Skocz do zawartości

crouschynca

Zwycięzcy Smugglerków
  • Zawartość

    829
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Komentarze blogu napisane przez crouschynca

  1. @bielik42

    Nic nie stracisz, odpuszczając sobie ten film. :D

    @Stillborn

    No może trochę albo to taka forma umartwiania się :D Jakoś tak mam czasami, że z premedytacją sięgam po coś, co z dużą dozą prawdopodobieństwa będzie słabe. Zdarza się też, że liczę na coś znośnego, a trafia się kaszanka. Tak było np. z grą Titanic: Klucze do Przeszłości. Cudów nie oczekiwałam, lecz myślałam, iż będzie to przyzwoity produkt (jest dużo casualowych produkcji z ukrytymi obiektami, które stoją na wysokim poziomie, np. większość gier autorstwa polskiego studia Artifex Mundi).

  2. E.T. to jeden z filmów mojego dzieciństwa. W trakcie oglądania tego filmu uroniłam niejedną łzę. Grę znam tylko z tzw. legendarnych opowieści - możliwe, że gdyby kazano mi w nią zagrać, również bym płakała, lecz raczej nie ze wzruszenia. :D

  3. Cieszę się, że zachęciłam do sięgnięcia po Harvey's New Eyes :) Gra jest warta uwagi, aczkolwiek dość specyficzna. Trzeba zagrać samemu zagrać i się przekonać. Co do A New Beginning oraz Whispered World, w obie grałam i bardzo miło wspominam. :) Za to jeszcze nie miałam styczności z The Night of the Rabbit, choć grę już posiadam. Przy okazji polecam Ci przygodówkę The Dark Eye: Klątwa Wron (Chains of Satinav), również autorstwa studia Daedalic Entertainment. Wyszła też kontynuacja pt. Memoria. Jeszcze w nią nie grałam, ale zamierzam kupić polskie wydanie pudełkowe.

  4. @Kazama

    Jak się spojrzy na to z innej strony, to w sumie tak :D Generalnie jestem jednak zdania, że jak się wydaje płatne gry, to powinny być dłuższe.

    @Stillborn

    Raczej nic nie stracisz odpuszczając sobie tę grę :D

    Ja kupiłam taniej, bo za 9,90 zł lub coś koło tego :D Tyle że nie w wydaniu sklepowym, a w tekturkowym, w kiosku.

    W tym roku ten wydawca też puścił (przynajmniej do kiosków) gry na płycie CD, ale na szczęście, w przypadku większej zawartości (1 obszerniejszej gry lub większej liczby tytułów) nie daje kilku CD do tekturki, tylko 1 DVD. O ile mnie pamięć nie myli, kilka razy chyba dali również inny rodzaj nośnika - jakieś cienkie DVD, lecz nie mogę sobie przypomnieć, czy to na pewno było DVHD czy jeszcze coś innego.

  5. Kupiłam pierwsze 2 tomy serii, nie tylko ze względu na niższą cenę w stosunku do kolejnych części, ale również z powodu sentymentu do Thorgala. Kilka komiksów z tego cyklu przeczytałam jeszcze w czasach dzieciństwa. Przyznam, że jeden z nich (Alinoe) trochę mnie wtedy przestraszył. Wszak nie są to historie dla dzieci :D Wracając do kolekcji wydawnictwa Hachette, z żalem przyznaję, że nie zaopatrzę się w następne albumy z uwagi na częstotliwość ich ukazywania się oraz wygórowaną cenę :( A szkoda, bo jakość wydania nie wzbudza zastrzeżeń, a i komiksy same w sobie jak najbardziej warte uwagi.

  6. Moja przygoda z twórczością Daedalic Entertainment zaczęła się od The Whispered Word i A New Beginning, które równiez bardzo polecam. Z Memorią jeszcze nie miałam okazji się zapoznać, ale w przyszłości będę chciała ją zakupić, tym bardziej że poprzednia część tak mnie oczarowała. Ze wszystkich tytułów od tego studia, z jakimi miałam dotąd do czynienia, zawiodłam się tylko na grze Edna & Harvey: The Breakout, będącej debiutem Daedalic Entertainment. Jej kontynuacja pt. Edna & Harvey: Harvey's New Eyes jest już lepsza i bardziej dopracowana.

  7. Dziękuję i również pozdrawiam :) Wg mnie człowiek co najwyżej może wyrosnąć z wyjątkowo dziecinnych bajek, a np. takie produkcje jak klasyki Disneya, tytuły od studia Pixar czy właśnie "Strażnicy marzeń" od Dreamworks potrafią zainteresować widzów w każdym wieku. Często sięgam po filmy animowane i nie zanosi się, aby mi się to znudziło :)

    • Upvote 1
  8. Cóż, Rufus nie należy do najbardziej sympatycznych bohaterów gier, ale przynajmniej dzięki temu w pewien sposób się wyróźnia. Skoro lubisz przygodówki, to chciałabym Ci polecić m.in. grę The Dark Eye: Klątwa Wron, za którą również odpowiada Daedalic Entertainment. Jeśli jeszcze nie miałeś z nią styczności, to naprawdę warto. Zupełnie inne klimaty niż w Deponii i wg mnie ciekawsza fabuła (plus sympatyczniejszy główny bohater). Kiedyś też o niej napisałam parę słów: http://forum.cdaction.pl/index.php?app=blog&module=display&section=blog&blogid=2046&showentry=41215

    • Upvote 1
  9. "Bitwy Warszawskiej" nie oglądałam, ale w końcu się za nią zabiorę. Kupiłam kiedyś na DVD, lecz ciągle odkładam na później. Zawsze wolę co innego obejrzeć, aczkolwiek nie robię tak tylko ze strachu przed tym, iż film jest taki tragiczny.

    Kac Wawa gorsza, niestety. Dlaczego? Bo w założeniu jest komedią, a wytrwałem przy niej 20 minut i nie byłem w stanie nawet unieść wargi, a co dopiero o uśmiechu mówić. Zażenowanie za to czułem od pierwszej sceny.

    Kac Wawę widziałam, choć mówienie o obejrzeniu tego tworu to nadużycie. Również nie dałam rady wysiedzieć na całym filmie, ale wytrzymałam ciut dłużej, bo ok. 30 minut. biggrin_prosty.gif

×
×
  • Utwórz nowe...