Skocz do zawartości
Cardinal

Wiedźmin/Witcher (seria)

Polecane posty

@CriticalCombo Ponadto płody powinny znajdować się także przy samych endriagach, nie wiem czemu żadnego nie dorwałeś.

Właśnie ukończyłem W2 po raz drugi, tym razem po stronie Iorwetha. Odnoszę wrażenie, że fabuła buntowników jest bardziej... epicka? Na pewno porusza bardziej, szczególnie finał, inaczej niż u Roche'a mocniej wciągał - mniej polityki, więcej spraw osobistych, łatwej się zżyć z bohaterami po tej stronie konfliktu (zwłaszcza że jest tu wielu starych znajomych). A poczucie humoru krasnoludów potrafi rozbawić :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja ukończyłem całkiem niedawno Wieśka po raz pierwszy, no i jestem oczywiście zadowolony z zakupu gry, całej przedstawionej historii i jeszcze miliona innych elementów. Momentami wkurzały spadki płynności, bugi i zabawa w żywą kule do kręgli podczas walk. Mimo wszystko jednak to wszystko to taka mała rysa na tak świetnym produkcie za jaki uznaję drugą część Wiedźmina. Na takie sobie zakończenie byłem przygotowany więc jestem w stanie znieść jego wady, ale najzabawniejsze jest dla mnie to że w zakończeniu

nasz nemezis - Letho wydał mi się bardziej bliski i nieskrępowany jakimiś tajnymi planami i spiskami przeciwko nam, słowem - bardziej ludzki niż spora część postaci jaką spotykaliśmy na swojej drodze.

Pozostaje czekać na część trzecią w której z pewnością też nie będzie nudno.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę po opiniach, że większość osób pierwszy raz przechodziło W2 stroną Roche'a :D Ja jutro biorę się za stronę elfów :D Zobaczymy jak to będzie. I miło by było gdyby niektórzy przestali offtopować. To jest temat do dyskusji, a nie proszenia o radę/screen czy Bóg wie co jeszcze. Ludzie -.-

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Alaknar: Nie porównywałbym tej sytuacji z

Letho

pod koniec do Tormenta czy Fallouta... mamy tu powtórkę motywu z W1, tzn. "false bossa" (

Wielki Mistrz/smok

), a obok tego "true bossa" (

Król Gonu/Letho

) z którym nie musimy walczyć. Sieczka na koniec i tak jest. ; ) A ta ostatnia walka w W2 jest na tyle prosta w porównaniu do smoka (przynajmniej mi, wiedźmagowi na hardzie sprawiał on pewne problemy, choć były one raczej natury technicznej niż taktycznej - właśnie tu mocno odczułem laga, jakiego Geralt łapie przy rzucaniu Znaków : / ), że dobrze ją opisuje nazwa - epilog.

@MacClusca: A to mnie zmartwiłeś, bo ja grałem jako buntownik, a i tak tak średnio się z postaciami zżyłem... : / Ech no fajny ten RPG pod względem nieliniowości, ale imho osadzenie Geralta w roli głównej to ciągle jest błąd, bo on ma predefiniowany charakter, a o ile wygląd/płeć/rasę ustaloną wcześniej zdzierżę, o tyle jeśli nie mogę być panem i władcą charakteru postaci, to utożsamiam się z nią dużo mniej.

Liczę na nowe IP od REDów, gdzie sam będę mógł tworzyć swojego bohatera.

Edytowano przez Fristron
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Fristron

Wiedźmin bez Geralta? To byłaby tragedia. Widać nie jesteś fanem sapkowskich klimatów, ale wybór własnego wiedźmina zniszczyłby w tej grze duuużo.

Co do patcha 1.1 i DLC.

Wszystko piknie i cudownie. Ogromny wzrost wydajności w Flotsam, ale strasznie klatkuje mi w lasach. Nie wiem co jest - pewno komp już nie wytrzymuje.

