Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Spilner

Najfajniejsze bronie w historii gier

Polecane posty

Co by się nie powtarzać:

Latarka - wprawdzie ów przedmiot nie jest bronią ale w takich grach jak "Nocturne", "Blair Witch Rustin Parr" czy "Alone in the Dark: New Nightmare", skutecznie potrafił neutralizować co poniektóre pałętające się dziwadła.

"Dwu bębenkowy rewolwer" (Double barreled revolver; "Alone in the Dark: T.N.N") - dwunasto strzałowy gnat, do tego kompatybilny z fosforyzującymi oraz magnezowymi pociskami.

"Trój lufowa strzelba" (Triple-barrel Shotgun; ta sama gra co powyżej ) panaceum na większość zombiaków i innych paskudztw z piekła rodem.

Nail Gun i Super Nail Gun - ("Quake") - strzelające gwoździami cacuszko, wersja "super" wyposażona w obracając się cztery lufy.

Tesla Gun - ("Return to Castle Wolfenstein") - broń "strzelająca" prądem...

Nie pamiętam jaka była oryginalna nazwa tej broni, ale potrafiła zmniejszać naszych przeciwników na tyle aby można ich było rozdeptać. Oczywiście chodzi o grę Duke Nukem 3D.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wiem, że to temat raczej o grach PCtowych, ale po prostu nie mogę nie wymienić kilku broni z Rtchet & Clank: Size Matters na PSP:

-Suck Cannon - pomysł z wciąganiem przeciwników i używaniem ich jako amunicji - ciekawe, choć raczej słabo w grze wykorzystane. (niewielu przeciwników dało się tym wciągnąć)

-Shock Rocket - rakietnica, strzelająca rakietami rażącymi prądem (wskutek czego obrażenia otrzymywał nie tylko cel, ale też przeciwnicy blisko niego stojący) - nic dodać, nic ująć.

-Concussion Gun - Najciekawsza i najbardziej zabójcza wariacja na temat shotguna, jaką widziałem.

-Bee Mine Glove - robotyczne pszczoły, atakujące przeciwników wokół ula - zaiste ciekawa rzecz...

-Laser Tracer - Tak naprawdę, wielki palnik laserowy, ale jak to czasem potrafiło życie uratować, ło matko...

A z "nie-Ratcht & Clankowych" muszę wyróżnić

-Kord Błękitny Tan z Fable - mimo faktu, że pod koniec gry był raczej słaby, to zawsze była moja ulubiona broń. Cóż, tak świetnego wyglądu wiele mieczy może jej pozazdrościć...

-Excalibour z Tomb Raider: Legend - cóż, broń to naprawdę potężna była, a i wygląd ciekawy miała. Szkoda tylko, że takie powolne...

- Prototype Vibroblade z KotORa - pierwszy w miarę do czegoś sie nadający miecz przeze mnie zdobyty. Ciekawy wyglad, a i walczyło się tym naprawdę fajnie.

Na razie tyle, jak sobie coś jeszcze przypomnę, to dopiszę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

E tam, najbardziej odjazdowy był banan z Wormsów. Miał siłę rażenia małej atomówki i potrafił nieźle uszczuplić szeregi wrażych robali. Do tego gdy grało się z kumplami padały okrzyki "zostaw tego banana, nie rób tego... o żesz Ty!" i oczywiście po chwili następował bananowy odwet ze strony przeciwnika.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodatkowo banan był z kauczuku. Ciężko było wyczuć gdzie dokładnie upadnie, dlatego też powodował spore straty i po stronie atakującego. Nie ma to jak pewność rzucającego, że banan wpadnie zaraz w szczelinę i rozwali kilku przeciwników, po czym pięknie odbija się w jego stronę... Pole bitwy po paru bananach wyglądała gorzej niż Warszawa po II wś, a użyteczność lin drastycznie wzrastała.

