Skocz do zawartości
Cardinal

Wiedźmin/Witcher (seria)

Polecane posty

Wygląda, jakby pod koniec produkcji, szef marketingu powiedział: 'tu robimy cięcie, resztę wydamy za jakiś czas jako Wiedźmina 3'.

Ja to widzę inaczej. Co prawda łatwo przewidzieć, że 2 i 3 część fabularnie będą się bardziej łączyć niż 1 i 2 ale nie powiedziałbym że zakończenie Wiedźmina 2 jest niekompletne - najbardziej kojarzy mi się z zakończeniem V części SW - wiadomo że sporo się szykuje ale film jako całość dobrze się komponuje.

Taka a nie inna forma zakończenia wynika z nieliniowości gry i tego, że mocno mieszamy w sytuacji politycznej całej północy - ten a ten żyje lub nie to i tamto państwo ma się tak a nie inaczej. Gdyby REDzi chcieli wyjaśnić konsekwencje wszystkich naszych działań to po 1. mieli by mnóstwo pracy a po 2. musieli by się mocno ograniczać przy projektowaniu 3 części (która prawdopodobnie jest raczej w fazie optymistycznych planów niż jakiejkolwiek produkcji). Chodzi mi o to, że konsekwencje wyborów łatwiej będzie dopasować do świata gdy już będzie wiadomo na czym skupi się dalsza częśc gry.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i stało się, drugi Wiesiek po raz pierwszy mnie naprawdę wkurzył ;/

O ile wcześniej nie natknąłem się na żadnego buga, żadnego crasha, instalacja poszła bezproblemowo, tak przy próbie instalacji patcha 1.1 wyskoczył mi komunikat o niezgodnej wersji. Sposobem na to miała być reinstalacja gry, podczas której uparcie wyskakuje mi błąd CRC z niesławnym data2 -_- Próbowałem już wszystkich "najprostszych" sposobów(wyłączenie antywira, sterowniki do napędu, wirtualne dyski, ręczne przekopiowanie itd.), pozostaje mi wybrać się w wolnej chwili do kumpla i zgrać pliczek na pendrive'a.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jeszcze nie miałem żadnych problemów. Choć miałem niezłego stracha że jakiś błąd jest kiedy już byłem przy statku do Flotsam :D A to losowo tak. A tak swoją drogą...

Powiedzcie, złożyliście swoje figurki? A jeśli tak to kogo mieliście? Ja Geralta ze Zgnilcem. A te główki to jak pudełka od papierosów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja akurat miałem Geralta i nekkera, złożyłem tylko wiedźmaka, a nekkera nigdy pewnie nie złożę, bo mi się nie podoba :happy: W ogóle, kopniak w dupę należy się CDP za nie umieszczenie żadnej instrukcji składania. Niby długo nie składałem, ale że jestem raczej nerwowy i brak mi cierpliwości, zdążyłem się w kilku miejscach nieźle zagotować, a sposób, w jaki należy zainstalować kitkę i pochwę na miecz na plecach dalej pozostaje dla mnie zagadką :happy:

Edytowano przez DarkCrusader
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepsza gra w jaką miałem okazję zagrać. Nieco za krótka jak na Rpg, jednak jest tyle możliwości i zakończeń, że można ją ukończyć nawet kilkakrotnie, nie nudząc się przy tym. Nie rozumiem jedynie dlaczego ocena za grafę w cda to JEDYNE 9/10. Jeszcze w żadnej grze nie widziałem tak pięknej grafiki jaka jest w tej produkcji.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A propos figurek, pochwalę się, iż dostałem parę kochanków czyli Geralta i Triss :D Póki co nie składałem Triss, z Geraltem mam zaś problem, bo nie wiem jak założyć mu kitkę (na głowie ma cyferki 9, które nie zgadzają się z tymi na kitce, poza tym otwory są za małe - źle wydrukowali czy co?) oraz włożyć pas z mieczem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pas z mieczem jest banalny - miecz walisz luzem na plecy i "przymocowujesz" pasem (wkładanym w te dwie dziurki na plecach). Z kitką też się trochę męczyłem, ale zrobiłem tak, że całkowicie rozłożyłem mu łeb, włożyłem kitkę i głowę z powrotem złożyłem w kwadrat, a kitka sama się dopasowała.

Powodzenia :)

Edytowano przez Diex
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kitke musisz włożyć pod kątem. Też myślałem że ma być prosto. A ja się (nie)pochwale Zgnilcem (gdzie on ma oczy?! :huh:) i oczywiście Geraltem.

