Skocz do zawartości

Forumowicze o Sobie VIII


Turambar

Polecane posty

Widzę, że niesamowicie absorbująca dysputa o pogodzie w siłę rośnie :). A co tam, sam cegiełkę dołożę.

Pogoda się rzeczywiście polepszyła. W końcu wczoraj w nocy było ciepło i padał deszcz. Uwielbiam taką pogodę. Tym bardziej, jak czeka na mnie długa droga do domu. Naprawdę, gdyby nie zdarzała się taka pogoda w wiosnę, czy lato, to te pory roku mogłyby dla mnie nie istnieć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2,5k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź
pociągów

Ta, akurat ja nawet przy zamkniętym oknie słyszę czasem, głównie w nocy, jak przejeżdża pociąg. I cieszę się, że w nim nie jadę, a leżę sobie w ciepłym łóżeczku ;)

A co do pogody:

Wiosna! Jeszcze 5 dni temu mógłbym lepić bałwana a dziś już mnie wyrzucało z domu na boisko do koszykówki.

Ale ostatecznie zostałem. Jeszcze jestem troszkę chory, a pogoda w sumie jeszcze taka wspaniała nie jest.

Ale coś tak czuję, że już, już niedługo Nicek znowu będzie rzucać za trójki ;)

Leje, jest paskudnie

A ja chciałbym taki malutki deszczyk. Żeby się po nim przespacerować. ;)

Letni deszczyk pod koniec czerwca...To jest to ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pogoda robi się coraz ładniejsza. Świetnie! Od razu człowiekowi robi się weselej. Nareszcie będę mógł aktywniej pospędzać czas tj. pokopać troszkę piłkę. Jedyne co mnie smuci to wygląd chodnika i trawników. Szkoda gadać, albo zalegający piach albo psie odchody. :confused:
Prawdziwej wiosny jeszcze nie ma, ale ma nadzieję, że już niedługo zobaczę pierwszą zieleń i całkowity brak brudnej bieli. O taaaak...

Wdrażając w życie egalitarne zasady równouprawnienia cytuję użytkownika i użytkowniczkę... Jak na razie dla mnie ta wiosna cierpi na ostry przypadek jesiennej deprechy.

Mam znowu doła

Znów pragnę śmierci

Wracają stare lęki

I nie mogę w nocy spać

Ból przemijania

Choroby, wojny, rozpacz

Wszystkie ciemne strony życia

Dręczą mnie ach...

Widzę, że niesamowicie absorbująca dysputa o pogodzie w siłę rośnie :).

Nie ma co się dziwić - temat pogody jest nieśmiertelnym bumerangiem tego tematu. Wraca nieodmiennie i próżni nie znosi.

Ja tam z jesienna wiosną zamierzam walczyć 8 czekoladami, które dostałem za krwi oddanie, o :cool:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oddawanie krwi - obywatelskie dobrodziejstwo, którego poczynić praktycznie nie mogę ;) A szkoda, bo oprócz zwykłej satysfakcji czekolady dają, skubani.

A pogoda zbliża się do genialnej. Nie widzę w niej żadnego aspektu tylko negatywnego - taki np. wiatr przyspiesza zanikanie podbramkowej kałuży, dzięki chmurom w oczy nic mnie nie razi, a także ryzyko przewiania jest mniejsze (mniej, potu, mniej potu!). Idzie ku lepszemu! Mam cichą nadzieję, że jeszcze przed majem będę mógł pograć w piłkę na swoim kartoflisku. Pod względem chęci do nauki trochę przypominam sima - muszę pierw się pobawić, by polepszyć humor, a dopiero będąc zadowolonym wziąć się do roboty.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ach, oddawanie krwi. Tak bardzo chciałam, ale niestety mam pozrastane żyły, gęstą krew i takie tam :/ . A tak bardzo chciałam, czekałam aż skończę te 18 lat...

