Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Qn`ik

Uroki sequeli

Polecane posty

Gość slipmosz
ciekawe co przyniesie przyszłosc znaczy Half life 2 i Doom III (bedzie to swietna gra czy po prostu kaszana) :)

Jak mozesz tak mowic hehe :)

Nie no... te gry są po prostu skazane na sukces. Zresztą już niebawem się przekonamy, chcociaż narazie zobaczymy tylko Dooma 3... ale jesli Doom bedzie dobry to na pewno taki bedzie i HL2. Obie sa na pewno rewolucyjne (pewne jesli chodzi o grafike), a to jest pierwszy krok do sukcesu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak mozesz tak mowic hehe :)

Nie no... te gry są po prostu skazane na sukces. Zresztą już niebawem się przekonamy, chcociaż narazie zobaczymy tylko Dooma 3... ale jesli Doom bedzie dobry to na pewno taki bedzie i HL2. Obie sa na pewno rewolucyjne (pewne jesli chodzi o grafike), a to jest pierwszy krok do sukcesu.

Nie wiem dlaczego, ale im bliżej do premiery DoomIII i HL2, to co raz bardziej jestem przekonany, ze nie beda one godnymi kontynuacjami porzedników. Owszem, świetnymi - może, ale raczej-na pewno-chyba nie:) rewolucyjnymi, no chyba, ze pod wzgledem oprawy audio-wideo.

Tak naprawdę, w ostatnich latach to chyba jedynie seria GTA (tzn. od trzeciej części w górę) pokazała jak powinni wyglądać następcy wielkich hitów. Tak sie składa, ze ja juz dawno straciłem wiarę w " Wielkie Kontynuacje Wielkich Tytułów" i prawdę mowiąc, chyba nie prędko zmienię zdanie:) Mam tylko nadzieję, że Doom III i HL2 pokażą mi w jak wielkim jestem błędzie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elendil - masz troszke racji, ale nie mozna winic tworcow poniewaz takie Id juz swoje zrobilo, co jeszcze mozna zmienic w FPP? bo ja nie wiem, jedyna droga prowadzi do laczenia gatunkow, tym kieduja sie tworcy STALKERA, polaczenie FPP i cRPG? moze byc bardzo dobre... i od tej gry oczekujmy czegos nowego. Natomiast taki doom3, lub HL2 jak moze miec szanse z taka mieszanka, one zawsze sa gora, tak jak VC, zadna scigalka, zaden TPP nie da nam takiej satysfakcji, takiej wolnosci jak wlasnie ,,zlepki" gatunkow, wiec od doom-a ozekuje tego co tworcy powiedzieli ze w nim bedzie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a czy ktoś pamięta jeszcze od Księciu Forever?? Ta gra miała byc czymś wielkim. Piszę miała, bo juz chyba pewne jest ze prace zostały wstrzymane i produkt ten już umarł... A wielka szkoda, bo to mógłby być prawdziwy sequel gry oryginalnej i jak na tamte czasy przełomowej... A to własnie Duke Nuken wg mnie oczywiscie ustanowił kierunek ewoluowania gier FPS... Szkoda wielka szkoda. Eh ciężkie jest życie gry komputerowej :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy sequel będzie dobry zależy od tego jak podchodzą do tego producenci, tzn. jeżeli chcą zrobić dobrą grę sugerują się tym co było kiepskie w poprzedniej, opiniami graczy i tak dalej, przykładem może byc Gothic 2. Druga możliwośc to chęć sprzednia kiepskiej gry pod tytułem dobreo prequla, autorzy wiedzą że część osób kupi w ciemno patrząc tylko na tytuł, tak samo jak z grami na licencji filmowej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Apropos: to jest mój pierwszy post od DŁUŻSZEGO czasu, więc postaram się, by był, jak to się mówi, na poziomie...)

Urok sequleli? Dyskretny, należałoby dodać. O powodzeniu drugiej (trzeciej, czwartej) decyduje jeden czynnik. Sequel nie może być bardzo podobny do swego przodka, bo co to przyjemność z grania w praktycznie to samo, tylko z lekko zmienionymi misjami i, naturalnie, tytułem (patrz - Tomb Rider). Nie może być też jednak bardzo zmieniony, bo weterani będą jęczeć (patrz - X-com). Developerzy gier muszą utrzymać złoty środek, balansować między tymi dwoma rzeczami. W lwiej część przypadków nie udaje im się, bo przeginają pałę w którąś z stron.