Edytowano przez sioka
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich.

Chciałbym się podzielić kilkoma uwagami na temat gry Wiedźmin 2.

Na wstępie chcę zaznaczyć, że graczem nie jestem, kiedyś "młóciłem" ale obecnie gram tylko od czasu do czasu.

Gra od początku daje nam poczucie epickości, wielkości tytułu. Sam początek gry jest moim zdaniem świetny i nietuzinkowy, inny niż to zwykle jest w dużej części gier RPG. Co ciekawe gra daje graczowi wiele możliwości w rozpoczęciu gry. Od samego początku nasze wybory mają wpływ na rozpoczęcie i losy gry. OK, w Wiedźminie I też niby "Są wybory i ich konsekwencje", ale dwójka w tym względzie przebija się i to bardzo. Tutaj praktycznie każdy wybór ma konsekwencje w fabule, na kształt gry. Są niby tylko 2 ścieżki gry, ale od naszych wyborów zależy nie tylko koniec gry(16 zakończeń). Często gracz jest zmuszany do trudnych fabularnie decyzji, szczególnie jeżeli ktoś się wczuwa w fabułę i postać Geralta. Wybory są jeszcze bardziej trudne niż w pierwszej części gry. Grając od czasu do czasu na chwilę wcielamy się w jakąś inną postać(parę momentów w grze), co jest ciekawym urozmaiceniem rozgrywki. Cieszy mnogość mieczów, zbroi i poszczególnych elementów(jest ich naprawdę dużo). Co najważniejsze system walki jest nadal bardzo efektowny i dający radość z grania. Zmodyfikowany w porównaniu do poprzednika. Również bycie "magiem" nie jest tak nudne i nieefektywne jak w I części.

Plusy gry:

-ciekawa, złożona i rzeczywiście jak piszą twórcy dojrzała fabuła

-bardziej zręcznościowy i realistyczny system walki()tylko na trybie łatwym spokojnie możemy wejść w zgraję uzbrojonych przeciwników)

-mnogość item-ów

-możliwość komfortowej gry Geraltem będąc "magiem"(w sumie znakmistrzem ;) )

-poprawiona grafika, modele tekstur itd.(dużo więcej modeli twarzy itp.)

-dobra ścieżka dźwiękowa

Minusy gry:

-krótka w porównaniu z poprzednikiem(40 godzin spokojnej rozgrywki, zapewnionej przez producenta to norma grania) #WIEDŹMIN I miał zapewnione 90 godzin rozgrywki#

-bardzo rzadkie lecz pojawiające się błędy w walce(Geralt potrafi na chwilę zastygnąć)

-momentami zbyt trudna rozgrywka jak na poziom umiejętności, a czasem zbyt łatwa

-mało "bossów"

-przedmioty nawet "EPICKIE" gdy je sprzedajemy to są bardzo tanie(z drugiej jednak strony dzięki temu gracz musi się bardziej postarać aby zarobić parę orenów)

Ogólnie to daję 9/10, a gdyby poprawić błędy to 9.5/10.

Grałem na poziomie trudności NORMALNY, ścieżka Roche'a.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do figurek to dostałem Triss oraz Geralta. Triss złożyłem bezproblemowo, z wyjątkiem kitek, natomiast w Geraltem miałem problem z jego kitką, którą zamontowałem po swojemu, a także pochwę na miecz oraz oba miecze.

Popołudniu pokonałem

Kejrana

i dopiero teraz się zorientowałem, że to nie był wcale taki trudny przeciwnik - trzeba mieć po prostu jakąś taktykę, bo bezmyślnie tego nie da się zrobić. Wiedźmina "drugiego" przechodzę powoli, jak na razie zrobiłem quest

Róża Pamięci

, a teraz robię wszystkie zadania poboczne jakie uda mi się znaleźć, gdyż jak mniemam za niedługo będzie koniec pierwszego aktu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Diex - "wybory moralne" - pięknie brzmi, szczególnie od czasu kampanii reklamowej Dragon Age'a.

W Wiedźminie nie zawsze są "moralne" te wybory, ale wybory są non-stop. Na przebieg rozgrywki (choćby w takim szczególe, jak rozmowa z jakimś NPCem) ma wpływ nawet kolejność wykonywania zadań. W samym tylko Prologu mamy co najmniej trzy okazje do solidnego (jak na warunki cRPG) namieszania w fabule. Po pierwsze - decyzja o rozwiązaniu kwestii

Arjana

, którego możemy albo pokonać w pojedynku i zabić, albo przekonać do poddania się i ocalenia ludzi. Później, jeszcze w Prologu go - w zależności od tego wyboru - możemy spotkać, co skutkuje dość ciekawym przebiegiem zdarzeń.

