Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Cardinal

Książki ogólnie

Polecane posty

A ja z pisarzy bardzo cenię Harlana Cobena. Mam kilka jego książek, a ostatnią jaką przeczytałem to ''Ostatni szczegół''. Świetna historia opowiadająca o detektywie Myronie Bolitarze. Wszystko zaczyna się na wyspie, gdzie Myron mieszka ze swoją przyjaciółką. Nagle na wyspę przypływa Winsdor Lockwood III, czyli Win(miliarder bez uczuć, pomagający Myronowi w śledztwie). Oznajmia, że jeden z jego klientów(Myron jest agentem sportowym, byłym koszykarzem) zostaje zabity, a o morderstwo oskarżona jest jego bardzo bliska przyjaciółka, współwłaścicielka agencji sportowej Esperanza Diaz. Dalej jest już kupa tajemnic, niewyjaśnionych zagadek, ciągłego napięcia i zaskoczeń...

Świetna książka. Aby poznać historię do końca na dzionek odstawiłem komputer. Serio! :smile: Zakończenie jest baaardzo zaskakujące. Książka spodobała mi się dużo bardziej niż np. ''Bez skrupułów'' czy ''Obiecaj mi''. Nie jest to napewno arcydzieło, ale i tak POLECAM!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż w kryminałach zwykle albo zagadka goni zagadkę, albo jest dużo dociekań na ich temat.

A ja, cóż rzec, jestem fanem przede wszystkim fantasy i s.f. i to nie tylko w książkach.

Jako wielbiciel fantasy polecam książki z serii Smocze Królestwo Richarda A. Knaak'a. Jest to dobra historia o smokach, ludziach a i kilka rzeczy potrafi zaskoczyć, serdecznie polecam. :cool:

Za to z s.f. polecam historie na jeden wieczór "Battle dust" i "W leju po bombie" A. Sapkowskiego, na prawdę świetne historyjki :biggrin:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem książkożerczynią. Uwielbiam książki, gdy znajdę coś fajnego do czytania to czytam po parę w tygodniu. Jeśli nic dobrego nie ma, to robię sobie przerwy.

Ulubione rodzaje? Fantasy oraz s.f. w najróżniejszych postaciach (im oryginalniejsze, tym lepsze, choć stare motywy podane w ciekawy sposób też są ok. W końcu wszystko już było, trudno wymyślić coś nowego, więc po co wybrzydzać?)

Ulubieni autorzy? Przede wszystkim mój Mistrz Neil Gaiman. Pisze niesamowicie, ma wielki talent do opowiadania własnych powieści, rozplatania mitów, legend i baśni i splatania je w coś zupełnie nowego. Najbardziej lubię jego "Amerykańskich Bogów" - jest to długa książka, acz to w niej chyba najlepiej widać jego umiejętności.

Poza tym można wyciągnąć z jego książek i komiksów bardzo wiele ciekawych cytatów.

Poza tym Terry Pratchett. Wiadomo - książki ze serii o Świcie Dysku tryskają humorem i pełne są postaci, o których trudno jest zapomnieć (Rincewind, Śmierć, Kapitan Vimes, Marchewa, Cohen Barbarzyńca, Bagaż...mogę tak długo...) i tak samo jak u Gaimana świetnie się go cytuje (bo ileż jest tam drobnych, śmiesznych rzeczy i celnych spostrzeżeń tyczących się naszej rzeczywistości...)

Co do zakończenia Trylogii Huscyckiej - prawdopodobnie jest tak, jak z "Wiedźminem". Wydawca naciskał. I widzimy, co z tego wyszło.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja natomiast w przeciągu tego niecałego miesiąca ukończyłem tylko niestety dwie pozycje...