Yay! Neil Gaiman! Dostałam komiks i podpisał mi dwie książki. *squeee!*

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do oddawania krwi - całym sercem popieram, ale muszę jeszcze poczekać (równiutko 2 lata, dziś moja szesnastka :happy: ), wiele osób z mojego środowiska, tych już starszych regularnie oddaje krew. Do tego czasu muszę jakoś wzmocnić swój organizm, bo niestety badania krwi często wskazują że liczba moich eryrtocytów nie jest zbyt satysfakcjonująca... :dry:

A co do pogody - ludzie, radujcie się! Wiosna idzie, ptaki śpiewają i wracają (wczoraj widziałem siedem kluczy wracających z zimowych wojaży), drzewa kwitną, wiatr wieje ożywczo! Uwielbiam wiosnę, zawsze czuję przy niej niesamowity przypły sił witalnych!

Nic, tylko wyjść na dwór i oddychać!

A deszcz? Kto nie lubi zmoczyć się wspaniale wodnistym i pachnącym wiosennie deszczem?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A deszcz? Kto nie lubi zmoczyć się wspaniale wodnistym i pachnącym wiosennie deszczem?

Np. ci, którym oskrzela płoną, lub płuca. A tak serio, to właśnie po takich deszczykach na boisku wodno i mokro było, mokre tenisówki się stały, a człowiek chory :)

Ostatnio dwóch znajomych nie podołało dobrowolnemu wykrawieniu tych 400 mililtrów, trochę się wystraszyłem, i niestety, na szkodę (a raczej brak pożytku) ludzkości, pomysł krwi oddania poddany hibernacji i czeka na lepsze dni, tzn. aż będę miał pewność, że nie padnę plackiem jak wyżej wspominani :/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proszę mnie nie zrozumieć i ogóle. Ale ja jak widzę krew, to mnie się słabo robi i kilka razy przez to zemdlałem. Z chęcią oddałbym komuś potrzebującemu krew, ale nie jestem pewny czy mogę, jeśli tak to nie jestem na to psychicznie gotowy jeszcze. Fajnie jest się z kimś dzielić, albo dać komuś to, co potrzebuje do życia. Ale trzeba to dobrze przemyśleć. Ja ogólnie, odkąd pamiętam to miałem szczepienia i normalnie tak się bałem kiedyś, że przy ostatnim szczepieniu zacisnąłem mocno szczękę by nie krzyczeć, i przez chwilkę tylko bolało, potem było lepiej. Ogólnie, nie jestem jakiś zrażony do ludzi w potrzebie, ale pod warunkiem że te pieniądze jak komuś damy, to nie idą na gorzałę. U mnie co roku na winobranie, pojawia się w tym samym miejscu, stary człowiek z tabliczką. "Zbieram na wino" Nie wiem, może poprzez wino tacy bezdomni starzy ludzie, znajdują choć odrobinę szczęścia ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O, ktoś tu rozmawia o pogodzie? To ja dorzucę cegiełkę od siebie bo się dawno nie odzywałem.

Cóż, jak każdy zapewne widzi od paru dni mamy wiosenną aurę. Mój współlokator przestał zabierać ze sobą kurtkę na uczelnie, coraz więcej widać ładnych dziewoi na ławeczkach porozrzucanych tu i ówdzie na ulicach Wrocławia, ba, niektóre z nich już nawet postanowiły założyć spódnice. Nic tylko pozazdrościć samozaparcia i odporności na chłód.

Wiosna, Panie Sierżancie, Wiosna...

Mnie taka zmiana pogody cieszy, bo zamiast depresyjnej pluchy, mamy już zieleń na trawnikach. Tylko jedno mnie martwi. Dlaczego ciągle musi wiać ten wiatr? Wiecie, jestem w głupim momencie, kiedy moich włosów jeszcze nie mogę związać, a są już tak długie, że jeden podmuch robi mi kołtun na głowie... Ehh, ale cóż, nie można mieć wszystkiego.

