Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Lord Nargogh

Alpha Protocol

Polecane posty

Walki z bossami były banalnie proste jeżeli rozwijało się umiejętności bojowe (wystarczył nawet pistolet). Po odpaleniu tego skupienia można na luzie wycelować i wysłać 2/3 headshoty w jednym momencie, znacząco zbijając pasek hp. Później, przy lepszej broni i lvlu to już nie było walk, wszystko kończyło się w momencie odpalenia skilla.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP:

Mah... właściwie w grze wystarczały pistolety. Możliwość załatwienia dwóch/trzech gości po wejściu do pokoju, mając wytłumioną broń... Clint Eastwood by się zawstydził. :P

@Amigos:

Spoilery... :P Swoją drogą -

ja walczyłem z nim po tym, jak miałem dobre kontakty z Heckiem, więc wysłałem mu ("Brejko") "zatrutą kokainę" (bo oczywiście tak poza tym z pewnością byłaby zdrowa). Mnie, ogólnie, ta walka bawiła, chociaż odnoszę wrażenie, że w walce wręcz Mike zawsze odstaje - czy to z Brejko, czy z Dangiem. Ten drugi mi zalazł za skórę szczególnie.

Ah i jeszcze jedno - w ME2 też były "momenty" gdzie można było coś nietypowego zrobić. Ale, z tego co pamiętam, znacznie rzadziej niż w AP.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mah... właściwie w grze wystarczały pistolety. Możliwość załatwienia dwóch/trzech gości po wejściu do pokoju, mając wytłumioną broń

Drzewko pistols i legendarny chain shot były stanowczo "przepakowane", nie wspominając o tym, że sama zdolność była zabugowana na tyle, że można ją jeszcze efektowniej wykorzystać. Ale z drugiej strony, przejście gry na stealth bez pistoletów byłoby bardzo uciążliwe.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

E tam, przesadzacie z tym Chain Shotem. Jeżeli ktoś chce easymode, to niech pogra weteranem właśnie z pistoletami i skradaniem. Nic nie stanowi wtedy żadnego wyzwania, a można przejść jeszcze raz grę i dokonać wielu "weterańskich" odzywek ale i wyborów - które czasem mocno zmieniają fabułę. Ja na któreś z przejść zrobiłem postać bez pancerzy, bez pistoletów, bez skradania, tylko karabiny i najtrudniejszy poziom trudności. Aha, i oczywiście "green" jako profesja startowa. :D Wtedy to była zabawa...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O jakich bugach mówisz? Bo nie za bardzo kojarzę, żebym uświadczył jakieś... A legendary chain to było... co?

To ja nazwałem go legendarnym Chain Shotem (chain shot - angielska nazwa umiejętności). Jest legendardny, ponieważ jego rozwijanie + 6 poziom stealth to doskonale znany sposób na easy-run. : )

Bug z chain shotem wygląda tak, że zanim wybierze się jakiś cel, można go przerwać (na Xboxie przycisk "B", nie pamiętam jak na PC) i wtedy nie liczy się jego aktywacja, tj. nie ma cooldownu. Spowalnia to czas wokół Thortona, ale nie spowalnia czasu faktycznego, czyli czas po którym regeneruje się pancerz płynie również w trakcie korzystania z tej zdolności. Wystarczy ją włączyć, wyłączyć pod koniec czasu przeznaczonego na wycelowanie we wroga i włączyć znowu jeśli to konieczne.

Ponadto, jeśli ma się wystarczająco duży refleks, to można chain shotem zatrzymać czas, wycelować we wroga (celownik się zmniejszy na "krytyczny"), wyłączyć chain shota i oddać strzał - prawdopodobnie przeciwnik od razu umrze, a zaraz po tym można go ponownie aktywować.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@HammerHead

Bez pancerzy czyli rozumiem że biegałeś w ubraniach codziennych niczym bohaterowie filmów/seriali szpiegowskich ;) ? Od razu skojarzył mi się "Burn notice", polecam tak przy okazji. Jeden raz w ten sposób AP przechodziłem, muszę powiedzieć, realizmu za dużo nie ma, ale jest satysfakcja, no i momentami fajnie to wygląda :) . A co do trudności gry, muszę przyznać że przy pierwszym podejściu

