalekiej przyszłości.

Oto cytat pewnej recenzji: Weźmy naszą polską rzeczywistość, aproksymujmy nieco w przyszłość, stwórzmy kilka wariantów i wybierzmy najgorszy z nich. Co otrzymamy? Odpowiedź znaleźć można właśnie w Przenajświętszej Rzeczypospolitej. Mamy tu kraj splugawiony do cna, zdewastowany, rozkradziony, rządzony i kontrolowany przez religijnych fanatyków oraz świnie, które widzą tylko własne koryto i szukają sposobów, by nachapać się kosztem umęczonej ojczyzny. (http://www.literatura.gildia.pl/tworcy/jacek_piekara/przenajswietsza_rzeczpospolita/recenzja)

No to mniej więcej oto tam chodzi. Bardzo dobra książka. Choć jak dla mnie trochę zbyt wulgarna...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy fajna... w każdym razie ponoć mocna :P W końcu trafiłem na pisarza, którego daję radę czytać. Po skończeniu ,,Charakternika'' od razu skoczyłem po ,,Przenajświętszą Rzeczpospolitą''. Ale to musi chwilkę poczekać, ponieważ kończę w tej chwili ,,Wiedźmina'' (nie lubię czytać 2 książek naraz; muszę konkretnie wczuć się w akcję jednej :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy fajna... w każdym razie ponoć mocna :P

Oj mocna! Może nawet troszkę za mocna...? Nie lubię przesadnie wulgarnych książek/gier/filmów, a ta niewątpliwie należy do cholernie wulgarnych. Ale poza tym dobrze się czytało i polecam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Steven Erikson Reaper's Gale
(Part VII of the Malazan Book of the Dead)


reapergale.th.jpg


I kolejne dzieło z wielkiej sagi pana Eriksona za mną. Mógłbym się rozpisać, mógłbym chwalić i wszystko byłoby uzasadnione. Ale nie mam do tego zbyt odpowiedniego nastroju, więc będzie zwięźle. Jest bardzo dobrze - do śmiechu, do smutku, a nawet i do wkur... zdenerwowania mocnego się. Erikson nie oszczędza swych bohaterów, nie oszczędza czytelnika, ale tym lepiej. Teraz czekam aż spadnie nieco empikowa cena następnego tomu.

Ja bym chętnie poczytał sobie po angielsku, ale książki w tym języku odrzucają cenami ;) A nie mam w pobliżu żadnych książkowych lumpeksów, więc na lekko zużytą literaturę nie mam szans. Muszę obadać miejską bibliotekę, gdzieś może stoi zagubiony, zapomniany przez Boga i ludzi regał z literaturą obcojęzyczną ;)

Zgodzę się z tym stwierdzeniem wyłącznie pod warunkiem, że odrzucają Cię też ceny wydanych w polsce książek. Przykłady? Zakupiony przeze mnie w Empiku The Name of the Wind był tańszy w wydaniu angieslkim niż w polskim. Książki Eriksona w Polsce wydawane są w dwóch tomach, a ceny angielskich (prócz najnowszego) nie przekraczają 40zł. Wystarczy odwiedzić stronę empikową i poszperać w dziale 'Z importu' czy jak to się tam zwie. Nie licząc paru wydawnictw (a i to raczej literatury tzw. 'wyższej') oraz książek, które nie są jeszcze 'mass market paperbackami', ceny są całkiem znośne.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Andrzej-Sapkowski-Ostatnie-zyczenie-2071

A. Sapkowski,
Ostatnie życzenie


Z pozycją ową walczę już od dłuższego czasu. Tak jakoś wyszło, rzadko czytam, przyznam szczerze, można mnie uznać za maniaka komputerowego. Ale ostatnimi czasy zacząłem czytać do snu. Fajnie odpręża, aż chcę się spać. Ale do rzeczy. Ostatnie życzenie to naprawdę świetny zbiór opowiadań, moim zdaniem, obowiązkowy przez rozpoczęciem sagi o Wiedźmaku. Porywająca akcja, ciekawe dialogi i postaci to tylko kilka plusów tej pozycji. Szczególne brawa za tytułowe opowiadanie, które co najważniejsze jest dość długie (długo można się nim cieszyć, wątki poboczne) i cholernie ciekawe. Z ręką na sercu mogę polecić Ostatnie życzenie każdemu fanowi fantasy.