APO, czy oprócz nawiązania do

małżeństwa Addy z Radowidem lub jej brakiem

znaleźliście jakieś konsekwencje dotyczące W1 do W2?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiedźmin bez Geralta? To byłaby tragedia. Widać nie jesteś fanem sapkowskich klimatów, ale wybór własnego wiedźmina zniszczyłby w tej grze duuużo.

A ja chciałbym móc zagrać Ciri, bądź właśnie swoim własnym wiedźminem. A co do osądu co do fanostwa Sapkowskiego, dla mnie gry mają w ogóle inny klimat. Sporo postaci inaczej sobie wyobrażałem. Potwory i owszem są, ale to przede wszystkim wydarzenia które są poruszane w książkach są tak diametralnie inne, narracja jest inna, że ciężko mi tutaj to porównywać. Gra to dla mnie coś innego w tym samym uniwersum i tyle. Więc jak dla mnie pisanie o książce i grze jako czymś równorzędnym jest dla mnie bezsensowne.

Co do samej gry, uważam ją za średnią. Wiele niedoróbekpsuje rozgrywkę. Kryminalna otoczka mi nawet odpowiadała, ilość interakcji jak dla mnie też była ok. Jednak system walki dawał mi się we znaki. Wybrałem ścieżkę elfów i o ile 1 akt przechodziłem bo przechodziłem, to 2 i 3 chciałem jak najszybciej skończyć, bo wciągnęła mnie właśnie fabuła. Zakończenie zdecydowanie za krótkie i zbyt mało lokacji w 3 akcie ( ogólnie teren gry jak dla mnie nie powalał). I cóz, sama długość gry także pozostawia wiele do życzenia. Jednak mam nadzieje na pełnoprawny dodatek.

Edytowano przez tyu
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie tam wiedźmin 2 trochę zawiódł...

Gra jest świetna , ale jak dla mnie dużo gorsza od jedynki.

Omówię plusy , i minusy.

Na początku to co najlepsze czyli dialogi. Są świetne , świetnie wyreżyserowane i nie zanudzają. Następny w kolejce jest system walki- dużo lepszy niż w jedynce , bardzo dynamiczny , wciągający , i przede wszystkim wymagający. Kolejnym wielkim plusem jest nieliniowość. Zależnie od wyboru w pierwszym akcie znajdziesz się gdzie indziej w drugim , co pozwala przejść wieśka2 kilka razy , za każdym razem podejmując inne decyzje. Następnym ważnym plusem jest oprawa audiowizualna , ale o niej nie będę się rozpisywał. Ostatnim plusem są świetne postaci. Pamiętam , że miałem problem z wyborem Vernon/Iorweth , bo obu ich lubiłem , do tego jeszcze Zoltan , Jaskier , Triss , Saskia i mamy całe multum ciekawych postaci. . Teraz czas na minusy. Przede wszystkim : za mały świat! W jedynce był chyba 3 razy większy świat. I dużo więcej lokacji. No i w wiedźminie pierwszym lokacje były też bardziej klimatyczne. Szczególnie Wyzima. Teraz na odstrzał idzie długość gry. W grze jest chyba tylko z 10 questów pobocznych , i wszystkie da się zrobić w jakieś 30min. W pierwszej części było sporo więcej , no i były ciekawsze. W porównaniu z jedynką wiedźmin 2 wypada pod tym względem bardzo słabo. No i w całej grze jest chyba 5 zleceń , a w wiedźminie było ich około 25 , plus potwory specjalne. Okej , kolejny minus to fabuła , choć to najmniejszy z minusów , bo mimo wszystko aż taka zła nie jest. Ale spodziewałem się że wymyślą ciekawszy motyw dla Letho. Znowu wepchnęli tam

Nilfgaard

, to przecież

już było w książkach

. W dodatku ten motyw z

odzyskiwaniem pamięci

jakiś taki nieciekawy. Mogliby się bardziej postarać. Ostatnią wadą jest dla mnie utracenie klimatu . Eliksiry zażywa się sporadycznie , zleceń ledwie kilka , a potworów zaledwie parę sztuk. Gra za bardzo skupia się na fabule , przez to traci klimat.