Sequele są jednak potrzebne. Można pokusić się o stwierdzenie "niezbędne". Dlaczego? Weźmy takiego mojego ulubionego bohatera Indianę Jonesa, czy bardziej popularnego Harry'ego Pottera. Ludzie przeczytali pierwszą książkę / obejżeli pierwszy film i zdążyli polubić ich bohaterów, a nawet się z nimi utorsamić. Chcą dowiedzieć się o nich czegoś więcej, bo wiedzą, że mają do czynienia z czymś sprawdzonym. Czasem jednak głód nowości okazuje się silniejszy. To tak z socjologiczno - psychologicznego punktu widzenia. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm... uroki :?: Sequeli :?: :!: Czy ja wiem :?:

Zacznijmy od tego - gry mają sequele. Ale co ony dają właściwie :?: Zasadniczo ja bym podzielił gry na takie, które aż się proszą o sequele np. Diablo, Serious Sam, bo koniec sam w sobie narzuca iż historia nadal się toczy, i że nie ma jeszcze jednoznacznego zakończenia. Inną grupe stanowić mogą gry, które nie muszą mieć kontynuacji, ale je mają bo są szalenie grywalne. Tu za przykłady bym podał Wormsy i Heroes of Might and Magic. Ci pierwsi w zasadzie się nie zmieniali - zmiany tyczyły się wielkości drużyny, terenów walk, broni i grafiki. Gra jakoś nadal ciągnie ludzi, chociaż mnie np. NIE. Drugi przykład jest za to lepszy: każda kolejna część Heroesów była lepsza od poprzednika... Lecz zdarzył się wypadek - Heroes IV. Nie twierdze iż był zły, ale poprzednik był lepszy. A więc co zawiniło tu - chyba grafika...

Są jeszcze takie gry które nie nadają się do posiadania sequeli ale powstały i wszystko się z****ło. Nie będę pisał tu już nic, tylko przejdę do sedna sprawy. Urok sequela leży w potencjale protoplasty i jego twórców. Ja się chce to się da. Aha - jeszcze jedno: kontynuacje powinny zarazem wnosić wiele świeżości do gatunku i być krokiem naprzód w stosunku do poprzednika. I to nie ceną grafiki a kilmatem i grywalnością, czyli tym co prawdziwi gracze (tygrysy?tygryski?) lubią najbardziej :!:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popieram mojego przedmówcę. Są gry które aż się proszą o sequel, np. Half-Life( kiety będzie nikt nie wie :cry: ) lub Homeworld. Szkoda że większość sequeli to szmiry i gnioty, które się nadają do kaszanka zone.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Cycbrilu

Że wiekrzość sequeli to gnioty ? Nieee... Z takich więkrzych wpadek to rozpoznaję tylko Unreal 2, Tomb raider: AoD, Heroes IV i Might&Magic od 7 do 9. Więkrzość sequeli zazwyczaj poprawia to co dobre było w poprzedniczce plus parę nowości np. Tony Hawk 3, Gothic 2 czy Dungeon Kepper 2. Nadchodzące sequele w więkrzośći mają stać się Super-Hiper-Extra-Mega hitami (Domm3, Half-Life2, RollerCoaster3, Sims2) ale patrząc na nie ma się wrażenie że przechodzą ścieżkami przetartymi przez swoich poprzedników... Co do Duke Nuke'a forever - on nadal powstaje w głowach 3d realms... przynajmniej oficjalnie, ale więkrzość graczy i tak wie że to próba wyłudzenia pieniędzy od sponsorów...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak naprawde, to nie ma tu znaczenia jakiego typu jest prequel, jaką ma fabułę i takie tam pierdołki. najważniejsze jest aby sequel nie był po prostu poprzedniczką z lepszą grafą (vide HL2) a nową grą, najlepiej nawiązującą czymś do prequela. zdażają się też gry w których oprucz grafy i możliwości nie da się nic zmienić (np. the sims, simcity) ale co z tego???? właśnie dlatego że gracz sam tak jakby dyktuje fabułę, do tej gry nie da sie dodać żądnych nowalijek, oprócz opcji itp.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hm.... według mnie sequel ma TRUDNIEJSZE zadanie niż 1 część. jak to? przecież sequel ma przetarte szlaki, wielką popularność Tamtej Gry... ale autorzy mają trudniejsze zadanie ponieważ muszą trafić w złoty środek przykłady:

:arrow: za dużo zmieniane- U2! tam nie było tylu Skajrów i tego nierzeczywistego klimatu, bo autorzy ZBYT DUŻO zmienili!