Pierwszą był I tom Władcy Pierścieni do którego baaardzo długo się zabierałem, ale wkońcu go ukończyłem, komentować nie będę bo i po cóż każdy wie co wykreował Tolkien ;) Zabierając się za II tom musiałem jeszcze w jego trakcie przeczytać "Syzyfowe prace" jako lektura....nikt prawie z mojej klasy jej nie ukończył mówiąc iż panuje tam wszechobecna nuda, moim zdaniem nie jest tak źle, fakt książka jako autobiografia Żeromskiego nie zawiera wysyp akcji, ale bardzo fajnie ukazuje rusycyfikacje młodzieży w tamtych czasach i nie była taka zła choć nie jest to oczywiście mój ulubiony gatunek...

No to by było na tyle, teraz zabiorę się za dalsze czytanko lecz całkiem innych gatunków ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh, dawno nie pisałem w tym wątku, ale chciałem podzielić się wrażeniami z przeczytania bardzo mało znanej, a zarazem nadzwyczaj interesującej książki. Dzieło to zwie się "Córka Proboszcza" i jest autorstwa pana Eryka Artura Blaira ps. George Orwell. Naprawdę zastanawiałem się przez moment, czy nie polecić jej w "Filozofii II", bowiem książka znakomicie obrazuje kryzys wiary w życiu tytułowej bohaterki. Niezwykle zgrabnie napisana, ciekawa stylistycznie, mistrzowsko ukazuje walkę rutyny z rozsądkiem, i skłania do refleksji nad sensem wiary. Po jej przeczytaniu stwierdziłem, że jeżeli po jakiejś książce można przestać "wierzyć", to właśnie po niej ;P

Demaskuje ona całą hipokryzję wiary, która nie jest ukorzeniona, i przyjęta całym sercem.

Gorąco polecam!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przeczytać "Syzyfowe prace" jako lektura....nikt prawie z mojej klasy jej nie ukończył mówiąc iż panuje tam wszechobecna nuda, moim zdaniem nie jest tak źle, fakt książka jako autobiografia Żeromskiego nie zawiera wysyp akcji, ale bardzo fajnie ukazuje rusycyfikacje młodzieży w tamtych czasach i nie była taka zła choć nie jest to oczywiście mój ulubiony gatunek...

Heh, też miałem do przeczytania i skończyłem kilka dni temu. Masz rację, nie jest to zła pozycja. Według mnie ma taką tendencję rosnącą - im dalej tym lepiej. Tak jak piszesz, ciekawie została przedstawiona rusyfikacja młodzieży. Niezłe wątki poboczne, dobrze ukazane postacie.. Przyznam, że podczas recytacji "Reduty Ordona" trochę mną dreszcze wstrząsnęły :blush: Wadą jest to, że książka rozwija się stanowczo za szybko... Także opisy przyrody itp. nie spodobały mi się (ale to chyba wada wszystkich lektur) No i pierwsze rozdziały są zwyczajnie słabe... Ale jak na razie, obok "Faraona", który był boski i "Starego człowieka", moja ulubiona lektura gimnazjalna :)

Teraz zabieram się do "Trzech stygmatów Palmera Eldritcha". Będzie to moja pierwsza pozycja Dicka - słyszałem o nim tyle pochlebnych opinii, że na pewno warto.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czytał ktos może ''Pamiętnik z powatania warszawskiego''? Mam to jako lekturę i nie wiem czy opłaca się zaczynać, czy lepiej od razu streszczenie przeczytać.

A drugie pytanie dotyczy książki pt.''Siłaczka''. Co o niej sądzicie?(też lektura)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz zabieram się do "Trzech stygmatów Palmera Eldritcha". Będzie to moja pierwsza pozycja Dicka - słyszałem o nim tyle pochlebnych opinii, że na pewno warto.

Większość książek Dicka to rzeczy tak zakręcone, że można by nimi otwierać butelki wina. Dick często pisał na takim haju, że rozmawiał z żelazkiem..."Trzy stygmaty" to właśnie jedna z takich książek. Zacznij czytanie Dicka od "Człowieka z Wysokiego Zamku", "Słonecznej Loterii", czy "Ubika".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czytał ktos może ''Pamiętnik z powatania warszawskiego''? Mam to jako lekturę i nie wiem czy opłaca się zaczynać, czy lepiej od razu streszczenie przeczytać.