Sporo przyjemnego arsenału można również znaleźć w Serious Samie. Od piły, przez kosiarkę do armaty na ramieniu, w końcu trzeba się czymś przebić przez te hordy przeciwników.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Banan z Wormsów :laugh: Był z kauczuku, ale odpowiednio rzucony potrafił ustawić nam walkę jednym rzutem

Karabin Gatlinga (minigun) z Hitman: Kontrakty wielka moc pocisków w połączeniu z kulawym, acz obecnym rag dollem powodował widok iście komiczny :tongue:

Desert Eagle z Grand Theft Auto IV Jak dla mnie najlepsza broń w grze. Zwykły zjadacz chleba czy jakiś bandzior z ulicy potrzebował tylko jednej kuli powyżej mostka by paść bez czucia na podłogę, choć najlepiej było używać go do egzekucji. Kozacki pistolet.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Flak cannon, Redeemer i Spawara z UT - dźwięk, design, zabójczość

Kołkownica z Painkillera - <flop> i koleś stawał się ozdobą ściany

Worms: Super Owca - mały trening pozwalał wlecieć wszędzie, Banan - szalenie niszczycielski, Święty Granat - "1...2....5!"

Strzelba kolejowa z Fallouta 3 (ten dźwięk :P)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostrze Gith z NWN 2, takich bajerów jak ten miecz ma nie widziałem w żadnej grze.

Ostrze Mrozu z Warcracft III, świetny design i ogólnie spoko.

Szabla królewska z PoP'a T2T, tak jak wyżej plus to że oprócz mieczy świetlnych chyba nie ma broni która może służyć za latarkę :happy: .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A scythe(czy jakoś tak) kosa z gry Clive Barker's Undying? Potrafiła jednym cięciem ściągnąć głowę przeciwnika a w dodatku regenerowała zdrowie poza tym broń z tej samej gry w kształcie głowy smoka która strzelała kulami lodu poza tym broń której Rayne używała w Bloodrayne 2 mogła strzelać w kilku trybach(shotgun, rocketlauncher) a ładowało się w nią krew przeciwników robiąc przy okazji smakowite fatality:)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Broń która sprawiała mi najwięcej satysfakcji to kołkownica z Painkillera :wink:

Symbolem stał się już łom Gordona Freemana z Half Life. Chociaż swego czasu wszyscy się kiedyś bawili też Gravity Gunem i wyczyniali cuda z fizyką gry :wink:

I oczywiście nieśmiertelna "spawara" z Quake.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najbardziej w pamięci utkwiła mi rój pszczół/os z Tenchu: Fatal Shadows. Gdy bezpośrednio trafimy tym w przeciwnika, to możemy podziwiać prawdziwy "taniec" w jego wykonaniu. Ta broń szczególnie przydaje się w walce z bossami. Gdy wróg zaczyna się odganiać od pszczół, wystarczy podbiec i wykonać śmiertelne combo ( W tej grze można pokonać bossa jednym ruchem, tylko najpierw go trzeba odkryć i opanować - co zajmuje bardzo dużo czasu)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karabin Gatlinga (minigun) z Hitman: Kontrakty wielka moc pocisków w połączeniu z kulawym, acz obecnym rag dollem powodował widok iście komiczny :tongue:

Desert Eagle z Grand Theft Auto IV Jak dla mnie najlepsza broń w grze. Zwykły zjadacz chleba czy jakiś bandzior z ulicy potrzebował tylko jednej kuli powyżej mostka by paść bez czucia na podłogę, choć najlepiej było używać go do egzekucji. Kozacki pistolet.

Ludziska, tu przedstawiamy bronie oryginalne. Nie chodzi o to, że się czepiam, tylko zaraz każdy będzie pisał o swoim ulubionym pistolecie, a tu takich broni nie typujemy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całe eseje można by tu powypisywać. Parę gier/serii charakteryzowało się niezwykle oryginalnymi broniami. Wszystkich lubianych/oryginalnych broni w jednym poście nie sposób wymienić, ale jakoś zacząć trzeba. Na początek więc dwie gry:

Blood 2
  • Pistolet na flary, którym można było podpalić przeciwników.
  • Laleczka voodoo, żeby ich potorturować.
  • Generator czarnych dziur (!), żeby się ich pozbyć.
Czego chcieć więcej? Świetna, acz nieco zapomniana, gra mogła się poszczycić całkiem ciekawym arsenałem. No i do tego Caleb :ninja:

Seria Worms

Na bananie robale się nie kończą, oj nie. Jest to prawdziwa wylęgarnia odkrywczych sposobów na skończenie żywota swojego lub przeciwnika.