Brajko i Darcy

sprawili mi dość dużo problemów. Pierwszy z powodu Złotego Strzału po którym stawał się Mistrzem Kosy no i też po części dla tego że nieudolnie rozwijałem drzewko rozwoju ( co prawda umiejętności służące do łamania haseł czy skradania się miałem rozwinięte dość dobrze jak na szpiega, jednak jakoś nie przywiązywałem dużej uwagi gałęziom broni, mój błąd ). Drugi natomiast ( śfiszczoncy palant, ale mnie te jego odzywki wnerwiały, w szczególności gwizdy... ) sprawił mi trudności bo za nic nie mogłem oddać czystego strzału, przeszkadzały albo granaty, albo jego ludzie... pomogło zdobycie granatu EMP i rozwalenie zamka w wieży obok, kilka strzałów i po synu senatora.

Ostatnio z wielką przyjemnością wróciłem do tej gry, tym razem udało mi się ją ukończyć bez większych problemów, równomiernie rozdawane punkty umiejętności oraz pistolet z tłumikiem to moje klucze do sukcesu. Zamiast bezmyślnie biegać i naparzać z karabinu i strzelby każdy swój ruch się planuje, co wydłuża rozgrywkę oraz satysfakcję z gry. Tym razem jednak zrezygnowałem z korzystania z umiejętności bojowych, wystarczyły mi same bonusy pasywne.

Szczerze, gdyby ktoś mi powiedział, że agent Thorton ma powrócić w kolejnej części to przywitałbym ją z ogromną przyjemnością. Coś mi jednak mówi że na AP2 nie mamy co liczyć, chociaż chciałbym się mylić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdzieś w internecie czytałem, że

w trakcie walki w muzeum da się zabić Conrada Marburga. Czy komuś się to udało? Bo mnie on zawsze po walce uciekał i mogłem go zabić dopiero w ostatniej misji.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Visser

O ile dobrze pamiętam to jeśli chciało się

ubić Marburga już w Rzymie to trzeba było wcześniej skompletować jego pełne dossier i wykorzystać tą wiedzę w trakcie rozmowy w muzeum, bodajże w chwili kiedy Conrad ma zamiar dać dyla. Chyba to były jakieś komentarze na temat jego ludzi albo działań, nie pamiętam już dokładnie, ale jest to dość trudne do zrobienia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP:

Wystarczy flirtować (jeśli to tak można nazwać xD) z SIE. To go dostatecznie wkurzy.

:trollface:

@Dabu47:

!? ... Szczerze? Nigdy bym nie pomyślał, że tak się da... ja "zdolności aktywnej" pistoletów używałem tylko do walki i tylko wtedy, gdy byłem pewien, że uda mi się wykorzystać maksymalnie. Poza tym - starałem się zdejmować wszystkich przeciwników... po cichu. Lubiłem te animacje. :D

Co do Brajko:

Mnie on dość mocno... śmieszył. To jego "AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA~!" i jazda na kokainie były groteskowe. Ale nigdy bym nie próbował podejść do niego i walczyć wręcz. Strzelba, karabin, uzi... pistolety. Granaty zapalające, żeby mu pancerz zdjąć. I tyle.

Odnośnie jeszcze rozwoju Thortona - ja zazwyczaj rozwijałem pistolety tylko do momentu, żeby uzyskać "aktyw". Poza tym - skradanie to, IMO, podstawa. Ulepszone hakowanie pozwala znacznie więcej zarabiać na włamach, więc także jest całkiem przydatne. W zasadzie, przy odpowiednim podejściu, wystarczy tylko odrobinę rozwinąć jedną broń (pistolety, a jakże). Sztuki walki są... raczej nieprzydatne, szczególnie, że bossowie zazwyczaj i tak nas przebijają pod tym względem. Znacznie przewyższają.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja właśnie robiłem sobie postać pod sztuki walki, skradanie i hacking i co? I dostawałem regularnie tęgie wciry od tego naćpanego Rosjanina. Do tego stopnia, że rzuciłem grę w kąt...