Co do oddawania krwi, to z miłą chęcią bym to robił, ale przy wzroście 190cm i wadze około 75kg to lekko ryzykowne. Cóż, pozostaje mi cieszyć się, że tylu moich znajomych oddaje krew, i robią to w miarę regularnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego ciągle musi wiać ten wiatr?

Żeby drzewa mogły się ruszać :).

Wiecie, jestem w głupim momencie, kiedy moich włosów jeszcze nie mogę związać, a są już tak długie, że jeden podmuch robi mi kołtun na głowie...

Oj, jeszcze w tamtym roku miałem ten sam problem. Każdy podmuch wiatru powodował "artystyczny nieład" na mojej głowie. Normalnie szału szło dostać. Ale wziąłem i kupiłem sobie czapkę z daszkiem. I problem rozwiązany. Tyle że tak się do niej przyzwyczaiłem, że nie ruszam się teraz z domu bez niej.

przy wzroście 190cm i wadze około 75kg

Jesteś spasiony, jak na studenta przystało :).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Stillborn: to z czapką to całkiem niegłupi pomysł, ale nadal artystyczny nieład będzie tworzony w trakcie jej zdejmowania, co nawet przy króciutkich włosach mnie doprowadzało do szału. Cóż, może czas się wybrać do fryzjera i trochę podcieniować...?

A jakbyś zobaczył grubość mojego ramienia, to zmieniłbyś zdanie co do mojej tuszy. Aż wstyd założyć koszulkę z krótkim rękawem przy dziewczynach, bo się zaczynają dziwnie patrzeć na kogoś, kto obwód bicepsu ma mniejszy niż ich własny... I żeby jeszcze ćwiczenia pomagały, a tu nic.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aj, nie martw się, włosy szybko rosną, za niedługo już pewnie kuc zwiążesz i problemy z wiatrem rozwiązane. Sam już nie pamiętam, jak sobie radziłem, gdy kuca jeszcze związać nie mogłem, ale pomysł z czapką jest świetny.

Co do bicepsu, sam wyglądam jak wieszak na ubrania (180cm wzrostu i ledwo 60kg wagi) noszę do tego o dużo za duże ubrania (nie, nie po bracie, po prostu lubię taką swobodę) i jest mi z tym dobrze, pasuje to do mojego stylu bycia. A dziewczyny... chyba obracam się wśród takich, dla których ilość udźwigniętych kg nie jest najważniejsza. No ale to już zależy od gustu, a o tym się nie dyskutuje.

Pozdrawiam,

Anf.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Włosy mam dłuższe od swojego wzrostu praktycznie, ale mimo to ich nie wiążę. Raz: nie chce mi się gumki kupować, dwa: w kitce wyglądam idiotycznie. A przynajmniej takie odnoszę wrażenie. Poza tym lubię mieć wiatr we włosach - łopoczące pióra to jest to! Oczywiście jak się idzie pod wiatr, bo z wiatrem albo w poprzek robi się już nieciekawie. -_-

Poza tym... Wiosna! Nawet widmo egzaminu komisyjnego z polityki nie jest w stanie zepsuć mojego dobrego humoru w związku z tak zajesuperultra pogodą.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość sophi13

Ach... jak ciepło... ja tam chodzę w spodniach do "nieco za połowę łydki", lekkiej bluzie z kapturem i t-shircie. Plus jeszcze taki fajny bezrękawnik.

Włosów nie wiążę (ledwo mi sięgają ramion... i to z tyłu, z przodu ledwo mi do szczęki sięgają :)), bo i tak wyglądam beznadziejnie. Normalnie... Siano. Kręci mi się grzywka i końcówki, cała reszta włosów układa się jak chce, we wszystkie strony... Rozczesać się tego rano zupełnie nie da, a włosów prostować nie mogę:

Nie, nie możesz prostować sobie włosów, bo tylko je zniszczysz. Masz bardzo ładne włosy...

Za przeproszeniem: g**** prawda. Moje włosy to stodoła pełna poskręcanego siana, potraktowana granatem. Najgorzej jest rano, jak umyję wcześniej głowę i nie wysuszę włosów... Wstyd się na korytarzu do łazienki pokazać.

