Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Cardinal

Książki ogólnie

Polecane posty

Ostatnio przerobiłem 2 książki Jim C. Hines "Zadanie Goblina" i "Drogę Goblina" obie gorąco polecam miłośnikom fantastyki :D Przedstawienie życia ze strony goblina. Poezja.

Oprócz tego to jedynie Świat Dysku pomalutku przerabiam bo staram się czytać po kolei a nie zawsze dana książka jest u mnie w bibliotece i trzeba czekać. xD

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja niedawno skończyłem czytać "Ani Słowa Prawdy" Piekary. Jak ktoś szuka lekkiej i szybko czytającej się książki fantasy to polecam. Idealna na długie zimowe wieczory(tak trzeba korzystać, bo zaraz wiosna będzie ;D). Jest napisane z poczuciem humoru i prostym językiem(co nie znaczy, że jest kiepska). Idealnie czytało mi się ją po dość ponurym Wiedźminie :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio wziąłem się za Sagę o Ludziach Lodu autorstwa Margit Sandemo i muszę powiedzieć że jak dotąd bije na głowę wszystkie książki jakie przeczytałem (a czytam naprawdę sporo ; ]). Cała Saga zawiera 47 tomów i jest po prostu świetna.

Ja też chętnie polecę sagę!Naprawdę niezła seria szczególnie dobrze czyta się za pierwszym razem później trochę traci ale tylko trochę!Może niebyła to najlepsza seria jaką czytałem(nic nie przebije serjy piekary "o inkwizytorze") ale napewno książka niezła

Ja niedawno skończyłem czytać "Ani Słowa Prawdy" Piekary. Jak ktoś szuka lekkiej i szybko czytającej się książki fantasy to polecam. Idealna na długie zimowe wieczory(tak trzeba korzystać, bo zaraz wiosna będzie ;D). Jest napisane z poczuciem humoru i prostym językiem(co nie znaczy, że jest kiepska). Idealnie czytało mi się ją po dość ponurym Wiedźminie :)

W pełni załagadzam się z przedmówcą!Piekara świetni ośmiesza bajki i robi to z takim humorem a jednocześnie rozwago i delikatnym przesłaniem ...Książkę tę czytałem chyba z 5 razy a za każdym razem mi się podobała (szczególnie pierwsze opowiadania!Najbardziej polecam czarodziejki chaosu!!! :thumbsup: )W ogóle nie ma tu dużo mówić-Piekara RZĄDZI!!! :ok: :ok: :ok:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie - czy ktoś mógłby mi polecić jakieś interesujące książki dotyczące seryjnych morderców?

Póki co udało mi się znaleźć serię z Dexterem (Dekalog Dobrego Dextera, Demony Dobrego Dextera, a także wychodzące 17 marca Dylematy Dextera), Zagadkę Kuby Rozpruwacza Artura Conana Doyle'a, serię o Hannibalu Thomasa Harrisa, a także "Dekoratora" Borysa Akunina (wszystkie te książki serdecznie polecam ;) ).Byłabym wdzięczna za inne inne propozycje :)

http://www.bookmaster.pl/ksiazka/322782.xhtml przeglądałem ostatnio tą książkę w księgarni i na pierwszy rzut oka wydawała się ciekawa. Możesz sprawdzić, jeśli chcesz ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawno nie pisałem, a trochę czytadeł udało mi się w ostatnim czasie ukończyć. No to jedziem:

Jacek Dukaj - Lód

lod_dukaj-large.jpg

Już samo tomiszcze robi ogromne wrażenie. Ponad 1000 stron napisane drobniutką czcionką, oprawione w twardą okładkę budzi respekt. A co w środku? Nie jest tajemnicą, że Dukaj jest prawdziwym artystą i najlepszym polskim pisarzem, jeśli chodzi o umiejętności. Jego warsztat, jak i wiedza na tematy wszelakie, od historii poprzez religię, fizykę i geografię budzą niesamowity podziw. Fabuła również nie odstaje ani o krok, wartka, z licznymi zwrotami akcji, zakończenie kapitalnie zamyka całą historie, nie racząc czytelnika ogranym happy endem, ale też nie dołując, a jedynie pobudzając wyobraźnie i powodując uczucie spełnienia po skończeniu lektury. Dukaj wymyślił, na potrzeby książki, własną alternatywę historii, mieszając w to meteoryt tunguski, od którego uderzenia powstały swoiste anioły zimy - Lute, które zamrażają logikę i historię. Brzmi to bezsensu, jednak w trakcie czytania okazuje się, że wszystko znakomicie się dopełnia i pasuje do siebie. Dukaj wymyślił też swoją fizykę, tzw. fizykę zimy, która jest absolutnym przeciwieństwem fizyki lata, i w którą zamieszany jest między innymi znany wszystkim Nikola Tesla. O stylu, jakim napisana jest książka też warto wspomnieć, bo jako, że w Lodzie Pierwsza Wojna Światowa nie wybuchła, a Polska dalej jest pod berłem cara, autor nadał swojej polszczyźnie nutkę posuwającej się rusyfikacji, przez co można bez większych problemów wczuć się w klimat. Przez całą podróż z Benedyktem Gierosławskim w poszukiwaniu swego ojca, który zesłany na Sybir podobno potrafi porozumiewać się z Lutymi, odwiedzimy Warszawę, przejedziemy się słynną Koleją Transsyberyjską, pełną nieszablonowych osobistości, zwiedzimy Irkuck, oraz zamarzniętą powierzchnię jeziora Bajkał. Magiczna książka! Nie na jeden wieczór, ani też na kilka. Mi jej przeczytanie zajęło prawie 2 miesiące, ale nie da się jej czytać szybko. Tą książkę się poznaje, w tą książkę się wsiąka. Z całego serca polecam! Najlepsza książka, jaką kiedykolwiek czytałem!

Jarosław Grzędowicz - Pan Lodowego Ogrodu

okladka-200.jpg

Po takiej uczcie, jaką zaserwował mi Dukaj, potrzebowałem czegoś lekkiego, czegoś co szybko się czyta i nie absorbuje zbytnio komórek mózgowych. No to się przeliczyłem. Pan Lodowego Ogrodu to na prawdę świetna książka, którą nie da się przeczytać na odwal. Pierwszy tom książki, która opowiada o Vuko Drakkainenie, który ląduje na obcej planecie z misją odnalezienia swoich poprzedników, badaczy, którzy od jakiegoś czasu nie dają znaku życia. Wyposażony techniką po same brzegi, Vuko od razu staje się istnym herosem i bohaterem na planecie, która trochę przypomina ziemskie, wczesne średniowiecze. Jak łatwo się domyślić, z pozoru prosta misja, bardzo się komplikuje, zakończenie zaś sprawia, że jak najszybciej chce się sięgnąć po drugi tom. Grzędowicz pisze zupełnie inaczej niż na przykład Sapkowski, unika wulgaryzmów, czy kolokwializmów. Za to każdym zdaniem wywołuje masę skojarzeń, a że fabuła jest na prawdę niezła, bardzo szybko się w nią wsiąka. Jest na czym zawiesić oko.

H. P. Lovecraft - Zew Cthulhu

Zew-Cthulhu_Howard-Phillips-Lovecraft,im

Lepiej późno niż wcale. W końcu udało mi się położyć swoje dłonie, na zbiorze opowiadać najbardziej znanego pisarza horrorów wszech czasów. Jak wrażenia? Nie da się ukryć, że Lovecraft wielkim wirtuozem pióra nie był. W porównaniu z w.w Dukajem, prezentuje się jak krawężnik przy Chińskim Murze. Ma od jednak niesamowity dar, to budowania masakrycznie gęstego klimatu, który zieje złem i mrokiem na kilometr. Opowiadania są na dość równym, wysokim poziomie, mnie chyba najbardziej przypadły do gustu Widmo nad Innsmouth i Koszmar w Dunwich. Mimo wszystko fanboyem Lovecrafta raczej nie zostanę.

A teraz nadrabiam zaległość, równą zbrodni i zacząłem czytać Trylogię Husycką, wiadomo kogo. Po pierwszych rozdziałach jestem kontent. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Privat, wszystkie trzy podane przez Ciebie książki są z pewnością ciekawe i po maturze wezmę się za ich czytanie. Sczególnie " Lód" zapowiada się świetnie. Jak pierwszy raz zobaczyłam to tomisko w Empiku byłam strasznie ciekawa tej książki. Ale wiem że będę ją czytać tak wolno jak Ty - Dukaj ma to do siebie że pisze świetnie ale jego książki należy czytać uważnie.

Trylogię Husycką Sapkowskiego Ci polecam, chociaż według mnie nie trzyma już poziomu Wiedźmina.