:arrow: za mało zmienione- tutaj przykłady można mnożyć, ale najlepszym wydaje mi się seria TR, ponieważ jej autorzy drepczą w miejscu.

i jeszcze jedno- JAK MI ROZWALĄ DREAMFALL'A TO PRZYŁĄCZAM SIĘ DO SAMOOBRONY GRACZY!!!!!!!! luuuudzie krew mnie zalewa jak widze że są pogłoski o 15 godzinach grania i action/adventure! jak tak zrobią to Z-A-B-I-J-Ę!!!!!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby tak spojrzeć ogólnie na gry, to ilośc spartalonych sequeli jest mniej więcej równa całej reszcie. Zresztą, gdyby nie sequele to najwspanialsze gry po przejściu by zasmucały swoich ,,mistrzów''. Odkąd przeszedłem Kotor'a cały czas czekam na II częśc (do dziś pamiętam moje przygnębienie jak pokonałem Malaka :)) Dużo sequeli też jest udanych , bo autorzy zazwyczaj biorą to samo co z poprzdniej częsci (ew ulepszają) + jakieś nowe rzeczy. Na oko raczej można przymierzyć jak będzie wyglądać Call of Duty II :) (chociaż nie zawsze sie sprawdza, wide. DooM III). Ja tam lubie sequele :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Matt_Entor

Moim zdaniem sequel można traktować na różne sposoby i ciężko jednakowo określić czy sequel to dobry czy zły pomysł..

Oto moje pomysły.. :wink: :

  • :arrow: Gierka była słaba, ale za to jej kontynuacja to prawdziwy miód..

:arrow: Gierka była dobra i gracze od sequela oczekują tego samego i jeszcze przynajmniej raz tyle, a to rzadko się zdarza (szczególnie gdy wokół jest wiele szumu, a efekt końcowy choć dobry nie jest tym czym się zapowiadał.. vide np. DOOM3 [z czego piszę, że to jest MOJE zdanie]..

:arrow: pełna skokowość.. najpierw dobry start (Dark Forces), potem niezły odrzut i jeszcze lepiej (Jedi Knight - DF2), później klapa roku (JK:MotS) i powrót do niesamowitego tytułu (Jedi Outcast), a później już jazda na poziomie z pewnymi usprawnieniami (Jedi Academy).. :wink:

  • W tym ostatnim przypadku to poza serią z Lucas Artsu nie kojarzę innej tego typu.. :wink:..

Tak więc ciężko jest stwierdzić czy sequele są dobrym pomysłem, bo w przypadku różnych tytułów, różnie to wygląda.. :)

Osobiście jednak stwierdzam, że jeśli jest się fanem serii to i spartaczony sequel staje się dla fana rewelacyjny.. :lol:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uroli i zadania seqeli są przeważnie takie:

:arrow: w każdym sequelu sar się poprawidź błędy poprzednika ale także grafike, muzyke, więcej postaci, broni, statków, statystyk, nazwisk itp.

:arrow: W każdym sequelu znajdziem nowe błędy spowodowane zbyt dużą ilością wszystkigo np. tnie się, błędne lub niewłaściwe nazwy itp.

:arrow: można sobie przenosić postacie ze wcześniejszych wersij

:arrow: można zrobić ogrąmnoą kampanie reklamową (promującą sequel jeśli wersja poprzednia trzymała pozią

:arrow: czasem do sequela dodawana jest wersja pierwsza np. (RTCW)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Malenbolgia a.k.a Heros

A więc oto moje typy:

Diablo 1 ma sequel co najmniej genialny. Mówić nie będę czemu jest lepszy. Bo po prostu pod każdym względem jest lepszy.