Wiem, że niektóre lektury mogą być nieciekawe, ale ja na Twoim miejscu bym przeczytał. Nie, nie czytałem tego dzieła, ale załóżmy, ze nauczyciel robi wam z tego kartkówkę. Przecież może zapytać o takie rzeczy, których nie ma w streszczeniu :sweat:

A drugie pytanie dotyczy książki pt.''Siłaczka''. Co o niej sądzicie?(też lektura)

Heh, moja pierwsza lektura. Niestety, nie zrobiła na mnie żadnego wrażenia. Nudne opisy, nieciekawy styl pisania. Fabuła może i szlachetna, ale też nie przypadła mi do gustu. Z własnej woli bym po nią nie sięgnął

Teraz zabieram się do "Trzech stygmatów Palmera Eldritcha". Będzie to moja pierwsza pozycja Dicka - słyszałem o nim tyle pochlebnych opinii, że na pewno warto.

Większość książek Dicka to rzeczy tak zakręcone, że można by nimi otwierać butelki wina. Dick często pisał na takim haju, że rozmawiał z żelazkiem..."Trzy stygmaty" to właśnie jedna z takich książek. Zacznij czytanie Dicka od "Człowieka z Wysokiego Zamku", "Słonecznej Loterii", czy "Ubika".

Tak jest Generale! :) Niedługo będę w antykwariacia i jeśli natknę się na którąś z tych książek po "fajnej" cenie - kupię i przeczytam w pierwszej kolejnośći.

O właśnie jak już mowa o antykwariatach... Lubicie kupować tam książki? Sam wprost uwielbiam. Te buszowanie, odkrywanie mało znanych książek, znalezienie czegoś po okazyjnej cenie... No i zapach starości... Nie wiem, może jestem dziwny, ale według mnie ma to ogromny klimat :smile:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przeczytać "Syzyfowe prace" jako lektura....nikt prawie z mojej klasy jej nie ukończył mówiąc iż panuje tam wszechobecna nuda, moim zdaniem nie jest tak źle, fakt książka jako autobiografia Żeromskiego nie zawiera wysyp akcji, ale bardzo fajnie ukazuje rusycyfikacje młodzieży w tamtych czasach i nie była taka zła choć nie jest to oczywiście mój ulubiony gatunek...

Heh, też miałem do przeczytania i skończyłem kilka dni temu. Masz rację, nie jest to zła pozycja. Według mnie ma taką tendencję rosnącą - im dalej tym lepiej.

Dokładnie tak, "styl Żeromskiego jest trochę specyficzny i trzeba do niego przywyknąć" - słowa mojej nauczycielki ;)

Dopiero po około 60 stronach (zależy jaka książka) fabuła się rozwija, no nabiera "tempa" choć nie nazbyt przesadnie ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kochanek-wielkiej-niedzwiedzicy_Sergiusz

Sergiusz Piasecki "Kochanek wielkiej niedźwiedzicy"

Ostatnio przeczytałem "Kochanka..." Piaseckiego. Powieść przedstawia życie przemytników na polsko-sowieckim pograniczu w latach międzywojennych. Z tego co wiem oparta jest na autentycznych przygodach autora. Jednak zdziwi się ten, kto będzie tu szukał nudnej opowiastki, zalatującej autobiografią.

Książka ta opowiada tak naprawdę o życiu. Pełnym brudu torze, gdzie ktoś ciągle rzuca nam pod nogi kłody. Mamy tu zgraję tchórzliwych sprzedawczyków bez moralnego kręgosłupa, ludzi którzy powinni bronić porządku, jednak jest im to nie na rękę i garść wiernych przyjaciół, na których zawsze można liczyć. Książka pokazuje wyraźnie, że o wartości człowieka nie stanowi wykształcenia, a to jak postępuje. Dzięki Piaseckiemu możemy się przekonać jak ważna w życiu jest odwaga, która może uratować nam skórę lub podarować nam śmierć. Za darmo.

