Skocz do zawartości

mistew

Forumowicze
  • Zawartość

    2234
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wpisy blogu napisane przez mistew

  1. mistew
    Siemano załoga! Wujcio mistew powrócił z Włoch, a jako że jest w dobrym humorze to pomęczy was trochię zagadkami... Zagadki dotyczyć będą oczywiście mej wyprawy dzień po dniu...
    Dzień 1
    Tego dnia przyleciałem do Rzymu i poszedłem tylko na kolację... [wymień 3 dania kuchni włoskiej]
    Dzień 2
    Tego dnia poszedłem na mszę do Watykanu... [jakie zwierzęcia zgodnie z tradycją wypuścił z okna papież?]
    Dzień 3
    Poszedłem do zoo, a oprócz tego wybrałem się do pewnej bazyliki za murami [nazwa bazyliki?]
    Dzień 4
    Oprócz pójścia do sklepiku Lazio byłem (nieopodal zresztą) w bazylice do której zawsze zmierza uroczysta procesja w Boże Ciało [nazwa bazyliki?]
    Dzień 5
    Byłem oprócz sklepiku Romy także w kościele gdzie leżą szczątki Stanisława Kostki [nazwa kościoła?]
    Dzień 6
    Poszedłem na Via Appia, gdzie według tradycji św. Piotr wypowiedział pewne słowa do Jezusa [jakie to słowa?]. Oprócz tego byłem na meczu Roma - Udine, ale to już materiał na kolejny wpis...
    Dzień 7
    Przejechałem pociągiem do Perugii [wymień 2 zabytki tego miasta]
    Dzień 8
    Pojechałem do Gubbio gdzie według legendy św. Franciszek obłaskawił pewne zwierzę [jakie to zwierzę?]
    Dzień 9
    W niedzielę pojechałem do Asyżu... [jak nazywała się przyjaciółka św. Franciszka, której także tam jest sanktuarium?]
    Dzień 10
    Wybrałem się do Spoleto [jaki papież być może się tam narodził?]
    Dzień 11
    Ten dzień spędziłem w Cascii [czyje sanktuarium tam jest?]
    Dzień 12
    Czyli dzisiaj - powróciłem do Warszawy [czyje imię nosi lotnisko w Rzymie?]
    Zwycięzcy nic nie dostają! (oho, to chyba znaczy, że nikt nie odpowie)
    Ach, pytanie bez którego nie mógłby się odbyć żaden quiz o Włoszech: [Jak jest po włosku i po łacinie zakręt?]
    ? "Mistew" spółka - z tym - z ograniczeniem umysłowym 2010
  2. mistew
    Ostatnio obejrzałem film pt. "Złap mnie jeśli potrafisz". Zapraszam do przeczytania recenzjo-opisu.
    Wszędzie film był opisywany jako komedia, więc myślę sobie OK, czeka mnie lekki film nakręcony przez wielkiego reżysera. Zamiast tego jednak podziwiałem inne rzeczy osiągnięte przez pana Spielberga. Kilka rzeczy na pewno trzeba wyróżnić. A przede wszystkim aktorstwo, które jest znakomite.
    ***
    W roli głównej występuje Leonardo DiCaprio, który jest wiarygodny jako facet, który przekonuje ludzi, że jest kimś zupełnie innym. DiCaprio jest czarujący, a sceny kiedy, postać którą gra, bajeruje młode dziewczyny są naprawdę znakomite
    Tom Hanks jako agent FBI przypomina mi cynicznego bohatera, którego grał w filmie "Ich własna liga". Zresztą sama obecność Toma Hanksa daje dużo temu filmowi. To jest prawdziwie wielka gwiazda kina.
    Także Christopher Walken, aktor z bogatą karierą filmową daje tutaj jeden z lepszych występów. Ostatnia scena w której jego postać występuje, kiedy rozmawia z synem, jest to scena dość poruszająca i pokazująca duży talent Walkena. Można zrozumieć dlaczego DiCaprio (a raczej jego postać) tak bardzo kocha i podziwia swego ojca. Walken bardzo wyraźnie pokazuje te emocje i sprawia, że publika tak reaguje. Bardzo liczyłem, że w 2003 roku dostanie Oscara za tą właśnie rolę, bowiem był nominowany w kategorii "najlepszy aktor drugoplanowy", jednakże Akademia wybrała Chrisa Coopera.
    ***
    Inną imponującą rzeczą są piękne zdjęcia Janusza Kamińskiego, prawdziwego artysty z kamerą, który współpracował ze Spielbergiem także przy innych jego filmach. Jedno ujęcie było szczególnie znakomite. Wtedy, gdy przez okno w kuchni wpada promień słońca i oświetla Walkena. Bardzo piękne i inspirujące !
    ***
    Jeszcze jedną ważną rzecz trzeba uwzględnić przy odbiorze filmu. Dla Spielberga ten film był bardzo osobisty. Spielberg był zainteresowany postacią Franka Abagnale (o którym jest ten film), bowiem on sam także pochodzi z rozwiedzionej rodziny i w młodości chciał być kimś innym. Ponoć ten wielki reżyser w młodości podkradał się do studiów filmowych, a napotkanym ludziom mówił że tu pracuje.
    Także prawdziwy Frank Abagnale pojawia się przez chwilę na ekranie jako oficer francuskiej policji.
    ***
    Film jest dobrze zrobiony, bardzo dobrze zagrany, a scenariusz napisany bardzo ciekawie.
    Widzowie tak naprawdę zapominają, że jest to film o rozbiciu rodziny i tego następstwach.
    Jest to naprawdę osobisty film Spielberga i jest on bardzo, bardzo dobry.
    8/10
    ? "Mistew" spółka - z tym - z ograniczeniem umysłowym 2010
  3. mistew
    Witajcie! Wczoraj byłem na filmie "Ghost Writer", który w naszych kinach jest już od dobrego miesiąca. Film wygrał na festiwalu w Berlinie nagrodę za reżyserię.


    W tekście mogą być spoilery, ale co z tego?
    Film święci sukcesy w polskich kinach także dlatego, że reżyserował go nie kto inny jak sam Roman "wyrwij trzynastkę" Polański.
    ***
    O czym film opowiada?
    Ogółem rzecz biorąc wydawnictwo wynajmuje brytyjskiego ghostwritera znanego, pod jakże oryginalną ksywą Ghost, żeby zredagował wspomnienia byłego premiera Wielkiej Brytanii - Adama Langa. Wiecie, takiego kolesia, który odwala brudną robotę przy redagowaniu, a potem i tak cały splendor spływa na premiera. Aha, ten nasz bohater jest drugim takim Ghostem, pierwszy zginął gdy książka była już niemal na wykończeniu. W międzyczasie pojawiają się podejrzenia, że były premier może mieć coś wspólnego z torturowaniem pakistańskich obywateli, wziętych za terrorystów. Podczas pracy nad książką Ghost odkrywa, że faktycznie premier mógł mieć coś wspólnego ze zbrodniami wojennymi.
    Film bazuje na książce "Ghost" z 2007 roku napisanej przez anglika, Roberta Harrisa. Tenże Robert jest także współtwórcą scenariusza wraz z reżyserem Romanem Polańskim. Bardzo też w filmie widać, że postacie premiera i jego żony były wzorowane na Tonym i Cherie Blair (podobno dawnych przyjaciół Harrisa).
    ***
    Muszę przyznać, że Polański popełnił pierwszy tak dobry film od dłuższego czasu. Film jest bardzo piękny i właściwie nieskazitelny. Postacie są interesujące, historia zajmuje, jest niesamowity nastrój i ciekawe miejsca. Nie ma w filmie rzeczywistej przemocy, wszystkiego można się tylko domyślać, wszystko jest w dusznawej atmosferze suspensu i intrygi. Właściwie każde ujęcie jest wspaniałe. Widać pewne zabawne nawiązania do takich filmów jak "Chinatown", czy "Sunset Boulevard" Billy'ego Wildera.
    ***
    Nie byłbym sobą, gdybym nie napisał słów kilku o aktorach.
    Dobry występ Olivii Williams, która zagrała piękną i wrażliwą żonę premiera, Pierce Brosnan grający premiera to klasa sama dla siebie więc nic nie będę mówił. Zagrał też jak zwykle absolutnie fantastyczny Tom Wilkinson i oczywiście absolutna legenda Hollywood Eli Wallach!
    ***
    Kończąca scena idealnie zamyka ten doskonały film. Ach, dużo tu jeszcze tak zwanego MacGuffinu. Jeśli lubisz filmy Hitchcocka, czy też przede wszystkim najlepsze filmy Polańskiego, nie przegap tego filmu. Bardzo chętnie obejrzę ten film jeszcze raz i zobaczę jak to wszystko ma się do siebie.
    ***
    W skrócie:
    Film jest bardzo ciekawy dla każdego, którego interesują sprawki polityków. Jest bardzo fajnie zrealizowany i się nie dłuży. Dużo w nim suspensu, aczkolwiek nie macie co liczyć tutaj na jakiś film akcji w stylu Bonda.
    Tak więc ostatecznie jestem gotów dać filmowi ocenę 10/10 !
    ? "Mistew" spółka - z tym - z ograniczeniem umysłowym 2010
  4. mistew
    Witajcie wszyscy! Już nawet nie chce mi się tłumaczyć, że poniedziałek to dzień podsumowania kolejki, więc zaczynamy!
    Arka - Cracovia 2:0