Doom zawiodłem się na remaku 1 ( Doom 3) miał być lepszt, nie miało być skryptów. Fizyka i AI miały być super... a co dostaliśmy ? Trochę pond przeciętność :/

Warcraft 3 jest wg mnie tak samo dobra co 2. Może i nie ma statków ani wielkich bitew morskich. Ale fabułą, filmiki... miodność !

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z sequeli najbardziej podobał mi się Warcraft 3. Muzyka jest lepsza niż w drugiej częśći, poza tym wprowadzenie postaci bohaterów urozmaiciło rozgrywkę, co jak dla mnie podnosi grywalność tego tytułu. Również na jakość tej gry wpływa wręćż bardzo dobra fabuła (filmiki w tej grze są po prostu genialne) oraz bardzo wysoka grywalność.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Malenbolgia a.k.a Heros

Ale możesz poprzeć jeśli łaska dlaczego ci się podobał ? Każdy ktokolwiek może tak sobie wpaść i napisać "War 3 spoko". Ale nikt tak (zwykle) nie wpada. A wiesz czemu ? Bo każdy nam mówi dlaczego. Proponuję skorzystać z funkcji EDIT i nam wyjaśnić dlaczego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Troszke o Sequelach 8)

Max Payne vs Max Payne 2: The Fall of Max Payne

Max Payne był pierwszą grą, która odpaliłem na moim nowym kompie. Był on poprostu cudowny. Nie będe rozpisywał sie, napisze tylko czego brak dwójce w stosunku do oryginału :wink: .

1. Realizm - ekhem....Max ginie w grze 2 razy, tzn. powinien, bo o ile mi wiadomo upadek z 30 metrów tudzież headshot z Deserta z metrów 2 są smietelne aż nadto :)

2. Historia - nie czułem się dobrze w historii o gliniarzu, któremu odwaliło na punkcie poszukiwanej. Max w jedynce był twardym gliną z przeszłością a w dwójce albo ktoś go wykastrował albo biedak sie zestarzał :twisted:

3. Model Max'a - Boshe, no bez przesady ale model w dwójce jest starszy o chyba 10 lat z czego wnioskuje, że akcja jedynki musiałaby się odbywać w roku dziewięcdziesiątym-któryms-tam

4. Jedynka była robiona na PC, później przekonwertowana na PS2. Dwójka odwrotnie (zapewne chodziło o kasę). Z tgo powodu zniknęła część efektów (nie mówie już o osławionych lustrach :twisted: ) ale ruchomych części broni (zamek, to nad lufą..ee. zapomniałem :P ) Mam piękne shoty z jedynki kiedy Max leci, a w łapkach dzierży puste Berrety. Chciałem zrobić takie same w 2. Niestety kapa......bronie są statyczne jak w grach z lat 90 :cry:

5. Zakończenie - no to juz przesada. Gra kończy się aż nadto podobnie. N/C.

6. Bohaterowie - oprócz Max'a także inni bohaterowie stracili to, za co ich kochaliśmy. Vinnie Gognitti - kiedy ochraniamy go przed ludźmi Vlada puszcza on różne txty - są one na tyle wkurrrrr, że prawie nie porzuciłem przez nie gry.

Oceny: MP-10, MP2:TFoMP-7

Hitman:Codename 47 vs Hitman 2: The Silent Assasin

Znowu mamy ten sam problem co z MP. 1 tylko na PC, dwójka - konwersja z PS2. No to jazda.

1. Bronie - co się stało?? Licencja się skończyła?? IO kiedy robiła 1 była chyba mało znana ale kupiła licencje ....a w 2 bronie miały już nazwy z ..ekhem..tylnej części ciała :P

2. Ranking - co to jest?? Bieg przez płotki?? Ocena jaką dostajemy pod koniec misji w 1 była prosta - udało się lub się nie udało, ew. udało sie ale zginęło za dużo postronnych więc jednak się nie udało :twisted: . A w 2?? Wycinasz wszystko jak leci, dostajesz Psychopath/Mass Murderer i przechodzisz dalej. No bo napewno nie będe sie męczył przez 3 godziny żeby dostać Colty 1911 z tłumikiem - wolę bez :P a z tłumikiem to ja mam Berrete 8)