No i minigierki. Walka na piesci jest banalna , siłowanie na rękę strasznie trudne , a w pokerze wszystko zależy od szczęścia.

No i to chyba na tyle.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiedźmin bez Geralta? To byłaby tragedia. Widać nie jesteś fanem sapkowskich klimatów, ale wybór własnego wiedźmina zniszczyłby w tej grze duuużo.

A ja chciałbym móc zagrać Ciri, bądź właśnie swoim własnym wiedźminem. A co do osądu co do fanostwa Sapkowskiego, dla mnie gry mają w ogóle inny klimat. Sporo postaci inaczej sobie wyobrażałem. Potwory i owszem są, ale to przede wszystkim wydarzenia które są poruszane w książkach są tak diametralnie inne, narracja jest inna, że ciężko mi tutaj to porównywać. Gra to dla mnie coś innego w tym samym uniwersum i tyle. Więc jak dla mnie pisanie o książce i grze jako czymś równorzędnym jest dla mnie bezsensowne.

Co do samej gry, uważam ją za średnią. Wiele niedoróbekpsuje rozgrywkę. Kryminalna otoczka mi nawet odpowiadała, ilość interakcji jak dla mnie też była ok. Jednak system walki dawał mi się we znaki. Wybrałem ścieżkę elfów i o ile 1 akt przechodziłem bo przechodziłem, to 2 i 3 chciałem jak najszybciej skończyć, bo wciągnęła mnie właśnie fabuła. Zakończenie zdecydowanie za krótkie i zbyt mało lokacji w 3 akcie ( ogólnie teren gry jak dla mnie nie powalał). I cóz, sama długość gry także pozostawia wiele do życzenia. Jednak mam nadzieje na pełnoprawny dodatek.

Przynajmniej "nowy" w pozwalał spokojnie wykreować swojego wiedźmina np:Renegatem ma problemy z prawem lub

starać wywalić z umysłu triss Geralda ją nie kocha w opowieści jak Yen

:aniolek: .

.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiedźmin bez Geralta? To byłaby tragedia. Widać nie jesteś fanem sapkowskich klimatów, ale wybór własnego wiedźmina zniszczyłby w tej grze duuużo.

A ja chciałbym móc zagrać Ciri, bądź właśnie swoim własnym wiedźminem. A co do osądu co do fanostwa Sapkowskiego, dla mnie gry mają w ogóle inny klimat. Sporo postaci inaczej sobie wyobrażałem. Potwory i owszem są, ale to przede wszystkim wydarzenia które są poruszane w książkach są tak diametralnie inne, narracja jest inna, że ciężko mi tutaj to porównywać. Gra to dla mnie coś innego w tym samym uniwersum i tyle. Więc jak dla mnie pisanie o książce i grze jako czymś równorzędnym jest dla mnie bezsensowne.

Co do samej gry, uważam ją za średnią. Wiele niedoróbekpsuje rozgrywkę. Kryminalna otoczka mi nawet odpowiadała, ilość interakcji jak dla mnie też była ok. Jednak system walki dawał mi się we znaki. Wybrałem ścieżkę elfów i o ile 1 akt przechodziłem bo przechodziłem, to 2 i 3 chciałem jak najszybciej skończyć, bo wciągnęła mnie właśnie fabuła. Zakończenie zdecydowanie za krótkie i zbyt mało lokacji w 3 akcie ( ogólnie teren gry jak dla mnie nie powalał). I cóz, sama długość gry także pozostawia wiele do życzenia. Jednak mam nadzieje na pełnoprawny dodatek.

Chciałbyś zagrać Ciri? i jak wtedy gra by się nazywała ? "Dziecko Starszej Krwi"? Ciri nie była wiedźminką, ani nawet czarodziejką choć obu tych sztuk musnęła.

