Skocz do zawartości

mistew

Forumowicze
  • Zawartość

    2234
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wpisy blogu napisane przez mistew

  1. mistew
    Hej! Po jednym dniu nieobecności wróciłem do Was serdeńka i widzę, że odzew po artykule o blogach w nowym CDA przyniósł rezultat, ja cały czas prowadzę swe "srogie teksty dla hardkora" - no co przecie to blog gimnazjalisty .
    Ale dzisiaj pozwolę sobie rozwinąć, jak napisałem w tytule, myśli Gregoriusa dotyczące KDT.
    Po pierwsze:
    Widać było, że akcja tych "demonstrantów" była fatalnie skonstruowana i po pewnym czasie rządził chaos, nie wiem może oni rzeczywiście myśleli o tej setce wódki.
    Po drugie:
    " Tam są moje małe dzieci!!!" - Idealny zabieg marketingowy nieprawdaż? Pozwala pokazać, że ochrona jest zła. No właśnie, ale -ja się pytam- na cholerę tyś te dzieci tam wpuszczał? Czy dlatego, żeby pokazać jakim jesteś hardkorem? Nie wiem ale teza o setce robi się prawdopodobna.
    Po trzecie:
    Nie wiem, nie mnie oceniać czy ochrona miała prawo używać tego gazu łzawiącego, ale na Boga, gdybyście moi mali "demonstranci" opuścili KDT ze swoim towarem wtedy kiedy Was o to proszono nie zrobiliście tego, a potem wielkie zdziwienie "ale jak to?" i po pewnym czasie zaczynające się robić śmieszne komunikaty "demonstranci odparli kolejny atak policji.
    Po czwarte:
    "Gorzej niż Gestapo" - tu właściwie się powtórzę no ale cóż... Niby w którym kształcie gorzej niż Gestapo? Oni mordowali brutalnie ludzi, a was potraktowali gazem łzawiącym, w dodatku w większości z waszej winy, no ale gdy przeciętny Polak usłyszy takie słowa to zaraz poczuje się zsolidaryzowany z "demonstrantami"
    Po piąte:
    Greg pisze słusznie, że jesteście nieudacznikami. Naprawdę cały czas myśleliście, że przeniosą was w inne miejsce? Trzeba było się w porę zabezpieczyć...
    A co do innej lokacji to byliście w Warszawie tak długo, że wiedzieliście że obietnice prezydenta Warszawy trzeba przyjmować z dużym przymrużeniem oka.
    I oto koniec dzisiejszego wpisu, teraz możecie wydać słowa poparcia, swoje uwagi, lub zwyczajnie mnie zbluzgać w komentarzach.
  2. mistew
    23 lipca
    Rano jak zwykle napisałem nowy wpis na blogu, potem cykałem w coś na komputerze, aż wreszcie zegar wybił godzinę 16:30. Jeszcze ostatni raz spojrzałem na stadninę koni z balkonu. Jeszcze zamknąłem drzwi, wyszedłem na zewnątrz i można jechać!
    Wsiadłem do Fiata Multipli (tak, tak) korporacji Taxi Super. Z okna jeszcze raz pożegnałem moje osiedle Zielone Zacisze. (pozdrawiamy całe Zielone Zacisze! Jeśli jeszcze któryś forumowicz tu mieszka - przyznawać się ! )
    Gdy odjeżdżałem na zawsze znajomym gościńcem..., nie, nie jeszcze tu wrócę...
    Po paru minutach dojechałem na stary Peerelowski dworzec Warszawa Wschodnia. Ze środka dobiegła mnie cudna woń mieszanki kebabu i "toaletowych" zapachów - cudnie!
    W kiosku polecają Vivę z wywiadem z Isabel i Edytą Górniak - nie dziękuję wolę F1 Racing
    Prócz tego w plecaku znalazło się miejsce także dla Przeglądu Sportowego, autobiografii Rogera Moore'a (polecam!), II tomu "Oka Jelenia"Pilipiuka i oczywiście dla Ekszynka.