Ja aktualnie czytam pierwszy tom "Achaji" Ziemiańskiego i bardzo mi się podoba. Wezmę główną bohaterkę do tematu na prezentacji maturalnej - ewolucja bohatera. Tylko nie wiem czy wsiąść tylko pierwszy tom czy wszystkie trzy.

No i Ziemiański ma chyba jakieś skłonności sadystyczne - tak bardzo doświadcza bohaterkę - tortury, niewola, odrzucenie przez wszystkich;/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@radosiewka

Jeśli jesteś dopiero w pierwszym tomie Achaji, to Ziemiański się dopiero rozgrzewał w doświadczaniu głównej bohaterki, uwierz mi. ;) W ogóle odnosiłem wrażenie, że czym dalej w las, tym autor coraz bardziej przeginał, wymyślając coraz to nowe wyzwania dla biednej, doświadczonej losem Achaji. Nie będę Ci ofc spoilerował, ale zdziwisz się jeszcze nie raz. Mimo wszystko całą trylogię czyta się łatwo i przyjemnie, ergo jest godna polecenia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja aktualnie czytam pierwszy tom "Achai" Ziemiańskiego i bardzo mi się podoba. Wezmę główną bohaterkę do tematu na prezentacji maturalnej - ewolucja bohatera. Tylko nie wiem czy wsiąść tylko pierwszy tom czy wszystkie trzy.

No i Ziemiański ma chyba jakieś skłonności sadystyczne - tak bardzo doświadcza bohaterkę - tortury, niewola, odrzucenie przez wszystkich;/

Daj sobie lepiej spokój z "Achają". Drugi tom to niekończące się dysputy pijanego Biafry, który usiłuje olśnić Achaję ( i czytelnika) inteligencją autora, a trzeci już się Ziemiańskiemu kompletnie rozlazł w szwach. A - pełno też w nim pojedynków - mnie zmęczyło samo czytanie diablo długich opisów sztychów i parad, a cóż dopiero myśleć o tych, co klingi trzymali w dłoniach. Najdłuższy opis pojedynku u Dumasa to raptem kilka linijek druku. Ale do tego trzeba Dumasa...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daj sobie lepiej spokój z "Achają". Drugi tom to niekończące się dysputy pijanego Biafry, który usiłuje olśnić Achaję ( i czytelnika) inteligencją autora, a trzeci już się Ziemiańskiemu kompletnie rozlazł w szwach. A - pełno też w nim pojedynków - mnie zmęczyło samo czytanie diablo długich opisów sztychów i parad, a cóż dopiero myśleć o tych, co klingi trzymali w dłoniach. Najdłuższy opis pojedynku u Dumasa to raptem kilka linijek druku. Ale do tego trzeba Dumasa...

Skoro tak mówisz to chyba do prezentacji wezmę tylko pierwszy tom, a resztę przeczytam z ciekawości. W sumie to w pierwszym Achaja zmienia się z księżniczki w wojowniczkę po przejściach :smile: No a muszę jeszcze do prezentacji przeczytać "Czarnoksiężnika z Archipelagu". Dla równowagi biorę do prezentacji także dwie postacie z lektur - Hankę z " Chłopów" i Kmicica z "Potopu";) Co sądzicie o tym doborze postaci?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.bookmaster.pl/ksiazka/322782.xhtml przeglądałem ostatnio tą książkę w księgarni i na pierwszy rzut oka wydawała się ciekawa. Możesz sprawdzić, jeśli chcesz ;)
Jeśli znajdę ją w pobliskiej bibliotece, to może i przejrzę, ale nie sądzę, aby mogła mi pomóc - potrzebuję raczej literackich niż historycznych przykładów seryjnych morderców ;) (chociaż tacy, którzy spełniają naraz obydwa kryteria też będą oczywiście mile widziani ;) ). Tak się zastanawiam... czy jest jakiś portret literacki (albo chociaż filmowy?) kobiety - seryjnej morderczyni, który byście polecili?
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Achaja - ja już kiedyś pisałem o tym, że dużo bardziej ciekawiło mnie "co tam u Zaana i Siriusa" niż dzieje tytułowej bohaterki. Tamci dwaj byliby lepszym materiałem na książkę (i to dość krótką), niż ta Achajka, którą spotykają coraz to gorsze nieszczęścia. Zresztą "Trylogia Husycka" Sapkowskiego nie jest wiele lepsza od Achai.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Turambarze, ostatni tom trylogii husyckiej kompletnie się Sapkowskiemu rozlazł, a już zakończenie jest nie do przyjęcia. Pojawienie się Tajemniczego Mściciela znikąd było może do przyjęcia w trzeciorzędnych powieściach dla panienek z dobrych domów z XIX wieku, ale dziś to dowód partactwa autora. Przez cały trzeci tom Reynevan miota się bez planu ucieczki ("Wysoki Sądzie! Poszkodowany miotał się po jezdni bez planu ucieczki i musiałem go przejechać!") niczym [beeep] w wartkim strumieniu, a z jego kolejnych porwań nic kompletnie nie wynika...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak więc napisałem, że nie jest o wiele lepsza ;) Widać, że niektórzy autorzy starają się na siłę pisać co niektóre swoje dzieła, przez co potem rozłażą się one w szwach. Nawet Kingowi zdarzało się niektóre powieści "przegadać" przez co zupełnie traciły na atrakcyjności.

