***
Mimo tego co stwierdziłem we wstępie, zwycięstwo było jednogłośne, a punkty nie sprawiały wątpliwości... 117:111; 118:110; 118:111.... Jak przewidziałem w zapowiedzi w hali było kilkanaście tysięcy osób ze środowisk Polonijnych i stworzyli niezapomnianą atmosferę....
***
Gdy po raz pierwszy zobaczyłem Granta, pomyślałem sobie "Dobry Boże, biedny Adamek...". Ponad 2 metry wysokości, 118 kilo i tors pakera, robią wrażenie... Choć podobny był za czasów Andrzeja Gołoty czy Lennoksa Lewisa.. (Lewis ładnie go "rozkwasił").
Mimo wszystko pierwsze trzy rundy wygrywał zdecydowanie Adamek, czwarta była już wyrównana, a w piątej i szóstej Grant był nawet przez jednego sędziego lepiej punktowany... Dwie kolejne znowu były Adamkowe, dziewiąta była pod dyktando Granta... dziesiąta i jedenasta była Adamkowa, w dwunastej dzikich ataków dopuszczał się Grant i to on wygrał tą rundę...
Adamek po walce ma rozcięty łuk brwiowy, ale to przez uderzenie się głowami, choć Adamek stwierdził, że to Grant mu je rozciął...
***
Niestety, cały czas Adamek sprawiał wrażenie, że trochę braknie mu siły w ciosach.... A samym sprytem nasz rodak nie wygra, niestety...
Na zmierzenie się z którymś Kliczkiem jest jeszcze za wcześnie, ale już za parę walk... kto wie?
? "Mistewl" spółka - z tym - z ograniczeniem umysłowym 2010
- Czytaj dalej...
- 11 komentarzy
- 251 wyświetleń