    W słabym meczu słabych drużyn padło dość zaskakujące zwycięstwo tych pierwszych 2:0. Zaskakujące przede wszystkim dlatego, że to pierwsze zwycięstwo Arki u siebie od bodaj pięciu miesięcy. Pierwsze na Narodowym Stadionie Rugby na którym teraz grają. Ach, to był też pierwszy mecz Arki na tym stadionie na który wpuszczono kibiców, wcześniej bowiem kibice mieli zakaz wejścia za jakieś wybryki. I to tylko dowodzi, że kibice mogą naprawdę wesprzeć swoją drużynę.
    Ruch - PGE GKS 1:0
    Tu dla odmiany mieliśmy dwie drużyny, walczące o czołowe miejsce w tabeli. Trzeba uczciwie przyznać, że Bełchatowianie byli bardzo blisko remisu, a przegrali przez mocno kontrowersyjną decyzję sędziego Karkuta (mało znany sędzia, nie słyszałem o nim wcześniej), aczkolwiek decyzja była słuszna! Warto dodać, że to pierwszy dobry występ Ruchu po dwóch słabych spotkaniach. A tu proszę, pokonać rywala w walce o wysokie miejsce w tabeli!
    Wisła - Lechia 3:0
    Drugi mecz w przeciągu tygodnia (pierwszy w Pucharze) tych drużyn przeciwko sobie. Jest to pierwsza wygrana Mistrzów Polski na wiosnę. Z trybun oglądał ich prezes Cupiał i raczej nie poczuł się zawiedziony.... Był to pierwszy ligowy mecz Kasperczaka, który na pewno ładnie zadebiutował nieprawdaż?
    Korona - Odra 1:1
    Tu mieliśmy do czynienia z sensacjami rundy... Trza przyznać, że gospodarze byli bardzo blisko trzech punktów, a Odrze pomogło niefortunne zagranie Hernaniego, które skończyło się golem samobójczym. Tak więc Korona była "tak blisko, a tak daleko" trzech punktów. A Odra zremisowała mimo że też zwykła nie przegrywać...
    Zagłębie - Polonia W. 2:0
    Noż kur... niezły mecz, ale cóż z tego, skoro dwie bramki w plery? Micanski ośmieszał moją ulubioną jedenastkę i strzelił naprawdę pięknego gola. Polonia nie wygrała szóstego meczu z rzędu i cały czas jest na ostatnim miejscu w tabeli. Jak możemy się domyślać pozycja Bakero jest już bardzo zagrożona, a jego dni są policzone...
    Legia - Śląsk 1:1
    Potyczka dwóch "wojskowych" klubów. Legioniści w debiucie ligowym Stefana Białasa zaskoczyli fatalną taktyką, która powiedzmy sonie szczerze nie miała prawa wypalić. No i słabo wyszedł debiut trenera...
    Piast - Polonia B. 1:0
    Starcie dwóch fajnych drużyn. Piast wygrał po ponad pół roku w Ekstraklasie! Znakomicie wypadł debiut trenera Wieczorka. Może to efekt "nowej miotły'?
    Lech - Jagiellonia 2:0
    Jak ostatnio jest niemal zwyczajem spotkanie Lecha kończyło kolejkę. Ze znakomitej strony po raz kolejny pokazał się Tomasz Mikołajczak, wcześniej mający być napastnikiem, a okazuje się, że najlepsze mecze rozgrywa jako skrzydłowy. W tym mecz meczu strzelił gola i zaliczył asystę. Było to znakomite spotkanie przy Bułgarskiej i Lech coraz bardziej depcze po piętach Wiśle
    ? "Mistew" spółka - z tym - z ograniczeniem umysłowym 2010
  5. mistew
    Dzisiaj w odmętach internetów znalazłem taki fajny filmik:
    http://vimeo.com/9411892
    Przyznacie, że jest to bardzo pomysłowa rzecz z użyciem map wujka Google
    W dodatku przywodzi to na myśl nic innego, jak stare dobre GTA, bowiem wykonane jest w takim stylu.
    Jeśli znacie więcej podobnych filmików, pochwalcie się!
    ? "Mistew" spółka - z tym - z ograniczeniem umysłowym 2010
  6. mistew
    No i dzisiaj kolejna część dowcipu Żydowskiego. Co prawda pisana akurat w szabas, ale to nic
    Rabin prosi o podwyżkę.
    - Jak taki pobożny i bogobojny człowiek może być tak chciwy - perswaduje mu przedstawiciel kahału.
    - A więc według ciebie - odpowiada rabin - wszystkie przyjemności tego świata należą się wyłącznie bezbożnym idiotom?
    ***
    - Ile zarabiasz? - pyta przyjaciel rabina bardzo małego kahału.
    - Dostaję trzy guldeny za tydzień - odpowiada rabin, a po chwili dodaje: - To znaczy za ten tydzień, w którym w ogóle coś dostaję.
    ***
    Kahał postanowił zwolnić swego chazana. Ten jednak żąda 300 rubli odszkodowania. Suma wydaje się ludziom wygórowana, więc udają się po radę do rabina.
    - Dlaczego mnie o to pytacie - dziwi się rabin - Z pewnością chazan sam wie najlepiej, wile warto zapłacić, żeby się go pozbyć
    /chazan to po hebrajsku kantor przewodzący modłom w synagodze/
    ***
    W dzień ścisłego postu ktoś zobaczył Karfunkela siedzącego przy posiłku i doniósł o tym rabinowi. Karfunkel tłumaczy się:
    - Rebe nie zrobiłem tego lekkomyślnie, lecz dlatego, że chciałem biednej dziewczynie zdobyć posag.
    - Co ma jedno z drugim wspólnego?
    - Gdy wracałem do domu z porannej modlitwy, usłyszałem, jak jeden Żyd mówił do drugiego: Życzę każdej żydowskiej dziewczynie tyle tysięcy posagu, ilu Żydów w naszym mieście złamie dziś post.
    I pomyślałem sobie dlaczego jakaś biedaczka nie mogłaby mieć o jeden tysiąc więcej?
    ***
    Abramowicz zaleca się do cudzej żony i doniesiono o tym rabinowi. Rabin rozkazuje mu czynić pokutę i powiada:
    - To wielki grzech. Odprawisz za to post.
    - Nie mogę, rebe - odpowiada Abramowicz - bo jestem bardzo chory.
    - W takim przypadku rzeczywiście nie możesz. Będziesz się modlił po kilka godzin dziennie.
    - Ależ rebe - broni się oskarżony - muszę utrzymać rodzinę, skąd wezmę czas na modlitwy?
    - Rozumiem. Dasz zatem trochę pieniędzy na biednych.
    - Ależ rebe - mówi znowu Abramowicz. - Przy moich zarobkach ledwie udaje mi się nakarmić własne dzieci!
    - To czego ty właściwie chcesz, łotrze? - wykrzykuje rabin
    - Jej chcę.
    ***
    Bogaty mieszczanin odwiedza rabina. Ten czuje się niezmiernie zaszczycony.
    - Nie ma o czym mówić - odpowiada gość - właśnie chciałem odwiedzić polskiego szlachcica, który mieszka niedaleko stąd, a ponieważ twój dom jest po drodze, więc wpadłem tu na chwilę.
    Gdy gość zbiera się do odjazdu, rabin odprowadza go do drzwi.
    - To zbyt wielki zaszczyt - mówi mieszczanin.
    - Nie ma o czym mówić - zapewnia go rabin. - Poszedłem z tobą tylko kawałek, bo jest mi po drodze do wiadomego miejsca w podwórzu.
    ? "Mistew" spółka - z tym - z ograniczeniem umysłowym 2010
  7. mistew
    Witajcie! Po 3 miesiącach wraca seria w której opisuje piosenki początkowe z Bonda.
    Dzisiaj część z jednym z moich ulubionych aktorów - Rogerem Moorem.
    Zaczynamy!
    Live and Let Die
    Wiele osób nienawidzi wręcz tej części. Bo i owszem - po bardzo "serious" częściach z Seanem Connerym, ta była dość lekka. Ale dla mnie to właśnie zaleta! Tak powinien wyglądać prawdziwy agent 007, który na swojej drodze ma tym razem jakichś czcicieli Voodoo i takich tam.
    Piosenka początkowa jest wykonana przez Paula McCartneya i zespół "Wings". Piosenka ta zrobiła międzynarodową karierę i do dziś można ją usłyszeć w radiu, czy w filmach (jak np. w Shreku 3)

    The Man with the Golden Gun
    Nie jest to moja ulubiona część, aczkolwiek może być. Tym razem Bond zostaje skierowany do dalekiej Azji, ażeby pokonać złego Scaramangę, granego przez znakomitego Christophera Lee. Ta część także jest "typowo Bondowa", co objawia się chociażby przez karzełka Nic Naca.
    Piosenkę tytułową śpiewa niejaka Lulu, mało znana w Polsce. Piosenka zaś nie odznacza się zbytnio w pamięci.

    The Spy Who Loved Me
    Epickie rozpoczęcie to nie wszystko co film ma do zaoferowania. Tym razem Bond zmuszony jest współpracować z rosyjską agentką, co jak można się domyślić, zakończy się romansem. Pojawia się także po raz pierwszy mój ulubiony przeciwnik Bonda, czyli "Szczęki", albo "Buźka". Olbrzymi facet, z czymś co wygląda jak aparat na zęby, z tym że jest to o wiele bardziej groźne. Zagrał go przemiły Richard Kiel.
    Piosenka do tej części jest bardzo romantyczna i można ją jeszcze nieraz usłyszeć. Ja na przykład usłyszałem ją podczas zakupów w jakimś bidnym supermarkecie na wczasach we Francji. Piosenkę wykonuje Carly Simon znana z charakterystycznego uśmiechu.

    Moonraker
    Wiecie, koniec lat 70. to w Hollywood czas zafascynowania kosmosem. Wszyscy są zachwyceni powstałymi parę lat wcześniej "Gwiezdnymi Wojnami". Oczywistym jest, że twórcy Bonda, chcą sobie uszczknąć trochę z tej sławy. Tak więc Bond w tej części leci w kosmos, razem z uroczą panienką nazwaną Holly Goodhead...
    Pojawia się też pan Buźka, który także przeżyje miłość w kosmosie.
    Niestety jest to też ostatnia część w której występuje Bernard Lee
    Piosenkę śpiewa stara dobra Shirley Bassey, która śpiewała już w dwóch innych częściach Bonda. I niestety śmiem twierdzić, że akurat ta piosenka jej się niezbyt udała...

