Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Turambar

Piłka Nożna IV

Polecane posty

Hahahahahah!

Tak! Na takie widowisko liczyłem xD.

Arsenal 1-1 Liverpool. Bramki padały w doliczonym czasie (90' + 8 i 90' + 12) - oba to był karne. Nie ma to jak zyskać zwycięstwo w doliczonym czasie i ostatniej minucie je stracić. Brawa dla naszego największego wroga - Liverpoolu.

Ale pod wrażeniem jestem doliczonego czasu w tym meczu. Myślałem, że w spotkaniu na początku zeszłego sezonu Manchester United - City, pamiętne 6 minut (które Owen wykorzystał i dał zwycięstwo) to było dużo...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I ostry kąt a Marcelo w całym meczu pokazywał, że celownik ma słabo nastawiony

Marcelo akurat jak mało kto potrafi sobie radzić w takich sytuacjach :P Z Espanyolem strzelił z podobnej pozycji.

Piłka wyszła po za boisko ponieważ Villa ją trącił aby Casillas nie złapał.

Ta sytuacja została poddana do analizy jakiemuś niezależnemu sędziemu, który skończył karierę i on twierdzi, że w przypadku gdy jedynym zamiarem piłkarza jest wybicie piłki, a nie kontynuowanie akcji, brak gwizdka może być całkowicie słuszny. Tak jak mówię, jeden wskaże na 11, drugi nie. Zwykle takie coś się gwiżdże, ale jeśli teraz byłby karny to dlaczego nie w listopadzie?

że ten wynik będzie bardziej korzystny dla Barcy, bo teraz to najlepsza drużyna świata się ostro wkurzy i w trzech kolejnych meczach

Jakim cudem wkurzenie się przez Real może być korzystne dla Barcy?

Bardzo mi zaimponował Pepe, właśnie tak trzeba traktować graczy Guardioli, ostrym pressingiem

No być może właśnie mamy rozwiązany problem nowego def. pomocnika na następne lata. Za to jeśli Pepe będzie grał w środku, to robi się luka w obronie. Albiolowi nie można do końca ufać w ważnych meczach, za Garayem nie przepada Mourinho, Carvalho już swoje lata ma. Można przesunąć Ramosa na środek, ale i tak przyda się solidny stoper. Szkoda, że Chelsea sprzątnęła Luiza :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawie zawału dostałem w ostatnich minutach meczu Liverpool - Arsenal

Tak, Arsenal grał zdecydowanie lepiej, ale wciąż brakowało kogoś kto zamknie akcje. Ostatnie 15 minut jak najbardziej wyrównane. Co do Liverpoolu, to nie dość, że dobrych i przede wszystkim precyzyjnych rozgrywających brakuje, to jeszcze obrona się rozpada... Nie moge się doczekać końca sezonu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytując cytat z usuniętego postu:

FRAJERSTWO

  • FRAJERSTWO gdy w meczu, w którym miało się taką drastyczną przewagę nie zdobywa się gola z gry.
  • FRAJERSTWO bo wymiękaliśmy przy nastoletniej obronie rywala.
  • FRAJERSTWO gdy nie strzela się 100% sytuacji.
  • FRAJERSTWO ponieważ zmiany przychodzą znowu na ostatni kwadrans.
  • FRAJERSTWO bo tak.
  • FRAJERSTWO bo po raz kolejny mój klub traci w idiotyczny sposób punkty.

Mógłbym się użalać, że sędzia doliczył o 3 minuty za dużo, ale nie na tym rzecz polega. W sumie van Persie sprokurował sędziego do przedłużenia gry - mógł dłużej lecieć ze zdjętą koszulką pokazując swoją radość. Oczywiście kapitan zamiast otrząsnąć drużynę z tej euforii, przygotować ją na najgorsze (co nastąpiło)... Zresztą kiedyś mieliśmy podobną sytuację (już nawet nie pamiętam z kim) i wtedy Arsene był wkur...zony. Dzisiaj tłumaczy się tymi felernymi 3 minutami. Ale tak to jest, jak się ma 23-letniego kapitana. W takich sytuacjach widać brak doświadczenia w drużynie. Kogoś, kto mógłby właśnie otrząsnąć z radości lub pociągnąć zespół, gdy idzie mu pod wiatr. Szczerze to wolałbym mieć w tym meczu na boisku Lehmanna niż Szczęsnego - w sumie L'pool nie stwarzał żadnego zagrożenia. Mimo tego, że jako bramkarz i tak miałby mały wpływ na graczy z pola. Ale Lehmann pokazał w meczu z Blackpool, że stanowi dla młodych autorytet. Przydało by się jeszcze paru takich graczy pokroju Giggsa/Scholesa w ManUtd, Terrego/Lamparda w Chelsea czy też Gerrarda/Carraghera w Liverpoolu właśnie. Mamy talenty, ale nie przekładają się na wynik, bo nie mają od kogo się uczyć na błędach, tylko robią to na własnych... Ale dość mojej długiej dygresji...

Mecz w zasadzie na serio rozpoczął się w doliczonym czasie gry. Wtedy dopiero dostaliśmy tego kopa w d... tyłek i w głowie świtało "jeszcze tylko kilka minut do końca". Arsenal mocno przycisnął dając przy tym 2-3 kontry Liverpoolowi, które w zasadzie nie stanowiły zagrożenia (chociaż jakby Suarez przymierzył...?). W końcu El Capitano wywalczył karnego, którego pewnie wykorzystuje van Persie precyzyjnym strzałem przy słupku. Później ww. euforia przez ~1min. Liverpool zaczyna, sędzia daje ostatnią szansę drużynie z Merseyside, idzie akcja prawą stroną, Shelvey dostaje piłkę... i przy tym kosę od zawodnika meczu, czyli Emmanuela Eboue Alexa Songa, tuż przed linią pola karnego. Do wolnego, po którym zapewne sędzia zakończyłby mecz, podszedł Suarez i mierzonym strzałem trafił prosto w mur. Piłka się odbiła, sędzia chwyta za swojego Foxa 40, aż tu nagle zawodnik meczu w kompletnie idiotyczny sposób doprowadza do kolejnego stałego fragmentu gry. Tym razem w polu karnym. Dirk Kuyt już nie bawił się w chirurgiczne przymierzanie tylko potężnie strzelił i doprowadził do wyrównania.

Ten mecz praktycznie przekreślił szanse Arsenalu na zdobycie BPL. Cóż, nadal wierzę, ale... ManUtd musiałoby przegrać 2 razy a Arsenal nic, a przy tym musiałby mieć lepszy bilans bramek, który jest ofc po stronie United. Niby jest szansa na zyskanie 3 punktów względem United w bezpośrednim meczu, ale pozostałe... Terminarz zdecydowanie przemawia za United - nawet gdyby Arsenal miał tyle samo punktów co Red Devils.