3. Klimat - jest jakaś historia, ale podobnie jak w MP - jakaś. Ksiadz, ruska mafia, sekta. Brakuje tylko Harrego Pottera :twisted:

4. Misje - w 1 były spox, masz cel, mapkę, giwery. Zrób swoje i do domku. W 2 ....hmz...jak to powiedzieć....earpiercing (ta mała sluchawka w uchu jak ktoś nie wie :twisted: ) sprawia, że czuję się jak szpieg tudzież Alias (Agentka o 100 twarzach - lol). No i ta możliwosć przejścia wybijając wszystko co do nogi - kapa :cry:

Oceny: H:C47-9, H2:TSS-7

Deus Ex vs Deus Ex 2: Invisible War

Deus Ex jest jedna z moich naj naj gier. Co do dwójki....... nic dziwnego, że Warren odszedł :cry:

1. Grafa - w 1 dla niektórych była przestarzałą - dla mnie była OK. W 2 jest plastikowa. Wolę przestarzałą niz plastikową - proste :twisted:

2. Klimat - jedynka miała boski. 2 to zwykła strzelanka w nietypowym klimacie.

3. Sławny już interfejs - w 1 był prosty i funcjonalny - w 2 jest dokładnie odwrotnie -fikuśny i mało funkcjonalny.

4. Muzyka - ta w 2 jest spoko ale do tej z jedynki brakuje jej poprostu za dużo.

5. Zlożoność - gdyby jedynka nie była tak liniowa to nadal by się w nią grało. Realizm przedstawionego swiata, bary, domy, sklepy, bankomaty, maszyny z zarciem i napojami, baniaki z wodą, piłka do kosza :P - to było to :wink: Gracz był zasypywany informacjami, o wszystkim mógł czytać ile wlezie. W 2 ktos wpadł na pomysł, że najważniejsze jest bum bum. No i bum :(

6. Implanty - w 2 pojawia się nowe, niektóre są nawet fajne. Ale rezygnacja z skilla jest poprostu nie do przyjęcia. Nawet najwymyślniejsze implanty tego nie zmienią :x

Oceny: DE-10, DE2:IW 7

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość El'pasik

W recenzjach często redaktorzy porównują grę do jej poprzednika(jeśli miała). Jezeli dana gra jest tylko dobra, to po porównaniu z powiedzmy genialnym poprzednikiem, jest już taka sobie (straciła w oczach recenzenta). Dlatego recenzent nie powinien wiedzieć czy to sequel, bo wtedy wystawi w miarę obiektywna ocenę. Co jest lepsze "Deus Ex" czy "Deus Ex Invisibe war "??. Większość z czytajacych te słowa powie że poprzednik jest lepszy ale spróbujcie spojrzeć a "Invisible War"nie jako kontynuacja tylko całkie inną grę to większość stwierdzi że Invisible War" jest lepsze bo lepszą grafe ma , fabuła jest równie dobra itp. dlatego recenzent nie powinie wiedziec czy dana gra jest kontynuacja czy nie. Takie jest moje zdanie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego recenzent nie powinien wiedzieć czy to sequel, bo wtedy wystawi w miarę obiektywna ocenę.

Dawno nie czytałem takiej bzdury. A jak ty to sobie wyobrażasz, co? Tak z czysto technicznego punktu widzenia. Jakim cudem recenzent może nie wiedzieć w co gra? A poza tym - na tym właśnie to polega, że po kontynuacji gry wybitnej oczekuje się dużo więcej, aniżeli po nowym, nieznanym projekcie. To chyba jest oczywiste. I logiczne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość M_U_R_D_O_C