    For Your Eyes Only
    Po jakichś przygodach w kosmosie wracamy na ziemię! A dokładniej do Grecji gdzie zaginął nadajnik ATAC. Reszta to prawie że Bondowa klasyka. Kokietuje go bardzo młoda dziewczyna i jeździ Citroenem 2CV, mało Bondowym samochodem
    Głównym przeciwnikiem Bonda jest niejaki Colombo. Nie, nie mój ulubiony porucznik Columbo, grany przez mojego ulubionego aktora Petera Falka, tylko właśnie Colombo.
    Gra go Topol. Nie kojarzycie? Podpowiem wam, to właśnie on stworzył genialną kreację aktorską reba Tevy'ego ze słynnego musicalu "Skrzypek na dachu". Zagrał tam naprawdę po mistrzowsku, a i tu daje radę.
    Film stara się być doroślejszy, na przykład poprzez brak litości dla jednego złoczyńca, ale wszystko chrzani papuga podpowiadająca Bondowi, oraz sobowtór premier Thatcher w ostatniej scenie.
    Piosenka jest w stylu tej z "The spy who loved me", a śpiewa ją Sheena Easton
    http://www.youtube.com/watch?v=8BOWrm4xzQ0
    BTW pamiętajcie o polskim akcencie ze Świdnika w tym filmie

    Octopussy
    Jezu, kolejny prowokacyjny tytuł... Tym razem historia dzieje się w paru różnych krajach, z czego najbardziej warte zapamiętania są Indie. Oczywiście nie jest to historia w rytmach Bollywoodu.
    Z innych wartych zapamiętania wydarzeń warto wspomnieć o asystencie głównego indyjskiego przeciwnika Bonda, którego gra nie kto inny jak Vijay Amritraj, jeden z lepszych indyjskich graczy tenisowych. Warto także wspomnieć o wielu znakomitych popisach kaskaderskich.
    Kolejna romantyczna i mająca wzruszać piosenka śpiewana przez Ritę Coolidge!
    http://www.youtube.com/watch?v=xF-h6lfflWM
    A View to a Kill
    No i ostatni tytuł w którym gra Roger Moore jako Bond. Mamy tutaj pościg na Wieży Eiffela, zakończony skokiem do Sekwany, czy też podpalenie ratusza w San Francisco i pościg w tym mieście wozem strażackim.
    W rolę arcyłotra, Maxa Zorina wciela się znany i lubiany Christopher Walken (wczoraj obejrzałem genialny film z jego udziałem "Złap mnie, jeśli potrafisz"), a w rolę partnerki nielubiana przeze mnie Grace Jones.
    Piosenkę tytułową śpiewa zespół Duran Duran, aczkolwiek nie jest to zbyt lubiana piosenka, zaś według niektórych to najgorsza piosenka z filmów z Bondem.
    http://www.youtube.com/watch?v=fsiBhQ60rJE
    I to już tyle na dziś!
    ? "Mistew" spółka - z tym - z ograniczeniem umysłowym 2010
  8. mistew
    Nazywam się Żanett Kaleta... OK, OK spokojnie...
    Z pewnością prawie każdy z Was zna tą reklamę. Można ją usłyszeć wszędzie. Posłuchać także. Chcesz obejrzeć jakiś film czy mecz w TV? OK, jeżeli przebrniesz przez reklamy w trakcie...
    Fajnie po raz kolejny usłyszeć, że proszek do prania pokona każdy brud i zobaczyć, że Vanish wypala dziury w śnieżnobiałych ubrankach.
    Dlatego IMO bardzo na korzyść wypadają niektóre zapowiedzi TVN-u.



    Pamiętacie? Bardzo fajne zapowiedzi poszczególnych części "Władcy Pierścieni".
    Jednak moim faworytem jest ta reklama:

    Ta reklama jest Ge-nial-na. Szkoda, że już takich nie robią. Posłuchajcie jej, bowiem wprowadza w dobry nastrój, a mi zdarza się dzisiaj po kilku latach jeszcze śpiewać zwrotkę o aliantach w Normandii, lub o terrorystach w samolocie.
    Jest jeszcze ta bardzo fajna reklama:
    http://www.dailymotion.pl/video/x3y9x4_tvn...zewski-2007_ads
    I widzicie? Można tworzyć fajne zapowiedzi. Tylko co z tego, jeżeli nadal w modzie są nędzne zapowiedzi TVP i żenujące wręcz reklamy proszków do prania.
    ? "Mistew" spółka - z tym - z ograniczeniem umysłowym 2010
  9. mistew
    Witajcie! Dziś czas na recenzjo-opis. Dzisiejszym opisywanym produktem będzie gra. Gra "Igrzyska Zimowe 2009".