Ja bym chętnie poczytał sobie po angielsku, ale książki w tym języku odrzucają cenami ;) A nie mam w pobliżu żadnych książkowych lumpeksów, więc na lekko zużytą literaturę nie mam szans. Muszę obadać miejską bibliotekę, gdzieś może stoi zagubiony, zapomniany przez Boga i ludzi regał z literaturą obcojęzyczną ;)


A powinien stać, lecz nie ciesz się puki nie zobaczysz, zwykle jest tam dość mało pozycji.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj zaraz spaprany. Po prostu dla czytelnika, który dosyć sporo książek pochłonął wydaje się trochę naciągany i rozłazi się w szwach. Najlepiej zawsze samemu przeczytać i sobie wyrobić opinię. Jak dla mnie cała trylogia husycka to taka próba wylezienia Sapkowskiego z szufladki Wiedźmina. Za bardzo chciał, za bardzo się starał i wyszło, co wyszło. Czyta się to bez bólu zębów, powieść jest jednak "tylko" dobra. Dla porównania saga wiedźmińska jest IMO "świetna", a "Amerykańscy Bogowie" Gaimana są jeszcze lepsi ;)

Ja za to przeczytałem ostatnio szkolną lekturę, której jednak w radosnych czasach szkolnych nie przerobiłem. No i żałuję, że wcześniej nie czytałem, chociaż wtedy bym może nie umiał pozycji tak zrozumieć, jak teraz, bo lektury często czytało się z bardzo negatywnym podejściem.

Piszę i piszę, a jeszcze nawet tytułu nie podałem xD "Rok 1984", George Orwell. Czego by tu nie napisać będzie zbyt mało, aby wyrazić moje wrażenia po przeczytaniu tej książki. Między innymi dlatego, że w chwili obecnej trochę takich orwellowskich klimatów ma się całkiem dobrze. Niby żyjemy w wolnym świecie, ale spójrzmy jak jesteśmy zmanipulowani przez polityków, media i bogowie raczą wiedzieć co jeszcze. Zupełnie jak mieszkańcy książkowej Oceanii. Politycy z populistycznych partii dążą do ogłupienia społeczeństwa, a my sami powoli, ale coraz bardziej sprowadzani jesteśmy jeno do numerków w ewidencji. Numer dowodu osobistego, PESEL, NIP, numer konta bankowego, nawet to przeklęte IP każdego komputera. Spójrzmy na forum - tutaj też każdy z nas jest "Użytkownikiem numer XXXXXX". Orwell wszystko cholernie dobrze przewidział. Nawet stan permanentnej wojny. Co prawda dzisiejsza wojna toczy się na zupełnie innej płaszczyźnie, aniżeli militarna (na tej płaszczyźnie toczą się konflikty, ale raczej w niedużej skali). Wyścig gospodarczy, budowanie przez państwa armii hakerów... Narzędzia są inne, ale cel ten sam - zniszczyć przeciwnika. I podobnie jak w "Roku 1984" na razie żadnej ze stron nie udaje się zwyciężyć.

Konflikt w stylu Orwellowskim skończył się wraz z końcem Zimnej Wojny, ale teraz mamy wojnę nową, Wirtualną.

Hm. Chyba starczy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

Czy ktoś z Forumowiczów, ma w swoim zbiorze książkę ,,Kaskaderzy Literatury''? Jeśli tak, to mam prośbę: chodzi mi o numery stron artykułu Fedeckiego ,,Moda na Stachurę''. Numery stron potrzebne mi są do bibliografii na maturę, a ja zapomniałem sprawdzić je wcześniej... Pomoc potrzebna ,,na wczoraj'' ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Andrzej-Sapkowski-Ostatnie-zyczenie-2071

Z pozycją ową walczę już od dłuższego czasu. Tak jakoś wyszło, rzadko czytam, przyznam szczerze, można mnie uznać za maniaka komputerowego. Ale ostatnimi czasy zacząłem czytać do snu. Fajnie odpręża, aż chcę się spać.

ZAPRZECZAM

Przez Wiedźmina zarwałem tyle nocy, że to stwierdzeni jes dla mnie kłamstwem :P (Która już? 3 rano.... To już się chyba położę... Ale najpierw przeczytam jeszcze jeden rozdział!...)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale ja jestem śpiochem, w pokoju mam słabe światło i muszę chodzić do szkoły. Oczy się męczą, umysł się męczy, a ja taki otwarty na czytanie nie jestem, na dodatek czytam w łóżku, w dość wygodnej pozycji. Mimo tego trafi się dobra pozycja, czytam. Z Wiedźminem miałem tak, że co jakiś czas odstawiałem go na chwilę, wracałem, czytałem do snu i tak dalej. Ale gratuluje wam wytrwałości ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A. Sapkowski,

Ostatnie życzenie

Z pozycją ową walczę już od dłuższego czasu. Tak jakoś wyszło, rzadko czytam, przyznam szczerze, można mnie uznać za maniaka komputerowego. Ale ostatnimi czasy zacząłem czytać do snu. Fajnie odpręża, aż chcę się spać.