Arsenal FC 1:1 Liverpool FC

90' + 8' football_19.png Robin van Persie (k)

90' + 12' football_19.png Dirk Kuyt (k)

PS. Poza tym wstyd mi za zachowanie Wengera po ostatnim gwizdku. Nie mógł się pogodzić z porażką - ok, do mnie do teraz to nie dociera, ale... Paaaanie Wenger, trochę klasy i szacunku! a nie ostre wymiany zdań z Dalglishem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym wstyd mi za zachowanie Wengera po ostatnim gwizdku. Nie mógł się pogodzić z porażką - ok, do mnie do teraz to nie dociera, ale... Paaaanie Wenger, trochę klasy i szacunku! a nie ostre wymiany zdań z Dalglishem.

Szacunku to się powinien nauczyć Dalglish. I klasy też mu odrobinę brakuje. Dowód? Proszę bardzo - http://arsenalist.com/video/?id=MWt9JEGkoTA&t=yt. Rzeczywiście, to za Wengera powinno nam być wstyd. Sekundę przed tym jak zaczyna się filmik, to Wenger machnął ręką w stronę Szkota. Niestety ani nie widać ruchu jego ust ani nie słuchać słów, które wypowiada. Po 'it's a penalty' podejrzewam, że poleciało 'no it's not' (widać wyraźny ruch głową). Dalglish wyskakuje ze swoim 'piss off' i odwraca się plecami.

helvey dostaje piłkę... i przy tym kosę od zawodnika meczu, czyli Emmanuela Eboue, tuż przed linią pola karnego.

Jestem w 100% pewien, że 'kosę' dostał od Songa.

aż tu nagle zawodnik meczu w kompletnie idiotyczny sposób doprowadza do kolejnego stałego fragmentu gry. Tym razem w polu karnym.

IMO to nie było idotyczne zachowanie a po prostu nieszczęśliwy wypadek. Na powtórce, którą oglądałem z 5 razy i zaraz pooglądam kolejne 5, by mieć pewność, widziałem, że Lucas i Eboue koncentrowali się głównie na piłce, z tym, że zawodnik Liverpoolu delikatnie zabiega drogę 'Naszemu' grajkowi, Eboue stara się ni to wyhamować, ni to podskoczyć, trafia nogami w nogę Lucasa no i klops. Karniak. Mimo wszystko błąd grajka z Afryki i mógł to rozegrać inaczej.

http://www.timesoccer.com/video/04/21-live...highlights.html

W sumie sędzia mógł mecz skończyć odrobinę wcześniej, ale co się stało, to się nie odstanie. Swoje siły zachowam na następny mecz (już w środę) zamiast użerać się z wypowiedziami podobnymi do Twoich tyanie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to szykuje się małe zawieszenie :happy: Chociaż znając panów z FA, którzy tylko United potrafią utrudniać życie, nic z tego nie wyniknie :rolleyes:Kenny :*
Szacunku to się powinien nauczyć Dalglish. I klasy też mu odrobinę brakuje. Dowód? Proszę bardzo - http://arsenalist.com/video/?id=MWt9JEGkoTA&t=yt. Rzeczywiście, to za Wengera powinno nam być wstyd.

Ahh, w takim razie zmieniam zdanie, tudzież zwracam honor. Choć wiesz, w przypływie negatywnych emocji nie zwróciłem na to uwagi, tylko na wymachiwanie rękoma przez Wengera. Nawet przewidziało mi się, że odrzucił wyciągniętą rękę Dalglisha i sam dodał parę złośliwych uwag, ale cóż, taka siła sugestii osoby Wengera, który nie raz już nie mógł się pogodzić z porażką :rolleyes:

Jestem w 100% pewien, że 'kosę' dostał od Songa.

Racja, poprawiam się.

IMO to nie było idotyczne zachowanie a po prostu nieszczęśliwy wypadek. Na powtórce, którą oglądałem z 5 razy i zaraz pooglądam kolejne 5, by mieć pewność, widziałem, że Lucas i Eboue koncentrowali się głównie na piłce, z tym, że zawodnik Liverpoolu delikatnie zabiega drogę 'Naszemu' grajkowi, Eboue stara się ni to wyhamować, ni to podskoczyć, trafia nogami w nogę Lucasa no i klops. Karniak. Mimo wszystko błąd grajka z Afryki i mógł to rozegrać inaczej.

Ehmm... No dobrze, złego słowa użyłem. Idiotyczne to nie było, ale wyjątkowo pechowe i mógł się zachować zdecydowanie lepiej. A ogółem Eboue rozegrał świetne 109 minut. Szkoda, że tak to się skończyło.

Swoje siły zachowam na następny mecz (już w środę) zamiast użerać się z wypowiedziami podobnymi do Twoich tyanie.

Nie zamierzam się użerać, tym bardziej z osobą, która jest kibicem tego samego klubu. Chociaż nerwy mnie niosą po tym spotkaniu, ale fakt - warto je zachować na derby. Oby dla nas, nie widzę innej opcji jak wygranie tego. Już nie dla ligi, która raczej jest przekreślona (poza tym Chelsea depcze po piętach, trzeba bronić vicemajstra), ale dla kibiców za felerny mecz na Emirates i za wczorajsze... rozczarowanie...

Wczoraj rozdano nagrody za zawodnika sezonu w Anglii - główną nagrodę zgarnął... Gareth Bale. Z całym szacunkiem, ale to wyróżnienie dostał chyba tylko za dwumecz z Interem. Ogółem Walijczyk ma świetny sezon (w sumie tak jak poprzedni, ale wtedy Koguty nie grały w LM i mało ludzi to dostrzegało), ale prędzej na nagrodę zasługiwał Samir Nasri czy Carlos Tevez. A już w ogóle nagroda powinna bezsprzecznie polecieć do Naniego, ale jego zabrakło nawet na liście. Natomiast nie zabrakło go w kategorii... na zawodnika młodego pokolenia. I tu z dumą mogę napisać, że zdobył to wyróżnienie Jack Wilshere! yes.gif

I tutaj wytłumaczcie mi jedno: Gareth Bale był nominowany do obu kategorii. Skoro wygrał główną nagrodę, to siłą rzeczy powinien też dostać w kategorii młodego pokolenia, no nie? Tak wiem, że głosowali piłkarze i różnie mogły potoczyć się głosy, ale... Ale mniejsza o to, ogółem jest w tym plebiscycie sporo nieporozumień :P

Poza tym - drużyna Premier League wg PFA: Edwin Van Der Sar, Bacary Sagna, Nemanja Vidic, Vincent Kompany, Ashley Cole, Nani, Samir Nasri, Jack Wilshere, Gareth Bale ?, Carlos Tevez, Dimityr Berbatov.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie Gareth Bale nie zasłużył na tą nagrodę. Zawodnik z niego naprawdę świetny, ale chociażby taki Nani grał o wiele lepiej. Nasri? Miał bardzo dobrą pewną część sezonu, ale potem coś przygasł. W tym roku nie było jakiegoś zdecydowanie najlepszego zawodnika na angielskich boiskach, w przeciwieństwie do poprzednich rozgrywek (Drogba, Roo, Malouda i inni). Również nie widzę Sagny w tym zestawieniu, niczym mi nie zaimponował. Z mojej Chelsea w jedenastce jest jedynie Ashley Cole, tylko dlaczego nie było go tam rok temu, gdy prezentował lepszą formę niż obecnie. Ja już szczerze czekam z niecierpliwością na sezon 2011/2012, gdzie The Blues od nowa zaczną wygrywać i mieć ponownie szanse na wszystkie trofea, bo niestety takiej opcji już nie ma. :(

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Również nie widzę Sagny w tym zestawieniu, niczym mi nie zaimponował.