    Oho, już widzę pierwszych wykruszających się. Tak, jest grę wydało w Polsce City Interactive za 19,99. Jeżeli kogoś coś bulwersuje to powiem, że gra jest warta swojej ceny, a nawet większej, bowiem nie jest aż tak budżetowa...
    Zresztą prawidła gry powinniście znać, bowiem jest z tego samego studia, które zrobiło znaną skądinąd grę "Summer Athletics".
    OK, przebijamy się przez planszę początkową i widzimy parę trybów gry - karierę, szybki start, własne zawody i inne pierdołki z których raczej się nie korzysta.
    Konkurencji w grze jest okrągłe 18, reprezentujące 11 dyscyplin. Co mamy? A no mamy sporo.
    -Mamy opcję wybitnie kobiecą tj. łyżwiarstwo figurowe - sprawdzone na młodszej siostrze, że ta dyscyplina jest jej ulubioną. Prosta zręcznościówka,w której trzeba wbijać klawisze w określonym czasie. Z łyżwiarstwa jest też to szybkie, które polega wpierw na klasycznym nap... klawiszy, a potem na dostojnych, rytmicznych klikach.
    -Mamy snowboard. Nie liczcie tutaj na tricki w stylu Shauna White'a czy innego Tony'ego Hawka bowiem triczki ograniczają się do prostych kombinacji "dół-lewo-prawo-góra". Jeżeli macie choć trochę wygimnastykowane paluchy dacie radę.
    -są skoki narciarskie. Bardzo przypominają te ze "Skoków narciarskich 2006", aczkolwiek nie liczcie na nie wiadomo co. Nie pobiją DSJ-a 2
    -mamy rozmaite narciarstwo. Alpejskie, bardzo podobne do tego z "Hermann Maier. The game" (czy coś w tym stylu, pamięć mnie zawodzi), które jest chyba najładniej zrobioną dyscypliną i jest biathlon, bardzo sympatyczny, aczkolwiek możesz mieć trudności z przycelowaniem, choć nie tak duże jak chociażby w starym dobrym "Winter Games" z 1987. Łezka się w oku kręci...
    -no i są rozmaite zjeżdżacze: bobslej, saneczkarstwo i skeleton. Dynamika w tych konkurencjach jest znakomita i gra się w nie bardzo przyjemnie.
    -no i są też czajniki! Czy jak kto woli - curling. Bardzo sympatyczna dyscyplina, w którą będziesz się zagrywał.
    Powiem szczerze, że gra wygląda jak zbiór minigierek i tak też jest w istocie. Tak samo w karierze nie masz co liczyć na jakąś fabułę. Po prostu jedziesz kolejne konkurencje, a jak ci się poszczęści to posłuchasz "Mazurka Dąbrowskiego" podczas wręczania medali. Tak, tak zaimplementowano hymny poszczególnych państw.
    Ogólnie gra się dużo sympatyczniej niż we wspomniane wcześniej "Summer Athletics" i jeżeli chcesz się akurat odstresować, to ta gra jest w sam raz
    ? "Mistew" spółka - z tym - z ograniczeniem umysłowym 2010
  10. mistew
    Poniedziałek, to oczywiście dzień podsumowania Ekstraklasy. Nie ma więc nic dziwnego, że jest tak i tym razem
    Jagiellonia - Wisła 0:0
    Sensacja! Bo jak inaczej można nazwać taki wynik. A mimo to Wisła jest cały czas na pierwszym miejscu... niesamowite. Ciągle Wisła ma jakiś kryzys, czego skutkiem jest właśnie ten remis. Jak wszyscy się spodziewali miano zwolnić Macieja Skorżę. Nie stało się tak i jest to dla mnie bardzo zastanawiające. Z serii "łyki statystyki", zaś fakt, że Michał Probierz prowadził zespół Jagiellonii po raz pięćdziesiąty na ligowych boiskach.
    Odra- Piast 2:0
    Niespodzianki nie było. Bardzo dobrze dysponowana Odra po raz kolejny wygrała i mam wrażenie, że jak zwykle nie spadnie z Ekstraklasy. Nie chce się wierzyć! Poza tym Piast znalazł się teraz w strefie spadkowej. Powoli zaczyna przebąkiwać się o zwolnieniu z posady trenera Fornalaka, na którego miejsce ma przyjść znakomicie znany ze swojej "szarańczy", zwolniony na jesieni z Korony Kielce Marek Motyka. Jednakże możliwe, że to tylko jedna z wielu plotek, krążących w gazetach i internetach.
    Polonia B. - Legia 1:0
    He, he, he... Nie wierzę znowu Legia przegrała z Polonią B. to jakieś fatum jest, czy cuś? Kolejny "łyk statystyki" mówi nam, że Polonia wygrała po raz pierwszy od pół roku. Jak pewnie się domyślacie, wynik spowodował małą rewolucję w klubie ze stolicy. Zresztą Śląska klątwa to chyba najadekwatniejsze określenie - przegrać dwa mecze z Odrą i teraz z Polonią B. A co do rewolucji to oczywiście przede wszystkim zwolnienie Jana Urbana. Nie wiem czy mogą być pewni swego losu także co poniektórzy futboliści. A wiecie co? Szkoda mi Jana Urbana. Fajny był z niego trener Legii. Teraz przychodzi trener Białas, którego ostatnią widoczną fuchą było trenowanie Cracovii w 2006.
    Cracovia - Korona 3:0
    Kolejny dość niespodziewany rezultat. Korona ozłocona poprzednimi zwycięstwami jechała na Cracovię zdecydowanie po 3 punkty. A tu proszę, trzy bramki w plecy. Zdecydowanym bohaterem meczu został Radosław Matusiak, który zaliczył dwa gole i asystę. Czy to jednorazowy wystrzał czy może jeszcze będziemy liczyć na coś więcej? Zobaczymy. Ale jednak ciekawy fakt, że Koronie nie udało się ugrać ani jednego punktu.
    Śląsk - Lechia 1:2
    Cieszą się gdańszczanie... Po ostatnim remisie z Polonią, znowu odnieśli dość przekonujące zwycięstwo ze Śląskiem. Naprawdę gospodarze zostali wręcz zmiażdżeni prze gdańszczan. Jednakowoż trzeba pochwalić Pawła Kapsę, który przekonująco obronił strzały gospodarzy. Ten mecz tylko jeszcze bardziej rozbudził spekulacje o przyszłości Tarasiewicza.
    Polonia W. - Ruch 1:1
    Nie wierzę... ten remis to dla nas jak porażka... w dodatku nie było mnie na stadionie bo siostra chora i trza się było zaopiekować. Pan Wojciechowski ostro skrytykował sędziów i -o dziwo - w tej jednej sprawie się z nim zgadzam. Bowiem to trzeci raz w tym roku kalendarzowym - po jeden na mecz - kiedy sędziowie krzywdzą moją ulubioną drużynę! Niestety też pierwszy raz w tym sezonie Czarne Koszule osiadły na dnie tabeli
    Arka - Zagłębie 0:2
    Spodziewałem się wyniku odwrotnego, a tu proszę. Zagłębie się rozkręca. I ładnie wygrało - do zera! Arka zaś znowu nie potrafiła wygrać na własnym boisku czy choćby strzelić gola. A wydawało się, że się przełamali po meczu z Wisła...
    PGE GKS - Lech 1:1
    Właśnie chyba na taki wynik zasłużyli jedni i drudzy. Lech nie wykorzystał szansy na lidera w Ekstraklasie, Bełchatowianie zaś zagrali znakomicie! Był to chyba najładniejszy i najbardziej emocjonujący mecz sezonu. Były i ładne bramki i czerwone kartki. Czegóż chcieć więcej Był to zdecydowanie hit tej kolejki.
    EDIT EDIT EDIT WAŻNE WAŻNE !!!
    Zwolnili Skorżę i Fornalaka stało się! Ale jak widzicie można się było tego spodziewać. Następcą zaś nie jest jak się spodziewano Motyka, lecz inny trener związany niegdyś z Koroną, czyli Ryszard Wieczorek.
    Ale jeszcze ciekawsze jest kto obejmie Wisłę. Mamy oto wielki powrót... Henryka Kasperczaka! News dnia IMO.
    A z innych dyscyplin warto odnotować sensację w Indian Wells, gdzie Maria Szarapowa niespodziewanie przegrała z Chinką Jie Zheng.
    A tak BTW właśnie machnąłem setny wpis
    Ku chwale Ekstraklasy!
    ? "Mistew" spółka - z tym - z ograniczeniem umysłowym 2010
  11. mistew
    Dziś krótko, bom zmęczony. Jak może wiecie ostatnio poczyniono spore zmiany na stronce Wykop.pl . Wykop jaki jest każdy wie - a przynajmniej o tym słyszał. Ja wchodzę tam w miarę regularnie bowiem to naprawdę fantastyczny serwis.
    Lecz oto ostatnio pojawił się nowy wyglądzik tej oto stronki. Starzy fani Wykopu, podzieliły się na frakcje wspierające nowy wygląd i protestujący. Jak jest według Was? Zapraszam do ankietki.
    ? "Mistew" spółka - z tym - z ograniczeniem umysłowym 2010
  12. mistew
    Kolejna część mojej serii poświęcona Żydowskiemu humorowi. Dziś wracamy do dowcipów z książki "Gdybym był Rotszyldem", więc będzie śmieszniej niż w części drugiej.
    Rzecz się dzieje w carskiej Rosji. Pewien staruszek przychodzi do rabina:
    - Rabi, pomóż! Chcą zabrać mojego jedynego syna do wojska, a ja nie mam pieniędzy, żeby go wykupić.
    - Nie bój się. Poproszę Boga, żeby zabronił carowi rekrutować jedynaków z żydowskich rodzin.
    Dwa tygodnie później staruszek wraca do rabina.
    - Rabi - mówi rozgoryczony - zabrali mojego syna.
    - Co ja mogę na to poradzić? - wzdycha rabin - Wyprosiłem ten zakaz u Boga, ale widać car go nie posłuchał.
    ***
    - Pewien Żyd składa skargę rabinowi na swego dostawcę oszusta. Rabin wysłuchał go uważnie i zawyrokował:
    - Masz rację.
    Wkrótce potem zjawia się u rabina oskarżony i on z kolei skarży się na pierwszego. Rabin wysłuchuje go i stwierdza:
    - Masz rację.
    Żona rabina, która podsłuchała obydwie rozmowy z oburzeniem mówi do męża:
    - Przecież to niemożliwe, żeby obydwaj mieli rację.
    Na to uczony rabin:
    - Ty też masz rację.
    ***
    Futerko kuny upolowanej zimą jest gęste i przez to kosztowne, zaś jej letnie futro jest wyleniałe i bezwartościowe.
    Żyd przychodzi do rabina ze skargą, że jego dostawca przysłał mu tuzin brzydkich letnich futerek zamiast zimowych, które były zamówione.
    - Cóż to za problem? - dziwi się rabin - Przecież lato nie trwa wiecznie. Niech poleżą do zimy i wtedy będziesz mieć zimowe futerka.
    ***
    ? Żyd oskarża przed rabinem swego dostawcę, który przysłał mu podarte i zniszczone lisie skórki. Rabin ogląda uważnie każdą z nich
    ? rzeczywiście są poszarpane i postrzępione.
    ? Co masz do powiedzenia na ten temat? ? pyta wreszcie oskarżonego.
    ? A cóż ja mogę na to poradzić? ? stwierdza bezradnie dostawca
    ? przecież to psy chwytają lisy a nie rabini.
    ***
    W zaparowanej publicznej łaźni pewien dowcipniś klepnął w pośladek kogoś, kogo wziął za swego przyjaciela. Natychmiast potem spostrzegł, że ofiarą jego wybryku był rabin.
    Zawstydzony śpieszy z przeprosinami: - Wybacz, rebe, nie wiedziałem, że to ty. Byłem przekonany, że to mój przyjaciel.
    - Nie szkodzi - rzuca spokojnie mędrzec - tam, gdzie mnie uderzyłeś nie jestem rabinem.
    ***
    Owdowiały rabin pragnie ożenić się po raz drugi. Jego synowi nie podoba się ten pomysł i usiłuje go ojcu wyperswadować:
    - Twój kolega z Lublina też niedawno stracił żonę, lecz on, jak przystało na pobożnego rabina, złożył ślub, że odtąd jego jedyną towarzyszką będzie Tora.
    - No to sam widzisz - woła ucieszony rabin - Skoro Ona jest już zajęta, to mogę spokojnie wziąć sobie drugą żonę.
    ? "Mistew" spółka - z tym - z ograniczeniem umysłowym 2010
  13. mistew
    W niedzielę wybrałem się na nowy film w naszych kinach - Alicję w krainie czarów.
    Co tam u ciebie Alicja?
    -Ano nawet nieźle, aczkolwiek zaczyna być marnie. Bo oto pojechałam na dwór pewnego lorda, teoretycznie, żeby się z nim spotkać. Był to wspólnik mojego ojca, a że tatuś parę lat temu umarł to właśnie ów lord przejął firmę. Z tym, że po przyjeździe okazało się, że to moje przyjęcie zaręczynowe. Mam dopiero 19 lat! Zebrała się cała moja i jego rodzina. Jego, w sensie, syna wspólnika tatusia. Nie ma on zachwycającej urody, choć, bez urazy, jest i tak ładniejszy od ciebie, drogi mistewie. Lecz oto właśnie zobaczyłam białego królika!
    -Ekhem, może białe myszki?
    -Powinnam cię spoliczkować za takie sugestie. Jak już wspomniałam, zanim mi brutalnie przerwano, widziałam królika w dodatku pukającego w swój zegarek. O co chodziło, czy, jak może wy młodzi mówicie ocb? Pobiegłam za nim opuszczając całe to towarzystwo. Wskoczył do jakiejś norki, to i ja za nim.
    -Trochę to dziwne....
    -No dobrze, wiem, że nie jestem małą dziewczynką, ale jakoś tak wyszło. Trafiłam do jakiejś podziemnej krainy, gdzie wpierw wypiłam jakiś napitek, który mnie zmniejszył zaś potem zjadłam kokosankę, która mnie powiększyła do niebotycznych rozmiarów.
    -Do diaska! Gdzie sprzedają tak dobre prochy!
    - Oż ty! Oczywiście, nie wierzysz mi... No i dalej poznałam różne sympatyczne stworzenia i złych ludzi. Ale więcej ci nie powiem, boś zły.
    Ten świat żyje!
    Moja rozmówczyni już nam przedstawiła pokrótce fabułę tego dzieła. Właściwie osią główną jest fakt, że zła królowa kier przejęła władzę nad królestwem od tej dobrej. Szczerze mówiąc sam bym tak zrobił bowiem dobra królowa po prostu mnie wkur... i była chyba najbardziej wkurzająca z całego towarzycha. Jest jeszcze zwariowany kapelusznik, zły misiaczkowy potwór, któremu najpierw odlepia się oczko, a gdy Alicja z powrotem je wciska na miejsce to staje się dobry i mój drugi ulubiony - obok misiaczkowego potwora - znikający kot z tekstów podobny deczko do Garfielda. Ach, jest jeszcze dwóch zabawnych braci, nie godzących się w niczym.

    Ale zaj... efekty!!!
    Tak jest 3d jest tu naprawdę znakomite, Avatar nie wyprzedza go o nie wiadomo ile. Na przykład wcześniej wspomniani bracia, byli znakomicie animowani. Ogólni Tim Burton stworzył fantastyczne dzieło.
    Słówko o aktorach
    Nie ma tu super-hiper-mega gwiazd. No oprócz jednej. Johnny Depp lubi grać super frików i tutaj w roli zwariowanego kapelusznika spisał się bardzo dobrze. W roli Alicji gra na razie niezbyt znana Mia Wasikowska. Tak, ma polskie nazwisko. I co !$#%$ z tego?
    Jeszcze parę spraw ogólnych: nie puszczałbym na film małych dzieci. A to z prostej zasady, że jest jedna scena kiedy właśnie misiaczkowatemu potworowi zostaje wyciągnięte oko igłą oraz gdy Alicja odrąbuje głowę złemu potworowi.
    Film oglądałem z polskimi napisami, więc nie wiem jak z dubbingiem, ale że mówi tam Cezary Pazura to nie jestem dobrej myśli.
    Sumując
    Film mnie nie zawiódł, jeśli lubisz zwariowane filmy Tima Burtona lub masz dzieci lub młodsze rodzeństwo to idź śmiało na film! Zresztą każdemu to polecam!
    ? "Mistew" spółka - z tym - z ograniczeniem umysłowym 2010
  14. mistew
    Uszanowanie! Ostatnia kolejka Ekstraklasy dała nam wiele ciekawych i zaiste niespodziewanych rezultatów. To więc idealny czas, żeby podsumować minioną kolejkę naszej kochanej ligi.

