Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Turambar

Piłka Nożna IV

Polecane posty

Nie wiem jak patrzyłeś, ale ja ewidentnie widziałem Ronaldo na szpicy, bez zadań defensywnych

Nominalnego napastnika (takiego jak Higuain, Adebayor czy Benzema). Ronaldo jakby nie patrzeć to nominalny skrzydłowy.

Xavi, Iniesta, Mascherano - Xabi, Khedira, Pepe. Jaki problem? Przecież dwójka Hiszpanów w drużynie Blaugrany miała również zadania defensywne.

W normalnych okolicznościach Xavi i Iniesta są ofensywnymi pomocnikami (zarówno w Barcelonie jak i w reprezentacji, do tego Iniesta może jeszcze grać na skrzydle), Pepe to środkowy obrońca, a Khedira i Alonso defensywni pomocnicy.

Ale starczy już o tym nudziarstwie. Na ogół tak jest - z zapowiadanego wielkiego widowiska niewiele wychodzi. Można teraz tylko dywagować, co by było, jakby Real zagrał w innym ustawieniu (np. Casillas - Ramos, Carvalho, Pepe, Marcelo - Alonso, Khedira - Ronaldo, Ozil, Di Maria - Adebayor) lub co by było, gdyby zamiast Ozila Adebayor zmienił Arbeloę lub Pepe.

Z naszego podwórka - ciekawi mnie to, co wczoraj pokazała Legia Warszawa. W lidze kiepsko (ostatnio 1 punkt na pięć meczów, porażki z drużynami z którymi powinna wygrać), a w Pucharze Polski gładko wygrywa 4:0 z Lechią. I teraz zagwozdka - która Legia jest "prawdziwsza"? Ta z ligi, czy ta z pucharu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jakby nie patrzeć, to Mascherano grał jako środkowy obrońca, a nie defensywny pomocnik, tak gwoli ścisłości. Busquets grał jako defensywny pomocnik odpowiedzialny głównie za defensywę, przed nim hasali Xavi i Iniesta, którzy ograniczali się w większości do ofensywy.

Poza tym, mówicie o wspaniałym organizmie Ronaldo... Cóż, jakby się truchtało przez 103 minuty, to jeden zryw w końcówce nie kosztuje aż tak wiele sił :laugh:

Aha - jeśli mówimy o skromności:

"To był pokaz hiszpańskiego futbolu. Od teraz cały świat wie, że to my jesteśmy najlepsi na świecie" - Florentino Perez

"It always hurts to lose...But I´m convicenced we will come back stronger from it... Congratulations to Real Madrid... A great team." - Gerard Pique (w wolnym tłumaczeniu - Porażki zawsze bolą, ale wiem, że wrócimy silniejsi. Gratulacje dla Realu, świetny zespół)
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jakby nie patrzeć, to Mascherano grał jako środkowy obrońca, a nie defensywny pomocnik, tak gwoli ścisłości.

Czyli potwierdza się to, o czym wspomniałem wcześniej. Metoda "brakuje nam stopera, cofamy defensywnego pomocnika" na dłuższą metę nie jest dobra. Przydałoby się kupić choćby jednego dobrego, klasycznego środkowego obrońcę.

A tak w ogóle - jakby sędzia uznał bramkę Pedro, to skończyło by się 1:0 dla Barcy i nikt by się geniuszem taktycznym Mourinho, ani grą Ronaldo nie zachwycał.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednak z której strony by na to nie spojrzeć, Mascherano bardzo dobrze zagrał, jako środkowy obrońca. Kłopot ze środkowymi obrońcami jest średni. Trzeba poczekać np na Fontasa, który pewnie od przyszłego sezonu zacznie grywać w meczach Barcelony. Poza tym - teraz były dwie kontuzje, poważne kontuzje. I Puyol, i Abidal są bardzo ważnymi ogniwami układanki Pepa, a obaj przestali grać w jednym momencie. Zakup stopera powinien być wg mnie priorytetem dla Guardioli. Przydałby się właśnie taki David Luiz - młody, silny, szybki obrońca umiejący się włączyć do przodu. Teraz takiego kogoś będzie ciężej znaleźć...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Masanohashi

Taktyka Mourinho zabija piękno futbolu? Chyba zabija całkowicie waszą grę defensywną, bo ani Iniesta, ani Xavi, ani Messi nie pokazali NIC w pierwszej połowie. Jeśli mecz był brzydki i został 'zabity' przez taktykę The Special One'a no to nie wiem czego ty oczekujesz. Rozumiem, że piękno futbolu to jest rekordowe podawanie w strefie defensywnej, tak jak to prezentuje Barcelona, no ale... Dzisiaj się wam nie udało i za tydzień mam nadzieję, że też.

To co się działo na początku to było trochę dziwne. Kilka nakładek, (bodajże Alves podarował taką Xabiemu [już nie pamiętam, mogę się mylić], kartki nie było), brzydkie faule na Messim też nic. I jeśli do tego momentu było sprawiedliwie to sędzia chyba potem chciał nadrobić i dał kartkę Pepe z kapelusza. Oczywiście o dawaniu kartek graczom Barcelony nie było mowy.