Szczerze, to mi również nie imponował, ale gra IMO dobrze i równo. Poza tym kogoś trzeba było wybrać na prawą obronę w zestawieniu... Był lepszy kandydat? Co najwyżej Rafael mógł konkurować.

Z mojej Chelsea w jedenastce jest jedynie Ashley Cole, tylko dlaczego nie było go tam rok temu, gdy prezentował lepszą formę niż obecnie.

Właśnie, również tego nie rozumiem... Też sądzę, że Ashley zasłużył rok temu na nagrodę, ale w tym roku IMO zdecydowanie nie - nie w takiej dyspozycji i nie przy takiej formie Leightona Bainesa, który jest IMO nr.1 jeżeli chodzi o obecną lewą obronę w Premier League.

Skoro nadal nie ma zmiany tematu, to przy okazji dam swoją 11-stkę, która w sumie dużo się nie różni od PFA: Edwin Van Der Sar, Bacary Sagna, Nemanja Vidic, John Terry, Leighton Baines, Nani ?, Rafael Van Der Vaart, Samir Nasri, Gareth Bale, Carlos Tevez, Dimityr Berbatov.

Poza tym masa innych wyróżniających się postaci, że wymienię tylko Bena Fostera, Rafaela, Vincenta Kompany'ego, Scotta Parkera, Jacka Wilshere'a, Ryana Giggsa, Cesca Fabregasa, Charliego Adama, Yaya Toure, Javiera Hernandeza czy nawet Robina Van Persiego

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 maja w Bydgoszczy zmierzą się między sobą Legia i Lech, ostatni raz kiedy te obydwie ekipy walczyły o PP w finale, było bardzo gorąco, a ostatecznie po trofeum sięgnął poznański zespół... Dobra, koniec tej flegmy, 3 maja w Bydzi będzie prawdopodobnie najważniejsze i najbardziej widowiskowe starcie kibicowskie tego sezonu, całość jako smaczek doprawia możliwość zagrania w pucharach, co dla sympatyków jest świetną okazją do godnego zaprezentowania barw na wyjeździe. W sumie szkoda, że prawdopodobnie będzie to dane tylko jednemu zespołowi, bo przy ich obecnej formie, to raczej ciężko o to, żeby w lidze LE sobie zapewnić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ piękny mecz!

CAMPEONES, CAMPEONES! Będę szczęśliwy przez najbliższy tydzień, do następnego wielkiego pojedynku, tych wielkich drużyn.

Cieszy fakt zwycięstwa w finale pucharu, pucharu, którego Real nie oglądał od osiemnastu lat.

Pierwsza połowa należała tylko i wyłącznie do Realu - Messi, Iniesta, Xavi - nie istnieli. Gdyby Cristiano strzelił to co miał, albo wpadłoby to co miał Pepe - ciekawe jak wtedy by się potoczył mecz. Druga połowa to wielkie męczarnie Realu i świetna gra Barcelony - co w sumie nie dziwi, po takim pressingu Real miał prawo wysiąść, a klepiąca sobie Barca miała siłę. Po drugiej połowie straciłem paznokcie, ale za to dogrywka - Real znów odżył. Obie drużyny nie miały już siły, ale Marcelo... ten chłopak jest genialny, a dośrodkowanie Di Marii - jeszcze piękniejsze. Brawo Cristiano, zagrał słabo, ale zrobił co było najważniejsze - strzelił gola na wagę złota. Kolejny bardzo dobry mecz Pepe. I był w publicznej, więc może niedzielni kibice się opamiętają z oczernianiem tego piłkarza.

HALA MADRID!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i Meth miał rację, że jak najlepszy klub świata się wkurzy to Barcy będzie ciężko :P

Brawo Cristiano, zagrał słabo, ale zrobił co było najważniejsze - strzelił gola na wagę złota.

Słabo? Im dalej, tym bardziej się rozkręcał. A już w ogóle nie mogłem wyjść z podziwu ile zrobił rajdów w dogrywce, kiedy ludzki organizm już nie ma prawa tak pracować. To jest przykład prawdziwego profesjonalisty, jego kondycja jest niesamowita.

Parafrazując wypowiedzi kibiców Barcy z tego forum (dziwne, że jeszcze nie zajrzeli) - Ronaldo pokazał, że jest lepszy od Messiego, który nie potrafi strzelać w najważniejszych meczach ;)

Najlepsi piłkarze wczorajszego meczu to wg mnie Di Maria, Pepe, Carvalho i Marcelo. Zrobili, co do nich należało. Były stoper Porto po raz kolejny potwierdził wielką klasę. Jak Perezowi mogło być żal dać takiemu piłkarzowi podwyżkę...

Dziwiło mnie zachowanie piłkarzy Barcelony, którzy za wszelką cenę chcieli wymusić czerwoną kartkę. Widać, że najlepiej radzą sobie grając przeciwko 10 piłkarzom. Zwykle sędziowie się dają nabrać na te numery, tak też było i tym razem.

Xabi dostał kartkę po żałosnej symulce Mascherano, Pepe dostał ją na pewno zbyt pochopnie, bo to nie był ostry faul. Dani Alves faulował z 5 razy i kartki nie zobaczył. Messi po chamskim faulu na Khedirze również. Iniesta, próba wymuszenia karnego - nic. Najbardziej chcieli ugryźć Pepe (pamiętam przynajmniej jedną sytuację, kiedy ktoś chwytał się za twarz), ale sędzia się na szczęście połapał.

Ale oczywiście jak można dać kartki Barcelonie. Ich nawet UEFA nie ruszy za wymuszanie kartek. Real musiał płacić kary op incydencie z Ajaxem, podobnie jak piłkarze. Mourinho dostał 1 mecz na trybunach, ale Iniesty nie odważyli się ukarać. Coś tu nie gra, skoro jedni są nietykalni a drudzy muszą bulić.

I był w publicznej, więc może niedzielni kibice się opamiętają z oczernianiem tego piłkarza.

Przecież wg komentatorów to Barca była wczoraj lepszą drużyną... Totalny absurd, Kosecki non stop wyjeżdżał z tym autobusem, na szczęście kolega w studiu go zgasił mówiąc, że ten autobus jeździł po całym boisku. Trzeciak jeszcze lepszy z tym, że Real prowokuje i szuka fauli. W przewinieniach było 26-24, faktycznie kolosalna różnica. Największymi prowokatorami na boisku byli wczoraj piłkarze Blaugrany.

Mam nadzieję, że Pique, Alves i Xavi nauczyli się po tym meczu odrobiny pokory. Już rzygam ich wypowiedziami o tym, jacy są wspaniali.