    Czekała mnie podróż Euronightem "Jan Kiepura" (choć szczerze nie wiem dlaczego akurat nazwali skład jego imieniem...)
    aż do dalekiej Kolonii! Dodam jeszcze, że za moim wagonem był wagon białoruski, a kilka wagonów przed niemiecki tak więc było międzynarodowo...
    Po przeczytaniu prasy oraz kilku stron "Oka Jelenia" poszedłem spać. I wszystko było by dobrze gdyby nie to, że na pierwszej stacji po zaśnięciu się obudziłem, a był to Rzepin, chwilę potem zaś podczas pójścia za potrzebą do toalety zauważyłem, że u białorusków, kręci się jakaś pani lekkich obyczajów. No cóż... reżim Łukaszenki zapewne nie pozwala u nich pracować ów paniom. Przed snem jeszcze zdziwiłem się, że ktoś puszcza głośno muzykę, well... okazało się, że włączył mi się odtwarzacz w komórce, więc... Epic Fail... A Polonia ładnie wygrała z Juvenesem/Doganą
    24 lipca
    Konduktor brutalnie mnie zbudził o 6, ale że przyniósł przy okazji rogalik 7 days i herbatę to nie narzekałem .
    Niestety przy okazji dał niusa, że było jakieś opóźnienie i musimy wysiąść w Dortmundzie, za to potem możemy za darmo pojechać do Kolonii następnym możliwym pociągiem.
    Pechowo następny pociąg był za godzinę, ale skorzystałem z możliwości zakupu pamiątek miejscowego klubu .
    Podróż do Kolonii trwała bodaj 2 godziny, ale nie było tak źle....
    W samej Kolonii skorzystałem z okazji zjedzenia w McDonaldzie, po czym o 13 ruszyliśmy w podróż Thalysem do Brukseli.
    Aha, jeszcze w Kolonii zakupiłem sobie pisemko PC Games głównie dla pełniaka, którym było Just Cause.
    W Brukseli po obejrzeniu kluczowych zabytków jak Manneken Pis czy Grand Place postanowiłem pójść na mecz Anderlechtu jako, że grali z Genoa Cfc, nową potęgą jak określili ich w Przeglądzie Sportowym...
    Niestety biletów nie było więc kupiłem jakieś pamiątki, a potem zjadłem flagowe belgijskie danie czyli małże... Nawet dobre nie powiem...
    [Ciąg dalszy nastąpi, lecz jeszcze nie wiem kiedy w najbliższych dniach być może będę pisał o czymś innym, a potem czeka mnie jeszcze wyprawa do Bukowiny Tatrzańskiej...]
  3. mistew
    Hej! Dzisiaj znowu będzie zasadniczo poważnie, więc o żadnych Gaylordach nie ma mowy .
    Dzisiaj, zapewne wszędzie w prasie, telewizji, radiu będą mówić jedno - największa kompromitacja polskiej drużyny, żenada czy inne pierdu, pierdu.
    Na forach internetowych zawrze, Wisła (ta rzeka) spłynie krwią, a na Naszej-Klasie pojawią się fotografie z napisem "ŻaL.PL" ( dobra to ostatnie, chyba nie.... W razie czego ja nic nie proponowałem.)
    Owszem smutno, że tak szybko żegnamy się z europejskimi pucharami dla Wisły, szczególnie, że rywal był do ogrania, lecz przed pierwszym meczem zgrywali "koksów" co im wyszło tylko na złe, zaś na początku drugiego (podobno) byli troszkę przygnieceni presją, lecz to jest w zasadzie oczywiste.
    Przykre jest tylko to, że polska drużyna tak szybko odpadła z eliminacji.
    Kiedy ostatnio Polska drużyna była w LM? Już dość dawno, niestety od tamtego czasu niewiele się w Polskiej piłce zmieniło.
    Dlatego też, jeszcze raz mówię wielka szkoda, bo były znakomite plany, a Wiślacy je zaprzepaścili już w pierwszym meczu.