    Korona - Polonia Bytom 1:0
    Tu jeszcze nie było żadnej niespodzianki. Korona spokojnie wygrała z Polonią Bytom 1:0. Widzę dość spory regres w wynikach Polonii, zaś Korona się rozkręca Jedynym zniesmaczającym momentem było wywalenie z boiska Michała Zielińskiego. Wywalenie - dodajmy - niesłuszne. Ponoć Kielczanie mają się odwołać od wyroku.
    http://videos.sapo.pt/Md0iwS4RhiNNJ6miNH5l
    /gol Stano na 1:0 w 66 minucie/
    Wisła - Arka 0:1
    Ojejej. To jest IMO największe zaskoczenie tej kolejki. Jeszcze niedawno podczas podsumowania transferowego, byłem przekonany, że niejaki Tshibamba nie poradzi sobie w naszej Ekstraklasie. A tu proszę - gol strzelony mistrzowi Polski! Teraz będę baczniej przyglądał się temu zawodnikowi. Oprócz tego to kolejny przegrany mecz "Białej Gwiazdy", więc, co logiczne, spekuluje się o odejściu Macieja Skorży. Ja jednak wątpię, by, przynajmniej na razie, pan Cupiał miał jakąś alternatywę.
    http://www.youtube.com/watch?v=UGLt_kal61o
    /gol Tshibamby na 0:1/
    Lechia - Polonia Warszawa 1:1
    TO POLONIA WARSZAWA! Po ostatniej kolejce, która była dla mnie deczko zawstydzająca, bowiem Polonia przegrała z Lechem 0:3 i potem musiałem słuchać kpin znajomych Legionistów, teraz mogę się na nich odegrać... A ogółem zremisować na wyjeździe z Lechią, to spory sukces, a gdyby nie błąd sędziego, może nawet wygralibyśmy 0:1. Oprócz tego grał i strzelił gola Olegs Laizans z Lechii, choć nie dał trzech punktów swej drużynie. Zresztą wiecie, że Lechia zwyciężyła na swoim terenie w tym sezonie tylko trzy razy... Ciekawe...
    http://videos.sapo.pt/ZA55keF7p4q1iPbm8uM4
    /Gol Gołębiewskiego na 1:1 w 48 minucie/
    Ruch - Zagłebie 0:2
    Ciekawe, ciekawe. Ruch po łatwym zwycięstwie w poprzedniej kolejce nad Arką tym razem przegrał ze słabiusieńkim Zagłębiem. W tym meczu Ruch naprawdę zagrał do bani. To była kolejna niespodziewana porażka, czy też nawet klęska Ruchu, który nie zyskał punktu w tej kolejce. Trzeba pochwalić Iljana Micanskiego zdobywcę dwóch bramek i głównego sprawcę sensacyjnego zwycięstwa.
    http://www.youtube.com/watch?v=yGmHATJpGq8
    /bramka na 0:2 Micanskiego/
    Lech - Cracovia 3:1
    Lech bez niespodzianek wygrał z Cracovią. Kolejorz się rozkręca nie ma co. Brawo szczególnie dla Kriwieca, Lewandowskiego, Peszki i Stilića. Trzech pierwszych strzeliło bramki, zaś czwarty gra jak za swych najlepszych dni. No to co? Idą oni na "majstra" czy nie? Ach, zapomniałem dodać, że Lech wrócił na swój stadion przy Bułgarskiej co może jeszcze bardziej zmotywowało piłkarzy Kolejorza. I Lech ma już tylko dwa punkty straty do lidera.
    http://www.youtube.com/watch?v=CYH0RlGwKAs
    /gol na 3:1/
    Śląsk - Jagiellonia 1:2
    no, no, no. Śląskowi coś nie idzie, zaś Jagiellonii wręcz przeciwnie. Zwycięstwo we Wrocławiu to kolejna z serii niespodzianek. I warto było czekać, Jagiellonio, 32 mecze bez zwycięstwa na wyjeździe, żeby doczekać się takiego zwycięstwa. 32 mecze to dwa lata i trzy miesiące. Niesamowite!
    http://videos.sapo.pt/cy2GZakjHnS6zldgz1Jw
    /gol na 1:2 Celebana w 78 minucie/
    Legia - Odra 0:1
    he, he, he, he... Ok, przepraszam już mi lepiej. Legia znowu przegrała z Odrą jak w rundzie jesiennej gdy także byłem zaskoczony tym zwycięstwem i dałem taki sam tytuł tamtemu, debiutanckiemu, podsumowaniu Ekstraklasy. I znowu gola strzelił Piotrek Piechniak. Bo kto inny jak nie on? I Legia nie ma lidera, mimo że miała szansę. Upokorzyła się z naszym ligowym outsiderkiem, Odrą Wodzisław. Pokpiła sprawę. Mauro Cantoro jechał jak chciał rozgrywających Legii - Iwańskiego i Smolińskiego. Odra poczyniła ogromny krok w kierunku utrzymania się w Ekstraklasie.
    http://videos.sapo.pt/ElVOD0TaTlKCVpdG9TDz
    /gol na 0:1 Piechniaka w 44 minucie/
    Piast - PGE GKS 1:2
    Tutaj zaskoczenia nie było mecz pewnie wygrał GKS. Przy obydwu golach zawinił golkiper Piasta - Kwapisz. Piękny był szczególnie pierwszy gol - strzelony z 30 metrów!
    http://www.youtube.com/watch?v=k9agx4nbEGc
    /wszystkie bramki/
    Plusy
    Mauro Cantoro - mistrzowski występ przy Łazienkowskiej.
    Rafał Ulatowski - jego gracze świetnie spisali się w Gliwicach.
    Ilijan Micanski - trzeba coś tłumaczyć? Dwa świetne gole w meczu z Chorzowem.
    Semir Stilić, Robert Lewandowski, Sławomir Peszko, Sergiej Kriwec - kwartet, mistrzowsko zgrany w sobotnim meczu Lecha
    Joel Tshibamba - zapewnił sensacyjne zwycięstwo Arce.
    Minusy
    Maciej Iwański i Marcin Smoliński - zupełnie objechani przez graczy Odry.
    Michał Zieliński - owszem, rozgrzeszam go za czerwoną kartkę, bo faul zasługiwał, na żółtą, ale faktem jest, że prócz tego nic nie pokazał wartego uwagi.
    Maciej Skorża - beznadzieja. To, trochę prostackie, słowo opisuje najlepiej grę Wisły w ostatnim czasie.
    Oleg Laizans - może i strzelił gola w meczu z Polonią, ale oprócz tego nic wielkiego nie pokazał.
    Rafał Kwapisz - Winowajca przy obydwu bramkach dla PGE GKS.
    Ku chwale Ekstraklasy!
    ? "Mistew" spółka - z tym - z ograniczeniem umysłowym 2010
  15. mistew
    Dziś, druga część mej serii o dowcipie żydowskim. Jako że Polonia W. zremisowała wczoraj na wyjeździe z Lechią Gdańsk mój humor jest tym lepszy Ale wracając... dziś zagadki ludowe z książeczki "Pilpul, czyli z mądrości żydowskich Aleksandra Drożdżyńskiego".
    Co to jest?
    głuchy słyszał,
    jak niemy opowiadał,
    że ślepy widział pędzącego zająca,
    którego dogonił kulawy,
    i schwytawszy dał nagiemu,
    aby schował do kieszeni
    i zaniósł do domu....
    (kłamstwo)
    ***
    Dlaczego Adam żył tak długo?
    (Bo nie miał teściowej).
    ***
    Pewnemu człowiekowi śniło się że wraz z rodzicami płynął okrętem, nagle okręt zaczął tonąć, powstała możliwość uratowania siebie i jeszcze jednej osoby, ojca lub matki. Co powinien był zrobić ten człowiek?
    (obudzić się)
    ***
    Kto za jednym zamachem zgładził ćwierć ludzkości?
    (Kain)
    ***
    Kiedy wszyscy ludzie na świecie słyszeli pianie tego samego koguta?
    (w arce Noego)
    ***
    Co robi nabożny Żyd przed piciem herbaty
    (otwiera usta)
    ***
    Jak brzmi stopniowanie przymiotnika ładny
    (ładny, ładniejszy, najładniejszy, aj-aj-aj!)
    ***
    Dlaczego szczęściem Żydów było to, że Mojżesz się jąkał?
    ( bo gdyby mówił normalnie, to podwoiłby ilość przykazań, praw i nakazów)
    ***
    Co to jest? Każdy chciałby to osiągnąć, a gdy się osiągnie, bardzo tego nie lubi?
    (starość)
    ***
    Kiedy biedny Żyd je kurę?
    (Kiedy albo Żyd jest chory, albo kura)
    Głupie no nie?
    ? "Mistew" spółka - z tym - z ograniczeniem umysłowym 2010
  16. mistew
    Z duużym opóźnieniem przybywam do Was, aby opisać Wam wrażenia z meczu Polaków z Bułgarią. Mecz odbył się na K6 więc, jak być może się spodziewaliście, byłem na Kamiennej osobiście
    Mecz jak pewnie wiecie, wygrali Polacy 2:0.... Choć przed meczem wydawało się, że dostaniemy w d....
    No i właśnie. Punkt 1. Bramki.
    Obydwie bramki były (z mojej perspektywy) piekielnie ładne. Szczególnie Robert Lewandowski, szamańsko huknął pod poprzeczkę. Ale bramka Kuby Błaszczykowskiego była ładna.
    Punkt 2. zawodnicy.
    Wyjściowy skład nie był zaskakujący. Co prawda na Roberta Lewandowskiego, boczyłem się jeszcze trochę po niedzielnym meczu z Lechem, ale wszystkie kłótnie poszły w niepamięć... U Bułgarów oczywiście wszyscy się zachwycili gdy spiker wyczytał nazwisko Berbatowa. Bo i faktycznie to wielka gwiazda, choć grał tylko 45. minut. Mam wrażenie, że wcześniej zostało tak ustalone przez bossa Manchesteru United.
    IMO najlepszym zawodnikiem meczu był Kuba Błaszczykowski, choć wszyscy pomocnicy i napastnicy naszej drużyny ładnie zagrali.
    Punkt 3. Koszulki
    Hmm... byłem jednym z tych, którzy najgłośniej krzyczeli "zmieńcie koszulki". Te koszulki są prawdziwie obleśne i naprawdę wstyd, takie coś prezentować.
    Punkt 4. Organizacja
    Jak zwykle organizacja na Polonii była znakomita. Spiker studził gorące głowy co poniektórych kibiców... Jak zwykle paskudnie zaprezentowali się "kibice" Legii. Wielki wstyd dla klubu, z którymi identyfikuje się ta grupka... Ogólnie zajęci oni byli obrażaniem KSP, a mecz reprezentacji niezbyt ich interesował. Dwa razy wywiesili obraźliwe transparenty, z czego jeden wisiał za długo (minus dla organizatora).
    Punkt 5. Podsumowując
    Hmm... zdarzały się lepsze mecze na K6, ale ten też nie był zły
    /Pisane z 37,5 stopniową gorączką, więc może nie wszystko być zrozumiałe/
    ? "Mistew" spółka - z tym - z ograniczeniem umysłowym 2010
  17. mistew
    Powróciła po przerwie zimowej Ekstraklasa, powraca i moje podsumowanie kolejki! No to zaczynamy!
    Odra Wodzisław Śląski 0-0 Lechia Gdańsk
    Mecz był żenujący, nędzny i bidny. Szczerze mówiąc jeden z najgorszych meczy, które widziałem. Może piłkarze byli zajechani po obozie przygotowawczym? Na szczęście sam poziom Ekstraklasy i I ligi nie jest taki zły Wielkie pochwały dla Onyszki, który wybronił 1 punkt Odrze i bez niego byłoby marnie. Chociaż sam wynik stanowi pewne zaskoczenie i nigdy bym nie obstawiał przy takim wyniku
    Cracovia 1-2 Legia Warszawa
    Równie dobrze mogło być 5:2... Sam mecz był dość ciekawy, ładna gra słabiutkiej Cracovii, a Legii jak zwykle dopisało szczęście Chociaż na Cracovii naprawdę zemściły się niewykorzystane sytuacje.
    Korona Kielce 1-0 Jagiellonia Białystok
    Brawo dla Korony i pozdro od Warszawiaków, z waszej jeszcze niedawnej zgody - Polonii Warszawa! Zastanawiający był fakt, że grupka kibiców z Białegostoku, zdołała przekrzyczeć przez prawie cały mecz kilka tysięcy kibiców Korony. Tylko pogratulować fanom Jagi. Dziwne też że Jagiellonia przegrała najmocniejszym składem z jednak gorszą drużyną z Kielc.