Cieszy mnie zdobycie tego pucharu przede wszystkim dlatego, że to będzie przepustka Mourinho do następnego sezonu. Gdyby przegrał po raz kolejny z Barcą to niecierpliwy Florentino pewnie miałby różne myśli w głowie. A tak, Portugalczyk pokazał dlaczego jest The Special One. Potrafił w 9 miesięcy zrobić z Realu kolektyw jakiego dawno nie widziałem. Już się nie mogę doczekać żeby zobaczyć, co powstanie z tej drużyny w przyszłym sezonie. Jedno - dwa wzmocnienia i można podbijać świat :P

Teraz trzeba się odpowiednio przygotować do meczu za tydzień. Mam nadzieję, że w lidze zagrają rezerwy, niech rozgrywa się Kaka, Higuain i reszta. Będzie ciężej, bo zabraknie Carvalho. Sam nie wiem, czy lepszy Garay/Albiol na środku obrony, czy brak Pepe w pomocy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Real Madryt 1-0 Barcelona

Vlado, gratuluję pierwszego tytułu w tym sezonie. I szczerze życzę jeszcze jednego, wygranego w maju. Sam mecz był OK, szczególnie mi się podobali Di Maria (parę faili było, ale był nawet bardziej widoczny niż CR co łatwe nie jest) oraz Pepe. W drużynie przeciwnej nikt aż takiego wrażenie na mnie nie zrobił. Messi się niby starał (AH POJEDYNEK NAJLEPSZEGO PIŁKARZA ŚWIATA Z TRZEMA OBROŃĆAMI, GENJUŻ///NO GDYBY TO BYŁ KTOŚ INNY, TO UZNALIBYŚMY TO ZA FAUL CELOWY, ALE JAK WIADOMO LEO MESSI ZAJMUJE SIĘ GRĄ W PIŁKĘ - komentatorów na szubienicę IMO), Pique też pod koniec grał w ataku co mi zaimponowało, ale Mou (wymawiaj: mou) tak ustawił zespół, że ani jeden ani drugi poza stałymi fragmentami gry nie miał szansy zabłysnąć. A te im wychodziły przeciętnie. Ogólnie mecz mi się podobał, a po bramce Cristiano chyba wszystkich w bloku obudziliśmy z kolegami :)

Tottenham 3-3 Arsenal

Ten mecz obejrzałem tylko przez szantaż psychologiczny mojej dziewczyny, która jest wielką fanką Arsenalu. Wolałbym zobaczyć Milan - Palermo, ale w sumie się nie zawiodłem. Oba zespoły zagrały dobrze, ale IMO Arsenal w całym meczu lepiej się zaprezentował. Koguty stać było tylko na ataki po wyrównaniu z karnego. Swoją drogą to spotkanie to było festiwalem pięknych bramek - aż trzy były urody nieprzeciętnej (Nasri, Van Persie, Huddlestone), jeden dosyć ładny (van der Vaart po raz pierwszy), no i dwa zwyczajne (drugi van der Vaarta i Wallcot). Spotkanie szybkie, ciekawe, miła odskocznia od włoskich szachów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W końcu Real coś pokazał. Zagrał tak jak powinien. Dziwi mnie fakt, że jedyny prawdziwy bohater, czyli Iker nie został nawet wspomniany, w końcu to on uratował RM, i to dwa razy. CR zagrał słabo, jako napastnik zachowuje się samolubnie, i takie piłki, takie szanse zmarnować to dla takiej klasy napastnika wstyd. Co do geniuszu Mourinho - dalej będę się upierał, że jest tylko bardzo dobrym trenerem. Mając takich graczy, nadludzko szybkich napastników, grając przeciwko wysoko ustawionemu przeciwnikowi nie mogło się to skończyć inaczej. Autobus był, i tylko oczekiwali na dalekie podania do CR, który wyprzedzał jak chciał obrońców Barcelony. Wygrał lepszy, i mam nadzieję, że w LM zobaczymy co najmniej takie samo widowisko.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brzydki mecz, dużo fauli, mało uprzejmości

Trudno spodziewać się jakiegoś porywającego widowiska w sytuacji gdy jedna z drużyn wystawia w polu 7 graczy defensywnych i 3 ofensywnych (w dodatku bez napastnika). Do przewidzenia było, że to będzie wyglądało tak - przede wszystkim się bronimy (gra w obronie mniej męczy), a jak wyjdzie to szybka kontra i gol (w regulaminowym czasie gry nie wyszło (choć kilka razy było blisko, ale w dogrywce się udało).

Oddzielne brawa należą się Casillasowi, który po raz kolejny potwierdził, że jest jednym z najlepszych obecnie bramkarzy na świecie.

A tak, Portugalczyk pokazał dlaczego jest The Special One. Potrafił w 9 miesięcy zrobić z Realu kolektyw jakiego dawno nie widziałem. Już się nie mogę doczekać żeby zobaczyć, co powstanie z tej drużyny w przyszłym sezonie. Jedno - dwa wzmocnienia i można podbijać świat

Po części to zasługa udanych przedsezonowych transferów (najlepsze wg mnie to Carvalho (jak Chelsea mogła go puścić?), Khedira, Ozil i Di Maria). Ktoś w końcu w Madrycie dobrze pomyślał, że do zdobywania trofeów potrzeba piłkarzy, którzy będą ciężko na boisku harować, a nie kapryśnych gwiazdorów z bajecznymi kontraktami reklamowymi. Do tego potrafiący to wszystko ogarnąć trener i mamy przepis na sukces.

Też jestem ciekaw co z tego wyjdzie. W każdym razie - obecny kierunek jest dobry.

Parafrazując wypowiedzi kibiców Barcy z tego forum (dziwne, że jeszcze nie zajrzeli) - Ronaldo pokazał, że jest lepszy od Messiego, który nie potrafi strzelać w najważniejszych meczach wink_prosty.gif

No to jednego kibica Blaugrany już masz. Co do Ronaldo i jego "niestrzelania w najważniejszych meczach" - kto strzelił bramkę dla MU w finale LM w 2008? Albo w finale FA Cup w 2004?

Co do Barcelony - widać, że obecnie drużyna nie jest w najwyższej formie. Obrona - zabrakło Puyola i można rzec wysiedli, pomoc - wczoraj prawie nie istnieła, atak - muszą bardzo poprawić skuteczność. A najgorsze dla mnie jest to, że tam nie ma zbyt wielu wartościowych zmienników. W obronie pustki, brak drugiej pary stoperów - do Milito nie mam przekonania, a cofanie Busquetsa czy Mascherano też mnie nie przekonuje (BTW - czemu się pozbyli Marqueza?), jeden zapasowy boczny - Maxwell, pomoc - oprócz wspomnianego wcześniej Mascherano jest tylko jeszcze Keita, atak - Afellay (może grać jako ofensywy pomocnik i skrzydłowy, typowego środkowego snajpera raczej z niego się nie zrobi). Zatem kilka wzmocnień by się przydało (szkółka szkółką (obecnie w pierwszej "11" można doliczyć się ośmiu wychowanków), ale zanim ci juniorzy nabiorą doświadczenia trochę czasu minie (dla przykładu - w finale LM w 2006 w pierwszej 11 na boisko wybiegło trzech wychowanków, większość stanowili piłkarze "zaciężni). Inna sprawa, że nie podoba mi się przesunięcie Messiego na środek ataku, zdecydowanie bardziej wolałem go jako prawego skrzydłowego.