Że jak?!? Ja miałem tak jak Gzyms. Ja się właśnie przez Wichera nie wysypiałem!

Skoro czytacie książki, to powinniście umieć odpowiednio wyrazić swoje opinie i wrażenia. Postom jednolinijkowym w "książkach" mówię stanowcze "nie". [Tur]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stanisław Lem Sknocony Kryminał
(Tom 16 kolekcji Gazety Wyborczej)


sknocony.th.jpg


Piszę w zasadzie w zapędów kronikarskich. Ciężko rozpisywać się o książce, która w zasadzie nie była ukończona przez autora. Raczej do potraktowania jako ciekawostka - można zobaczyć próbki warsztatu Lema, zobaczyć sposób pisania, a także przykład dzieła 'w trakcie'. No - rodzice dzieci w wieku szkolnym mogą skorzystać z dyktand, za pomocą których Lem uczył swego syna ortografii. Jak na ciekawostkę jest jednak bardzo pozytywnie. A sam 'Sknocony...' wcale nei jest taki sknocony.

Teraz biorę się na Niezwyciężonego, więc na pewno skrobnę nieco więcej. Howgh!
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z racji specyficznego zainteresowania tylko literaturą grozy, do tej pory od prawie 13 lat co roku czytałem po 20-30 książek. Posiadam pełny zbiór twórczości (Horrory i thrillery) Grahama Mastertona, większość wydanej w Polsce twórczości Howarda Phillipsa Lovecrafta, a także Briana Lumleya (Chętnie na temat całej ich twórczości porozmawiam). Może to dziwić, ale nie lubię twórczości S.Kinga (Chociaż przeczytałem około 10 jego książek m.in. Worek Kości, Desperacja, Chudszy itd.) jego książki zaliczyłbym do kategorii C jeśi taka jest (To Tylko MOJE zdanie). Chętnie porozmawiam o twórczości innych autorów.

Pozdrawiam miłośników książek ( - ale tylko tych, którzy je szanują :) ).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz biorę się na Niezwyciężonego, więc na pewno skrobnę nieco więcej. Howgh!

...dopiero? ;)

Enyłej, przez ostatni miesiąc dostałem się do i nieźle przekopałem lokalną bibliotekę. Poza powtórkami powtórek powtórek zebrałem następujące plony:

C. J. Cherryh - cykl Morgaine: Brama Ivrel, Studnia Shiuanu, Płomienie Azeroth, Brama Wygnania

Oceny kolejno: 9/10, 7/10, 8/10, 9/10

W moim odczuciu, każdy powinien zapoznać się przynajmniej z Bramą Ivrel; cechą wyróżniającą serię jest bardzo rzadki talent autorki do tworzenia naprawdę wiarygodnych, pełnych postaci, żyjących od pierwszych stron powieści. Niewielu jest bohaterów w literaturze, których polubiłem tak jak Vanye, z jego stałymi wątpliwościami, obawami, nerwami i wszystkim innym co się składa na człowieka. I to ludzie prowadzą historię, a nie tak jak częśto bywa w fantasy - historia ludzi (na zasadzie: dzisiaj chcesz iść zabić tego smoka).

Harry Harrison - Planeta Śmierci 1, 2, 3

Oceny kolejno: 9/10, 7/10, 8/10

Co można powiedzieć o twórczości Harrisona? Moim zdaniem, można ją podzielić na trzy kategorie: książki pisane tonem poważnym (Ku Gwiazdom), kompletne zgrywy (Galaktyczni Zwiadowcy Postrach Gwiazd, Bill Bohater Galaktyki) i coś, co można nazwać hybrydą powyższych: chociaż tematy są w miarę poważne, całość jest okraszona charakterystyczną dla Harrisona, pełną mrocznego humoru narracją. A nawet nie tyle narracją co tokiem myślowym i wypowiedziami głównego bohatera. Do tej trzeciej właśnie kategorii należy Planeta Śmierci (innym dobrym przykładem jest seria Stalowy Szczur).

Jedynie 2-ka jest nieco gorsza od pozostałych, a to za sprawą pewnego strasznie antypatycznej, głupiej karykatury służącej za antagonistę (i plot device). I nawet wtedy narracja i styl ratowały książkę.