Ale jak teraz odświeżyliście temat, to pomyślałem, że można by dać AP jeszcze jedną szansę...

@Dabu - dzięki za cynk z pistoletami. : ) Nie lubię używać oszustw do momentu, w którym twórcy też nie oszukują, a akurat patent z pakowaniem czterech magazynków z Kałasznikowa w głowę jakiegoś gościa aby go zabić jest IMO takim właśnie oszustwem.

Nienawidzę tak zrealizowanych walk z bossami...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP:

Choć, teoretycznie, jesteśmy "super agentem" przeszkolonym w sztukach walki wręcz... to jakoś inni nas pokonują "doświadczeniem", jak Dang czy Brejko. Swoją drogą... Ktoś próbował pokonać w walce wręcz Czampionczika? :trollface:

Swoją drogą - skąd wziąłeś to o czterech magazynkach kałasznika? Przecież nie o to chodzi w tym oszustwie, o którym mówił Dabu47... chyba, że czegoś nie zrozumiałem, w co wątpię.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja również dziękuje za info o pistoletach. Obecnie mój build był robiony na szybko (technik od włamań), może w późniejszym czasie wezmę SMG albo karabiny. Przy czym pierwsze podejście jak zawsze - uciszyć każdego napotkanego przeciwnika z wykorzystaniem przewagi, jaką daje skradanie.

Sprawdziło się to w serii Deus Ex (HR też) więc i tutaj powinno być dobrze.

Wkurza mnie jedynie włamywanie się z użyciem ciągu cyfr. Mój wzrok nie nadaje się do tego, ciągle mi się rozmywają...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie, mam wrażenie że ta gra została mocno niedoceniona, szczerze mówiąc przebija ostanie dwa Splinter Cell-e, ponadto ta gra oferowała o wiele więcej zabawy niż przypuszczałem. Ciekawi mnie jakim cudem w recenzji CDA napisali że to gra na 8 godzin? Ja grałem około 16 i gry nie ukończyłem ( format przymusowy ). Jeśli chodzi o sztuki walki, szcerze mówiąc fajnie się grało nimi jako dodatkami, sam rozwinąłem się troszkę na pistolety, trochę na karabin, bo z daleka ma większą celność.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoją drogą - skąd wziąłeś to o czterech magazynkach kałasznika? Przecież nie o to chodzi w tym oszustwie, o którym mówił Dabu47... chyba, że czegoś nie zrozumiałem, w co wątpię.

Grałem dość dawno, ale z tego co pamiętam, pakowałem Brejce z jakiegoś AR lub MP serię za serią w łeb (jakieś spowolnienie czasu też miałem, bodaj) i nie robiło to na nim wielkiego wrażenia. To jest dla mnie oszukiwanie, bo uważam, że jeśli gra nie jest w settingu fantasy, gdzie mogą istnieć nawet centymetrowe wróżki, które unoszą tonowe kamienie, to nieopancerzony przeciwnik powinien "spadać" po kilku trafieniach z broni palnej. I jednym, MAKSYMALNIE dwóch w głowę.

//Edit - sorki, nie mam BLADEGO pojęcia skąd to "s" się tam wzięło... : o

Tak, jak mówiłem, to było bardzo dawno temu. Może miałem i karabin i pistolet i próbowałem raz tak, raz tak? Nie pamiętam. : ) Pamiętam pakowanie kilku magazynków w głowę z czegoś automatycznego i coś ze spowolnieniem. : )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP:

Tylko zapominasz, że to nie jest bodyhitting, tylko HP. I regenerujący się pancerz, więc... :P Każdy pocisk powinien być śmiertelny, bo nawet jeśli nie przestrzeli ci mózgu/serca/rdzenia kręgowego, to może powodować ranę, z której się wykrwawisz. Ja pamiętam, jak w Max Payne'ie na

statku wpakowałem przeciwnikowi 4-5 pociski z karabinu snajperskiego... żeby ostatni trafił w zbiornik z paliwem i wreszcie go zabił

. Oh well - it's system.