Brr.

Wracając do pogody - jak mam siedzieć w szkole i słuchać o np. Cesarstwie Rzymskim, tarciu i spadku swobodnym (czy o innym potworku), prostych i kątach, n-tym liście do niewiadomokogotam któregoś apostoła czy pisać sprawdzian z religii (sic!), to już wolę wyjść na zewnątrz i spędzić kilka miłych godzin na słoneczku. Tymczasem: lekcje, zadania domowe, nauka, forum, góra softu do pobrania (efekt babrania się w lapku bez dostatecznej wiedzy i stosownych zabezpieczeń :P)... Czasu nie starcza.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prostowanie jest złe, a artystyczny nieład - dobry. Osobiście bardzo lubię siano :P

Co do potworków szkolnych, poza tarciem i równią pochyłą (na pohybel!) jest całkiem znośnie, na polskim listów nie piszemy, tylko sobie rozmawiamy o filozofii (świetna nauczycielka) a sprawdzianów z religii nie pisuję bo chodzę na etykę (a właśnie, mam "Nowy wspaniały świat" do przeczytania na jutro, cholera, wiedziałem, że ten BC2 mi będzie tylko przeszkadzał)

A słoneczko... piękne słoneczko - wreszcie wyłoniło się zza zimowej chmury. I pomyśleć, że w lato tak wychwalałem zimę. No i można już na przerwach wychodzić do parku. Mamy piękny park przy szkole. I pełno świetnych ludzi z którymi można po prostu tam być i nic nie robić. Żyć nie umierać moim zdaniem :)

Anf.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście jak się idzie pod wiatr, bo z wiatrem albo w poprzek robi się już nieciekawie. -_-
Dokładnie! Niemalże za każdym razem, kiedy rano udaje mi się jako-tako ułożyć włosy, po wyjściu na zewnątrz wystarczy jeden słaby podmuch wiatru i momentalnie mam na głowie... coś. Coś, co w żadnym razie nie przypomina tego, co udało mi się uzyskać przed wyjściem. A włosów tyż nie lubię wiązać. Nu, ale jutro mam zamiar odwiedzić porządnego fryzjera, może jeszcze da się mnie uratować. ;]

Kręci mi się grzywka i końcówki, cała reszta włosów układa się jak chce, we wszystkie strony...
Mam znajomą z podobnymi problemami (choć nie nazwałabym tak tego ^^) i nie powiedziałabym, że to tak niekorzystnie wygląda. ;]
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słoneczko jest fajne :P Dziś wstając i wyglądając przez okno wiedziałem, że czeka mnie fajny dzień :) Cieplutko aż chce się żyć i iść

na wagary

:P

Co do owłosienia głowy, to ja chciałem sobie zapuścić jakieś dłuższe, ale ze względu na podatność na przetłuszczanie darowałem sobie :) Teraz mam króciutkie, i od tygodnia kupuje sobie żel i chcę jakiś fryz sobie wymyślić :) Ale na razie nie mam pomysłu :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słońce, można nawet wyjść na zewnątrz w jednej warstwie.

Włosy? Noszę krótkie, z długimi wyglądam jak gruszka. Serio. Poza tym krótkie są wygodne. Choć na koncertach metalowych zawsze żałuję, że nie mam ich tak do połowy pleców...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś za coś, albo wygoda, albo zabawa na koncertach. Nie można mieć wszystkiego. Osobiście wybieram to drugie, w krótkich włosach wyglądam tak hmm... jakoś nie wyróżniam się z tłumu. Natomiast długie (jestem dumnym posiadaczem bujnej i gęstej czupryny) to już inna sprawa :)

Anf.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O tak ciepło, słońce świeci. Krótko mówiąc mamy odpowiednią pogodę żeby opuścić swoje cztery ściany i iść połazić bez celu ciesząc się pogodą :happy: Trzeba by też sprawdzić jak miewa się rower po zimie i zabrać go na jazdę próbną :smile:

Włosy powiadacie. Krótko obcięte, jednak chyba zacznę je sobie zapuszczać. Trzeba by w końcu przypomnieć światu że dawniej człek miał bujną czuprynę :tongue:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie możesz prostować sobie włosów, bo tylko je zniszczysz. Masz bardzo ładne włosy...