Ale starczy już o tym nudziarstwie. Na ogół tak jest - z zapowiadanego wielkiego widowiska niewiele wychodzi. Można teraz tylko dywagować, co by było, jakby Real zagrał w innym ustawieniu (np. Casillas - Ramos, Carvalho, Pepe, Marcelo - Alonso, Khedira - Ronaldo, Ozil, Di Maria - Adebayor) lub co by było, gdyby zamiast Ozila Adebayor zmienił Arbeloę lub Pepe.

A czemu miałby tak grać, skoro nasza taktyka była świetna i się opłaciła? Ozil został zmieniony bo był najbardziej zmęczony, w dodatku w 2 połowie prawie niewidzoczny.

Tak samo mogę powiedzieć, że taktycznie Guardiola zjadł Mourinho - w drugiej połowie. Myślę, że gdyby to Barca wygrała jedną bramką, którą mogła strzelić, to by się nie mówiło o "geniuszu Mourinho".

Taaaa, myślę, że jeśli Real strzeliłby jedną bramkę... Tak sobie można mówić, bo Real okazji na bramkę miał o wiele więcej, niestety Ronaldo (:trollface:) grał słabo i było jak było.

Mourinho zawdzięcza ten tytuł naprawdę cienkiej grze Barcelony w drugiej połowie przy polu karnym, gdy nie potrafili strzelić tego gola, ponieważ przeszkadzał tam autobus zaparkowany z 10 zawodników w białych koszulkach.

Jeszcze tylko brakuje stwierdzenia, że Barcelona odpuściła i dlatego przegrała. ;)

Tytuł mógł równie dobrze powędrować w drugą stronę (vide możliwa czerwona kartka dla Arbeloi za nadepnięcie na nogę Villi), ale stało się.

Albo nadstawienie, przez bodajże już wspomnianego Alvesa, kolan upadającemu Di Marii. To też nie wyglądało na przypadkowe zagranie. :)

Pepe bezmózgi bandyta - :D Busquets fenomenalny aktor, razem z Mascherano. Trudno - przegraliście. Musicie się z tym pogodzić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym - jeśli go tak zjadł, to czemu nie przeczuwał, że taka gra może ukazać się nieopłacalną? Druga połowa pokazała, że to nie był dobry pomysł. Mourinho zawdzięcza ten tytuł naprawdę cienkiej grze Barcelony w drugiej połowie przy polu karnym, gdy nie potrafili strzelić tego gola, ponieważ przeszkadzał tam autobus zaparkowany z 10 zawodników w białych koszulkach. Parę razy zbyt samotnie zagrali, za mało zespołowo, ale cóż po tym, można teraz gadać.

Zaraz, chwileczkę... Najpierw narzekasz, że swoją defensywną taktyką, Real i Mourinho zabijają piękno futbolu, a teraz piszesz, że ofensywna gra Realu w pierwszej połowie nie była dobrym pomysłem? To ja już nie wiem, czego ty od Realu chcesz (oprócz porażek z Barceloną oczywiście :P).

Co do samego Mourinho - nie nazwałbym go może 'geniuszem taktycznym', ale dla mnie on i Ferguson to obecnie dwaj najlepsi trenerzy na świecie. Jakby nie patrzeć, jeśli ten człowiek doprowadził Porto do zwycięstwa w LM, wprowadził Chelsea w złoty wiek (minus Chapmion League, ale tutaj też było blisko), naprawił Inter, a teraz sukcesywnie naprawia Real, który był zagubiony od czasu odejścia Del Bosque (czyli szmat czasu), to naprawdę ciężko jest wskazać kogoś lepszego od niego. On po prostu wie jak wygrywać. Czasem zdarzają mu się wpadki (komu nie?), ale potrafi wyciągnąć z tego wnioski w przeciwieństwie do niektórych. Zobaczył, że na Barcelonę najlepiej działa 'autobus'? No to gra autobusem. Piękno futbolu pięknem futbolu, ale Mourinho przyszedł żeby wygrywać i to właśnie robi. Może jeszcze nie w tym sezonie, ale myślę, że za rok, góra dwa, Real znowu będzie najlepszym klubem na świecie. I nie mówię tego jako fan Realu, bo akurat w Hiszpanii kibicuję Villarealowi :P.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piękno futbolu pięknem futbolu, ale Mourinho przyszedł żeby wygrywać i to właśnie robi.

Otóż to. Drużyny prowadzone przez Jose może nie grają ładnie dla oka, ale za to na ogół skutecznie. Samą piękną grą oraz posiadaniem piłki trofeów się nie zdobywa. Weźmy ostatni ligowy mecz: posiadanie piłki - Real 28%, Barca - 72% (klik). Spodziewać by się można pogromu Królewskich (tak ich cały mecz gnietli, do piłki im dojść prawie nie dawali), a tu remis po rzutach karnych. Wczoraj - 69%(FCB) - 31% (RM) i zwycięstwo Realu.

Mieć piłkę przy nogach przez prawie 3/4 meczu nie potrafić przekuć tego na zwycięstwo to wstyd.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taktyka Mourinho zabija piękno futbolu? Chyba zabija całkowicie waszą grę defensywną, bo ani Iniesta, ani Xavi, ani Messi nie pokazali NIC w pierwszej połowie. Jeśli mecz był brzydki i został 'zabity' przez taktykę The Special One'a no to nie wiem czego ty oczekujesz.