Sprawa z sequelami jest dość sporną dyskusją, ponieważ każdy ma swoje gusta (o których się nie mówi) i jednemu może się podobać NFS2: SE, a drugi poza NFSU świata nie widzi. Poza tym dla jednych druga część np. Polan jest o niebo lepsza od pierwszej, a dla innych druga część jest kompletną porażką i grają zawzięcie w pierwszą część. Moim zdaniem kontynuowanie hitów jest ryzykownym posunięciem, ponieważ nie wiadomo czy nieco zmieniona gra przypadnie do gustu wiernym fanom. Niektóre sequele są niezwykle udane, bowiem twórcy twierdzą, że nie opłaca się zmieniać znacząco czegoś, co spodobało się wielkiej rzeszy graczom. Tak właśnie powstał drugi Fallout, drugie Diablo, drugi Warcraft i inne tytuły. Czasem niestety twórcy przesadzają, ponieważ sprzedają niemal takie same gry lecz z innym oznaczeniem, np. Larry - wiem, że to dobra gra :twisted: ale najnowsza odsłona z cyklu podrywanie na ekranie jest robiona dla kasy, a nie dla graczy. Odradzam takich inwestycji.

PS Pamiętajmy jeszcze o nieśmiertelnych i wciąż bardzo dobrych seriach, takich jak np. Settlers, Colin, HoMM, Silen Hill i inne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sequele generalnie dzielą się (jak wszystko zresztą...) na dobre i złe.

To prawda, że po sequelu danej gry oczekujemy więcej. Nasze wymagania pną się coraz bardziej w górę. Później jednak następuje rozczarowanie, bo liczyliśmy na "coś więcej". Wymagania graczy rosną o wiele szybciej, niż wymagania gier. Aby sequel gry bardzo dobrej został uznany za godnego nazwy cyklu, musi być rozwinięty w każdym możliwym aspekcie.

Za przykład dobrego sequel'a może posłużyć choćby Baldur's Gate II. Spełnił wymagania graczy, bo oferował dużo więcej, niż jego prekursor. Był swoistym kamieniem milowym serii, jeśli nie gatunku (sam uważam, że BGII takie właśnie było).

Sequele mają zadanie trudniejsze, niż poprzednicy. Albo rozwiną się w każdym aspekcie i poradzą sobie, albo pójdą własną drogą. Sęk w tym, że jeśli gra będzie ZBYT innowacyjna, to nie przyciągnie ludzi, którzy grali w część poprzednią ("łeee- nie tak miało być. Chciałem tak samo, ale więcej i lepiej- a tu co?!"). IMHO takie podejście jest trochę chore. Ale ludzi już tak mają.

Sam wolę jednak gry innowacyjne i świeże, niż sequele (nawet najlepszych) gier. Co prawda zdażają się perełki i giganty u tych drugich, ale jednak dla mnie świeżość i oryginalność gry jest ważniejsza, niż jej tytuł...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość M_U_R_D_O_C

Chciałem jeszcze dodać, że niektóre seqele mają swoje wzloty i upadki, blaski i cienie :) i czasem druga część jest gorsza od pierwszej, a za to czwatra przebija wszystko; do takich serii zaliczają się (od lewej :wink: ) : Settlers (4 niewypał), HoMM (4 nienajlepsza), Hitman (3 taka sobie), NFS (Hot Pursuit 2 - klapa) i kilka innych. Naruszyłem przy tym wiarygodność poprzedniego posta ale zorientujecie się o co chodzi :wink:

PS seqele i kontynuacje Postala są ŚWIETNE :twisted: :!:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość M_U_R_D_O_C
Sam wolę jednak gry innowacyjne i świeże, niż sequele (nawet najlepszych) gier. Co prawda zdażają się perełki i giganty u tych drugich, ale jednak dla mnie świeżość i oryginalność gry jest ważniejsza, niż jej tytuł...

Zgadzam się z _Garfield`em_ w 100% :!: Dajmy na ten przykład Beyond Good & Evil - znakomita mieszanka wybuchowa, nie została przyjęta ciepło przez graczy, bo wolą oni grać w komercyjne, stare, sprawdzone tytuły :!: Dzięki temu można ją już kupić za 49 zł :!:

PS Tylko krowa nie zmienia zdania więc przeczytajcie moje poprzednie posty na ten temat :!: Nadal się z nimi zgadzam choć mam dylemat, po której stronie się opowiedzieć :?: Chyba stanę pośrodku :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Malenbolgia a.k.a Heros

Zedytuj posta inaczej dostanies mini ostrzeżenie za stasiarstwo. To taka koleżeńska uwaga :D, bo wielu nowych nie wiedzieć czemu najczęściej takie błedy popełnia...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...