Jednak "Kochanek..." nie jest nudną, typowo moralistyczną książką. Świetnie się ją czyta, niczym czysto sensacyjny tytuł, a ktoś kto potrzebuje tylko miłej rozrywki i nie ma zamiaru szukać tego tzw. drugiego dna również tą książką się nie zawiedzie. A umiejętność przemycenia głębszych przemyśleń, czy wartości pod płaszczykiem niestresującej, szybkiej lektury, jest według mnie cechą naprawdę dobrych pisarzy.

Chyba nie muszę pisać, że polecam?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sapkowskiego polecam!No i pana Dicka xD

Tych to akurat polecać nie trzeba.

Ostatnio ojciec podrzucił mi książkę Karola de Costera "Przygody Dyla Sowizdrzała", którą zakosił z biblioteki, bo mu się tak podobała:P Tę kniżkę akurat polecam, bo nie jest chyba bardzo znana:D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi sie najbardziej podobała scenka w kuchni, gdzie marcinek siedział za drzwiami z koleżanką podczas inspekcji, moja mina gdy to czytałem - bezcenna :tongue:

Jak już mówimy o śmiesznych sytuacjach to ja bym też podał postać Szymona Nogę, kiedy "wykiwał" Marcina pijąc sobie

w cieniu pyszny samogonik a jemu samemu kazał dąć w jakąś zabaweczkę - jedyna pozytywna wzmianka w książce ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, czas w końcu napisać jakiś post w tym temacie, żeby nie było, że książek nie czytam. Jak oceniacie poszczególne tomy... (chmmm... jak to nazwać... czworologii? Czworoksięgu? Kwartologii? No dobra, wiecie, o co mi chodzi) Herbiego Brennana? Właśnie kończę "Władcę Krainy", więc "Lorda Duszka" jeszcze oceniać nie będę, ale jak na razie to:

1. Purpurowy Cesarz

2. Władca Krainy

3. Wojny Duszków

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktoś tutaj czytał książki E. E. Knighta? Konkretnie serię "Age of Fire"?

O tutaj

Te książki niestety nigdy nie zostały (póki co) przetłumaczone na Polski, ale dla osób znających język Szekspira to nie powinien być wielki problem :P

Co jest w nich fajnego? Ukazują świat, uwaga, oczami smoka. Od chwili narodzin do, póki co, dojrzałości.

Pierwsze trzy tomy można czytać w dowolnej kolejności gdyż ukazują ten sam przedział czasowy, tyle że z różnych perspektyw. Pierwszy z dominującego Aurona, drugi z perspektywy Wistali, siostry Aurona, a trzeci, póki co jedyny który przeczytałem (ech, kupowanie za granicą :P ) jest napisany z perspektywy brata Aurona który przeżył, ale przegrał walkę o dominację i został właściwie odrzucony przez rodzinę.

Fajne tytuły, nie ma, jak przeważnie w fantastyce, bezpośredniego podziału na dobro i zło.

Ogólnie polecam, bardzo przyjemnie się czyta. Na Amazon.com można przeczytać kilka pierwszych stron

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, czas w końcu napisać jakiś post w tym temacie, żeby nie było, że książek nie czytam. Jak oceniacie poszczególne tomy... (chmmm... jak to nazwać... czworologii? Czworoksięgu? Kwartologii? No dobra, wiecie, o co mi chodzi) Herbiego Brennana? Właśnie kończę "Władcę Krainy", więc "Lorda Duszka" jeszcze oceniać nie będę, ale jak na razie to:

1. Purpurowy Cesarz

2. Władca Krainy

3. Wojny Duszków

Ja czytałem wszystkie.

Ogólnie książki zaliczyłbym do co najwyżej przeciętnych, ale czytało się dobrze. Szkoda tylko, że krótko (trzy dni na każdą, w przypadku Lorda Duszka dwa)...

Potwornie irytowała mnie postać Henry'ego. Pardon za wyrażenie, ale takiej d***y wołowej to już dawno w książkach nie widziałem, a przynajmniej na pierwszym planie. Za to pana Fogarty'ego polubiłem bardzo (swoją drogą moja ulubiona postać w całej... hmmm... może to już saga co?).