I Ziemiański i Sapkowski pomysły mieli całkiem ciekawe (Zaan i Sirius :) ) ale jak widać starali się je realizować na siłę, co raczej nie jest wskazane... Ale cóż, magia nazwiska autora napędziła przygodom Reinmara z Bielawy sporo fanów, IMO niesłusznie bo po niezłym pierwszym tomie kolejne były coraz słabsze. Owszem, da się całość czytać bez bólu zębów, ale miejscami robi się to nużące z powodu... nadmiaru akcji ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na początek mała prośba do osób, które zamieszczają recenzje wraz z okładkami - wrzucajcie obrazki na ImageShack lub inną podobną stronkę i wklejajcie tylko miniatury. Duże obrazki niepotrzebnie przedłużają ładowanie się strony, a i sprawiają, że post dziwnie wygląda - zwłaszcza jeśli okładka jest większa od recenzji. Estetyka też ważna. Przejdźmy jednak do konkretów.

Steven Erikson The Bonehunters

(tom 6, The Malazan Book of the Fallen)

bonehunters.th.jpg

Kolejne tomiszcze sagi Eriksona za mną. Powoli zbliżam się do końca dostępnych ksiąg - niedobrze, niedobrze. Ale za to dobrze, że Erikson pisze bardzo terminowo i nawet po zakończeniu sagi głównej ma tworzyć inne w świecie Imperium Malańskiego. Ciężko pisać o fabule szóstego tomu jakiekolwiek sagi bez zdradzania choćby kawałka poprzednich, więc nie będę tego robił. Jeśli ktoś czytał, to może ze mną podyskutować w spoilerach, a jeśli nie, to niech prędko nadrabia i potem dyskutuje ze mną w spoilerach ;) A o samej książce? Cóż - chyba lekki spadek formy Eriksona. Nie umiem tego dobrze określić ani ująć, ale takie mam odczucie. Żadnego konkretnego powodu nie podam, ale nie porwało mnie aż tak bardzo jak poprzednie części. Nie jest to jednak żaden wielki zarzut - każdy, kto doszedł do szóstego tomu nie powinien być bardzo rozczarowany. Nadal jest dużo akcji, nadal mamy świetnych bohaterów, a na dodatek wracają starzy znajomi, których na chwilę zostawiliśmy na czas podróży (w czasie i przestrzeni) do królestwa Tiste Edur i Tiste Andii. Ten tom wydawał mi się nieco przejściowym - niby była wielka kulminacja i sporo ważnych wydarzeń, ale tu bardziej było czuć przygotowanie do następnego tomu. A Reaper's Gale zapowiada się przesmacznie.

A co do pytania Niziołki drogiej:

  • American Psycho Bret Easton Ellis
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krótkie pytanie - czytał ktoś "Dzikość Serca" Barry'ego Gifforda? Uwielbiam film Lyncha o tym samym tytule, ale wcześniej nawet nie zauważyłem, że ma on książkowy pierwowzór...