Andre Norton - cykl Świat Czarownic: ŚC, ŚC W Pułapce, Troje Przeciw ŚC, Czarodziej ze ŚC

Oceny kolejno: 6, 7, 6, 7

Tak, mam zamiar zaliczyć jak największą część cyklu. Nie, nie jestem masochistą :). Co można powiedzieć o tych czterech książkach? W skrócie: chociaż pomysł na świat i fabułę jest całkiem dobry, to wszystkie cztery części cierpią ze względu na słabo porywającą narrację. Mimo to, warto zapoznać się przynajmniej z jedną częścią, a nuż się spodoba :)

Andre Norton - cykl Królowa Słońca: Sargassowa Planeta, Statek Plag, Voodoo Planet, Ostemplowane Gwiazdy

Oceny: 6/10, 7/10, 7/10, 8/10

Jako że osobiście przedkład scifi nad fantasy, cykl o załodze statku handlowego Królowa Słońca bardziej przypadł mi do gustu. I chociaż na pierwszy rzut oka widać że pisała to Norton (narracja... argh), to z czasem autorka wyrabia się (jeśli dobrze pamiętam to Sargassowa Planeta została napisana dawno bo w latach pięćdziesiątych...) i Ostemplowane Gwiazdy każdy powinien przeczytać bez większego marudzenia. No i Voodoo Planet z tego co wiem nie zostało nigdy wydane w Polsce, ale dostępne jest za darmo w języku angielskim ze strony Project Gutenberg.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja muszę powiedzieć, że dziś skończyłem w końcu Paragraf 22. Wrażenia? Jak najbardziej pozytywne, takiej dawki absurdu, czarnego humoru i szalonych bohaterów dawno nigdzie nie widziałem. Z każdą kolejną przeczytaną stroną człowieka uderzają kolejne absurdalne zachowania, przyzwyczajenia i cechy charakteru wszystkich bez wyjątku postaci. Bo czy wśród przedstawionych w Paragrafie znajdzie się choć jeden normalny? Śmiem wątpić. A moim ulubieńcem został imć Milo Minderbinder, handlujący i robiący interesy ze wszystkimi i na wszystkim, nawet na bombardowaniu własnej bazy:D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co to taka posucha? Wszyscy poszli socjalizować się z wiosną?

Stanisław Lem Niezwyciężony

(Tom 12 kolekcji Gazety Wyborczej)

niezwyciezony.th.jpg

Kolejna literacka uczta od Mistrza Lema. Dzieło pozornie mocno osadzone w klimacie hard SF, ale i odchodzące mocno od sztampy tego podgatunku. Mamy napięcie, mamy tajemnicze zagrożenie na planecie, mamy niesamowite bronie i monumentalny krążownik - czego chcieć więcej? Gdyby dobrze się zastanowić, to chyba najbardziej filmowa powieść Lema, którą daną mi było czytać. Ekranizacja mogłaby być bardzo ciekawą pozycją, nie tylko dla fanów Lema. Wracając jednak do samej literatury. Znów podoba mi się to, że Lem unika przedstawiania obcych jako humanoidów - tym razem także mamy do czynienia z pewnym tajemniczym tworem, ale nie będę zdradzał jakim, bo to ważny element fabuły. Na sam koniec powieści warto się zastanowić nad tym, czy w tym starciu człowiek wygrał, czy przegrał? Może ktoś podejmie temat? Ładnie proszę.

Z racji specyficznego zainteresowania tylko literaturą grozy, do tej pory od prawie 13 lat co roku czytałem po 20-30 książek.

A z czego wzięło się takie zainteresowanie? A właściwie to brak zainteresowania innymi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na sam koniec powieści warto się zastanowić nad tym, czy w tym starciu człowiek wygrał, czy przegrał? Może ktoś podejmie temat? Ładnie proszę.

W zasadzie ciężko powiedzieć bo książka kończy się powrotem Rohana, ale nie zdradza nic na temat dalszych działań ludzi. Jeśli zrobili tak jak chciał Rohan (

zostawić twory w spokoju

), to wygrali, jakkolwiek w dość abstrakcyjnym starciu - z starymi odruchami, które najprościej można nazwać "oko za oko". Bo i w starciu z mieszkańcami Regis III nic do wygrania - materialnego - nie było. Natomiast inna sprawa na którą uwagę zwróciłem dopiero niedawno to... hm... dziwne relacje między Rohanem a Horpachem. Jakby gierki umysłowe?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...