I przy karabinach spowolnienia czasu nie ma... O.o Tylko większa precyzja strzałów przez zawężenie celownika.

I to jest Bethezer. Przez z, nie s. :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odświeżę trochę temat, bo stoi taki zapomniany i niekochany. Właśnie ukończyłem Alpha Protocol i muszę powiedzieć, że nie mam różowego pojęcia, dlaczego ta gra nie została doceniona. Strzelanie daje tu tyle samo frajdy, co w Mass Effect, dochodzi możliwość skradania, wybory fabularne autentycznie mają znaczenie (co ciężko powiedzieć o ME1, a o ME2 to już w ogóle nie można), każda broń naprawdę służy do czegoś innego (w ME2 strzelby nie używałem tylko, jak amunicja mi poszła, tutaj czułem potrzebę przełączania się co jakiś czas na pistolet, czasem też jojczyłem, że nie mam karabinu szturmowego, jak jakiś ćwok daleko stanął), grafika nie powala, wkurza kompletnie zerowa otwartość świata, ale całość naprawdę daje radę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie się Alpha Protocol od początku wydawało lekko nudnawe, ze skopanym gameplayem, ale zachęcony waszymi komentarzami brnąłem dalej. Aż dobrnąłem do Brajki. Ten pan dał mi sie tak bardzo we znaki, że porzuciłem ten tytuł na korzyść kolejnego przejścia Final Fantasy VII. Ten młody rosjanin okazał sie większym wyzwaniem niż Ornstein i Smough. Jest nie do przejścia. Tylko DS miało ten niesamowity czar, który nakazywał iśc dalej. AP tego nie ma. Niestety.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grę ukończyłem trzy razy, na trzech różnych poziomach trudności, wyjaśnij mi jeszcze raz: jaki ty miałeś problem z tym Rosjaninem ? Ze co? Że walczysz na sali w stylu disco ? Rób to co zawsze, stale się przemieszczaj i wal zw wszystkiego co ma naboje. Możesz próbować stylów walki, ale na bossów to nie działa, to znaczy zadajesz dmg, ale nie mają oni stuna na czas ciosów..

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@rumbur:

"Rosjaninem", wiesz przecież, jakie obowiązują tutaj zasady. ;)

Również trochę nie rozumiem problemu... ale ja grałem jako pistolero - zatrzymanie czasu i wpakowanie komuś dwóch/trzech headshotów robi cuda. Szczerze, to akurat lubię tę walkę, dla mnie była klimatyczna. Tandetna, ale taki już jest ten koleś.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja sie od tej gry niespodziewanie odbilem. Podchodzilem do niej z duza doza optymizmu, ale po pierwszych kilku misjach mnie znudzila, nie potrafilem sie wciagnac w fabule i odstawilem ten tytul na bok. Kilka dni pozniej wywalilem Alpha Protocol z dysku i nigdy juz do niego nie wrocilem. No coz, zdarza sie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też miałem lekki problem z Brajką, ale to głównie dlatego że mi od tych wszystkich światełek itp komp zaczął zwalniać. Jeszcze jak gość wpadał w ten swój narkotyczny szał a la scarface to gnał jak poparzony i był mocno odporny na obrażenia. Może dałbym mu później żyć, gdyby mnie tak nie wkur...zdenerwował. A może i nie.

@Tesu - proponowałbym dać grze jeszcze szansę, bo dalej robi się ciekawiej, ale jak kogoś takie bondowe klimaty nie rajcują to AP mu zapewne srednio podejdzie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Amigos

Tylko ze mnie takie klimaty pasuja, za to ta gra jako calosc (bohater, mechanika itd.) juz nie.Szanse na powrot sa niewielkie - jest zbyt wiele innych, ciekawszych moim zdaniem tytulow, ktorych jeszcze nie zdazylem ograc, choc od dawna mam je kupione.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...