Od Mourinho niczego nie oczekuję, bo wystarczajaco się na nim poznałem. Ale gdy spotykają się dwa giganty w tak ważnym meczu, to oczekuję pięknej gry z obu stron, a nie wyczekiwania pod własnym polem karnym, aż przeciwnik coś zepsuje, potem kopnąć w dal - może coś ustrzelimy.

Oczywiście o dawaniu kartek graczom Barcelony nie było mowy.

Mhm, oczywiście trollface.gif

Pepe bezmózgi bandyta - Busquets fenomenalny aktor, razem z Mascherano. Trudno - przegraliście. Musicie się z tym pogodzić.

To, co Busi wyczynia, też mi się nie podoba. Dziwi mnie, że sympatycy Realu nie potrafią przyznać, że zachowanie Pepe na boisku też jest niewłaściwe. Trudno - wygraliście. Musicie się z tym pogodzić.

Co do Pepe -

. EOT?

Zaraz, chwileczkę... Najpierw narzekasz, że swoją defensywną taktyką, Real i Mourinho zabijają piękno futbolu, a teraz piszesz, że ofensywna gra Realu w pierwszej połowie nie była dobrym pomysłem? To ja już nie wiem, czego ty od Realu chcesz (oprócz porażek z Barceloną oczywiście).

Nie była dobrym pomysłem, bo zajechała Real ;) Potem pozostało im stać w 10 na polu karnym. Od Realu czego ja chcę? Nie wiem, to nie mój problem, ale wydaje mi się, że fani chcieliby oglądać porywająco grającą drużynę Realu, a nie przyczajoną i stojącą w 10 na własnym polu karnym.

Otóż to. Drużyny prowadzone przez Jose może nie grają ładnie dla oka, ale za to na ogół skutecznie. Samą piękną grą oraz posiadaniem piłki trofeów się nie zdobywa. Weźmy ostatni ligowy mecz: posiadanie piłki - Real 28%, Barca - 72% (klik). Spodziewać by się można pogromu Królewskich (tak ich cały mecz gnietli, do piłki im dojść prawie nie dawali), a tu remis po rzutach karnych. Wczoraj - 69%(FCB) - 31% (RM) i zwycięstwo Realu.

Mieć piłkę przy nogach przez prawie 3/4 meczu nie potrafić przekuć tego na zwycięstwo to wstyd.

Wstyd. Jednak dopiero wczoraj w drugiej połowie można było zobaczyć naprawdę niezłą Barcelonę. W meczu ligowym Barcelona grała słabo, Villa pieprzył wszystko, co reszta w jakiś sposób zrobiła. Wczoraj można było obejrzeć przez 40' naprawdę dobrą drużynę z Katalonii, szkoda że nieskuteczną...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Barcelona niebyła tak zmotywowana jak Real. To drużyna z Madrytu chciała coś udowodnić. Po druzgocącej porażce, kiepskim rewanżu u siebie, bez szansy na wygranie ligi, musieli zdobyć ten puchar. Nawet jeśli wyeliminują w LM Katalończyków, to i tak finał wygra MU. Gdyby nie wczorajsza wygrana Real w tym sezonie nie podniósłby się.

Taktyka jak taktyka. Z takimi szybkimi napastnikami, wystarczyło bronić się, i wykopywać (czyt. podawać) piłki jak najdalej. Obrońcy Barcelony wychodzili za daleko, a jak CR się rozpędzi ciężko go dogonić. Odbiło się to w drugiej połowie, i gdyby nie Casillas mogło zakończyć się porażką 0:2. Jeżeli Villa dalej będzie tak grał, w LM nie wystawiłbym go w pierwszym składzie. Wczoraj lepszy był Real i niema co tutaj dyskutować. Barcelona nie zagrała na 100%, ale przegrać w dogrywce to żaden wstyd. W końcu to Real Madryt, a nie jakiś Lech, czy inna Legia. Wszystko wyjaśni się w LM. Mam nadzieję, że z Puyolem i Davidem w formie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hala, Hala, Hala !

Cóż mi pozostaje powiedzieć ? Piękne zwycięstwo Realu, jestem niezwykle szczęśliwy. Dawno nie widziałem tak pięknie grającego Realu jednocześnie świetnie broniącego się i wyprowadzającego szybkie ataki. Piękne interwencje Casillas'a, przypomniały mi się MŚ w Afryce. Mourinho to geniusz przerywający złe passy Realu, wpierw w LM dzisiaj zaś po 18 latach w CdR. Za rzecz niezrozumiałą uznaję krytykowanie taktyki Mourinho. Czyni wszystko by wygrać, i dobrze. Niedługo zaś starcie w LM gdzie stosując taktykę tak jak wczoraj wierzę w awans.

Mam nadzieję również iż ze zrozumiałych powodów ''uciszy'' to sezonowców, komentatorów i kibiców Barcy trwale wywyższających się wraz ze swoim prezesem (uprzednio twierdzącym że Barca wygra finale CdR 5 - 0).

Nawet jeśli wyeliminują w LM Katalończyków, to i tak finał wygra MU. Gdyby nie wczorajsza wygrana Real w tym sezonie nie podniósłby się.