Dalej (a w zasadzie wcześniej) - w obozowisku Foltesta możemy spotkać pewną grupkę najemników. Jeden z nich, Młody, chwali się, że założył się z innym żołdakiem, że pójdzie do szturmu na zamek bez pancerza, bo ma magiczny amulet, który go uchroni. Możemy zbadać ten amulet i

zasugerować, że choć faktycznie jest magiczny, to może na właściciela sprowadzać jedynie nieszczęście

. I znowu, niby pierdoła, ale można w ten sposób chłopakowi uratować życie... Za co się później odwdzięczy

odciągając strażników po naszej ucieczce z więzienia

.

I trzecia rzecz - rozmowa w więzieniu z Rochem. Wiedziałeś, że w jej trakcie

możemy nawet dać się zabić? Tak jest - nie na zasadzie walki z mocnym przeciwnikiem, a z powodu podjęcia jednej błędnej decyzji w rozmowie

.

A to jest tylko Prolog. W I Akcie jest - chociażby - wybór strony, po której się opowiemy. Poza tym, że determinuje on przebieg całego Aktu II, ma też bezpośredni wpływ na los mieszkańców Flotsam.

To jest, wg Ciebie, brak wyborów? W tych trzech akapitach zmieściło się chyba więcej decyzji i konsekwencji (faktycznych decyzji i faktycznych konsekwencji, a nie takich pseudo, na zasadzie "wybierz, którą misje chcesz teraz przejść" rodem z Mass Effect) niż w całym Dragon Age...

Tutaj KAŻDA decyzja ma realne konsekwencje, mające wpływ na rozgrywkę - choćby w mikroskopijnym stopniu, ale jednak.

Swoją drogą - poza zleceniami na potwory nie spotkałem tutaj jeszcze zadania, którego nie dałoby się zakończyć na co najmniej dwa różne sposoby.

@Dayux - właśnie dzisiaj go załatwiłem. Gram drugi raz i okazało się, że "gość" jest śmiesznie prosty do załatwienia. Podczas całej walki oberwałem dwa razy, ale oba z własnej winy. Kwestia praktyki i opanowania sterowania. Obecnie stanąłem na

pierwszej walce z Królobójcą

i... Jest ciężko, ale o wiele łatwiej niż poprzednim razem. I to mimo tego, że gram "wiedźmagiem" (?Fristron, o ile dobrze pamięam), jedynie z rozwiniętymi unikami, więc mieczem niewiele potrafię, a Wigor jednak dość szybko się kończy, mimo trzech kresek. Poprzednim razem spasowałem i wykończyłem go sposobem (Aard, Kartacz, Kartacz, Kartacz (...), Kartacz, Kartacz, cut-scenka : ) ), tym razem będę twardo ciachał, nie ma bata.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Apropo zleceń - bardzo mi się podoba to, jak są zrobione. To już nie jest to, co w części pierwszej, w stylu "przynieś napletki 19 przerośniętych żuków kisielowych do czwartego od lewej żebraka", tylko coś, co ma rzeczywiście sprawić, że potwory będą gryźć piach i przestaną się pojawiać. A to, że od czasu do czasu po wykonaniu zlecenia się pojawiają, to inna sprawa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od czasu do czasu?! Stary niby zgnilce nie powinny przybywać a co je zabiłem to wracały :D Tu akurat jest coś dziwnego. Ale racja ciekawiej to jest zrobione.

A do tego racja. Kitek trzeba trochę do góry w figurkach. Tam jest to trochę źle pokazane ale łatwo się domyśleć bez przesady. A do tego zamiast zgnilca wolałbym Triss. Nie wiem czemu ale bym wolał :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niestety, niestety :smile: choć dla mnie tutaj jest chyba bardziej książkowo - geralt w zasadzie (uderzam w sagę) mało tam siekał różnych poczwar a dużo było polityki, tu jest podobnie (takie mam wrażenie)

właśnie zaliczyłem (dwa razy pod rząd) quest z zdjęciem klątwy z aktu II i chciałem powiedzieć (ponownie w sumie), że na poziomie trudnym ta gra jest łatwiejsza, jak na normalnym, super-uber generała (wiadomo którego a nie chce mi się spoilerować) zabiłem od ręki znacznie szybciej jak na normalnym, przy graniu bitwy po raz drugi również padł w czasie znacznie krótszym, niż na łatwym

btw - akt II po stronie elfów znacznie lepszy niż ludzi, polecam :sleep:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie się podoba, że gra chodzi bez płyty :)

To duży plus produkcji.