Aha, jestem także ciekaw opinii na temat "Twierdzy Samotności" Jonathana Lethema. Czytaliście którąś z tych książek?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po około trzech, czterech latach zaczynam nadrabiać zaległości jakie mnie dopadły po tylu latach grania i odrzucaniu ciekawej lektury. Właśnie przeczytałem większą część ze zbioru Terry'ego Pratchetta, zaczynam szukać książek Orsona Scott Carda, bo po przeczytaniu Gry Endera miałem ochotę na więcej. Wróciłem też do młodzieżowej lektury tzn. sagi Harry Potter oraz Eragon i jego kontynuacje. Zresztą ta ostatnia pobudziła moje nadzieje na ciekawą trylogię (teraz tetralogię), Najstarszy mnie nie zdziwił, zaskakująco wysoki poziom, oraz Brisingr. Żenująco beznadziejna książka, z masą przegadanych dialogów, monologów czy myśli smoczych. Patos i całe te poświęcenie jest tak makabryczne, że sam omal nie zszedłem z tego padołu. Oczywiście, można ją przeczytać bez zbędnego użalania się, jednak fan znajdzie w tej książce tyle głupotek, że czasem zaczynam się martwić o czwartą część sagi Dziedzictwo. Wróciłem też do klasyki, czytam właśnie prawdziwą kobyłę, Boską Komedię, Dantego Alighieri. Polecam, szczególnie dla fanów Devil May Cry, ze względu na bardzo dużo zbieżności i nawiązań do tejże książki. Jeśli ktoś ma kilka ciekawych książek do przeczytania, walcie śmiało na priva. Ahh, jeśli chodzi o szczegóły to wolę fantasy i lekkie sci-fi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znany jestem z tego, że do książek podchodzę niechętnie. W życiu z własnej woli przeczytałem 3 książki w świecie Warcraft. Łał. Nigdy nie przekonałem się do żadnej lektury szkolnej. Raz, że przestałem je czytać w gimnazjum.

Jednak ostatnimi czasy nachodzi mnie chęć, aby zakupić I tom Wiedźmina (z własnej woli). Więc wybrałem się dziś do Empika, ale znalazłem wszystkie tomy prócz I. Na wyższej półce znalazłem za to książki z ciekawymi okładkami :P Były to książki Jacka Piekary - ,,Charakternik" i ,,Przenajświętsza Rzeczpospolita". Zajrzałem na opisik z tyłu pierwszej książki. Było tam napisane "Mroczna i brutalna wizja Rzeczypospolitej po śmierci Jana III Sobieskiego". Na okładce jakaś, hmm nie za piękna twarz człowieka z tamtego okresu. Może być ciekawe :D Na pierwszym plane okładki drugiej książki jest mur, na nim drut kolczasty. Na drugim planie kościół, kilka wysokich krzyży i bloki. W Poslce wydarzyła się jakaś apokalipsa i zostały skomulowane wszystkie wady dzisiejszej codzienności (prymas ateista ??). Ponoć ta książka jest bardzo mocna.

Ostatecznie na początek zdecydowałem się na ,,Charakternika" i narazie się nie zawiodłem. Akcja jest szybka i padają dobre teksty (widać różnicę między Qvo Vadis *sleep* xD). Jak moment zleciało mi pochłonięcie ponad połowy książki o Panu Myszkowskim, który jest tak trochę jak Geralt. Siedzi cicho, póki ktoś go np: potężnie nie znieważy, ostatecznie okazuje się, że brutalnie poradzi sobie z szydercami. Z kobietami również nie radzi sobie w sposób ładgodny. Widać, że robi źle, ale traktuje to jako rzecz normalną. Jego kompan zachowuje się nie lepiej. Złe i nie zawsze moralne zachowanie wychodzi na tle ich przewodnika, który w przeciwieństwie do wymienionej dwójki zachowuje się w sposób zupełnie inny. I strach pomyśleć, że Myszkowski i Szczurowicki (swoją drogą ciekawe imiona dwójki głównych (anty)bohaterów) jadą do Warszawy aby tam wraz z innymi szlachcicami wybrać nowego króla Rzeczypospolitej...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie cykl Erikson o Imperium Malazańskim jest jednym z najlepszych jakie czytałem. Na razie mam 3 tomy za sobą i raczej nie będę w stanie podyskutować o 6 ;) Ale po tym co wyczytałem ze spoilerów zapowiada się ciekawie, głównie dlatego że pojawiają się moi ulubieni bohaterowie (Kalam, Szybki, Apsalar, Icarium).