O ile MU przejdzie czego nie jestem pewien. Schalke to fenomen tej edycji LM, choć faworytem będzie MU. Poprzednio również faworytem był Inter dysponującym idealnymi graczami. Zarówno Schalke jak i MU będzie ciężko o awans. Według mnie Schalke jest niewiele gorsze od MU pomijawszy ich miejsce w lidze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stoi, czai się, potem kopnie do przodu i będzie, co będzie, jak się nie uda, to od nowa to samo.

Tak od niechcenia wrzucili na aferę z własnego pola karnego, a Ronaldo to chyba sam nie wierzył, że ta piłka wpadnie. Jasne.

On bardziej oczerniał FCB, niż Real, pieprzył bzdury totalne.

Cytat o Messim przytoczony przez Sandro jest bezcenny. Ja nie wiem jak można być tak stronniczym, ale to po prostu kpiny z widzów.

Czy tak gniótł? Wczoraj też Barcelona gniotła Real przez dobre 40 minut, i co z tego? Przegrała przez błąd Alvesa i dobre dośrodkowanie Di Marii na Ronaldo.

W piłce liczą się przeprowadzone akcje ze strzałem, a nie posiadanie piłki. Wczoraj Real oddał ich więcej (z I poł. pamiętam tylko strzał Xaviego 5 m od celu) i zasłużenie wygrał. Tak samo mogę powiedzieć, że Królewscy zremisowali przez błąd Albiola i dobre wykorzystanie sytuacji (żeby nie powiedzieć aktorską glebę - wiadomo, że większość by tak zrobiła) przez Villę.

niesamowicie wspaniały Real trenowany przez wspaniałego trenera Mourinho.

Na razie od 3 lat mamy boom na Barcę, wątpię że jeden mecz to może zmienić. Co innego gdyby udało się wyeliminować ich z LM.

Gdyby był ideałem, to by umiał pogodzić ofensywną grę z przeszkadzaniem rywalowi, nie tracąc piękna futbolu.

Piękno futbolu to pojęcie bardzo subiektywne. Ja np. lubię oglądać taką grę. Uwielbiałem Chelsea Mourinho, do dziś bardzo fajnie ogląda mi się Inter po jego rządach. Styl gry Realu wiele się nie zmienił, bo za Pellegriniego też grali szybkie akcje. Na pewno o wiele poprawiona została gra defensywna, bo to przez nią rok temu przegrali tytuł. Gdyby połączyć umysły Mourinho i Inżyniera powstałby szkoleniowiec doskonały.

Czerwona kartka?

Idąc tym tropem Messi też powinien dostać, bo jedna żółta należała się już w pierwszej połowie.

Vlado mówi, że niedzielni kibice krytykują Pepe?

To chyba nie ja, no ale nieważne :P Rozumiem, że można go nie lubić, ale takich typów jest na świecie wiele. Za ten incydent Portugalczyk został ukarany bardzo boleśnie (bodajże 10 meczów ligowych, ktoś powie że mało - po tym czasie musiał od nowa budować swoją pozycję i mało kto chciał go dalej w klubie, co zresztą widać po rozmowach kontraktowych, toczonych od roku), przeprosił. Czasem puszczają mu nerwy, tak jak Gattuso, Inzaghiemu, Messiemu czy innym piłkarzom. W tym przypadku mocno przesadził, ale swoje odsiedział.

Nie zmienia to faktu, że nie widzę wielu defensywnych zawodników (nie nazwę go obrońcą, od przyszłego sezonu to ma być DMC i koniec! :P) lepszych w tym momencie od Pepe.

Poza tym - nie zapominaj, że przy spornych sytuacjach Realu pojawiała się cała drużyna przy arbitrze.

Połowa była przebrana w granatowo-bordowe stroje dla niepoznaki :)

Ronaldo jakby nie patrzeć to nominalny skrzydłowy.

W tamtym sezonie cały czas grał na ataku, więc trochę się na tym zna :P Poza tym ciężko żeby Mourinho wystawił od początku ociężałego Adebayora albo nieogranych po kontuzjach Benzemę czy Higuaina.

Można teraz tylko dywagować, co by było, jakby Real zagrał w innym ustawieniu

Nie rozumiem do czego to ma prowadzić. Ja jestem ciekaw jak Barca by zagrała składem Bojan - Maxwell, Messi, Milito, Fontas - Afellay, Alcantara - Pique, Puyol, Valdes, Guardiola :D

Na szczęście to trener ustala skład :) Wiem, że ty wystawiłbyś 5 napastników żeby tylko tego Pepe nie było na boisku.

Cóż, jakby się truchtało przez 103 minuty, to jeden zryw w końcówce nie kosztuje aż tak wiele sił

Nawet nie zliczę ile razy wychodził sprintem do tych długich piłek z głębi pola. Chciałbym zobaczyć jakieś statystyki przebiegniętych odległości.

"To był pokaz hiszpańskiego futbolu. Od teraz cały świat wie, że to my jesteśmy najlepsi na świecie" - Florentino Perez

A dokładnie : "To było święto hiszpańskiego futbolu i udało nam się pokazać, że jesteśmy liderami światowej pilki " (HISZPANIA, NIE REAL) :) Ktoś chyba nieudolnie ci to przetłumaczył.