    A gdyby jeszcze dzisiaj moja ukochana Polonia przegrałaby z Juvenesem/Doganą to byłoby fatalnie. (Wiem, że to czarny scenariusz, ale teraz nic nie wiadomo)
    Teraz przychodzi mi się z Wami na dłużej pożegnać, albowiem jadę na parę dni na wyprawę po Europie (Bruksela, Londyn, Amsterdam, Kolonia) , za to po powrocie możecie się spodziewać jakiegoś fotoreportażu.
    Mimo, iż narzekamy na nasze drużyny to jednak często brakuje nam meczy w przerwie międzysezonowej prawda?
  4. mistew
    Hej! W końcu po długich problemach spowodowanych :
    1. Brakiem internetu (i to w stolicy !, choć w końcu "Warszawa jest do bani")
    2. Przyjazdem kuzynów
    3. Wyjazdem do Sopotu
    w końcu dogramoliłem się do komputera by zamieścić nowy wpis i przy okazji zobaczyłem, że sporo nowych blogów się pojawiło. I w sumie dobrze
    Ale teraz do rzeczy:
    "Każdy to w życiu przeżył chociaż raz" gdy rodzice nie pozwolili czegoś kupić argumentując, że jestem na to czy na tamto za młodszy - i w większości przypadków to racja. Chyba, że wplącze się coś zwane PEGI...
    PEGI to świętość ! Nie rusz PEGI, bo zginiesz !
    Taak, chyba każdemu początkującemu i małoletniemu graczowi zdarzało się zakląć, bo mama nie pozwoliła kupić gry, argumentując to PEGI.
    Muszę przyznać, że w wielu przypadkach ograniczenie to ma sens, bo nie każdy ma taką psychikę jak my, doświadczeni w bojach gracze
    Ale sami przyznacie, że niektóre ograniczenia są absurdalne, szczególnie sztuczne zawyżanie z 12+ na 16+, ale co ja, biedny mistew ze wsi Warszawa może o tym wiedzieć.
    Aczkolwiek niektóre oznaczenia są wręcz zaniżane, bowiem nie sądzę, żeby w 2009 dali pierwszej części MoH 12+ (choć kiedyś we Francji w jakiejś tekturce, niczym u nas te Shooter DVD od CI, widziałem oznaczenie 16+).
    Chociaż przepraszam jedno poprawili TR: Legenda miała w wydaniu premierowym oznaczenie 12+, w KK już 16+
    Zresztą PEGI nie przestaje zaskakiwać, wpierw ogłosili, że przejmują oznaczenie gier u Brytoli, z ich starego dobrego i przede wszystkim własnego systemu. A potem jeszcze ogłosili kolorowe znaczki, jak to wyjdzie zobaczymy...
    ..And that's the way it is Ta fraza to swego rodzaju "tribute" dla Waltera Cronkite'a, ale jednoczęsnie znakomity tekst do wszystkiego.
    Cóż, nie mnie oceniać czy nasze ukochane PEGI ocenia dobrze, choć jeśli ma być to zbawienne na psychikę dzieci to proszę bardzo...
  5. mistew
    Przepraszam jest 8 rano, a ja was zadręczam jakimiś dziwnymi wpisami, ale nie martwcie się będzie w miarę bezboleśnie.
    Zawsze mnie intrygował jeden fakt: od lat 50 do mniej więcej połowy lat 80 XX w. Hamerykańskie rodziny w większości filmów przedstawiane były w sposób, bez mała, idylliczny.
    Prócz tego mam duży sentyment do tamtych lat z powodu muzyki, która w tamtych czasach IMO była bardzo dobra.
    Ale do rzeczy: dziś jako swego rodzaju "tribute" mistew przedstawia dla Was parę reklam z tamtych czasów:
    1. "Sixfinger"
    http://www.youtube.com/watch?v=8hmDs2vKASo
    Czyli stara, dobra reklama z czasów rasizmu w USA (wspomniany "szósty palec" mógł być tylko biały).
    Warto wspomnieć, że widać na tej reklamie początki "białego" rapu .
    A sam "sixfinger" (nie wiem czemu, ale mam jakieś skojarzenia z "Goldfingerem") u co poniektórych może budzić skojarzenia z jednym z męskich narządów .