Na dzień dzisiejszy z taką grą sukcesu Barcelonie w Lidze Mistrzów nie wróżę.

PS. Musiałem trochę ponarzekać, bo wczoraj coś mnie brało, jak patrzyłem na ich boiskowe wyczyny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po meczu, Real wygrał.

Cristiano nie pokazał nic, poza jednym rajdem w dogrywce, w 103' minucie, a także poza strzałem głową do bramki po ewidentnym błędzie Alvesa (nie upilnował Di Marii, który, po prawdzie, wiele nie pokazał poza jednym strzałem w 91' i dośrodkowaniem przy golu). Na pewno irytowały nurkowania Cristiano w poszukiwaniu fauli podczas drugiej połowy, było ich kilka. Pepe i Carvalho na plus ogólnie, nie zagrał tego meczu źle. Reszta na poziomie przeciętnym, bez zachwytów.

Co do Barcelony - czy przegrała zasłużenie? Grając przeciwko takiemu autobusowi po 45' (cóż, inaczej nie da się tego nazwać :)), który próbował kontrować, co mu się ewidentnie w 2. połowie nie udawało (no, poza sytuacją Di Marii) ciężko było cokolwiek wskórać. Leo próbował, choć ja osobiście nie jestem zadowolony z jego występu. Jasne, mógł zaliczyć kapitalną asystę, gdyby Pedro cofnął się o pół metra (albo i nie? wg mnie spalony był), dryblował, miał niewiele strat, grał dość inteligentnie... Ale to nie jest ten Messi z listopada, grudnia - tamten był magiczny, ten jest wg mnie co najwyżej świetny. Vlado, mówisz o pokorze dla Barcelony? Spójrz na wypowiedź Pepa:

Po porażce każdy mój argument mógłby zostać uznany za próbę wymówki. Teraz musimy przeanalizować naszą porażkę i wyciągnąć wnioski.
. Chcesz mi powiedzieć, że np Mourinho zdobyłby się na takie słowa? Czy może wyjąłby karteczkę z błędami sędziego (no, np gdyby sędzia podyktował karnego, wywalił kogoś z boiska)? Kartka dla Di Marii była, wyleciał zasłużenie. Jeśli mówisz o próbie perswazji na arbitrze i piłkarzach - zauważyłeś, że przy każdym faulu dość kontrowersyjnym przy arbitrze było 9 zawodników Realu? Poza tym dawno nie było wypowiedzi Xaviego, Pique czy też Alvesa mówiącej o tym, że są jacyś tam...

Podsumowując - mecz był dość wyrównanym widowiskiem, zarówno jedna, jak i druga strona miały swoje okazje i mogły je wykorzystać. W pierwszej połowie przewagę miał Real, w drugiej nie miał sił i został zepchnięty do defensywy, dogrywki to już nic wielkiego. Żałośni komentatorzy TVP, obym nigdy więcej nie musiał z nimi oglądać meczu. Oczernianie Barcelony (post Sandra), pieprzenie takich głupot, że aż głowa boli. Szczęście, że LM komentują ludzie z Nki, mam nadzieję, że będą lepsi...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grając przeciwko takiemu autobusowi po 45' (cóż, inaczej nie da się tego nazwać smile_prosty.gif), który próbował kontrować, co mu się ewidentnie w 2. połowie nie udawało (no, poza sytuacją Di Marii) ciężko było cokolwiek wskórać.

Wychodzi na to, że "autobus" to jedna z najlepszych taktyk przeciw Barcelonie. Z resztą było to widać w poprzednich meczach obu drużyn - gdy Królewscy grali w "otwarte karty" było 6:2 i 5:0 dla FCB. Gra obronna dała remis 1:1 i zwycięstwo 1:0. Można narzekać, że zabija to piękno futbolu, ale skuteczności temu rozwiązaniu odmówić nie można (jakby nie patrzeć w podobnym stylu Grecy zdobyli mistrzostwo Europy).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Barca - Real 0-1

Niestety, tym razem Barca nie dała rady. Po pierwszej połowie gra Blaugrany prezentowała się nieciekawie, jak tu już któryś kolega wspomniał, Xavi, Messi, Iniesta - nie istnieli. Na szczęście w drugiej połowie wszystko ruszyło z miejsca, okazje mieli Pedro, Iniesta i Messi, niestety Iker prezentował wyśmienitą formę. No i w końcu przyszedł czas na dogrywkę, Real znowu złapał wiatr w żagle, Cristiano strzelił i to wystarczyło, przez drugie 15 min Real murował bramke i grał na czas, więc bardzo ciężko było doprowadzić do remisu.

Ciężko wskazać w Barcelonie gracza, który prezentował się najlepiej. Ogólnie podobała mi się gra Adriano, myślę że powinien zagościć na stałe w pierwszej 11stce. Najbardziej w oczy rzucał się brak Puyola, nie tylko w obronie, ale na całym boisku, Barcelona potrzebowała tego kogoś kto mógłby poderwać cały zespół do ataku. Duet Xavi-Iniesta w pierwszej połowie nie miał nic do gadania, w drugiej stworzyli kilka niebezpiecznych akcji, jednak to nie był ten poziom jaki od nich oczekiwano. To samo można powiedzieć o Messim i Pedro. Natomiast o Villi najlepiej by było w ogóle nie wspominać.... Cały mecz spędził na szukaniu fauli i wymuszaniu kartek, nie tak powinien grać czołowy napastnik :sad:

Parafrazując wypowiedzi kibiców Barcy z tego forum (dziwne, że jeszcze nie zajrzeli) - Ronaldo pokazał, że jest lepszy od Messiego, który nie potrafi strzelać w najważniejszych meczach

No dobra czyli uważasz, że jeden gol Ronaldo strzelony po perfekcyjnej asyście czyni go lepszym od Messiego :huh: Wg mnie lepiej oceniać zawodnika przez pryzmat całego meczu, a nie jedną akcję, mimo że była na wagę złota. Jeśli po wczorajszym meczu uważasz Ronaldo za najlepszego piłkarza świata, to chyba oglądaliśmy dwa różne spotaknia

PS Myślę że chwilowa absencja była spowodowana dzisiejszym dniem wolnym, a raczej możliwością dłuższego spania (tak było przynajmniej w moim przypadku :wink::laugh: )

No cóż, pozostaje mi tylko czekać na półfinały LM i liczyć na rewanż :wink: pozdrawiam

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grając przeciwko takiemu autobusowi po 45' (cóż, inaczej nie da się tego nazwać smile_prosty.gif), który próbował kontrować, co mu się ewidentnie w 2. połowie nie udawało (no, poza sytuacją Di Marii) ciężko było cokolwiek wskórać.