Mieć piłkę przy nogach przez prawie 3/4 meczu nie potrafić przekuć tego na zwycięstwo to wstyd.

Odlicz posiadanie we własnej strefie obronnej i może wtedy dotrze do ciebie problem Barcy :P To juz jest gra dla samej gry, podają choć sami nie wiedzą po co.

Odbiło się to w drugiej połowie, i gdyby nie Casillas mogło zakończyć się porażką 0:2.

Gdyby nie Pinto i Casillas to Real i tak by wygrał - 3:2

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak od niechcenia wrzucili na aferę z własnego pola karnego, a Ronaldo to chyba sam nie wierzył, że ta piłka wpadnie. Jasne.

Nie patrząc na to, że to była kontra i że ta piłka wleciała w pole karne po błędzie Alvesa (bez którego Ronaldo mógłby sobie pójść poprawić buty)... ;)

W piłce liczą się przeprowadzone akcje ze strzałem, a nie posiadanie piłki. Wczoraj Real oddał ich więcej (z I poł. pamiętam tylko strzał Xaviego 5 m od celu) i zasłużenie wygrał. Tak samo mogę powiedzieć, że Królewscy zremisowali przez błąd Albiola i dobre wykorzystanie sytuacji (żeby nie powiedzieć aktorską glebę - wiadomo, że większość by tak zrobiła) przez Villę.

KLIK

Barcelona 13-11 Real w strzałach :-P Poza tym, Albiol i tak powinien dostać czerwoną kartkę, choćby za to, że zatrzymywał piłkę ręką w polu karnym/tuż przed polem karnym, poza tym chyba mi nie powiesz, że nie powalał Villi...?

Idąc tym tropem Messi też powinien dostać, bo jedna żółta należała się już w pierwszej połowie.

Idąc tym tropem, to ten mecz powinno skończyć z 12 piłkarzy na boisku, bo tak możemy gadać w kółko.

Nawet nie zliczę ile razy wychodził sprintem do tych długich piłek z głębi pola. Chciałbym zobaczyć jakieś statystyki przebiegniętych odległości.

Bez przesady, aż tyle to on się tam nie nabiegał. Chyba w dogrywce dopiero widziałęm taki jeden, bardzo agresywny pressing w wykonaniu Ronaldo.

A dokładnie : "To było święto hiszpańskiego futbolu i udało nam się pokazać, że jesteśmy liderami światowej pilki " (HISZPANIA, NIE REAL) Ktoś chyba nieudolnie ci to przetłumaczył.

Nie wiem, wkleiłem, jak przeczytałem.

Odlicz posiadanie we własnej strefie obronnej i może wtedy dotrze do ciebie problem Barcy To juz jest gra dla samej gry, podają choć sami nie wiedzą po co.

Cóż, jak mają podawać na 40-50 metrze od bramki Realu, bo dalej stoi 11 zawodników, to ciężko cokolwiek zrobić z tą wspaniałą taktyką Wielkiego Jose :)

Gdyby nie Pinto i Casillas to Real i tak by wygrał - 3:2

Bardziej jak remis, jeśli już.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym - chyba mi nie powiesz, że nie zabito piękna futbolu? ;)

Sobotni mecz pokazał mi, że te 4 pojedynki są bardzo przereklamowane. Ostatnio porównuję sobie ( kilka ost. kolejek) atrakcyjność spotkań Serie A i La Liga i Włochy w bramkach, kontrowersjach, " pięknie futbolu" miażdżą Hiszpanię :)

Taktycznie Mourinho zjadł Guardiolę, chociaż podjął to ryzyko, że pierwsze 45 minut grał na wysokich obrotach, co mściło się zajadle w drugiej połowie.

Tak samo mogę powiedzieć, że taktycznie Guardiola zjadł Mourinho - w drugiej połowie.

Sęk w tym, że skoro Mou narzucił na Barcelonę w pierwszej połowie kajdany swojej taktyki, to druga odsłona finału nie była taktyczną grą Guardioli tylko wynikiem zmęczenia Królewskich.

Smutno się robiło jak Xavi szuka Ibry tymi długimi podaniami, choć stoi tam tylko niziutki Messi.

Przypominam sobotę. Przypominam Villę. Przypominam karnego.

Spałem przed monitorem, gdy leciał ten mecz. Nudy, nudy, nudy i kiepska wizytówka dla potencjalnych widzów La Ligi w przyszłości.

Poza tym - nie zapominaj, że przy spornych sytuacjach Realu pojawiała się cała drużyna przy arbitrze.

To się tyczy obu zespołów. I Barcelona jednoczyła się przy arbitrze I Real jednoczył się przy arbitrze.

Wylecieć powinien jeszcze Arbeloa, kto jeszcze?

Arbeloa ( spacer po Villi)

Pepe ( psioczenie do sędziego i odpychanie Barcelonistów przy każdym zbiorowisku przy sędziującym- żółta już na koncie była + jedno upomnienie od sędziego)

Messi ( wielokrotne wymuszanie na arbitrze kartki dla rywala - nie mogę się doczekać kiedy to w końcu będzie stosowane)

Xavi i Ramos ( obydwaj na oczach sędziego klęli, łapali się za włosy i odpychali po twarzach)

Oczywiście kartki jeśli arbiter byłby skrajnie wyczulony. IMO kartonika Di Maria obejrzeć nie powinien.