Przykładowo, kiedy nasyciłem się GTA IV płytka nabawiła się względnie okrągłego wytarcia - mniej więcej na środku swej przekątnej.

Przy Wiedźminie 2 to już jej nie grozi. I dobrze.

Jednakowoż, kiedy zerkniecie w sygnaturę pod moimi postami i oszacujecie zestawienie, to pewnie zdziwi was (tak jak mnie samego), że tester Wiedźmina ocenił możliwości mojego sprzętu na trzeci stopień z czterech - pod względem wyświetlania grafiki o.O

Przyznam, że liczyłem na full wypas w pełnej rozdzielczości, a tu rozdzielczość pełna, ale wyświetlanie wszystkich bajerów już nie...

Edytowano przez XanTyp
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@avn - bo na trudnym grasz już umiejąc grać. Powtarzam to od początku - ta gra nie jest taka, jak większość dzisiejszych produkcji - ona nie "gra się sama", tutaj trzeba ją najpierw opanować. Gdy za pierwszym razem walczyłem z

Letho

myślałem, że szału dostanę, a rozwijałem wtedy Wiedźmina na miecz. Teraz gram bardziej magiem i zginąłem trzy razy, zrobiłem sobie przerwę i po powrocie skopałem gościowi tyłek niemiłosiernie. Oberwałem dwa razy - i to mimo tego, że walczyłem głównie mieczem, a nie Znakami.

Krabopająka

załatwiłem bez obrażeń własnych,

Kejrana

rozjechałem bez najmniejszych trudności... Nawet z domyślnym sprzętem (wywaliłem wszystkie przedmioty z DLC poza spodniami, ulepszeniami i eliksirami) i najsłabszym mieczem siekam bez większych problemów nawet większe grupy Nekkerów. : )

Nareszcie mamy wiedźmina, który walczy jak wiedźmin! ; )

Z innej beczki - właśnie kończę pierwszy Akt, tym razem wybrałem ścieżkę Iorwetha. Jestem w szoku, jak wiele różnic w tej końcówce widać! Poza oczywistymi (

masakra nieludzi we Flotsam

), mamy nawet taki szczególik, jak zmiana osoby, od której dowiadujemy się co się działo

w pokoju De Tancerville - gdy jesteśmy po stronie Roche'a, opowiada nam o wszystkim elfka-prostytutka. Gdy jesteśmy po stronie Iorwetha, ta elfka nie żyje, a my rozmawiamy z burdelmamą

. No i oczywiście kompletnie inne zadania na koniec. Słowo daję - BioWare! Do nauki! Jechać do Polski na korepetycje, bo na razie to na każdym (KAŻDYM!) kroku Wiedźmin 2 po prostu ośmiesza produkcje Bio...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te figurki takie trochę jakby zrobione na odwal się. Powiedziałbym, że jestem nimi rozczarowany, ale nie oczekiwałem po nich zbyt wiele i w zasadzie złożyłem dwie tylko z ciekawości.

Ukończyłem wczoraj pierwszy rozdział i zajęło mi to około 18 godzin grania, co mnie trochę zdziwiło, bo niektórzy twierdzili że gra jest krótka i 'umiera' po 20 godzinach. Może wpłynął na to fakt, że zrobiłem absolutnie wszystkie zadania poboczne. No cóż, jedna potencjalna poważna wada gry odpada (dla mnie krótkie gry nie są warte zachodu).

Walka z Kejranem

- nudy, nudy i jeszcze raz nudy. Przerobienie gry na zręcznościówkę nie wpływa dobrze na moją radość z grania, w końcu myślałem że kupiłem 'Wiedźmina', a nie jakieś 'Dance dance revolution'. Na szczęście bossów końcowych nie ma zbyt wiele, więc nie zrujnuje mi to całej przyjemności z grania.

Do poważnych wad zaliczyłbym chaotyczne okno handlu, brak znaczników na mapie (po co mi napis 'kupiec', ja wolałbym wiedzieć KTO dokładnie tam jest) i mnóstwo niewidzialnych przeszkód. Pod tym względem twórcy nie rozwinęli się od poprzedniej części gry. Z drugiej strony jest już trochę lepiej, bo możliwość wdrapywania się na różne miejsca sprawia pozory większej swobody, tym niemniej sam fakt, iż musisz się ustawić w dokładnie określonym miejscu całkowitą swobodę poruszania się wyklucza i zmusza do wybierania nieraz mniej oczywistej trasy.