Za przeproszeniem: g**** prawda. Moje włosy to stodoła pełna poskręcanego siana, potraktowana granatem. Najgorzej jest rano, jak umyję wcześniej głowę i nie wysuszę włosów... Wstyd się na korytarzu do łazienki pokazać.

Powiedz mamie, że to nieprawda. Ona pewnie ma na myśli prostowanie prostownicą. To może niszczyć włosy, ale wystarczy stosować odpowiednie szampony i odżywki. A zupełnie bezpieczne są takie specjalne spraje do włosów, które je prostują. Ja akurat nie używam bo mam proste włosy, ale koleżanki sobie je chwalą.

Dokładnie! Niemalże za każdym razem, kiedy rano udaje mi się jako-tako ułożyć włosy, po wyjściu na zewnątrz wystarczy jeden słaby podmuch wiatru i momentalnie mam na głowie... coś. Coś, co w żadnym razie nie przypomina tego, co udało mi się uzyskać przed wyjściem.
Może używasz złego lakieru? Ja używam LeCher ProLive C4 i fryzura się trzyma. A włosy są przy tym miękkie i błyszczące. :cool:

chciałem sobie zapuścić jakieś dłuższe, ale ze względu na podatność na przetłuszczanie darowałem sobie
Bo włosy trzeba myć. :tongue: I dbać o nie. Chłopaki z długimi włosami mi się podobają, ale niestety mało z nich dba o nie. Jak widze takiego z byle kłakami, to aż mi się niedobrze robi. Szampon, odżywka, rozczesywanie to podstawa. A niektóre chłopaki to nawet o cerę nie dbają. Nie używają toniku, kremów a potem dziwią się, że im pryszcze wychodzą. :huh:
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aż boję się myśleć, co by było gdyby jakaś dziewczyna umawiała się z gościem, który ma dredy. Kilka par u siebie w mieście widziałem, jak dziewczyna chodziła z gościem, co miał dredy. Kurde, czasem mam wrażenie że dredy dodają jakiejś takiej męskości czy co ? Czy to tylko po prostu pic na wodę, by podobać się ludziom ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13*C ;) Nareszcie można bez problemu wyjść na dwór i pokopać piłkę :) (ale po co jak jest komputer hę?). Od zawsze nosze krótkie włosy (wczoraj byłem u fryzjera :P), no i oczywiście, bez ładnie wyżelowanej fryzury nie ruszam się z domu :) Potrafię pół godziny siedzieć i układać coś-tam na włosach. Nigdy nie miałem długich włosów i nigdy nie będę miał, nie kręcą mnie. Chociaż lubię jak dziewczyny mają długie włosy ;) Mam baaaardzo fajne zdjęcie mojej byłej (no właśnie byłej... :-( chlip.) dziewczyny, kiedy szła i wiatr rozwiał jej włosy :cool:

Dobra, idę do dentysty... Ale najpierw fryzura.

Nie używają toniku, kremów a potem dziwią się, że im pryszcze wychodzą. huh.gif

Ke? A ja myślałem, że pryszcze powstają ze względu na dojrzewanie...

edit. up. Kurde, chciałbym mieć dredy, ale nie chcę mi się zapuszczać włosów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość sophi13

Stwierdzam, że odżywki, szampony itd. to normalnie pic na wodę. Zeby toto zadziałało, trzeba stosować to:

a) Codziennie

b ) Wysuszyć potem włosy

c) Stosować wszystkie trzy.

A ja obecnie muszę oszczędać, więc takich tam nie kupię. Sorry. Zresztą... Przyzwyczaiłam się do mojego fryzu :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...