Vlado mówi, że niedzielni kibice krytykują Pepe? To ja mogę być nawet sezonowcem/niedzielnym/sobotnim/weekendowym/subiektywnym/obiektywnym/trolowym kibicem, bo dla mnie Portugalczyk to bezmózgi bandyta, a w tym meczu tylko mnie w tej opinii utwierdził, ale za to dodał jeden fakt: Bezmózgi bandyta potrafiący odnaleźć się z przodu.

(patrz sytuacja z meczu vs Getafe (?) z poprzedniego sezonu).

Gdyby to był tylko jeden incydent to przymknąłbym na to oko ( w miarę rzecz jasna), ale ten zawodnik stosuje kontrowersyjne zachowanie wielokrotnie.

Aha - jeśli mówimy o skromności:

Ten sam Pique, który w sobotę po meczu śpiewał w korytarzu o mistrzostwie, 8 punktach przewagi nad prawdziwymi Hiszpanami w ich lidze?

Pepe bezmózgi bandyta - :D Busquets fenomenalny aktor, razem z Mascherano. Trudno - przegraliście. Musicie się z tym pogodzić.

Ja od siebie dokładam do tego Spartanina Flaminiego. Z tymi z góry ciężko jest się sprzeczać, choć Mascherano jest tu IMO tylko na siłę wepchnięty, by pokazać, że więcej zła jest w Barcelonie.

Jeśli chodzi o aktorów dramatycznych: Symbol - Cristiano, a ostatnimi czasy Messi.

To naprawdę smutne było, gdy Kaka cały finał obejrzał z ławki, choć na boisko wszedł Granero. Oj, Brazylijczyk chyba poszuka nowego klubu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NIENAWIDZE Mourinho. On po prostu... zabija piękno futbolu. To naprawde nie jest geniusz. Przy meczu Barcy z Interem zmniejszył boisko do minimum, żeby Barca nie miała miejsca, a potem postawił autobus w bramce. Przed sobotnim Gran Derbi kazał nie kosić trawy na boisku, żeby się trudniej podawało(a jak wszyscy wiemy, nie ma podań, nie ma Barcy). Na ostatnim meczu, jego "geniusz", objawił się mniej więcej tak: "Słuchajcie chłopaki i Ronaldo. Idziecie wszyscy pod bramke i nie pozwalacie strzelić gola. Poza Ronaldem, ty sobie biegaj za piłką jak chcesz. Jak dostniecie piłke, to jedziecie z kontrą, a jak się nie uda to wracacie i znowu udajcie autobus... "

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, zabija piękno futbolu... bla, bla, bla... zabija piekno futbolu... bla, bla, bla... Wszyscy co tak mówią to chyba oglądali kilka meczy Mou - te z Barcą. Ale o fajnej grze Chelsea, Interu i Porto to się zapomina? Może czasem zamiast tylko krytykować - trochę pokory, bo dla mnie super-hiper-mega-ekstra-wspaniała Barcelona pokazuje piękno futbolu w podaniach w trójce Pique-Puyol-Valdes. Mogę sobie tak napisać, ot co.

Ja od siebie dokładam do tego Spartanina Flaminiego. Z tymi z góry ciężko jest się sprzeczać, choć Mascherano jest tu IMO tylko na siłę wepchnięty, by pokazać, że więcej zła jest w Barcelonie.

Jeśli chodzi o aktorów dramatycznych: Symbol - Cristiano, a ostatnimi czasy Messi.

No tak. Wiesz, jestem fanem Realu i dlatego jestem stronniczy. Tylko wszyscy psioczą na Mourinho, Cristiano itd., nie patrząc na swój zespół. Hipokryzja. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NIENAWIDZE Mourinho. On po prostu... zabija piękno futbolu. To naprawde nie jest geniusz. Przy meczu Barcy z Interem zmniejszył boisko do minimum, żeby Barca nie miała miejsca, a potem postawił autobus w bramce. Przed sobotnim Gran Derbi kazał nie kosić trawy na boisku, żeby się trudniej podawało(a jak wszyscy wiemy, nie ma podań, nie ma Barcy). Na ostatnim meczu, jego "geniusz", objawił się mniej więcej tak: "Słuchajcie chłopaki i Ronaldo. Idziecie wszyscy pod bramke i nie pozwalacie strzelić gola. Poza Ronaldem, ty sobie biegaj za piłką jak chcesz. Jak dostniecie piłke, to jedziecie z kontrą, a jak się nie uda to wracacie i znowu udajcie autobus... "

Widzę, że od półfinału z Interem kibice "Boskiej, wspaniałej, absolutnej Barcelony" bardzo polubili zwroty "piękno futbolu" (od kiedy piękno futbolu to 500 podań w meczu z czego 400 na boki i do tyłu?) i "Anty-futbol" (od kiedy świetna gra w defensywie to Anty-futbol?).

Mówienie, że Cristiano cały mecz truchtał i dopiero w 103 min. się zerwał to głupota. Ronaldo ( :trollface: ) cały mecz przy każdej piłce do przodu biegł sprintem.