W którym tomie pojawia się pierwszy raz Wędrowiec (nie wiem jak tutaj używać spoilerów, na forum gildia.pl jest po prostu opcja ich ukrywania) bohater który "zginął" a teraz szuka zemsty za śmierć córki ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapowiada się na to, że mam kolejnego dobrego autora fantasy:

Patrick Rothfuss The Name of the Wind

(tom 1, The Kingkiller Chronicle)

nameofthewind.th.jpg

Nie mylić z (też dobrym) Cieniem Wiatru Zafona... W sumie taka nieco niepotrzebna uwaga, ale co tam. Na drugi początek muszę powtórzyć słowa z góry posta - Qbuś może dodać kolejną ksiażkę do zakładki Ulubione. Patrick Rothfuss w swoim debiucie stworzył coś, co można od biedy określić jako Pottera dla nieco bardziej dorosłych, a co mi przypomina świetnego Czarnoksiężnika z Archipelagu. Poznajemy tu losy Kvothe - barda, maga i awanturnika, który zaszył się na odludziu i opowiada swe losy... Forma może nie jest bardzo odkrywcza, nie ma też zbyt wiele oryginalnych pomysłów, ale nie zmienia to faktu, że książka jest bardzo dobra. Fan fantasy czy też powieści przygodowych znajdzie tu wiele dla siebie - wielką tragedię i wielką miłość, wielkie tajemnice i poszukiwanie prawdy, brutalny świat i piękno sztuki, przygody i humor - niczego nie zabraknie, a niczego nie ma zbyt wiele. Dlaczego wspomniałem o Potterze? Gdyż ta część planowanej trylogii w dużej mierze toczy się na Uniwersytecie, mamy męskiego bohatera po przejściach i zaciekłych wrogów. Całe szczęście podobieństwa tu się kończą, a klimat jest zdecydowanie bardziej poważny. Nie mam najmniejszych zastrzeżeń do stylu i tempa akcji, a głównego bohatera naprawdę polubiłem i wręcz nie mogę się doczekać kontynuacji jego dziejów. Gorąco polecam wraz z Qbusiowym znakiem jakości.

Ciekawostka - wersja angielska w Empiku jest tańsza od polskiej.

Dla mnie cykl Erikson o Imperium Malazańskim jest jednym z najlepszych jakie czytałem. Na razie mam 3 tomy za sobą i raczej nie będę w stanie podyskutować o 6 ;) Ale po tym co wyczytałem ze spoilerów zapowiada się ciekawie, głównie dlatego że pojawiają się moi ulubieni bohaterowie (Kalam, Szybki, Apsalar, Icarium).

Jak to dobrze, że nie czytam po polsku... Nie zniósłbym tłumaczenia większość imion i nazw - zwłaszcza po przeczytaniu choć jednej części po angielsku. Może dla tych, którzy czytali tylko po polsku nie jest to problem, ale mnie na pewno by odrzuciło.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to dobrze, że nie czytam po polsku... Nie zniósłbym tłumaczenia większość imion i nazw - zwłaszcza po przeczytaniu choć jednej części po angielsku. Może dla tych, którzy czytali tylko po polsku nie jest to problem, ale mnie na pewno by odrzuciło.

Niestety w tym kraju ciężej dostać wersje w języku Szekspira. Dziwne, nie? Ja bym chętnie poczytał sobie po angielsku, ale książki w tym języku odrzucają cenami ;) A nie mam w pobliżu żadnych książkowych lumpeksów, więc na lekko zużytą literaturę nie mam szans. Muszę obadać miejską bibliotekę, gdzieś może stoi zagubiony, zapomniany przez Boga i ludzi regał z literaturą obcojęzyczną ;)

A skoro już się wypowiedziałem, to trzeba złożyć raport ;)Stephen King - Ręka Mistrza., choć bardziej odpowiada mi tytuł oryginału - "Duma Key" (tja też nie wiem, co ma jedno z drugim wspólnego). Książka jak to u Króla bywa - całkiem niezła. Może nie porywa, ale też nie męczyłem się przy jej czytaniu tak jak na przykład "Tommyknokersach"... Nie podzielam jednakże entuzjazmu Polipa wyrażonego kiedyś w tym temacie, bo "Ręka mistrza" to na pewno nie szczytowe osiągnięcie pana z Bangor. Więcej nie piszę, bo i tak o książkach KInga było tutaj dużo za dużo powiedziane ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też mam pytanie, czy ktoś słyszał o takim autorze jak Walter Moers? I jego niesamowitym, okrutnym/baśniowym świecie literatury, sztuki, grozy, przyjaźni, miłości, tortur i zbrodni? Bo niestety mało jest takich osób, a chetnie wymieniłbym spostrzeżenia i opinie dotyczące książek powyższego autora

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...