Od tego ma się wyobraźnie, żeby sobie wyobrażać postacie np. podczas czytania książki. kiedyś zahaczyłem scenkę z serialu Wiedźmin (o zgrozo!) i Zamachowski jako Jaskier bardzo mi się spodobał, natomiast JASKRY z W1 i W2 tacy jacyś dziwni są - nie mają spontaniczności, o wiele za mało fajnych gadek.

Natomiast Yarpen i zoltan są pokazani bardzo fajnie.

Do dialogów postaci pierwszoplanowych nie sposób sie przyczepić, ale co zresztą? reszta niestety kuleje. Tak fajne gadki, tak fajny akcent, tak odpowiedni moment, ale ... ile razy można słyszeć podczas walki

ku**a poczekaj, aż się odsłoni

lub

Ten bigos ma już chyba dosyć...

czy nawet

wiesz jak to jest na wiedźmina i strzygę

O ile na początku to bawiło podczas gry może flustrować w W1 nie było chyba aż tak częste powtarzane kwestie.

Przynajmniej "nowy" w pozwalał spokojnie wykreować swojego wiedźmina np:Renegatem ma problemy z prawem lub

starać wywalić z umysłu triss Geralda ją nie kocha w opowieści jak Yen

:aniolek: .

.

Po 1: Geralt się piszę nie "Gerald" xd

Po 2: Jakiej szkoły byłby ten wiedźmin? Czym się szkoły różnią? A przecież szkoły wilka i żmiji praktycznie nie istnieją.

Po 3: W W2 nie masz obowiązku "świntuszyć(xd)" i romansować z Triss. W książce ona była najbliższą mu przyjaciółką magiczką.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wspaniała gra- ach te dialogi, fabuła, świat, postacie....miód, cud i orzeszki.

Co prawda nie podoba mi się możliwość picia eliksirów tylko w trybie medytacji, a te nowe rodzaje potworów jakoś mi tak mniej podchodzą niż te z jedynki, ale mimo to gra jest świetna.

Jeszcze takie głupie pytanie- jak otworzyć dziennik? Wyklikałem już pół klawiatury, a w instrukcji nie znalazłem o tym notki(tylko co można w dzienniku znaleźć).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałbyś zagrać Ciri? i jak wtedy gra by się nazywała ? "Dziecko Starszej Krwi"? Ciri nie była wiedźminką, ani nawet czarodziejką choć obu tych sztuk musnęła.

Szczerze powiedziawszy nazwa gry by mnie nie interesowała. Ale myślę ze gra innym wiedźminem byłaby całkiem fajna, poza tym ile można kombinować z jedną osobą? Ja rozumiem że tutaj prawdopodobnie 3 będzie kontynuacją, 4 być może też. Ale wątpie że zdołają ciągnąć to w nieskończoność. Dodatkowo średnio podoba mi się ingerencja w ten Świat w postaci zmieniania losów Geralta.

Od tego ma się wyobraźnie, żeby sobie wyobrażać postacie np. podczas czytania książki. kiedyś zahaczyłem scenkę z serialu Wiedźmin (o zgrozo!) i Zamachowski jako Jaskier bardzo mi się spodobał, natomiast JASKRY z W1 i W2 tacy jacyś dziwni są - nie mają spontaniczności, o wiele za mało fajnych gadek.

Natomiast Yarpen i zoltan są pokazani bardzo fajnie.

O ile jeszcze gadka Jaskra była przyzwoita, to jego wygląd dla mnie też odrzucał. Zamachowskiego w jego roli nie widziałem więc nie ocenię. Ale krasnoludy były bardzo dobrze odwzorowane, włącznie z ich poczuciem humoru który bardzo przypominał mi ten książkowy :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a w pokerze wszystko zależy od szczęścia.