  • Kamikadze - w której grze możemy tak dobitnie odkryć, że czasem warto poświęcić kogoś dla wygrania meczu?
  • Sheep i Super Sheep - Zabójcze owce do boju. Numerek pierwszy był nieco frustrujący, ale i tak skacząca owieczka potrafiła napędzić wielu stracha. A druga broń to już absolutnie morderstwo. Doświadczony gracz mógł zebrać wszystkie skrzyneczki na planszy, a potem z gracją posłać przeciwnika w niebyt.
  • Szalone krowy - Zemsta Creutzfeldta i Jakoba. Pojedynczo lub stadzie kroczyły dumnie aż do pierwszej przeszkody, by z gracją eksplodować.
  • Confused Sheep Strike - Nalot zagubionych owiec - to samo, co w przypadku zwykłej owcy, ale w grupie i z powietrza.
  • Betonowy osioł - Ostateczna broń totalnego zniszczenia. Broń nad bronie. Na wyznaczone miejsce spada wielka, betonowa statua osła, która spada niszcząc ziemię, aż przetnie ją na wylot. Run!!!
Tyle na początek. Mogłem jeszcze wspomnieć o kołkownicy czy nieśmiertelnym łomie, ale już o nich nieco napisano... Może jednak przyjdzie czas.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Nailgun - potężna broń plująca z gracją kilogramami morderczych gwoździ do wtóru jednych z najbardziej charakterystycznych i przesyconych mocą odgłosów wystrzału ever.
  • - ta sztampowa teraz broń dostała terapię kosmiczną w Unrealu, wskutek czego wygląda dość niezwykle (dwa zestawy trzech przeciwbieżnych luf)
  • SMG - należące do bohatera pewnej gry. Wygląda ciekawie, a może strzelać zwykłymi pociskami, pociskami przeciwpancernymi, laserami, rakietami, a także miotać - dosłownie - ogień. Podstawowa amunicja nigdy się nie kończy, czegóż chcieć więcej? :)
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie najlepsze bronie z gier to:

1. Painkiller z painkillera można było robić miazgę z wrogów oraz ich przyciągać

2. Pandora z DMC4 Broń która potrafi przybrać 666 form użycia

3. miotacz shurkenów z painkillera

4. Moderator albo rzeziblacha z W40K DoW

5. Karabin kolejowy miota pale kolejowe fajnie wbijając wroga w ścianę i pakietnica strzela wszystkim czym ja załadujesz z fallouta 3

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ręka manekina z The Ship(widział ktoś,żeby ręką od manekina kogoś utłuc?)

Ukryte ostrze Altaira,które wymagało wycięcia jednego z palców(w średniowieczu bez znieczulenia?Au!)

Gravity gun z Half-life 2.

Pakietnica z fallout 3 (nigdy nie zapomnę headshota pluszowym misiem :icon_mrgreen: )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Painkiller) Kołkownica (jakże lubiana przez niektórych tutaj) - trick z wystrzeleniem "bombki" do góry i przebicie jej kołkiem, by poleciała razem z nim - satysfakcja była ogromna widząc taką akcję.

(Painkiller) Miotacz Shurikenów - epicki wręcz widok, gdy jakiś naparczywy mutant zostaje "nasycony" shurikenami na całym torsie/plecach/głowie

(Prince of Persia: Dwa Trony) Ni to bicz, ni to łańcuch, jedno jest pewne - cholernie to niszczycielskie. Otoczony zewsząd, zdaję się na tą broń - widok kręcenia "młynka" bezcenny (występował u mrocznego księcia).

(Serious Sam 2) Papuga! Wybuchowa była, szczwana bestia...

(Serious Sam: Drugie Starcie) Cztero-lufowa giwera na wiązki energii - moja ulubiona broń (tuż obok tej kreatywnie stworzonej rakietnicy).

(Enclave) Niektóre miecze były pięknie wykonane - miały taki swój własny, niepowtarzalny styl (nie pamiętam już nazw, sorry). Różdżki - niszczycielskie, piękne, kreatywne - takich nie widziałem nigdzie jeszcze.