Wychodzi na to, że "autobus" to jedna z najlepszych taktyk przeciw Barcelonie. Z resztą było to widać w poprzednich meczach obu drużyn - gdy Królewscy grali w "otwarte karty" było 6:2 i 5:0 dla FCB. Gra obronna dała remis 1:1 i zwycięstwo 1:0. Można narzekać, że zabija to piękno futbolu, ale skuteczności temu rozwiązaniu odmówić nie można (jakby nie patrzeć w podobnym stylu Grecy zdobyli mistrzostwo Europy).

Jedyna, skuteczna taktyka. Szkoda tylko, że aż tak zabija piękno i prawdziwą radość z grania i oglądania futbolu... Już teraz pewnie można powiedzieć, że identycznie będą wyglądać oba mecze Ligi Mistrzów, w których pewnie nie padnie za wiele bramek i nie będzie aż tak wielu emocji, jak w meczu np. Barcelony i Arsenalu, gdy Arsenal grał dość defensywnie w pierwszym meczu, w pierwszej połowie, jednak w drugiej zaczął grać naprawdę fajnie, ofensywnie i zasłużenie wygrał.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda tylko, że aż tak zabija piękno i prawdziwą radość z grania i oglądania futbolu...

I pomyśleć, że dawniej grano na czterech, w porywach pięciu napastników. Dzisiaj na ogół gra się jednym wysuniętym, a jak jest dwóch to już święto.

Z resztą - klik - mała lekcja historii piłki nożnej. Jakoś ciężko mi wyobrazić sobie jakąś dzisiejszą drużynę grającą systemem 3-2-5.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czyli Iker nie został nawet wspomniany, w końcu to on uratował RM, i to dwa razy

Ikera nie trzeba wspominać, wiadomo że to klasa światowa :P Zresztą Pinto też poziomem nie odbiegał, bo ładnie bronił np. strzał Di Marii i dobrze asekurował obrońców swoimi wyjściami.

Mając takich graczy, nadludzko szybkich napastników, grając przeciwko wysoko ustawionemu przeciwnikowi nie mogło się to skończyć inaczej.

Przecież on wygrywał wielokrotnie mając do dyspozycji o wiele słabszych graczy, jak w Porto czy Interze. Tam większość zawodników to solidni rzemieślnicy, a oprócz Eto'o i Sneijdera nie miał wielu czarodziei. Jeśli on jest tylko dobry, to ja nie wiem kto może zasługiwać na najwyższe miano.

Autobus był

Grając słynnym autobusem oddaje się 12 strzałów? Więcej od tej "pięknie" grającej Barcy?

Taki już jest styl Realu, że kontry to ich najlepsza strona. Tak grają z każdym, oni lubią mieć dużo miejsca i rozgrywać szybko piłkę, a nie grać klepkę przez 3 minuty.

3 ofensywnych (w dodatku bez napastnika)

Nie wiem jak patrzyłeś, ale ja ewidentnie widziałem Ronaldo na szpicy, bez zadań defensywnych. Zmieniło się to dopiero po zejściu Oezila. 3 pomocników w środku to przecież tylko zrównoważenie przewagi liczebnej Barcy w tej strefie. Xavi, Iniesta, Mascherano - Xabi, Khedira, Pepe. Jaki problem? Przecież dwójka Hiszpanów w drużynie Blaugrany miała również zadania defensywne.

(najlepsze wg mnie to Carvalho (jak Chelsea mogła go puścić?), Khedira, Ozil i Di Maria)

Ja też nie rozumiem jak można było wypuścić Carvalho. Chociaż on w Chelsea nie grał na takim pozomie jak obecnie pod okiem Mourinho. Khedira po tym 5-miesięcznym dołku znowu wraca do dyspozycji z początku sezonu. 5-0 go przybiło i to było widać, ale teraz odzyskał pewność siebie. Wg mnie najlepszy stosunek cena/jakość to Oezil. 15 milionów za przyszłego zdobywcę Złotej Piłki to prawie nic.

Szkoda mi tylko Pedro Leona, który naprawdę jest świetnym piłkarzem, ale za bardzo zaniedbuje taktykę. Jeszcze ta bójka z Gago... Pewnie odejdzie, a to będzie spora strata. Canales jeszcze ma czas, dostał w tym sezonie trochę czasu na ogranie się i prezentuje się całkiem nieźle.

Wg mnie do wylotu po sezonie Mourinho szykuje Gago, zapewne wspomnianego Leona, Garaya (bardzo go szkoda :() i Mateosa. Tylko żeby udało się zatrzymać w klubie Lassa.

Do zakupu jeden agresywny środkowy obrońca w stylu Pepe, jeden defensywny pomocnik (podobno zaklepany jest Parejo, możliwe też przyjście Borjy Valero) i może jeden boczny obrońca. Bardzo chciałbym żeby skrzydło wzmocnił Pablo Sarabia, atak Morata (jego już zapowiedział Mou), a kilka szans w przyszłym sezonie otrzymał Joselu.

kto strzelił bramkę dla MU w finale LM w 2008? Albo w finale FA Cup w 2004?

Spoko, to była tylko ironia co do wypowiedzi Demilisza czy Metha o tym jak słaby jest Ronaldo. Pytanie tylko jak on miał strzelać np. pół roku temu, skoro nie dostawał piłek. Teraz mecz się ułożył lepiej i proszę :)

W obronie pustki, brak drugiej pary stoperów

Gdyby Luiz jeszcze grał w Benfice to pewnie latem stoczyłyby się kolejne "derby", tym razem o transfer tego piłkarza :D Każdemu klubowi by się przydał. Szkoda, że Chelsea się pospieszyła.

Inna sprawa, że nie podoba mi się przesunięcie Messiego na środek ataku

Przez to ma mniej swobody, ale jest zdecydowanie częściej pod grą. Ma więcej okazji do asystowania, a wiadomo że jako środkowy napastnik również strzelić może sporo.

który, po prawdzie, wiele nie pokazał poza jednym strzałem w 91' i dośrodkowaniem przy golu

Mnie zaimponował w defensywie, a ciekaw też jestem dystansu przebiegniętego przez niego i Cristiano.

Vlado, mówisz o pokorze dla Barcelony?

Pep to klasa w wypowiedziach o rywalach, chociaż wpadkę też zaliczył (bodajże przed meczem z Szachtarem coś w stylu "jeśli ich przejdziemy to jesteśmy w finale", jakby zupełnie zapomniał o 1/2).

Chodziło mi o wypowiedzi Xaviego (dawno? ile to minęło, 4 dni?), że Barca jest lepsza, a Real nie chce grać w piłkę, gesty Pique i tym podobne.

Kartka dla Di Marii była, wyleciał zasłużenie. Jeśli mówisz o próbie perswazji na arbitrze i piłkarzach - zauważyłeś, że przy każdym faulu dość kontrowersyjnym przy arbitrze było 9 zawodników Realu?

Jasne, kartka zasłużona. Natomiast niektóre żółte nie bardzo.