Nie no, masakryczna wada, kto słyszał żeby w pokerze coś zależało od szczęścia? Ja osobiście skilluje pokera i dokupuje specjalne umiejętności do rzucania kośćmi :happy:

Swoją drogą jeśli już mówimy o tym dzienniku, to gdzieś poruszona była kwestia tego że nigdzie nie ma samouczków, a ja dzielny poszukiwacz znalazłem... w dzienniku. No ale widocznie niektórzy są przyzwyczajeni do tego że to taki niepotrzebny bajer, a takowy dziennik w Wieśku to na prawdę fajna sprawa, tylko IMO bestiarusz został potraktowany trochę po macoszemu i jakby wepchnięty tam na siłę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeszedłem dwa razy i mam tylko parę minusów dla gry. Przede wszystkim ilość zadań pobocznych i gatunków potworów (tych jest BARDZO mało), długość gry i motywy Królobójcy. Rozczarowały mnie także 2/3 minigry. Mianowicie siłowanie się na rękę i kościany poker, siłowanie się jest trudne, a w pokerze kości ciut za często wypadają za planszę (rzuciłem lekko, 3 kości wyleciały i nie wróciły). Z tego wszystkiego najbardziej boli mnie długość gry, ilość zadań pobocznych i liczba gatunków potworów

(w grze występują tylko endriagi[kilka typów], kilka krabopająków, smok, nekkery, kilka utopców, 2 topielce, dużo zgnilców, 3 lub 1 bruxy/a, dużo upiorów, dużo nieumarłych, Draug i draugiry, trolle, kilka kaczerbów i pożeraczy zwłok,żywiołak/golem, kejran i to wszystko)

, bo w jedynce było naprawdę dużo różnych potworów.

Edytowano przez kmm101
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

APO, czy oprócz nawiązania do

małżeństwa Addy z Radowidem lub jej brakiem

znaleźliście jakieś konsekwencje dotyczące W1 do W2?

Poradnik wspomina o możliwości spotkania Zygfryda (jeśli w W1 pomagaliśmy Zakonowi), ponadto w rozmowie z Iorwethem, w Vergen, można poruszyć temat Yeavinna i udziału Geralta w powstaniu w Wyzimie. Poza tym gdy w pierwszej części pozostaniesz neutralny, Triss zostaje doradczynią Foltesta i pełni tę rolę na początku drugiej części - możliwe że podjęcie innego wyboru zmieni ten stan rzeczy, ale nie mam zapisu na którym mógłbym to sprawdzić. No i we Flotsam można spotkać wysłannika od Talara - jeśli ten nie żyje to prawdopodobnie do spotkania nie dojdzie. A tak miło dostać coś od starego znajomego

:D Chociaż ja bym tam chętnie spotkał Vincenta Meisa

Co do możliwości stworzenia własnego bohatera - musiałby tu zadziałać schemat" from zero to hero". Geralt z Rivii, zwany Białym Wilkiem jest postacią znaną w uniwersum Sapkowskiego, stąd jego udział w wielkich wydarzeniach jest dość naturalny, łatwy do przyjęcia. Nie chciałbym widzieć fabuły gdzie stworzony przez nas wiedźmin (może w dodatku z mięśniem piwnym i zezem, bo przecież trzeba dać graczowi możliwość dowolnego kształtowania bohatera) bierze zlecenie na kikimorę, a po miesiącu obala władców pięciu królestw.

Edytowano przez MacClusca
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

trochę ciężka sprawa z prostej przyczyny:

był wybór zabić/ocalić, jeśli ktoś zabił to jego historia się zakończyła, ew. mogłoby być jakieś małe nawiązanie, ale większego epizodu bym się nie spodziewał

Edytowano przez avn
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeszedłem już dwa razy, odpocząłem parę dni i prawdę powiedziawszy to im bardziej ostygają emocje, tym mniej mi się Wiedźmin 2 podoba.