(Stubs The Zombie - chyba) Będąc Zombie, odrywasz sobie rękę, sterujesz nią, chodzisz po suficie, ścianach etc. aż w końcu spadasz na łepetynę jakiegoś nieszczęśnika, przebijasz się do mózgu i przejmujesz kontrolę nad ciałem, Zło! xD

Tyle chyba. Swoją drogą - pozdrawiam wszystkich, mój pierwszy post :).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.223 Pistol - ta armata wyrywa kawały mięcha nawet z supermutantów ! (Fallout)

ASR Nitron HEX - za soczyste wystrzały i cudowny wręcz dźwięk przeładowania (Chrome)

Venom gun - wygląd i szybkostrzelność, ładnie wyglądały serie lecące w kierunku bohatera (Return to Castle Wolfenstein)

EDIT:

Zgrzeszyłem, jak mogłem zapomnieć o Karahu i zębach Mortego !

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lavos Pamiętam ten moment z zębami :P

Łapy precz od moich zębów, weż swoje :D czy jakoś tak mówil Morte jak mu się je odbierało.

Karabin Rakietowy Jagged Aliance 2, fajna zabawka, sama Królowa Deidriana taką ma, kiedy z nią się walczy w bunkrze.

Miotacz Ognia z Red Faction, chyba najfajnieszy miotacz z jakiego strzelałem, samo podpalanie nie wystarczy :D no to rzuć zbiornikiem jak Granatem Fosorowym.

Nie pamiętam nazwy, ale takie działko z Duke Nukem Manhathan Projeckt to odwracało proces mutacji :P nie ma jak zamienic PigCopa w prosię które potem się zdepcze, coś jak zmiejszarka w Duke Nukem 3D.

Każda gra z bronią atomową, :D uwielbiam wybuch atomówki na bazie wroga, po takim ciosie szypko się nie pozbiera choć zdarzyło mi się też ponieść klęskę, w RA2, po atomówce kolega Tanią :D co stała niedalego mej bazy(nie zauwarzyłem tego) rozwaliła mi prawie całą bazę z pomocą GIsów, udało się się w porę postawić 4 turrety i 6 psiaków wyszkolić aby rozalić towarzystwo.

Jarate. Co to jest moi mili :P Miód ? nie to może sok pomarączowy ? też nie...to jest MOCZ :D tak siuski Snajpera w TF2 może nie zabiają ale ułatwaiją zabawę oto zlety moczu :P.

-Wykrywa maskującego się szpiega

-Oblany moczem wróg jest bardziej podany na ogień :D

Ale i ma wady np Tylko jeden Jarate można mieć przy sobie no i mały zasięg.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z ciekawych broni to ja mogę wymienić:

Zęby Mortego (Planescape: Torment) - trzeba przyznać, że broń cokolwiek niecodzienna, ale potrafiła być bardzo skuteczna. Do tego ich właściciel do perfekcji opanował wkurzanie nimi wrogów :D

Portal Gun (Portal) - nie wiem czy to broń w ścisłym tego słowa znaczeniu, ale fajnie działa i wygląda.

Moździerz Milenium (Giants: Citizen Kabuto) - robił naprawdę wielkie KA-BOOOOM, a do tego fala uderzeniowa i scena, w której się go dostaje :happy:

Spora cześć uzbrojenia z serii Worms - trzeba coś dodawać? Naprawdę ciekawa i mordercza zbrojownia.

Buster Sword - Miecz Clouda z Final Fantasy VII. Niby podstawowy i najsłabszy, ale to właśnie z nim zawsze przedstawia się tę postać. Bez zbędnych ozdóbek, duża, prosta brzytwa.

Ręka Nero (Devil May Cry 4) - to co on nią czasami wyprawiał naprawdę wzbudzało podziw. Szkoda, że Dante nie miał jakichś swoich finisherów.

Zmniejszarka (Duke Nukem 3D, nazwa moja, bo oficjalnej zapomniałem) - broń zmniejsza wroga do jakichś 3cm. Potem po prostu go rozdeptujesz. Czy coś takiego może nie być fajne?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...