Ja tam widziałem równowagę. Leciał Busquets, Xavi, Iniesta a za nim stoperzy i Alves.

Oczernianie Barcelony (post Sandra), pieprzenie takich głupot, że aż głowa boli.

Nie powinno się zapraszać ludzi powiązanych z jakimiś klubami lub otwarcie im kibicującym. A jeśli już to trzeba zachować równowagę. Tutaj takiej nie było. Teoretycznie neutralny Szpakowski (który przy golu Barcy ze spalonego zaczął się drzeć z radości jakby wygrał w totka) i antimadridista Trzeciak. W studiu Kosecki z Atletico, wiadomo było, że będzie hejtować. Trochę go kontrował ten dziadzia (nie wiem kto to, powiedzcie :P).

Szczęście, że LM komentują ludzie z Nki, mam nadzieję, że będą lepsi...

O ile mi wiadomo, to pierwszy mecz będzie też na Polsacie. Oby tylko Kołtoń postanowił zostać w domu. Romku, pograj sobie w FIFĘ czy coś... Zresztą i tak szykuję się na teksty o "graczy Playstation" :D

gdy Królewscy grali w "otwarte karty" było 6:2 i 5:0 dla FCB.

No nie do końca tak jest, wystarczy przypomnieć 1-0 z Camp Nou, gdzie Real przeważał i właściwie zgniótł Barcę w pewnych fragmentach, ale i tak przegrał przez niefrasobliwość obrony.

Wg mnie lepiej oceniać zawodnika przez pryzmat całego meczu, a nie jedną akcję, mimo że była na wagę złota.

Oczywiśćie, patrz wyżej - ironia :) Wg mnie nawet 1 mecz to za mało. Patrzmy na cały sezon, bo w ciągu meczu mogą się dziać różne rzeczy. A przebieg całego roku dobrze pokazuje umiejętności

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś było tak, że my strzelamy więcej goli od nich, a nie że my robimy tak, aby oni nie strzelili nam żadnej bramki i liczymy na kontry, a jak będzie 0-0, to też dobrze, bo punkt zostaje u nas. Był kiedyś pomysł, aby nagradzać punktami w lidze drużyny grające bardziej ofensywnie (chyba 3 punkty za 3 gole, 2 punkty za 2 strzelone bramki i wygrany mecz, czy coś takiego), szkoda że to nie przeszło. Niedługo nadejdzie taki moment, gdy będą taktyki 1-6-3-1 i mecze będą się rozgrywać jedynie w okolicach połowy boiska...

Pep to klasa w wypowiedziach o rywalach, chociaż wpadkę też zaliczył (bodajże przed meczem z Szachtarem coś w stylu "jeśli ich przejdziemy to jesteśmy w finale", jakby zupełnie zapomniał o 1/2).

Chodziło mi o wypowiedzi Xaviego (nie tak dawno? ile to minęło, 4 dni?), że Barca jest lepsza, a Real nie chce grać w piłkę, gesty Pique i tym podobne.

Akurat to, że Real nie chce grać w piłkę to prawda :P Stoi, czai się, potem kopnie do przodu i będzie, co będzie, jak się nie uda, to od nowa to samo.

Jasne, kartka zasłużona. Natomiast niektóre żółte nie bardzo.

Ja tam widziałem równowagę. Leciał Busquets, Xavi, Iniesta a za nim stoperzy i Alves.

Niektóre żółte, np dla Xabiego Alonso na pewno nie za bardzo zasłużone, ale i tak sędzia nie był taki zły, jak ten z ligowego meczu...

Nie powinno się zapraszać ludzi powiązanych z jakimiś klubami lub otwarcie im kibicującym. A jeśli już to trzeba zachować równowagę. Tutaj takiej nie było. Teoretycznie neutralny Szpakowski (który przy golu Barcy ze spalonego zaczął się drzeć z radości jakby wygrał w totka) i antimadridista Trzeciak. W studiu Kosecki z Atletico, wiadomo było, że będzie hejtować. Trochę go kontrował ten dziadzia (nie wiem kto to, powiedzcie :P).

Akurat Trzeciak to taki antimadridista jak z koziej [beeep] trąba. On bardziej oczerniał FCB, niż Real, pieprzył bzdury totalne. Studia nie oglądałem, szkoda mi czasu na gadanie idiotów z TVP.

No nie do końca tak jest, wystarczy przypomnieć 1-0 z Camp Nou, gdzie Real przeważał i właściwie zgniótł Barcę w pewnych fragmentach, ale i tak przegrał przez niefrasobliwość obrony.

Czy tak gniótł? Wczoraj też Barcelona gniotła Real przez dobre 40 minut, i co z tego? Przegrała przez błąd Alvesa i dobre dośrodkowanie Di Marii na Ronaldo.

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że teraz media rzucą się na ten niesamowicie wspaniały Real trenowany przez wspaniałego trenera Mourinho. Ludzie, bez jaj. Mourinho jest dobrym trenerem, nie jest ideałem. Gdyby był ideałem, to by umiał pogodzić ofensywną grę z przeszkadzaniem rywalowi, nie tracąc piękna futbolu. Tytuły z prasy, że Ronaldo mistrz, Ronaldo bohater, Mourinho wspaniała taktyka... Że co? Ronaldo nie pokazał nic, autobus taki jak Mourinho w 2 połowie i dogrywce to i ja potrafiłbym ustawić.

A co do prowokowania - KLIK. Czerwona kartka?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tytuły z prasy, że Ronaldo mistrz, Ronaldo bohater, Mourinho wspaniała taktyka... Że co? Ronaldo nie pokazał nic, autobus taki jak Mourinho w 2 połowie i dogrywce to i ja potrafiłbym ustawić.

Typowe psioczenie, gdy FCB przegrywa trofeum. Że zabito piękno futbolu, że autobus, że wszyscy to chwalą. Zrozumcie Barceloniarze, że jak Arsenal próbuje iść na wymianę z Barcą do dostaje po tyłku, to Mourinho próbuje inaczej rozegrać swoją szansę! Dla większej wiarygodności mógłbyś przypomnieć, że przed meczem mało kto stawiał na Real ( nawet w zapowiedzi tego spotkania w Wiadomościach prezenter był ubrany w koszulkę BARCELONY!!!!!).

Taktycznie Mourinho zjadł Guardiolę, chociaż podjął to ryzyko, że pierwsze 45 minut grał na wysokich obrotach, co mściło się zajadle w drugiej połowie. Dogrywka raczej na remis, ale skutecznością wykazał się Real, co zaowocowało pucharem. Barca po raz kolejny pokazała, że nie potrafi grać z nożem na gardle. Smutno się robiło jak Xavi szuka Ibry tymi długimi podaniami, choć stoi tam tylko niziutki Messi.

A ten puchar... Ramos go rzucił pod koła autobusu, który wiózł po Madrycie drużynę Realu. Statuetka uszkodzona, ale czego się nie robi po 18 latach rozłąki ;]

A co do prowokowania - KLIK. Czerwona kartka?