    2."Big Loo"
    http://www.youtube.com/watch?v=0XQqqTlRa_c
    Kolejna dziwna zabawka, w dodatku wspierająca marksizm (nazwa firmy produkującej te zabawki to "Marx" )
    Mogła podobno robić (prawie) wszystko, jak widać w reklamie może gadać, strzelać rakietami i piłkami tenisowymi (?), ma "celownik snajperski", a z tego co widać na 39 sekundzie tego filmiku, może nawet wydalać wodę .
    3. "Mattel Tommy Burst"
    http://www.youtube.com/watch?v=aMqd5EQXD-g
    Reklama z uroczych lat kiedy rodzice nie mówili, że przemoc jest powodowana przez gry komputerowe, tylko przez zabawkowe pistolety czy inne karabiny. A dzieciaki myślały, że za pomocą takiej "broni" pokonają złoczyńców. Chlip...
    To se ne vrati...
    I tak przechodzimy do gwiazdy czyli:
    4. Gaylord
    http://www.youtube.com/watch?v=uCQG5Hb6Gew
    Tak lata 60, czyli czas, kiedy można było w USA nadawać dzieciom to imię, bez obawy przed śmiechami kolegów z podwórka...
    Dziwna to była z tego co widzę, zabawka. Łaziło to, szczekało i brało kość. Jestem ciekaw ile wytrzymywały baterie.
    A tak BTW to ta zabawka prowokuje raczkowanie co widać od 36 sekundy tego filmiku.
    I tak doszliśmy do końca, życzę wam wszystkim miłego dnia...
    A tak w ogóle to doszedłem do wniosku, że dzisiejsze reklamy zabawek ograniczają się do jakiejś technomuzyczki i dziwnego głosu, ale cóż... Jakie czasy, takie zabawki...
  6. mistew
    Tak, tak, powinienem się do tego przyzwyczaić. Zawsze gdy umiera sławna osoba (tzn. taka, o której śmierci można przeczytać na stronie głównej jakichś onetopodobnych serwisów) zaraz się zaczyna wielki szum w stylu:
    Żegnaj X [*]
    [`]
    czy prawdziwej klasyki:
    Kto uwielbiał osobę X - wpisujcie miasta...
    Oczywiście na Naszej-Klasie już pojawiły się zdjęcia w stylu "Michael Jackson RIP", najlepiej jeszcze w czerni i bieli oraz z żałobnym kirem. Aż smutno ów ludziom, wrzucającym te zdjęcia, że nie da się wrzucić jakiegoś beat'u króla popu pisząc:
    Moja ukoffana ^^ pioseneczka
    Taak, ale jest to przysłowiowe "ale". Statystycznie (by "mistew lab" of course) jeszcze na początku zeszłego tygodnia jakieś 80% tych osób śmiało się z Jacksona. Powiedzmy sobie szczerze była to jedna z bardziej wyśmiewanych osób (w dodatku o zasięgu międzynarodowym).
    Do dziś pamiętam rubaszne dowcipy Czecha przewodnika podczas przepływu, gdzieś w Górach Stołowych. Oprócz innych dowcipów niskich lotów znalazł się taki (podczas przepływania obok stracha na wróble): a oto Michael Jackson po 300 operacji plastycznej...
    Co by nie było, sam nieraz lubiłem się pośmiać z MJ, ale jednocześnie szanowałem jego dorobek muzyczny (szczególnie z pierwszych lat Jego kariery).
    Ale nie ma co się martwić: zaraz skończy się internetowe "życie po życiu" króla popu przez pseudo-fanów. Znikną obrazki z NK czy innej fotki.pl. Artykuły na onetopodobnych serwisach i komentarze pod nimi znajdą się w archiwum. Filmiki "tribute to MJ" zginą wśród tysięcy filmów (o ile nie zostaną wcześniej skasowane "z powodu naruszenia praw autorskich")
    Moda na króla popu zniknie jak znikła moda na Pokemony (he, he) czy Małysza (nie oszukujmy się...).
    Tylko prawdziwi fani zostawią Jego muzykę w swej pamięci...
    So beat it...
×
×
  • Utwórz nowe...