    GKS Bełchatów 1-0 Wisła Kraków
    Mecz mógł się podobać. Dość zaskakująco, choć jednocześnie ucieszyli kibiców w całej Polsce, Wiślacy przegrali z Bełchatowem. Dzięki temu liga kręci się dalej i jeszcze dużo może się zdarzyć. Wynik naprawdę bardzo dobry
    Polonia Bytom 0-0 Śląsk Wrocław
    O masz, spotkanie prawie jak to Odry z Lechią. Bardzo słabo spisała się Polonia, remisując zresztą 0:0 po raz pierwszy od 40. kolejek. Szkoda. W sumie gdyby Śląsk włożył jeszcze odrobinę więcej serca do gry to by i wygrał. Jednak patrząc na poziom tego meczu nie mogę stanowczo zaprzeczyć, że z rundy na rundę poziom Ekstraklasy spada
    Arka Gdynia 0-3 Ruch Chorzów
    Ruch może poziomem wcale nie jest najlepszy, ale wygrywa i to najważniejsze. I kto wie czy Ruch nie będzie grał w pucharach, a Arka spadnie z Zagłębiem L. do I ligi? Arkadiusz Piech zresztą odnotował pierwszą bramkę w pierwszym swym oficjalnym meczu w barwach Ruchu. Brawo i oby tak dalej. Brawo zresztą dla całego Ruchu, choć niech nie popadają w euforię i niech nie twierdzą, że idą na majstra
    Zagłębie Lubin 1-1 Piast Gliwice
    Brawo dla Piasta za punkty na wyjeździe! Co prawda Traore miał wyśmienitą okazję w 88 minucie, ale trafił w słupek. Ogólnie Piast walczył, a sam stadion i mecz bardzo ładne Co prawda Paluchowski został trochę zmarnowany grą na skrzydle i liczę, że w następnym meczu będzie grał już w ataku, żeby się nie zepsuł Największe brawa za mecz dla Wilka, Glika i szczególnie Kwapisza. Ogólnie życzę Piastowi i Zagłębiu jak najwięcej sezonów w Ekstraklasie
    Polonia Warszawa 0-3 Lech Poznań
    Ech, po pierwsze... byłem na Kamiennej na tym meczu.
    Po drugie... Lech był po prostu lepszy
    Po trzecie... Przyrowski grał fatalnie! To jest bramkarz reprezentacyjny? Który nie umie do przodu wybić piłki? Choć może to sprawa jakiejś kontuzji.
    Po czwarte... nie widziałem dobrze faulu po której była kontrowersyjna decyzja arbitra.
    Po piąte... rzadko kiedy widziałem tak wkurzonych kibiców na K6, ale kibica Lecha nas prowokowali
    Po szóste... Trzy punkty w plecy I w dodatku straciliśmy trzy bramki
    I to wszystko. Sorry za nieraz nieskładne złożenie do kupy myśli, ale już późna godzina
    Ku chwale Ekstraklasy!
    ? "Mistew" spółka - z tym - z ograniczeniem umysłowym 2010
  18. mistew
    Rodacy i rodaczki! Dziś wraca moja seria, w której prezentuję humor Żydowski. Dla niektórych humor może trochę przyciężki, ale dobrze pokazuje ich mentalność, a że skończył im się szabes to możemy zaczynać! Dziś, dla odmiany, wszystkie dowcipy z książeczki "Gdybym był Rotszyldem"
    Do rabina przychodzi młody człowiek po radę. Jego żona wniosła bardzo mały posag, a on chciałby rozpocząć jakiś interes, który zapewniłby im utrzymanie. ? Zajmij się handlem ? radzi mu rabin ? najlepiej chlebem i drewnem. Bowiem żywi zawsze będą potrzebować chleba, a umarli desek na trumny. Interes jest pewny i na pewno zarobicie na wasze utrzymanie. Młodzieniec poszedł za radą rabina. Po roku jednak wraca i mówi, że nic z tego nie wyszło. Zbankrutował i jest teraz zupełnym żebrakiem. ? Rabi ? zwierza się gorzko ? mówiłeś, że to pewny interes, bo żywi będą zawsze potrzebować chleba, a umarli drewna na trumny. Ale w naszym miasteczku ludzie ani nie żyją, ani nie umierają, tylko biegają za interesami.
    ***
    W pewnej wiosce na Wołyniu społeczność żydowska postanowiła zburzyć starą, walącą się synagogę i zbudować nową. W trakcie budowy okazuje się, że me wystarczy pieniędzy na dokończenie pracy. W kasie brakuje około 50 000 rubli. Wybucha lament jak na pustyni po wyjściu zniewoli egipskiej: Co robić? Gdzie będziemy się modlić? Ale oto zjawia się u przewodniczącego gminy żydowskiej elegancka dama i oferuje mu prezent w postaci brakującej sumy. Przewodniczący czuje się nieswojo, bowiem dama uprawia najstarszy zawód świata. Prosi o czas do namysłu i biegnie do rabina po radę. Rebe, przyszła pewna kobieta i chce nam podarować 50 000 rubli na budowę synagogi. ?Io wspaniale ? odpowiada rabin. Tak rebe, ale ta dama to kobieta lekkich obyczajów! - Oj wa woj! ? chwyta się za głowę rabin. Kiwa głową, drapie się w brodę i po namyśle odpowiada: ? Przyjacielu, możesz je wziąć, są to przecież pieniądze wydane przez nas.
    ***
    Pewnego razu rabin jechał wozem pod górę. Nagle zobaczył robotników kładących asfalt i spytał woźnicę, po co oni to robią.
    -Po asfaltowej drodze - wyjaśnił woźnica - będzie się łatwiej wjeżdżać pod górę.
    Jednakże po drugiej stronie góry robotnicy również asfaltowali drogę.
    -Rozumiem, po co kładą asfalt na drodze pod górę - powiedział uczony rabin - ale po co to robią tu, gdzie się zjeżdża?
    ***
    Prymitywnemu nowobogackiemu udało się przekupić szamesa i zdobyć zaszczytne miejsce przy wschodniej ścianie w synagodze. Rabin zdziwił się zobaczywszy obok siebie nowego sąsiada, ale nic nie powiedział. Nowobogacki zaś szuka okazji, żeby móc zamienić z rabinem parę słów. Podczas czytania fragmentu psalmu ?Bóg ratuje ludzi i zwierzęta...? zagaduje rabina: ? Rebe, dlaczego tutaj postawiono zwierzęta obok ludzi? -? Ja też się nad tym zastanawiam ? odpowiada rabin ? i wydaje mi się, że to wina szamesa.
    ***
    Rabin małego kahału zarządził, żeby mu płacić za każdą dodatkową usługę. Pewien mieszczanin zgłasza się do niego z prośbą, żeby wygłosił mowę pogrzebową nad grobem jego zmarłego ojca. Rabin przedstawia mu swe propozycje: ? Mam jedno bardzo piękne kazanie, które jednak kosztuje 80 guldenów. Mam też inne, całkiem ładne, za 50 guldenów. Mam też takie jedno za 20 guldenów, ale często używane ? osobiście bym go panu nie polecał.
    ***
    Panuje straszna susza. Ludzie są zrozpaczeni i przybiegają do rabina, żeby pomodlił się o deszcz. Rabin modli się i natychmiast zaczyna padać. Wkrótce rozpadało się na dobre, a po kilku dniach strumienie wody płyną ulicami i wszystko grzęźnie w błocie. Ludzie znów rozpaczają. Chcą teraz, by rabin modlił się o suszę. Rabin zaczyna się modlić, ale z nieba wciąż leje. ? Musicie zrozumieć ? tłumaczy ludziom służący rabina ? że nasz rabin jest jeszcze bardzo młody. Umie już sprowadzać deszcz, ule nie nauczył się jeszcze, jak go zatrzymać.
    Na dziś koniec. Jutro podsumowanie kolejki Ekstraklasy! (Stęskniłem się już pisać to, przez przerwę zimową!)
    No i gratulacje dla Justyny i polskich panczenistek!
    ? "Mistew" spółka - z tym - z ograniczeniem umysłowym 2010
  19. mistew
    Witajcie, dziś druga część opisu co działo się na rynku transferowym. Bez zbędnych ceregieli zaczynamy:
    Cracovia
    przybyli: Kaliciak, Kostrubała, Łuczak, Suvorov
    Sympatyczna, choć nie przez wszystkich lubiana drużyna Cracovii poczyniła parę ciekawych zakupów. Przede wszystkim jest Mołdawianin Suvorov. Trafił do klubu za prawie milion złotych i wszyscy liczą, że będzie to gwiazda tej drużyny. Oprócz tego jest jeszcze kupiony za 150 tys. Kaliciak, który jednak raczej na razie nie wygra rywalizacji w ataku. Kostrubała to perspektywiczny pomocnik, ale kontuzjogenny i nie wiadomo co dalej z nim będzie. Łuczak to przyszłościowy zakup, jak na razie chłopak może pochwalić się grą w zespołach młodzieżowych Willem II Tilburg.
    Jagiellonia
    przybyli: Lato, El Mehdi Sidqy, Kalinowski, Klepczarek, Kascelan, Maycon
    Drużyna Jagiellonii odrobiła karne punkty i znowu liczy się w Ekstraklasie. A w sprawie transferów...
    Lato to solidny, lewy pomocnik, który może przydać się Jadze. Marokańczyk o ciekawym nazwisku to na razie niewiadoma, Kalinowski to młodzik występujący wcześniej w juniorach Wisły Kraków, gdy wypożyczono Króla do Chicago Fire (!) to kolejny nabytek, Klepczarek może śmiało rywalizować na lewej obronie z Norambueną, Kascelan wpadł mi w oko już w ŁKS i jeżeli będzie grał jak wtedy może być ciekawie. Choć i tak to tylko opcja przejściowa przed przyjściem Grzyba. Zaś Maycon to król strzelców ligi białoruskiej, który jeżeli da sobie radę może stworzyć z Frankowskim ciekawy atak.
    Korona Kielce
    przybyli: Jędrzejczyk, Kaczmarek, Lech, Maliszewski, Tataj, Stano, Zieliński
    Kielczanie, nieźle zaczęli rundę jesienną, lecz niestety potem zdarzały się różne wpadki i wpadeczki. Ach, przy okazji pozdrawiam Łukasza z Kielc, naszego forumowicza, który wspiera Koronę
    Jędrzejczyk to zawodnik, który nie zdołał przebić się w Legii, a do Korony został sprowadzony przez trenera Sasala, który go zna z okresu gry w Dolcanie. Tak więc powinien dostać trochę szans na grę. Tak czy inaczej to perspektywiczny zawodnik, który może dużo osiągnąć.
    Kaczmarek był liderem w Zniczu Pruszków, lecz nikt nie wie jak da sobie radę w Ekstraklasie. Grzegorz Lech grał w Ekstraklasie bardzo dawno temu, bowiem w sezonie 01/02 w Stomilu Olsztyn. Jednak wszyscy liczą, że w Koronie coś ugra. Maliszewski został sprowadzony chyba tylko do konkurencji na lewej pomocy, Tataj ma być głównym snajperem, a tych w Koronie niedostatek. Stano jest znany z Białegostoku i prawie na pewno będzie partnerował Hernaniemu w wyjściowym składzie na początku rundy. Zieliński zaś po wielu perypetiach w końcu trafił do Korony i teraz musi udowodnić, że warto na niego stawiać.
    Lech Poznań
    przybyli: Kriwiec, Drygas, Bereszyński.
    Lech chyba nie ma co liczyć na majstra, ale jeszcze powalczy do końca...
    Kriwiec to ofensywny pomocnik, ustawialny praktycznie wszędzie w swojej strefie boiska. Ach, znany także z tego, że niegdyś strzelił gola Juventusowi. Drygas to zdolny pomocniko - obrońca, który jednak na skutek dużej konkurencji w wyjściowym składzie będzie pewno grał w Młodej Ekstraklasie, bowiem nie ma co się marnować na trybunach, prawda ? Bereszyński jest synem byłego obrońcy Przemysława Bereszyńskiego. Oprócz tego wielka niewiadoma...