BTW zapamiętałem bardzo fajną rzecz niedługo po tym jak Real strzelił bramkę. Cristiano bardzo prostym zwodem minął Messiego, minął dwóch graczy "boskiej Barcy" i dopiero Adriano w akcie desperacji go sfaulował i zatrzymał.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"piękno futbolu" - terefere. Nie oglądałem finału PK, ale z tego, co pisaliście wynika, że Real wystawił typową dla Mou rzemiechę w defensywie... I dobrze, bo to jedyny sposób na Barcę. Nie ma czegoś takiego jak "piękno futbolu", bo w piłce nie ma punktów za styl. Liczy się to, żeby strzelić o jedną bramkę więcej od przeciwnika (czasem wystarczy nawet remis), a nie o to, by grać pięknie i z polotem. Skoro na Barcę działa tylko jedna taktyka, do perfekcji opanowana przez Mou... Facet byłby idiotą, albo samobójcą (lub jedno i drugie), gdyby grał ultra ofensywnie przeciwko najlepszemu atakowi świata.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sobotni mecz pokazał mi, że te 4 pojedynki są bardzo przereklamowane. Ostatnio porównuję sobie ( kilka ost. kolejek) atrakcyjność spotkań Serie A i La Liga i Włochy w bramkach, kontrowersjach, " pięknie futbolu" miażdżą Hiszpanię

A czego się spodziewałeś po takich klasykach, jak ten wczorajszy i sobotni, przy takiej grze Realu?

Sęk w tym, że skoro Mou narzucił na Barcelonę w pierwszej połowie kajdany swojej taktyki, to druga odsłona finału nie była taktyczną grą Guardioli tylko wynikiem zmęczenia Królewskich.

Czyli chcesz mi powiedzieć, że Mourinho jest geniuszem, choć jego zespół zagrał dobrze tylko jedną połowe (mówię tutaj TYLKO o wczorajszym meczu)?

Spałem przed monitorem, gdy leciał ten mecz. Nudy, nudy, nudy i kiepska wizytówka dla potencjalnych widzów La Ligi w przyszłości.

Patrz wyżej x2

Ten sam Pique, który w sobotę po meczu śpiewał w korytarzu o mistrzostwie, 8 punktach przewagi nad prawdziwymi Hiszpanami w ich lidze?

To ten sam Pique, który został opluty przez Pepe w tunelu?

Może czasem zamiast tylko krytykować - trochę pokory, bo dla mnie super-hiper-mega-ekstra-wspaniała Barcelona pokazuje piękno futbolu w podaniach w trójce Pique-Puyol-Valdes.

Ale jak jest najskuteczniejszą drużyną świata i jedną z najlepiej broniących drużyn na świecie, to już nic, nieważne?

Co do Kaki - ma umiejętności, niech odchodzi z Realu. Nie ma tam dla niego chyba miejsca, a szkoda aby taki talent się marnował na ławce Realu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio przy prawie wszystkich meczach słyszę o "pięknie futbolu". Może ktoś mi wyjaśni co to jest? Według mnie nie można tego zdefiniować ponieważ to zależy od gustu. Mi osobiście podoba się styl gry Realu (bardziej niż Barcelony). Po prostu lubię szybkie akcje i ostry pressing, a to jestem w stanie zobaczyć właśnie w drużynie ze stolicy Hiszpanii. Sorry ale wolę już ten "autobus"(chociaż według mnie był to bardziej ruchliwy van jeśli już bawimy się w metafory) niż 500 podań Barcy z których 2/3 nic nie wnosi do gry. Ja rozumiem, że taki jest ich styl(oraz, że jest on więcej niż skuteczny) i że może się on podobać ale nie utożsamiajcie "piękna futbolu" tylko z takim stylem. A co do meczu to był on średni ale tego można było się spodziewać. W pierwszej połowie znakomita gra Realu(Pepe do spółki z Khedirą i Alonso całkowicie czyścili pomoc Barcy). Tak zagubionych Katalończyków dawno nie widziałem. Druga połowa niestety zupełnie inna. Real prawie nie uczestniczył w ataku i co gorsza pozwalał grać znakomitej trójce Xavi-Iniesta-Messi. Dogrywka wyrównana jednak to Real wykazał się skutecznością i zdobył bramkę. MVP meczu to zdecydowanie Carvalho chociaż trzeba docenić też pracę całego zespołu. Casillas pokazał, że ciągle jest najlepszy i wreszcie zdobył już wszystkie puchary które mógł. Mecz nastroił mnie optymistycznie przed dwumeczem chociaż na pewno będzie brakować Carvalho i Barcelona będzie zmotywowana.

PS To jest chyba mój pierwszy post w tym temacie(piszę chyba ponieważ śledzę go już od dłuższego czasu i możliwe, że już coś nabazgrałem) więc witam wszystkich a przede wszystkim fanów Królewskich :tongue:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dajcie spokój z hasłami, że Mourinho zabił "piękno futbolu". Królewscy wczoraj zagrali świetne zawody w defensywie i nie była to rozpaczliwa obrona, tylko w pełni świadoma, zaplanowana, perfekcyjnie wykonywana taktyka, której naczelnym wykonawcą był Carvalho. W przodzie też nie można Realowi zarzucić braku aktywności, bo przeprowadził kilka ciekawych akcji. Barcelona we wczorajszym meczu za wiele nie pokazała. Miała problemy z przedostaniem się pod pole karne przeciwnika. Owszem, miała przewagę w posiadaniu piłki, ale nie potrafiła tego wykorzystać. W futbolu wygrywa ten, kto zdobędzie więcej bramek od przeciwnika.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj ja mam inne zdanie i je powiem jeśli można.