Reasumując - nie jest źle, ale też nie jest nadzwyczajnie. Wyjątkowo nie podoba mi się system walki, ale fabuła i filmowość gry sprawia, że mam ochotę 'przemęczyć' jeszcze kilka walk, by posunąć się do przodu.

No i oczywiście kompletnie inne zadania na koniec. Słowo daję - BioWare! Do nauki! Jechać do Polski na korepetycje, bo na razie to na każdym (KAŻDYM!) kroku Wiedźmin 2 po prostu ośmiesza produkcje Bio...

*ekhm* Śmiem się nie zgodzić. Do Neverwinter Nights 2 z dodatkami, to obu Wiedźminom daleeeeko.

@DOWN - możliwe, najwidoczniej mi się pomyliło.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem w drugim akcie, gram sobie powolutku, jak na razie 23h gry. Rozwiązuje wszystkie questy i po prostu powala mnie mnogość sposobów na rozwiązanie problemu. Idąc za ciosem pierwszej części (pomagłem scoia'tel) wybrałem ścieżkę Iorwetha. Nawet podczas ataku na Flotsam, można wybierać w jaki sposób wejśc do miasta,

przechytrzyć strażników i wprowadzić "zatrzymanego" przez nas Iorwetha w kajdanach, by dokonać rozróby na barce z więźniami, czy rozpocząć szturm na miasto.

. Już podczas

ucieczki na barce z Flotsam mamy podejmujemy kolejną decyzję, uratować elfki z płonącego budynku, czy zabić Loredo

. I skutki naszych dezyzji są widoczne, w mniejszym lub większym stopniu np.

napotkana przez przypadek dziękuje nam za pomoc w jakiś sposób się nam odwdzięczając.

.

Podobają mi się również żarciki twórców, easter eggi. Wiele jest nawiązań do Władcy Pierścieni.

Iorweth podczas szturmu na Flotsam mówi nam: "To będzie proste jak lembas z masłem, cały motyw z kopalnią w Vergen bardzo przypomina Morie, zapiski Balina odnajdywane w kopalni oraz rozmowa Iorwetha z Geraltem w Vergen: "Jeden, by wszystkimi rządzić, jeden, by wszystkie odnaleźć", na co wiedźmin odpowiada: "Ta, a potem będe na bosaka we wnętrzu wulkanu biegał"

.

Mam teraz zerrikańską zatrutą szablę, srebrny miecz z niebieskiego meteorytu i pancerz ze skóry kejrana. Czy na początku II aktu można zdobyć lepszy ekwipunek?

Zabawa jest naprawdę przednia, kto nie grał powinien zagrać, a kto nie zagra ten trąba :wink: Dobra lecę ratować

Saskię

i

złamać klątwę krwi.

Edytowano przez kneelingwizard
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat z basha :]

<Bushee> BTW, Wiedźmin 2 jest chyba jedyną grą, której twórcy użyli DRM, a potem sami go zdjęli pierwszym patchem

<Bushee> self-cracking FTW! :D

Inna rzecz, nadal zaskakuje mnie działanie gry bez płyty o.O

Czyżby pobranie tych kilkudziesięciu megabajtów przy rejestracji gry miało to rozwiązać?

Cieszy mnie to, jak pisałem wyżej, ale i trochę dziwi.

Edytowano przez XanTyp
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie ukończyłem Wiedźmina 2 po raz drugi, tym razem po

stronie Roche'a.

Podjąłem oczywiście zupełnie inne decyzje (

m.in. zabiłem smoka, uratowałem Anais i oddałem ją reprezentantowi Temerii...

) oprócz tej

ostatniej: znowu nie zabiłem Letho, bo nie mogłem zabić kogoś kto uratował Yennefer

. Muszę stwierdzić, że bardziej podobała mi się fabuła i bohaterowie gdy grałem po sronie

Scoia'tael

. Chociaż muszę przyznać iż podobało mi się to, że po stronie

ludzi dużo więcej dowiedzieliśmy się o tytułowych zabójcach królów i ich zleceniodawcach

.

Końćówka II i cały III akt były dla mnie banalne z 1 prostego powodu:

rozwinąłem większość umiejętności szermierczych i magicznych, dzięki czemu po napełnieniu paska adrenaliny wyświetlała mi się animacja finiszera, jak i aktywował się znak Heliotropu. Bardzo pomagało to zwłaszcza w walce z grupką przeciwników

.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...