    Lechia Gdańsk
    przybyli: Kosznik, Laizans
    Lechia to jedna z niespodzianek poprzedniej rundy i na razie zajmuje 6 miejsce, co oznacza, że raczej nie będzie musiała walczyć o utrzymanie.
    Kosznik został opchnięty rok temu do Cypru za 100 tys. euro teraz przyszedł za darmo. Niezły biznes no nie? Poza tym może liczyć na przychylność trenera, który go zresztą wprowadził do seniorów w Kaszubii. Laizans zaś został wypożyczony na pół roku, zaś podobno w lidze łotewskiej robił furorę swymi strzałami.

    Legia Warszawa
    przybyli: Fangzhuo
    Legia postanowiła nie wzmacniać znacząco swej drużyny. Jedynym zakupem był Fangzhuo, który jest jedną wielką niewiadomą. Złośliwi mówią, że w Manchesterze United był tylko po to, żeby sprzedać więcej koszulek w Chinach, jednak sir Alex Ferguson nie sprowadza byle kogo, więc musi chyba coś umieć, no nie?
    Na dziś koniec, dalsza część jutro. Ku chwale Ekstraklasy!
    ? "Mistew" spółka - z tym - z ograniczeniem umysłowym 2010
  20. mistew
    Trzecia część mało pasjonujących wypocin dotycząca naszego rynku transferowego. Bez głupich przemów początkowych po prostu zacznijmy!

    Odra Wodzisław
    przybyli: Brasilia, Cantoro, Grzegorzewski, Kalu, Kolendowicz, Luksik, Onyszko, Szalamberidze, Velicky
    Oho, to żeśmy sobie dzisiaj zaczęli... Odra W. poczyniła ogromne zakupy na rynku, choć sądzę, że trochę mało przyszłościowo. To znaczy, że gdy jednak się utrzymają to będą mieli tabun starszych piłkarzy, z którymi nie bardzo wiadomo co zrobić. Ale dobra zacznijmy omawiać poszczególnych kopaczy.
    Brasilia ma znajomka w Odrze - Daniela Bueno. Na przełomie wieków grał w naszej Ekstraklasie, potem odszedł do ligi koreańskiej. Ach, ponoć ucieszył się z oferty z Odry. Ciekawe, nie? Cantoro będzie najlepiej zarabiającym graczem Odry, ale i tak będzie zarabiał mniej niż w Wiśle, której jest symbolem. Grzegorzewski parę lat temu wydawał się zawodnikiem, który coś ugra. Teraz został wypożyczony za darmochę z Cracovii i raczej się nie przebije do 1. składu. Kalu, to ciekawy człowiek bowiem twierdzi, że grał w AC Milan, skąd tylko go wypożyczano do innych klubów (moim skromnym zdaniem nie sądzę, żeby tak było). Tak czy inaczej i tak grał w kilku ciekawych drużynach. Kolendowicz to tak zwany wieczny talent. Czy zmieni to w Wodzisławiu? To chyba ostatni moment. Luksik był ostatnio zawodnikiem rezerw Sigmy Ołomuniec, choć i tak będzie pewno grał na lewej obronie bo konkurencji ni ma. Onyszko nie zarobi jakichś wielkich pieniędzy, choć i tak wszyscy liczą, że nie puści zbyt wiele goli. Szalamberidze był ponoć niezły w sparingach. Jest także wszechstronny, może grać zarówno na lewym jak i prawym skrzydle. Velicky być może się wypromuje, bowiem gdy gra na obronie, to ponoć nie popełnia głupich błędów i jest solidny. Zresztą przemawia za nim 100 występów w słowackiej ekstraklasie.