Dobra, dobra. Akurat obie ekipy sobie folgowały w uprzejmościach więc wycięcie jednego incydentu jest po prostu nie na poziomie. A to jak w bezczelny sposób Messi, Alves czy Mascherano próbowali nakłonić sędziego do wlepiania kartek rywalowi? A to jak wszędzie, gdzie była jakaś sprzeczka pojawiał się Pique i Pepe, którzy mieli coś do dodania od siebie? Arbiter był bardzo niekonsekwentny i dziwię się, że:

a) Wyleciał z boiska tylko jeden zawodnik.

b) Był to Di Maria.

Vlado mówi, że niedzielni kibice krytykują Pepe? To ja mogę być nawet sezonowcem/niedzielnym/sobotnim/weekendowym/subiektywnym/obiektywnym/trolowym kibicem, bo dla mnie Portugalczyk to bezmózgi bandyta, a w tym meczu tylko mnie w tej opinii utwierdził, ale za to dodał jeden fakt: Bezmózgi bandyta potrafiący odnaleźć się z przodu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tytuły z prasy, że Ronaldo mistrz, Ronaldo bohater, Mourinho wspaniała taktyka... Że co? Ronaldo nie pokazał nic, autobus taki jak Mourinho w 2 połowie i dogrywce to i ja potrafiłbym ustawić.

Typowe psioczenie, gdy FCB przegrywa trofeum. Że zabito piękno futbolu, że autobus, że wszyscy to chwalą. Dla większej wiarygodności mógłbyś przypomnieć, że przed meczem mało kto stawiał na Real ( nawet w zapowiedzi tego spotkania w Wiadomościach prezenter był ubrany w koszulkę BARCELONY!!!!!).

Wiadomości nie oglądam, za dużo gadania bzdur. Czy mało kto stawiał? Nie sądzę. To nie jest Gran Derbi z soboty, w którym Real miał zostać zjedzony po manicie w Barcelonie. Tutaj większość PORZĄDNYCH dziennikarzy sportowych nie wskazywała na wieeelkie zwycięstwo Barcelony, choć wyczuwany był respekt do rywala zarówno z jednej, jak i drugiej strony. Poza tym - chyba mi nie powiesz, że nie zabito piękna futbolu? ;) Psioczenie, nie psioczenie, przegrali i tyle. Nie ma co tego rozpamiętywać, stało się i tyle. Tytuł mógł równie dobrze powędrować w drugą stronę (vide możliwa czerwona kartka dla Arbeloi za nadepnięcie na nogę Villi), ale stało się.

Taktycznie Mourinho zjadł Guardiolę, chociaż podjął to ryzyko, że pierwsze 45 minut grał na wysokich obrotach, co mściło się zajadle w drugiej połowie.

Tak samo mogę powiedzieć, że taktycznie Guardiola zjadł Mourinho - w drugiej połowie. Myślę, że gdyby to Barca wygrała jedną bramką, którą mogła strzelić, to by się nie mówiło o "geniuszu Mourinho". Poza tym - jeśli go tak zjadł, to czemu nie przeczuwał, że taka gra może ukazać się nieopłacalną? Druga połowa pokazała, że to nie był dobry pomysł. Mourinho zawdzięcza ten tytuł naprawdę cienkiej grze Barcelony w drugiej połowie przy polu karnym, gdy nie potrafili strzelić tego gola, ponieważ przeszkadzał tam autobus zaparkowany z 10 zawodników w białych koszulkach. Parę razy zbyt samotnie zagrali, za mało zespołowo, ale cóż po tym, można teraz gadać.

Smutno się robiło jak Xavi szuka Ibry tymi długimi podaniami, choć stoi tam tylko niziutki Messi.

Przypominam sobotę. Przypominam Villę. Przypominam karnego.

A ten puchar... Ramos go rzucił pod koła autobusu, który wiózł po Madrycie drużynę Realu. Statuetka uszkodzona, ale czego się nie robi po 18 latach rozłąki ;]

Cóż, można powiedzieć, że Real wciąż bez trofeów :laugh:

Dobra, dobra. Akurat obie ekipy sobie folgowały w uprzejmościach więc wycięcie jednego incydentu jest po prostu nie na poziomie. A to jak w bezczelny sposób Messi, Alves czy Mascherano próbowali nakłonić sędziego do wlepiania kartek rywalowi? A to jak wszędzie, gdzie była jakaś sprzeczka pojawiał się Pique i Pepe, którzy mieli coś do dodania od siebie? Arbiter był bardzo niekonsekwentny i dziwię się, że:

a) Wyleciał z boiska tylko jeden zawodnik.

b) Był to Di Maria.

Akurat nie w takich uprzejmościach. Nie przypominam sobie takich uprzejmości ze strony kogokolwiek z Barcelony, żeby chodzić po nogach zawodników Realu, co zrobił Arbeloa. Poza tym - nie zapominaj, że przy spornych sytuacjach Realu pojawiała się cała drużyna przy arbitrze. Wylecieć powinien jeszcze Arbeloa, kto jeszcze?

Vlado mówi, że niedzielni kibice krytykują Pepe? To ja mogę być nawet sezonowcem/niedzielnym/sobotnim/weekendowym/subiektywnym/obiektywnym/trolowym kibicem, bo dla mnie Portugalczyk to bezmózgi bandyta, a w tym meczu tylko mnie w tej opinii utwierdził, ale za to dodał jeden fakt: Bezmózgi bandyta potrafiący odnaleźć się z przodu.

No, akurat tutaj zgadzam się z Tobą w 100%. Pepe na DMie potrafi się włączyć czasami (jak Busquets, Keita grający na DMie w FCB), jednak i tak jest bezmózgim, totalnym idiotą w niektórych sytuacjach (patrz sytuacja z meczu vs Getafe (?) z poprzedniego sezonu).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cieszy mnie to, że Real wygrał ten mecz, gdyż mecze półfinałowe w Champions League będą jeszcze bardziej pasjonujące. Okiem bezstronnego kibica ten mecz był co najwyżej przeciętny. Widzieliśmy dużo nerwowości, niedokładności, niecierpliwości w poczynaniach piłkarzy z obu stron. Nie ma co krytykować Realu za tą taktykę, bo inaczej zagrać nie mógł. Należy za to pochwalić Królewskich za kapitalną grę w obronie, determinację i zaangażowanie. Momentami tak bezradnej Barcelony dawno nie widziałem. Jedynego gola strzelił, jak wcześniej inni słusznie zauważyli słabo grający w podstawowym czasie gry Cristiano Ronaldo. W dogrywce zagrał lepiej, kto by się odważył na takie rajdy mając w nogach tyle przebiegniętych kilometrów? Kibice Realu nie mają jednak co popadać w hurraoptymizm, bo jedna jaskółka wiosny nie czyni. W Lidze Mistrzów będziemy mieli dwumecz, więc zawsze będzie szansa na rewanż. Mourinho jednak pokazał w ostatnim czasie, że da się z Barceloną tak grać, aby przynajmniej nie przegrać. Zobaczymy, jednak jak odpowie Guardiola i podrażnieni porażką piłkarze Barcelony.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...