Generalnie w całym "obrazie" książki najmocniejszą stroną była fabuła i wykreowany przez autora świat (zwłaszcza kraina duszków). Chociaż i tam czułem jakieś połączenie z Tolkienowskimi elfami. A mianowicie Elfami Słonecznymi, Leśnymi i Drowami. A to już oklepane troszeczkę.

Ogólnie ja uważam, że najlepszy jest Lord Duszek. A dokładniej to:

1. Lord Duszek

2. Purpurowy cesarz

3. Władca krainy

4. Wojny Duszków

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiscie polecam "Jaskinie z czarnego lodu" J.V. Jonesa.

Akcja jest ciekawa, ale raczej dla osob powyzej 13, bo moga nie zrozumiec pewnych niuansow.

Historia dzieje sie w czasach ktore mozemy okreslic mianem sredniowiecza, ale pojawia sie magia. Mamy tu dawny podzial na cywilizowane poludnie i barbarzynska polnoc. Akcja rozgrywa sie na dwoch plaszczyznach, czyli na poludniu i na polnocy.

Polnoc jako miejsce dzikie i pustynne nosi wielkich wojownikow, ktorzy nienawidza magii, gdyz uwazaja, ze jej uzywanie jest niehonorowe a my widzimy akcje z perspektywy takiej osoby majacej jednak magiczna moc, ktora zaczyna dopiero odkrywac.

Zas na poludniu mamy dwoch "bohaterow", a jakich nie chce zdradzac, bo moge popsuc apetyt moja nieudolna recenzja :tongue:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

araevin - mnie w 3 tomie wkurzała postać Blue, zwłaszcza na początku. Jak ja nie nawidzę, jak komus władza uderza do głowy... no i oczywiście matka Hery'ego. Ogólnie ten cały motyw z jej "miłością " był po prostu beznadziejny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie ten cały motyw z jej "miłością " był po prostu beznadziejny.

Beznadziejny, a wręcz niesmaczny i do tego zupełnie niepotrzebny.

W ogóle nie rozumiem dlaczego w książkach coraz częściej występują związki homoseksualne... Dajmy na to Trylogię Czarnego Maga - dwóch gejów. No fuj! Po co to?!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dajmy na to Trylogię Czarnego Maga - dwóch gejów. No fuj! Po co to?!
Odpowiedź dwuczęściowa - poprawność polityczna i - w tym zdaniu - brak tolerancji ;P [To drugie z przymrużeniem oka]. Poza tym, ostatni tom skończyłem dosłownie przed chwilą więc bardzo jestem w temacie odnośnie twórczości Trudi Canavan. IMO to fajna, "lekka", ale nie prostacka fantastyka z kilkoma sprawdzonymi schematami dot. magów i innych rzeczy związanych z tym oraz ciekawymi zagraniami fabularnymi. Czyta się sprawnie, szybko oraz przyjemnie :) Aha, pierwszy tom to właściwie IMO spory prolog dla właściwiej akcji w następnych tomach ;)
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym, ostatni tom skończyłem dosłownie przed chwilą więc bardzo jestem w temacie odnośnie twórczości Trudi Canavan. IMO to fajna, "lekka", ale nie prostacka fantastyka z kilkoma sprawdzonymi schematami dot. magów i innych rzeczy związanych z tym oraz ciekawymi zagraniami fabularnymi. Czyta się sprawnie, szybko oraz przyjemnie :) Aha, pierwszy tom to właściwie IMO spory prolog dla właściwiej akcji w następnych tomach ;)

Noooo... Generalnie jedna z najlepszych książek jakie czytałem. I już się czaję na Prequel.

Świetnie stworzony świat i przedstawiona fabuła z ostrym zwrotem akcji w Wielkim Mistrzu. Bardzo charyzmatyczne postacie, a zwłaszcza główna bohaterka - Sonea. Może w Nowicjuszce brakowało mi trochę scen z Cerym, bo fajny z niego gość :) Świetnie opisane finałowe sceny i zakończenie.

Słowem - Najlepsza książka o magii i magach jaką czytałem!!! Serio!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...