    Piast Gliwice
    przybyli: Iwan, Kasprzik, Mizgajski, Zganiacz, Paluchowski
    Piast znowu będzie musiał rozgrywać mecze w roli gospodarza w Wodzisławiu. W przeciwieństwie jednak do tamtejszego zespołu postępował trochę rozważniej w sprawach transferowych.
    Iwan grał ostatnio w GKS Katowice. W Piaście będzie raczej zmiennikiem. Tomasz Kasprzik to młodszy brat Grzegorza. Ma więc nazwisko i zapewne talent. Jednak sądzę, że będzie na razie grał w Młodej Ekstraklasie. Mizgajski grał już kiedyś w Piaście, lecz teraz nie ma zbytnio szans na grę. Zganiacz, bardzo wartościowy gracz Korony Kielce, odszedł w końcu z tego klubu za darmo. Będzie najlepiej opłacanym zawodnikiem. Paluchowski, to raczej pewniak do podstawowego składu. Legia wypożyczyła go, żeby gdzieś się ograł.
    Polonia Warszawa
    przybyli: Andreu, Brzyski, Gancarczyk
    Polonia ma na wiosnę większe plany niż tylko walka o utrzymanie na ostatnich miejscach. I mam nadzieję, że się uda
    Andreu będzie rywalizował o miejsce w składzie z Marcelo Sarvasem, choć raczej wygra tą rywalizację. Brzyski zamienił będący na 4. miejscu Ruch na bijącą się o utrzymanie drużynę, bo twierdzi, że za rok będzie się z nią bił o mistrzostwo. I taka postawa mi się podoba! Gancarczyk to bardzo szybki zawodnik, który powinien rozruszać naszą ofensywę. Choć Ryszard Tarasiewicz, twierdzi, że nie zaaklimatyzuje się w Warszawie. Ja jednak twierdzę, że da sobie radę.
    Ruch Chorzów
    przybyli: Piech
    Ruch był największym zaskoczeniem jesieni i nadal jest na czwartym miejscu. Pod względem transferów - podobnie jak w Legii tylko jeden nowy zawodnik. Piech dobrze spisywał się w sparingach, choć raczej nie przebije się do podstawowego składu. Co ciekawe, zdobył Mistrzostwo Europy amatorów z reprezentacją Dolnego Śląska.
    Śląsk Wrocław
    przybyli: Ćwielong, Kelemen, Łudziński
    Śląsk liczy na dobre miejsce na koniec rozgrywek.
    Ćwielong miał dość bycia rezerwowym w Wiśle i przeniósł się na Śląsk, gdzie będzie bocznym pomocnikiem. Kelemen największe lata świetności ma już za sobą, choć i tak to cenny nabytek. Od kilku lat nie bronił regularnie, za to grał w paru ciekawych klubach. Łudziński wrócił z wypożyczenia do Piasta i jest dość daleko w hierarchii napastników co oznacza, że raczej nie pogra.
    Wisła Kraków
    przybyli: Ba, Cleber, Juszczyk, Gołoś, Mączyński
    Wisła spokojnie panuje w rozgrywkach i nic nie wskazuje, że mogłoby się coś zmienić.
    Ba ma kontrakt do końca rundy wiosennej, więc to niezbyt duże ryzyko. Wiadomo, że grał dobrze zarówno w Ligue 1 jak i w reprezentacji Senegalu. Nie wiadomo jednak jak spisuje się teraz. Cleber może coś jeszcze dać Wiśle, choć to chyba ostatni sezon jego barwnej kariery. Zresztą chciał wrócić do Krakowa bo tu cały czas była jego rodzina. Zresztą nie kosztuje Wisłę zbyt wiele. Juszczyk odszedł za darmo 2 lata temu na Cypr, teraz wrócił także za darmo. Jeżeli w końcu nie zacznie grać, popadnie w przeciętność. Gołoś miał rozmaite problemy zdrowotne. Teraz musi udowodnić, że nadal dobrze gra w piłkę, a umowa powoli się kończy. Mączyński to młody, zdolny, ale nigdy nie grający zawodnik. Chciałby odejść z Wisły lecz Skorża go nie puszcza.
    Zagłębie Lubin będzie dodane jako suplement, przy kolejnym wpisie.
    Ku chwale Ekstraklasy!
    ? "Mistew" spółka - z tym - z ograniczeniem umysłowym 2010
  21. mistew
    Tytułem wstępu
    mistew, jak może wiecie lubi polskie filmy z czasów komunizmu. Może niektórzy twierdzą, że te filmy uprawiają propagandę polityczną, czy coś w tym stylu. Ale jak się zapewne domyślacie "Miś" niekoniecznie do nich należy...
    Jestem wesoły Romek...
    "Miś" zdobywa właśnie kolejne pokolenie widzów. Widzów, którzy niekoniecznie wiedzą z własnego doświadczenia, jak to było w tym komunizmie. Ten film, w deczko prześmiewczej formie, pokazuje to wszystko, co się wtedy działo. Kolejki do sklepów, bar mleczny, a w nim sztućce na łańcuchu... takie rzeczy już nie wrócą. Tak samo jak grupka kolegów-rolników na wozie przy Cerkwi w Warszawie.... chlip...
    Dobra, ale o co w tym "Misiu" właściwie chodzi?
    Sprawa dotyczy Ryszarda "Misia" Ochódzkiego, który wziął właśnie rozwód z żoną. Nagle przypomina mu się, że w banku w Londynie zdeponował razem z żoną dość znaczną sumę pieniędzy. Ten, kto pierwszy dotrze do Londynu zdobędzie całą pulę. Ach, jest jeszcze mały problem bowiem "misiowi" akurat ktoś wyrwał kartki w paszporcie... Tak czy inaczej ta z pozoru główna oś fabuły jest tylko pretekstem do bardzo dobrej zabawy!
    Bowiem mamy tu duże natężenie różnych ciekawych wątków drugoplanowych, że wspomnę tylko o moim ulubionym "wujku dobra rada"
    Z filmu pochodzi też bardzo wiele kultowych powiedzeń jak choćby "wszystkie Ryśki to fajne chłopaki" czy też piosenka o wesołym Romku z ripostą po słowach "a w domku wodę, światło, gaz!" jakiegoś wkurzonego oczekującego na tramwaj "nie martw się i tak ci zablokują".
    Albo jeszcze inny tekst:
    "Przepraszam pana, za czym ta kolejka.
    Do "Ostatniej paróweczki", proszę panią.
    Eeeee... To już dla mnie nie starczy."
    (Ostatnia Paróweczka to był spektakl do którego szukali człowieka podobnego do "misia")
    A co z aktorami
    W roli "misia" wystąpił znany i lubiany Stanisław Tym. Prócz tego nie ma jakichś zniewalających gwiazd. Rolę producenta filmowego pomagającego "misiowi" zagrał także sympatyczny Krzysztof Kowalewski. Zaś rolę hmm... dziewczyny "misia" zagrała aktorka o dość oryginalnym nazwisku Christine Paul-Podlasky. Tak, to jest Polka. Ach, wujka dobrą radę zagrał znany chyba wszystkim Stanisław Mikulski, czyli Hans Kloss
    Podsumowując
    "Miś" jest filmem, który chyba każdego rozbawi oraz da pojęcie o jeszcze niedawnych czasach. I mimo to, że komunizm się rozpadł niczym miś w ostatniej scenie filmu nadal warto to obejrzeć!
    A i mnie w szkole zaczęto nazywać "miś", ale z bardziej oczywistych względów bowiem tak to jest gdy ma się na imię Michał
    ? "Mistew" spółka - z tym - z ograniczeniem umysłowym 2010
  22. mistew
    Witajcie! Jako że wielkimi krokami zbliża się się początek rundy wiosennej ekstraklasy to trza by ogarnąć co i jak z żywym towarem wyhandlowanym przez kluby. Czyli jak kto woli transferami przed rundą.
    Arka Gdynia
    przyszli:
    Tshibamba, Mawaye, Bozok, Kuć
    odeszli:
    Niciński, Karwan,
    Nie powalają transfery - oczywiście lepiej byłoby sprowadzić młodych polaków niż dwóch młodych Afrykańczyków, którzy raczej nie grają jak Samuel Eto Bożok to bardziej ktoś w stylu znanych w Arce Ljubenowów czy Labukasów czyli nic wielkiego. Zaś Radosław Kuć to po prostu młodzik wracający z wypożyczenia do Olimpii Elbląg. Grzegorz Niciński odszedł do dużo gorszego zespołu jakim jest Orkan Rumia, ale będzie tam także drugim trenerem. Karwan zaś nie spełnił pokładanych w nim nadziei.
    GKS Bełchatów
    przyszli:
    Zakrzewski
    odeszli:
    Costly, Magdoń, Marciniak, Pieczara
    Jedyny kto przyszedł do Bełchatowa to popularny "Zaki". Sympatyczny zawodnik, który może nawet (jak jest w formie) nastrzelać sporo bramek. W końcu odszedł Costly - zawodnik, który w swej reprezentacji grał znakomicie, zaś w klubie do bani. Odszedł także Magdoń za którego trzeba było dużo płacić, a nie grał wybitnie. Prócz tego dla mnie zaskakującą rzeczą jest wypożyczenie Marciniaka do Warty Poznań. Choć jeśli to jedyny sposób żeby chłopak pograł to nie mam nic przeciwko O Pieczarze nie wiem zbyt dużo, tak więc nie powiem nic.
    Polonia Bytom
    przyszli:
    Telichowski, Karalić, Milenković, Bykowski,
    odeszli:
    Kamiński, Zieliński, Grzyb,
    Do Polonii B. z mojej Polonii odszedł Telichowski dość dobry gracz, choć chyba najlepszy okres czasu gry ma za sobą. Prócz tego jest jeszcze Bykowski, który musiał nie tak dawno uciekać w popłochu z Grecji. O dwóch piłkarzach z Bałkanów nic nie powiem bo nic nie wiem Z tych, którzy odeszli warto wspomnieć o Grzybie, który być może uczestniczył w aferze hazardowej korupcyjnej .
    Aj niestety muszę dziś kończyć część dalsza jutro.
    ? "Mistew" spółka - z tym - z ograniczeniem umysłowym 2010
  23. mistew
    Dzisiaj ankieta, jak zwykle na temat nie dający mi spać po nocach O co dokładnie chodzi? Czy waszym zdaniem lepiej oglądać igrzyska na Eurosporcie czy też w TVP? Już wam tłumaczę - chodzi mi dokładniej o komentatorów.
    Na pewno w Eurosporcie na plus wychodzą komentatorzy biathlonu. Dwóch panów, którzy stali się już kultowi nie tylko ze względu na zimową dyscyplinę, ale także z kolarstwa. Ich teksty są z pewnością genialne W TVP pod względem biathlonu jest średnio.
    Dalej - skoki narciarskie. W TVP raczono nas Szaranowiczem i Tajnerem. W Eurosporcie Bogdanem Chruścickim. Cóż, tu odczucia są subiektywne. Niektórym z pewnością skoki kojarzą się z Szaranowiczem, a przeszkadzać im może mruczenie do siebie Chruścickiego. Nie można jednak zapominać, że ten drugi to także dobry ekspert.
    No i biegi narciarskie - tu niestety objawiło się wieśniactwo komentatorów TVP gdy jeden z nich powiedział "przewróciła się Charlotte Kala. I dobrze!"
    Oprócz tego TVP prowadzi studio, które właściwie służy tylko pompowaniu balonika i promowaniu Kurzajewskiego. Jak dotąd jedynym IMO dobrym gościem w studiu był Bohdan Tomaszewski - a to coś znaczy! Zaś dwóch innych gości, których do niego dokooptowali wykazali wieśniactwo (czemu mnie to nie dziwi!)
    No i jeszcze trza pamiętać, że hokej w TVP komentuje Szpaku
    Dobra tyle prelekcji, teraz czas na wasz wybór!
    A dla polskich sportowców w Vancouver - Orzełek
    ? "Mistew" spółka - z tym - z ograniczeniem umysłowym 2010
  24. mistew
    Jak w tytule kilka ogłoszeń drodzy parafianie:
    1. Dzisiaj idę albo na "Ghostwritera" Romana "Wyrwij 13" Polańskiego, albo na Percy'ego Jacksona czyli na nowy film fantasy. Tak czy inaczej wkrótce recenzja jednego, albo drugiego.
    2. Dzisiaj ze sportu warto obejrzeć (właśnie trwający) pojedynek Radwańskiej z Azarenką na Eurosport 2, o 18 mecz Skry Bełchatów z Domexem Częstochową na Polsat Sport oraz o 22:00 Justynę Kowalczyk.
    3. Od poniedziałku dochodzi mi w klasie nowy chłopak. Będzie nas pięciu! (a właściwie czterech bo jeden to ciota). Ale i tak dziewczyn jest 18
    To wszystko! Bądźcie płodni i rozmnażajcie się i pamiętajcie, że ksiądz proboszcz was wszystkich kocha!
    (Ale bardziej tych, którzy dali dużo na tacę)
    ? "Mistew" spółka - z tym - z ograniczeniem umysłowym 2010
  25. mistew
    Witajcie! Pamiętacie jeszcze wrzawę jaka rozpętała się po tym filmiku?

    Oj tak, to był w swoim czasie przebój... Niektórzy uznali tego chłopaka za mesjasza, inni za człowieka, który niczym Jack Sully przyszedł uratować naszą biedną ziemię, inni zaś za Smugglera eee... to ostatnie odpuśćmy. Tak czy inaczej tekst stał się popularny w tak zwanych internetach, że szok! W swoim czasie tekst "jestem hardkorem" na wykopie równał się popularnością z teraźniejszym numerem jeden tj. "Wiecie co z nim zrobić!".
    Interes zwietrzyła rozmaita komercja. W sezonie letnim rekordy popularności biły czarne koszulki z nadruczkiem "jestem hardkorem". Wiecie chyba o jakie chodzi? Mimo, że kumple sami mi sprawili taką z nadruczkiem "nie jestem z Warszawy" to mimo to nie lubię tych koszulek, niestety...
    Zaś oczywiście z samego rdzenia opowieści wzięto całą masę fatalnych wręcz przeróbek, które do dziś śmiecą internet

    Oho, kolejne... Pojawiła się moda na to mniej więcej wtedy co na "jestem hardkorem". I - powiedzmy sobie szczerze, też zapanowała na to moda. Jeżeli jesteście kibicami i tak jak ja chodzicie dość często na mecze ulubionej drużyny to przyznacie szczerze, że nie takie kwasy lecą nieraz na meczach . Jednak właśnie ten tekst wypowiedziany przez jakiegoś fana Unii Tczew stał się tak popularny w internecie.
    http://www.youtube.com/watch?v=YTc5DIG7ie4
    No i dość świeży filmik dopiero niedawno znaleziony przeze mnie...
    Ale po co to pokazuję? Bowiem smutny jest fakt, jeżeli z fajnych, choć na dłuższą metę nudnych filmików robi się nędzną papkę w postaci setek przeróbek, jakichś koszulek czy też setek razy powtarzanych tych samych tekstów. Wybaczcie, ale tekst o certyfikatach dawno mi się przejadł.
    A może to tylko moje zdanie? Może tak naprawdę jest to fajne?
    ? "Mistew" spółka - z tym - z ograniczeniem umysłowym 2010
×
×
  • Utwórz nowe...