Oczywiście jest to z pewnością jedna z lepszych gier ostatnich lat, ale mimo wszystko... człowiek nie czuje, że gra Geraltem z Rivii. Bohaterowie są inni w tym sensie, że odbiegają od książkowych pierwowzorów, ba, sam wiedźmin też jest inny. Nie mamy już możliwości bycia neutralnym, od razu zostajemy wepchnięci w wydarzenia niejako na siłę i od razu musimy wybierać po czyjej stronie stajemy. Lecz nie bolą mnie błędy gry, nie bolą postacie, o których wyobrażenia miałem inne, nie boli mnie walka "uderz, odskocz". Bolą mnie bezsensy fabularne.

Czemu wiedźmin siedzi miesiąc na dworze Foltesta? Czemu Roche nie zabija Iorwetha, gdy ma ku temu okazje? Czemu elfy padają przed smokiem-Saskią, gdy o jej prawdziwej naturze wie garstka osób? Czemu stajemy przed bezsensownym wyborem uratować Triss/pomóc Roche'owi albo Iorwethowi? Czemu Jaskier nie może "wyżyć z poezji" skoro jest chodzącą legendą? Czemu stawiają nas przed kilkoma wyborami, podczas gdy jedynie jeden, JEDEN ma jakikolwiek wpływ na grę - wybór między Rochem, a Iorwethem w I akcie.

Jest tego jeszcze całkiem sporo, ale ani mi się nie chce przypominać, ani nie chcę pluć żółcią przed kolacją. Zazwyczaj nie mam oczekiwań wobec gier, przyjmuję wszystko jak leci i dobrze się bawię. Ale tu? Na każdym kroku moje wyobrażenia i nadzieje zderzały się z rzeczywistością. No i niestety, jestem lekko zawiedziony, bo nie mogę tego traktować jako ciekawego wypełnienia historii opowiedzianej w książce, a na to właśnie liczyłem, gdy grałem w część pierwszą.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wreszcie znalazłem chwilę czasu by zagrać w wiedźmina i gdybym teraz miał wystawić mu ocene to nie wiem czy by się na 4/10 załapał... Tak debilnie (!!!) irytującej walki jak ta z

Kejranem

nie widziałem chyba w żadnej grze, czego bym nie zrobił bestyja ni w ząb nie chce zginąć. Po zmarnowaniu 1,5h postanowiłem sięgnąć po poradnik, przeczytałem, że po

odcięciu czwartej macki

pojawia się QTE i on ginie, a u mnie

po odcięciu trzeciej już się ono pojawia

a gdy się skończy kompletnie nic nie da się zrobić bo albo on do mnie rzuca kamieniami albo gdy ja podejdę ginę od jakichś piorunów. Ja nie wiem czy to miało być śmieszne czy jak? Bo mnie do śmiechu nie jest za bardzo...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a gdy się skończy kompletnie nic nie da się zrobić bo albo on do mnie rzuca kamieniami albo gdy ja podejdę ginę od jakichś piorunów.

Po lewej od

powalonego już Kejrana

, przed jego

rzucającą kamieniami macką

masz trochę

gruzu

. Po prostu musisz tam wbiec (na tą

kupę gruzu

, jest ona uwalona trochę pod kątem), najlepiej na Quenie, jakbyś ew. dostał

głazem

.

Geralt

sam zrobi resztę, jak już będziesz na górze

.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma to jak oceniać grę tylko pod względem walki z bossem i swoich niskich umiejętności... Ja w takim razie ocenię Ninja Gaiden na 1, bo jest cholernie trudne. Kto to wymyślił!!!1 Denna gra!1! Ginem za czensto!!11 A na deser ocenię Icewind Dale na najwyższym poziomie trudności grając trzyosobową drużyną na -10, bo jest za trundo.

Co do walki z

kejranem

to wystarczy obejrzeć filmik na YT i już się wszystko wie. Poza tym, walka z bossem powinna według mnie dokładnie tak wyglądać - uczucie zaszczucia, boss może zabić cię łatwo i szybko, jeśli nie będziesz ostrożny, a na badassa pokonaniem trzeba pogłówkować. Poza tym, gdzie tam są pioruny, to ja nie wiem...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...