Realu nie cierpię(jako faj FCB), i myślę, że aż tak dobrze to oni wczoraj nie zagrali, a szczególnie drugą odsłonę spodkania.

Faktem jest to, że przeszkadzali Barcy grać piłką, ale panowie to wkońcu Real i to nie jest nic dziwnego, że właśnie tak grali, a przede wszystkim to nie jest żaden powód do jakiejś euforii.

Barca za mało się zmotywowała, czego nie zrobił Real, który od pierwszych minut był bardzo zmotywowany i ustawiony na jeden cel- pokonać Pinto na bramce.

A co do gola, jedynego gola w tym spotkaniu, to mi się zdaje, że to Dani za dużo dał przeciwnikowi miejsca, a ten bez pardonu dośrodkował na głowę C.Ronaldo.

Dziękuję ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masanohashi:

David Luiz

Już to widzę, David Luiz w koszulce Barcelony. Haha. :D

Anty-futbol, autobus? Tylko taka taktyka może pokonać Barcelonę? Dobre żarty. Obejrzyjcie sobie kibice Barcy jeszcze raz półfinał z Chelsea, gdzie Barca oddała jeden celny strzał podczas 90 minut? :( I to był właśnie strzał Andresa Iniesty.

Prawda jest taka, że jak na Barcelonę zagra ktoś pressingiem to gubi się w tym swoim 'pięknie futbolu', a to posiadanie to jak ktoś wyżej wspominał trójkąt Valdes-Pique-Puyol.

Ogólnie to wielkie, WIELKIE brawa dla Realu Madryt, był wczoraj zespołem lepszym od ekipy Guardioli, zagrał wspaniale taktycznie oraz z wielkimi ambicjami i zaangażowaniem, natomiast Jose Mourinho udowodnił, że jest najlepszym szkoleniowcem na świecie. Mogę śmiało powiedzieć: Hala Madrid! :)

Co do Carvalho - Chelsea go puściła, ponieważ sam Portugalczyk chciał odejść, na dodatek grał coraz słabiej w lidze angielskiej i przegrywał rywalizację w składzie z Alexem i Ivanovicem. Ostatnio nawet sam mówił:

-Czułem, że byłem za słaby na Premier League, dlatego odszedłem do Hiszpanii, gra tutaj jest wolniejsza.

Chelsea Londyn - Birmingham 3-1

Bardzo dobre spotkanie w wykonaniu The Blues, którzy awansowali po tym meczu na drugą lokatę, wyprzedzając Arsenal. Zaimponował mi po raz kolejny Kalou, a Flo Malouda wraca do wielkiej formy, to samo Drogba. Druga sprawa - szansę dostał Ryan Bertrand (<3) i od razu ją wykorzystał. Zaliczył kapitalną asystę przy trafieniu Maloudy, nie wiadomo czy Ash Cole będzie gotowy na West Ham, więc z chęcią widziałbym właśnie młodego Anglika w pierwszej 11. Oj szykuje się mega-rywalizacja naszych młodych lewych obrońców - przypominam, że właśnie Bertrand oraz Patrick van Aanholt i dlatego właśnie nie potrzebujemy żadnych Contrao czy innych Taiwo, to właśnie albo Anglik albo Holender zastąpią Cole'a. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@rav10 - szkoda, że my dzisiaj na orliku tak nie broniliśmy jak Real i nie mieliśmy 'takiego' Casillasa jak Real. :D

A to, że już wkrótce mecze Ligi Mistrzów, chciałbym wytypować już swoje prognozy.

Manchester United - Schalke - z pełnym szacunkiem dla ekipy Raula uważam, że Sir Alex Ferugson nie da się pokonać w takim momencie i Czerwone Diabły dość pewnie awansują do finału Ligi Mistrzów. Wynik 2:0 na Old Trafford i 1:1 na Veltins.

Real Madryt - Barcelona - podobny dwumecz jak ten wczorajszy mecz, lecz geniusz Mourinho przeważy i to Królewscy znajdą się w finale na Wembley. 2:0 na Santiago Bernabeu, 1:0 dla Barcy na Nou Camp.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śląsk pokonał Wisłę Kraków 2:0. Po obejrzeniu meczu zauważyłem analogię do wczorajszego finału Barca- Real. Biała Gwiazda podobnie jak Duma Katalonii miała zdecydowaną przewagę w posiadaniu piłki, przez większość czasu gra toczyła się na połowie rywala. Śląsk natomiast postawił na obronę niemalże całą jedenastką, od czasu do czasu wychodząc z kontratakiem. Wniosek jest jeden. Jeśli ma się dobrych defensorów i potrafi się wykorzystywać kontry, w takim przypadku można wygrywać z silniejszymi rywalami. W pierwszej połowie Śląsk stworzył sobie tylko dwie sytuacje, z czego jedną wykorzystał. Wisła natomiast biła głową w mur przez 90 minut i mimo ogromnych chęci sposobu na pokonanie Kelemena nie znalazła.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...